Film na wieczór: Polska motoryzacja w Top Gear z 1983 r.
Dobry wieczór,
pewnie wszystkim (prawie) Top Gear kojarzy się z takim programem, w którym Dżeremi Klarkson spuścił Poloneza z dźwigu, do dziś nie wiem dlaczego. Oczywiście Top Gear miał też i lepsze momenty, ale niewiele osób pewnie wie, od jak dawna ten program gości na antenie brytyjskiego BBC. Otóż oryginalnego Top Geara nadawano w latach 1977-2001 – z początku nie był to program w którym coś wybuchało, a samochody topiło się w morzu, tylko normalny program popularnonaukowy ukazujący prawdę o samochodach. Dla nas najciekawszy jest odcinek z 1983 r. opowiadający o polskiej motoryzacji, który prowadził William Woollard.
Film trwa pół godziny i jest przerywany ekstremalnie nieciekawym porównaniem Poloneza, Skody Rapid, Yugo i Łady “piatiorki”. Natomiast opisy polskich realiów z 1983 r., dość beznamiętnie referowane przez prowadzącego, po prostu urywają dupę, dodatkowo przy akompaniamencie nułejwowego disko z lat 80. Ja, jako osoba, która te czasy pamięta bardzo dobrze, mogę powiedzieć, że materiał naprawdę niczego nie pomija i tak dokładnie to wtedy wyglądało. Przy okazji można pooglądać sobie ulice Warszawy pozbawione wielkoformatowych reklam, za to z wszędzie zaparkowanymi samochodami – nawet wzdłuż ulicy Miodowej. Szczerze mówiąc to nie wiem co wolę – czy żeby samochody zastawiały każdy możliwy centymetr przestrzeni, czy żeby każdy centymetr przestrzeni w pionie pokryty był płachtami namawiającymi mnie do zakupu tych samochodów, których potem nie ma gdzie zaparkować. Dość przerażające są przebitki na ludzi, którzy są wszyscy brzydcy i tak rasowi, że aż mleko kwaśnieje – trudno jednak uważać, że to wina obywateli, a raczej systemu, w którym przyszło im żyć. Benzyna, jak wiadomo, była na kartki i trzeba było po nią sporo się wystać, a i tak była droga. Z drugiej strony mieliśmy w miarę nowoczesną fabrykę FSO i w miarę nowoczesny samochód FSO Polonez, który niewiele ustępował produkcjom zachodnim, a był od nich sporo tańszy ze względu na ceny dumpingowe – warto posłuchać, jak w języku “Borat-English” tłumaczy się z tego pod koniec filmu Andrzej Władyka. No cóż. Pozostawiam każdemu możliwość samodzielnego odniesienia się do pytania, czy wtedy aby na pewno było lepiej.
Nadesłał Bartek Klimaszewski
spuścił ale w “apocalypse clarkson”,co zresztą niedodaje temu sensu.
bardzo ciekawy odcinek, a material krecony w roku, kiedy sie urodzilem
1. Nie wiedzialem, ze kiedys byl skret z Marszalkowskiej w Widok
2. nie zgadzam sie co do wygladu ludzi, niektorzy sa ubrani o wiele ardziej z pomyslem i stylowo niz dzisiejsze badziewie
Na codzień w pracy mam kontakt z wieloma bardziej rasowymi obywatelami (przemysł stalowy). Od kierownika poczynająć a na sprzataczce kończąć, która uzywa tyle k…w ze nawet Ci najbardziej rasowi (gumak z cytrynem przy nich chowaja butelke z bimbrem pod kufajke i uciekaja ze zniesmaczona miną) stwierdzaja ze ona to duzo klnie.
dodam tylko ze 50% załogi mojego działu ma wąsy, 50% spozywa alkohol wysokoprocentowy w godzinach pracy, 100% nie optrafi zrozumiec co to znaczy: “nie ma na stanie magazynowym ale fizycznie juz jest”, 80% nie potrafi zrozumiec po co maja wypełniac “karte pracy” (co mnie osobiscie dotyka gdyz je “wbijam w komputer”)długo by opowiadać. FSO wydaje sie być super nowoczesna fabryką z super wykwalifikowana i pojetna kadrą. Ale to tylko film 😛
Jak mnie “jarają” takie stare programy motoryzacyjne, czy gazetki szczególnie z czasów kiedy mnie nie było, albo byłem małym szczylem, sam nie wiem czemu. Wielkie dzięki Ci złomniku, że naprowadziłeś mnie na źródło starych top dżirów 😛 jak dotąd było dane widzieć tylko urywki 😛
@ponczak
Sehr Gute filme ! Poprostu zajeb***y film
Ten film pokazuje troche, ze nasza cywilizacja idzie w zlym kierunku. Kiedys to byly czasy!
…oczywiscie nie u nas. I mowa o tym filmie ktory wrzucilem w poprzednich komentarzach 😀
no miod!
ja doskonale pamietam jak ojciec wozil sie wlasnie takim poldolotem 1500LE w kolorze zupy pomidorowej… mama zastawa 101 w eleganckim kolorze “kogel-mogel” albo jak kto woli “ajerkoniak”… nasze foty wskazuja ze oboje byli wtedy mistrzami stylu… mama wielkie okulary a ojciec wasy… ja na tylnej kanapie bez fotelika naturalnie “sterowalem” samochodem przy pomocy zamkow do pasow bezpieczenstwa – przeciez nikt ich nie zapinal…
Ciekawy material. Dzisiaj by taki nie powstal. Po pierwsze nikt by pewnie nie zglosil jego pomyslu, bo z miejsca stwierdzono by ze “to przeciez ludzi nie zainteresuje”. Tutaj mamy do czynienia z informacja, a nie ma wybuchow. Po drugie – w krotkiej formie opisuje skomplikowana kwestie kompletnym laikom. I to – rzecz w dzisiejszych mediach niespotykana – rzetelnie.
Przeciez nawet na tej stronie sa ludzie, ktorzy bronia calkowicie durnych artykulow/ksiazek/programow powtarzajac powszechny dzis poglad, ze laicy sie nie znaja, wiec nalezy im wciskac kit.
No i te linki do testow samochodow z lat 80tych, ktore sie otwieraja…. ofensywna jazda Granada w automacie…. bajka 😀
Heloł, samochody parkują wzdłuż ulicy Miodowej także w 2012 roku. Ja czasem tam parkuję. A moja kuzynka non-stop.
Nie gadajcie,że “nowy” Top Gear to siano i nie bądźcie tacy hipsterscy. Top Gear z Clarksonem to najlepszy obecnie program motoryzacyjny (raczej show) zaraz po Mike’u i Eddzie ;]
@ brazer Sorry, nie potrafie sie powstrzymac: Samochod? Parkujesz? W MIESCIE?! A po powrocie do domu kląkasz na godzine na grochu w ramach pokuty? 😛 noł ofęs (dzis tajm)
Harry, powiem Ci tak: Twój komentarz świadczy o Tobie. Jutro spotkamy się na begiecu i wszytsko Ci, po męsku, wytłumaczę, zebyś wreszcie zrozumiał. A i tradycyjnie, jak co roku porozmawiamy o artyklue “Wir Japaner besser?”
😉
P.S. mazda ma rozebrany na części pierwsze most w firmie Grzybcar. Mechanik mówi, że może nie zdążyć go złożyć jutro do 7.00, tia…
dzban: ja pamiętam, jak był skręt z Marszałkowskiej w Nowogrodzką na odcinku do Kruczej, a Żurawią się tylko wyjeżdżało. Naprawdę tak było!
Garbus ma rozwalone kolo pasowe na pradnicy, co nie jest problemem, jesli uszkodzenia ograniczaja sie tylko do samego kola, tfu tfu.
Nie tylko japonczyki sie psuja 😉
Po obejrzeniu nasunęło mi się pytanie: ile młotków (narzędzie w pewnych kręgach znane jako impulsownik kinetyczny) przypadało na jednego pracownika. Bo oni tam wszystko młotkiem …
sry za spam na mejlu LOL najpierw wysłałem ci ten filmik jako materiał na złomnik, a po chwili wchodzę na stronkę a tu jeb – świeżynka materiał już opublikowany haha 😀
mazda nie zepsuła “się”. ja ją popsułem. Jeździłem 3 sezony rajdowe z huczącym coraz głośniej mostem. Zmyliła mnie wymiana oleju w moście – był idealny, kolega używa go do dziś w moście UAZ-a. A most dalej huczał. Wreszcie, przed Wielkanocą, podczas pierwszej drogi w tym roku – do serwisu na wymianę łożysk… zmieliłem łożysko, które uszkodziło sprężynę wew. Teraz magicy dorabiają ją rzemieślniczo… czas, czas, czas…
Volkswagen tez nie zepsul “sie”. Ja go popsulem. Ten silnik normalnie nie kreci sie wyzej niz 4,5 tysiaca obr, a ja swoj, jak sie zapomne, dociagam do 7. Poza tym jak zerwalem jeden pasek, to wsadzilem jakis stary zuzyty tymczasowo i nie pamietalem zeby go wymienic na nowy, co zaowocowalo po kilku miesiacach ponownym zerwaniem, tym razem z dodatkowymi uszkodzeniami.
W ogole rzadko sie zdaza zeby samochody “sie” zepsuly. Prawie zawsze psuja je uzytkownicy. Tylko niektore samochody sa bardziej odporne na ludzka glupote, a inne mniej.
Co do mlotkow na tasmie, to tak sie montuje(walo) drzwi. Jest na youtubie filmik z montarzu nadwozi 911 i wyglada to dokladnie tak samo.
mimo wszystkich powyższych wyjaśnień te młotki na linii PF125 i tak wymiatają
Sue doceniła lekkość prowadzenia Skody w stosunku do Poloneza – ciekawe, czy dociązyła przód trylinką…
i te “nowości”: Jelcz z nową kabiną, wzruszający Autosan H10 jeszcze z okrągłymi światłami (rarytas) i Poldon z turbodieslem 2.0 VM, ho, ho, ho
podoba mnie się proces pasowania drzwi na linii montażowej fso 125. Poza tym ładnie widać produkcję mojego najulubieńszego poldona w wersji “kryzys” (“C” – takie oznaczenie miała chyba ta wersja, ale jeśli się mylę, to proszę o poprawienie mnie…)
He he Polska to jedyny kraj na świecie w którym nowa fura z “salonu” jest tańsza niż używka na giełdzie:)
Ten system był faktycznie popie…
Ponczak: genialny film, pozostałe części też robią wrażenie.
Co do filmu Top Gear – jak usłyszałem “Blue Monday” japa momentalnie mi się uśmiechnęła. Disco ftw!
No jak to dlaczego Dżeremi spuścił Poloneza z dźwigu?! Chciał pokazać jak pancerne jest to auto!
To wideo to wspaniałe źródło historyczne. Co do “Borat-English” nie zgadzam się – właśnie szok, jak swobodnie porozumiewa się po angielsku (szczególnie w świetle tego co napisał Łysy1303 powyżej, ciekawe który “menedżer ds. eksportu” czy jak tam zwał, pogadałby DZIŚ z Brytolem z BBC tak swobodnie).
A w ogóle to czekałem aż p. Władyka w końcu powie “nie bądźmy peweksami, nie mieszajmy dwóch systemów walutowych” – wychodzi na to, że Bareja kręcił zasadniczo dokumenty, nie komedie…
Od razu czuję się młodszy, choć za PRLem nie tęsknię. Jednak lata 80te miały swój urok
Co wy wiecie o PRL-u, gdy giełda była pod mostem Poniatowskiego,
i jakie “bryki” tam zmieniały właściciela.
Tego już nie pamiętam, ale giełdę na Skrze, na Żeraniu, na lotnisku Bemowo i ciuchy na Rembertowie jak najbardziej.