Fura na niedzielę: złomnik usportowiony
W życiu każdego mężczyzny nadchodzi taki okres, że chce on sobie kupić sportowy samochód, żeby poczuć się młody. Nie bardzo wiem, co jazda ciasnym, głośnym, paliwożernym i niekomfortowym samochodem sportowym ma wspólnego z młodością, ale tak się ogólnie uważa, że w pewnym wieku mężczyzna potrzebuje Porsche i młodszej kochanki. Mnie na Porsche nie stać, na kochankę tym bardziej, ale sportowe auto to w sumie nie taki zły pomysł, pod warunkiem że jest strasznie głupie, a przy tym niezbyt szybkie, bo nie lubię szybko jeździć. Zrobiłem więc szybkie przeszukanie tematu i zwróciłem uwagę na dwie wyjątkowe propozycje aut sportowych – pokazanie się w którejkolwiek z nich nie oznaczałoby raczej kryzysu wieku średniego, tylko kryzys rozumu. A który jest gorszy, to już możecie wyrazić Wy w komentarzach.
Numer jeden
To auto przewija się od jakiegoś czasu na Allegro i nadal nie może znaleźć nabywcy, a szkoda. Bo mowa przecież o klasycznym BMW Z1 – jedynym samochodzie, w którym nie jesteś w stanie obić drzwiami pojazdu obok. Takie BMW Z1 to obecnie jest rarytas na skalę europejską, a jak byłem mały, to pewien człowiek przyjeżdżał takim do Jastarni, w czasach, w których dowolny Wartburg występował znacznie częściej niż dowolne BMW. Zbudowano tylko 8 tys. sztuk modelu Z1 w latach 1989-1991, a jego charakterystyczną cechą były opuszczane drzwi z mechanizmem napędzanym paskiem zębatym. Z tego co wiem, nikt nigdy wcześniej ani później nie zrobił niczego tak porąbanego. Na szczęście technologia była już normalna – trochę z E30, trochę z E34, pod maską zwykły silnik 2.5, więc wszystko z wyjątkiem drzwi da się naprawić. A naprawiania będzie sporo, bo auto jest sprzedawane jako RARYTAS DO SKOŃCZENIA, przy czym należy rozumieć to w ten sposób, że poprzedni właściciel po prostu się poddał w walce z bawarskim kompozytem. Ciekawostką są tablice TND, wskazujące na to, że to auto ktoś kupił bardzo dawno temu w Tarnobrzegu. Jest tu na złomniku prawdziwy antyfan Tarnobrzega, który się tam urodził, wyniósł i do dziś wyraża się o tym mieście w najgorszych słowach. Nie mogę się z nim zgodzić, bo w byłym tarnobrzeskim trafiało się sporo ciekawych fur: nie tylko Vauxhall Viva (obecnie w posiadaniu Wojtka), ale też opisywane kiedyś na złomniku Renault Floride, a także całkiem niedawno – Chrysler-Simca 180. Inna rzecz, że w latach, gdy wydawano te tablice TNC, to sądzę, że takie BMW Z1 było nie tyle rarytasem, co rzeczą całkowicie niezrozumiałą, a najzamożniejsi obywatele wozili się w swoich Golfach III i Passatach B3.
Numer dwa
Stare Lotusy podobają mi się z wielu powodów. Przede wszystkim: wszystkie były koszmarnie brzydkie, a zwłaszcza model Europa, który miałem w formie resoraka Matchbox z serii Superfast. Wszystkie nazywały się na E – Elite, Esprit, Elan, Eclat, Europa, Exige, Elise i Evora. Wszystkie były ręczną produkcją, więc fakt, że coś pasuje do jednego egzemplarza, nie oznacza, że będzie pasowało do innego (na trochę mniejszą skalę ten problem występuje w Land Roverach). Myślę, że Elite jest najbardziej udanym modelem Lotusa z różnych powodów: przede wszystkim wygląda tak, że człowiek ma ochotę wyjść i nie wracać.Rozumiem, że nie było ich stać na włoskich designerów, ale szczerze mówiąc, jak patrzę na Elite, to czuję, że brakuje mu takiego kabla wystającego z tylnej części nadwozia, zakończonego pilotem z kierownicą. Kojarzy mi się bowiem z NRD-owskimi zabawkami na baterie. Dodatkowo jest to prawdziwe shooting break, któremu Mercedes CLS niegodzien jest lizać kolektora. Po trzecie zaś, uwielbiam awarie angielskich samochodów: w tym egzemplarzu powstało “malutkie zwarcie od lampki po stronie kierowcy”, w związku z czym wybuchł pożar i wnętrze się opaliło. Genialne. “Angielskie Ferrari” odnosi się chyba do awaryjności, a nie do osiągów. Dodatkowo do zainteresowania się ofertą przekonało mnie ostatnie zdjęcie, które przedstawia, jak elita polskich koneserów garażuje swoje auta zimą.
to chyba nie polskich koneserów ten lotus jest u holendrów?nic dziwnego że się im spalił, też bym to zrobił;)w hol;)
“jedynym samochodzie, w którym nie jesteś w stanie obić drzwiami pojazdu obok” – a Peugeot 1007?
wybralbym lotusa, ale szansa na znalezienie czesci i detali do naprawy jest mizerna. poza tym pasowalby do mojego drugiego auta RHD
Przecież w Peugeocie 1007 drzwi się odsuwają od auta. Niewiele, ale trochę. Więc obić można.
Złominku, czy to Z1 z Jastarni nie było przypadkiem czerwone?
W Łebie – a bywam tam od 10 lat na wakacjach – co roku spotykam czerwoną Z1 na czarnych, warszawskich blachach. Może to to samo?
TN* to tarnowskie. A o Tarnobrzegu ciężko się pozytywnie wypowiadać. 😉
beema zajebista a nie jestem fanem tej marki, ale ta sztuka to trup
jako typowy anglofil bralbym lotka, jest conajmniej zajebisty
Walić Lotusa, Z1 jest na czarnych. Kto normalny ma Z1 od co najmniej 12 lat?
BelegUs: tak, było czerwone na czarnych warszawskich blachach. Muszę spytać kolegi czyje to.
Lotusa bym objeżdżał bez wytchnienia. Esprit to co prawda największe marzenie, ale taki też by się zdał. Ma w sobie to coś, co lubię w starych samochodach z tamtych stron.
a na co komu tajle do lotusa.
rzucić między drzewami i zgnić 😀
No zaraz, to za Lotusa siedemnaście pińcet czy dwajścia dwa pińcet? Bo jutro idę do Stefczyka, muszę wiedzieć.
Zaś co się tyczy BMW. Ja tam za Z1 nie przepadam, ciekawy jest ale nie budzi moich emocji.
Dużo bardziej pasuje mi za to M Coupe, które jest hatchbackiem z niego większym zwisem i dłuższym przodem.
http://www.bmwz3coupe.com/public/de%202800%20007%20history%20big.jpg
Hehe…te super kolekcjonerskie kupy złomu stoją w jeleniej górze… i dzięki temu holandię mamy w polsce…
O ile się nie mylę, delikwent od “angielskiego Ferrari” miał jeszcze Alfettę na aukcji obok. A poza tym sportowe fury sportowymi furami, a ktoś wystawił takie ładne Renault 16…
http://allegro.pl/prawdziwy-klasyk-renault-16-i2763108607.html
http://allegro.pl/skoda-favorit-stan-kolekcjonerski-135ls-warszawa-i2766472107.html i jeszcze takiego jaktajmera na dodatek 😉
Pojechałbym do tego gościa od Z1, żeby zobaczyć te “drugie, w lepszym stanie”.
Cokolwiek powinno być w lepszym…
@Timon: jeśli jesteś indywidualistą to dwadzieścia dwa pińcet, jak nie to tylko siedemnaście pińcet 😀
Maurice_G: A może to w ,,lepszym stanie,, wyglądało podobnie jak to w sensie, że ktoś kupił sobie dwa, z tych dwóch zrobił jednego a teraz sprzedaje dawcę? Sądząc po zdjęciach to bardzo realne, bo auto nie wygląda na poważnie uszkodzone.
silnik w z1 jest tak samo normalny jak w e30 325ix. Tzn ma taki sam blok, a występował on tylko w tych dwóch modelach. Jakby ktoś chciał, mam taki blok na sprzedaż. Reszta silnika to normalne m20b25
“Wszystkie nazywały się na E – Elite, Esprit, Elan, Eclat, Europa, Exige, Elise i Evora.” Lotus Seven również?
Przeczytajcie opis a potem zobaczcie zdjęcie z licznikiem.
Takie stoją np. w Warszawie na Floriańskiej (tablice WAU), na Ostrzyckiej (WAX), na Mangalia (WXB)… jedyne takie w Polsce.
Zgadzam się z przedmówcami w sprawie z1
ktoś poskładał z dwóch jeden i chce odzyskać kasę – pewnie kompletacja braków niewykonalna bez dawcy albo limitu kredytowego w ASO (może Blogo by pomógł 😉 )
Przecież ten Lotus ma rejestrację GMB 6OOT, istny gumiak w przyczajeniu
Już po BMW miałem pisac, że “ale bym nim jeździł”, ale wtedy przewinąłem stronę… Lotus FTW! Aczkolwiek osobiście wybrałbym jednak nieco mniej paskudnego Excela (o którym zresztą w tekście nie wspomniałeś). Kiedyś sobie kupię, o.
Tylko lotus. Zapuściłbym dla niego włosy na klacie. I dałbym do pozłocenia moją Montanę. Z beemy poproszę fotele do garażu, żebym się nie mógł przefiknąć na bok po czteropaku.
Tutaj jeszcze jeden lotus dla konesera (nie wiem tylko czemu w amerykańskich zabytkach…):
http://moto.allegro.pl/1969-lotus-europa-s2-i2767327177.html
Chyba znam czerwone z1 na warszawskich blachach – jeśli chodzi o taki dopieszczony egzemplarz oczywiście.
A ja znowu z innej beczki (jeśli można): czym zmyć biały flamaster z zakupionej na allegro części? Pan mógł od wewnątrz sobie opisać ale wolał z widocznej strony… Nitro nie pomogło.
Brałbym oby dwa,do lotusa wstawilbym drzwi i silnik no i nieszczęsną lampke z z1 a wtedy miałbym unikalny unikat na skale światową;)
Jeszcze apropos chowanych drzwi-http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=AAtkoje4-eM
Ale bym poobijał drzwi sąsiedniego samochodu drzwiami Kaisera Darrina…
Złomnik, jak to jedyny? W Estafette, albo w pocztowym MB 508 drzwi wychodzą na zewnątrz?
a gdzie w tym lotusie trzymaja nogi pasażerowie siedzacy z tyłu? w bagazniku??
Co do Estafette nie jestem pewien. Ale w 508 tak. Chyba było coś jeszcze – jakiś angielski bus.
Ten czerwony Elite wygląda kropka w kropkę jak nowe Ferrari FF :O
Urodzilem sie w Tarnobrzegu ale tam juz nie mieszkam 6 lat. Mimo wszystko fibre wspominam to miasteczko.
@ Carter – niestety nie potrafie Ci pomoc, ostatnio szukajac pewnego elementu wnetrza natknalem sie na podobny problem, tyle ze (na moje szczescie) zanim kliknalem “kup teraz”. Moje pieniadze powedrowaly do inteligentniejszego sprzedawcy.
Kultowe mapisy bialym markerem na czesciach (zwlaszcza bezwypadkowych) samochodow to pewnie temat na oddzielny wpis na zlomnikub
@Harry – to szkoda, że nie pomożesz. Jeszcze aceton sprawdze, ale dopiero jutro jak kupię sobie zmywacz do paznokci Niestety, element jest zbyt wyeksponowany by go montować bez zmycia napisu…
My tu gadu-gadu, a niektórzy się zbroją:
Poza drzwiami Z1 był prekursorem technologii która później trafiła masowo do E36, mianowicie niby-wielowachacz zwany Z-axle. Żeby to sprawdzić sam zaglądałem takiemu pod rufe w muzeum BMW, przykuwając dziwne spojrzenia japońskiej wycieczki i ochroniarza.
Łukasz, nie obrażaj Lotusa! 😉 Ferrari FF widziałem niedawno na żywo. Ma tak paskudnie długi rozstaw osi, że wygląda to tak jakby chcieli zrobić 4-drzwiowe kombi, ale w końcu postawili na shooting break’a, tylko zapomnieli zmniejszyć ten rozstaw… BTW, ktoś wspominał też o miejscu na nogi na tylnych fotelach Lotusa… siedziałem pewien czas temu w Jaguarze XJS, i po odsunięciu fotela pod mój wzrost (172-173 cm) z tyłu było już ledwo kilka cm luzu. Takie samochody są raczej 2+1-osobowe, bo osoba z tyłu musi raczej bokiem siedzieć 😉
@Batory
Favoritka to sciema jest! Naliczniku predkosci “Czech Republik” a czechy powstaly w 1993
W tytule aukcji BMW jest błąd – powinno być “larytas”. Znawcy wiedzą o co chodzi.
@binladen530, to jest na wysokosci tej lampki ktora zrobila zwarcie, pewnie upalony lakier jest, chyba ze nadwozie z laminatu to wtedy jest tam dziura – nie mam info z czego kasta jest wykonana
A propos Z1:
http://www.youtube.com/watch?v=XHlXyJAyabg
Co ciekawe: stotrójka, którą jedzie p. Kamiński, dziś “dla pasjonaty i konesera” pewnie byłaby wyceniona wyżej, niż Z1.
w tarnobrzeskim tablice były TB i TG więc TN to ni jak nie tarnobrzeg. Ja się też urodziłem w Tarnobrzegu i wcale złych rzeczy nie mogę o nim powiedzieć, no może poza kilkoma Ale 😉
Ale wracajac do kwestii samochodow sportowych, to wybor marki jest troche niecelny, bo Porsche przez lata mialy te dziwna ceche, ze w porownaniu do konkurencji, czesto zreszta wolniejsze, byly dosc praktyczne. I niezawodne. I trwale. Rasowy fan motoryzacji nazwie to pewnie brakiem duszy ;>
No i doczekałem się Ciekawiło mnie czy Z1 podpada pod złomnik. Samochód bardzo fajny. Nie rozumiem co w nim absurdalnego. Pomysł z drzwiami bardzo oryginalny i ciekawy, można je opuścić także w trakcie jazdy. Nie miałem okazji ale przypuszczam, że jezdzi się nim bardzo fajnie bo to BMW i jest krótki. http://www.youtube.com/watch?v=nYZ7lAk-BdQ ;).
Angol to może być Bedford CA. Nie wiem, czy każdy miał odsuwane drzwi; Estafette i Peugeot J7 miały takie w opcji.
widziałem jak chłopaki odśnieżali te auta z Holandii. Lotusa nie widziałem, a jeżdżę tamtędy przynajmniej 2 razy na tydzień.
Ja i tak chce 924turbo :DA kij że Porshe jest dla onanistów. Ale Z1 zawsze mi sei podobało z tymi drzwiczkami:D
Niby nienawidzi Tarnobrzega, ale wewnętrznie za nim tęskni, dlatego tak często jeździ na giełdę na Rybitwach, bo tam może poczuć tarnobrzeski klimat 😀
@mickor
a na stacje benzynową obok Z1 wjeżdża ładna corolla…
[…] małą sprzedaż i duży koszt produkcji mechanizmu chowanych drzwi. O Z1 pisałem więcej –> TUTAJ. Mówcie mi […]