Dongfanghong Yituo, czyli prawda o chińskiej kopii Poloneza
Motoryzacyjny rynek chiński jest niewyeksplorowanym jeszcze do końca zagłębiem złomnika w takim stężeniu, które powinno być zakazane jako broń masowego rażenia. Niedawno link do pewnej strony przysłał mi czytelnik mojej strony Jerzy, a na tej stronie, oprócz rozlicznych przejawów złomnika, od których moźna stracić resztki zdrowego rozsądku, znalazła się też historia samochodów Dongfanghong (co znaczy po chińsku “wschód jest czerwony”). Przedsiębiorstwo to było znane z produkcji ciężkich traktorów i maszyn rolniczych, wykorzystywanych licznie w zdjęciach propagandowych, pokazujących mechanizację chińskiego rolnictwa i przemysłu. Jednak firma Dongfanghong podjęła także produkcję samochodów osobowych pod marką Yituo. Do produkcji wykorzystywano skopiowane formy z Poloneza MR78 oraz elementy z VW Santany, który jak wiemy jest najpopularniejszym chińskim autem wszechczasów.
Na tych unikatowych zdjęciach widzimy wczesny pojazd marki Yituo, napis z tyłu łacińskimi literami był – jak utrzymuje autor oryginalnego wpisu – czymś wyjątkowym. Widać też, że jakość produktu jest delikatnie mówiąc fatalna. Do czasów obecnych nie zachował się prawdopodobnie żaden Yituo. Uderzające jest, o ile węższy był Polonez od Santany – jak mocno zbliżone są do siebie santanowe lampy i jak groteskowo wygląda wąski tylny most. Silnik 1.5 był produkcji chińskiej i osiągał porażającą moc 65 KM.
W następnej ewolucji Yituo wykorzystano jeszcze więcej części od Santany, ale też i boczne osłonki zamiast trzeciego okienka z Poloneza.
Oraz stworzono wersję kombi.
A takźe malutkie kei-kombi z przednim napędem i trzycylindrowym silnikiem 0,8 l, który – jak obstawiam – był kopią silnika z Suzuki Carry, wnoszę to po typowo suzukowo-keicarowych felgach. Tu z Poloneza wykorzystano tylko formy drzwi, reszta była produkcją własną fabryki Dongfanghong.
Samochody Dongfanghong prawdopodobnie padły ofiarą przepisów, które pozwalały w Chinach produkować auto kaźdemu, ale zabraniały wyjazdu nim poza miasto, w którym zostało ono wyprodukowane, nie wspominając o jego sprzedaży.
Pozostawiam Was z niemym zdumieniem i zachwytem, które ogarnęły i mnie, gdy zobaczyłem chińskie potomstwo Poloneza i Santany. A gdy już z niego się otrząśniecie, wejdźcie tutaj LINK, a następnie kliknijcie w dział “China Car History” i mdlejcie z rozkoszy na widok tego wszystkiego, co się tam przewija.
Nadesłał Jerzy Grycz, oryginalny wpis Tycho de Feyter, Carnewschina.com
tyle jest samochodów na świecie, a oni wybrali poloneza! wzruszające!
zadziwiające ileż jeszcze świat skrywa przed nami takich samorób, o których nikt już nie ma pojęcia, nawet jeśli były produkowane względnie seryjnie, na pewno gdzieś w zakątku świata tkwi jakaś kompilacja malucha z golfem albo jeździ słynny niebieski Wars przerobiony na Toyotę. Piękne.
Zaczepałem kopytami… Gówniana jakość podróby przebiła swą gównianością gównianość oryginału.Czym się kierowali biorąc na wzór Poloneza?Znaleźli gona śmietniku? Nikt wtedy nie wyrzucał samochodów. Swoją drogą ciekawie i w miare solidnie jak na kitajca, wygląda Yunbao YB6470.
Wzięli na wzór Poloneza, ponieważ go fizycznie mieli. W tamtych czasach samochody osobowe w Chinach były rzadkością.
Formowany słoniem, a krawędzie zaginane skarata (też słoniem). Hmm, chciałbym zrobić sobie takiego ale ze względu na brak dostępu do odpowiedniego narzędzia – mrzonka nie do podrobienia.
Chyba że ktoś ma odpowiednie “dojścia”, to ja chętnie.
Z dawnych źródeł pisanych (jakiś katalog samochody świata czy coś)wiadomo mi że ten ostatni na kołach od suzuki miał ponoć tylny napęd od carry własnie i pojemność 800.Ponoć był to szatan, nie demon prędkości.
wy tu gadu gadu, a pewnie w odległych chinach już tworzą się podróbki ajronery baj li nobl(czyli i tak już niemal podróbki) i tego elektrycznego kei cara od rometa
kombi całkiem ładne, ale to trzecie boczne okienko w sedanie to nie bardzo…
gdyby jeszcze dołożono do tego coś z Polish Domestic Market by Daewoo byłby historyczny motoryzacyjny przekrój kwintesencji polskości: Polonez (lata 90te), Daewoo (przełom lat 90/2000) i Passat (lata 2000; tak wiem, że to nie B4 ani B5, a nawet nie B3, ale jest Passat tzn. Santana). 😉
jak nie jaram, to ide kurna zajarać… to zmiażdżyło wszystko co do tej pory widziałem…. nie podniosę się już więcej… żegnam….
Kamiks: kei car rometowski nie jest…niestety… to chiński wynalazek i nawet nadwozie polskiego pomysłu (swoją droga kijowe), w wersji produkcyjnej wzięto z chińskiego odpowiednika…
http://www.carnewschina.com/wp-content/uploads/2012/01/chery-fengyun-wagon-1-458×249.jpg
A propos Toledo w kombi.
Mam pomysł, trzeba wysłać do Chin na losowy adres modelik Syreny Sport wraz z całą dostępną dokumentacją zdjęciową i wymiarami! Po miesiącu będzie można kupić całe, gotowe samochody i wszystkie części zamienne 😀
Chińskie gówno. Jak to jest, że chińskie samochody ZAWSZE są tak podłej jakości?
Poradzili sobie ze stworzeniem kombi szybciej niż w FSO. Kombiak jest cudny
No nie, że też świat to przetrwał! Mega kombo, PoloVagen, sny milionów Cytrynów wyrwały się z ich chorych umysłów i ziściły się w chorym kraju! Wow…
Nowy Citroen ZX z linku to chyba pierwszy owoc polsko-chińskiej współpracy, wspaniała idea wprowadzenia stylu ROOT do masowej produkcji. Czekamy na Santanę z przodem od B7, jeżeli już przypadkiem nie powstała.
Jakiś czas temu przeglądałem tę stronę, zaintrygowały mnie chińskie pick-upy, mniej lub więcej wykonywane metodą chałupniczą…. np;
http://www.carnewschina.com/2012/02/09/history-the-zhonghua-plastic-cars-from-china/
http://www.carnewschina.com/2012/01/23/the-dongfeng-citroen-zx-pickup-trucks-from-china/
http://www.carnewschina.com/2012/01/10/the-lifan-lf1012-pick-up-trucks-from-china/
http://www.carnewschina.com/2012/01/07/history-the-geely-hq-pick-up-trucks-from-china/
http://www.carnewschina.com/2012/01/23/the-volkswagen-jetta-pickup-trucks-from-china/
był jeszcze pick-up na bazie audi 100 “cygaro” i na jakimś peżocie, ale nie mogę teraz znaleźć
Od tego można postawić klocka w bidecie. To chyba najmocniejszy materiał, jaki widziałem na Złomniku. Jest jednocześnie dowodem, że wszyscy z nas zżynali, ale nie zawsze nas wyprzedzali.
Genialne te przeróbki audi 100 c3! Myśle ze Wiktor powinien pomyśleć o takim pikapie!
Piękności! Ale tych wozów praktycznie nie spotyka się na ulicach. Są niemal wyłącznie auta nie starsze niż 5-6 lat… Bywam w Chinach i od dawna kompletuję foty do mixu chińskiego. Pozostańcie nastrojeni!
O W MORDE… Ta pierwsza wersja mixu polonezo-santanowego, ma przednie lampy razem z pozycjami, wprost od Daihatsu Charade G100.
To nie jedyne przypadki czerpania inspiracji z poczciwego Poloneza.
Firma Chery, w której znalazła schronienie duża cześć kadry inżynierskiej z upadłego Daewoo (wraz z dokumentacją techniczną) potrafiła wykrzesać coś znacznie ciekawszego. Naprawdopodobniej z dokumentacji Poloneza z przednim napędem, który nie wyszedł poza sferę marzeń : [url]http://www.autazchin.motohobby.net/auto/chery/karry.php[/url]
Prototyp takiego Poloneza sedana na bazie Borewicza istniał ale nigdy nie wszedł do produkcji. Przynajmniej w PL…