Aż odpadną koła: KrAZ-y w służbie żwirowni w Skarszewach
Dzień dobry,
dziś mamy kolejny wpis z kategorii “aż odpadną koła”, która niespodziewanie i sama z siebie wyewoluowała w oddzielny dział, pokazujący jak długo można jeździć jednym samochodem i nie wymieniać go zbytecznie na nowszy model. Tym razem bohaterami wpisu będą KrAZ-y. Ciężarówki, które same z siebie są wspaniałe – prawdopodobnie najbardziej “Heavy-duty” sprzęt jaki powstawał w ZSRR. Podobnie prezentowały się URAL-e, ale one miały charakter wojskowy, a KrAZ-ami naprawdę wożono towary. Na ten przykład żwir. Oddaję więc głos Karolowi, który udokumentował dla złomnika te piękne pojazdy.
Wszedłem tam “tylko po jedno zdjęcie”. zostałem na 30 minut. Niezwykle uprzejmi pracownicy aż palili się do tego, żeby pokazać na czym polega ich robota. Przejechałem się jedym z takich samochodów. tzn. zostałem przewieziony po uprzednim uprzątnięciu szoferki z zalegających tam puszek;) Takich Krazów było tam kiedyś 15, ostało się 8, reszta gnije pod płotem w charakterze magazynów części zamiennych. KrAZy mają wspomaganie (jakaś przeróbka z traktora – szczegółów nie znam, bo i się na tym nie znam 😉 , są dorabiane amortyzatory i spryskiwacze na denaturat. Generalnie ciężarówki to niezłe lepianki ale ciągle pracują. Chociaż znamienne jest to, że kierowców jest 4 a KrAZów 8 😉 A więc samochody zastępcze są potrzebne jak najbardziej. Nawet ukraińska maszyna się psuje 😉 Obecnie KrAZy na ulice już nie wyjeżdżają. Do tego są nowe Mercedesy i Scanie. Natomiast na żwirowni można nimi bez przeszkód jeździć – nawet bez prawka.
Ciężarówki mają po 40 i więcej lat. Mam filmik z podróży ale jest na nim kierowca i chyba nie chciałbym go umieszczać w internecie bo jak wychodziłem “po jednym zdjęciu” ze żwirowni pani z biura wyskoczyła na mnie z pyskiem co ja tutaj tak długo robię. Więcej informacji chyba nie mam. Reszta rozmowy z szoferem polegała na wymianie doświadczeń zza kierownicy, komentarzach dot. sytuacji klasy robotniczej w kraju oraz wymianie dowcipów z Donaldem w roli głównej.
Ten egzemplarz ma drzwi z zapasów wojskowych, natomiast sam z siebie jest niezarejestrowany
Prestiżowe wnętrze, ależ bym go przetestował na złomnik
Andżej, tu walniesz młotem i będzie chodzić dalej!
No cóż, ja chyba nie muszę komentować. Niech im KrAZ-y służą jeszcze milion motogodzin!
Tym obrazkiem straszyłbym wszystkich zwolenników nowych i pięknych ekorozwiązań.
Ciekawe czy wygralby konkurs elegancji na nitach i korozji
Pamiętam jak w 2004r zakład, w którym wtedy pracowałem się rozbudowywał to była jedna sztuka na stanie firmy budowlanej. Niesamowita maszyna…A najzabawniejsze było to, że firma budowlana była z Łodzi a sama budowa w Dąbrowie Górniczej więc ktoś musiał tym te 180 kilosów przejechać 😀
Pamiętam jak w połowie lat 90 w Sosnówce koło Jeleniej Góry budowano zbiornik na słodką wodę dla miasta. Kilka Krazów było tam zatrudnionych. Ich zadaniem było wywożenie ziemi z powstającego Zbiornika Sosnówka: http://www.wkarkonosze.net/foto/sosnowka800.jpg na cmentarz komunalny który powstawał niedaleko mojego rodzinnego domu. Codziennie w drodze do szkoły na wąskiej drodze mijały nas Krazy. Wrażenie na mnie robiły olbrzymie, gdyby to były cyfrowe czasy zrobił bym setki zdjęć i każde było by tłuste.
Złomnik to jest dla mnie najlepszy wpis jaki u Ciebie widziałem.
Tak trzymać!
W firmie gdzie pracuję Krazy również nadal w służbie. I to zarejestrowane, robiące trasy nieraz przez cały kraj. Są zabudawane agregatami cementacyjnymi na potrzeby branży naftowo – gazowej.
Wiem, że mówiąc Iveco masz na myśli nowe egzemplarze, ale Iveco w swoich czasach też miało model, który jest uważany za wytrzymały. Kraje afrykańskie oczywiście bardzo go po lubiły, więc w europie nie ostało się ich dużo. Chodzi mi mianowicie o ten model http://www.bl-fotoarchiv.de/And309.html
W branży gazowo-naftowej chyba nadal używa się KrAZ-ów. W terenie nawet MAN-y 8×8, Mercedesy, DAF-y, TERBERG-i, GINAF-y i temu podobne sprzęty wymiękają przed KrAZ-ami.
A na pytanie “ile to pali?” to chyba najodpowiedniejsze jest powiedzieć “tyle ile wlejesz”.
Gdyby film DUEL był kręcony w Europie, role główną z pewnością dostałby właśnie KrAZ
to zależy od konkurencji, ale z pewnością na nitach byłyby w czołówce. ja bym im dał 5 pkt.
Ojjj, ale tym ostatnim by jeździł po common railach. Aż by amelinium w głowicach trzeszczało.
Kiedyś w “TRAILERZE” był o nich reportaż, podobno palą mniej niż współczesne ciężarówki. Oczywiście zużycia nie liczą w litrach na km. tylko w litrach na dniówkę.
Piękne i niezniszczalne maszyny! Wzbudzają dreszcze u fanów motoryzacji, małe trzęsienia ziemi w okolicy podczas jazdy i palpitacje serca u ekologów Tak trzymać!
Super maszyny! Mój kumpel ma firmę budującą wały przeciwpowodziowe na południu Polski i kilka Krazów. Dał mi się nawet przejechać takim z napędem 6×6. Super zabawa, choć jechało się tylko na 3. biegu, łącznie ze startem. To był rok produkcji 1980. Na pewno udostępniłby je do działu Złomnik testuje. Problem z Krazami to ich szerokość: 2,75 m – trzeba mieć zezwolenie, żeby wyjechać na drogę publiczną.
“Ile pali”. Zapomniałem o najważniejszym 😉 Ok 8 – 9 litrów na godzinę!
Ach, pamiętam jak handlowałem oponami i mieliśmy w ofercie opony do Kraza, cuda produkcji postradzieckiej, Dnieproshina itp :). Wiecznie był problem pękania ich wzdłuż, bo każdy miał w nosie ładowności, pakował ile wlazło aż jęczało, starczały ludziom na rok. Potem wschodni sąsiedzi zaczęli stroić fochy i uznali że przez kilka miesięcy nie będą produkować, bo surowiec za drogi, wot polityka.
Taki Kraz z zabudową z dźwigiem pracował u MNie na budowie przez pół roku. Niesamowity sprzęt pracował w takim błocie że żaden nowoczesny sprzęt nie był w stanie tam wjechać.
Eksploatujemy KRAZa na co dzień, także na kilka pytań mogę odpowiedzieć:) Największe spalanie, jakie udało nam się zmierzyć to 120 l / 100 km. Tyle palił obciążony przyczepą o masie ponad 30 ton, na szosie. Normalne spalanie “na pusto” to kilkadziesiąt litrów, przy orce w terenie pewnie grubo ponad 100, ale to niemierzalne. Minusem w terenie jest brak blokad mostów – czasami potrafi się zagrzebać. Zresztą wjeżdżając Krazem w teren nie patrzysz na podłoże, tylko na drzewa w zasięgu liny wyciągarki, bo to przy pomocy windy pokonuje się nim przeszkody, nie trakcji. Kolejne ciekawostki – kabina ma konstrukcję drewnianą (obita blachą) i przy wibracjach jakie generuje pojazd czasem jest konieczna interwencja… stolarza. Wspomaganie jest w standardzie. Pierwotnym przeznaczeniem KRAZa nie był przewóz towarów – był to ciągnik kołowy, zarówno artyleryjski (np. armata A19), jak i do przyczep niskopodwoziowych ze sprzętem gąsienicowym. W papierach uciąg ma bodajże 40 ton, w praktyce z przyczepą z T-55 na pokładzie radzi sobie (a ma wtedy ponad 50 ton na haku).
Jest moc.
@ arekm – fajna stronka, nawet nowe KrAZy dają radę! A niektóre stoją na Trilexach, np. ten: http://www.autokraz.com.ua/pdf/tr-65101.pdf ! <3
@Genuineparts – to kiepski przykład, bo ta ciężarówka to stara konstrukcja niemieckiej firmy Magirus. Iveco przejęło tą firmę i klepało te auta jeszcze przez dłuższy czas.
Krazy to wspaniałe maszyny, ale nie był to najbardziej “heavy duty” sprzęt z ZSRR – polecam zerknąć na takie strony jak http://www.techstory.ru albo http://www.denisovets.narod.ru . Można tam odnaleźć np. zdjęcia ciężarówek MAZ 535 i ich wariacji, które są… no nie wiem, sami zerknijcie. W każdym razie chyba tylko Rosjanie opracowali wóz strażacki 8×8, który mógł być napędzany turbiną gazową o mocy ok. 800KM. A, i chciałbym się odnieść do początku artykułu – wczesny Ural (oraz Ził 131, dość podobny technicznie) to auto trochę bardziej wielozadaniowe i mniejsze od Kraza, lecz każde z nich ma wojskowy rodowód. Dopiero późniejsze modele Urala (4320 i pochodne) dostały balonowe koła i stały się ciut “większe”.
Już niedługo okazja żeby sobie takiego KRAZa kupic i gnic przed domem:) http://www.ekonomia24.pl/artykul/705493,983104-Ciezarowki-i-transportery-z-wojskowej-wyprzedazy.html
ja z nowych bym wział na firme tego, samorozładowującego się z plandeką:
http://www.autokraz.com.ua/rus/prod/mil/spec-6322mast.php#
pytanie czy da sie zarejestrowac w Polska? raczej nie.
Radziecka motoryzacja napawa mnie przewaznie odraza i kraz akurat nie jest wyjatkiem. Rzygalbym
Prawda jest taka, że nawet 30 letni star jest warty ładnych kilka tysięcy. Nowa wywrotka, nawet mała, to już ponad 100tys, więc auta jeżdżą, dopóki się nie rozsypią całkowicie. I będą jeździć jeszcze wiele lat. Zwłaszcza w Polsce. Na chwałę Złomnika!
Jaką kategorię PJ potrzeba na tego?
http://otomoto.pl/kraz-kraz-255-b-prosto-z-wojska-T3500202.html
Gdybym miał przypadkiem KRAZ-a, to bym mu zamontował wydech jak u tego czerwonego na części. Normalnie “devil look”.
Podczas ostatniej powodzi jeden z takich Krazów w służbie WP zawiózł PTS-a do Świniar i niestety gdzieś po drodze złapał gumę, o ile podczas jazdy nie ma problemu bo jest CPK to na postoju trzeba było zdiąć koło i zawieźć do gumiarza który za pomoc wojska za free naprawiał dętkę po zdięciu opony ukazała się piękna dętka z datą 1979 rok i z tylko jedną dziurką guma nie sparciała w bdb stanie. A swoją drogą władowanie takiego kółka na pakę Stara 266 to też było nie lada wyzwanie
Piękne maszyny, jak ktoś chce się potaplać nimi w błocie to polecam grę Spin Tires 😉
Wszystkie ruskie i pochodne maszyny mają w sobie to coś. Nawet jeśli jest to zmęczona łada 2105.
Chwila, ale ten z pierwszego zdjęcia wygląda, jakby te koła to już mu raz odpadły, a teraz ktoś mu je z powrotem przykręcił nakrętkami
Zysu -> A ja polecam zatrudnić się w tego typu zakładzie. 😉
@Agent Orange:Kat.C ,jak na wszystkie ciezarowe o dupuszczalnej masie calkowitej powyzej 7,5 t.
Najlepsze w terenie ( za starej Polski ) byly Tatry.Naped 6×6 z blokada na wszystkie mosty,niezalezne zawieszenie dzieki ktoremu pokonywala kazdy teren-jesli nie zostala wisiec na ramie ( rama centralna),A komfort byl tez nie najgorszy-z przodu drążki skretne.Silnik chlodzony powietrzem ,czyli odpadalo zima latanie za goraca woda do chlodnicy i ogrzewanie na ropa,w szoferce bylo lato w zimie 😉
” i nie wymieniać go ZBYTECZNIE na nowszy model”, ale może w takie coś, zeby mowic ludziom co i dlaczego maja robic, to sie nie bawmy, co? Chcenie jest wystarczajacym powodem, by cos zrobic, w tym i zmienic sobie samochod.
Jakże daleko pojazdy współczesne są od prawdziwych maszyn… Może ktoś w końcu wpadnie na pomysł, żeby tak urządzić wnętrze osobówki.
Niechby użytkownik wiedział, że wsiadł do samochodu a nie do solarium.
http://www5.picturepush.com/photo/a/12261513/1024/Truck-photos/IMAG0203.jpg
Chyba Ziłek jakiś Jeździ u nas w drogówce.
http://otomoto.pl/volkswagen-scirocco-scirocco-i-1-6-gt-1977-rok-C26397414.html
W sam raz do remake’u Sarniego Żniwa 😉
Dzięki za ten wpis, to dobrze że Złomnik dostrzega te cuda. Ubóstwiam Krazy odkiedy zobaczyłme takiego bydlaka pierwszy raz. To jeden z tych pojazdów które bym sobie kupił gdyby fundusze pozwalały. Może kiedyś się uda.
Karolu, autorze zdjęć masz może większe rozdzielczości i możesz je udostępnić/wysłać?
Ta odśnieżarka wirnikowa to jest w ogóle zmota. Jest to niby na ZILe 157, ale silnik jest z tyłu, na pace. Pod maską są bebechy do napędu wirnika i hydraulika do jego podnoszenia.
255B mniam. Z tego co wiem to konstrukcję szoferki mają drewnianą.
W PL jest/był taki jeden który miał wstawiony silnik od czołgu o pojemności 40 litrów i turbo:)
przypominają mi się wakacje spędzane z ojcem w jednostkach wojskowych – zawsze pół dnia w nich siedziałem i patrzyłem co robią przy nich żołdacy.
niestety w tytule jest błąd – nie ten dział, z tych aut nigdy nie odpadną koła, to niemożliwe, stawiam cały swój majątek na to.
Dwa może trzy lata temu na budowanej trasie S-3 ze Szczecina do Gorzowa, przy budowie drogi pracowały Krazy. Kilkanaście sztuk. Miło było podziwiać.
Kraz miodzio! Przepotęga, prawdziwa ciężarówa a nie jakieś pitu-pitu.
Przydałby się jeszcze wpis o starej tatrze, 148 bodajże. Tatr było więcej zazwyczaj, najczęsciej pamiętam niebieskie, jak jechała taka to wydawało się, że vexilla regis prodeunt inferni.
Jeździłem w woju Uralem 375D i 4320m, benzynowy 375D miał wtedy normę 68l/100, dizel 4320 coś około 45…do dziś uwielbiam ten dźwięk wkręcającego się na przegazówce dizla V8 A blokady mostów sobie nie przypominam w nich, chyba był tylko reduktor… (no i odłączenie napędu bo to były agregaty APA) 😉
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ab2111345f57dcfe.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/25d9378cc292950a.html
Definicja samochodowego kawału skurwiela, na pohybel EURO5 i planned obsolescence.
Jeżdżę po całej PL i wszędzie, gdzie budowane są nowe drogi, wypatrzyłem następującą prawidłowość (zwłaszcza niedaleko mojego domu, jak budowano S3, a teren to czarnoziemy, które – w postaci błota – są wyjątkowo trudne do przejechania): najpierw na teren budowy wjeżdżają pojazdy gąsienicowe i KrAZy, a dopiero potem – póki nie zostanie wysypany piach jako podkład – inne sprzęty ‘na oponach’. Nic innego sie poprostu wcześniej nie sprawdza.
Aha, a propos ‘europejskiej wersji ‘duela’ to mozna ‘podciągnąć’ ten teledysk (choć może bardziej wersji EU-azjatyckiej):
http://www.youtube.com/watch?v=RvcHVesIzMU
😉
Markus – BADGE ENGINEERING!
Tytus – no właśnie o tym coś słyszałem, że ma silnik od czołgu, ale kto go tam wie.
A czy widział ktoś na żywo odpalanie Kraza na korbę? Bo ja widziałem w 1988r. pod Lwowem – młodzi kursanci przed wojskiem odpalali w ramach szkolenia DOSAAFu (coś jak nasz LOK) – kręcili ledwie choć we dwóch jednocześnie i jakoś w końcu odpalił. A potem pojechaliśmy po wódę do Lwowa i zaparkowaliśmy sobie na samym środku ulicy. Nikt nie ruszył. Wersja wojskowa z małą paką drewnianą. Po odwodnicy Lwowa udało się potwora rozpędzić do 80km/h. Hardkor niezapomniany.
w Nowej Rudzie, na dolnym śląsku też śmigały i dzielnie obsługiwały kopalnie węgla kamiennego 😉
Tytus- był taki na pewno, startował w rajdach terenowych, osobiście widziałem go raz na żywo na którymś rajdzie mercedesa- dawniej Rajd Jelcza, był ogromny, miał podwójny wydech i podwójny dolot za kabiną i plandekę z reklamą HIPOL.
Chwilkę poszukałem i jest potwierdzenie
http://wwojnar.com/2012/08/kraz-255b-with-v12-diesel-from-t-72-battle-tank/
Cudowne jest zastosowanie w dolocie rynny i kibelrury. Pamiętam, że na biegu jałowym był bardzo cichy, ale pięknie ryczał na obrotach, a po przegazówce turbiny długo świszcząc schodziły z obrotów.
Ten pojazd to bardziej ma powiązania czołgiem niż z samochodem. W wersji balast to przecie ogrom! Takich sprzętów już nie robią.
Ojtam panowie (albo i Panie, jeśli takie tu zaglądają), jeśli właścicielowi tej żwirowni nadal opłaca się utrzymywać taką flotę samochodów (chociaż tu już w roli wozideł tylko – po spawanych nadstawkach widzę, że wejdzie jakieś 25t kamienia) to jego sprawa.
Koszta przerosną zyski – to szybko huta pochłonie resztki tych dinozaurów.
Chociaż będzie szkoda, dzisiaj już nie ma konstrukcji tak ładnie przerabiających ropę na ryk silnika.
Jeżeli jesteśmy w temacie Krazów nie wolno nam zapomnieć o teledysku Tatu:
https://www.youtube.com/watch?v=RvcHVesIzMU
Mój ojciec miał takiego ale bez napędu na wszystkie koła.Przemodelowałem nim bramę.Biada temu kto z ładunkiem wjechał na nieutwardzoną droge.
Jak bylem dzieckiem (z 15 lat temu) stal taki u mnie na podworku na przechowanie czasowe:-) Bawilem sie na nim, dookola niego i wogole kochalem przy nim przebywac:-) czasami udalo mi sie tate namowic i moglem posiedziec w srodku, i trabnac:-) ten egzemplarz mial takie 4 wielkie trabki i klakson byl slyszalny na calej ulicy. Nie mowiac juz o tym ze zdarzylo mi sie jezdzic tym czyms jako pasazer. Na postoju byl wielki, majestatyczny, grozny, ale po odpaleniu jego gigantycznego diesla zamienial sie w istnego potwora ziejacego ogniem i spalinami. Ech, dziecieca fantazja;-) A KrAZ-om zycze miliona kilometrow. Od teraz!:-)
fajne sprzety jak wiekszosc ruskich
a tu dla odmiany chyba najdziwniejszy tuning 😉 kraz z AN2 😉
http://cdn-www.airliners.net/aviation-photos/photos/1/1/9/1520911.jpg
pozdrawiam 😉
@t-tas: dokładnie ten. Kiedyś jeździł z żółtą plandeką Hipolu. Ja go pamiętam z starego magazynu Off-rad.pl
Ten czarny kraz co startował w rajdach istnieje. Stoi od lat na parkingu w Balicach pod Krakowem. Nieopodal lotniska. Widać go z obwodnicy jadąc od Bramek na A4 w kierunku Krakowa.
Dodam swoje trzy grosze:1978 r.budowa gazociągu orenburskiego ZSSR,my dumni jak pawie, mamy nowiuśkie Steyry,Tatry ruscy zdemolowane Krazy.Ruscy obejrzeli nasze cuda pokręcili głowami i stwierdzili krótko “naszje łutsze”(lepsze)My stwierdziliśmy że im się w głowach po….Nadeszły mrozy -30-35 stopni,mamy dyżury co godzinę grzejemy silniki od 5 do 7 godziny chodzą non stop.Bracia Rosjanie przychodzą przed 7-dmą odpalają maszynu i hajda do pracy a my kończymy kadencję przed bramą bazy,nie którym udaje się wyjechać 100m za bazę na kłopot bo trzeba ich ściągać.I z prośbą trzeba do Ruskich.Oni “No czto malcziki kakaja maszyna łutsza”
Zapomniałem dodać to były 256-tki bez przedniego napędu.
nie odpadną!! prędzej ktoś z palnikiem przyjdzie i pomoże bo to gniotsja nie łamiotsja dobra ruska robota tam nikt nie oszczędza na kilogramach metalu przy produkcji takich maszyn jedyny minus to że te fury palą 1000/100 więc jak się nie będzie opłacało to pójdą na żyletki
artykuł jast na informacjach w GG, tylko że na początek wchodzi się na wykop ;P Złomnik coraz bardziej światowy się robi 😉
jezdziłem takim bydlakiem, byle miał paliwo i wode to szedł, po 9tej rano konczyło sie wspomaganie nogi na deske i jazda, odpoczełem dopiero jak przesiadłem sie do kamaza. tym wariatem jedziesz prosto a krecisz jakbys górska serpentyne pokonywał. kiper fajnie sie włanczało , prawym ramieniem. tego auta nie szło zakopac, nawet jak obrazzł w miejscu kołami to kiper w góre pełen gaz i poszedł, skrzynia biegów co by sie nie wbiło to i tak jechał, wajcha jak od recznego przerzucanie biegów żółwie na zajęcze, pełen fetysz
Wiele jest filmów z Krazami na tubie, ale ten mnie jakoś wyjątkowo urzekł: https://www.youtube.com/watch?v=pZewMFRXKxQ
Ale betony 😀 Trzeba przyznać, że wyglądają lepiej na zewnątrz niż w środku. Ach te zegary
W okolicach Nowej Rudy takich Krazów jeździło całe mnóstwo, podobnie jak ZIŁów “tęponosów”, pracowały dla kopalni węgla kamiennego oraz dla PBPW (Przedsiębiorstwo Budowlane Przemysłu Węglowego), w połowie lat 80-tych ziłów i krazów było nieco mniej (ale wciąż można było sporo ich spotkać), natomiast pojawiło się sporo Kamazów i trochę Tatr. Smętne resztki tej floty można było jeszcze parę lat temu podziwiać na terenie stacji benzynowej za KWK Nowa Ruda, pole “Słupiec”. Podobno spalanie wynosiło ok. 80-90l/100km.
Widziałem raz, jak PF 126p zderzył się z niedużą prędkością z kołem kraza (z winy kierowcy PF). Maluch zgniótł się, co jest w sumie jasne, a na feldze radzieckiego pojazdu były DWIE rysy. Felga miała inny wzór niż te ze zdjęć z artykułu, opony były również bardziej szosowe.
…co do spalania to nie macie racji, żadne 100 ani 1000 na 100km, osiem lat krazem jezdziłem w zakładzie zajmującym się przeróbką węgla, w ciągu 8h robiłem około 50 kursów przewożąc około 500 ton kamienia na odległość około 500 – 700 metrów w jedną stronę, czwarty bieg na reduktorze, średnie obroty i spalanie na poziomie 25-30 litrów podczas 8h pracy sprzętu i nikt mi nie powie że to smok…!!!