Złomnik kruzuje: Citroen Visa 11RE
Witam wszystkich i zapraszam do działu, w którym złomnik kruzuje samochodami bez sensu, a potem o nich pisze. Nie ma już działu “złomnik testuje”, w którym testowałem samochody nowe (m.in. Hyundaia Velostera, Mitsubishi i-MiEV, Volkswagena Up!, Toyotę Land Cruiser V8, Hondę CR-Z czy Fiata 500 TwinAir), a wszystko dzięki komentatorom, którzy byli uprzejmi uznać, że się sprzedałem. Oczywiście można uznać podobnie w przypadku działu w którym poddaję badaniu drogowemu pojazdy sprzed 30 lat, pytanie jednak kto wtedy miałby mnie kupić? Chyba tylko Forum Organizacji Recyklingu Samochodów i Autobusów (w skrócie FORSA) powinno zapłacić mi, żebym każdy taki samochód posyłał z miejsca na złom.
Ale niedoczekanie.
Dziś jeździłem Citroenem Visa 11 RE. Od czasu gdy dowiedziałem się, że taki wóz trafił w posiadanie Stada Baranów, a konkretniej Lesia, zapałałem chęcią przetestowania tego cudu francuskiej motoryzacji. W końcu Visa to taka trochę wiza do lepszego świata, w którym nie trzeba już jeździć Maluchem czy nie daj panie borze Syreną.
Ten model produkowano aż 11 lat (1978-1989). Już wtedy, jak wspomina Zdzisław Podbielski, panował badge-engineering wewnątrz koncernu PSA – Visa miała płytę podłogową Peugeota 104, choć nie do końca go przypominała. Wtedy bowiem jeszcze Citroen starał się, żeby jego samochody miały ten niepowtarzalny styl, z którego słyną na całym świecie, a teraz sprzedają nudnego jak przemówienie premiera C4 i jeszcze ciekawsze Berlingo. Jednak wczesne Visy miały coś, czego w autach po liftingu już nie znajdziemy – deskę rozdzielczą z czymś, co Podbielski nazywa “wysiągnikami”, a tak naprawdę były to przyciski i manetki zgrupowane w dwa wielkie wypusty po obu stronach kolumny kierowniczej. To zresztą temat na przyszłą “deskę rozdzielczą dnia”, gdzie napiszę o zasadzie PRN. Po 1985 r. pojawiła się bardziej standardowa deska rozdzielcza.
Visa nie rozczarowała mnie w najmniejszym stopniu. Zaskakuje wygodnym i dobrze rozplanowanym wnętrzem, w niczym nie ustępującym tym z aktualnego modelu C3, którego jest poprzedniczką w prostej linii. Niesamowite, że udało się zarazem stworzyć wnętrze z charakterystycznymi smaczkami dla Citroena, a jednocześnie proste i całkowicie intuicyjne. Wszystko jest pomyślane tak, żeby nie trzeba było zastanawiać się godzinami do czego może to służyć, tylko od razu tego używać. Przykładem mogą być rygle drzwi, które są nadzwyczaj proste w obsłudze, a nie tak dziwnie schowane jak np. w nowym Yarisie. Inny przykład to jednoramienna kierownica. Kręci się nią trochę dziwnie, bo nie czuć za bardzo pod rękami, w jakiej jest pozycji (trzeba na nią spojrzeć), ale można się do tego przyzwyczaić. Genialnie rozwiązano też oznaczenia nawiewów: zamiast rysować ludzika i strzałki kierunkowe, narysowano kapelusz i trzewik.
Visa jest znacznie wyżej zabudowana niż np. Renault 5, więc czuje się, jakby jechało się większym samochodem niż jest w rzeczywistości. Wrażenie to potęguje komfortowe zawieszenie. Jeśli chodzi o odczucie jakości, cóż – nie chcę tu nikogo urazić, bo Visa jest pod tym względem poprawna, po prostu mam zawyżone standardy od jazdy Starletem, który w środku jest wykonany jak Mercedes Baleron, albo lepiej.
Zapalamy silnik i odjazd. Nieco zderegulowany gaźnik wymagał dłuższego przytrzymania ssania, ale kiedy już złapał temperaturę – chodził cicho i bardzo równo, nie gubiąc zapłonów, co np. w R5 jest plagą. Visa, którą jeździłem, to już model z końca produkcji, ma więc pięciobiegową skrzynię biegów. Ciekawostka: bieg wsteczny oznaczony jest “AR”, czyli Arriere, a nie “R” (Reverse) jak we wszystkich obecnie produkowanych samochodach francuskich. Dlaczego Francuzi zrezygnowali ze swoich oznaczeń i poddali się fali anglicyzacji także na tym polu? Tego jednak roztrząsać nie będę, bo czas wracać do przejażdżki Visą. Silnik pracuje równie cicho jak w Starlecie, ale ma o wiele więcej “mięsa” z dołu. Visa do 60 km/h przyspiesza nadzwyczaj żwawo – wystarczy mocniej wcisnąć gaz i auto startuje do przodu, bujając się przy tym na swoim miękkim zawieszeniu. Pod maską siedzi oczywiście nieśmiertelny silnik 1124 cm3 z gaźnikiem, osiągający moc 50 KM. Stąd oznaczenie “11”. Były też Visy z 2-cylindrowym bokserem 650 cm3, mocarne 1.4 GT, fatalne 1.2 z Renault, udane Visy 10 (1.0, pod koniec produkcji, 954 cm3) oraz diesel 1.7 który zupełnie nie wiem skąd pochodził.
Silnik jest napędzany przez energię kinetyczną koła zapasowego.
Visą znakomicie jeździ się po mieście. Brak wspomagania jest rekompensowany przez cienkie opony i dobrze dobrane przełożenie przekładni kierowniczej. Auto jest dostatecznie zwrotne, a przy tym mniejsze niż dzisiejsze produkcje przy tej samej przestronności wnętrza.
O Visie mówią, że gdyby nie blacharka, to samochody te jeździłyby następne 30 lat. Rzeczywiście w Visie rdza nieźle gryzie, w tym egzemplarzu zgryzła już próg i kilka innych elementów (głównie podłogę), jednak nie ma tragedii – próg można łatwo wymienić (ach, ta prosta blacharka w starych autach) i dalej do przodu na pohybel Euro 5. Wbrew pozorom, mechanika Visy nie jest trudna do ogarnięcia, a samo auto zadaje mocny kłam bredniom o niskiej trwałości samochodów francuskich w stosunku do niemieckich. Szczerze polecam wszystkim małe auta z pierwszej połowy lat 80., ponieważ są doskonałe do codziennego użytku, a przy tym większość społeczeństwa będzie albo Was nienawidzić, albo pukać się w głowę jak można w ogóle do czegoś takiego wsiadać. Znajomi natomiast nie będą żądali od Was, abyście ich podwieźli. Ja natomiast jadąc w ten dzisiejszy, słoneczny dzień Visą po Ursynowie, zwalniałem na widok co atrakcyjniejszych dziewcząt, żeby zauważyły jakim prestiżowym autem jadę i powiem Wam, że one są jakieś dziwne, bo ani jedna się nie zainteresowała.
Czas więc na pozostałe zdjęcia z galerii.
Miękkie siedzenia są nadal wygodne, choć upłynęło prawie 30 lat.
Trzy śruby dobrze.
Czy to elektryczna regulacja amortyzatorów?
Wszędzie czają się Niemcy.
Takie bezpieczniki znam też z C15. Borze, ależ to było okropne wspaniałe auto.
Oryginalny mały przebieg.
Zegarek z wersji GT. Trochę się wylał. Nie szkodzi.
Zbiornik płynu do spryskiwacza tylnej szyby. Szkoda tylko, że nie ma wycieraczki.
No to dzida.
Ciekawy jest katalog akcesoriów do Visy. Personalizacja pełnym ryjem.
Taką blendę można by założyć. Byłoby +5 do lansu.
Econometre electronique – ordinateur du bord!
Visa Grand Raid
Pożądam takiego radia z wyświetlaczem do Starleta.
W drodze powrotnej spotkałem jeszcze tego. Stoi na Ursynowie. Właściciel nieznany. HALO! DAJĘ PIĘĆSET DZIŚ!!!
Dziękuję Lesiowi za pomoc i udostępnienie Visy.
Chcecie przeczytać test swojego auta na złomniku? Piszcie: zlomnik@zlomnik.pl
Po pierwsze szkoda, że nie będzie już testów nowych aut, powinieneś bardziej olewać takich maruderów, no ale rozumiem, że nie zawsze jest łatwo.
Po drugie dobry tekst, jak zwykle przyjemnie się czytało
Po trzecie fajne felgi, ich kształt/wzór, kojarzą mi się z koniczynkami radiologicznymi ;P
Chcemy
Moge ci nawet udostepnic ss80. Tylko wloze mu silnik 😉
No wlasnie, na pohybel maruderom. Testuj i nowe, w koncu one kiedys tez beda stare. Bedzie wiadomo czy warto sie nimi interesowac 😉
Visa jest potwornie brzydka, natomiast C15 do tej pory urzeka mnie swoim kufrem
A ytak w ogóle jak widze Vise, ogarniaja mnie mile wspomnienia z drugiej polowy lat 90, kiedy to wujek mial takowa, tzn nawet dwie, jedna GT, oraz klekota. Wozilismy sie nimi bez prawka z jego synem Obydwie juz wtedy byly zgnite. Jedna z nich (klekot) dostala solidna renowacje blacharki i hulala potem pare lat…
A nie dałoby się dalej robić testów nowych aut, tylko z zablokowanymi komentarzami pod spodem? Będzie mi ich brakowało…
Ale dzisiaj spamuje
Notlaufie narzekales na to ze ktos sprzatnal ci Move’a sprzed nosa. Tutaj cos podobnego, na dodatek wesole calkiem
http://photos04.otomoto.pl/photos/original/C24/68/63/C24686359_2.jpg
http://otomoto.pl/suzuki-carry-subaru-libero-4wd-zamiana-C24686359.html
Ja mogę dać swojego do testów, tylko nie wiem czy 23 letni nie za młody ;]
Maruderów, hejtersów i innych dewiantów trzeba olać
diesel wkładany do Visy to XUD7 konstrukcji PSA o pojemności 1769cm3. Bardzo żwawa jednostka, która była pakowana chyba do wszystkiego co jeździło po Francji i nie tylko (m.in. Łada Niva 21215 oraz Polonez GLD) -> http://en.wikipedia.org/wiki/PSA_XUD.
A propos C15 – zawsze marzyło mi się, żeby zrobić tam jakiegoś dziwnego swapa, na pace klatkę bezpieczeństwa, a potem zorganizować serię wyścigową z takimi pojazdami.
od kiedy to zlomnik przejmuje sie opiniami komentatorow? Domagam sie powrotu dzialu zlomnik testuje! A co do visy to jej wiekszy brat BX robi u mnie za dupowoz i moge tylko powiedziec, ze nie mialem jeszcze tak niezawodnego auta.
Visa daje radę. Dawaj więcej testów. Udostępniłbym Ci moje jeździdło do opisania ale 15-letnia Mazda 323 to duuużo za mało złomnika w złomniku. Żeby chociaż rdza ją żarła, a tu nic, ledwie nieśmiały purchel na tylnym nadkolu…
rejstracje zdradzaja pochodzenie z kultowej w kregu moich znajomych miejscowosci – Mońki. Mońki kipa złomnikiem wzdłóż i wszerz. Ilekroć bedac w Białymstoku widze niebanalnie stjuningowane auto (rooty najwyzszych lotów) ma przysposobiona rejstracje BMN.
tak jak kolega gawrano czuje się wywołany do tablicy.
2 Visy którymi się czasami przemieszczam, jedna do 652 cm (z 2cv) druga klekot nie do do zdarcia. https://lh5.googleusercontent.com/-hvwrh8SAmG0/T9-f8CwdmqI/AAAAAAAAAnU/rNdmvUmH8Qg/s640/130420091402.jpg
Niestety klekot w ostatnie wakacje zginął wjeżdżając pod koła nowiutkiej (ble!) Corsy.
Ostatniej nie upalałem bo jest w stanie nie do upalania, ale mam ochotę ją przygarnąć, ba już bym ją przygarnął gdyby nie te ciągoty do japońskiego rwd.
o
https://lh6.googleusercontent.com/-sVrx4hCtEsA/T9-f8us0KtI/AAAAAAAAAnY/MAM4xePSJc4/s800/110420091397.jpg
a kierownice też ma fajną
Fajnie, tego brakowało. Czekam na więcej. Kapelusz i trzewik górą!
Eeee, Panie Złomnik, lud wyraża wolę czytania testów nowych aut, nie można się tak przejmować hejterami, którzy pewnie i tak już tu nie wchodzą po tym ‘sprzedaniu się’
kierownica w Visie jest super, zastanawiam się tylko czy nie było przypadków, że komuś połamał się wieniec? albo odłamał się od tego jednego ramienia? O.o
Jest jeszcze paskudna visa cabrio w kolorze “brąz kupa gold”, której zdjęć nie posiadam, a i właściciel raczej nie chce jej pokazywać.
Tak sobie kiedyś myślałem ,że visa chrono to chyba najtańsze auto z homologacją grupy B.
taka Visa to w Hiszpanii prawie nówka nie śmigana, bez rdzy oczywiście, bo tu kryzys i na rdze nie każdego stać.
Visa jest wspaniała! Jeździłbym na przemian 2CV z Visą, koniecznie 650tką, ale mam tylko to pierwsze…
@Murmeltier
C15 zbudowano na bazie Visy i Peugota 205 (przód od visy, tylna belka od Peugota 205)
Widziałem tę Visę na MPPZ w Lubartowie na konkursie elegancji, chciałem podejść i zagadać bo dla mojego złomnikowego gustu było to jedno z ciekawszych aut, ale Visa od razu czmychneła w dalszą drogę
Ja też mogę oddać! Najbardziej bezsensowne przestarzałe clio. Silnik z R5 na gaźniku brak wspomagania brak czegokolwiek. Ale w każdym calu tani i praktyczny i wspaniały
@willy – taka reklama robi robotę, zaczynam się rozglądać za Visą
Co do testów, to mogłeś, drogi złomniku, przetestować Visę podobnie jak dwaj panowie na tym filmiku: http://youtu.be/zxf6UFxrZf8 😀
uwaga, prosze fanow zlomnika o pomoc!
Chodzi mi o zdjecie podpisane “Ciekawy jest katalog akcesoriów do Visy. Personalizacja pełnym ryjem” Na samej gorze tego zdjecia tyl BX-a a konkretnie tylna szyna ozdobiona czarnym plastikowym czyms, wlasnie czym?
Czy ktos moze mi powiedziec do czego sluzyla ta nakladka tworzaca poziome czarne pasy na tylnej szybie i jak sie nazywala?
Czy zostala pomyslana jako oslona przed brudem? Przed oslepianiem przez auta jadace za nami? Czy miala poprawiac aerodynamike? Na prawde nie wiem, bede wdzieczny za pomoc i wyjasnienie tego problemu. Szukalem w googlu ale nioe znalazlem bo nie mam zadnego punktu zaczepienia, nie wiem jak to sie nazywa.
Szkoda, że takie brzydkie pokrowce na fotele tam są. Trzeba było je ściągnąć do testu! A opony chyba z roku produkcji auta 😀
urwalo mi
seria XUD7, oznaczany jako 1,8 a nie 1,7 (poj. 1769 chyba). Stosowany ponadto w kiektorych Roverach w wersji z doladowaniem
@ asser – nie wiem do końca do czego to służy, ale bywało też w CX-ach (w moim nie ma)…
asser – chodzi Ci o żaluzje? to tuningowa kwintesencja wczesnych lat 80, a po co? saab twierdzi ,że…
http://www.saabhistory.com/blog/wp-content/uploads/2006/12/1992_sample.jpg
Zaluzja sluzy do oslaniania haczbakowej szyby przed sloncem, dajac jednoczesnie widocznosc do tylu. Ach, chcialbym take zaluzje miec do CRXa, ale bylby szpan retro
Szanowny złomniku. Porządasz radia z wyświetlaczem i kasetą? Kenwood z kieszeią może być? 😀
@ Roberto – miałem Clio I, rocznik ’92, silnik 1.4 na gaźniku, wersja RT, czyli wypas z elektrycznymi szybami (prawa nie działała, lewa ledwo) za to bez wspomagania, do tego czarne blachy! 😀 Niestety autko już nie istnieje… A bardzo mile je wspominam.
“W drodze powrotnej spotkałem jeszcze tego. Stoi na Ursynowie. Właściciel nieznany. HALO! DAJĘ PIĘĆSET DZIŚ!!! ” Właściciel nietrudny do namierzenia- WK Lublin, ale jestem pod wrażeniem, że takim autem pokonał 170 km, niezależnie od epoki 😉
Szkoda tylko, że ta deska jest już “normalniejsza”, te …narośle…? (identyczne jak w Oltcitach, czy też nie?) był fajniejsze 😀
A co do testów – chętnie przeczytałbym relację z badania np. Wartbuga 353, albo Fiata 125p, a najlepiej porównanie takich wehikułów. Z wypunktowaniem, który lepiej nadaje się dla działkowicza, a który dla wędkarza.
Mozna wiedziec dlaczego? W najlepszym razie to doktrynerstwo, w nieco gorszym – psychoza. Co zlego jest w PF 125p? Fajne, meskie auto z charakterem.
Ma za mało miejsca między dźwignią biegów a kierownicą. Nie mieszczę się. W Maluchu to co innego. Wszystko jest inaczej rozplanowane i wygodniejsze.
We fiacie bordowym na CB, ze smutnie wykrzywionym zderzakiem byłoby Ci jeszcze wygodniej.
całkiem ładny szkoda tylko że nie zarejstrowany w kraju
@notlauf, ale w jakim 125p? Takim z dźwignią przy kierownicy, z dźwignią pionową w podłodze, czy dźwignią skośną? To różnica!
Zaproponowałem takie porównanie, bo aż mi się przypomniały emocje, jakie te auta budziły jeszcze naście lat temu (Twój wartburg śmierdzi i kopci! A twój fiat gnije! itd).
Tu no gustas Kredens? No to nie 😛 Ale Wartburga – jeśli byłaby okazja – mógłbyś testnąć… Sam bym się czymś takim śmignął 😉
Z dźwignią przy kierownicy jest wyraźnie wygodniejszy.
Leniwiec – chyba “a ti no te gusta Kredens?” chyba że mówimy w esperanto…
“Z dźwignią przy kierownicy jest wyraźnie wygodniejszy”
ale od ktorego? od starszych z pionowa wajcha, czy od nowszych ze skrzynia od poloneza (skosna wajcha). Istotna roznica
Hm, to może jednak lepiej pozostańmy przy porównywaniu Olticita z Tavrią, Yugo, itd… 😉
Hooligan: różnica jak między dżumą a durem brzusznym. Ale spoko. Jest coś jeszcze gorszego: Syrena. Zawsze miałem niezwykły szacunek do ludzi, którzy jeżdżą Syrenami, ponieważ oni muszą znać tę Syrenę lepiej niż inżynierowie, którzy ją budowali, a potem wcale nią nie jeździli, tylko służbowo mieli Wołgę, a prywatnie pewnie Taunusa, albo i coś lepszego.
Wlasnie taki cykl jest dobry, aby nieco odklamac pewne przesady – typu och jeja, syrena, zajebistosc albo warszawa dolnozaworowa to je to, pojadzie na byle paliwie bo to silniki z czolgu wielopaliwowe. Albo ze francuz to zlo. Pokus sie i jednak wsiadz do ziguli, fiaciora, jakiegos jugo i np. reno 5 i jeszcze porownaj do jakiegos japonca- jako wielbiciele i jednak grupa docelowa segmentu zD na pewno bysmy to docenili. Please. czy tez por-fawor.
Prawda lezy po srodku. Syrena o dziwo dalo sie jezdzic. Moj staruszek mial skarpete i jezdzil nia duzo. Nawet w czasach kartkowego paliwa. Po prostu pracowal w firmie, ktora zajmowala sie kapitalnymi remontami motopomp i tym podobnych urzadzen. Takie czy ine paliwo zawsze bylo – wiekszosc motopomp przychodzila z niewielka iloscia paliwa w zbiorniku; to, ze nyla to mieszanka z Luxem w proporcji 1:10 nie stanowilo pronlemu. Do tego rozmaite rozpuszalniki jako “wypelniacze” – skarpeta strawila wszystko. A auto trzeba bylo po prostu dbac. I nie ruszac nagle na skreconych kolach (na prostych zreszta tez :)))))
Notlauf – wybacz, jam w hiszpańskim nie szkolony, anglistą jestem, i to nieukończonym…
Hooligan: to skarpetą da się ruszyć nagle? Mój ojciec miał 105L i pamiętam, że przyspieszenie tego auta do setki mierzyło się kalendarzem
Wiem, że odgrzewam kotlety, ale nie daje mi to spokoju. Z tym UP`em to Notlauf zachowujesz sie tak, jakby było prawdą to Twoje sprzedanie się. Nie rozumiem, po cholere karmisz trolle i zaprzestajesz prowadzenia tego naprawde ciekawego działu i odbierasz czytelnikom złomnika czerpania przyjemności z tych testów. Masz bardzo rzeczowe podejście do tematu i mi osobiście świetnie sie takie testy czyta. Dlaczego kilku zidiociałych pajaców pitolących te bzdury ma przewżać szale w tej sprawie? Domagam sie przywrócenia testów nowych fur!
Formel4: czy wyobrażasz sobie co by tu się działo po teście hybrydowego Yarisa? A jest to samochód, który bym najchętniej teraz przetestował.
Notlauf: Miałbyś troche komentarzy do usuwania. Przekonałbyś sie przynajmniej jaki poziom mają czytelnicy Twej strony. Ja bym taki test bardzo chętnie czytnął.
A poza tym..nawet jesli zrobiłoby sie tu ciasno od kolejnych “sprzedajnych” komentarzy, to Ci ktorzy mają mixol w głowie pomijali by je.
A co by sie mialo dziac? trolle krzyczalyby o zlomniku-sprzedawczyku, a inni podjeliby merytoryczna dyskusje. Dwa dni pozniej trolli by nie bylo, Ci drudzy komentowaliby kolejne wpisy na blogu. Jak po upie
Teraz piszę, bom był odcięty od neta ostatnich parę dni i chłonę Złomnikowe zaległości Mój kumpel miał takiego Viszona, najpierw długo go gnił na Żoliborzu a potem jak nie było czym jeździć to go stamtąd zabrał i tłukł nim grube kilometry. Diesla tam miał, ale 1,9 chyba, chociaż nic sobie nie dam uciąć, że to akurat taka pojemność była. Nawet blacharę w nim zrobił i pomalował na zielono, przy okazji na masce nakleił wielki znak biohazard i zalakierował bezbarwnym, szał
Potem go opylił koleżce z Chomiczówki, stał przy Kwitnącej pewien czas, przez ten biohazard przede wszystkim rzucał się w oczy
Jedna z nim fajoska historia była, sprzedałem przypadkowo swoją Fiestę mk I gościowi z Pułtuska co akurat był w W-wie i tą Visą pojechaliśmy do Pułtuska właśnie po PLNy i jak wracaliśmy, to kupiliśmy pół litra ciepłej gorzały i zrobiliśmy tę flaszkę w Visie bez popity dla uczczenia transakcji
Oczywiście szoferował kumpel, co nie pił
Visa rules!
Koło zapasowe pod maską to bardzo dobre rozwiązanie – jest pod ręką, nie koliduje z bagażem i dostęp do niego jest bardzo prosty. Miałem dawno temu stare fiorino z kołem nad silnikiem i pomysł był naprawdę niegłupi.
[…] komentatorami i wszystkimi, którzy trafiają tu przypadkowo. W pierwszej części napadałem Citroenem Visą 11RE, tym razem trafiła mi się możliwość przejażdżki Oplem Kadettem D z silnikiem 1.6 […]
Nie wiem czy ktoś już wspominał, czy nie (nie czytałem wszystkich komentarzy – piedrole, nie chce mi sie), ale Visa i C15 to jest TA SAMA KONSTRUKCJA. Do słupka A są identyczne, dalej już niestety nie mogli ich unifikować ze względu na inny charakter tych aut.