Festiwal Nitów i Korozji – złomnikowa relacja i komentarz
Za nami któryś tam z kolei Festiwal Nitów i Korozji, a zarazem trzeci, na którym uczestnicy zmagali się z zadaniami wymyślonymi przez złomnik. Tym razem pytanie było o rozpoznanie i dopasowanie nazw hiszpańskich furgonetek do konkretnych numerów zdjęć. Na początek podam więc rozwiązanie:
IMOSA F1000 z dieslem Mercedesa
Fadisa Romeo 2 – tu nie było problemów
Ebro F108
Sava J4
Pegaso Cosmos
Avia 2500
Siata 2850
Viasa-Jeep Duplex
A teraz komentarz:
Większość osób mówiła “o kurcze, przecież czytałam/em o tym na złomniku”. Większość też odważnie wpisywała numerki jak popadło, uzyskując od 1 do 2 punktów. Niektórzy mówili, że czekpoint był za trudny – Wasze głosy są ważne dla mnie i w przyszłym roku, jeśli w ogóle czekpoint będzie, to będzie po pierwsze łatwiejszy, a po drugie bez możliwości skorzystania z internetu. Niestety, chociaż uczulaliśmy że za korzystanie z internetu na czekpoincie jest dyskwalifikacja, to wielu osób nie złapaliśmy za rękę (choć na cały czekpoint było nas aż sześcioro) i wpisali wszystkie odpowiedzi dobrze, a potem nie umieli odpowiedzieć na pytanie jaką książkę napisał Andrzej Śrubak. Oczywiście z tego miejsca chciałem wyrazić nadzieję, że osoby które oszukiwały w naszej zabawie czują się z tym świetnie i nie wymiotują patrząc na swoje odbicie w lustrze.
Oprócz tego zgrzytu tegoroczny FNiK przejdzie do historii jako super udany. Przede wszystkim ze względu na liczebność załóg, doskonałą trasę i wspaniałe pojazdy, które stawiły się na starcie. Dawno już nie widziałem kombo Suzuki Carry z Piaggio Porter. Zachwycił mnie Taunus bez połączenia słupka z progiem, doceniono wreszcie też Consula z przodem od Granady, który wygrał konkurs elegancji. Wspaniały wybór. Szczególną wartością dodaną FNiK jest to, że pokazuje prawdę o Warszawie, jako o mieście, w którym kilka jakoś wyglądających ulic jest otoczonych syfem i błotem, w które normalni ludzie nigdy się nie zapuszczają.
Największe podziękowania kieruję w stronę obsługi czekpointu Złomnik. W kolejności alfabetycznej ale najpierw kobiety: Marta, Ola, Marcin, Michał i Tomasz – Wasz wysiłek nie zostanie bez nagrody. Tak bajdełej – ostatecznie skończyły się naklejki złomnika. Po zaległe zgłoszą się jeszcze Dahoovka i M.A.D. Dla reszty będę miał niedługo konkretną niespodziankę.
Zanim rzucę w Was galerią, wymyśliłem jeszcze taki temat: a gdyby na Nitach stawili się wszyscy ci, na których te samochody są naprawdę zarejestrowane? Wszystkie grzyby od czarnych blach, łącznie z Józefem z Zalesic-Kolonii, który sprzedał mi niesprawne Carry jako sprawne. Ale to byłby hit.
A teraz galerie. Najpierw zdjęcia Quaddy’ego.
Nie wiem czy wiecie, ale w miejscu tego czekpointu kręcono film ZF Skurcz “Kobyle caco”, w którym występowały właśnie Zastavy.
Hipstajmer WarsawWłaściciele Granady odrobinę przesadzili z glebą
Ten Trabant też był dość radykalny. Miałem kiedyś takiego.
Wspaniały Maluch i Ford Gronsul.
Tłumy przy Suzuki Carry, które jeździ już całkiem nieźle dzięki wspólnym wysiłkom Darka (hamulce, biegi) i Maćka (silnik)
Mój osobisty faworyt konkursu elegancji – Taunus bez słupka środkowego i progu.
They speak Japanese!
Lesio mnie uprzedził i kupił Mazdę.
Żuk z drugim Żukiem na pace.
A nie powinno być FALLOW ME? Tak jest za poprawnie!
Mały, ale jak przy….
Hitem okazały się “kolejowe jabłka”
Widok z wnętrza na ludzi nic nie rozkminiających z hiszpańskich furgonetek
Widok z góry. Carry i Mini tworzyły czekpoint tematyczny pod nazwą “mały i zielony”.
Przybyło sporo dwusuwuf
Ale żaden z nich nie generuje w środku tak potwornego hałasu jak Carry.
Choć trzeba przyznać, że Caraluch ma jedną zaletę: wiele osób marzło w swoich starych furach. W Carry po 10 minutach od odpalenia jest 28 stopni ciepła. Zimą, bo w lecie ok. 60.
A teraz jeszcze galeria Dahoovki, wielka i bogata:
LINK
Pięknie było z tego co widzę! Przepięknie! Szkoda, żem się pochorował i nie widziałem tego szyskiego na własne oczy. Tym bardziej, że “Kobyle caco” to ja bardzo uważam.
Naprawdę Kobyle Caco tam? Byśmy mogliśmy odegrać kilka scen, bym gdybym wiedział! Choć bez pasków przez masków to nie to samo.
Lesio MNIE uprzedził. Byłem już umówiony z “ojcem dziewczyny”.
kilka nitów mniej: http://www.youtube.com/watch?v=0BeeG1Cw8Ow&feature=endscreen&NR=1
Było genialnie. Wielki szacun organizatorom – włożyli w imprezę mnóstwo pracy. Ja sam, ze względów sprzętowych, nie brałem udziału, ale pojawiłem się z aparatem. W związku z tym mam pytanie: Tymon, czy mogę tu wkleić linka do tematu na moim blogu, w którym owe zdjęcia pojawiły się w ilości hurtowej? A jak ktoś chce jeszcze foty, niechże się do mnie zwraca – jakość taka se (małpką strzelane), ale są. Sporo.
[…] PKP Złomnik – odpowiedzi […]
Mazda poszła w dobre ręce. Była moim chyba dziewiątym autem, więc niech służy teraz Lesiowi. Na następne Nity znów przywiozę jakiegoś grata z południa.
Ale granada z sajdpajpem nie ma nic wspolnegoz hipstajmer uorsouu.
A, tfu, nie doczytałem – umknęło mi słowo “linki”
Tu jest trochę – ale to jeszcze nie wszystkie…
http://bass-driver.blogspot.com/2012/10/eventualnie-festiwal-nitow-i-korozji.html
I jeszcze jedno (przepraszam, że wrzucam 3 komentarze pod rząd, ale nie widzę tu opcji edycji własnego wpisu…) – jeśli ktoś chce użyć któregoś/którychś z moich zdjęć, proszę uprzejmie, ale pod warunkiem zachowania podstawowych zasad uczciwości (czyli z wzmianką kto jest autorem i linkiem do źródła).
Zanim zdążyłem pomyśleć, że w końcu w tym roku trzeba się wybrać to już numery były rozdane… widzę, że jest czego żałować.
Wychodzę ja w niedzielę przed chałupe, a tu drogą zasuwa trabent w dwusuwie, co nie zdaża się każdego dnia, a jak za nim przejechało jeszcze kilkanaście pojazdów dziwnych, wiedziałem że coś się dzieje. Nity i korozja na mojej wsi, normalnie się wzruszyłem… Miałem nadzieje zobaczyć złomnikowe Suzuki w ruchu, ale nie można mieć wszystkiego.
Piękne te “Nity” były :-D, moje pierwsze. Nie znałem Warszawy od tej strony, a zadania też bardzo oryginalne. Bardzo się również cieszę z tego że moje Volvo 940 wytrzymało po takich “bezdrożach”
:-D. A co do ogrzewania drogi Złomniku, to u mnie też po paru minutach jest już sauna :-D. Chciałbym również pozdrowić załogi z tych Zastav wyżej wymienionych i z rudego Mercedesa W115 240D, gdyż większość czasu jechałem za nimi albo przed nimi
Fajna impreza(chociaż nigdy niebyło mi dane na niej byc:(),dobra nazwa-tylko niektóre samochody jak na mnie zbyt wychuchane jak na nity i korozje.A niektóre to aż łezka sie w oku kręci jak pięknie podrdzewiałe:)
Jesli chodzi o reakcje uczestnikow (a bylo wsrod nich przeciez niemalo tzw. “starych wyżeraczy”) na pytania zlomnika to pozwole sobie o komentarz graficzny:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/zrbKwfijtxB3n7WTffM8zPyyGAvegqHMxwtN30buCvg?feat=directlink
normalnie ja się spodziewałem czegoś o Carry albo furgonetkach, ale 8 na raz przekracza moje granice percepcji…
Tak poza tematem.
http://moto.allegro.pl/ShowItem2.php?item=2692388394&ars_source=ars&ars_socket_id=9&ars_rule_id=74
Dobry opis.
Proszenie o prostsze pytania na nitach to jak proszenie o to, zeby biegly gladkimi asfaltami przez bardziej wypucowane regiony miasta.
Na przyszły rok proponuję otworzyć filię złomnika w Poznaniu, co by i tu działy się takie festiwale!
Viasa-Jeep Duplex wygląda trochę jak tarpan przodem do tyłu
Jak ono może być większe, jak to jest kei car? Na tym właśnie polega kei-car: nie ma ograniczenia tylko co do wysokości.
Gdzie w sieci są wiadomości o takich imprezach ?!
Co ja robię źle, że o takich spotkaniach nie wiem ?
Nie mam Phase-(z)buk’a to nie wiem…
Nieposiadający Pejs-błuka skazani są na alienację.
Zeźli’em się
Przyznać się, kto był czerwonym Saabem 900 w ostatnią niedzielę na stadninie w Wiączyniu koło Łodzi ?