MIKS LUDZIOM DOBREJ ROBOTY, czyli dlaczego lubię Kraków
Podobno w Krakowie mam wielu antyfanów. Szczerze mówiąc, nie mogę pojąć dlaczego akurat w Krakowie. Niewiele wiem o Krakowie, ale mam z tym miastem same dobre skojarzenia: przede wszystkim jak byłem mały, to jeździłem często do Limanowej i wysiadałem w Krakowie z ekspresu, przesiadając się do cudownego Autosana, który wiózł mnie przez Gdów i Łapanów na miejsce. Po drugie w Krakowie kręcą mój ulubiony serial W11, gdzie zawsze w tle czają się super fury. Po trzecie, znam całe mnóstwo osób z Krakowa i wszystkie są spoko. Nie rozumiem tego antagonizowania że Kraków to cośtam, a Warszawa to coś tam innego. Jestem zadowolony będąc z Warszawy i pewnie równie zadowolony byłbym, gdybym mieszkał w Krakowie, i wtedy chodziłbym na pole oglądnąć auto i nie mówiłbym “na dworzu” i “jechać na pętlę”. Poza tym nikt tak pięknie nie mówi po krakowsku jak aktor Andrzej Grabowski (niespokrewniony). A teraz do tego wszystkiego jeszcze Szczubar przysłał mi relację z giełdy samochodowej na Rybitwach. Była już na złomniku relacja z giełdy warzywno-owocowej w tym samym miejscu, ale nie wiedziałem, że tam handluje się także samochodami. Przecież to wspaniałe miejsce, w którym czas zatrzymał się nawet bardziej niż na krakowskim rynku. Popaczmyż.
Nie ma kariery bez T4. Ale nasz ładniej zgnity.
Kaczki powoli odchodzą
Opel Omega I to naprawdę ciekawy jaktajmer, ale występ w Sarnim Żniwie spowodował, że na zawsze będzie kojarzył mi się z Wściekłym Wężem, który zresztą obecnie ma Dodge’a Rama Durango 5.7.
Przyjechało kilka prestiżowych wozów
I te typowo użytkowe.
Dawno już nie widziałem tak ładnego Toledo I na czarnym zderzaku. Ciekawe czy była wersja 1.4 gaźnik i 4 biegi.
Komu kiełbę?
Okładka czasopisma tuningowego murowana, gdyby tylko jeszcze jakieś istniało.
Niektórzy wolą delikatne modyfikacje, jednak zdecydowanie polepszające wygląd i podnoszące moc.
Szkoda, że już nie ma konkursu z Astrą I. Mówcie co chcecie, ale to był mój ulubiony konkurs na złomniku.
Bez Astry I to po prostu nie to samo. Co się stanie, jak wszystkie zardzewieją?
Aha, wiem. Zastąpią je Passaty B5.
Jedziemy z Volkswagenami. Limanowa POWER!
ROOT YEAH!
Jezusie ze Świebodzina, jak tam jest pięknie!
I kilka obrazków zauważonych po giełdzie. Np. takie kombo.
Stejt Trooper Gangnam Style
Ale bym tam coś trzymał, jakbym był grzybem
Najładniejszy pokrowiec na auto jaki widziałem.
Tu wszystko jest piękne
A tu jeszcze piękniejsze.
I smaczki na koniec.
Brazer, Ty nie jeździj do żadnych Niemców. Ja Ciebie mówię, Ty pojedź do Krakowa.
Na koniec podkreślę: jestem zachwycony. W Warszawie nie ma już takich miejsc, gdzie można poczuć prawdziwe życie. Wszystko nowe, piękne, prestiżowe i Euro 5, nawet na Pradze. Brakuje tylko, żeby jak leszcze Cię kroją, to mieli ze sobą terminal bezprzewodowy, a na koniec życzyli miłego dnia i zapraszali ponownie.
Hmmm… Pracowałem kiedyś w Krakowie, a zawód mam taki, że… tej Astrze KRA 10298 i temu Golfowi KRA 34329 dowody rejestracyjne zatrzymałem:)
Byłem kilka razy na tej giełdzie ale takich ewenementów jak ty tam nie spotkałem 😉 Złomnik czy ty nie byłeś tam przypadkiem w sobotę kiedy jest giełda dla samochodów dostawczych i ciężarowych ?
Aaach, giełda na Rybitwach. Cudowne miejsce. Tam 2 tygodnie po sprzedaży można było znaleźć swój samochód z przebiegiem mniejszym o 100.000 km. A pan co go najpierw odkupił (“o, fajnie że na fakturkę, bo ja wie pan, sklep spożywczy prowadzę”) tłumaczył (“no sprzedaję, bo jednak za dużo pali.”). A potem tenże pan powiedział, że jakbyśmy jakiegoś wozu szukali, to żeby dać znać. Pewnie w spożywczaku je miał.
Nigdy nie słyszałem, żebyś miał antyfanów w Krakowie. Ja jestem z Krakowa i wielbię.
Dziękuję, ja tak słyszałem, ale może to być też nieprawda, bo nigdy ich osobiście nie poznałem.
Pamiętam Rybitwy z 2000 roku i sądząc po zdjęciach nic się tam nie zmieniło.
Ej, cholera, po raz piąty moja ulica na złomniku, a po raz trzeci moja kamienica. Przypadek? 😉 Yama, Ty jeszcze nie wiesz ile smietników ja miałem, ale akurat to Capri było kumpla. Szczegół był taki tylko, że ja nim jeździłem chwile,bo wg mnie działało, według innych nie.
Tego białego Golfa stosunkowo często widuję, ale jakoś nigdy mi nie przyszło na myśl, żeby zrobić mu zdjęcie. Kiedyś na Łokietka stał taki fajny Pastuch B4 w kombiaczku i w… rybie łuski. Ktoś miał za dużo szpreja i poniosła go fantazja.
Na zdjęciu z Mazdą ładne kombo z e9 😉
BTW. A Carrina II kombi nie jest wystarczająco fajna, żeby się wbić do krakowskiego mixu? :<<
W Krakowie nie mówi się na pole. Tak się mówi na podbeskidziu
Baj de łej – to gUaNO, które towarzyszy Capri nie jest i nie było moje, choć wielu tak sądziło. Pieknie zgniło, miało progi i ranty zrobione z pałer tejpa. Potem ktoś mu zdjał tablice (jedna leżała pod autem, teraz leży w szafce) i za niedługo Strasz Wiejska zutylizowała je. A chciałem dać 66,60zł…
Jak można Złomnika nielubic?Ja pamiętam taką giełde w Pruszczu Gd.można było też kupic mydło i powidło,od urzywanej opony do Stara po alukołpaki do Syreny.To byly czasy.
Czy jako właściciel Omegi z 1994 roku mogę czuć się już jako użytkownik jaktajmera czy jeszcze muszę poczekać? A jeśli tak to ile lat? Na swoją obronę dodam, że jest dość mocno skorodowana.
@Notlauf. W Krakowie to masz pewnie tyle samo fanów co a antyfanów więc spoko. Pozdrawiam. ROOtu Ci u nas dostatek aż złomnikowy wstyd..
To giełda, czy zlot tuningowy!? A może jedno i drugie. Tak czy inaczej, jakie piękne przykłady ROOT!
bjks88 – to ja przepraszam. Umiem mówić tak jak w Limanowej gadajo. Po krakosku nie umia.
Jak jestesmy przy Krakowie i okolicach to moze ktokolwiek widzial ktokolwiek wie o jakiejs Ladzie Niva po taniosci gdzies obok? Stary explorer, trooper, skrajnie uaz tez moglby byc.
Wściekły Wąż nie ma Rama tylko Durango, wiem bo byłem na koncercie Figo Fagot. A w nowej części Wściekłych pięści węża sceny kaskaderskie gra passat szczupak variant i siakaś mazda! Premiera na wiosnę!
Witam jestem z KRakowa i na obu autach mam naklejki zlomnika, nikt mnie nie sfaczył jeszcze więc chyba luz z antyfanami
A ja niedawno odwiedziłem giełdę przy torze Poznań. I niestety – nuda i dłużyzna. A kobieta nawet nie chciała skorzystać z okazji i nie skosztowaliśmy szaszłyka.
ta druga astra KRA 10298 to nagroda na ATS była w 2006?
a to vento z opisem o świebodzinie takie mapetowe.
bjks88: A ja jestem z Krakowa i mówię “na pole”, ot co :p
Piękny miks, bardzo ciekawi mnie na jakiej ulicy stoi ten kanciasty, zielony japoniec – widać, że mieszka tam dużo koneserów, w tle same junktimery.
ten B5 to “Passat pełnym ryjem” par excellence, absolutnie!
mieszkałem w Krakowie przez 3 lata, mieszkałem w samym centrum (Dzielnica I). poza depresyjną pogodą (od października po kwiecień – w końcu to tylko 100km do Zakopca i tamtejszego Halnego) i pijanymi turystami w nocy, było całkiem ok – jest klimat. poznane Krakusy miały wysokie mniemanie o sobie, szczególnie, jeśli się dowiedziały, że rozmawiają z kimś ze Stolycy
😉 i faktycznie nie mówią “na pole” – zauważyłem coś innego: wymawiają “trz” jak “cz”, np. “czysta czydzieści czy”,”jadę do Czebini, potem czeba mi do Czebnicy”, “nie czaskaj drzwiami”. miałem kumpla – Krakusa o nazwisku Trzopek – swobodnie i poprawnie zaczął je wymawiać dopiero, gdy na parę lat wyjechał za granicę 😉
A ja jestem z Krakowa, i jestem fanem złomnika
Zapraszamy do Krakowa, tu złomnik fur co niemiara 😀
przytuliłbym Kaczkę z łódką na dachu i Omegę. Na odkurzaczu Zelmer Solaris mam prawie taką samą rączkę przyczepioną jak na tym białym golfie. Jak pajęczyny odkurzam to go za nią podnoszę.
@notlauf
ależ ja już kiedyś po 626 CB pojechałem w Polskę. Do miasta Łodzi, na Bałuty. Nawet kupiłem. Tylko, że ona nie miała sensu, podobnie jak ta Krakowska. Próchno.
Zatem kolejna mazda będzie znów z Beneluxu lub Niemiec, raczej.
Swoją drogą na zdjęcie z tą 626 coupe załapało się paru bohaterów drugiego planu..
😉
Kupilem biale.toledo z gazem na zime 1.6 z wtryskiem 8v 😀
Heh, tego golfa i astrę widuję dosyć często 😀 Tego paścia w łuski z łokietka też pamiętam (jak go pierwszy raz zobaczyłem to aż się zatrzymałem) a na giełdzie na rybitwach byłem ostatnio – aż wstyd się przyznać – pierwszy raz, kiedyś była na balicach. Z resztą tam na rybitwach jest dobry folklor, widziałem jak jakiś gość kleił pierogi na stole pomiędzy stoiskami i można było sobie takie kupić.
“Okładka czasopisma tuningowego murowana, gdyby tylko jeszcze jakieś istniało.”
LOL
Łaada Niva w Rosji od ok 33 000 zł.
Są w sklepach. Dla osób z małymi dziećmi wersja 5D.
Jest też nowsza wersja Chevrolet Niva ale juz nie taka ładna…
na warszawskich rybitwach – Broniszach rzondzą siódemki i esklasy, podjedziesz bepiątką to nie masz szacunu na hali i nie dostaniesz skidki na kebaba, bot cywilizacja. Nie dziwota bo przeciez w sąsiedztwie hal wyrosło prestiżowe osiedle do którego wjeżdza się przez łuk tryumfalny! ido tego wszędzie marmury – to jak to by wyglądało – żuki i kaczki obok marmuru i prestiżowych łuków – jak gówno w lesie!
Szczegóły:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12720469,Luksusowe_wille_od_J_W__Construction__Nikt_ich_nie.html
pozostaje nam tylko zapuszczać się w osiedlowe ulice w wielkiej płycie
Raz pokazałem właścicielowi tego B5 facepalma, o mało nie straciłem górnych jedynek, niemniej jednak za każdym razem gdy go widzę to dostaję odruchów wymiotnych.
Robur: osiedle Villa Campina. Mijam je często, bo jeżdżę tamtędy do Leszna. Objechałem je kiedyś naokoło po błocie w Mitsubishi L200, a ochroniarze gonili mnie Fordem Mondeo jeden.
Nie bardzo mi pasuje Niva w tej samej kategorii co Multicar…
Ruskiej wersji się chyba u nas nie zarejestruje.
Ale wersja eurokołchozowa w Polsce dostępna za 41000, w Niemczech za 10000. I mamy nowy samochód, na widok którego modne i na czasie z trendami właścicielki czarnych A-klas 1. generacji i Micry 2 i 3 pytają: “tego od dawna już nie robią?”. A odpowiedź: “od 2016” (oficjalne oświadczenie fabryki
WLBN to faktycznie jest się czym chwalić :)…oczywiście żartuję:) A ja chcę tego Golfa, pojechałbym nim do Mielna z żoną na wakacje, najpierw operacyjnie przez miasto, a później pole namiotowe i widzę jak siedzi ona na dachu i na tej desce do prasowania żelazkiem na usb prasuje na “kant” moje kąpielówki z napisem CK :). Szczyt lanserstwa:)
Tego białego Gofra na BBSach to bym brał- okropny spojler do śmietnika, lampy lexus zastąpić Hella Red-Black z wersji GT, z przodu “klary z krzyżem” wrzucić no i wnętrze jakieś original wrzucić. Niva też niczego sobie, już w wersji podstawowej śmiga lepiej niż niejeden kombinowany i “motany” potwór 4×4.
@tulse – ale ja chce Nive za 5 no – moze 10% z tych 33kPLN. Moze byc w stanie uberzlomnik. A na znanym aukcyjnym portalu wystepuja w ilosci sladowej w malopolsce, dlatego tez “ktokolwiek widzial ktokolwiek wie”. Zima idzie a ja nie mam co do dlubania do garazu wstawic
@ tulse – nie mam 33 tys. To 11 moich Madzi (a, tak a’propos – to nie były świece, cholera… stoi teraz w warsztacie, głowią się nad nią dobrzy spece od japońskiej techniki – mam nadzieję, że to nic poważnego, bo nie mam ochoty wyprzedawać mojego basowego sprzętu, a jeśli rachunek przekroczy 700 zł to będę musiał; dobrze, że przynajmniej mam pole do manewru w tej kwestii).
A tak w ogóle to mój ojciec pochodzi z Krakowa. Nie używa jednak krakowskiej gwary (może dlatego, że od jakichś 35 lat mieszka w W-wie), ale zna i nawet nauczył mnie kilku zwrotów. Dlatego też pani Ewa Drzyzga budzi moje współczucie – po krakowsku “drzyzgać” znaczy “pierdzieć” (w każdym razie tak ponoć było za czasów młodości mego rodzica) a ona Krakuską jest przeca.
@ brazer – no no, Bałuty, nader charakterna i charakterystyczna okolica (miałem przyjaciół w Łodzi, bardzo klimatyczne miasto swoją drogą – i też masa złomnika tam zalega)… Nawet istnieje Radio Wolne Bałuty.
Nie wierzę że te zdjęcia są świeże.
Nie wierzę nie wierzę nie wierzę.
Pozdrawiam Ewa Demarczyk (Kraków).
A ja chciałem sprostować, że w Krakowie jednak idzie się “na pole”. To się nie zmieniło i się raczej nie zmieni
up: Oczywiście że chodzi się na pole. Nie wiem co za troll na górze napisał że to nieprawda.
Zdjęcia są świeże, mogę to potwierdzić w 100%. Byłem w ostatnią niedzielę na giełdzie i właśnie widziałem tę tunningowe kłąki z pod krakowskich wsi. Świeżynki.
A tak po za tym to mieszkam w Krakowie od 30 lat (czyli całe życie) i my wychodzimy na pole!!! A śluązaki chodzą na dwór.
A to z prostej przyczyny, szlachta spotkać chłopa wychodziła na pole a chłop spotkać szlachtę musiał iść na dwór. Tak nam już zostało po czasach feudalnych.
A czy mamy o sobie wysokie mniemanie? Nie sądzę, ja tam w sumie nie mam nic do krawaciarzy 😉
KRA są z powiatu Krakowskiego. Dokładnie spod Krakowa. Kraków ma tylko KR.
z tym chodzeniem “na dwór” na Mazowszu jest inaczej – tu wszak mnóstwo było zawsze szlachty zaściankowej, aż do XIXw. włącznie, więc na dwór, to chodzili do sąsiadów albo do siebie (w niektórych wioskach mazowieckich do tej pory starsi mieszkańcy rozróżniają miejscowych, rdzennych – “szlachtę” od napływowych – “chłopów”). 😉
Dobra, nie ma o czym dyskutowac, deweloperka wszedzie dotrze, pola zabudują, nie bedzie na co chodzic, problem zniknie.
Scyzoryki są z Kielc, a znam parę osób z tamtych okolic i żadna nie dość, że nie przy sobie to w ogóle nie posiada scyzoryka.Taki tam stereotyp.
jak to fajnie być ziemioodzyskaninem w trzecim pokoleniu, zadnego haka na nas nie ma
Jest, ale bardzo niefajny. Dlatego nawet w żartach nie odważę się przytoczyć.
@Leniwiec Gniewomir
masz 323F i ciągle jakieś kłopoty. Zdaje się, że bardzo zużyty egzemplarz kupiłeś, ale mimo wszytsko…Może coś Ci pomóc, bo to dziwna sprawa…. Ja właśnie schodzę do garażu wsiąść w 323F kupioną 2 lata temu z pienćszterysta, w której jedyne co się popsuło to jakiś kabelek nie stykał i były jaja z ładowaniem. Końcówki drążków już sygnalizują żeby je zminieć… Poza tym ruda żre tylne nadkola, ale to norma. W razie czego ogarnięty blacharz wstawia reperaturki z 626 po 90 pln sztuka i git.
Przepiękna 626. Uwielbiałem ten kolor. Dam sobie pta…, nie nie dam sobie nic obciąć, ale zielony metalik był zawsze followed by brown interior. Na pewno ma też trzyramienną kierę. Cudo.
Miałem odnieść się do któregoś ze zdjęć albo komentarzy ale zapomniałem już co to było.
Tak przy okazji: Toledo I, z silnikiem 1.4 na gaźniku jest u mnie w rodzinie Nie pamiętam już tylko jakie ma zderzaki. Sam je wynalazłem dla obecnego posiadacza 😀
@pr przypomniales mi swietny film. Panowie obcieli dach w 626 bez prawa rejestracji i pojechali w Czechy. Nie wspomne o wyjatkowym jaktajmerze jakim poruszal się tzw.fagas głównej bohaterki – vectra A po lifcie, wówczas nówka sztulka.
@ Tomasz:
film chyba nazywał się “Jizda” (“Jazda”) i był to typowo czeski film
@Grimm Reaper – żaden stereotyp. “Scyzoryki” wywodzą się od fabryki szabli która istniała w Kielcach. Więc z krewkością ludzi z Kielc nie ma to nic wspólnego.
Oczywiscie, ze rdzenne krakusy mowia na pole. Niestety olbrzymi import studentow, ktorzy tu zostaja powoduje, ze kolejna generacja rodowitych krakowian przestaje tak mowic. Zapewne to kwestia czasu, gdy ten klasyczmy zwrot zaniknie.
oj tam, oj tam nie zaniknie.
@nocny, widzisz tego nie wiedziałem.
Demir, zabrzmialo troche, jakbys sie martwil ze twoje miasto przyciaga ludzi, a nie obumiera.
Jizda! Rewelacyjny film i świetna piosenka “Mam jedną rękę dłuższą”.W wersji z polskim lektorem fatalne tłumaczenie.
Blachy z KRA są ze Skawiny.
A od KWI się odwalić są naprawdę wporzo 😀
Co do krawaciarzy to z tego co słyszałem są to osobniki popylające furami z kratkami.
W dniu robienia zdjęć sam sprzedawałem auto na giełdzie ale na szczęście nie zostałem nigdzie ujęty
Fajna ta Mazda 626, podobna z takim samym hakiem i lusterkiem, ale w jasno szarym kolorze jeździła sobie w Tychach w latach 1997-199
@pr
“Jizda” Sveraka to świetny film… dobre, że nie stać ich było w komisie-szrocie na amerykańskiego kabrio, wiec kupili 626 i dach obcieli. Jeżdżę taką (z nieuciętym dachem), co prawda w kolorze stare złoto, ale potwierdzam za katalogiem producenta, że w zielonych też było jasno – brązowe wnętrze, nawet pasy w kolorze tapicerki i trzyramienna kiera.
Kurtka, zastanawiam się, czy kiedyś wygaśnie ten tzw. “wiejski tuning”. Patrząc przykładowo na tego B5 po “tuningu” nawet mi się śmiać nie chce, tylko czuje smutek i zażenowanie.