Bitwa złomów/ROOT – Tralfa kontra Polonez "Kyrie Elejson"
Dobry wieczór,
czasem wieczorem zamiast iść spać przeglądam jeszcze maile nadesłane na złomnik i tam czasem są takie rzeczy, że spać mi się zupełnie odechciewa. Na przykład dziś znalazłem takie przykłady mięsnego tuningu, że można byłoby nimi obdzielić całą Piłę i pół Wałcza. Dwa zupełnie różne style, dwa zupełnie różne samochody, ale jeden, niegasnący duch ROOT, który mówi “to, co zrobiłeś, nigdy nie jest tak dobre, żeby nie mogło być jeszcze gorsze”. A oto już i nasi zawodnicy.
Prawy narożnik:
Rozumiem, że można mieć różne zboczenia i np. lubić pieścić kobiety o horyzontalnej urodzie, albo nawet coś jeszcze gorszego, co jest już przestępstwem. Jednak w tym wypadku nie wyobrażam sobie, żeby ktoś chciał pieścić Tralfę, czyli pojazd powstały z przerobienia Trabanta na Alfę Romeo. Myślę, że można byłoby to już sklasyfikować jako ROOT-o-filię i karać karą dożywotniego pozbawienia wejścia na dział tuningowy do Tesco. W prezentowanym aucie najmniej podobają mi się felgi, ponieważ są do sensu. Reszta prezentuje się znakomicie i stanowi idealny pomysł dla tej dużej grupy społecznej, która ma w zanadrzu wolne 10 tys. zł i kompletnie nie wie, na co je wydać. Należy kupić Tralfę i jeździć nią na przemian na zloty Trabantów oraz Alfaholików, na obydwu zbierając zasłużony łomot. Na pewno jest to jakiś sposób na spędzanie czasu, obawiam się jednak, że czas poświęcony na stworzenie tego auta został bezpowrotnie stracony.
Lewy narożnik:
Zaczyna się zupełnie niewinnie. Jakieś tam płomienie czy coś, widziałem to milion razy. Polonez Caro, znany też jako “król youngtimerów”, w tym przypadku wygląda zupełnie porządnie.
Ale nie dajmy się zwieść pozorom. Ten Polonez kryje w sobie coś niesamowitego.
KYRIE ELEJSON to jedyne co można powiedzieć na widok tego wnętrza. U właściciela wyczuwam problem: na zegarach napisał sobie “pijani kierowcy wiozą śmierć”, ale na boczku drzwi ma już te cztery Tyskie, które zawsze musi sobie chlapnąć przed jazdą na odwagę. Jest jeszcze Żywiec, krzyż, napis “FSO POLONEZ” (gdyby zapomniał czym jedzie) i jakaś roślinność niewyglądająca na żywą.
Zegary, miśki, łańcuszki, orły, mięsne jeże i dwaj papieże. Jan i Paweł Drugi. Chrystusie świebodziński, zmiłuj się nad właścicielem, albowiem nie wie co czyni, a w razie stłuczki zginie przysypany całym tym badziewiem i to będzie pierwszy przypadek, w którym tuning zamorduje człowieka.
Zdjęcia Poloneza: Bartek L
Uff, to Tralfa ma jeszcze ramę z Wartburga i nosi na imię Tramborghini (według właściciela). Jakbym był tym autem, to bym już chyba dawno trafił do psychiatryka.
Zapakowanie do czegokolwiek zespołu napędowego z Alfy 33 kwalifikuje się z automatu do nagrody Darwina. Wygląd cudny. Wart-Tram-Alfa wygrywa!
Trabant ma bardzo ładne proporcje, stał się niemal szuting brejkiem.
Polonez mnie przeraża. Chyba nie zasnę.
Ło żesz w mordę jeżozwierza. Poldek kojaży mi sie tylko z Indyjskimi ciężąrówkami. A Trambolgini… hmm….
Czemu czemu ludzie to wciąż robią, takie wybryki natychmiastowo powinno się to zakopać pod ziemią wraz z odpadami atomowymi.
A cena trabanta ! Koleś wklepał o 4 zera za dużo.
ja wiem! ten poldek to jest na import do indii! tylko jeszcze tam bedzie z zewnatrz przygotowany w podobnym stylu..
O KURWA!! w tej sytuacji to jedyny sensowny komentarz adekwatny do tej sytuacji…
wnusiu94
Bo to leasingowe blachy ;D
Ten Poldolot, to na pewno fotomontaż. Niemożliwe aby ktoś miał taką fantazję…
Nie ! “O kierwa!” jak ktoś wyżej napisał. Właściciel Poloneza prawdopodobnie cierpi na tzw. zbieractwo. Trabant to też mi się kojarzy jakby inspiracją było Z3 Coupe tylko tamto wygląda a to
też mogłoby gdyby nad tym popracować a nie spartolić wiejskim tuningiem. Problem tylko w tym, że na taki projekt byliby chętni ale z dobrych 30 z hakiem lat temu.. a to z dxxy wyjęte nazwanie go tramborghini dopełnia reszty.. jak już to trampordżhini
Mi też spać się odechciało.. borze drogi jak takie cuś potrafi podnieść poziom .. sam nie wiem czego.. w każdym razie spać się już nie chce. Zamiast “enerdżydrynków” idealne 😉 o kuchwa !!
Juz widze tego poloneza jak 10 dnia kazdego miesiaca toczy sie na krakowskie przedmiescie zaladowny po dach moherem… ,,Dzie jes czysz, dzie jes czysz?!?!” 😀
A co do tralfy… Szkoda Alfy… :/
Ciekawe czy ten trabant przeszedł badania techniczne. Jeśli tak to jakiś służby powinny się tym zająć
coś z tym zboczeniem jest na rzeczy, bowiem autor traalfy motyw dopieszczenia kotwiczy w ogłoszeniu 2 razy, a jak wiemy z freudowskich nauk, to nie może być przypadkowe… Wg mnie zasługiwałby na większe uznanie, gdyby “silnik, skrzynia, nawiewy” pochodziły od siedemdziesiątej piątej, zamiast od trzydziestej trzeciej…
Ale bym tym polonezem latał bokiem na różnych KJS-ach! Całe to dodatkowe wyposażenie walałoby się od bagażnika po deskę- dopiero wtedy zrobiłby się ładny misz masz 😀
byłem wczoraj na koncercie Slayera,
,,,ale teraz to już nie wiem co mocniejsze…
Dodatkowo w Polonezie grzechot łancuszkow w trakcie jazdy nigdy nie pozwoli zasnac za kierownicą
Złomnik ma zasięg międzynarodowy! http://www.carnewschina.com/2012/05/12/history-updated-were-the-dongfanghong-yituo-cars-copies-of-the-fso-polonez/
“Krystyna, ty wiesz – mieliśmy jechać na tą pielgrzymkę, wysłałam starego żeby wymył samochód, a on chyba znowu palił jakieś zioła w garażu”
Kurde, zdjąć z Trabiego te dramatyczne nakładki (z maski, błotników i progów) i zerwać płomienne naklejki i byłby niepokojąco fajny… Tylko ten silnik niezbyt fortunnie gość umieścił – nienajkorzystniej jeśli chodzi o rozkład mas 😉
@maciek_dm, dokładnie to samo pomyślałem, że w tym tra..cośtam powinien się znaleźć motorek wzdłuż i zestaw transaxle z jakiejś 75, czy innej dżiulietty 116 😉
Kodym śpiewał, że “Poloneza Caro kupi ten, co jest naprawdę głupi”, ale ewidentnie nie wiedział o tym ezgemplarzu.