ROOT: Cios prestiżu prosto w brzuch – Passcudo
Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zastąpienia smętnej kupki rdzy która pozostała z naszego T4 jakimś autem, z którego ewentualnie nie wypadałaby podłoga i tylne wahacze. Wiem, mam spore wymagania, ale też i problem wizerunkowy. Zasadniczo nasz dzielny dostawczak pokonuje głównie tereny powiatu WND, gdzie wprawdzie niepodzielnie króluje Opel Astra we wszystkich możliwych odmianach (z wyjątkiem samego Nowego Dworu, gdzie VW nadal dzierży berło władzy), ale Volkswagen to nadal prestiż. No to może nowsze T4? Niestety, jest absurdalnie drogie. Najchętniej kupiłbym jakąś produkcję typu Fiat, Peugeot lub Renault (np. Traffic), ale z drugiej strony, naprawdę głupio pokazać się w Małej Wsi przy Drodze, Kamionie i Lesznie w jakimś “francuskim gównie”, jak hurtowo określają to miejscowi właściciele Opli i VW. Człowiek wygląda, jakby musiał od razu się tłumaczyć, że nie zna się na motoryzacji i kupił kiepskie auto. Na nic tłumaczenia, że taki Fiat czy Peugeot w kwestii aut użytkowych to naprawdę rzetelne pojazdy. “Gadejże se ile chcesz” – skwituje cię twój potencjalny odbiorca spod Leoncina lub z Nasielska – “jakby cię było stać, to byś se kupił Woldzwagiena, albożeś głupi jest, i tyle”. Nawet gdybym jednak wysupłał ostatnie grosze na Transportera, nadal brak mu jednej rzeczy: nie jest Passatem. A nic, co nie jest Passatem, nie może równać się z Passatem w kwestii prestiżu. I tak koło się zamyka, kończy się na tym że do przewozu drewna, płyt G-K i wszelkiego rodzaju “gabarytów”, oraz do ciągnięcia przyczepki-bagażówki nie ma niczego lepszego niż Passat B5 TDI. Nieważne jest, czy on w ogóle do tego się nadaje. Ważne jest to, że ma się tylko jedną szansę, żeby zrobić dobre pierwsze wrażenie. Można tylko się załamać…
…albo wziąć migomat i diaksa w dłoń i hejże w przód! Dość marazmu i narzekania! Dość biadolenia nad niemożnością pogodzenia rozsądnej ceny, użyteczności i prestiżu. Oto jest połączenie Fiata Scudo i VW Passata B5, czyli Passcudo! I to jeszcze cudownie wydłużone! Jezusie świebodziński! Gdzie można to kupić? Biorę dwa!
Nadesłał Karol Wojtala
PS. Odpowiedź dla pana Piotra 125p, do którego nie mogę wysłać maila, ponieważ jego serwer odrzuca moje prośby:
Dzień dobry,
– mógłbyś w rogu dodać logo, ale wtedy musiałbym oddzielnie je wrzucić i opisać.
– Dziękuję za filmy.
– Nieprawda.
Złomniku, dzisiaj w Cieszynie spotkałem Multicara z drewnem w “kuble” (czy jak tam tą pakę nazwać) na żółtych, zabytkowych blachach. Mam zapolować na fotkę tego cudaka, czy to norma?
BelegUS: nie, to nie norma. To brzmi jak prawdziwy przebój na miarę wielkiej gwiazdy miksu.
To zapoluję na niego… niestety, dzisiejsze “nadzianie” się na to… coś było na rondzie, w pośpiechu (prowadziłem), i w pełnej ulewie – niemniej jednak, postaram się obadać temat. Wiem, że jest jeszcze kilku czytelników w samym C-nie (mieszkam w Istebnej, a obecnie studiuję w Aglomeracji) – może im się uda go upolować ^^
Ale jest, stwierdzam fakt, widziałem ja, widziała znajoma ze mną jadąca – potem kilkakrotnie pytała, czy to omamy alkoholowe, czy rzeczywiście zabytek…
Zawsze japka mi się cieszy, jak czytam teksty notlaufa… Parę słów, a tyle radości…
Też już gdzieś w Cieszynie widziałem tego multicara nie wiem czy czasem na frysztackiej gdzieś nie stacjonuje.
Ale podobny Multicar robi dobrą robotę w Soho Factory na Mińskiej, w zimie jeździł z pługiem, teraz robi wiosenne porządki. W sumie, czemu nie na zabytek?
A co z zasadą, że wszystko z lampami od golfa IV wygląda lepiej 😉
Scudo mam i polecam;)
Jako ciekawostkę mogę dodać, że były dwie różne wersje LONG tej edycji scudo – jedna jak na zdjęciach (z “przedłużką” bezpośrednio za słupkiem B) i druga (zdecydowanie bardziej popularna) – przedłużana od miejsca gdzie kończą się boczne, odsuwane drzwi.
Kumpel z Izabelina – Dziekanówka (zacna okolica, że oj!) ma na handel transita. Ładny, oklejony z jednej strony, z historią sportową, łatany tylko nieco powierzchownie, bo kumpel jest blacharzem i złota rączką. Namiarem dysponuję dla chętnych.
Może się mylę, ale na samym południu Polski, w okolicach “zabytkowego” Multicara, prestiż to nowe BMW albo Mercedes, a Passat to zwykłe auto.
tekst notlaufa jest absolutni mistrzowski
a jak rozpoznajecie, że to Scudo, a nie np. Jumpy lub Expert? poza tym widać duże staranie właściciela, bo chyba przełożył nawet lampy z B5, a w sumie te oryginalne po lifcie też by ładnie pasowały ( są już pod jednym kloszem).
Miliard, mój miliard.
Swoją drogą, kojarzycie tego stwora?
http://www.zlomnik.pl/wp-content/uploads/2011/10/ssx6.jpg
Wciąż jeździ po Mokotowie, widziałem go dwa, trzy razy. Niestety zawsze w ruchu, więc fot dobrej jakości nie ma. Swoją drogą ochrzczono go X7.
Mam nadzieję notlauf, że przejrzałeś auta zgłoszone do konkursu Fanów 4 Kółek: http://fani4kolek.mocodkrywania.pl/auta-w-konkursie.htm
Pomiędzy tymi wszystkimi VW i Oplami można czasami zobaczyć coś ciekawego i złomnikowego zarazem 😀
@Tjo – szczegolnie hąda accord http://fani4kolek.mocodkrywania.pl/auto-contest/more/id/66757
najlepszy tekst jaki tu przeczytałem. Cuddo. Złomniku, mam taki sam pogląd na sprawę jak Ty.
W moim powiecie (SLU) jest tak samo. Jeśli nie masz Passka lub Audi A4 to się na motoryzacji nie znasz. Ileż to u mnie na wsi takich B5 w TDIku ciągnie przyczepki czy mixokrety. Prestiż musi być
@ Buckel właściwie to racja zdarzają się i fanatycy passatów ale nie zauważyłem żeby się nimi ktoś specjalnie podniecał nawet jakoś nie za wiele ich u nas jeździ…
idealny
ja dziś widziałem piaggio ape, wersja niekuprujący furgon, jakiś grzyb nim pędził naginając czasporzestrzeń