Fura dnia: dwa Logany, jedna duża bańka
Dobry wieczór.
Każdy Wam powie – każdy, kto nie czytuje regularnie złomnika – że Logan to dno. No bo tak: sedan, a sedanem jeżdżą tylko grzyby i grzybiarze. Francuski, a nie można kupować samochodów na F, takich jak Fisker, Ferrari i Fioravanti. Prestiż żaden, no chyba że jedziemy akurat na działeczkę w ogrodniczkach i słomkowym kapeluszu pozbierać ogórki, wtedy możemy ustawić się w doborowym towarzystwie takich pojazdów jak Chevrolet Aveo sedan, Fiat Siena i Renault Thalia. Jeden taki z drugim przeczytał mądre wynurzenia dziennikarzy, którzy rozpisywali się na temat ohydy plastików we wnętrzu Logana i ich obmierzłego aromatu, a jakoś nie zauważają tego cuchu, który wydaje się z siebie każdy nowy Fiat, nie wyłączając typowo włoskiego Freemonta. Obejrzał równie mądre i obiektywne niemieckie rankingi niezawodności, w których zawsze na pierwszym miejscu jest Porsche 911, a na ostatnim Dacia Logan albo Fiat Panda. I już wie: każdy, kto ma Logana to debil, a taki Logan trwałością nie jest w stanie przebić nawet Trabanta, typowy samochód jednorazowego użytku.
Jako że spotykam wielu ludzi, którzy chcą kupić samochód używany, doradzam im zawsze Logana lub Sandero. Oni wtedy patrzą na mnie i WIDZĘ, jak mój autorytet, który sobie nabudowali za sprawą tego, że ktoś im polecił “tego gościa od używanych” właśnie się kruszy, rozpada w drzazgi, pęka jak szczęka po kontakcie z wściekłą pięścią węża. No kretyn – słuchaj Marian – ten kretyn, co mi go poleciłeś, że niby się zna, on polecił mi Logana. Debil jakiś! I powiedział, że taki Logan, to jest prosty jak drut i przejedzie pół miliona kilometrów na gazie. No chyba się z dupą na głowy pomieniał. JA CZYTAŁEM W TAKIM PIŚMIE, ŻE TEN SILNIK 1.4 TO SIĘ NIE NADAJE DO GAZU!!!
Nie znam osobiście Carlosa Ghosna, ale gdybym go poznał, to przybiłbym mu piątkę i powiedział “tak to się robi Carlos, tak się przechodzi do historii”. Ford T zmotoryzował Stany Zjednoczone. Garbus zmotoryzował Europę. Logan motoryzuje resztę świata. Niejednokrotnie oglądam obrazki na flickrze z różnych miejsc na świecie. Mexico City? Nissan Aprio. Kolumbia, Peru? Tu i tam kruzuje Renault Logan. Podobnie w Egipcie, Rosji, a nawet w Indiach. I wszędzie na taksówce. No, może z wyjątkiem Indii, gdzie pojazd ten występuje pod nazwą Mahindra Logan, a indyjski importer odmówił sprzedaży Logana na taksówki argumentując, że to obniży prestiż tego modelu. Musieli mieć jakiegoś Polaka w dyrekcji. Na szczęście w Polsce Logana można używać sobie na taksówce i jak widać, można nim stuknąć pół miliona kilometrów w 7 lat. Na LPG. Okej, przyjmuję, że resurs się już skończył i w sumie auto należałoby rozmontować na części, bo wiele więcej to ono przed sobą już nie ma. Ale i tak chciałbym zobaczyć np. Volkswagena z 1.4 TSI, który by tyle wytrzymał. Albo BMW z potrójnym turbo, które wytrzymałoby połowę tego. Oczywiście nigdy ich nie zobaczę, za to widzę, to co widzę: Logan daje radę. Służy dokładnie do tego, do czego został zbudowany. Mój kolega ma kolegę, który kupił sobie Logana MCV i od tej pory trzyma w nim gaz w podłodze i nic się nie dzieje, podczas gdy w tzw. normalnym samochodzie wymieniłby już dwa razy sprzęgło, trzy razy koło dwumasowe, zaślepił EGR, wywalił klapki z kolektora i wyciął DPF. Jak w Afryce skończą się Murzynom Corolle E9, to jestem przekonany, że przejdą na Logany. Jestem wręcz przerażony tym, że jak Renault zauważy, że Logan jest taki prosty, dobry, mocny i niezniszczalny, to zrobią mu wielowahacz, turbo i wtrysk bezpośredni, chuje-muje dzikie węże i będzie się kaszanił tak jak wszystko obecnie. Dokładnie tak jak zrobił Mercedes, kiedy zorientował się, że W124 coś wcale nie chce się rozsypywać, więc zrobił W210, które jest wykonane na poziomie Poloneza Caro. Niestety współpraca Renault i Mercedesa może wskazywać na to, że francuski producent zbiera od niemieckiego know-how jak zrobić tak, żeby auto było bylejakie. To jest prawdziwy znak czasów: Dacia jest trwała, a Mercedes to chała. Ch… z Mercedesem, Loganowi chwała. Dobranoc dzieci i niech Wam rdza świeci.
PS. Dostałem kiedyś pendrive od Dacii, więc zdanie “złomnik się sprzedał” jest jak najbardziej uzasadnione. Ponadto byłem kiedyś Dacią Duster w Gostyninie, polecam restaurację przy rynku.
PS2. Nadesłał Marcin O
Problem tylko kupić takiego Logana z nie cofniętym tacho, bez ciekawszych historii powypadkowych i w dobrej (dla mnie dobrej) cenie.
Pamiętam że Daewoo w Polsce na samym początku zastrzegło, że gwarancja przestaje działać gdy auto jest użytkowane jako taksówka. Że niby prestiż zmaleje 😀
Do MCV wchodzi pełnowymiarowa szafa serwerowa 19″ 42U. To jest kombi, a nie jakieś tam popierdółki by VAG gdzie nawet roweru nie da się przewieźć, że o awaryjności nie wspomnę. Dobrze, że sa jeszcze takie samochody jak Logan.
Chcecie zobaczyć france w turbodieslu, które przejechały 400 000 na jednej turbinie? mam dwie takie, 1.9dCi i 2.0 HDI.
Polonez Caro wcale nie był źle wykonany. Przepraszam, wcześniej jeździłem trabantem [cool]
Każdy kij ma dwa końce. Polecam poczytać: http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=223&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=2e69860a5c1e96e98c7bf94cbdb48764
Aaaa swoją drogą – ludzie wcale nie są takie głupie i walą drzwiami i oknami po dacie. Kolega usiłuje kupić Dokkera – bo tanie i duże. Na Dokkera w wersji osobowej są zapisy jak za systemu.
Wszyscy plują na francuzy, a mój ojciec przejechał Thalią na gazie juz ponad 350 tyś i jeździ dalej. Wbrew wszystkim opiniom nie psuje się specjalnie, a właściwie poza sprawami eksploatacyjnymi nic tam nie robił.
wszytskiego najlepszego z okazji imienin, Tymon! niech ci rdza świeci.
Akurat Logana i Dustera to w mediach (polskich) swego czasu chwalili, własnie ze tanie, proste i prawie nie do zajezdzenia, chociaż tandetny plastik i brzydkie.
Aż tak czasy się zmieniły?
Pozdrawiam
Ja bym takim Loganem nie wzgardził – tyle, że MCV (specyfika przewożonych przeze mnie dość często klamotów wyklucza sedana, nawet z bardzo pojemnym zadem). Znajoma ma, bardzo sobie chwali. Wybitnie sensowna konstrukcja dla ludzi, którzy chcą po prostu dość wygodnie jeździć bez groźby bankructwa, a nie “make a statement” (najczęściej w warsztacie). Tylko wiem, że chciałbym mieć w nim wspomaganie (parkowanie na kopertę niewspomaganej Madzi w ciasnych miejscach skutkuje zakwasami i bardzo męskim aromatem), dzielone tylne oparcie (klamoty!) i oczywiście radyjko. Klima – chętnie (żeby latem dało się słuchać w trasie muzyki bo przy opuszczonych szybach raczej się nie da), ale nieobowiązkowo. I wystarczy. Dupo-i-sprzętowóz praktycznie idealny. A że plastiki w środku nienajpiękniejsze… Ja też nie jestem najpiękniejszy, a jakoś moja Ukochana mnie doceniła.
A jak ktoś potrzebuje lansować się samochodem… to już jego osobista tragedia.
Jak mi się znudzi V40 w dizelku i przyjdzie czas na następnego francuza, to Logan MCV jest wysoko na liście, a po tym wpisie to chyba nawet wylądował na szczycie.
Jak wsiadłem do Dacii i zobaczyłem deskę rozdzielczą z jednego kawałka badziewnego plastiku to zrobiło mi się niedobrze. Ale z chęcią zamieniłbym moją Felicje na takiego logana 1.5 d
brazer – wnioskuję, że Cię radio roxy wkręcilo w imieniny Tymona Tymańskiego?
Maciek – 1.5 dCi to jedyna wersja, która jest nieco mniej godna polecenia (choć ztcw ta najsłabsza, 68-konna wersja, montowana właśnie w Loganie, jest najmniej kłopotliwa). Ja bym brał 1.6, zagazował i jeździł aż licznik pokaże 500k. A potem jeździł dalej, po drodze niedrogo i łatwo robiąc przy aucie co trzeba.
Ciekawe czy nie jeździli na mniejszych kółkach, żeby klientów robić w konia… Może faktyczny przebieg jest mniejszy;)
auta tyle jeżdżą, osobiście zmieniałem silnik w partnerze DW cośtam więc nie nieśmiertelny XUD po przebiegu 570 000, belka tlna org, tylko lekarstwa woził więc lekkie i nie dostał w pupe
w211 taksówkarza znajomego też już 500 przekroczył i turbo siada, pierwsze, więc też nie tylko w124 było takie twarde (w211 po lifcie bez złomnikowego SBC ofkors)
a jak się kupi passata ze 189 000 i po 220 000 padło wszystko to nie wina passatów że je takie słabe robią tylko handlarza co z 400 000 skręcił
a fabie 1,4 mpi z gazem od nowości zdawałem z przebiegiem 460 000 nawet zdjęcie mam, ogólnie jeszcze jechała, fotel się zapadł i kierownica wytarła, handlarz by za 500 zł ją ogarnął na 170 000 i zgonił z pocałowaniem
Logan to dobre i tanie auto. Znajomy objechał nim całe Niemcy (gdzie Dacia sprzedaje sie wyśmienicie, swego czasu była premia za złomowanie auta, prawie wszyscy oddawali vw, Audi sprzed 2000r. i zamieniali je na Dacie lub Skody, w Pl by to nie przeszło), Holandię i Francję. Ja posiadam Thalię 1.4 8v, czyli to co w Loganie też siedzi. Zmieniam tylko olej, filtr i ostatnio pasek. Przebieg? 183tys. km
Dziwnym trafem ja nie mam nic przeciwko Loganowi – jechałem nowiutkim, świeżo odebranym Clio w kombiaku w zeszłe wakacje, po chwili przesiadłem się do Dacii z identyczną historią. I zdecydowanie lepiej mi się nim jechało, w Clio można dostać choroby morskiej bo tak nim buja i rzuca po prostej drodze. W MPVce zawieszenie jest o wiele lepsze i kupując nowe tanie auto popatrzyłbym w jej stronę.
A czekanie i zapisy na te auta są raczej realne, 2 lata temu jak była premiera Dustera to zamawiający auto w okolicach lipca mieli podobno szczęście jak dostali je przed sylwestrem. Tanie i dobre auta zawsze będą miały zainteresowanie kupujących 😛
Hehe RED TAXI Piła ;P Mieli tylko logany, bo współwłaścicielem firmy był/jest (?) właściciel salonu Renault
Akurat w Indiach to [url=http://samochodyswiata.pl/viewtopic.php?f=1&t=36573]Mahindra Verito[/url]
A ja zrobiłem 1.5 dci osobiście 250 tys bezawaryjnie (ten sam dizel, co w loganie).
A jak to jest w końcu z zabezpieczeniem antykorozyjnym? Bo czytałem rozne opinie użytkowników i mam wrazenie, ze Renault w Daciach też jednak zastosował ogranicznik trwałości.
Dziadek żony zamienił Corollę e9 na Logana 1.5dCi.
Ostatnio przyznał się, że nie wie po co to zrobił 😀
Chyba po prostu zamarzyło mu się kupić znowu nowe auto, “w dawnych czasach” zmieniał samochody co trzy lata, się żyło, nie ma co 😉
Logan po 5 latach eksploatacji ma 15ooo km i wszystko gra. Jedyną usterką ale za to drogą był moduł airbagu za 1500 PLN na wiosnę tego roku.
no i w sumie można kupić jeszcze Logana MCV pod nazwą Lada Largus – chyba nawet wyszłoby jeszcze taniej, gdyby był w Polszy oferowany
Mój dziadek ma Logana 1.4 8V w wersji full-bieda – brak wspomagania, klimatyzacji i tym podobnych wodotrysków, z bajerów jest tylko 1 poduszka, centralny zamek i oryginalne kołpaki (ale to jeszcze nic, widziałem kiedyś wersję absolutna-full-bieda, która nie miała nawet poduszki kierowcy, w samochodzie z 2004!).
Dziadek Dacię kupił 1,5 roku temu od wdowy po grzybie za 8k. Niezbyt wygórowana cena jak za 6-letnie bezwypadkowe auto z przebiegiem 70k. Jak na razie auto nigdy nie zawiodło, a dziadek lekko mówiąc wyznaje włoską szkołę jazdy.
Silnik 1.4 8V pali akceptowalne ilości paliwa (na trasie w granicach 6.5 l/100km, ale jakby się postarać to i 5.0 jest do osiągnięcia). Osiągi też są całkiem niezłe, ciągnie od samego dołu, a powyżej 3,5 tys. obrotów nawet zaczyna ładnie grać;)
Ogólnie Logana polecam, tylko radziłbym wybrać wersję ze wspomaganiem – naprawdę trzeba się namęczyć na parkingu, żeby to bydle zaparkować. W wersjach ze wspomaganiem kiera chodzi jak w małych Renówkach, czyli można kręcić jednym palcem.
Jeśli ktoś się zastanawia nad Loganem to radzę rozejrzeć się za świętym grallem – wersją Prestige 1.6 16v, która w PL była dostępna tylko w niektórych salonach. 100 KM w aucie ważącym tonę pozwala zawstydzać wszelkie Golfy i Passaty TDI spod świateł, a niektórzy śmiałkowie osiągnęli nim prędkości powyżej 210 km/h. Z wyposażenia jest wszystko, zaczynając od klimy i czterech elektrycznych szyb, na podgrzewanych przednich fotelach i alufelgach kończąc. Problem tylko w tym, że nikt takiej Dacii na sprzedaż nie widział.
Mimo wychwałek jakie tu czytam w autach niskobudżetowych nie czuję się najlepiej. Jest w nich surowo i zimno. A że elektroniki nie za wiele to tylko na plus. Duży plus. Taki plus 200kkm do przebiegu Tak naprawdę jak auto zapieprza dzień w dzień setki kilometrów to wydaje mi się, że te pińcet tysi to nic nadzwyczajnego. Najbardziej szkodzą zimne rozruchy i krótkie odcinki, ot co. I jeszcze głupoty, tzn. wożenie jakichś megaładunków czy inne podjazdy pod krawężniki. Z głową ludzie, z głową… Najbardziej lubię gadkę: jeździłem 5 lat, nawet do oleju nie zajrzałem i jeszcze dobrze sprzedałem!
Uważam, że to bardzo zacny samochód, w wersji kombi stylistycznie znacznie ładniejszy, tani i niezawodny.
Ludzie kochani…ja rozumiem, że można się rozwodzić nad prostotą wozu, ale nie popadajcie w skrajność w stylu ‘ najlepszy wóz do jazdy na codzień, a jak chcesz mieć ładne auto to jestes pomylony’…
Owszem Logan jest fajny, ale na taksówkę, do pracy, czy dla ‘pana grzyba’ który potrzebuje wozidła z punktu A do pktu B, bo każdy kto choć trochę fascynuje się samochodami na Logana raczej nie spojrzy…
Aha, czyli my tu na złomniku nie fascynujemy się sa,ochodami, bo nie marszczymy freda nad McLarenem. To oczywiste. Normalnym ludziom nie miże podobać się Logan, normalny człowiek kocha Ferrari.
Jakkolwiek by nie chwalić tego żelaza, to jak dla mnie i tak jest za nowe. Jak mówił Pan od wytrzymałości – nie chciałbymn prywatnie jeździć niczym co ma <20 lat 😀
woooo, pamiętam jak w czasach gdy jeszcze Renault przysyłało nam swój magazyn w hołdzie za zakup samochodu w salonie, opisywali tam zakup całej floty Loganów dla korporacji taksówkowej, z której pochodzą te dwa egzemplarze. Ale zleciało 😡 ostatnio widziałem na ulicy Dokkera, jak tak sobie myślę, to musiał być jakiś egzemplarz przedstawicielstwa, wygląda całkiem zgrabnie i za tę cenę ludzie powinni się zabijać. Chociaż najpierw kolejki powinny stać po Lodgy tak w zasadzie
Na Walhallę!Logan to świetne auto!,ale raczej nie zamienię jej na Swoją 18 letnią Corollę e-10 w sedanie i co gorsza w kanadyjskiej wersji,nudniej być nie może,znawcy tematu,kolekcjonerzy i koneserzy WIEDZOM O CO CHODZI:)
Logan jest godnym autkiem. Jednak muj najlepszy kumpel zrobił test.
Kupił Astre 3 albo 4 to jest a jego ojciec Logana. obaj mają auta w tym samym roczniku zbliżonym przebiegu(obecnie jakieś 180tyś. km) i jednak Hogana rdza chwyciła już rok temu. Astrzak sie trzyma narazie, a obecne że weszła nowsza generacja jest w zbliżonej cenie. Kwestią gustu pozostaje wygląd zewnętrzny i wewnętrzny oraz twardośc siedzeń. Jakość materiałów jest jednak moim zdaniem troche lepsza w Astrze. A osobiści i tak chce Alfę 159 bella mia
Notlauf – jeżeli nie lubię Ferrari (za brak, przepraszam za niepolskie słowo, reliability) i nie trawię Logana (za wygląd, brak osiągów, wnętrze, za wygląd) ergo nie jestem ani normalny ani złomnikowy to z jakiej planety pochodzę?
fura jak kazda inna – trzeba trafic dobry model, wiadomo, kazdy dzień w fabryce logana wygląda inaczej, tak jak w fabryce Ferrari.
ja mam przeciwne doświadczenia z tym modelem – dwa znane mi auta i ogromne problemy z elektryką i sterownikami, sąsiad po 3 naprawach trwających łącznie pół roku miał dość i sprzedał. Drugi miał śruby od mocowania zawiasów (chyba drzwi, nie doszedł jakie bo były starte mocno) wrzucone w fabryce do skrzyni biegów, co zniszczyło ją. Być może trafili akurat jedne z tych kiepskich egz.
@T.jesteś całkiem normalny,ale to nie zmienia faktu że jadasz Nasz CHLEP powszedni,dowożony LublinemII,VW t4,albo co lepsze Gazelle:)
W Pile jeździ tego od cholery od kilku lat 😀 Rzeczywiście autka spełniają swoje zadanie i bardzo dobrze. Z resztą nie wiem co za burak uważa, że sadanami, jeżdżą tylko grzyby. Sedan is the best 😀
Ależ to jest paskudny samochód! Jeździłbym!
Ferrari też bym jeździł, ale Logan to zdecydowanie łatwiejsze do realizacji marzenie.
Mmmm, taki garaż – Logan MCV + 458 Spider…
No to zła wiadomość, bo Renault właśnie zaczęło psuć i pokazało w Paryżu nowego Logana i Sandero (choć po sylwetkach patrząc to bardziej takie bardzo głębokie liftingi). Flagowy silnik? 900 z Turbo 😉
Logan jest zajebisty, a po tym wpisie jeszcze bardziej się w tym przekonałem.
Ale to co pokaże Dacia to zobaczycie za 5-7 lat. Wystarczy teraz zobaczyć Lodgy i Dokkera. To nawet taki strzał samobój renówki. Dokker jak kangoo, nowy za 40tyś. Rewelacja
Popieram tego rodzaju auta i zgadzam się z Leniwcem, że to musi być strasznie bolesne, musieć się lansować autem. Ale trzeba mieć do tego smutne życie.
Rekordzista pochodzi z Bośni. Ponad 609 tys. km na 1.4 MPI
Jak usiadłem w Loganie kombi, takim nowiusieńkim w salonie to od razu poczułem się jak u siebie. Siedzę na fotelu, który służy do trzymania mojej dupy, mam przed sobą zestaw niezbędnych dupereli a całość wygląda na łatwą do utrzymania w czystości. Bo fajnie jest mieć cuda na kiju w środku, ale ja nie mam czasu na pieszczenie wnętrza dupowozu. Dla mnie to prawdziwy samochód. Chętnie bym się tym przejechał. Ale i tak wolę swojego escorta…
Kwintesencję stanowi wpis MSK ‘chętnie bym się nim przejechał, ale i tak wolę swojego Escorta’ i o to mi chodziło w moim pierwszym wpisie. Skoro Logan jest taki fajny, czemu nie sprzedasz swojego Carry, Starleta, Malucha i nie kupisz Logana?
@chriss
Niby to Prestige, ale jednak nie ma elektrycznych szyb z tyłu, podgrzewanych foteli, alufelg Bolshoi, podłokietnika itp. pierdół.
http://www.acopart.org/Upload/ACO-971/dacia_logan_prestige_06acc_av%281%29.jpg
Tutaj jest coś takiego: http://www.autoscout24.pl/Details.aspx?id=218646344&cd=634845077660000000
Ale też nie ma alu (chyba że na zimówkach stoi) i podgrzewanych foteli.
Niby ten cały “Prestige” to nikomu nie potrzebne pierdoły, ale Loganem z takim wypasem mógłbym jeździć aż by koła odpadły.
Aha i jeszcze jak ktoś jest zainteresowany Loganem to radzę poszukać wersji z otwieraniem bagażnika ze środka, bo wkurzające jest gaszenie silnika i otwieranie klapy z kluczyka za każdym razem jak wyciągnąć jakieś graty z kufra.
Nowe Sandero i Logany niestety tyle nie przejadą. Dostępne są co prawda silniki 1,2 75 KM ale bedą tez 0,9 tCe:/ Moc diesli to 75 KM i 90 KM i własciwie to chyba jedyne sensowne żródło napędu.
Sandero Stepway tak mi się podoba, że chyba naprawde sobie kupię. Teraz gdy wejdzie nowa generacja, poprzednią można bedzie kupić jeszcze taniej. Silnik 1,6 z LPG to jest to co tygryski lubią najbardziej. No chyba, że ruski znowu za jakiś czas planują podniesć cło o 200 procent. Wtedy będzie trochę gorzej. Gaz za 3,5 zł dalej będzie opłacalny ale nie w mieście:/
A ja w tym przypadku się nie zgodzę ze złomnikiem LOGAN BYŁ JEST I BEDZIĘ PLASTIKOWYM GÓWNEM i wcale nie jest taki niewawodny jak to wszyscy mówicie wiem coś o tym ;P
Ktoś wspomniał gazetki przysyłane w hołdzie za zakup nowego samochodu. Też dostawałem to ścierwo przez 2 lata, ale potem zadzwonili, kiedy zmieniam auto, to odpowiedziałem, że za jakieś 18 lat. Przestali przysyłać.
Zgadzam się z wieloma tu obecnymi :-D. Dacia Logan to jeden z naprawdę niewielu sensownych nowych samochodów. Prosty, relatywnie tani i niezawodny. I taki powinien być samochód, bo on ma przede wszystkim służyć swemu właścicielowi tak jak dawniej tę rolę spełniały konie, osły, woły, itp… Nie ma w nim żadnych bezsensownych “wspomagających” urządzeń typu wykrywanie pieszego, jelenia, pasa ruchu, i masę innych głupich pikających czujników.
pawełciu: skoro czipsy są takie dobre, to dlaczego nie przestanę jeść chleba, szynki, owoców, ciastek i śledzi w oleju i nie zacznę żywić się tylko czipsami?
albo: skoro podoba mi się kolor turkusowy, to dlaczego nie przemaluję wszystkich ścian, mebli, książek, okien i podłogi na turkusowo?
LOL CO ZA DURNE PYTANIE
Ja zauważam u co poniektórych jakąś dziwną typową polską zawiść do ludzi którzy mają w pewnym sensie trochę fajniejsze, “lanserskie” fury od nich samych. Jaki jest sens takich wypowiedzi? Równie dobrze można napisać, że życie jest za krótkie na jeżdżenie tak nudnymi samochodami jak np. Logan i to tacy ludzie muszą być nudni, szarzy itd… Wyczilujecie się trochę.
Jestem właśnie w Afryce i już przeszli na Logany. Prócz tego sporo jest ISUZU, a Carry występuje w stadach i w każdej możliwej wersji
Ja planuje swoją Astrę F zmienić na logana MCV jak już ją zajeżdżę. Chyba że porzucę taxi, wtedy koniecznie corsa A 2d sedan :D.
Odnosnie fragmentu, ze nowoczesne BMW nie przejedzie polowy tego, bo pogubi klapki w kolektorze http://www.autoscout24.pl/Details.aspx?id=221373302&cd=634843040240000000 😉
Wcale Dacia nie jest niezniszczlna, szczegolnie w wersji MCV i z LPG http://otomoto.pl/dacia-logan-2010-1-4ambiente-mcv-salon-pl-C23092763.html I to Salon !
Gdyby to były MCV-ki to już bym jechał po jedną sztukę…
@driver
Nikt nie mówi, że jest niezawodny jak RR, ale Logan nie udaje i nie każe sobie słono płacić za:
– prestiż,
– miraż niezawodności,
– ceny części…
Więc leć w te pędy do salonu, kup sobie nówkę, a potem nie płacz, że się zepsuła, a cena najdrobniejszego drobiazgu zawiera klauzulę o korzystaniu z BIK-u.
@notlauf
Jak nikt ich nie usunal (to chyba polska specjalnosc) to pewnie ma, w koncu to poliftowe 3.0d. Pisanie, ze wiekszosc nowoczesnych aut nie dojedzie do pol banki jest lekko smieszne, bo 90% 10 letnich Vectr, Mondeo, Passatow, A4 i innych aut z klasy sredniej z klekotem pod maska, ma spokojnie 400-500 tys km i jezdza 😉 Na trzeciej dwumasie, czwartej turbosprezarce, dziesiatym filtrze czasteczek ale jednak.
Krzysiek: no właśnie nie. Trochę się kręcę po komisach i przy autach używanych. Jest tak: cham ściąga furę z zachodu z przebiegiem 330 tys., skręca na 165 tys. km i sprzedaje. Klient kupuje i zaczyna trochę inwestować, ale wychodzą coraz to nowe rzeczy, więc zniechęcony przy 195 tys. km (360 tys. km) sprzedaje dalej dużo taniej niż kupił. Następny właściciel to zwykle dłubacz, który pokonuje kolejne 30 tys. km na swoich patentach, ale wszystko się już sypie, więc przy 225 tys. km (390 tys. km) cofa licznik na 140 tys. km i wystawia za grosze na Allegro licząc na kolejnego jelenia. Czasem wystarczy popatrzeć na naklejki na szybie…
Notlałf! Lubię Cię chłopie, ale wściekłej pięści węża w to nie mieszaj, bo zawołam molibdenowego Mateusza.
A tak serio: z wywodem zgadzam się cholera w 120% (to znaczy że za drugim razem pomyślę), bo Logany to auta które można naprawić na drodze tak jak inne normalne samochody, ale i tak nie trzeba tego robić za często. Dobre, trwałe auto od Ceauşescu. milion kilometrów bez remontu życzę wszystkim loganowiczom!
Biała Dacia Duster z czarnymi zderzakami w wersji “golas absolutny” to też zacna maszyna.
Dlaczego?
Nie wiem czy wiecie, ale chodziłem do liceum z gościem, który grał w Sarnim Żniwie. Prestiż!
A mnie wkurza takie pi..sanie, ze jak lubisz samochody to musisz mieć milion koni pod butem, a auto musi wyglądać jak We wszystkich trzech moich obecnych samochodach jest (było fabrycznie) 75 KM, a uwielbiam samochody. I mimo tych 75 KM dają mi one frajdę z jazdy.
Mam dustera. I prosty, i wygląda, i jeździ jak złoto, oko cieszy, BIK się o nas nie dopytuje. A żonie, na jej prośbę o “coś niedużego za cztery dychy” kupię Lodgy.
75 KM?
Szalony człowieku!
Mam trzy auta, razem 2,4 litra i 95 KM. O 30 KM mniej niż ma auto żony
A, ciekawe co autor ogłoszenia miał na myśli, pisząc: “Auto idealne dla osoby handlującej samochodami. ” Może ktoś mnie oświeci? 😉
@notlauf, Twoje auta są chociaż nietuzinkowe, a moje to Meriva, Combo i 125p 😉
Ogólnie jestem zdania, że na naszym rynku jest tylko kilka aut wartych swojej ceny, a są to:
-Dacia Logan/Logan MCV (wszystko co miało być to już chyba zostało powiedziane)
-Dacia Duster (ale tylko tańsze wersje, bo te za +60k okazją nie są)
-Kia Sportage 1.6 135KM – za 68k otrzymujemy kawał niezłej fury z fajnym silnikiem, która podjedzie pod każdy krawężnik, całkiem niezłe wyposażenie i 7 lat gwarancji. Za podobne auto ze stajni niemieckich czy japońskich marek trzeba wybulić minimum 80k. Jedyny minus to GDI…
-Skoda Octavia Tour – (od 44k zł) prawie niczym się nie różni od “nowej” Octy, a jednak różnica w cenie między podstawowymi wersjami (obie 1.4 MPI) to ponad 10k zł. Ja się pytam za co? Za nowy wzór zderzaka? Tour to jest ihmo idealne auto dla polskiej rodziny. Duże, pakowne, proste, niezawodne i to co polaczki lubią najbardziej – ze stajni VW.
Taki Logan i Octavia Tour to spadkobiercy Poloneza – problem tylko w tym, że praktycznie nikt u nas nie kupuje aut w salonie, choć przy obecnym stosunku ceny aut do zarobków to nie ma się co dziwić…
A tak zupełnie z innej beczki 😀
http://otomoto.pl/toyota-corolla-corolla-ae86-gt-C22734835.html
Pogięło faceta, chyba się pomylił o jedno zero :-D, albo piątka z przodu mu się omsknęłą.
Cholera, chciałbym zobaczyć u siebie 700 tysięcy przebiegu. Z obliczeń wyszło mi, że będzie za 8 lat.
Nawet jakby go ze złota odbudowali, to 59k jest grubą przesadą, Panie Garwanko :-D. Był jeszcze kiedyś taki pacan co sprzedawał Skodę 120 za 30 000zł fabrycznie nową niby. Aż mnie korciło żeby zadzwonić do niego i mu powiedzieć że się pomylił chyba o jedno zero 😀
Witam
To mój pierwszy komentarz, ale czytam Was już od dawna.
Mam takie pytanko tyczące się trochę tematu.
Kilka lat temu w gazecie, chyba jakieś Auto Moto, był taki wielki test długodystansowy Daewoo Lanosa i Fiata Sieny do przebiegu 400 000 km. Czy ma może ktoś jakieś skany albo info jak się to skończyło?
Sprzęgło to akurat w Loganach 1.4 nie jest zbyt trwałe. No ale za to zestaw Valeo kosztuje 250 PLN Na pierwszy montaż też dają Valeo.
Małe sprostowanie odnoście Logana w Indiach.
Na rynku indyjskim to występuje jako Renault Logan dla prywatnych użytkowników. Fiesty występują tam jako Figo.
O lol kiedyś właśnie z jednym taksiarzem dyskutowałem o Loganie, też miał jakiś spory przebieg na 2 lata i jedyne co to tylko rozrusznik bodajże regenerował (nie dziwota w miejskim start and stop na taksówce). A od Poldolonezów wara – właśnie wróciliśmy z Grecji, mieliśmy awarię na Węgrzech, serwis Seata (do takiego nas skierowano akurat) skazał auto na szrot (bo niby dyfer w rozsypce) a furę naprawił majster ze sklepu z częściami do Nysy, Żuka, Brakasa Ify i innych wynalazków w sumie 4 czy 5h bo musiał czekać za dostawą krzyżaka który okazał się naszym problemem. Nadmienię, że równolegle obsługiwał klientów w sklepie i w innym aucie montował skrzynię.
Piąteczka od złomnika należy się raczej Louisowi Schweitzerowi (prezes Renault 1992-2005, pomysłodawca logana), a nie mesie Ghosnowi (bo jego zasługi dla tego modelu są… dyskusyjne – chyba jedyną prawdziwą to nie skasowanie projektu d; ).
Jeśli chodzi o Indie, to początkowo logan faktycznie występował tam jako Mahindra-Renault, ale po rynkowej klapie Hindusi odkupili francuskie udziały w JV i produkują ten model już samodzielnie, jako “Mahindra Verito”.
A dwa końce kija, które zalinkował kol. D, to głównie pierdółki. Fakt, że jak na reklamy, to daćki mogłyby być wytrzymalsze, ale tragedii nie ma – natomiast ważne jest też to, że jak już się coś zepsuje, to w większości przypadków naprawa jest prosta i tania…
Jakoś do mnie bardziej przemawiają auta które wzbudzają pozytywne motoryzacyjne emocje: ładna linia, piękne proporcje, mocny silnik o konkretnym brzmieniu, oryginalność i nietuzinkowość na drodze, radość z prowadzenia auta o odpowiedniej – twardej i pewnej charakterystyce.
Mając logana marnowałbym czas odcinając się od tych wszystkich przyjemności więc dziękuję i nie biorę dwóch, nawet pomimo prawie łącznej bańki na lcd.
To że zakup Dacii jest z racjonalnego punktu widzenia w pełni uzasadniony, z tym absolutnie się zgadzam. Duże, tanie proste w konstrukcji i naprawie, czego chcieć więcej…? No właśnie i to jest dobre pytanie. Jeżeli więcej się nie chce to droga wolna do salonu Dacii.
Często można przeczytać na złomniku podśmiechujki z grzybów i grzybowozów, a tutaj kilkustronicowe peany na rzecz flagowego okrętu floty spod bandery rodzinnych ogródków działkowych i niedzielnej sumy.
Rozumiem, że złomnik to miejsce dla fanów alternatywnej motoryzacji, ale jednak (wydawało mi się) ludzi, którzy cenią samochody za to, że są JAKIEŚ. A, przepraszam bardzo, Dacie po prostu są. I tyle.
Moje podejście jest takie, zawsze kupię “markową” używkę (tak, tak, prestiż) niż nowego Noname’a (czy niższą półkę). Bo, przynajmniej dla mnie, samochód to nie tylko środek transportu z punktu A do B, tylko przyjemność z prowadzenia (m.in. stałe 4×4), przyjemność z siedzenia w wygodnym fotelu i obcowania z przyjemnymi materiałami, pewność, że przy wyprzedzaniu zdążę przed tirem z naprzeciwka itp itd. Podsumowując – przyjemność z jazdy. I mam wrażenie, że jeżdżąc Carry czy starym 125p, też odczuwacie tę przyjemność, tylko wynikającą z innych przesłanek.
a ja miałem Audi A4 1,9 TDi, potem A6 2,5 V6… piękne.. w skórach.. pełno elektryki, super tapicerka… Tylko cholerne Diesle ciągle wymagały wizyt w serwisie… A zawieszenia na naszych drogach wymieniałem co ok. 1,5 roku..turbinki regenerowałem w obu samochodach (a ja dbałem o nie jak trzeba). Wreszcie podziękowałem za prestiż…używany prestiż.. opyliłem Audi następnemu naiwniakowi, żeby podrywał panienki pod wiejskimi dyskotekami (i miał Autentcznie Udokumentowane Duże Inwestycje).. i kupiłem w salonie Dustera.. może ma kiepskie plastiki i mniej elektroniki.. ale dopiero teraz czuję przyjemność z jazdy po naszych drogach.. krawężniki mi nie straszne..zalane tunele po oberwaniu chmury też..no i nie boję się, że mi ukradną.. pozdrawiam
@GldnShwr: Rzecz w tym, że to odcinanie to w dużej części nieprawda… O ile linia czy proporcje to oczywiście kwestia wyłącznie gustu – są tacy, którym podobają się takie proste, surowe i zdecydowane kształty rodem z ’80, ale Ciebie nikt nie namawia, być je docenił, skoro “nie zachwyca” – to ani silnika, ani zawiasu nie ma się czego czepiać. To jakbyś krytykował forda T albo garbusa – z tego, że NIE są focusami RS czy golfami GTR wcale nie wynika, że automatycznie są beznadziejne. Sprawdzają się po prostu w innych sytuacjach, niż np górskie serpentyny przy 120 km/h, ale jeśli nie jest to jedyny sposób jazdy, który się lubi, mogą dać równie dużo frajdy (:
@Prot: Dacie właśnie są JAKIEŚ – konkretnie: normalne. I to właśnie jest bardzo odświeżające, po zalewie tych wszystkich udziwnionych modeli, z których każdy jeden jest “Jeszcze Bardziej”, “Przywołuje Wrażenie”, “Pozwala Obcować”, “Doskonali Techniką” i inne śmuje-muje – a co sprowadza się do tego, że wyglądają jak z jednej sztancy /:
(Że nie wspomnę o tym, że jakbym chciał milijona światełek, brzęczyków i podsystemów kontrolujących wspomaganie naprowadzania Ass-Is-Tromaticonixa przedniego prawego zespołu przekazywania energii obrotowej, to bym został pilotem promu kosmicznego, a nie kupował auto d: ).
A ja się pytam, czego więc Łada nie promuje swoich modeli w Polsce? Np Priora.
@laisar: Nie chodziło mi o to, że ciekawy samochód musi posiadac wszystkie wymienione przeze mnie cechy ale co najmniej jedną z nich. Garbus czy Ford T mają właśnie nietuzinkowość i oryginalność. Dla mnie logan nie ma w sobie nic interesującego. Normalność, niezawodność, praktyczność, ekonomia, prostota – nie są to cechy, których szukam w swoich autach, bo odpowiednie samochody mają do zaoferowania dużo bardziej interesujące sprawy 😉
No i co z tego? W Niemczech nowe Łady sprzedają i jest ok. Chodzi mi o kampanie reklamową i zrobienie zaplecza dla tych aut.
@notlauf: A Niemce nie są w UE? http://lada.de
(Prawidłowa odpowiedź to może: “płytki rynek”?).
@GldnShwr: W PL dacie jak najbardziej były oryginalne i nietuzinkowe – kiedy kupowałem swoją MCV-kę w 2007 r. (jak tylko się pojawiła ta wersja), to wszystkich-wszystkich loganów w naszym kraju było… 5 tys. szt. Inny egzemplarz spotykało się raz na tydzień (((: Dopiero teraz – głównie za sprawą dustera – daćki _zaczynają_ trochę powszednieć (w takiej Wawie to już są nawet na każdym rogu). Ale właśnie: głównie w większych miastach – a wyjazd 50 km w głąb… interioru (; to już wyprawa na ziemię bezdaćkową. We wsiach i miasteczkach – szok i (anty-)lans <;
I żeby było jasne: ja Cię wcale nie przekonuję, że te auta mają Ci się podobać [: "Ja tylko niosę pomoc" – wyjaśniając, czemu niektórzy mogą nie uznawać loganów za nudne, mimo ich zwyczajnej normalności.
być może Lada ma jakiś deal z Dacią (tzn. z RenaultNissan) – jeśli taki Largus to przecież Logan MCV, to nie chcą ze sobą konkurować na innyh rynkach. ale już Granta czy Kalina po niedawnym liftingu, czy nawet ta Priora (dziesjatka po lifcie), to czemu nie…
Największym strzałem w kolano dla Logana było nalepienie na niego znaczka “Dacia”. Jakby tam pisało Renault Logan (albo jeszcze lepiej Volkswagen Logan) zamiast Dacia Logan by Renault to to by u nas schodziło jak ciepłe bułeczki.
Znajomy ma kilkuletniego Quashqaia (igiełki z Niemiec, co to “koleś dopiero co sprowadził po emerycie weterynarzu”). Do dnia dzisiejszego wyciął DPFa, wymienił koło dwumasowe, kupił “nowy używany” komplet felg z oponami z allegro i naprawiał zepsute czujniki parkowania. Spytany czemu nie kupił NOWEGO Dustera odpowiedział, że Dacia to gówno, a jak jest taka dobra to czemu ludzie jej nie kupują.
Inny znajomy, właściciel 10-letniego Mondeo (na które stale narzeka, że pali jak smok i się sypie) po przejażdżce Loganem powiedział, że fajny, solidny samochód, fajnie się zbiera, spalanie ma śmiesznie małe, “tylko to DACIA…” na co zrobił głupią minę.
Renault proszę, zmieńcie znaczek na masce tak jak w Rosji a podwoicie swoje zyski w Polsce!
Problemem Logana, Thalii i Aveo sedan jest przede wszystkim to, ze sa brzydkie. Jeszcze chyba nikomu nie udalo sie zrobic ladnego auta sedan na bazie segmentu B. No, moze Fiat Linea.
A co do reszty: Polska wciaz sie dozbraja, jesli idzie o samochod. Dobre auto dobrej marki to ‘PRESTIZ’. Dalej pokutuje kult super foclwagena (ostatnio gadalem z kolezanka: praktycznie w tym samym zdaniu uznala, ze francuskie to beee bo sie psuja, oraz przyznala, ze silnik w ‘dostanym’ po rodzicach Passacie TDI sypie sie w oczach a ASO wymienia po jednym tloku, wiec ciagle jest ryzyko, ze cos strzeli w trasie), a ludzie zdaja sie nie zauwazac, ze VW i Audi od paru lat wygladaja identycznie, Bravo kroluje w niemieckich rankingach niezawodnosci, a we Francji kolejki po Dustera ustawialy sie jak za srajtasma w PRLu.
Czy kupilbym uzywanego Logana? Zalezy. Jesli mialbym wybor, to nie, bo mi si nie podoba. Chociaz z trzeciej strony czasem sobie marze o takim MCV do ktorego wszystko wejdzie, nie trzeba sie cackac, a jak padnie to sie wezmie nastepne za, relatywnie, grosze.
Są samochody do Jeżdżenia: trzymają się asfaltu, czasem go też zwijają, zarówno przy ruszaniu, jak i przy hamowaniu. Wyglądają i Brzmią.
I są też samochody do… używania: mieszczą coś więcej niż kierowcę, mogą jeździć nie tylko po idealnie gładkim asfalcie i nie tylko do przodu.
Naprawdę nie wiem, skąd u fanbojów tego pierwszego rodzaju święte przekonanie, że tylko one są Prawdziwą Motoryzacją – podczas gdy tak naprawdę jest przecież zupełnie odwrotnie…
Dacia Logan: tani, ale niekoniecznie w utrzymaniu
Po Francuzie, Japończyku, Niemcu, Włoszce i Koreańczyku nadszedł czas na Rumuna (a przynajmniej Rumuna w teorii). Logan miał być prosty, tani w zakupie i eksploatacji. O ile pierwsze dwa przymioty są jak najbardziej prawdziwe, o tyle z ostatnim jest zasadniczy problem. W raporcie awaryjności TUV za zeszły rok w kategorii aut 2-, 3-letnich kwadratowy hatchback zajął dopiero 123 miejsce. Gorszych od Dacii było tylko 5 aut. Mocną pozycję pod koniec stawki zapewniły m.in. nieustanne awarie elektryki. Regulacja szyb zawodzi zaraz po gwarancji, centralny zamek żyje swoim życiem, przełącznik kierunkowskazów potrafi być fabrycznie uszkodzony, a alternator i sonda lambda padają bardzo szybko. Dodatkowo na listę wydatków trzeba wpisać przedwcześnie zużywające się łożyska kół oraz nietrwałe zawieszenie.
Problemy sprawiają także jednostki napędowe. W silnikach benzynowych zdarzają się awarie cewek zapłonowych, defekty pompy paliwa, czy wycieki oleju. Każda z wizyt w serwisie będzie oznaczać rachunek na poziomie kilkuset złotych. Diesel 1,5 dCi jest bezawaryjny i oszczędny, ale mniej więcej do przebiegu 50 – 70 tysięcy kilometrów. Po przekroczeniu tej granicy mogą się zacząć poważne wydatki. Naprawa układu wtrysków i turbosprężarki z całą pewnością nie będzie tania. Kosztowna potrafi być także skrzynia biegów. Zwłaszcza, że już przy niskich przebiegach wyszczerbiają się w niej koła zębate.
::::Dacia to ogólnie na tle wszystkich innych nafaszerowanych elektroniką dupowozów bardzo sympatyczne auto. Poważnie. Za wygodni sie zrobiliśmy ====Wciskają nam te wygody, niedługo podcieracz dupy na tranzystorach będzie z szybkością regulowaną w wyposażeniu standardowym…. Dlatego w poczet swoich ulubionych marek zaliczam Syrenę, Wartburga, Cinquecento, Poloneza, Zaporożca i Ładę 2107. Tam wszystko przynajmniej jest na zdrowy chłopski rozum. Reszta to są dupowate wynalazki, pic na wodę, jewrejskie naciaganie na kasę! Szkoda tylko, że [szczególnie modele pierwszych serii Logana] urodą mogły się równać co najwyżej z Samarą;-/// Ktoś w Renault wymyślił sobie, że trzeba skonstruować TANI samochód a więc dla klientów o skromnych wymaganiach ====tj. brzydki. Czarne plastikowe zderzaki, brzydka gumowa kierownica brzydsza chyba nawet od tej w Skodziance 120, brzydka plastikowa deska rozdzielcza. Styl dla minimalistów i hipsterów niczym meble z Ikei. Rozumiem, że można było ciąć koszty, zrobić wszystko z g… jakości materiałów ====ALE to już przegięcie.
Taka jest moja skromna opinia i oczywiście nie każdy musi się z nią zgodzić w myśl zasady że o gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam
@KIEROWCA “Czarne plastikowe zderzaki”
To akurat jest najmądrzejszy możliwy pomysł – to te lakierowane są debilne.
Odnośnie zderzaków to akurat się zgodzę ===podobnie jak każdy kto kiedykolwiek zaliczył chociażby najdrobniejsze otarcie parkingowe. Czarne zderzaki były najlepsze z punktu widzenia użytkownika bo nie gniły jak chromowane poza tym istniała możliwość bardzo szybkiej ich wymiany bez ingerencji lakiernika. Zderzak był zderzakiem czyli tym do czego został stworzony a nie wchodzącym w skład bryły nadwozia “nosem” obejmującym przy okazji atrapkę, reflektory i kierunkowskazy. Współczesny samochód już przy drobnej stłuczce jest cały skasowany. Lampy (i zbiorniczek płynu do spryskiwaczy) tylko wiszą na kabelkach. No ale producenci samochodów są mądrzejsi od nas:-))) i wszystko zostało stworzone w jakimś celu.
Atykulik bomba ale w tej antywłoszczyźnie cuś jest.
Freemont nie capi plastykami, capi kebabowe fiorino i linea.
Makaroniaste i polskie nie capią.
Ale jak capi skoda rapid , cala gorsza od logana ale nie wiem czemu droższa. A jusz wiem prestisz:)