MIKS Z ŻUBREM vol. 2
Dobry wieczór i witam (nie dotyczy Michała Rusinka) w drugiej części miksu z Żubrem. Dziś wreszcie pojawi się obiecany Żubr, jednak zanim nadejdzie, chciałem jeszcze mieć taki mały apel do osób, którym chce się pisać bardzo długie komentarze. Na przykład ostatnio – komentarz do wczorajszego wpisu, nawet ciekawy, chociaż polemiczny, kończy się listą obelg na mój temat, dzięki czemu za sprawą odpowiedniego filtra trafia automatycznie do kosza. To tak jakby zbudować wspaniały supersamochód i przywalić nim w latarnię 100 metrów po wyjechaniu z garażu.
A teraz dalsza część miksu.
Zaczynamy łagodnie od Renault 25. Ja bym dał je na okładkę Classic Auto, gdyż bardzo lubię ten samochód.
KWAK YEA!
Praga – niestety nie byłem – nie ta po prawej stronie Wisły – to ponoć piękne miasto.
Podoba mi się to, ale chciałbym zobaczyć Astrę I owiniętą papierem śniadaniowym.
Zamiast tego jest tylko Stara Łuda.
Uważam że złomnik powinien przestać wrzucać do miksów te plastiki. Na przykład taka Kia Grand Sportage XL. Kogo ona interesuje?
Jeśli w danym miksie nie ma Isuzu, może być ewentualnie: Nissan Laurel, Seat Malaga lub Fiat Regata.
Robercie, respekt za oryginalną stylizację. Szkoda że nie ogarniam tego zamysłu. Szkoda że dla naszego T4 jest już za późno.
Powinna była trafić do poprzedniej części, się załapała tu
Ma w sobie jakąś historię.
Żal mi Węgrów, bo nie mają swojego narodowego samochodu dostawczego i muszą korzystać z “Lengyela” Lublina.
Stężenie koneserstwa 101%.
Ten z prawej, poproszę.
Cytryn i Gumiak znowu w trasie.
TAS, JMI i V.O.L.T., czyli raz dwa i trzy, trzej super em ce. Borze. Kiedy to było.
(polski komentator z Onetu czy też innego dużego portalu MODE ON) HA HA HA WIEŚNIAKU ZAŁOŻYŁEŚ SOBIE ZNACZEK WOLCWAGENA NA SKODĘ PRESTIŻU SIĘ ZACHCIAŁO (MODE OFF)
Oczywiście to bzdura, zamiast tego szybki konkurs bez nagrody: jak nazywał się ten model VW?
Maluch zerdzały
Maluch niezerdzały
O kurde, amerykański Golf III w kombo z Favoritem, a do tego jeszcze Hyundai Trajet! Ale zestaw!
Jest taka reklama. KIA – prowadź ciekawe życie. Ten na pewno prowadził.
Dawno temu w Kamiennej Górze.
Ma napisane SUM. Brakuje tylko wąsów.
Ten natomiast to SUT, czyli Sport Utility Tarpan.
Przenosimy się na chwilę za Ocean, a dokładniej do Nowego Jorku. Tam też ludzie biorą śluby i potrzebują ślubowozu. Np. taka Natalia w Bruklinie. Z pewnością jakiś nasz przedsiębiorczy rodak postanowił zapewnić im taki ślubowóz, a jak wiadomo, największy prestiż to Rolls lub Bentley. Na Bentleya należy więc przerobić cokolwiek jest tanie i duże. Town Car? Genialne.
Biorę dwa.
Na koniec pozostał nam więc Żubr. Historia Żubra opisana w książce “Pojazdy samochodowe i przyczepy Jelcz” W. Połomskiego jest iście przerażająca. Ta ciężarówka psuła się co pięć kilometrów, stanowiła żywy dowód na to, jak bardzo gospodarka centralnie planowana nie potrafiła zrobić niczego porządnie. Kolejne zmiany, lipne oszczędności, przebudowy i modernizacje miały na celu tylko jedno: utrzymanie się zespołu projektowego przy korycie. Żubr jakim chłamem był, takim pozostał. Przykładem na to jest wprowadzona nagle likwidacja przeciwciężarów wału korbowego. Skutek? Łożyska główne wału wytłukiwały się po niecałych 100 tys. km, podczas gdy konkurencyjne ciężarówki (nawet z demoludów) do naprawy głównej mogły jeździć 400-500 tys. km.
A już Żubr-cysterna to prawdziwy hardkor.
Lista autorów:
Rybencjusz, Kuba Stradomski, Beemix, Maranelo, Ulv, lukas nazimek, Sebastian G., Piotr Wojtuściszyn, Karol Filas, Weasel, Czajka, kamok, Robert Marhula, smor, Paweł Dejko, Tomasz Komorowski, Ziemo, jarekszymek, Rafał Roch, Frugoman, aero951, dzban, dtech, Gecko, józek, Andrzej Dudziak, szczubar, Marcin Lewiński, Adam Żyszkowski, Piotr Zagalski, Tomeqs, Tomasz Jakubowski
i brazer
tarpan DKA… jest 4×4
no w każdym bądź razie ma przedni most napędowy sowieckiego typoszeregu gaz/uaz na resorach uczepiony.
Tarpan & Żubr = wykipiał mi mózg. BTW: Nie wiedziałem, że powstawały takie potworki jak Sportage XL
Ta skoda 1000MB należy do jednego człowieka z Krakowskich Klasyków Nocą.
“O kurde, amerykański Golf III w kombo z Favoritem, a do tego jeszcze Hyundai Trajet! Ale zestaw!” notlauf w formie. 😀
Szczerze mówiąc to nie wiedziałem, że ten Hyundai jest “godny uwagi”…:) To chyba przez obecność tej 1000 MB, która przysłoniła mi cały świat!
Żubr powinien dostać dodatkowe punkty za umieszczenie punktów mocowania wycieraczek w przednich szybach – tak jak obecnie w wielu autach jest w tylnej szybie – w sumie to już nie wiem, czy to wtedy było rozwiązanie przestarzałe, czy wręcz przeciwnie: aż za bardzo był do przodu.
dopiero teraz sobie uświadamiam, że musiałem takiego Żubra nie raz widzieć jako dziecko, kiedy zaczynałem się interesować samochodami, tylko, ze wtedy myślałem, że to taki stary Jelcz…
swoją drogą Jelcze 315, 317 i inne, które z boku jeszcze trochę przypominały Żubra też nigdy nie były mistrzami niezawodności – w końcu państwowy PKS(czy też PEKAES – tak chyba zapisywano nazwę działu przewozów towarowych i spedycji), w słusznie minionym ustroju, do przewozów międzynarodowych sprowadzał za ciężkie dewizy Fiaty, Volvo, Liazy czy Mazy – słowem produkty zagraniczne.
Ciekawe czy to jedyny zachowany Żubr oczywiście oprócz tych w Białowieży. I czy jest jeszcze zachowany i czy jest dla kolekcjonera?
Faktycznie te żubry to była niezła klapa. Ustawienie silnika pod kątem do poziomu było totalnym nie porozumieniem. Te auta z towarowych oddziałów PKS-u zaczęto wycofywać już w latach 60-tych po zaledwie kilku latach (uciążliwej) eksploatacji. W serialu Droga z 73 roku kumpel Wieśka Gołasa (Damięcki) takim pomyka.
W zasadzie do dziś przetrwało prawdopodobnie kilka cystern na lotniskach kilku areoklubów i armii. Bo one prawie nic nie jeżdziły to się nie psuły:) Nie kojarzę żadnej innej wersji w naszych czasach.
Wiem że kumpel kuzyna miał takiego skrzyniaka ostro poprzerabianego ale poszedł do huty pod koniec lat 90-tych.
Miałem dzisiaj z godzinę temu Golfa II na żółtych blachach na Warszawskim Bemowie… Przepraszam, musiałem się tym podzielić z kimś kogo to kompletnie nie interesuje.
Jelcze 315-17 a A80 to chyba przepaść na korzyść tych pierwszych, bez porównania.
miwo@,zapomniałeś o Pegaso.Lublin i Żubr w jednym miksie-mistrzostwo świata….
ten VW skoda, to jednak skoda, znaczek jest krzywo i jest za mały, no i grill jest skodowy, to felcia pickup a nie VW.
to jest VW
Chciałbym zwrócić uwagę na prestiżowy jongtajmerg znajdujący się na drugim planie pierwszego zdjęcia.
A ja niedawno byłem w halach, gdzie produkowano Żubry, a potem jelcze. Same hale jeszcze wybudowane za III Rzeszy. A na podłogach metalowe “kafelki” ze starym logo “Jelcz”.
ale i tak najlepsz w miksie jest Ził – weteran “Bazy ludzi umarłych”
Notlauf, gdzie Ty masz oczy? Nie zauważyłeś, że na zdjęciu z embeczką jest NIEZARDZEWIAŁY okular???!
A SUM to jest oczywiście SAM, tylko po angielsku.
Hehe, jak zobaczyłem Żubra to zrozumiałem skąd Jelcze od 315 do 325 miały wytłoczki drzwi 😉 Co prawda Żubrowe w drugą stronę się otwierały, ale przy tak zaawansowanej konstrukcji zawiasów nie było zdaje się problemu, mogłyby się i do góry otwierać jak w Gullwingu 😀
a ja uwazam, ze ten tarpan z Kamiennej Gory prezentuje sie lepiej niz orginal. Piekny jest! A Zubr to jakies lotnisko, prawda? Ma nawet JET-1 na cystrenie.
Jakie miłe kombo z Civicami Shuttle. Ale bym nimi rożności przewoził…
“Zubrzyk” fantastyczny, w calkiem dobrym stanie, to pewnie jakies mniejsze lotnisko, “zubrzyk” jezdzil tylko krotkie odcinki, na pewno jest w dobrym stanie.
A drzwi otwierane pod prad, jak w pierwszych “zuczkach”. Ciekawe czy sa w Polsce “zuczki” z drzwiami otwieranymi pod prad?
Żubr z cysterna paliwa Jet-A1 na grzbiecie… Zderzenie dwóch światów.
Ej, ej, tyle co byłem w Pradze i mam zdjęcie tego samego Malucha. Jest szrotem, rozrząd dzwoni jak trza ale zakręty kosi w iście wyścigowym tempie 😀
TaTo, mam dla Ciebie złą wiadomość. Ten Okular ma rdze i dość malowniczą szpachlę nakładaną odkurzaczem na wstecznym
To zdjęcie z Aeroklubu Ziemi Lubuskiej na Przylepie. Pamietam jeszcze żubra w Aeroklubie Warszawskim na Babicach, dawne czasy……..
Właśnie TaTo, Okular może niezbyt spektakularnie, ale jednak gnije. Ze szpachlą, to Beddie przesadził 😛
A Embeczka jest moja. Golf jest całkiem spoko, chociaż już zmęczony. Mamy na osiedlu jeszcze Passacika Bepiąteczkę Kombiczka amerykańca, Toyotę Tercel, do niedawna był Dodge Daytona Turbo i Probe Turbo mk1.
W sumie muszę połazić po osiedlu z aparatem i jakieś foty pocykać
A propos przeciwciezarow w Zubrze – usunieto je nieprzypadkowo. Na poczatku owszem byly. Tylko zamiast mocowac je do walu np. na dwie solidne sruby, jak to sie robi na swiecie, polactwo chcialo byc innowacyjne i oryginalne i zastosowalo ciekie jarzemka w ksztalcie litery U z gwintowanymi koncowkami, ktore dociskaly przeciwciezary do walu (bylo tam specjalne wykorbienie, ktore utrzymywalo przeciwciezar w odpowiedniej pozycji, oczywiscie, jesli jarzmo trzymalo mocno). Wysokie obroty i PRL-owskie wykonanie robily swoje – jarzma sie wyciagaly, pekaly etc. Efekt. Powazne awarie, porozbijane bloki etc. Efekt? “No to nie montujemy tego zelastwa wcale; problem sam zniknie”. I tak to wygladalo
Kiepsko skończył ten żubr z dzieciństwa pamiętam go jeszcze jak parkował pod wiatą ibył ładnegy, zadbany i odmalowany olejną. Pamiętam jak odpalali go w kłębach niebieskiego dymu
Ad Żubr – Oburzajace kpiny z naszej rodzimej mysli technicznej i naszej rodzimej marki, ktora, gdyby nie odgorne i osobiste ukrecenie lba sprawie przez komunistycznych liderow, ktorym nie w smak byl sukces polskiej motoryzacji, z pewnoscia zawojowala by swiat i byla teraz czolowym koncernem! Skandal!
Przeciwwagi skasowano spewnoscia dlatego, ze ukradli je ruscy i zastosowali w swoich pojazdach. U nas zniknely, a zaraz potem u nich pojawily sie łudząco podobne. Oni tak zawsze.
Harry – dodam jeszcze że państwowe to niczyje i dlatego można było kraść.
Yyy… Ten vw co wygląda jak fela to chyba caddy? Ale caddy miało chyba atrapę jak w ówczesnym polo (III), ten natomiast ma front jak fela sprzed liftu.
Widac ześ młody krepak. Nie “kraść”. “Załatwiać”. Ewentualnie “skombinować”.
Skoro od jakiegoś czasu jesteśmy w klimacie UAZ’ów …
http://moto.allegro.pl/uaz-golf-i2338481992.html 😉
Alez byl – wtedy, gdy “zalatwianie” bylo wciaz traktowane wciaz jako cos normalnego i dopiero zaczynalo powoli docierac do niektorych, ze to nic innego jak kradziez.
Piszac calkiem serio – wiekszosc ludzi, ktorzy w dawnym systemie (ktory w mentalnosci coponiektorych trwa do dzis) “kombinowali” cos z fabryki swiecie by sie oburzylo, gdyby im powiedziec ze to co robia to kradziez.
To nie L.A.P.D tylko ein ka ha zet
be pięc zawsze z tyłu kiedy er dwa pięc przed.
Oczywiście bo to było państwowe znaczy niczyje. Ilekroc słyszę gdy ktoś mówi że za komuny sie kradło, było rozkradane itp to cisnie mi sie pytanie kto to kradł? Pewnie ruscy…. Żubra też sabotowali ruscy dlatego był taki nieudany a słowo “załatwić” pozostało w języku i jest nadal gęsto i często wykorzystywane. Jeśli chodzi o Żubra a konkretnie Jelcza to zawsze mi sie podobały Csepele 750 z kabinami 315 (jak byłem mały to był taki w Młodym Techniku)ale nie wiedziałem o Csepelach D465 i sie dowiedziałem właśnie, poprosze o takiego.
w ramach odpowiedzi : VW Caddy (typ 9U) rocznik 1996 1.6 MPI (benzyna-75KM) lub 1.9 (diesel-64KM) 😉
Biały maluch wygląda jak obesrana muszla klozetowa w pociągu Intercity…
Maluch w Pradze stoi w tym miejscu od X czasu.
W sylwestra 2009/2010 przyczyniłem się do zgniecenia bagażnika dachowego…
Mam fotę na dowód
Czy dobrze rozumiem, ze w ramach zabawy sylwestrowej uszkodziles czyjs samochod i jeszcze sie tym chwalisz? Dodatkowo na blogu motoryzacyjnym?
vw caddy w wersji felcia jest dosc popularny w UK
a czy trajet nie jest po prostu carnivalem jedynka? z serii tych co to KIA do dzis ciaza jak kamien mlynski jakoscia i wogole?
Trajet i Carnival to dwa różne parchy, Carnival miał dużą płytę podłogową, a Trajet to typowy kompakt.
No, Notlauf, bardzo jestem ciekaw tego Twojego “filtru obelg”. A co on powie np. na “o żeż ty za hak szarpany, w pompę cmokany, korbowa twoja panewka wytopiona, ty w przepustnicę gazowany, w rozwiercany kolektor dmuchany, niech cię wkęci w dyferencjał, ty dziewiętnastko na lewym gwincie za dynamometr ciągniona, ciemna twoja maska!” Nie czuj się obrażony, to tylko test!
@Piotrkowy – co ciekawe kia Sportage XL są w W-wie co najmniej 3 – tyle udokumentowałem… i za każdym razem za kierą baba i za każdym razem w trakcie (lub po) parkowania na zakazie. jednak ja bym tego nie uogólniał. może spotkam jakiegoś faceta – kierownika kia Sportage XL…
Dobra, możecie mi wierzyć albo nie, ale dziś w Al. Solidarności spotkałem 5. z kolei kia Sportage XL. Baba za kierownica. Nie wiem jak parkuje.
Astra Kombi i ZIŁ to czyste Bieszczady (okolice Kalnicy i schroniska Jaworzec) 😀
Astrą jeździ leśnik okoliczny. I na niej pisze STARA ŁUPA sprejem do znakowania drzew. A ZIŁ jest w ciągłym użytkowaniu – rok temu dostałem opieprz od właścicielki żebym uważał jak wchodzę do środka.