MIKS: Monte Carlo, czyli jak dorwać Portera
Dzień dobry,
złomnik w mojej osobie odwiedził Monte Carlo i ogólnie księstwo Monaco. Podczas gdy każdy, kto wybiera się do Monaco nastawia się na fotografowanie supersamochodów, ja postanowiłem zrobić coś zupełnie innego, czym chyba nikogo nie zaskoczę. Bardziej bym zaskoczył robiąc galerię z Bentleyami, Astonami, Porsche i Maserati. Ale spokojnie: w Monte Carlo nastawiłem się przede wszystkim na fotografowanie aut użytkowych z prestiżowymi, małymi tablicami rejestracyjnymi. Niestety połowa fajnych aut ma tam zwykłe tablice francuskie, ale mimo wszystko znalazłem sporo montekarlińskiego żelaza.
Pierwsze co mnie zaskoczyło w Monte Carlo to to, jak dobrze znam francuski. Mijają się dwie osoby na ulicy i rozumiem co mówią. Matka mówi po francusku do dzieci “nu rebiata, w pieriod!”, przyjaciółki żegnają się na ulicy i mówią sobie po francusku “na zawtra”, mężczyzna kłóci się z drugim i krzyczy do niego po francusku “paszoł na huj, durak”. Naprawdę bariera językowa nie istnieje.
Oprócz tego miasto jest momentami bardzo ładne, a momentami okropne, zwłaszcza tam, gdzie powstały nowe, dwudziestoparopiętrowe hotele. Na szczęście jest jeszcze trochę starej zabudowy. Dlatego zacznę od takich sympatycznych widoczków. Teraz będą foty z Monte Carlo, koleżanka Karina obiecała że będzie je hejtować, więc czekam z niecierpliwością, GO G-GIRL, HATE THIS SHIT!
Czas na fury. Na początek fotografowałem oczywistości czyli zabytki. Trochę tam tego jest. Na ten przykład Morgan…
Pandy jeden, renówki piątki (same turbo), jakieś stare Porsche…
a w porcie gnije sobie Lancia beta, ale chyba niestety nie Monte Carlo.
Gumiaki na pace passacika B6
ASO Rolls-Royce. Samochód gotowy do wydania klientowi.
Widziałem jeszcze parę jeżdżących czwórek, ale głównie przedstawiają się już niestety tak.
AW11
Trafiłem też na KP61
Ciekawe co kombinował typ, który kupił sobie w Monaco Suburbana. Auto nie mieści się w wąskie uliczki i zawrotki na serpentynach, w związku z czym stoi na parkingu pod lotniskiem w Nicei. Gdzie też się nie mieści.
Ponieważ jesteśmy tuż koło Włoch, musiała pojawić się klasyczna pięćśetka. Albo dwie.
Ciekawostka. Pierwszym akcesorium do Twizy okazały się zamykane drzwi z foliowymi szybami. Jeszcze ładniejszym pojazdem jest elektrowózek z pełnym oszkleniem.
W Monte Carlo mnóstwo jest salonów luksusowych marek. BORING!
Ci to myślałem że sprzedają wózki dziecięce…
Jednak za jednym salonem znalazłem coś ciekawego: klasyczne Mini, proszę Tomaszu i Marto, to dla Was.
Kasyno w Monte Carlo jest tak przereklamowane, że trudno bardziej. Już chyba tylko gorzej może być w Buddha Barze za kasynem. Natomiast przed kasynem stało parę nudnych samochodów oraz ten Bentley S1 Horsefields Roadster z 1957 r., który był do sprzedania na aukcji Bonhams.
To Ferrari 308 wykonano w całości z gliny. Niewiele odbiega od napraw blacharskich w ASO Cytryn i Gumiak – oni też lepią całe auta ze szpachli.
Just a Moke
W Monaco istnieje system wypożyczania rowerów miejskich. Nie tylko jest bezpłatny dla posiadaczy karty miejskiej, ale jeszcze rowery są dopędzane elektrycznie. Przy tym warszawski system Veturilo wygląda jak cebula na tle wołowiny z foie gras.
Teraz będę stopniowo podnosił napięcie. Otóż dość popularnym pojazdem w Monte Carlo i okolicach jest Łada Niva.
Jeśli chodzi o auta użytkowe to są to głównie Toyoty Dyny i Nissany Cabstary. W służbach miejsch występują zaś licznie Nissany Vanette.
Jednak przede wszystkim Monte Carlo to Piaggio Porter. Występuje wszędzie i w dowolnej ilości. Pickupy, oszklone, zabudowy specjalne, śmieciarki, gazowniki – są wszędzie i cały czas jeżdżą. Nie idzie ich w ogóle złapać – trzeba je gonić. Przeszedłem Monte Carlo ze trzy razy i udało mi się uchwycić zaledwie kilka.
Jednego tuż koło salonu Maserati
Jednego u podnóża pałacu (oszklony <3)
Jednego w porcie, a właściwie dwa (przy czym jest ich tam ze dwadzieścia). Ten drugi to Piaggio Grecav, powiększony Porter na bliźniakach z tyłu.
No i mojego ulubionego w kombo z jakimś Mercedesem, co ciekawe zdjęcie zrobiłem w tym samym tunelu, w którym jedzie sobie Formuła 1. Powinni zorganizować wyścigi Piaggio Porter po Monte Carlo.
Jak na razie jest to najlepsze miejsce do zakupu ładnego używanego kei-vana – można odkupić je po prostu od miasta, zadbane, garażowane i mało poobijane.
Moje szczęście sięgnęło zenitu, gdy spotkałem Suzuki Carry, tym razem jako GME Rascal. Jeżeli w Europie sprzedawali małego dostawczaka jako Rascal (łobuz), to powinni zrobić jego trzy razy większą wersję na USA i nazwać ją GMC MOTHERFUCKER.
A teraz już prawdziwe hity: miasteczko Menton, za kierownicą grzyb lat 148. Wyglądał na pierwszego właściciela i po prostu sobie jechał. Citroen Ami8.
No i na koniec największy hit na monakijskich blachach: nie ma miasta na południu Europy żeby nie stał jakiś 126. Ten był wyjątkowo piękny i miał faltdach. Zabieram tak jak stoi.
ale tjun malucha jakże polski…TURBO
ale ta antena od cymbał radia na porszaku mnie rozwaliła
Fajoskie rowery na wale zamiast łańcucha.
I skuterów moc – jak to na południu. Ktoś się orientuje może czy jest jakiś blogowy odpowiednik Złomnika, ale koncentrujący się na jednośladach (nie musi być po polsku)? Czyżby niezagospodarowana nisza w blogosferze?
Maluch z faldachem <3 GMC Motherfucker rozłożył mnie na łopatki.
A Piaggio Porter u nas są sprzedawane, stronkę wnikliwie przejrzałem, ale czy ktokolwiek widział to auto w naturalnym środowisku? Ciekawe jakby w kosztach wyglądało przyprowadzenie sobie takiego Porterka… moja połowica zrzuciłaby mnie w przepaść razem z tym Porterem… ^^
Kolega wrócił z Zakopca. Mówi mi – “staaaaary, ale się w ruskim podciągnąłem!”
O ranyranyranyyy, poproszę Pińćsetkie i Ami 8!!! I przeszklonego Portera!
Jednak w Monaco można spotkać też fajne żelaza.
Rzeczywiście nudne miasto to Monte Carlo :-D. Citroen Ami jest urzekający w swojej brzydocie 😀
Jak dla mnie królową miksu jest lancia beta – włoskie wynalazki z lat 70′ lubię nawet bardziej niż japońskie z 80’tych.
Część zdjęć jest szczelona z wnętrza jakiegoś auta, co to było, autorze?
za Amika dam sobie odrąbac prawe łapsko. Jest moim faworytem.
W tym ASO Rollsa to same Bentleye jakoś, pewnie po znajomości też naprawiają : D
Ale jaja , tego czerwonego kaszla B225 widzialem chyba w roku 1999 podczas wizyty w Monaco, od razu mi sie lampka w glowie zaswiecila jak zobaczylem te zdjecia ! fajnie!Wtedy bardziej sie skupialem na tablicach rejestracyjnych niz autach, bo zbieralem tabliczki kiedys… B225… no kto by pomyslal.Jest cien szansy, ze mam gdzies zdjecie tego 126:)
Renault 4 poproszę od zaraz!! :-D. Woziłbym ziemniaki, cebulę, sadzonki, buraki, kury, gęsi, kaczki, bekasy i wiele innych tobołów 😀
Tak bardzo chcę wyścigi Porterów po Monte Carlo ;_; Wie ktoś co czai się na drugim planie foty z 3 Citroenami?
Ale temu maluchowi, przygotowanemu już pod normalne europejskie tablice, a nie włoskie kwadraty, fajnie nie pasuje tablica rejestracyjna. Jak mojej Corolii, która ma mieć z tyłu tablice japońskie, albo trzeba wiercić w długiej tablicy dziurę na zamek bagażnika.
Wzniecam się dostawczakami piaggio od lat, tutaj jest aktualna oferta:
http://www.piaggioveicolicommerciali.it/
tak trochę poza tematem wiodącym – toyota alert –
http://tablica.pl/oferta/toyota-camry-2000td-CID5-ID2tNdr.html#97441708bc;r:12;s:
czyli I właściiel, Pewex, etc.
Srako Monako … Lepszy maluch w Polskim polu niż bługati w Młonako czy inszym Nłeapolu ..
Mój znajomy miał krótko czerwone R5 turbo. Miałem okazję z 3 razy prowadzić tą “piątkę” i byłem pod dużym wrażeniem. 10 lat temu kupił go za śmieszne pieniądze ale z racji częstych przypadłości samochód zyskał przydomek “nieruchomość”. Z tego powodu jak szybko go kupił tak szybko go sprzedał. Niestety coraz ciężej znaleźć egzemplarz w niezłym stanie i w niezłej cenie.
Mix jest świetny, Maluch-Turbo-Personal to jeden z moich faworytów
Ami(uhhh),126(ohhh),r4(ahhh),mini(ojoj)-przynajmniej jakies urozmaicenie na ulicach montekarlo,a nie w kolko ciagle maseraty,bętleje,rojs rojsy
Panie notlauf, złomnik, czy jak tam Waszmość zwać: teksty promocyjne też masz fajne
Tą camry wystawiał ktoś kto chciał zmieścić ogłoszenie na twitterze bez nakł fin. po NG blach. w
@rozynant
ta camry placze sie po roznych portalach od prawie roku, to raz. Dwa, ze wlasciciel nie wie sam ile za nia chce, raz jest to 5000, raz 2200 a czasami 3600. Zdarza sie tez zamiana na Passata, koniecznie w kąbi 😀
Ja to bym zamieszkał w Monte Carlo jakby był cień szansy na to. Przy takich cenach jak tam to z samego wrażenia można zemdleć:( Trochę Ci zazdroszczę możliwości zwiedzania takich miejsc, no i przejazdu tamtym tunelem. Zaskoczyły mnie Nivy i ten maluch. Widać i tam dotarł wiejski tuning:) A może mu ktoś faktycznie sprężarkę wpakował:) Porsche to 911s albo 911t chyba z pierwszej serii czyli Typ 911 ;)(zdjęcie z góry nie widać detali) Marzenie. Poza tym nie rozumiem jak można obojętnie przejść obok McLarena MP4-12C ?? Pewnie, że mogli mu jakąś fajną nazwę wymyślić a nie oznaczenie jak typ drukarki albo faksu. Wiem, wiem skąd ta nazwa jak coś:) Było ich tam na pęczki a ja jeszcze na żywca nie widziałem. Był może jakiś Koenigsegg? czy tylko marki z długoletnia tradycją? Fakt trochę “boring” ale kiedyś marzyło się móc pooglądać takie auta. No i Lancia Beta nie Monte Carlo i chyba wcale nie gnije.
No i właśnie, gdzie się podziały Alfy Romeo? Czy tamtejszym snobom już do reszty odbiło czy jak?
Garwanko: well, bo ja naiwny jestem i wierzę w to, co widzę…
Ta camry to nie jest pewex. Te importowane za komuny do PRL nie miały zderzaków pod kolor.
Mały aneks. Po zderzakach wnioskuję, że to 911 to raczej Typ 930. Drugie czyli…
Wczoraj do Warszawy przybyła czarna E9. Uratowana przed eksportem 😀
http://img42.imageshack.us/img42/2892/picture2ser.png
W Poznaniu rozpocząłem proces wyganiania pająków z wydechu, trwał on nieprzerwanie do węzła “Pruszków” na autostradzie A2
http://img801.imageshack.us/img801/4002/picture1rw.png
Corolla zadowoliła się 7.7 litra benzyny 95 na każde 100 km terapii, przy zachowaniu prędkości ze zdjęcia powyżej.
Auto zanabył kolega, ja byłem tylko (i aż!) driverem nowego nabytku,
Podjechanie Toyoty pod mój dom – sam się odwiozłem 😉 zostało uwieńczone kontrolą władz zaciekawionych poźną porą spotkania dwojga ludzi na ciemnej ulicy, przy starym samochodzie na zamiejscowych tablicach. Pomimo drobiazgowej kontroli funkcjonariusze nie wykryli uchybień i ze smutkiem oddali nam dokumenty.
Dzień czwartkowy uważam za udany!
Mmmm R5 turbo. Ależ bym jeździł. Felgi i bodykit taki sam jak w mojej Super 5. 😛
Wychodzi na to, że do Monte Carlo to tylko LuAZem, nie koniecznie w wersji amfibia.
A’propos Łady Nivy http://www.youtube.com/watch?v=GayAxCzCtTw
Jutro jadę Porterem na zbieżność (wcale nie do Monte Carlo) . Jak go ogarnę, a pogoda się ogarnie, zgłoszę się na testa Panie Złomniku.
@i love classic cars, ta 911 to w rzeczy samej klasyczna 911, 1974-1977 2.7l. Tylko ten grill na tylnej klapie wygląda dziwnie, te roczniki miały już plastikowe. Nie myl późniejszych aut z 930, 930 to jest tylko i wyłącznie Turbo
ło matko, straszne nudy. nic się tam nie zmieniło od 20 lat, zawsze się zdarzy piaggio, maluch i bentlej.
@Garwanko
Te E9 to niezdatna do eksportu w jednym kawałku, 3 drzwiowych ludy afrykańskie nie tolerują i nie kupują, tylko 5 drzwiowe hatchbacki, liftbacki, sedany i kombi, więc raczej uratowana przed rozebraniem na części celem uzdatnienia któregoś z w/w rodzajów.
@Krystian
Piaggio Porter to ogólnie dosyć popularny sprzęt we Francji, zwłaszcza wywrotki używane w firmach komunalnych, więc można to kupić za całkiem rozsądne pieniądze w stanie jeżdżącym, a jak trafi się uszkodzone to cena staje się jeszcze bardziej atrakcyjna.
@książe. Dzięki serdeczne za sprostowanie:)Jest tak jak mówisz faktycznie, tylko z głowy wyleci jak się dawno nie odświeżyło:)
Zmyliły mnie te zderzaki. One są właśnie chyba po modyfikacji klasycznego modelu wymienione na nowsze tak jak i grill z tyłu na plastikowy. Czyli wszystko psuli, bo plastik “nowocześniejszy”.
Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie:)
Też jesteś Porsche fan?
To jest napewno późniejszy model, jedyna rzecz ktora mi nie pasuje to ten grill, powinien byc plastikowy a wyglada na metalowy z wczesnych rocznikow. Fanatyk i uzytkownik
Złomnik!! W Monaco widziałem gokładnie tą samą MR2. Obok portu jachtowego. Stała pomiędzy Rangem Evoque i Golfem IV. Świetny wóz! Byliśmy chyba w tym samym czasie na południu Francji…