Muzeum Transportu w Dublinie, czyli rdza św. Patryka
Dzień dobry,
strasznie popularny jest ostatnio wpis o porzuconym tunelu w Belgii gdzie gnije się autobusy. O TU JEST LINK. Tyle że to chyba już wszyscy widzieli, więc nie ma sensu robić z tego oddzielnego wpisu. Warto jednak przypomnieć, że sporo z tych autobusów to ciekawe pojazdy marki Brossel – był to belgijski, ich własny producent autobusów. Niestety nie przetrwał, początkowo kolaborowali z Holendrami robiąc hybrydę Brossel-Jonckheere, a potem zniknęli niestety już całkiem. Brossele przemierzały ulice belgijskich miast jeszcze w latach 80. Co ciekawe, długo w ofercie utrzymały się autobusy z silnikami z przodu.
A najbardziej zaskoczył mnie ten przedwojenny pojazd –> link. Dziwne, że on tam stoi, przecież na pewno ktoś chętnie by go kupił.
Tymczasem ja, jako zwolennik oryginalnego kontentu na złomniku i przeciwnik repostowania z wykopu (niech to mnie repostują!) mam dla Was coś z tej samej beczki, ale za to widzicie to na złomniku po raz pierwszy i nikt tego jeszcze nigdzie nie umieszczał.
Stefan pojechał do Irlandii i zwiedza to i owo na swoim złomiastym rowerze. Wydał ostatnio niebagatelną kwotę 3 euro na odwiedzenie Dublińskiego Muzeum Transportu, gdzie rudzi Irlandczycy o nazwisku Murphy (to najpopularniejsze nazwisko w Irlandii) zeskładowali dużą liczbę naraz żelaza – oczywiście pojazdów użytkowych, czyli autobusów, ciężarówek, tramwajów i pojazdów specjalnych. Muzeum to dość szumne słowo, bo jest to hala, gdzie eksponaty upchnięte są tak ciasno, że nie ma jak ich fotografować, ponadto w większości są one przerdzewiałe, zaniedbane, niejeżdżące, niekompletne i ogólnie wyglądają tak, jakby po wycofaniu ze służby zostały po prostu wepchnięte do tej hali i tyle. Czyli bardzo fajne muzeum. Ale nie, nie wkładają im silników od Żuka. Obejrzyjmy zatem co ma do zaoferowania dubliński skład pozostałości transportowych.
To, co się nie zmieściło w hali, gnije na irlandzkim powietrzu.
Prawdopodobnie Atkinson.
Silnik wymontowany, czeka na remont.
Ta ciężarówka AEC to jeden z niewielu naprawdę pięknych eksponatów.
Lub ten autobus nieznanej marki.
Zdarzają się pojazdy w bardzo dobrym stanie, ale w przypadku służb pożarniczych to nic dziwnego.
Atkinson służb telekomunikacyjnych, przełom lat 70. i 80.
Ten Bedford był szczególnie popularny we wczesnych seriach Matchboxa.
Na militarnym żelazie to ja się nie znam. Ale Commer Animal Clinic rządzi.
Scammell Townsman. Niezwykle ciekawy pojazd 3-kołowy – ciągnik, który miał ostatecznie zastąpić transport konny w Wielkiej Brytanii. Produkowano je przez 35 lat w trzech odmianach: Mechanical Horse, Scarab i na końcu właśnie Townsman. Powstało 30 tys. sztuk, do dziś przetrwało ich zaledwie 90. Nie wszystkie w dobrym stanie – ten jest mocno zaniedbany.
Nie wiem z czego to wnętrze, ale kiera pośrodku to bajer ficzur.
Czasy przedwojenne.
Dennis “wąski nos”. Nie pamiętam nazwy – była ich cała masa.
Dennis “szeroki nos”.
Kiera pośrodku to nie jest takie głupie rozwiązanie do pojazdu specjalnego.
O RZE! To z Rzeszowa!
Najmniejszy pojazd na wystawie – Vauxhall Viva.
Dziwny napis z boku “bus scoile”, to chyba po irlandzku jest.
I tak to sobie stoi i niszczeje.
Loftowe wnętrze.
Ale bym miał taką halę!
Ciężarówki Seddon Atkinson były uznawane za “Rolls-Royce’a wśród ciężarówek”. Tu typ 401, supernowoczesny jak na swoje czasy, wykonany perfekcyjnie i napędzany silnikiem właśnie Rolls-Royce.
Ładna harmonijka.
Bardzo mnie zastanawia ten pojazd. To jest jakiś ciągnik, ale nie posiada świateł przednich. Nie wiadomo dlaczego. Czyżby operował tylko w dzień i tylko na zamkniętym terenie?
Wbrew pozorom coś tam się renowuje.
Women’s Suffrage? W dupach się przewraca!
Piętrowy tramwaj to ciekawostka. Trochę trudno mi sobie go wyobrazić. Ludzie trzymali się przewodów trakcyjnych podczas jazdy?
To chyba wnętrze przywoływanego już Scammella.
Klasyczny dystrybutor w galonach.
Co to jest to ja w ogóle nie wiem i dlaczego, ale ktoś tu próbuje kogoś zrobić w balonik.
Zdjęcia: Stefan Gębala
Śliczności! Generalnie stare ciężarówki i autobusy miały taki fajny pierwiastek dziwaczności, którego nie mają współczesne pojazdy.
A ten tunel to już widziałem na fejsiku. Miód. Zastanawiałem się, czy Ci podesłać, ale założyłem, że już znasz. I widać słusznie.
to wnętrze pierwsze nie wiadomo z czego to ten pojazd wojskowy kolo mobilnego weterynarza
Ja tam widzę jeden środkowy reflektor jak w Tucsonie ale może ślepy jestem
RZE to powiat rzeszowski, czyli miejscowości z okolic Rzeszowa. W samym Rzeszowie rejestracje to RZ. Ale mimo wszystko propsy za moje miasto 😀
Ja tylko od siebie, bo mialem wyslac info do zlomnika, ale wielkie problemy z internetem mialem w weekend.
Muzeum znajduje się w Howth, nieopodal stacji Darta.
http://www.nationaltransportmuseum.org/
Bilet, jak powyżej napisano – 3E. I warto wydać na ta wesołą wycieczkę.
Godziny otwarcia – tylko weekendy od 14-17.
Piętrowy tramwaj i czteroosiówka wygrywają ten miks… w ogóle czteroosiowe ciężarówki budzą respekt.
Muzeum rześkie. Fajniejsze niż to w Coventry, bo tam stoją wyłącznie wypolerowane funkielki w stanie fabrycznym, a tu jest kupa złomu.
Byłem kiedyś, jakieś 10 lat temu przez pół roku w Irlandii i pojeździłem tu i tam. Ciekawe były dla mnie dwie rzeczy:
1) w Dublinie przez bodaj 3 miesiące nie natknąłem się na auto starsze niż 7-letnie (jakoś między ’96 a ’00 ludzie na akord wymienili fury na nowe),
2) drogowskazy były raz w milach, raz w kilometrach, co było zabawne, bo mijasz kolejny znak a tam dystans o 30 dłuższy niż 20 km temu.
Zlomnik kocha wszystkie samochody. Nawet francuskie i multiple. Wierze w to.
Absolutnie zajefajne! do tego przewodnik który przedstawi markę, kilka słów o historii, konkretnym modelu, jakaś ciekawostka. I się okazuje że można (IMHO) cały dzień spędzić w jednej hali słuchając takiego gościa! :>
Czasami się takie wycieczki zdarzają w temacie kolejowym. Raz nadziałem się w Kościerzynie na takiego mistrza Ciekawa sprawa
cos pinknego… 😀 zawsze miło sie ogląda takie stare żelastwo w big wersji
W Hong Kongu dwupietrowe tramwaje smigaja do dzis:
http://www.railwayanapage.com/images/tram120.jpg
jest coś poruszającego i porażającego w pojazdach użytkowych pierwszych 30 powojennych lat (pamiętamy Belphegora chociażby). a już brytyjskie wymysły w tej dziedzinie są naprawdę odleciane. UK już dawno straciła jednak silną pozycję w dziedzinie tego typu samochodów. w PRL jednak była brytyjska technika doceniana: a to licencja na lokomotywy, a to, niewiele już wtedy znaczący, Massey Ferguson, a to program “Sonda” o nowych rozwiązaniach w transporcie samochodowym prezentujący nową kabinę Stara i reportaż o cieżarówkach z… UK. Pamiętam numery AutoTechnikiMotoryzacyjnej z końca lat 80. i zachwyty nad motoryzacją UK, prezentacje ich dorobku, relacja z targów w Birmingham. I te marki: Leyland (obecnie już chyba DAF), ERF (obecnie MAN?), SeddonAtkinson, Bedford, Foden, BMC (obecnie Turcja?) oraz ciężarowe europejskie Fordy (gdzie one dzisiaj są? też Turcja? miałem takiego resoraka Majorete: http://www.sotrex.co.uk/modules/shop/images/E656TCV.jpg
ze związków z UK zostały nam chyba tylko silniki Cummins, które są w najlepsze importowane i wkładane do Autosanów oraz niektórych modeli Solarisa i Solbusa.
swietne pojady uzytkowe sa najciekawsze i wogole najfajniejsze, wiec bardzo przyjemnie sie ogladalo. szkoda ze nie ma tam tez dostawczakow, minibusow
a stopien poupychania nawet wiekszy niz w otrebusach, gdzie i tak nie da sie wejsc pomiedzy pojazdy w wiekszosci przypadkow.
a tak przy okazji – pojazdy powyzej 3.5 tony caly czas mozna normalnie wyrejestrowac! ale niestety nie przeklada sie to na to ze ludzie je gnija.. pewnie dla tego ze takie np Stary sa tak metalowe i tak ciezkie ze sa warte majatek nawet na zlomie…
Tfu nie Tucson tylko Tucker. Tak to jest jak się kawy nie napijesz przed lekturą złomnika.
Brytyjska myśl techniczna mnie przeraża, zawsze i wszędzie. Rzucę przykład ciężarówki terenowej Scammell Explorer – skrzynia biegów była tak skonstruowana, że bieg jałowy występował 6 razy, przy czym na luzie między wstecznym a jedynką nie działała pompa oleju i silnik mógł się zatrzeć. Poważnie. Sterowanie tym czymś wyglądało tak: http://hmvf.co.uk/forumvb/attachment.php?attachmentid=317&stc=1&thumb=1&d=1376310098 . O wyglądzie zewnętrznym tegoż pojazdu nawet nie ma co mówić, bo zęby bolą.
@ pr:
bo lata 90. i później aż do 2008 roku to mega, giga, hyper rozwój i prosperity w Irlandii. natomiast wcześniejsze dziesiątki lat to była generalnie wujnia z grzybnią. kraj był biedny i zapyziały, a tak naprawdę w Ulsterze, pod panowaniem UK, żyło się o wiele nowocześniej i lepszy socjal był. irlandzka prowincja była biedna, ładna, tradycyjna, ludzie w poziomie dewocji spokojnie kasowali nasze “mohery”: różańce na szyjach (nie dlatego, że modne, tak, jak dziś by Gucci), modlitewniki, święte obrazki na ścianach i w kieszeniach – widziałem wioskę babci mojego kumpla, który pochodzi spod Tralee. ale poszli zdecydowanie do przodu. we wszystklm.
Jezdzace tramwaje pietrowe sa w Hong Kongu. Rewelacja.
Ten pump to jakieś mocno współczesne urządzenie, skoro jest wyposażony w computer.
Ze zdjęć nie wynika, że jest to wyłącznie muzeum złomu – wiele egzemplarzy jest w stanie dobry +.
To militarne żelazo to Morris-Commercial CDSW.
http://www.ipmslivonia.org/ipms/Gallery/CDSW/JK-CDSW.htm
Piętrowy tramwaj to przecież symbol byłej kolonii brytyjskiej, gdzie w obiegu są plastikowe banknoty emitowane przez bank komercyjny, bo banku centralnego nie uświadczysz.
Złomnik jak Onet.pl – wprowadza w błąd czytających !!! Jeśli w tym muzeum stoją i niszczeją pojazdy użytkowe, to ja bym chciał żeby takie egzemplarze stały w naszych muzeach. U nas często atrakcją jest Jelcz “ogórek’ pomalowany wałkiem, albo strażacki Żuk smutek bez osprzętu. Tam stoją pojazdy odpacykowane jak i takie prawdziwki, jak i prawdziwie zużyte – i tak jest w wielu brytyjskich muzeach, że obok pięknie odrestaurowanych aut stawia się auta np wyszarpane spod płota. Jest wtedy skala porównawcza i chwila refleksji dla zwiedzającego, że to co jeszcze gnije u mojego sąsiada za płotem, to kiedyś było pięknym pojazdem. Do tego te tramwaje z końca XIX wieku….
znając Irlandczyków to od jutra zabierają się za restaurowanie 😉 a muzeum piękne ,nie miałem pojęcia że takie istnieje i to jeszcze na Howth , w przyszły weekend idę
Czy ten Seddon 401 nie miał przypadkiem kabiny od MANa F90? tak mnie się wydaje….
To coś bez świateł niebezpiecznie przypomina Dartry (czy tam Swastika) Laundry Vans, z jednym okiem na przedzie.
Takie coś, jakby kto pytał: http://3.bp.blogspot.com/-8AyCFFBDf0A/T2S1Fm6-U3I/AAAAAAAAAgM/OWuG-1LdyG4/s1600/21076_291304109795_290744544795_3318200_6891390_n.jpg
Dodam jeszcze, że guglnąłem temat trochę i wszystko wskazuje na to, że jest to jakiś Morrison. To coś wygląda podobnie (pojedynczy reflektor, podobne umiejscowienie kierunkowskazów, wyoblona przednia ściana kabiny etc.):
@pr
z tymi nowymi furami w IRL to ponoć było tak, że nie dość, że mieli boom gospodarczy (MIELI, he he he) to jeszcze wprowadzono taką zasadę, że przy wydawaniu tablic rejestracyjnych był w nich zakodowany rok produkcji auta i ludziska na zasadzie chorego wyścigu zaczęli te auta brać na kredyty co by mieć nowsze niż sąsiad a potem co się porobiło to już wiemy.
Też byłem kilka lat temu w Irlandii, kumpel po dwu fakultetach w Polska nie znalazł tu pracy a tam został operatorem koparki i zarabiał, że ho-ho, no i on mi wtedy, lata temu powiedział, że to nie ma prawa się udać, bo dewelopery biją się o lujowe działki na których budują beznadziejne domki prawie, że z dykty i budują je po sam horyzont i to się musi przewrócić. No i się przewróciło.
dochodzę do wniosku że kocham czasy kiedy atrapa chłodnicy była serio chłodnicą ( z wlewem na górze) – coś pięknego i użytkowego zarazem stare pojazdy użytkowe to cód miód – zrobić ręcznie takie potwory z takimi silnikami i że to działało. Fajna mnogość a w gospodarce centralnie sterowanej tylko jelcz, star i dźwigi
To muzeum to inicjatywa prywatna, ktos sobie zwozi zlom na pole i cos tam dlubie. Panstwowe muzea sa za darmo.
Ciezarowka cyklop to zabudowa typu sam albo cos z lokalnej firmy. Do chyba konca lat 80 sami sobie budowali autobusy i urode mialy podobna.
W dublinie przed wojna bardzo popularne byly male vany na prad. Takie meleksy. Bardzo sie tym ciesza bo mieli elektryczne auta zanim to stalo sie modne.
Wogole irole ciesza sie ze wszytkiego co irlandzkie. Jakby to oni produkowali fso i inny badziew to pewnie wpisali by je do ksiegi ginesa albo wystawiali na paradzie patryka w usa.
A co do kryzysu… Ja wam zycze takiego kryzysu w Polsce.
Fakt domy to papierowa tandeta. Nie ma sensu kupowac nowego bo i tak trzeba drzec rygipsy poprawiac rury i wymieniac okna.
Aha i tablice. Do 12 roku byly 2 cyfry teraz sa 3. 131 pierwsza polowa roku a 132 druga polowa. Teraz aby blysnac przed sasiadem trzeba zmieniac auto co pol roku. Co sie sprawdzilo bo raporty sprzedazy pokazuja ozywienie po 1 lipca.
a takich różnych fajnych miejsc na zielonej wyspie jest więcej
http://www.youtube.com/watch?v=_QuBdptNsL4
Jednooki bez świateł stoi na lawecie, która też wyglądałaby na bez świateł, gdyby je po prostu odkręcić.
Może to rodzina jest?
Piękne inaczej imperialne żelastwa i takie osobliwe jak ichnie szutingbrejki i rołdstery!
@benny_pl: rozwiniesz temat wyrejestrowania? …mój stan wiedzy jest taki, że można ciężarówkę CZASOWO wyrejestrować i to nie może trwać dłużej niż 24 miesiące. Dodatkowo w tym okresie wóz musi posiadać OC (dużo tańsze niż na zarejestrowany). Poza tym samo wyrjestrowanie chyba nie jest darmowe.
A żelazo: klasa. Odpalałbym je kolejno od poniedziałku do piątku. A w następnym tygodniu też kolejno, tylko od drugiej strony. Uwielbiam odgłosy starych motorów.
Faktycznie niezły wałek z tym dystrybutorem. Ceny przekroczyły ilość cyferek na wyświetlaczu, taka sytuacja.
@miwo – Massey Ferguson to jednak zdecydowanie kanadyjski jest, a nie brytyjski.
Zbiór tlenku żelaza zacny, nie powiem.
Do Warszawy, w niedzielę wieczorem też zawitało trochę nowego tlenku, dodam, że japońskiego 😀
Żelazo wojskowe to Morris CS8 15-cwt 4×2 General Service Truck czy jakoś ta 😀 Krótko mówiąc traktor do ciągania dział 😀
a ten ślepy ciągnik ma coś wspólnego z pralniami? http://3.bp.blogspot.com/-8AyCFFBDf0A/T2S1Fm6-U3I/AAAAAAAAAgM/OWuG-1LdyG4/s1600/21076_291304109795_290744544795_3318200_6891390_n.jpg
niewiela napisali, tyle że to jakieś elektryczne ustrojstwo z pralni
– Prawdopodobnie Atkinson.
Guy Big J4 ArticTractor
http://www.nationaltransportmuseum.org/images/Dublin-Bus-Guy.jpg
– Ciężarówka AEC to jeden z niewielu naprawdę pięknych eksponatów
tylko to jest Albion HD57 8-wheel
http://www.nationaltransportmuseum.org/images/3638-17.jpg
– Autobus nieznanej marki.
Gardner SD
http://www.nationaltransportmuseum.org/images/6063-C.jpg
– To jest jakiś ciągnik, ale nie posiada świateł przednich
No tak niebardzo ciągnik, bo to jest ciężarówka ze skrzynią o
napędzie elektrycznym, a nazywa się Brush Battery-electric
2-ton lorry
http://www.askaboutireland.ie/aai-files/assets/libraries/dublin-city-public-libraries/reading-room/transport/dublin-laundry-van.jpg
http://www.boards.ie/vbulletin/showthread.php?p=77481841 tak a propos zagadki z Cyklopem.
– Atkinson służb telekomunikacyjnych
http://www.flickr.com/photos/33756577@N08/6858531957
służby telekomunikacyjne się zgadzają tylko wychodzi że to jest jednak
Dennison ArticTractor z silnikiem Rolls-Royce
oj chyba przez to bogactwo angolskiej motoryzacji sporo poprawek by się przydało
w opisie tej jakże ciekawej fotorelacji z muzeum.
@pabllo-masz racje tylko z jutra robi sie pojutrze:).Niewiedziałem o takim muzeum,mam tylko 200km do dublina więc czas sie bryknąć:).
@ Rysiu:
a to ja przepraszam. zawszem myślał, że to UK (ten Ferguson mnie zmylił) 😉
przypomniał mi się jeszcze jeden fajny epizod z motoryzacją z UK. ktoś w ZTM Warszawa miał w latach 90. genialny pomysł i zamówił 3 (i na tym się skończyło) autobusy Dennis Lance, które sobie do 2002 roku popylały po Stolicy. 😉 http://www.autopictu.com/images/dennis-lance-04.jpg
to chyba jedyny w Polsce przypadek zakupu brytyjskiego autobusu/ciężarówki w Polsce po 1990 roku (za wczesnego PRLu coś tam się zdarzało).
a propos waszych wszystkich zgadywanek/gdybanek:
http://www.nationaltransportmuseum.org/stocklist.html
z linku Stefka
Kiedy bedzie test Tempo i dżaga na stadzie? Zaglądam tam od dwóch miesięcy chyba i nic. Bijecie się o te auta do testu czy co?
Aha. A to Tempo to na sprzedanie jeszcze czy już ktoś kupił i jeździ?
Wpis znakomity. Ale bym to wszystko macał i obwąchiwał. I w tunelu też (tak, pierwsze słyszę, ofiara losu…)
Kiedy bedzie test Tempo i dżaga na stadzie? Zaglądam tam od dwóch miesięcy chyba i nic. Bijecie się o te auta do testu czy co?
Aha. A to Tempo to na sprzedanie jeszcze czy już ktoś kupił i jeździ?
Wpis znakomity. Ale bym to wszystko macał i obwąchiwał. I w tunelu też (tak, pierwsze słyszę, ofiara losu…)
A gdzie Dennis “dwie szopy”?
Ten od służb telekomunikacyjnych to ma przód ściągnięty z naszych Mielców dla telewizji.
Cóż ja mogę powiedzieć?? Zaiste piękne okazy, oby takich więcej na Złomniku :-D. Klasyczne ciężarówki mają jeszcze większy pierwiastek zajebistości.
Fajera na środku w najlepszym wydaniu to Italdesign Columbus. Natomiast ten napis na autobusie to w gaelie czy jak to się tam pisze
Tyle mądrych komentarzy, to ja może zaniżę poziom:
“Atkinson? Rołan znaczy?”
Eee czytelnicy wpiszcie sobie w google grafika “Dartry Truck” znajdziecie ten “jednooki” samochód, tyle że wyposażony w swastykę w wersji nadwoziowej zamkniętej. To wozidełko jest elektryczne i przypomina wózki z pkp zrobione na blaszaki.
Jeździłem takim piętrowym tramwajem w Hąkąku i rzeczywiście, pasażerowie na górnym pokładzie trzymają się trakcji. Jest to całkowicie bezpieczne. Ciekawy efekt jest wtedy gdy puści się przewód – tramwaj zaczyna lekko zwalniać. Za jazdę na upper decku nic się nie płaci. Trzeba mieć tylko przewodzące rękawiczki (są do kupienia w każdym kiosku)
Na autobusie jest napisane Autobus Szkolny a CIE to Córas Iompair Éireann, nazwa panstwowej firmy zajmujacej sie transportem wszelakim.
@ grzybol – “Dwie Szopy” to był Arthur, nie Dennis. Arthur “Dwie Szopy” Jackson.
@ piszu – Gaelic.
@ Remq – ZMARŁĘ 😀