Mikrosamochód na niedzielę: SMZ S-3D
Priwiet!
W Polsce kolekcjonowanie mikrosamochodów to zasadniczo nieznany temat. Są pojedyncze osoby z ciekawymi mikroautami, jak pan od Velorexa z tablicami WAR (respekt) czy Buckel ze swoim Kleinschnittgerem. Jest też taki jeden co ma Casalini Sulky. Jednak w ogólności mikrosamochody są uznawane już za jakiś absolutny odchył od normy, bo normalny, uczciwy kolekcjoner to kolekcjonuje Mercedesy lub Warszawy, przewozy ślubne i okolicznościowe, wieczory panieńskie, kawalerskie i pępkowe, obiady domowe, sala weselna “CARMEN”, skup europalet. Jednak jak pokazuje przykład kolekcji Bruce’a Weinera, o której pisałem niedawno, mikrosamochodami zajmują się też naprawdę poważni ludzie z grubą kasą. Gdyby Bruce Weiner miał jeszcze ochotę bawić się w swoje mikrofurki, to na pewno zainteresowałaby go dzisiejsza fura na niedzielę.
Wystawione auto jest opisane jako IŻ – nikt nie wie dlaczego. Spojrzałem na niego i nie musiałem szukać, od razu wiedziałem że to SMZ S-3D, choć borem a prawdą, nie mam pojęcia po co to wiem. Auto zwane w ZSRR “inwalidką” przydzielano tylko osobom niepełnosprawnym, i to tylko na 5 lat, i w dodatku nie mógł go sprzedać, więc nie wiem jakim cudem zachowały się jakiekolwiek używane egzemplarze. Myślę, że po upadku ZSRR po prostu cały system runął, a jak ktoś już miał “inwalidkę” to sobie nią jeździł. 10-calowe kółka kręciły się dzięki 350-centymetrowemu silnikowi umieszczonemu z tyłu, osiągającemu 18 KM, a całe auto mogło rozpędzić się do 70 km/h, jeśli ktoś nie miał nóg, ale nadrabiał wielkością jąder. Trudno uwierzyć, że ostatnie inwalidki zjechały z linii produkcyjnej SeAZ-a w… 1997 r. Nieźle, jak na auto konstrukcyjnie wzięte z lat 50. Trochę nie wyobrażam sobie jazdy po rosyjskich drogach takim sprzętem, ale może gdyby ktoś faktycznie naginał takim SMZ-em, to podwórkowi gangsterzy w swoich SUV-ach byliby tak zdziwieni, że zapomnieliby go staranować. Ciekawe, jak w SMZ montuje się kamerkę.
Ostatnimi czasy na Allegro rzadko pojawia się coś ciekawego, więc pojawienie się SMZ-a “inwalidki” nie mogło zostać nieodnotowane, zwłaszcza że w tle widzimy chyba Moskwicza 407 4×4, a zatem mamy do czynienia z istnym koneserem. Niestety, treść ogłoszenia jest na tyle tajemnicza, że nie wiadomo nawet, czy auto jest w Polsce. Na naszym rynku to wielka ciekawostka, natomiast nie sądzę żeby znalazł się ktoś gotów zapłacić cokolwiek więcej niż 3000 zł, a spodziewam się, że sprzedający za SMZ-a żąda pewnie dwa razy tyle. No ale wystarczy popatrzeć na ceny mikrosamochodów z kolekcji Weinera, żeby powiedzieć “to są drogie rzeczy, panie Paździoch”.
Filmik z SMZ-em, zwracam uwagę na ręczny gaz w kierownicy
Jeździłbym i parkował pod balkonem. Ile to ma wysokości? Z metr dwajścia?
Jest taki słodki i to pomimo spartańskiego wykończenia <3
Na co komu zabytek, który nie zawiezie Roksany i Waldemara pod ołtarz?
Witam starsza odmiana była opływowa choć równie brzydka.
Stylowy, szczególnie ten czerwony. Fajna kierownica z bajerami.
Fajny kolor. Ten turkusik to taki hallmark czasow radzieckich. W ruskich zonach wszystko było malowane na zielono – ogrodzenia, drzwi, okna, mialem nawet resoraka moskwicza w takim kolorze.
W tle widać elementy najpopularniejszej w Polsce zgrabiarko-przewracarki do siana, to może być Polska.
Gdzieś na YT jest filmik z wersją poprzednią S-3A. Mówili o osiągach na poziomie 50-60 km/h, przy spalaniu 10 l/100km. Od razu skojarzyło mi się to z poprzednim królem Złomnika- Maluchem Steinwinter.
1. z tego co kojarze ze zdjęć ze starego automobilisty, Bruce Weiner miał inwalidkę. Tylko tą starszą, chyba się to nazywało Biełka.
2. Konstrukcyjnie to to auto jest nawet z lat 30, bo silnik pochodzi z iża 49, czyli w sumie z kradzionego dkw sb 350.
3. I być może ktoś właśnie dlatego wpisał IŻ.
pozdrawiam.
Samochodziątko stoi w klasycznym radzieckim hangarze z blachy bardzo falistej, czyli chyba jednak tam. Choć i u nas takie trafiają się – onegdaj za grosze można było takie załatwić jak się miało wtyki w Rote Armee
Opisany jako Iż, bo napędzany silnikiem od motocykla Iż. (prawdopodobnie)
Już widzę jak jakiś psychol pakuje tam 200 konny silnik od ścigacza. Ale by szło 😀
Właśnie miałem to podsyłać i właśnie się zastanawiałem co to jest to dziwne na kierownicy.
Straszny paździerz. A jazdy z tym po Moskwie tez sobie nie wyobrażam. Raz, że nie rozpędza się to do 150, dwa, że nawet jadąc pancernym autem tam trzeba mieć stalowe nerwy. A że jak wiadomo prócz Moskwy i Petersburga Rosja zasadniczo nie istnieje…
@premek
E tam, zaraz nie istnieje. Miast jest tam do cholery i wszystkie (jak na naszą skalę) duże. A po najbliższym rosyjskim mieście – Kaliningradzie – jeździ się całkiem dobrze i przepisowo.
“jeśli ktoś nie miał nóg, ale nadrabiał wielkością jąder”
MISTRZ!!!
“PROSZĘ WIĘC O NIELICYTOWANIE ZAINTERESOWANYCH”
Oryginalna forma sprzedaży. Tyko niezainteresowani mogą licytować? 😀
@ up & up:
właśnie miałem napisać. kolejny typ człowieka nie uznający znaków przestankowych. można zostać mistrzem tautologicznych interpretacji
😉
@pr – nie wiem. Znam tylko Moskwę i Irkuck. Moskwiczanie twierdzą, że reszta to wieś 😀
Ależ bym zahaczał przechodniów tymi klamkami 😀
Zajebiaszcze to! I widać od razu, że ruskie – nie potrafię opisać, czemu. Po prostu widać.
Nie wiem, czy widzieliście ceny osiągnięte przez autka z kolekcji Bruce’a Weinera. Mózg staje.
Qropatwa, to auto dla inwalidy więc to przy kierownicy to ręczne pedały.
Ręczny gaz to nic. Ręczne sprzęgło to jest coś – technologia z F1…
Były kiedyś takie kanciaste, radzieckie autka na pedały. To wygląda jak wersja z silnikiem.
Tymczasem na radzieckich drogach: http://www.guardian.co.uk/world/video/2013/feb/15/russian-roads-dash-cams-video
SMZ S3D
http://www.samochodyswiata.pl/viewtopic.php?f=14&t=35950
Poprzednik: SMZ S3A
http://www.samochodyswiata.pl/viewtopic.php?f=14&t=25744
co jak co ale suki z tego samego rocznika kręcą łbami (2.00min)