MIKS: Samochody pod Łodzią
Dobry miks nie jest zły – podobnie jak dobry suchar. Dziś suchar będzie taki, że nasz miks zakończą ciekawe samochody pod Łodzią. Sami zobaczycie. A na razie, tymczasen, nie zwłócząc, trzeba przejść do zdjęć miksowych.
W lombardzie można coś ZASTAWIĆ. Jestem dumny z tego dowcipu.
WULING Z DOWOZEM GRATIS, BIORĘ DWA
Ładnie dobrane pod kolor, do tego jeszcze hipsterski filtr, nieno, cudowne
Co by nie mówić, ten format instagrama jest popieprzony, przez niego są obcinane dobre zdjęcia.
Obcięty Traction Avant z Niemiec
Chowa się w zaroślach, żeby być bardziej STEALTH (ależ mam suchar-flow)
GAA jaki youngtimer!
CZJ jest taki piękny Orion?
Jak przerobić Trabanta na Skyline’a “Hakosuka” KPGC10? Odpowiedź: nie tak.
Nie mogę wyjść z podziwu nad kompozycją tego zdjęcia i tego jak paski na bloku współgrają z paskiem na skrzyni Iveco.
Zobaczcie, komuś wyrosła Omega na trawniku – bez sensu!
Wicehrabia przepołowiony
Ktoś ostatnio sprzedał swoją Fiestę z 2004 r. i się cieszył że sprzedał “swoje stare auto”. A to jest jakie?
Że o Taunusie nie wspomnę
Zwracam uwagę na tablice UNU.
Vejtraska
Fiat 125p “wszystkie roczniki w jednym modelu”
Naklejka “Hamulce tarczowe ze wspomaganiem” dodaje +5 do siły hamowania
Powiem Wam, że nie wiedziałem o istnieniu takiej wersji nadwoziowej Poloneza.
Miłośnik Fordów
Trzeba przyznać, że SSR jest niesamowity
To jest prawdziwy klasyk, potwierdzony napisami na szybie.
A to jest do niego bardzo podobne.
WOB – Wolfsburg. Fajnie wyglądałby Polonez w Wolfsburgu.
WUT – Warczy U Tyłu
I Am Legend.
O spocik youngtimerów.
I na rajd BCG!
Potrawy z WOK-a. Ciekawe jak by smakowały.
Wiem – był już. I co z tego? I tak testowałbym go aż by koła odpadły.
Ostatnia Riviera.
Kiedyś również była już na złomniku Toyota Snow, ale warto przypomnieć, fura nadal żyje, ma się świetnie (oczywiście jest to Tercel typ AL25).
O, żółty Hyundai Accent – pamiętam że to auto było dostępne w fajnych kolorach, nawet różowe.
Wygląda jakby był ranny i krwawił
Marzę o takim Mercedesie z jednego powodu: żeby go tak zostawić, wsadzić diesla 200D i dzida, Star Drive, Mercedesem po Wiśle, Mercedes Classic Cup, Stacja Mercedes, zaliczyć wszystkie imprezy w sezonie aż by podłoga wypadała.
Potrzebna pomoc? Już jedziemy, tylko trzeba zatankować po drodze.
Zastanawiające, dlaczego amerykańscy producenci tak sobie upodobali “Le” – LeBaron, LeMans…
Zauważyłem, że do Maluchów często przyczepia się pionowe znaczki od 125p – tym razem chyba jednak do tego nie doszło
Dobra Michał, odkręcaj dekielki, ja odwrócę uwagę
Ktoś mnie uprzedził.
Przepraszam, czy to jest IFA?
Chętnie jeździłbym na co dzień takim Cruze hatchback z 1.8 i gazem, może być automat. A to drugie to jakieś paskudztwo!
Mój ulubiony SUV.
Ktoś porzucił Ponton, pewnie był nieszczelny
Przyznam szczerze, że nie zdziwię się, jeśli Mercedes do swojej oferty dołączy coś podobnego.
Genialne! Ktoś docenił Trans Sporta oprócz mnie!
Tu kolega Leniwiec w komentarzach zawsze pisze że by czymś jeździł priapicznie. Nie wiem co to znaczy, ale takim Uno bym jeździł priapicznie, tzn. aż by mu koła odpadły.
Zasłoniłem twarz miłego starszego pana, który wsiadał do swojej Cariny II
Carvelle: idealne auto rodzinne
Samo centrum Warszawy i nagle SO MUCH WIN
A teraz samochody pod łodzią!
Autorzy zdjęć:
Katarzyna Dargiel, Michał Olszewski, Michał Góralski, michal_fso, Mateusz Grzęda, Łukasz Wyżgowski, paweoo oo, bartekw26, Michał Unnumberski, Bartłomiej Grzelka, Radek, wracktimer, Dobrzyn, Kuba, Adam Jastrzębowski, Max, AduSc, AdamGT86, Piotr Ciechomski, Pawel Filipiak, Jakub Gładykowski, ZZZ, brazer, Paweł Oborski, Antoni Mis, Przemysław Wolski, Tomek Wisniewski, Adam Nowak, Marek Świerczyński, Aleksander Gaf, Marcin Jurczewski, kamil augustyniak, Kryzys, Karol Wojtala, Fenek, dutra22.
Nigdy wczesniej nie widzialem “no comments” pod wpisem, znaczy się lepiej nic nie gadać czy jeszcze nikt nic nie napisał?
Popaczałem na przedostatnie zdjęcie i myślę “Niemożliwe!”, paczę na na blachy i myślę “No kurka możliwe…”. Ale takie foto z Polszy robiłoby robotę jak nic.
Ale tlousty miks, ie spodziwalem sie takich aut pod lodziami.
Ladne te stare mercedesy…
W jednym miksie zdjęcia mojej narzeczonej i moje. TYLE WYGRAĆ!!!111
Karpiu, od LT-eka prędzej. T3 byłaby szerokości ładzianki
Jednak nie pierwszy, zostałem oszukany.
Widać że miłośnik fordów to Cytryn i Gumiak, tylko Gulfa 2 brakuje i byłoby pryma sort
jak to możliwe że nie widziałes nigdy Trucka DC na starym przodzie? przecież swego czasu to one były wszędzie
O, przepraszam bardzo, ale dementuję (czy to ma coś wspólnego z demencją?). Nie “jeździłbym priapicznie” tylko “pożądam priapicznie”. Choć priapicznie pewnie też da się jeździć. Ale podejrzewam, że mogłoby to być niewygodne.
A czego tu pożądam? Tercla kombi. Może nie priapicznie, ale lekki ślinotok jest. No i TA też jest cudny. I Zastava. I Subarynka. I…
Z tych “Le” to jeszcze był Le Car;) Oraz naprawdę zajebiste blendy na Pradze.
Te UNO Sting jest wspaniały. Był regularnym klientem Fiat Serwisu na ul. Rydygiera (dopóki serwis tam jeszcze istniał) i został odkupiony od starszej Pani za grosze. Niestety na dzień przede mną
W110 miały fabrycznie 2,0 diesel, jako 190D lub 200D zależnie od rocznika
Mam pytanie Czy Iż 2125 lub jego nowocześniejsza wersja 21251 taki jak na przedostatnim zdjęciu występowały kiedykolwiek w Polsce? Bo nawet na białostoczyźnie która swojego czasu była zagłębiem radzieckiego żelastwa nie spotkałem wyżej wymienionego modelu.
@tata – Zastava po srbsku to flaga. Raczej. Chyba raczej.
Markus, Takraf to wytwórca dźwigów (zabudów), sama ciężarówka to IFA.
yo, markus – pomerdało mi się z kaszebscim czy innym starocerkiewnosłowiańskim……
IFA to zjednoczenie tak jak u nas było POLMO. Wszystko motoryzacyjne w NRD to było IFA . Więc Takraf też Ciekawe czy ta kabina nie jest jakiejś innej marki ?
Prawdziwy “Wicehrabia przepołowiony” musiałby być wustojedenaście i w kolorze siwym!!!
A propo Le. Jeszcze dwa miesiące temu miałem Audi A4 B5 2.5TDi, oczywiście kombii i identycznego jak na zdjęciu LeBarona 3.0 gtc. Oczywistym jest, że jedno z tych aut było zupełnie bessęsu, nie praktyczne i drogie w utrzymaniu, więc trzeba było się go pozbyć. Teraz LeBaron jest jedynym w rodzinie daily driverem
Dużo zdjęć z Wrocławia. Zółte MR2 jest z Biskupina (mam je w jakimś miksie). A z Łodzi najlepsza jest Corolla edition Kupimy Twoją Starą:
http://1.bp.blogspot.com/-asvfxdFETW0/UgTT6JXweUI/AAAAAAAACkE/2thXXD1pT_4/s1600/DSC07518.JPG
Skoro sie tak wszyscy merytorycznie czepiajo, to ja tyż!
Chevrolet Express G20 występował z fabrycznym dieselem V8 6,2, późniejsze modele 6,5, potem doszedł turbo…więc suchar o międzytankowaniu….;-)
STEALTH chowa się w zaroślach w Piastowie, jest tam jeden taki mechanik-koneser który ma kilkanaście takich wrastających aut w pobliżu swojej posesji
Dawać mi tego SSRa! Chociaż to Mercury Capri (chyba że jestem lama i nie poznaję Mustanga?) też bym przygarnął.
Miałem takie Mondeo MKII kombi białe :-D. Dobrze że się go w porę pozbyłem, próchniał w expresowym tempie.
heh nie przepadam za ogólnie za toyotami, ani nowymi ani starymi ale taką karinkę jak Pana Grzyba to bym pożądał 😀
wgl to jest piękny obrazek jak widzę na ulicy starszych ludzi (szczególnie w kapeluszach) jak sobie jadą swoim autkiem na czarnych blachach. Ile historii, ile wyjazdów musi się za tym kryć 😉
Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, to uważam że da się jeździć priapicznie.
Ale nie w kontekście samochodów.
Internety pełne są takiej “jazdy”.
Z takiego WOKa też bym chętnie zjadł jakąś potrawę :-D. Taką Skodę 110R to widziałem nawet w Grecji, ale był to rok 1988 albo 89.
[i]Marzę o takim Mercedesie z jednego powodu: żeby go tak zostawić, wsadzić diesla 200D i dzida, Star Drive, Mercedesem po Wiśle, Mercedes Classic Cup, Stacja Mercedes, zaliczyć wszystkie imprezy w sezonie aż by podłoga wypadała.[/i]
Marzyciel… to nie nowy model, że rdzewieje to i podłoga nie odpadnie:)
Na początku tego millenium po Wrocku jeździł brązowy Borewicz Truck double cab, też na telewizorkach. Myślałem że to dzieło C&G.
znowu AW11
notlauf – kiedyś sie odgrażałem, że jak będziesz je powazywał to znowu sobie kupię. nie dość, że jeszcze nie zacząłem odkładać to już mam dylemat: Tercel 4WD
@michał
notlauf nawiązał raczej do jednej z częsci trylogii Italo Calvino.
Pomyśleć że niewinnie zwykła CIĄGOTKA do prawdziwej motoryzacji wiąże się z przewlekłym & często bolesnym wzwodem besęsu o podłożu idiopatycznym lub też alkoholicznym i trzeba do urologa!? Rzeczywiście jeździć z tym objawem byłoby nieco trudno i znacznie łatwiej jest pożądać.
Taką Skodę R-type to widziałem na spocie Felicja Cabrio Club Praha na Moravach i priapizm wystąpiłbył.
Zastava to po serbsku flaga, sztandar… Fabryka w Kragujevcu gdzie produkowano Zastvy i Yugo nazywała się “Crvena Zastava” – “Czerwony Sztandar”…
WULING ma lubelskie blachy i stoi pod lubelskim tesko.
Znaczy, od jutra koniec z obiadkami z różnych dziwnych kateringów, bo korzyść jest podwójna: żarcie dostarczone gratis i widok WULING’a podjeżdżającego pod firmę! Szczytowanie, normalnie.
Do Zmienników, a wręcz do osobistego samochodu Barei. Spostrzeżenie Michała było słuszne, zasadniczo.
Hehehe, te samą Zastavę mam sfotografowaną. Miałem właśnie wysyłać Złomnikowi fotki z WRO. To zastawy już wysyłał nie będę, bo po co dublować 😉
jestem bardziej wysublimowany niż ustawa przewiduje.
“Wicehrabia Przepołowiony” występował w Zmiennikach, ale samo określenie to prywatne powiedzonko Barei, które wymyślił po tym, jak jego stareńki Mercedes (Skrzydlak, nie 115-tka) został skasowany przez ciężarówkę. Pisali o tym dawno temu w Classic Ato.
LeBaron to przedwojenna firma nadwoziowa na usługach Chryslera. NAzywała się po francusku, bo paryscy nadwoziowcy byli wtedy na topie Dla Amerykanów wystarczała nazwa na “Le”.
Natomiast stary Truck Crew Cab rozwalił mnie zupełnie… Nie widziałem w żadnym katalogu…
co to jest to czerwone cabrio które wygląda jakby miało silnik z tyłu?
@Demon75
Faktycznie Chevrolety serii G występowały z dieslami ale svenssony się nie pierniczą w taką ekonomię, to było akurat benzynowe V8 5,7 litra, oczywiście w połączeniu z automatem, i takich wehikułów można tam spotkać naprawdę sporo. A tankować tego po drodze na akcję napewno nie trzeba było, bo pojemność zbiornika zdrowo przekraczała 100 litrów.
@kiełek
Nawet się zgadza to co piszesz bo ten egzemplarz to fabrycznie był 190DC czyli diesel z rocznika 1963, tylko że widać na północy widzą to inaczej niż Notlauf i go przerobili w drugą stronę, czyli stał się benzyniakiem. Do tego pomimo 50 lat na karku jest nadal w użytku i ma przegląd, do tego nie polski podbity za flaszkę, więc raczej podłoga mu nie wypada.
oo moje zdjecie Wulinga sie doczekalo 😉 Wuling jest wlasnoscia mojej ulubionej pizzerii w ktorej nie dosc ze jest najlepsza pizza w lublinie to jeszcze zawsze maja jakies ciekawe samochody pare lat temu jezdzili glownie maluchami, potem roznymi Ladami (klasykami tez), bywaly rozne Fiaty, teraz maja m.innymi oprocz tego Wulinga jeszcze biala C15stke no i ta czerwona bez silnika, ale z super blacharka na ktora sie czaje i ktora jest teraz wg mnie w pewnym warsztacie.. musze w koncu tam zajechac…
—
a z Zastava sa chyba 2 historie widzac po zdjeciu – ktos ja zastawil w lombardzie, a ze nikt nie chcial odkupic to powstalo BIURO PODROZY, ktore jak widac tez upadlo, zapewne dla tego ze w Zastavie przegnilo tylne zawieszenie ze caly poprzeczny resor sie rusza lacznie z kolami… no i wyjazdy wycieczkowe sie skonczyly 😉
bardzo lubie te Zastavy ale ciezko znalesc w mozliwie dobrym stanie glownie tego nieszczesnego tylnego zawieszenia… (podluznic, poprzecznic)
Ten dźwig to IFA ADK125 jak już ktoś zauważył.
Mosty oraz srzynie biegów posiada takie same jak L60.
Natomiast silnik o ile dobrze pamiętam jest z Fortshritta 6 cylindrów.
Starszy Pan WUT na pewno dożyje sędziwego wieku wraz ze swoim pojazdem, a swoją drogą to ładnych parę lat temu wożono mnie małym fiatem o numerach WUT 2345 – takie skojarzenie…
Jakaż cudna synergia spoilerów na klapie tego Bełkota 505…
Jeden dociska, drugi kieruje strugą… To jest technika!!!
😉
Czerwona Caravelka należy do mojego znajomego, Pana P. z Kępna. Jest to jeden z moich ulubionych klasyków w okolicy. Z paru powodów. Po pierwsze właściciel ma ten wóz od chyba tysiąca lat, odziedziczył go jeszcze po swoim ojcu. Po drugie pojazd jest naprawdę unikalny, mało takich karawelek nawet na świecie całym zostało, a i w chwili swej nowości stanowił drogą i rzadką sensację. Po trzecie ten wóz w sezonie jeździ na co dzień. Często spotkać można go nad jeziorkiem w słoneczny dzień, czasami pojawia się na lokalnych imprezach zabytków. I to jest prawdziwy klasyk, nad którym każdy chyli czoła i każdy zatrzyma na nim wzrok. Piszę, bo na imprezach klasyków ostatnio pojawiają się już polonezy caro, zwykłe maluchy, duże fiaty poskładane w stodole, fordy sierra w dizelku i inne najzwyklejsze gówno.
Sprawa jest prosta: jeśli ma być klasyk a jego stan nie jest idealny (a np. tej karawelki nie jest, gdzieniegdzie podmalowana pędzlem, patyna, rdza tu i ówdzie, gdzieś tam przebija niebieska farba z poprzedniego życia) – to niech chociaż będzie stary. A jak nie jest taki stary, to dobrze, jak będzie unikalny. A jak nie jest ani taki stary, ani unikalny, to niech może będzie super utrzymany i w oryginalnym stanie. A jak nie jest ani taki mega stary, ani taki mega unikalny, ani perfekcyjnie utrzymany, ani nawet oryginalny, to niech przynajmniej na co dzień jeździ, na pohybel korporacjom.
Niestety, w naszym kraju już się zaroiło od osób określajacych się mianem kolekcjonerów, których wozy nie są takie znowu stare – bo z końcówki lat 80 lub 90 na przykład, ani specjalnie unikatowe – wszelkiej maści śmierdzące skarpety syreny. pierdzielone maluchy wciąż dogorywające na wiochach czy duże fiaty, które jeszcze niedawno woziły przyczepką maciory do punktu kopulacyjnego knura. Do tego nie są w oryginalnym stanie, jak wszelakie warszawy z motorem od forda, ani nawet nie są super utrzymane; Szczerze powiedziawszy sporo “perełek” z rajdów zabytkowych to zwykłe śmieci, trzymające się jedynie na lakierze, zaś motoryzacyjna wiedza ich właściciela ogranicza się do znajomości terminu następnych dożynek. Powyższe zdanie dotyczy zwłaszcza cadillaców i innych bullitów, ściągnietych z USA za 200 dolców przez ciotkę górolkę. No i na koniec wozy te prawie wcale nie jeżdżą, pomijając trasy pod remizę i do kościoła, czy gdzie tam się jeszcze wozi tych pedałów nowożeńców. Smutne realia bidnego kraju, w którym każdy wieśniak mający pole chce poczuć, że ma MILION ZŁOTYCH w nieruchomościach, a każdy posiadacz starego poldolota że ma sto tysincy panie, w zabytkowym ałcie.
Między innymi z tych powodów dałem sobie już spokój z rajdami, zlotami, spotami, kmiotami i wiejskimi bullitami. I Pana P. od tej Karawelki serdecznie i z szacunkiem pozdrawiam, a całej reszcie, do której powyższe akapity bardziej pasują raczę chrześcijańskim C**J WAM W D**Ę (i kawałek szkła).
O to ja się zgadzam całkowicie. Dlatego moim Starletem KP60, który nie jest ani mega stary, ani mega unikalny, a jedynie bardzo dobrze utrzymany, jeżdżę na co dzień na pohybel.
Takiego Borka DC widział do tej pory tylko jako pożarniczy. To dobre jest!
Nie wiem czy to efekt mojego wakacyjnego odcięcia od internetu czy wypoczętego monsieur Złomnika, ale ten miks jest genialny, zdjęcia, podpisy, no cud, miód po prostu. Pisałem już kiedyś że w mojej okolicy ktoś gnije 3000GT, lecz ono stoi na ogrodzonym parkingu nowego osiedla (WTF) lecz jest z dala od roślinności i dość osłonięte od słońca, więc po ~roku stania wygląda normalnie. Ciekawe dlaczego ktoś wrasta rzadkie i wciąż drogie sportowe auto – brak lub zbyt drogie części, nieodporność na eksploatację po taniuchu?
Wysyłanie zmasakrowanych instanagramem zdjęć na Złomnik powinno być karalne. Zdjęcie z betonowym kręgiem opartym o IFĘ ma jakiś niewytłumaczalny urok (a może to rybie oko którego nie potrafię rozpoznać), niesamowity SSR i bardzo idiotycznie wielka Riviera.
Takie przeróbki “modernizacyjne” 125p były na porządku dziennym w latach osiemdziesiątych. Mój nieżyjacy juz wujaszek miał takiego z 1972 czy 73 r. i ponieważ zapadł na szkorbut został zmodernizowany w okolicach 1983-4 r. A że były dostepne częsci już prawie tylko od MR-a (i to w wyniku “załatwiania”) powstał z tego kundel który miał:
-stare zderzaki z kłami;
-nowe przednie błotniki, przedni pas ale atrapa się ostala chromowana (ta srebrna) za to pozycje i kierunki już były nowego typu (duże);
-nowy tylny pas i nowe poziome już lampy;
-nowe progi ale jakoś listwy mu jeszcze zamocowali;
-stara maska i pokrywa bagażnika z wystającym zamkiem;
-stara tablica rozdzielcza ze stacyjką z lewej strony i zaślepionym miejscem po dźwigni zmiany biegów pod kierownicą (odkąd pamiętam miał wajchę w podłodze);
-wiśniowa tapicerka z podłokietnikiem w kanapie i jeszcze te piękne filigranowe korbki i klamki wewnętrzne, zewnętrzne odkąd pamiętam miał już kasetowe;
-małe błyszczące wywietrzniki na tylnych słupkach;
-stary wzór felg z dużymi chromowanymi kołpakami wystającymi dużo bardziej niż w późniejszych felgach (większe otwory wentylujące);
-szerokie tablice rejestracyjne.
I tak w rodzinie funkcjonował aż do 1994 r. kiedy poszedł wreszcie w obce ręce, a co dalej z nim było juz nie pamiętam… Wiem tylko że po sprzedaży jeden jedyny raz wpadł mi jeszcze w oko w Koszalinie (swoim rodzinnym mieście) mniej więcej rok po sprzedaży i jeszcze był na tych samych blachach…