Idąc ulicą/fura na sobotę: Daihatsu Bydgoszcz
Ostatnio kolega, który zna się bądź co bądź na samochodach, i ma dobre oko do wynajdywania złomu, mówi do mnie, że jechał przez Piaseczno i widział kei-vana Daihatsu z początku lat 80. z tablicami WPI, czerwonego, na chodzie i nieźle całkiem wyglądającego. Popukałem się w głowę i powiedziałem, że to pewnie było Carry ST90V po lifcie i już, a jemu się coś pomieszało, no ale odpowiedział, że odróżnia Suzuki Carry od Daihatsu “milion nazw” S65. Późniejsze wydarzenia pokazały, że powinienem był się puknąć w głowę znacznie mocniej, bo nie pierwszy raz już zdarza się, że wszyscy twierdzą, że jakiegoś samochodu na pewno nie ma w Polsce, a potem on sobie nagle radośnie jedzie po ulicy z grzybem za kierownicą.
Naprawdę nie wiem nic o Bydgoszczy. Zwiedziłem kiedyś Toruń przy okazji tego, że odbywały się w nim wyścigi na 1/4 mili. I ze zwiedzania Torunia wysnułem wniosek, że Bydgoszcz nie jest tam lubiana. Zwłaszcza gdy wieczorem w okolicach pewnej restauracji przy rynku (chyba jakiejś teksańsko-meksykańskiej) słyszałem piosenkę wykonywaną przez panów będących pod wpływem alkoholu, a owa piosenka szła tak:
Bo wszyscy Polacy
to jedna rodzina
starszy czy młodszy
byle nie z Bydgoszczy
Przy czym ostatnie słowa były ryczane ze szczególną siłą. Nie wiem dlaczego tak jest, bo ja na przykład bardzo polubiłem Bydgoszcz i to w jednej sekundzie. Wręcz marzę o tym, żeby się tam koniecznie wybrać, a powód mojego wzrostu zainteresowania jest mały, dwukolorowy i pomalowany pędzlem na rdzę. Oto Daihatsu Cab Van/1000/Hijet z pierwszej połowy lat 80.:
Fura jest naprawdę piękna i jakże praktyczna. Pod fotelami pewnie pyrka sobie silniczek 4-cylindrowy, a napęd jest na tylną oś. Nie wiem czy wiecie – bo ktoś o to niedawno pytał – ale wszystkie japońskie kei-vans nie miały ze sobą totalnie nic wspólnego. Po prostu przepisy dotyczące tego typu pojazdów były tak precyzyjne, że po zastosowaniu się do wszystkich wytycznych wychodziło dokładnie coś takiego. Daihatsu Cab Van/1000/850/Minivan/Hijet było sprzedawane w Europie w takich krajach jak Holandia, Belgia i Finlandia. Znalazłem nawet prospekt, do którego link jest O TUTAJ. Jeśli doda się do tego, że niedawno było podobne do sprzedania na tablica.pl…
To mamy auto, które idealnie pasuje, żeby stworzyć solidną kolekcję kei-vans składającą się z dwóch sztuk: zielonego Karalucha (jeszcze go naprawimy, zobaczycie) i S65 w dowolnym kolorze. Poza tym takie Daihatsu jest idealne, żeby nakleić na niego znaczek AMG i mówić, że jeździ się S65 AMG.
Zdjęcia: Dawid Kukliński
Bydgoszczanin się cieszy, że oponujesz po bydgoskiej stronie, nie toruńskiej
Notlauf moze stworzysz wpis podpiety na glowna np “kto pierwszy ten lepszy – zlom” i beda sie komentarze z niego kasowac co 2 minuty zeby kazdy durny mogl byc pierwszy?
A ja znalazłem takiego pikapa (jaki kraj takie pickupy): http://otomoto.pl/fiat-126-uniwersalny-C26323219.html
Raczej 3 niż 4 cylindry. Parę lat temu w Chotomowie jakiś gość proponował mi takie cacko. Lepsze blacharsko ale z wysokim dachem i. Cena znacznie przekraczała akceptowalne wówczas dla mnie 500 złotych. Z resztą jeździłem w tedy Caro 1,9D. Dziś jeżdżę Porterem, więc niejako następcą i do Poldka raczej nie wrócę… Chociaż kto wie?…
Kolejny gigant radosnego tjuningu: http://otomoto.pl/fiat-inny-C26305810.html – nawet wlew paliwa z niewłaściwej strony?!
A tutaj gigant zrobił fotki komóra z monitora… http://otomoto.pl/fiat-spider-europa-C26501398.html
Całkiem fajny.
Nawiasem mówiąc dzięki Tymon za polecenie Samko. Za pół roku (po gwarancji) zdam raport, czy Clio dalej śmiga, aczkolwiek jeździ teraz dużo lepiej. Podejście do klienta więcej niż zadowalające.
Dajcie spokój z tym “pierwszy”. Trochę tego nie czaję. Przecież to się nijak ma do treści.
btw. ten Daihatsu z Piaseczna należy do typka który w tamtym roku kończył moje technikum, wtedy miało się dobrze, co teraz, nie wiem..
W Bydgoszczy sporo złomnika jeździ. Ostatnio podczas półgodzinnego łażenia po mieście napotkałem Civica Shuttle’83, jeżdżącą Zastavę 101 na czarnej blasze (zresztą czarne blachy ma tam chyba co trzecie auto), i megaepickie kombo Buick Riviera + Lincoln Mark VIII
Jak tak ci dobrze idzie namierzanie złomu to znajdź mi tylna kalpę do carry z wysokim dachem.
Spóźniłeś się, był na Strażackiej, mnie po nic – od DA do ST pasuje zero części. No dobra, korek oleju.
Notlauf – podejrzewam, że wyjaśnienie jest takie: ten co wpisuje “pierwszy” pewnie krzyczy tak też w łóżku… 😉
Toruń i Bydgoszcz to nie wszystko. Jest jeszcze Włocławek. Toruń ma najgorzej, bo jest pośrodku.
Polak to taka istota,która najbardziej lubi nie lubić sąsiada i go wkur… na każdym kroku.Animozje BDG – TRN wywodzą się z odwiecznej “rywalizacji” tych miast i ich bliskiego położenia.Do tego sporo dokładają fani żużla – w obu miastach są silne drużyny.Jestem Bydgoszczaninem,ale uwielbiam Toruń – więc można i tak.Zresztą właśnie z Torunia wróciłem,wczoraj mieliśmy tamże zakończennie klasykowego sezonu.Oba miasta są piękne,ale zupełnie odmienne.Wzajemna nienawiść “bo tak” jest dla mnie buractwem czystej wody.
Ciekawe gdzie części można do takiego cudaka kupić? 😀
Hmmm, to jak tym jeździć i gdzie to naprawiać drogi Notlaufie?
Jeździć aż odpadną koła i naprawiać częściami z innego auta. W kryzysowej sytuacji kupić na alibaba.com cały nowy silnik. Do Carry występuje w dowolnej wersji. Właśnie mam plan pozbyć się pompy paliwa pędzonej z wałka rozrządu i zastąpić ją pompą elektryczną.