Galerie na wieczór: Starlet na bogato, Starlet przebity
Dobry wieczór,
jako że dziś nie mam na wieczór nic mięsniejszego niż Polonez pożeniony z Santaną (co w ogóle trudno będzie przebić), będą dwie galerie. Na początek chciałem pochwalić się, że Starlet doczekał się fajnej sesji zdjęciowej i opisu na fanklubtoyota.pl – TU LINK –
– a być może już niedługo znajdzie się w prasie, i to wcale nie polskiej, bo polska prasa takie pojazdy traktuje per noga.
Niestety muszę ze smutkiem przyznać, że najnowszy zakup znajomego wujka Filipa Z w pewnym sensie przebija Starleta. Oczywiście nie jest to tylnonapędowa Toyota, ale dziapanis nostargia pełnym ryjem, a stan jeszcze lepszy, bo auto wygląda po prostu jak nowe. Ależ bym nim… nie, właściwie to już bym nim nie jeździł, bo byłoby mi szkoda. Samochód po śmierci pierwszego właściciela spędził w szopie 20 lat, a jego łączny przebieg to 11 tys. km. Podobno nowy właściciel dwa miesiące przekonywał wdowę, żeby jednak go sprzedała. Nie dziwię się, ja też bym przekonywał, nawet nauczyłbym się na tę okazję niemieckiego. Panie i panowie, oto galeria cudownego Mitsubishi Galant Sigma z 1978 r. Zdjęcia Filip Z.
Czy jest jakiś emotikon, służący za skrót “właśnie zbieram szczękę z podłogi”? Niewiarygodny ten Galant!
ulala… galanty, czy MYK (niezły swoją drogą) to “Kreis” gdzie należy szukać takich rodzynów – czy blachy są dla zmyły? ;))
Dzizas, czy to auto fizycznie istnieje? Zdjęcia wyglądają jak z katalogu… Fajny, żal by mi było jeździć mi nim na co dzień.
Landkreis Mayen-Koblenz – uu daleki NRF bliżej Luxemburga 😉
fajną masz aerodynamiczną antenkę na tej Toyotce. 😀
koleś u mnie na wiosce ma też Starleta. kiedyś upoluje. 😉 to obczaicie co to za generacja bo ja nie łapie się w nich.
pozdro.
Gdzieś niedaleko granicy niemiecko-holenderskiej, ponoć trafił się calkiem przypadkiem ale nie z internetu oczywiście . Na zdjęciu zrobionym chyba 4 dni wczesniej miał takie blachy:
http://i106.photobucket.com/albums/m242/mhn32/IMG_0712-001Kopiowanie.jpg
Od takiego Galanta wolałbym chyba tylko wczesnego Isuzu Floriana w stanie igła. Albo 117. W obojętnym stanie.
A jakby byl ameliniowy, to nie pomalujesz! http://www.joemonster.org/filmy/44205/Amelinium_nie_pomalujesz_
Jeżdżę Galantem EA5A, w domu jest jeszcze typowo złomnikowy E32A… A tego A160 to bym w salonie postawił O_O… bo na zloty jongtejmerów jeździłbym Galantem E15 😛
Reklamujesz Biebera na ramkach od tablic. I nie chcę nikogo obrazić, ale przynajmniej w moich okolicach panuje przekonanie że w czapkach jeżdżą barany 😉
11 tys przebiegu? Czyli liczniki w Galantach był do 99 tysięcy? Tak jakoś zwróciłem na to uwagę. Jeśli ktoś mógłby mi to wytłumaczyć, byłbym wdzięczny.
Oj, Kolega generalizuje w sposób skrajnie nieuprawniony, że niby “polska prasa traktuje takie pojazdy per noga”. No chyba, że kolega za polską prasę uważa – wzorem Taty Dyktatora z Torunia – wyłącznie Nasz Dziennik. Jeśli więc Kolega chciałby zobaczyć to piękne auto na łamach “polskojęzycznego” periodyku, to niech wali jak w dym do najbardziej złomnikowego pisma na rynku, czyli do “Poradnika Auto Świat”.
to Starletka ma isofix dla fotelików 😉
Misiek piękny, pamiętam takiego – jak byłem mały (przełom lat 80/90) – jechałem taką taksówką i to było pierwsze auto, w którym widziałem elektrycznie sterowane szyby z tyłu.
o, nawet Ringier A. Springer czyta złomnik.
kiedyś czytałem regularnie AŚ, ale nurzyło mnie, że zawsze coś z VW Gruppe musiało być am besten; no i te niepodpisywane (jeszcze wtedy) foty z AB z dostosowywanym do polskich realiów tekstem. ale Poradnik AŚ jest ok
nie boisz się dzieciaka wozić w tym pudełku? przecież to się zaraz rozpadnie na milion części i wybuchnie
Adam GD – kiedyś niemal wszystkie auta miały pięciocyfrowe liczniki.
Mitsu ma kierunkowskazy jak pierwszy Pomylonez a reflektory jak Passat, pierwszy a nie B5 ;(
Fajne wnętrze w Toyocie.
szczenka mi opadła, ślinka pociekła na klawiature i nic juz nie powiem ! pięęęęękny jest
Takim Galantym potwornym wówczas wypasem (’88) mknęliśmy do ślubu…:)
Panie Złomniku, lampy do Pańskiej Toyoty mogą prawdopodobnie pasować od forda explorera, jeepa cherokee, daihatsu hijeta, daihatsu feroza i cholera wie gdzie to jeszcze montowano. rozmiar 140×200. Kosztują na alegro ok. 50zł za komplet. W piaggio porterze od 2 lat dają radę. warto spróbować.
Panie stiopa, dziękuję Panu i innym za liczne maile w sprawie lamp do Starleta, zapewniam Panów że one ni cholery nie pasują ponieważ oryginalne lampy w Starlecie wcale nie są prostokątne – tylko tak wyglądają.
“AE86 z gaźnikowym silnikiem 4A-C i instalacją LPG” 4A-C byl w AE85
ae86 to był ten z joł elo wtryskowym 4a-ge w dohc’u z t-vis’em i szalonymi 124 kucami z 1,6 litra. Ae85 miało to 4a-c czy jak mu tam 1,5 na jednym wałku i na gaźniku