Uaktualnienie: 10 najbardziej kaszankowych nowych aut
Będą prawie dwa lata jak pisałem o 10 najgorszych nowych samochodach. Postanowiłem więc, że czas na uaktualnienie. Jako że wycofałem się już ostatecznie z testowania nowych aut – choć i od tego przewiduję wyjątek, polegający na przetestowaniu pojazdu niesamochodowego – pozostaje mi jedynie w skrócie podsumować 10 najbardziej kaszankowych pojazdów, które nie pojawiły się w poprzednim wpisie dlatego, że najczęściej jeszcze nie były dostępne w sprzedaży.
Długo zastanawiałem się, czy dołożyć do tego spisu Skodę Rapid, ale uznałem jednak że nie. Przede wszystkim dlatego, że Skoda Rapid, jaka nudna by nie była, niczego nie udaje. Jest trochę lepszą Dacią Logan, podporządkowaną całkowicie praktyczności. Przy tym ma stosunkowo atrakcyjną cenę i całkiem nieźle wygląda w środku. Oraz nie cuchnie szczurem, co zdarza się w nowych autach. Mój kolega pojechał ostatnio BMW 530xd do Gliwic i z powrotem i całą drogę w środku coś cuchnęło. Po powrocie wyjął z dolotu zdechłego szczura. I to dla wielu osób jest wystarczająca rekomendacja, żeby nie kupować BMW, bo jak je kupią, to im wpadnie szczur i będzie walić. Naprawdę, ludzie tak rozumują, zwłaszcza jeśli chodzi o kupowanie samochodu. Ileż razy słyszałem “nie kupię Opla/Forda/Toyoty bo szwagier miał i się psuło” – nieistotne, że szwagier nigdy nie wymieniał oleju i zawsze pałował na zimno, a zamiast chłodzenia turbosprężarki chłodził wyłącznie mocnego fulla w lodówce – jak się komuś psuło, to inny egzemplarz innemu komuś też będzie się psuł. To oczywiste. A teraz przejdźmy już do 10 propozycji najbardziej odpychających nowych pojazdów.
Zastrzeżenie (jak zwykle): jeśli ktoś chce napisać “autor nigdy nie jeździł…”, to podkreślam, że nie mam prawa jazdy, a całą wiedzę o motoryzacji czerpię z miesięcznika “Twój Styl”. Taki mam styl.
10. Lexus CT200h
Nie mam nic przeciwko samochodom hybrydowym. Szczerze mówiąc, jeździ się nimi całkiem fajnie. Zwłaszcza lubię kombinować tak, żeby jechać jak najdłużej w trybie czysto elektrycznym i rozładowywać baterie. Lexus CT200h to potrafi, dlatego nie jest taki do końca zły. Ale ten drogi i prestiżowy samochód ma z tyłu tyle miejsca co Citroen C1, bagażnik jest wielkości koszyka na zakupy w Lidlu (czy uwierzycie, że NIGDY nie byłem w Lidlu?), a to, co opisywano w prasie motoryzacyjnej jako “całkowicie nowa jakość wykończenia tablicy przyrządów” wygląda jak konsola od Poloneza Caro. CT200h to dziwadło dla bogatego dziwaka, ale jeśli byłbym tak bogaty, żeby kupić sobie CT200h, to kupiłbym sobie raczej Micrę K13 do jeżdżenia na co dzień i LS430 na weekendy. No ale ja jestem naprawdę dziwny.
9. Toyota Yaris
Poprzednie dwa Yarisy były spoko. Ten niby też miał być spoko, ale cóś nie wyszło. Największym problemem jest to, że w wersji 1.3 on totalnie nie jedzie, w 1.0 jest wolniejszy od mojego Starleta i więcej pali, a z dieslem kosztuje tyle, że ktoś odpowiedzialny za kalkulowanie cen powinien uderzyć się w głowę korbowodem od silnika 1LR-GUE. Jedyny sensowny Yaris to hybryda, ale i to nie zmienia faktu, że jeździ się nim jak wózkiem na duże zakupy z Leroya Merlina. Najwyraźniej nad sztabem projektowym był jakiś superwajzor ds. ucinania ambicji sportowych. Jeździł każdym kolejnym prototypem i wciąż narzekał, że za sportowo. Wreszcie po tym jak na pełnej podsterowności wypadł z zakrętu i wydachował, dał zielone światło do produkcji.
8. Renault Laguna
Nie wiem dlaczego, ale jeżdżąc tym samochodem mam wrażenie, jakby miał się za chwilę rozpaść. O tyle dziwne, że jeżdżąc aktualnym Megane czy nawet Scenikiem, takiego wrażenia się nie odczuwa. Renówki ładnie pachną w środku (w odróżnieniu od Fiatów), ale to nie wystarcza do obrony Laguny, która w środku jest źle zaaranżowana, ma za “płaskie” wnętrze, bezsensownie obmyśloną obsługę radia, wszystko w niej skrzeczy, trzeszczy i piszczy, silnik 2.0 dCi pracuje jakby ktoś wysypywał ziemniaki do piwnicy, a jedzie nieszczególnie. Jeśli ktoś lubi się denerwować, to jest jeszcze elektryczny ręczny, czyli jeden z moich ulubionych głupich wynalazków oraz czujniki ciśnienia w oponach, zwane przez wieloletnich właścicieli Lagun “chujnikami”.
7. Suzuki Kizashi
To to w ogóle nie wiem po co powstało. Mały i brzydki sedan z benzynowym 2.4. Nie da się znaleźć żadnego powodu, dla którego ktoś miałby to kupić. Prawdziwy koszmarek. Za 20 lat to będzie cenny złomnik. Póki co jednak, nikt nie jest aż takim świrem, żeby na to cacko wydać 117 tys. zł. Podobno Kizashi to po japońsku “przedsmak”, to jeżeli to jest przedsmak, to wolałbym nie jeść potrawy, która nastąpi po tym przedsmaku. Następny model powinien nazywać się “niesmak”.
6. Ford Focus III
Co to jest: ma bardzo dużo brzydkich, nieintuicyjnie rozmieszczonych przycisków z taniego plastiku i nie jest to chińska miniwieża marki Tonkyu albo Akwai? To oczywiście nowoczesny Ford. Jeśli jest jakiś samochód, w którym nie kumam nic z obsługi radia, nawigacji czy innych ustawień, to jest to Ford. W równej mierze Focus, co np. B-Max. Wszystko jest na odwrót i bez sensu, tak żeby można było od tego ocipieć. Tam, gdzie w VW przestawia się wskazania komputera pokładowego, w Fordzie włącza się tylną wycieraczkę. Tam, gdzie można by zastosować jeden przycisk (np. SRC), tu są ich cztery. A najważniejsze są te cztery guziki po lewej i prawej stronie włącznika od awaryjnych, tylko zapomniano ich opisać. Ogólnie Focus III nie jest tragiczny, zwłaszcza z Ecoboostem 1.0, ale człowiek czuje się w nim jak George Jetson w pracy.
5. Chevrolet Malibu
Poważnie w Polsce można kupić sobie Chevroleta Malibu? Można. I to z dieslem. Pytanie tylko, po co. Samochód ten ma bowiem jedną drobną wadę jak na ogromnego sedana: z tyłu jest jeszcze ciaśniej niż w Lexusie CT200h. To sytuacja podobna do tej, w której istniałby na rynku nowoczesny, ale prosty i niezawodny samochód, pięknie wykonany, z wielkim bagażnikiem, zwrotny, szybki i oszczędny, w bardzo niskiej cenie, a jego jedyną, nieusuwalną wadą byłby swąd zdechłego szczura w środku. Albo ładna, miła, wierna dziewczyna z bogatej rodziny, lubiąca gotowanie, dzieci i mająca nienasycone potrzeby łóżkowe, ale nigdy nie myje zębów. Albo mąż stanu, inteligentny, wykształcony, błyskotliwy, charyzmatyczny, szczery, nie nastawiony na własny zysk, a na dobro kraju – i cały czas pieprzy, że to był zamach. Niby wszystko dobrze, takie Malibu jeździ sobie z punktu A do B, jest wielkie i niebywale wręcz koreańskie, ale jak otworzy się tylne drzwi i człowiek spróbuje upchnąć się na tę malutką kanapkę, to zaczyna się zastanawiać, kto potrzebuje wielkiego sedana z malutkim wnętrzem?
4. Chevrolet Spark
Podobnie jak w przypadku Malibu, tu także zarzut dotyczy wnętrza. Nie jest ono ani za mało przestronne, ani paskudnie wykończone, ale ma inny problem. Jechałem kiedyś wojskowym wozem pancernym z takim małym wizjerkiem z przodu. Widać przez niego mniej więcej tyle, co przez szyby Sparka. To znaczy nic. Jeśli to jest auto dla kobiet, które dodatkowo mają nim parkować, to powinno mieć ze dwadzieścia kamer, w tym moją ulubioną, pokazującą rzut auta z góry. Bo w takiej wersji, w jakiej jest, to podczas jazdy Sparkiem można byłoby nawet przeoczyć mamę małej Madzi z Sosnowca na koniu w bikini.
3. Jeep Compass
Właściwie na trzecie miejsce zasłużyły sobie dwa samochody, ale że są produkowane przez tego samego producenta, to można potraktować je razem. Lancia Ypsilon i Jeep Compass są w równym stopniu brutalnym, zbiorowym gwałtem na estetyce, ergonomii i wszystkim, czego oczekuje się od samochodu wydając na niego kwotę swoich rocznych zarobków. Obydwoma jechałem po 5 km i z obydwu wysiadłem z takim obrzydzeniem, że nawet mój ulubiony batonik “Jacek” nie zdołał go zniwelować. Są jednak jeszcze lepsi od nich.
2. Nissan Juke
Takiego połączenia brzydoty, ciasnoty, braku ergonomii i triumfu marketingu nad rozumem nie widziałem już od lat. Prowadzi się jak terenówka, ale jest 2WD w większości wersji, ma tragicznie małe wnętrze i bagażnik, okropną konsolę środkową, a nade wszystko wygląda z zewnątrz jak glut, w którego wsadzono szyby i reflektory. Nie wierzę, że ktoś spojrzał na Juke’a i Cube’a (jak ten drugi jeszcze był oferowany) i wybrał numer jeden. Nawet niewidomy by tak nie zrobił. A więc dlaczego? Reklama, marketing, nachalna promocja, to wszystko przyniosło skutek w przypadku Juke’a i pokazuje, jaką siłę ma w dzisiejszych czasach przekaz reklamowy.
1. Hyundai i20
Zwycięzcą – choć nie wiem czy jest się czym chlubić – zostaje ponownie Hyundai. i20 ostatnio przeszedł lifting, co zauważyli tylko pracownicy Hyundaia. Ja widzę co innego: jak chcę kupić dajmy na to Dacię Sandero w bazowej wersji, to mogę sobie ją kupić i wiem, że za te 29 999 zł dostanę samochód prosty do bólu, wykończony przeciętnie i pozbawiony wyposażenia. Ale jeśli dołożę do tego jeszcze 10 tys. zł, to mogę sobie kupić takie Sandero w wersji Stepway z różnymi fajnymi gadżetami, które wygląda dużo lepiej. Albo robione rękami Hindusów i20 w bazowej wersji, która wygląda jeszcze gorzej niż ta najtańsza Dacia. Nie wiem jak to możliwe, że Getz był spoko, a z i20 zrobiono wielki skok w tył. Odrzuca mnie od wielu samochodów, ale od i20 dzieje się to z taką siłą, że mógłbym podchodzić tylko rano do swojego i20, a on odrzucałby mnie na odległość 10 km i w ten sposób dolatywałbym do pracy w jakieś 10 sekund. “Samochód idealny, który pobudza zmysły za każdym razem, gdy się do niego wsiada” – napisał o nim Hyundai. Fuck yeah.
Hyundai cyklicznym zwycięzcą! A od Ypsilona się odczep, całkiem fajny jest (chociaż sensu nie ma).
Według mnie Kizashi jest jednym z najładniejszych nowych aut. No ale są gusta i guściki 😉
Komentarz do Juke’a: right on, ilekroć widzę na ulicy ten samochód, mam torsje.
Ja wierzę że nie byłeś w Lidlu – tam są tylko wózki i to całkiem spore
Bardzo liczyłem na jakiś niemiecki pojazd w zestawieniu, na zamach na świętości w sensie. :((((((((((
Kurwa. Mam i20
A smarkiem jeździłem ostatni tydzień. 1.0 w najbogatszej wersji. Bez sensu :> Nic nie widać, nie jedzie, jest turbo ciasny w środku i pali 7.5.
e tam, Złomnik się nie zna, gdyż na pewno nie jeździł zadnym z tych aut. podpisano – mama Madzi (siedzę na koniu)
Że co? Focus ma silnik 1.0? To potrafi się chociaż ruszyć z miejsca? I 100/125KM, ciekawi mnie czy prędzej te foki przerdzewieją czy silniki padną z przepracowania po przejechaniu 100tyś km.
A Nissan powinien zmienić Juke na Joke, zdecydowanie lepiej pasowałaby nazwa, całe to auto jest jak jeden wielki żart 😀
yaris…moja mama nim jeździ ;). Więc pare razy prowadziłem. Jeśli chodzi o jakość wykończenia i środek – bez porównania lepiej niż w poprzednikach. Jeśli chodzi o silnik powiem tak subiektywne wrażenie jest takie że jedzie gorzej niż poprzednie 1.3. I dźwięk jakiś też taki pralkowaty. Ale i na papierze i w jeździe, jest dość poprzednika.
oczywiście do starleta EP 80 1.3 się nie umywa 😉
Pewnie i tak każdy będzie mieć wywalone na to co napiszę, ale kij z tym ^^ Zaczynając od Lexusa CT200h – mi akurat wnętrze się nawet całkiem podobało w sumie, i z tyłu jakoś bardzo ciasno jak dla mnie nie było. Inna sprawa, że nie jestem zbyt wysoki. Ale bardziej chodzi mi o jedną ciekawostkę – o ile CT200h nawet w bazowej wersji ma taką duperelę jak wewnętrzne klamki drzwi wykonane z metalu, to w nowym GS są… z perfidnego, taniego, paskudnego w dotyku plastiku. Co za skrajny imbecyl na to wpadł? Toż to ja nawet w Fordzie z 2003 roku mam klamki z metalu. A wracając jeszcze do CT200h – nie zaszkodziłoby, gdyby był jednak nieco ładniejszy w tylnej części nadwozia. Tylne boczne szybki to jakieś nieporozumienie, a wycieraczka tylnej szyby jest wręcz karykaturalnie mała. Idąc dalej – Yaris. To to już jest w ogóle mistrzostwo choćby biorąc pod uwagę kwestię samych silników – pierwsza generacja sprzed liftingu w wersji 1.0 (4-cylindrowiec) miała 68 koni i jakieś 12,5 sekundy do setki. Po liftingu 65 KM (żeby spełniać nowsze normy emisji spalin) i chyba 13,5 sekundy do 100 km/h. Druga generacja miała już silnik 3-cylindrowy (pogratulować) o mocy chyba ponownie 68 koni i bodajże ponad 15,5 sekundy do 100 km/h… chyba wolę nie wiedzieć, w jakim czasie przyspiesza aktualna generacja. Poza tym – siedziałem w salonie w chyba 3 egzemplarzach, i w każdym skrzynia biegów według mnie chodziła tragicznie. Jeśli zaś chodzi o połączenie słów “Yaris” i “Sport” – można porównać najmocniejsze wersje danych generacji. Yaris I dostępny był z silnikiem 1.5 Turbo (150 KM), Yaris II z 1.8 (133 KM), Yaris III… na razie chyba nie ma w ogóle żadnej nieco szybszej wersji. Dobra, next… Kizashi? W sumie na żywo według mnie nie wygląda to nawet tak źle (aczkolwiek ma trochę styl powiększonego Hot Wheelsa), ale cena jest nieporozumieniem. Jeep (wszystkie modele) – strasznie mnie denerwuje umiejscowienie przycisków na kierownicy, kij wie czy one są do sterowania radiem, komputerem pokładowym czy czym – ale wygodne nie są za cholerę… Lancia Ypsilon – nie jechałem, ale również oglądałem w salonie. Byłem przerażony tym samochodem. Stylistyka kwestią gustu, ale wnętrze jest według mnie tragiczne również pod względem użytych materiałów… Jeśli chodzi o Nissana Juke – mam nieokreślony stosunek do tego samochodu, nie mogę jednak za cholerę zrozumieć, jakim cudem jest on bardziej popularny od Cube’a (i ubolewam, że tego drugiego z naszego rynku wycofano). W salonie byłem zachwycony Cube’em, a Juke poza tym że jest dziwny, nie oferuje moim zdaniem nic ponadto.
miało być “i na papierze i w jeździe wychodzi na to , że jeździ podobnie do poprzednika” 😉
hm, zabawne z tym i20. i10 nie wydawał się aż taką kupą, chociaż nie miał a) lusterka na podszybiu b) zamka na pilota c) podświetlenia przycisków na kierownicy ani drzwiach (czaicie, że miał wszystko z punktu c), a nic z a) i b) ???
Szkoda, że tylko 10 miejsc bo wiele szajsownego dziadostwa się nie załapało. A to Suzuki to powinni nazwać “Pizdashi”
Pomijając cechy Juke’a których nie było mi dane
“obmacać” na własną rękę, to cenię go za…stylistykę.
And it’s not a ju…joke.
Ma aparycję konceptu nakreślonego przez kogoś będącego po wielogodzinnej sesji oglądania Dragon Balla i mającego plakat z Multiplą (kto pamięta, że reklamowało ją ego herr Schumachera?) nad łóżkiem. Ów koncept udało się również przepchnąć po cichu przez dział księgowy, który gdyby go zobaczył, obrabowałby ze wszystkiego co pokurbione, wypluwszy coś na kształt Almery Tino.
Juke jest dla dowodem odwagi (udanej czy też nie), nie bezlitosnego wyrachowania i rzeźbienia pod jak największą wypadkową gustów (hi, VW). Zaś co do kwestii jego marketingu – się zgadzam. 😛
Popieram całą listę, z dwoma mocnymi akcentami i jednym jedynym wyjątkiem.
Suzuki Kizashi – 100% poparcia. dlaczego firmy robiące niewielkie fajne i niezbyt drogie samochody, nagle robi takiego drogiego kaszalota? Niepojęte.
Nissan Żuk. Nissan rzyg.
Podoba mi się za to spark, bo mały, tani, wygląda zachęcająco, a małe szyby mi nie przeszkadzają bo na co dzień jeżdżę peżotem (który najlepszą widoczność ma… do góry, przez szklany dach).
Hm, ale z tą “stosunkowo atrakcyjną ceną Rapida” i ” Ogólnie Focus III nie jest tragiczny, zwłaszcza z Ecoboostem 1.0″ to był sarkazm? Jeśli nie to proszę o uzasadnienie.
Niech Złomnik testuje czasem jakieś nowe auta ‘A hejterzy rura cicho!’
A mnie się Żuk podoba. Serio-serio. I Cube też. Brałbym obydwa i wybierał do jazdy jak buty, w zależności od nastroju.
Do reszty zawodników jestem doskonale obojętny…
Ecoboost fajnie jeździ, dobrze się wkręca na obroty, jest oszczędny, i póki co jest na gwarancji, więc nie trzeba martwić się o awaryjność. A Rapid ma dobry stosunek cena – przestronność.
W focusie to ten miliard przełączników też mi się podoba, ale wykończony jest gorszymi materiałami niż escort gdzieś z połowy lat 90-tych (a myślałem, że to niemożliwe)
Też lubię batonik Jacek! Mam nawet swoją osobistą małą traumę z nim związaną.
Lat temu mnóstwo udało się mojej mamie zakupić dla mnie tenże batonik w osiedlowym spożywczaku. Były to gówniane czasy, więc to był nie lada wyczyn. Ucieszony schowałem go do kieszeni krótkich spodenek. Tak sobie łaziłem po podwórku i napawałem się myślą, jak to będzie cudownie jak go odwinę w końcu z papierka i zjem. Nagle, pod schodami pawilonu spożywczego zauważyłem jakieś karty z rozbieranymi paniami. Rzuciłem się po nie jak lew. Zacząłem lubieżnie oglądać kartę po karcie. Ale wtedy było!
Postanowiłem schować się w jakiejś lepszej kryjówce, nie chciałem aby karty uległy konfiskacie. Po dotarciu na miejsce postanowiłem skonsumować batonik aby uczcić ten niezwykły dzień. Pomimo wielokrotnego przeszukania kieszeni nie znalazłem rzeczonego. Nie było go także na drodze, którą dotarłem do kryjówki. Tym sposobem, chcąc-niec chcąc zamieniłem słodycze na cycki. Lubię obydwie rzeczy do dziś, choć do Pawełka odczuwam jednak chyab większą nostalgię 😉
Dzięki za odpowiedź. Ale: A) gwarancja się skończy a nie wierzę by 3-cylindrowe, wysilone, uturbione pierdziotko było długodystansowcem ale o tym można pogadać za parę lat; B) przyznam, że nie widziałem Rapida na własne oczy ale nie przekonuje mnie slogan, że to “kompaktowa limuzyna”, prędzej Fabia sedan i tyle, powinna być tańsza o jakieś 5.000,-zł.
Ten Focus to ma nawet kierownicę nie z tej strony, jak tym jeździć?! A Juke za 20 lat zostanie złomnikiem roku, jak już będzie do nabycia za czytysionce.
Ad.4 “Bo w takiej wersji, w jakiej jest, to podczas jazdy Sparkiem można byłoby nawet przeoczyć mamę małej Madzi z Sosnowca na koniu w bikini.”
żeby koń w bikini? Fu.
Ja się pytam, gdzie jest Astra IV? Przyciski równie durne jak w Focusie do tego cena z kosmosu. Przy tym nudą od niej wieje tak, że koniom zrywa bikini. Ale i tak się zgadzam z całą resztą. Szczególnie z Nissanem Puke
Ten fordowski 1.0 EcoBoost ma przynajmniej jedną dobrą rzecz – z tego co mi wiadomo, ma elektryczną pompę oleju; nie trzeba czekać na wystudzenie turbosprężarki przed wyłączeniem silnika. Tyle teorii… zobaczymy, jak się to sprawdzi w praktyce.
Juke’a kupiłbym żonie. ale to jest trochę tak, jak z namiętnym słuchaniem przeze mnie radia MARYJA. Rodzaj SM…
Dołączam się do sympatyków batonika “Jacek”. Jest godzien.
Joke’a dałbym na pierwsze miejsce – jest to tak kretyński samochód za tak kretyńskie pieniądze, że nie jestem w stanie pojąć, jak ktokolwiek mógł się nań skusić. Za jakąś zupełnie groteskową kwotę dostajemy zero praktyczności, zero widoczności w którymkolwiek kierunku (wiem, siedziałem w środku), mierne osiągi (z tego, co czytałem tu i ówdzie) i stylówę w gatunku point-and-laugh. Nie ogarniam tej kuwety.
Hyundai i20 natomiast nie jest taki zły. Jest po prostu… nijaki. Przejechałem się tym raz i nie odrzuciło mnie, ale mając do wyboru i20 lub kilkuletnią Fiestę poprzedniej generacji (tę z pionowymi tylnymi lampami), jaką podówczas miewałem okazję jeździć, bez wahania brałbym Fiestę. Prowadzenie jej, nawet z niezbyt mocnym silnikiem 1.25, w jaki był wyposażony ten egzemplarz, zawsze wywoływało u mnie uśmiech na twarzy, zaś prowadzenie Hyundaia… nie wywołało nic. Wysiadłem, wzruszyłem ramionami i poszedłem do domu.
Ja nie zgadzam sie z 2 dwoma propozycjami:
-suzuki kizashi, ktore nie jest zbyt dobrze dostosowane do potrzeb Europejczyków (w Japonii płaci się prawie takie samo ubezpieczenie dla każdego pojazdu większego niż kompaktowy o pojemności silnika do 2.5 litra), ale jest ładne, solidnie wykonane i dosyć przyjemnie jeździ się nim,
– nissan juke, który wg. mnie jest ładny i został zaprojektowany przez twórców i projektantów isuzu vehicrossa, przejmując wiele jego cech. Brakuje mu tylko mocniejszego silnika.
Słyszałem opinię, że JUKE wygląda jakby był na coś nieuleczalnie chory. Ja na jego temat mam swoje zdanie, z którym z resztą sam się nie zgadzam
look nie znasz sie! swiatem disco polo rzadza Bracia Figo i Fagot: ) a co do yarisa, taki hybrydowy mialby sens gdyby kosztowal 30 lub 40 tys, a nie 63 proszem Panstwa
Złomnik wpadnij do Nowego Jorku to udostępnie nowego Morgana 3Wheeler do testów
Zgadzam się w pełni co do Juka, jak go pierwszy raz zobaczyłem myślałem ze na klapie pisze Joke. Krążą słuchy że ostatnie Tsunami w Japonii było gniewem boga za ten paskudny samochód.
Hujdaja nie rozumiem. Rzadko mam okazje przejechać się tego typu autem, ale jak jechalem i20 (prowadzilem tez) to calkiem pozytywne wrazenie zrobił.
Malibu nie jest aż taki mały. Poprostu wielkosć zewnętrzna nie przekłada się na wewnętrzną. Siedziałem w nim i moim zdaniem sprawia wrażenie bardzo solidnego i nudnego do bólu auta, czyli takiego jakie będa mi sie podobały za 20 lat;)
i20 jest ok, aczkolwiek nie jeżdziłbym. To auto dla starszych pań, które i tak wybrałyby ix20. Ja z resztą też.
Poza tym na pierwszym miejscu bym wystawił Juke’a, który to jest idiotyzmem na kółkach.
Z i20 w podstawie jakiś czas temu był taki zabawny numer że kosztował więcej od i30 w wersji base+ co było rozbrajające 😀 Ot taka promocja Hjundaja.
Nissana Jołk oczy wypala, ciekawe co brał tworzący to auto. Kilka tygodni temu na parkingu pod supermarketem jakaś paniusia chwaliła sie przez telefon ze kupiła sobie tego zajebistego Nissana. Gdy skończyła i wsiadła ja podszedłem do niej z mikrofonem i dyktafonem udając reportera radiowego. Paniusia w skowronkach oczywiście.
Moje Pytanie brzmiało:
Jak sie Pani czuje jeżdżąc po mieście samochodem uznanym przez 87% czytelników A… B.. za najbrzydsze i najbardziej nieudane auto 10-lecia.
Ta czerwień jej twarzy i ilość epitetów z niej sie wydobywających była zaskakująca. Wolałem uciekać bo próbowała wysiąść z pasami:D
Tak jestem wredny.
P.S. Ja bym chciał zeby mnie było stać za roczne dochody kupić auto choćby używane mające mniej niż 300tyś. przebiegu.
dobra ważne pytanie – jakie nadzienie ma Jacek? Bo ja lubię wiśniowe – to pewnie cherry, oraz śmietankowe – chyba Adam albo student. Czy też może się mylę i jednak któreś z nich to Jacek.
PS. Zwycięzcą konkursu powinien mimo wszystko być Juke. To zwyczajnie głupie auto, nic go nie tłumaczy.
Aaa faktycznie, mój błąd. Astra jest tak nudna, że jej tam nie zauważyłem (ja mam z Oplami coś takiego, jak niektórzy z dostawczakami: po prostu ich nie zauważam :))
mnie przeraża, że miliony ludzi na świecie zupełnie poważnie rozważa zakup tych aut i co gorsza – kupuje je. dla mnie to absurd, ale ja jestem siakiś dziwny – średnia wieku moich pojazdów przekracza dobrze 20 lat.
😉
jak czytam o tych potworkach to myślę, że ludzie są pozbawiani jednej z największych przyjemności w życiu jaką jest jazda fajnym autem. no, ale skoro ludzie łyknęli, że pseudo eko i pseudo bezpieczeństwo są najważniejsze to mają. i niech płacą za bezrefleksyjność.
Rapid oprócz ceny mają jedną zasadniczą wadę, nie wygląda tak: http://www.flickr.com/photos/theophiluschin/7520212914/in/photostream
@ S. Lopez: Nie znasz się – Ju(o)ke jest nowy. A nowy=nowoczesny=modny=ładny. Wszystko, co nowe m u s i być ładne. A stare jest brzydkie, bo jest stare (np. DS, CX, Mercedesy Bruno Sacco itd.). A jeśli jeszcze jest kanciaste (np. Range Classic) to już w ogóle. Dodatkowo Ju(o)ke jest “sportowy” i “dynamiczny”, bo ma klameczkę ukrytą w pobliżu mikroskopijnej szybki w tylnych drzwiach.
1. Niech Złomnik nie rezygnuje z testów nowych aut (albo niech będą wyjątki)
2. Może i Skoda Rapid nie jest kaszankowata, ale ta pierwotna cena, jaką zaśpiewali w Skoda Auto Polska (prawie 50tys.pln) to była przesada, bo taniej można mieć Octavię II Tour, a niewiele drożej Octavię II po lifcie. Ostatecznie chyba zeszli do ok. 44 tys., ale nowy Logan i tak będzie tańszy. Choć, po tej pierwotnej cenie Rapida, chyba można się domyślać co się święci: następna Octavia będzie większa i droższa, a nieco mniejszy Rapid ma właśnie tę obecną zastąpić…
Jestem zawiedziony – Nissan Puke nie wygrał. i20 nie zasłużył na tak wysokie miejsce.
Jesli chodzi o Jukea, to mam wrazenie, ze jest taka wspolczesna Multipla, z zewnatrz jest niebywale kontrowersyjny i wedlug mnie nie chodzi tu o tak niemierzalne kwestie piekna czy brzydoty, ale wszystkiego innego w projekcie samochodu- proporcje, przetloczenia, ksztalt i umiejscowienie lamp i reflektorow, niemalze wszystko w tym samochodzie wymyka sie jakims schematom (poza kolami), aczkolwiek Joke ma powazna wade w przeciwienstwie do Multipli- poza lanserskim, w pewnych kregach, wygladem, nie przemawia za nim juz absolutnie nic, jest niepraktyczny, paskudny w srodku i absurdalnie drogi. Zgadzam sie wiec, ze moze byc sztandarowym przykladem doskonalego marketingu w motoryzacji. Jesli chodzi o Rapida/Toledo- w mojej opinii zasluguja na top10. Gdy skoncza sie promocje na rapida, za ponad 47 patykow dostaniemy auto o aparycji czolgu z grobowym wnetrzem i silnikiem 1.2 75KM pod maska. Ni cholery nie dam sie tu przekonac bajeczkami o dobrm stosu ku cena/przestronnosc gdy Logana mamy za 30kzl, Lineę za 40, a cee’da, Cruze’a i i30 za 48-49, przy czym trzy ostatnie z dobrm wyposazeniem, odpowiednimi silnikami i dluzsza gwarancja. Generalnie vagowi mowie nie.
Natomiast jesli chodzi o najidiotyczniejsze i najgorsze auto na rynku, to bezsprzecznie i niepodzielnie nadal wygrywa u mnie Mini Coupe- samochod tak brzydki, nieproporcjonalny, absurdalnie drogi i bez jakiejkolwiek odrobiny sensu, ze az nie wierze, ze powstal i ze ktos chce nim jezdzic. Zreszta mini w ogole jest ostatnio niezle, zwlaszcza jak sie patrzy na countrymana i to cos o nazwie paceman
E, żuk nie jest taki zły. Może i wygląda dziwnie ale taki właśnie pewnie miał być. Jeżdżę ponad rok/20000km i właściwie to spełnia moje oczekiwania. W temacie silnika ktoś wspomniał że słaby – OK – 1.6 117KM nie powala, ale jest wersja 1.6 Turbo 190 KM czyli już całkiem nieźle. Słabszy silnik spala w trasie naprawdę niewiele – bez szaleństw ~6L (mierzone kilkukrotnie na trasie morze – stolica).
A tak BTW jakby Cube był oferowany jak chciałem kupić auto to bym go wziął i jeździł szerząc pogląd o moim odmiennym podejściu do piękna 😀
@flapjck1: Kia Venga = Hyundai ix20, Kia Rio = Hyundai i20. Chyba…
Nissan dziś ogłosił Autonomiczny Awaryjny System Sterowania:
http://www.nissan-global.com/EN/NEWS/2012/_STORY/121017-01-e.html
Wnioski mi się nasuwają tylko jedne: lepiej pójść na czołowe przy sumarycznej prędkości 120km/h niż stuknąć kogoś w tył przy 30km/h.
To może i ma sens jeśli droga jest jednokierunkowa, ale nie przy wąskich dwukierunkowych.
czyli po prostu kaszanowate=”brzydkie”? bo do tego to sie w wiekszosci przypadkow tutaj sprowadza
Na początek: GDZIE JEST BMW X6?
A co do reszty:
Lexus CT – czysta głupota. Wywaliliby z niego te hybrydowe ustrojstwa i mieliby tańszą o 20 kawałków, świetną konkurencję dla A-klasy czy koszmarnego BMW 1. Z tyłu nie usiądzie nikt, ale “młodych wykształconych” to raczej nie interesuje.
Yaris – dziś widziałem jednego na uczelni, biały 5d z jakimiś kretyńskimi felgami, wyglądał tak smętnie że chciałoby się ogłosić żałobę narodową.
Focus – wszystkie nowe Fordy są tak skandalicznie brzydkie, że nie mogę się zdecydować który jest najgorszy – Focus, C-Max, B-Max – jeden syf. A wnętrza to jakiś żart, miliard przycisków, pokurwione przetłoczenia, nawet kierownica wygląda jak napromieniowany wąż nieudolnie zwinięty w koło.
Juke – najlepszy komentarz dotyczący tego paszkwilu jaki widziałem. Nic do dodania.
P.S: Wreszcie widzę że jest oprócz mnie ktoś na tej planecie kto uwielbia LS430. Auto genialne pod każdym względem, najlepsza konstrukcja po 2000r.
@Harry smutne jest to, ze wmawiasz uzytkownikowi Juka, ktory jest z niego zadowolony, ze ma zly samochod .___.’
Trochę niespójny ten wpis. Są samochody faktycznie bez sensu, jak Kizashi (duże, małe auto, które koszmarnie dużo pali), są stylistyczne ekstrawagancje, jak Juke (nie każdy oczekuje od samochodu praktyczności, a o gustach się nie dyskutuje), i są auta zupełnie w porządku, tylko z ceną wyp… w kosmos. A nie ma np. Seata Exeo, dlaczego?
po przejęciu wykopu przez grupę allegro, w internecie został mi już tylko joemonster i złomnik..
@-krrl
smutek to znak firmowy Harrego. Co nie zmienia faktu, że odwracając Twoją argumentacje to właśnie dobre zdanie użytkownika o niczym nie świadczy bo to byłby masochizm pałować się publicznie gdy kupiło się takie gooowno za roczne zarobki (albo i więcej).
etam, przesadzacie. To że mnie się nie podoba Juke to nie znaczy że ktoś nie miałby być z niego zadowolony. Ja na ten przykład nie lubię cynamonu i co z tego? To nie jest prawda objawiona, tylko jakiś am subiektywny pogląd.
Tobie chodzi o motywy, ktore popychaja nabywcow Juka do kupna (o ile wyglad zewnetrzny moge zaakceptowac, ale cena i paskudne wnetrze to juz dla mnie argument nie do przeskoczenia) i tu rzeczywiscie mozemy dyskutowac. Ale w dluzszej eksploatacji moze sie okazac, ze samochod jednak jest spoko i tutaj gromada fanow zlomnika hejtujacych na wyglad i pare innych aspektow, na ktore zwraca sie uwge przy powierzchownym kontakcie nie ma prawa wyklocac sie z zadowolonym uzytkownikiem. To tyle z mojej strony w tej kwestii, pozdrawiam i dobranoc :>
a propos Malibu – fantastyczna jest jego pochodna pod nazwą Buick Lacrosse. Nie dość, że ta nazwa podobno oznacza po kanadyjsku koniobijcę, to jeszcze w ozdobiono go wlotami powietrza prosto z ekskluzywnej linii Jacky Tuning for Tesco Value.
A w takim Izraelu to jedno z popularniejszych aut, niestety.
Tak czytam i niewierze-niektórzy tutaj,i to niepierwszy raz czytuje takie bójdy na resorach-że te dzisiejsze gufniane popierdółki które niektórzy nazywają samochodami,za 15-20-25 lat będą fajnymi złomnikami,to chyba żart.Te samochody to nie stara dobra szkoła,one za 10lat znikną bo na tyle przewidziano ich żywot.No chyba że ktoś wypruje całą gufnianą elektronike,wpakuje pod maske stare dobre żelazo i będzie jezdził dalej aż koła odpadną.O takie moje zdanie.
To smutne, ale prawie kazdy posiadac/uzytkownik samochodu jest z niego zadowolony i twierdzi ze jest on w porzadku.
Nie ma w tym nic dziwnego, jesli wezmie sie pod uwage fakt, ze kazdy, co do jednego samochod oferowany dzis na naszym rynku spelnia dobrze podstawowe zadanie postawione przed samochodem – transportu z pkt A do pkt B. Niech mi ktos wskaze taki, ktory nie jest w stanie tego zrobic. Dlatego kazdy moze mowic o swoim samochodzie, ze jest dobry.
BTW – zdanie “o gustach sie nie dyskutuje” jest IMO najczesciej powtarzana bzdura w internecie. Jednak mimo oczywistych dowodow ze jest dokladnie na odwrot, zawsze znajdzie sie ktos, kto je wypowie.
Czy jest jakieś nowe auto gdzie jest zapewniona widoczność dla kierowcy na wszystkie strony w conajmniej zadowalającym stopniu ?
@ Szybki Lopez. Jeśli ta historia naprawdę miała miejsce to tak trzymać:D Największe paskudy w zestawieniu to według mnie Spark i Juke. Choć coś jest prawdy w tym stwierdzeniu, że “dżuk” jest dowodem odwagi.
Druga część mojej wypowiedzi to do Ulvraitha oczywiście. Przepraszam
Z Focusem to jest tak, że ten milard przyciskow to gowniane radio Sony. Wystarczy wybrać tansza wersje ze zwyklym radiem i juz da sie to wszystko normalnie ogarnac. Cholerne Sony!
Bardzo ciekawy wpis!Do tej pory nie miałem świadomości o istnieniu 1/3 przedstawionych tutaj aut
To radio aż tak gównianie gra? Wygląda fajnie. Czemu cholerne Sony??
O przepraszam to nie o ten model mi chodziło, ale gra to kiepsko?
Nissan Juke powinien się nazywać Nissan Joke. Nazwa by bardziej pasowała do tego jak wygląda.
Ale to akurat byloby smieszne i sympatyczne. Mi osobiscie Juke nie kojazy sie z czyms smiesznym i sympatycznym. Wyglada raczej jak cos, co powstalo w wyniku posiedzenia menedżmętu, na ktorym zapadla decyzja o zbudowaniu auta o “wzbudzajacym kontrowersje wygladzie” oraz pracy stylistow, ktorzy koniec koncow postanowili zrobic auto po prostu maksymalnie brzydkie, wychodzac z zalozenia ze cos, co jest tak brzydkie na pewno wzbudzi kontrowersje, a tym samym spelni w 100% oczekiwania prezesa.
Juke NIE jest moim skromnym zdaniem w zadnym wypadku autem typu “jest az tak brzydki ze az sympatyczny” (jak pies buldog), tylko autem, ktore chcialo by takim byc, ale mu sie nie udalo.
Aha – zapomnial bym dodac ze “to smutne”.
Heh, ostatnio w każdej dyskusji pod wpisami na złomniku pojawia się mx-5.
Ajlajk.
Natomiast tekst, że “nie mam prawa krytykować” – nigga, please! Rozumiem, żeby to Tymon napisał, bo to jego strona, ale on nie przekracza nigdy granicy śmieszności. On najwyżej kasuje bedilne wpisy i kropka.
Wszystkie wyżej wymienione “pojazdy”, bo tego już nawet samochodem nazwać nie mogę, są tak beznadziejne i paskudne że aż brak mi słów aby to wyrazić, a wulgaryzmów używać tu nie będę gdyż w takim miejscu nie wypada 😀
A Nissan Juke po prostu bije wszystkich na głowę i to młotem pneumatycznym swoją brzydotą. Fiat Multipla się wydaje przy tym dziełem sztuki 😀
Manipulujesz ludźmi. Wczoraj od 12.00 chciałem zjeść kaszankę. Nigdy w życiu jej nie kupowałem. Od ponad roku trzymam dietę i jem co innego. Ale Wczoraj chodziła za mną kaszanka i wieczorem ok. 20.00 kupiłem, a o 20.30 usmażyłem i zjadłem. Dzisiaj wchodzę na złomnik i czytam: 10 najbardziej kaszankowych nowych aut. Kurwa.
@lordessex: bez przesady z tą Multiplą. Juke nie jest brzydki – jest charakterystyczny. Ale sens kupowania takiego auta jest…hmmm…raczej… nie ma go wcale.
A jako miłośnik Focusa 1 wsiadłem do aktualnego Focusa (tego co na zdjęciu). Pierwszy rzut oka: ale ktoś miał fantazje, ciekawy design: pulpit Sokoła Milenium i konsola statku kosmicznego NASA. Druga myśl: WTF po kiego tyle tych walonych przycisków. I uciekłem.
To make long things short:
Nie zgadzam się tylko z numerem 1: Hyundai jest po prostu normalny. Może manetek nie ma z tak szlachetnego tworzywa jak Niemce, ale prowadzi się w porządku, wygląda OK… Co prawda jeździłem tylko poprzednim i20, ale chyba obecnej wersji tak bardzo nie skasztanili?
2: Juke jest zajebisty. Kropka. Wreszcie ktoś ma jaja, żeby robić coś pod prąd. Tym razem stylistycznie i marketingowo może nie do końca wyszło, ale kierunek właściwy.
Wszyscy mogą krytykować, nikt nie może obrażać. Parę takich komentarzy tu skasowałem o treści np. “ty zakompleksiony głupku”.
“mąż stanu, inteligentny, wykształcony, błyskotliwy, charyzmatyczny, szczery, nie nastawiony na własny zysk, a na dobro kraju – i cały czas pieprzy, że to był zamach” – o, a o kim to, bo nie rozpoznaję po opisie? No chyba że to postać fikcyjna, taka alegoria, bo w naturze nikogo takiego nie kojarzę…
Troszkę trollowania. Drogi Złomniku- WIĘCEJ KONSEKWENCJI:
Cytat 1
z “10 POWODÓW ŻEBY NABIJAĆ SIĘ Z SAMOCHODU SĄSIADA”:
“10. Mercedes W210.
Obowiązkowy tekst: lubisz dziury? Mam dobry szwajcarski ser!
Niektórzy mówią, że tylko nieliczne W210 rdzewieją, bo z zewnątrz nic nie widać. To tak jakby mówić, że nikt nie umiera, bo na ulicy widać samych żywych ludzi, a nie gnijące trupy.”
Cytat 2
z “10 NAJBARDZIEJ KASZANKOWYCH…”
“Naprawdę, ludzie tak rozumują, zwłaszcza jeśli chodzi o kupowanie samochodu. Ileż razy słyszałem „nie kupię Opla/Forda/Toyoty bo szwagier miał i się psuło” – nieistotne, że szwagier nigdy nie wymieniał oleju i zawsze pałował na zimno, a zamiast chłodzenia turbosprężarki chłodził wyłącznie mocnego fulla w lodówce – jak się komuś psuło, to inny egzemplarz innemu komuś też będzie się psuł. To oczywiste.”
Ludzie tak rozumują, bo Złomnik tak napisał (i inni na forach internetowych). Albo coś jest wadą projektowo/ produkcyjną samochodu i warto to wypunktować, albo uznajemy że nie ma takich wad i wtedy każdy kupujący Passata B6 TDI robi inwestycję życia.
Mam wrażenie, że deska w focusie wygląda jakby projektanci pracowali na modelu 3D i bawili się rozmieszczaniem kratek nawiewów, tylko w pewnym momencie coś im się źle kliknęło i się poprzekręcały. Program nie obsługiwał CTRL+Z i tak już zostało.
Właśnie doszedłem do wniosku, że Dżuk to idealny samochód dla hipstera. Jest ironiczny.
Natomiast rzeczywiście gusta są różne i nie przeczę, że Dżuk może się komuś podobać. Np. Notlauf nie znosi cynamonu a ja uwielbiam niemalże maniakalnie, ktoś inny może z kolei kochać ser pleśniowy, którego z kolei ja nienawidzę i nie toleruję nawet w najmniejszych ilościach. I co? I nic. Przy czym trudno dyskutować z tym, że poza oryginalnym wyglądem za swoją cenę Dżołk oferuje cholernie mało, a choćby tak ważna rzecz, jak widoczność, jest w nim wręcz skandaliczna…
Właśnie, widoczność. @ Daniel – trudno orzec, ale sądząc po stopniu przeszklenia podejrzewam, że niezła jest w Octavii kombi i Citroenie C4 Picasso. Nie prowadziłem ani jednego ani drugiego, więc nie jestem pewien, ale stawiam, że te dwa modele wyróżniają się na plus.
rowniez sie nie zgodze z jukiem(multipla ok a juke glut?imho fajne oryginalnie wygladajace auto a nie kolejne golfopodobne) i kizashi(wreszcie wspolczesny samochod ktory nie wyglada jakby mial za male kola)
@Titus: To już kwestia indywidualna czy komuś się Juke podoba czy nie :-D. Multipla zbyt piękna też nie jest, ale wolę juz z dwojga złego na tę drugą patrzeć 😀
Obydwa cytaty są prawdziwe, a subiektywne poglądy mają to do siebie, że nie muszą być konsekwentne.
@brazer a krytykuj sobie wygląd i wszystko inne ile chcesz, mnie chodzi o teksty w stylu ‘masz słaby samochód, bo mi się nie podoba hehe’, radziłbym czytac ze zrozumieniem, nigga -.-‘
Warto jeszcze odróżniać “podoba się” od “jest wart swojej ceny” – oba są określeniami subiektywnymi, ale wcale nie muszą być ze sobą zbieżne, nawet w przypadku jednej osoby.
@_krrl
nigdy nigdzie nie napisałem słów, które wstawiłeś jako cytat.
Kizashi to istotnie samochód-widmo. Było dużo szumu, jak wchodził na rynek, ale ja żadnego na drodze jeszcze nie widziałem. Suzuki popełniło zadziwiający błąd, oferując to to u nas z silnikiem 2.4, który ewidentnie jest skrojony pod rynek amerykański. Tak samo było z volvo s40/v50, które miało wolnossący R5 2.4, w Stanach sprzedawało się bardzo dobrze, w Europie poszły może 3 sztuki
Co do Suzuki K-sushi to może być całkiem fajne samochód, ale z drugiej ręki.
Prawdopodobnie będzie miał rekordowy spadek wartości.
Szkoda, że przy tej pojemności nie pomyślano o aksamitnej V6.
CVT ogranicza osiągi, ale fajnie się nim jeździ do póki się nie po….doli.
Nissan Łuk wygląda mi ewidentnie na sabotaż i to stulecia.
Działalność Eco-terorystów to Pipa w porównaniu do tego aktu dywersji. Ciekawe, na jakim etapie to szkodnictwo nastąpiło? No, bo, że stylista się wygłupił to fakt, ale po drodze ktoś rozsądny się powinien znaleźć i zablokować ten projekt.
Natomiast stworzenie sobie grupy docelowej, czyli bandy matołów, która to kupuje jest marketingowy mistrzostwem świata.
Przy założeniu, że Łuk się dobrze sprzedaje, w co wątpię.
Pozostałe samochody są dla mnie przezroczyste całkowicie.
Pozdrawiam wszystkich fanów prawdziwego żelastwa, miedzi i szczotkowanego aluminium.
Awe Fe2O3
“stylista się wygłupił to fakt”
– bynajmniej, to jedynie Twoja skromna opinia. I dalej taką pozostaje, nawet jeśli będzie Was np 6 miliardów… Fajnie, prawda? [:
Wiesz, dyzajnerzy mają swoje branżowe nagrody, prasę, spotkania, konferencje. I Dżuk NIE zdobył nic poza wzgardą środowiska.
Aha, jak dla mnie najbardziej kaszankowym autem jest kaszkai, i to nie tylko przez kaszankową nazwę, ale… Nigdy wcześniej nie jechałem czymś, co w ogóle nie potrafi jechać na wprost. Cały czas myszkuje, nieważne czy jedzie się 60, 100 czy 160 km/h. Do tego głośny i rzężący dci, źle zestopniowana skrzynia, oraz marne, nieergonomiczne wnętrze.
jeszcze bardziej skaszaniony jest nysan kaszana +2 czy jak go tam kretyńsko nazwali.
A skądże. Qashqai+2 jest idealny. Ma w trzecim rzędzie dwa miejsca dla osób o wzroście 1 metra.
Idealne.
mazda mpv I-gen ma podobne wymiary zew. a tam w 3 rzędzie nawet Ty byś się zmieścił. ciekawe.
@ notlauf – to tylko twoja opinia, ze 1 metra. Chocby Cie bylo 6 milionow, to moze sie znalezc ktos, kto uwaza ze to wygodny fotel dla kogos kto ma 2,2 metry i co? Smutno Ci?
@ fabrykant – nie widze sprzecznosci pomiedzy tymi dwoma cytatami.
-IMHO niektore komentarze tutaj swiadcza o tym, ze taktyka “zrobmy brzydkie, lud powie ze jest oryginalne” jest skuteczna.
Z pewnoscia znajda sie przeciez tez i ludzie, ktorzy tak samo odniosa sie do wygladu Rodiusa.
@brazer, Harry (et consortes): Dalej nie kumacie…? Z braku nagród, wzgardy takich czy owakich NIC nie wynika, ani nikomu nie musi być od tego smutno – Żuczek dalej ma prawo się komuś podobać _naprawde_, sam z siebie, a nie dlatego że marketing / reklama / pranie mózgu ? Iluminati / Susan.
„zrobmy brzydkie, lud powie ze jest oryginalne”
– jak na razie, to znaczna większość ludu mówi, że gówno. To jak to było z tymi milionami much? <;
“- bynajmniej, to jedynie Twoja skromna opinia. I dalej taką pozostaje, nawet jeśli będzie Was np 6 miliardów… Fajnie, prawda? [:”
Potwierdzam. Fajnie!
Oświadczam, że nie reprezentuję żadnej partii, środowiska ani grupy nacisku.
Wyrażam tylko własne opinie i nie są one opiniotwórcze.
Co wydaje mi się, że jest zgodne z założeniami twórcy tej strony.
ja sie tylko zastanawiam, skad sie biora ci wszyscy specjalisci co to wiedza, co autor/projektant mial na mysli i z pelnym przekonaniem mowia ze to nie jest szczera wizja projektantow a jakas przewrotna taktyka
Stad, ze rozsadnie myslacy czlowiek sam z siebie powinien dojsc do wniosku, ze inwestujac setki milionow (miliardow?) $ w produkt, firma nie pozostawia zadnego jego aspektu, w tym wygladu, tak nieracjonalnemu czynnikowi jak “szczera wizja projektantow”.
Pewno już było?
Ale jak sobie zasłużyć na avatar?
Bo w ustawieniach profilu nie widzę.
Co jakiś czas nawet duże korpo znajdują na tyle odwagi, żeby zaryzykować (: Efekty faktycznie najczęściej są takie jak w przypadku avantime’a i potem wszyscy się zastanawiają: “Jak to przeszło?!”, ale ja uważam, że to fajnie, że nie wszyscy tłuką wyłącznie n-te generacje swojego przeboju. Akurat Nissan jest ostatnio na fali, więc może stąd ten śmiały błysk po oczach miłośników “lubię piosenki, które już słyszałem” <:
Popełniłem freudowską pomyłkę. Myślałem o batoniku “Pawełek”, pisząc o “Jacku”. Stąd niespójność w mej wypowiedzi, gdzie zaczynam historię o “Jacku” a kończę właśnie “Pawełkiem”.
—
Co do Suzuki; podoba mi się. Nawet całkiem, całkiem. A Lexus LS 430 jest cudowny w każdej generacji. Kocham go!
wracając do smutku to smuci mnie jak wiele emocji wzbudzają dyskusję o nowym, goownianym, przereklamowanym plastiku.
szkoda nerwów i czasu moim zdaniem. jednak widać, że większość dyskutantów nie jeździ zabytkami albo chociaż jaktajmerami i stąd nieporozumienia.
Plastik jest tylko pretekstem – dyskusja jest o tym, czy trzeba być muchą, bo tak chcą inne muchy, czy można być motylkiem, jeśli się tego chce [;
Smutne jest więc tylko to, że tak wiele much ciągle uważa, że [i]Ein Volk, ein Reich, ein Führer[/i]… (Co gorsza – nie tylko w moto).
@brazer wybacz, to nie tyczylo sie bezposrednio Ciebie, odnioslem sie do tego, co napisal Harry R w swoich komentarzach, czy tez tego, co z nich wywnioskowalem.
http://www.autotrader.pl/porsche_968_0_1994_r/123238259/d
—AUTO IN 2007 aus Frankreich importiert. In den letzten Jahren VIRTUALLY passiert in der Garage. Perfekter Zustand – tut alles im Auto, KLIMA ODGRZYBIONA ich gerade aufgeladen. WHEEL 17 INCH ORIGINAL PORSCHE – FRONT 225/45, REAR 265/40. Wir sprechen Deutsch—
Heheheh…. google translate poległ
@laisar
“czy można być motylkiem, jeśli się tego chce [;”
Raczej brzydkim kaczątkiem.
“ale ja uważam, że to fajnie, że nie wszyscy tłuką wyłącznie n-te generacje swojego przeboju”
Masz racje’ ale na “Miłość Boską” dlaczego miałbym jeździć takim koszmarkiem? (typu Łuk, Kuba, Soola etc)
Tylko dlatego, żeby się wyróżniać?
“tak wiele much ciągle uważa, że [i]Ein Volk, ein Reich, ein Führer[/i]…”
Już nie koniecznie.
Osobiście nowymi samochodami nie jeżdżę ale, jak bym musiał…
To byłby Fiat, Dacia, Suzuki lub Skoda. W tej kolejności.
“Akurat Nissan jest ostatnio na fali”
„Akurat Nissan jest ostatnio na fali”
Raczej staje się marką niszową.
no to my raczej motylki, bo tu każdy jak jeździ czymś fajnym to z zasady ma gdzieś opinię innych. no, może popularność kantów trochę psuje moją teorię, ale jednak.
@_krrl ja rowniez czegos takiego nie napisalem. Napisalem, ze abstrachujac od “niemierzalnych kwestii piekna czy brzydoty” (je rajt. To trzeba zlikwidowac ASP 😉 ), jest on kontrowersyjny na sile, dla samego bycia kontrowersyjnym, nie oferujac niczego w zamian. Wspominana tu multipla byla dziwaczna, ale przynajmniej widac bylo, ze ta dziwacznosc wynikala z jakis zamierzen konstruktorow, ktorzy probowali podejsc inaczej do kwestii praktycznosci samochodu. Zaczeli od czystej/mniej zapelnionej kartki i osiagneli pewne cele w nieszablonowy sposob. No dobra, potem poprawili jeszcze troche detalami, ale przynajmniej mozna powiedziec ze wyszlo jak wyszlo, ale cos mieli na mysli. Podobnie jak stare wnetrza Citroena, ktore probowaly podejsc do ergonomii od drugiej strony. Nawet o Aventimie (osobiscie – bleah) da sie powiedziec cos takiego.
Natomiast Juke… jest pusty. Jedyna idea, ktora mu przyswieca to to, zeby “proporcje, przetloczenia, ksztalt i umiejscowienie lamp i reflektorow, niemalze wszystko w tym samochodzie wymykalo sie jakims schematom w celu osiagniecia nieszablonowego rezultatu”. Brzmi jak jeden z cytowanych na zlomnikow pakietow prasowych. Yeah, zakrzykneli prezesi Nissana, ale z nas kurde buntownicy!
Natomiast – jak juz napisalem – nie neguje tego, ze jak sie rano wyjdzie z domu i wsiadzie do Juka, to z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia nie rozpadnie sie on zanim dojedziemy do pracy, a wiec spelnia on jego funkcje, a wiec jego wlasciciele moga byc z niego zadowoleni.
Jednak z powyzszych wzgledow mam prawo mowic, ze ten samochod jest zly, a nawet (o zgrozo, dyskusja o gustach!) ze jest brzydki. Tego prawa moze mi odmowic jedynie notlauf, ale on w takich wypadkach nie bedzie zapewne wypisywal ze nie mam do czegos prawa, tylko po prostu nacisnie guzik ‘delete’.
“est niebywale kontrowersyjny i wedlug mnie nie chodzi tu o tak niemierzalne kwestie piekna czy brzydoty, ale wszystkiego innego w projekcie samochodu- p (poza kolami),
Toz to prowokacja!
i20 jest najbezpieczniejszym autem na swiecie, bo na jego widok, inni kierowcy zostaja odrzuceni na 10km
“dlaczego miałbym jeździć takim koszmarkiem?”
– no ale ktoś Ci każe? Jedyne do czego ja nawołuję, to ociupinka stonowania i nie wmawiania tym jeżdżącym, że są debilami estetycznymi.
(Dla ustalenia uwagi: NIE MAM juke, tylko dacię logan mcv – a jej NIE UWAŻAM za ładną, tylko za nie-brzydką, więc nie jest to grupa wsparcia Anonimowych Brzydali (: ).
“żeby się wyróżniać?”
Acomnietowogoleobchodzi?
“[Nissan] Raczej staje się marką niszową”
– może w PL, światowa sprzedaż i dochody rosną…
Sorry złomniku ale ten ranking jak dla mnie jest kompletnie z kosmosu. Idąc typ tropem myślenia można by tutaj jeszcze wrzucić Astrę, Golfa i mnóstwo innych popularnych aut w których też znalazłbyś coś nie tak. Jedyne z czym sie zgadzam to Juke. A zamiast pozostałych dałbym Rextona, Multiplę, nowe Toledo, itp.
ja j***bie, zarzucacie autorowi strony, że ma własne zdanie.
Wniosek z komentarzy: Nie wolno zle oceniac samochodow, ktore ktos ma, czyli nie wolno krytykowac samochodow w ogole, bo przeciez zawsze moze sie znalezc wsrod czytelnikow jakis ich posiadacz.
Na Łotwie akurat sporo chętnych na Żuka się znalazło…
http://bestsellingcarsblog.com/2012/10/17/latvia-september-2012-nissan-juke-reclaims-leadership/
Ci Łotysze to strasznie bogaty naród musi być. Najtańsze auta w top10 to golf, astra, yeti i jetta. Żadnego auta z klasy B lub niżej…
Złomnik – nie bądź miętki, testuj nowe auta! Chwal je lub poniewieraj, sprzedawaj się na prawo i lewo. Ku chwale rdzy!
Tia, na Łotwie jest niezwykle chłonny rynek. Ich wszystkich jest mniej niż np. Warszawiaków.
@Harry pamiętam jak szefostwo Fiata jakoś przed wprowadzeniem zliftingowanej Multipli stwierdziło, że w tamtych czasach nie traktowali segmentu minivanów poważnie i nie sądzili, że mogą stać się tak popularne w związku z czym pozwolili na takie szaleństwo. Wyszła praktyczna, bo jednak miała być minivanem, także nie powiedziałbym, że w zamyśle znowu tak różni się od Juka, który powstał na fali dziwacznych crossoverów przeważnie łączących w sobie złe cechy modeli, których hybrydą mają być. I nie wiem czemu tak uparcie uważasz, że ten właściciel Juka, który się tu ujawnił na pewno nie ma pojęcia co to radość z jazdy i jest zadowolony, bo jego samochód w ogóle jedzie. A twierdzenie, że samochód jest zły, bo subiektywnie brzydki jest dla mnie po prostu głupie. Dziękuję za tę wspaniałą wymianę poglądów, nie pierwszą zresztą między nami, i zakończmy jednak już na tym, bo i tak żaden z nas nie przekona drugiego nawet w najmniejszej kwestii :p
Tymczasem przybijam piątkę z laisarem i życzę żeby jeździł swoim Loganem do odpadnięcia kół
Ja bym uszanował że druga strona prosi o zakończenie. Dlatego skasowałem dalszą część dyskusji. Nie rokowała już dobrze.
Tymon, ale to jest wybitnie nieuczciwe, jesli pozwalasz tej drugiej stronie zakanczac dyskusje w ten sposob, ze imputuje tej pierwszej cos, co nie mialo miejsca i rownoczesnie nie pozwalajac tej pierwszej na sprostowanie.
Ja powiedzialem ze praktycznie kazdy wlasciciel wspolczesnego samochodu ma podstawe stwierdzic, ze spelnia on swoje zadanie, ale absolutnie NIE powiedzialem ze wlasciciel Juka nie ma pojecia co do radosc z jazdy. To jest czysta nadinterpretacja i to mocno karkolomna.
Zaraz,
to ja napisałem, że nowe plastiki zabijają radość z jazdy.
Nie chodziło mi o konkretnie o Juke tylko o wszytskie wynalazki, które są tak zamulone elektroniką ku chwale bezpieczeństwa i motylków na łące, że już tylko pozostaje użytkowy (często wątpliwy) aspekt (jazda z pkt. A do B) a cała frajda jest wykastrowana. I że dlatego ja jeżdżę mx-5 albo zabytkiem albo tanim jaktajmerem (opera proponuje mi poprawić to słowo na “katzenjamerem”) a będę jeździł kolejnymi wynalazkami, które łączy jedno – dają frajdę z jazdy. I nie mówię, że nie można czerpać frajdy z jazdy tym potworkiem (tia, szczególnie 1.5 dCi), ale mówię, że zadowolonym kierowcom po pierwsze trudno przyznać się (to normalne), że wydali kupę forsy na kupę oraz dlatego, że nie mają porównania z jazdy fajnymi autami, której z resztą sami się pozbawiają nie biorąc pod uwagę jazdy na co dzień czymś starszym niż 3-letnie i zazwyczaj zwalając to na wybór małżonki itd.
Dodałem też, że jestem dziwny oraz, że lubię krytykować i nikt poza Tymonem nie może mi tego TU zabronić.
a _krrl najwyraźniej nie odróżnia moich wypowiedzi od Harryego.
TO SMUTNE!
A czy jest jeszcze produkowany Mercedes CLC ? To jest dopiero świeżozłomnik, niemal jak w Ameryce Południowej – auto z 2000 roku (w203) z nowym wstrętnym przodem i koszmarnym tyłem, sprzedawany po 150 tys zł wzwyż. Trzeba być koneserem, daję słowo. Debilne auto.
Dziś kupiłem kolejne debilne auto, tak a propos. Za 150, ale nie tys zł tylko 150 euro. Marbellę Jeans!
Ja też nie mogę zabronić krytykowania. Co najwyżej mogę kasować komentarze albo przenieść Cię w całości do spamu.
Ogólnie dyskusja jest ciekawa, ale już nikt nikogo dalej nie przekona.
Już nie ma CLC. Teraz to jest C Coupe W204. Nie ma też już klasy R, ale np. została jeszcze w ofercie w Brazylii.
LS430. Tak, ale w promocji -30. Chyba, ze do stania w weekend w garazu.
(Widzę, że niby oficjalnie koniec, ale może jednak notlauf przepuści – nawet specjalnie wygładziłem (; ).
@Harry – “trzeba zlikwidowac ASP”
Nie chciałbym brutalnie podeptać Twojej wizji świata, ale… ASP wcale nie ma uczyć “piękna” czy chociaż “estetyki”. To jest tylko trochę bardziej zaawansowane technikum/liceum plastyczne – kształci w zakresie historii sztuki oraz technik używanych do pracy. Dodatkowo, na ewentualnych specjalnościach użytkowych, jest jeszcze ergonomia. I to w zasadzie tyle, bez względu na zadęcie niektórych “ahtystów” (:
“dla samego bycia kontrowersyjnym”
Primo: Ty tak uważasz – i oczywiście wolno Ci, ale to nie musi być prawda.
Secundo: gdyby nawet była – to co w tym niby złego?
“Wniosek z komentarzy”
Całkowicie błędny, bo chodzi o to co napisał notlauf: krytyka auta – tak, obrażanie ludzi – nie.
Ale przy okazji szczerze Ci pogratuluję, bo Twoja krytyka była chyba jedyną, która przynajmniej ocierała się o kwestię _co_ konkretnie w wyglądzie Żuka uważasz za brzydkie.
Smutne natomiast jest dla mnie to, że tak jak wielu innych komentatorów za równie ważne uważasz “co autor miał na myśli”, będące MSZ kwestią zupełnie całkowicie kompletnie nieważną.
“z powyzszych wzgledow mam prawo mowic [..] ze jest brzydki”
A ja bez żadnych powodów mam prawo mówić, że mi się podoba. Tak? Proste? Pax? (:
@notlafu – “już nikt nikogo dalej nie przekona”
Ale przecież nie chodzi o przekonanie do tego nissana – bo to faktycznie bez szans i bez sensu – tylko do pozwolenia na własne zdanie, bez epitetów pt “marketingowo wyhodowana banda matołów” i imputowania “nie znają nic lepszego”. No więc właśnie znają i bez hodowania dalej uważają juke za fajnego, dziękuję bardzo d: (I multiplę też, a co).
@_krrl – “przybijam piątkę z laisarem i życzę żeby jeździł swoim Loganem do odpadnięcia kół”
5! Dziękuję, taki jest Wielki Plan [:
To powinien być number one:
http://otomoto.pl/mini-cooper-nowy-okazja-dealer-bmw-zdunek-C25479618.html
71.500 (51.500 PO UPUŚCIE) za 75 KM na stalowych felgach bez kołpaków i bez klimatyzacji! Kto miałby to kupić? Ktoś kto chce mieć Mini, ale go na nie nie stać kupi używane – roczne, dwuletnie, trzyletnie. Może znajdzie się ktoś, kto koniecznie chce mieć NOWE Mini, ale go na nie nie stać – proszę, oto państwa nowy Mini One Full Bieda & Asceza Edition.
Apple też powinno zrobić taką wersję iPhone’a za “tylko” 2000 zł – wyglądającą jak 5, ale pozbawioną bajerów i dostępu do AppStore. Ludzie i tak by to kupili, bo przecież nikt by nie wiedział czy mamy wersję full bieda czy full wypas.
P.S. Zastanawia mnie tylko co myśli teraz ktoś, kto kupił takie Mini za 70k (cena jak za Mondeo…), a teraz sprzedają je za 50 (cena jak za Focusa…);)
Nissan Juke zawiera w sobie sprytny przekaz podprogowy odwołujący się do staropolskich tradycji motoryzacjynych: “Nysa Żuk”. Piękne.
pogubiłem się już w tych sporach o Juke’a, MX-5, smutek i co tam jeszcze ostatnio. zabiorę głos w kwestii estetyki sensu stricto. otóż jest ona przedmiotem studiów i spekulacji filozoficznych, a nie studiów artystycznych (co nie znaczy oczywiście, że nie można jej wykładać na ASP), bo takie jest jej pochodzenie, przedmiot, metody, aparat pojęciowy, etc. Btw, jeden z najtrudniejszych examów, jaki miałem.
Ale to chyba zalezy od tego, czy dyskutujesz o np pewnych normach ogolnie (sensie ich istnienia, sposobie konstruowania itd), czy tez przekazujesz same normy (czyli np zloty podzial definiujemy nastepujaco i stosujemy w taki a taki sposob), czyz nie?
Moge sie mylic, filozofem nie jestem.
co, mini ma silnik 1.6 75 KM??? To tak jak 34 letnia mazda. Ale za to est mniejszy, ma przedni napęd, a waży tyle samo.
MASAKRA.
A propos – moja kuzynka sprzedaje 5 letniego coopera S w kolorze BRG i z jakąś specjalną zawiechą. za 50k PLN właśnie. Generlanie wszytsko już w nim wymieniła za ciężką kasę(zaczęło się od sprzęgą a później poszła reszta)i ma dosyć. Anyone?
@ laisar
Moim zdaniem za bardzo się spinasz.
Za dużo bierzesz do siebie.
A to są tylko samochody.
Jest dużo ważniejszych rzeczy w życiu.
Ja czytam tą stronę żeby się troszeczkę odprężyć.
Bo nerwów to mam dosyć, na co dzień.
@Harry: Rzecz w tym, że zastosowanie złotego podziału czy jakiejkolwiek innej “normy” _niczego_ w kwestii estetyki nie gwarantuje. I to nawet statystycznie oraz uwzględniając zakodowane nam przez ewolucję “fizjologiczne” postrzeganie niektórych “norm” – np symetrii – jako zalet.
A w bonmociku “o gustach się nie dyskutuje” chodzi właśnie o _gust_ – czyli że bez sensu jest twierdzenie, że ktoś ma kiepski, bo lubi obłe, a ja mam lepszy, bo lubię prostokątne. Natomiast jak najbardziej można dyskutować “co mi się podoba w trójkątnym” i “dlaczego uważam kwadratowe za piękne”. Czyli rozmowa o przedmiocie, a nie o linijce [:
o to, to!
właśnie to pisałem – żeby olać nowe auta i zająć się bardziej starym dobrym żelazem bo to odpręża.
@kmito: Bardzo dziękuję za troskę, ale jest nieuzasadniona – po mojej stronie nie ma żadnego zdenerwu, tylko banan wywołany ciekawą dyskusją (za którą wszystkim biorącym bardzo dziękuję) [:
Jak ktos nie pracuje na etacie, to ma czas na przejazdzki. W wypadku przeciwnym trzeba sie zadowolic “dojazdem do pracy”.
BTW – nie zgadzam sie z toba w kwestii nowych aut. Samochody dziela sie na fajne i czerstwe, a nie na nowe i stare.
No właśnie ja też wyciągam swoje biturbo (rocznik 90) i jadę się przejechać.
Jak nacisnę pedał gazu to czuję, że za….dala a nie myśli.
Panie, panie, ale Pan to ma luksus. Jak ja dojezdzam do pracy do warunkiem koniecznym mozliwosci nacisniecia gazu jest to, zeby ten gaz byl w raczce. W innym wypadku masz 12 km operowania sprzeglem, a nie gazem.
Panie złomniku pokaż pan teraz 10 nowych aut które uważa pan za dobre!
Pozdrawiam Popek Firma
@ Harry Reems
Rozwiń myśl bo ja nie tego…
Fakt jestem dzisiaj trochę przetrenowany.
PS. Nie mama sprzegła.
O korki mi chodzi, o korki. Gdybym dojezdzal do pracy czymkolwiek z turbo, to przychodzi mi do glowy jedno miejsce, w ktorym ono mialo by szanse sie rozkrecic
ooorrrrany. Temat z bezsensowne samochody zszedł na Sztuka I Rękodzieło. I Co Autor Miał Na Myśli. Każdy ma swój gust i tyle. Jednym wygląd się podoba, innym nie.
Chodzi o sensowność konstrukcji auta: inny przykład: lamerskie SUVy udające terenówki tym, że są wyższe. Czyli nie są przez to terenowe, ale na asfalcie wyższy środek ciężkości też jest do D. A ludziska i tak kupują…
…kupują, bo te auta krzyczą – jestem droooogim autem, daję prestiżżżż! Nie masz SUVA – jesteś nikim.
Ależ piękna pogoda, chyba jeszcze sobie pojeżdżę.
😀
@ Harry Reems
A…
Teraz to rozumiem.
Bo ja z prowincji jestem.
Korki to tylko na parkingu w markecie mamy.
W zeszłym tygodniu Żona moja ukochana wybierała się do koleżanki na nowe mieszkanie. Koleżanka podała adres a Żona moja w następnym zdaniu dopytała jak najłatwiej tam dojechać. Odpowiedzią było wypowiedziane ze zdziwieniem i prawie oburzeniem: “NIE MASZ NAWIGACJI..?!”
–
…a w temacie suwów: uwielbiam (tzn uwielbiam po cichu wyśmiewać)emanujące poczucie zajebistości i wyjątkowości lamerów jak wjadą jednym kołem na krawężnik.
A propos. Pamietacie omawiana rowniez i przez zlomnika reklame Dacii vs TVR?
Dacia jest tam chwalona jako przyklad rozsadku i praktycznosci. I slusznie. Tylko dlaczego ten majacy miec poukladane w glowie wlasciciel Dacii, ruszajac rano z dzieciakami wlacza nawigacje zeby dojechac do ich szkoly? To przeciez normalne. Mam znajomego, ktory jezdzil z nawi do i z pracy.
Bo to jest tata w dechę i jadą na wagary? Bo po odstawieniu dzieci jednak do szkoły ): jedzie gdzieś dalej? Bo włączył urządzenie, wyświetliła się navi jako ostatnio uruchomiona, a przez cięcie nie pokazali jak zmienia na radyjo? Bo to reklama i miało być widać, że chociaż Dacia, to navi też może mieć?
Znalazłeś coś dla siebie czy jeszcze coś wymyślić? [:
laisar, daj se na luz, mówię ci, taka ładna pogoda, weź skorzystaj, polecam!
Dzięki, cudna, byłem, skorzystałem, stuknąłem – właśnie na luzie – 35 km rowerkiem (a wcześniej rano jakieś 5 perpedesem) i też polecam, zamiast blachosmroda (((;
Uzywanie okreslenia “blachosmrod” oraz proby przekonywania do jazdy rowerem ludzi tak, jakby Ci nigdy roweru na oczy nie widzieli. Nabijasz sie, czy tak na serio?
A ile mam czasu, która odpowiedź się liczy i co tam robią emortki? <:
(No i gdzie jest brazer, jak trzeba komuś naprawdę spiętemu doradzić więcej luzu…? d; ).