Amerykańskie marzenie: Snyder ST600-C
Wiecie, Ameryka… niekończące się hajłeje, wielkie krążowniki i tania benzyna. Taki obraz w głowie mają oczywiście wszyscy ci, którzy 1. nigdy tam nie byli, ale znają kogoś kto był 2. uważają przy okazji, że Volkswagen to jest dobry, a Renault kiepskie, a Fiat rdzewieje. Problem w tym, że jakkolwiek benzyna w USA nie byłaby znacznie tańsza niż w Polsce, to Amerykanie strasznie, bezsensownie dużo jeżdżą samochodem. Do sklepu – 20 km. Do pracy 30 km. A po pracy trzeba jeszcze podskoczyć do sklepu, to już jest 50 km, i zaraz zbiornik robi się pusty. Najśmieszniejsze jest to, że wnerwia to samych Amerykanów, którzy wcześniej poświęcili 40 lat na budowę “suburban neighborhoods”, w których nie ma nic oprócz identycznych ulic z tekturowymi domkami.
Na szczęście są dilerzy samochodów, którzy pędzą na ratunek dręczonych drogą benzyną Amerykanom i oferują im przepiękny pojazd o nazwie Snyder ST600-C produkowany w Chinach. Ówże pojazd nie jest niczym innym, niż trójkołową odmianą Daewoo Matiza. Ma czworo drzwi i cztery miejsca, jednak od Matiza różni się jedną, szczególnie istotną cechą: jego dwucylindrowy, 600-centymetrowy silniczek umieszczono nad tylną osią i napędza on tylne koła, a kieruje się przednim. Fura ma 4 biegi i rozpędza się nawet do 100 km/h, ale przelotowa prędkość to raczej 80 km/h. Moc wynosi ok. 25 KM, silniczek dodatkowo ma 4-zaworową głowicę, wtrysk paliwa i chłodzenie cieczą, jest więc całkiem porządny i mógłby bez problemu napędzać coś, co nie wygląda jak dziecko Daewoo Matiza i Relianta Robina.
Snydera można mieć za 8 tysięcy dolarów. W wyposażeniu otrzymuje się konsolę środkową z bardzo złej imitacji drewna i radio, które wygląda jakby właśnie przybyło do nas z roku 1991, a już i wtedy było przestarzałe. W folderze nazywa się ono “Deluxe AM/FM Radio with SD Card reader for MP3’s”, czyli “najtańszy chiński czytnik empetrójek”. Niestety nie udało mi się znaleźć filmiku na którym Snyder by dokądś jechał, ani jak czują się wtedy pasażerowie z tyłu, którym dwucylindrowa szejseta masuje plecy swoimi wibracjami. Folder przekonuje nas, że gdy weźmie się pod uwagę oszczędności na paliwie, Snyder jeździ tak naprawdę za darmo, i również nic nie kosztuje jego posiadanie. Ze względu na możliwość zarejestrowania go jako motocykl, opłaty są bardzo niskie. No cóż – z pewnością w USA taki Snyder to ciekawy pomysł, bo zasadniczo do jazdy po suburbiach niczego innego nie potrzeba. Problem w tym, że 60 MPG to 4,7 l/100 km, czyli tyle ile pali opisywany niedawno na złomniku Volkswagen Up!, który jest normalnym, żwawym samochodem, a nie chińskim czymś, co wprawdzie ma w sobie mocny pierwiastek złomnika, ale gorzej z realną użytecznością. Ja oczywiście wybrałbym Snydera, ale pod jednym warunkiem – że mógłbym przejechać nim przez całe Stany Zjednoczone, wystartowawszy z Bostonu, a zakończywszy na końcu Santa Monica Boulevard w LA. To mogłaby być niezła reklama dla tego śmiesznego produktu. Czy ktoś jest gotów zasponsorować mi taką wyprawę?
Filmik nadesłał Przemysław Cieśla
pomyliles sie w obliczeniach? w “reklamie” jest “up 70 mpg”
genialny film – fotel skrzypi, biegi jakieś niemrawe, popielniczka wypada, wszystko krzywe – cudowna chińska motoryzacja. Zastanawiam się w którym rejonie tego dalekowschodniego kraju mają tyle opium, że naszło ich na zrobienie 3 kołowego matiza z silnikiem zamiast bagażnika…
Zawsze gdy widzę samochód 3-kołowy, przechodzą mnie dreszcze i przypomina mi się któryś tam odcinek Jasia Fasoli, gdzie ów Jasio wytarabanił taką niebieską taczkę 😀
Miałem okazję zobaczyć to “auto” na żywo będąc w Pekinie. Muszę powiedzieć że idealnie wpisywał się w szereg wszelkich dziwactw, które tam można zobaczyć
Do poruszania się po suburbiach dużo lepszy jest motocykl (najlepiej jakiś hadek, indian (poj.600cm3 jest wystarczająca), albo jakiś japoniec ok 400.)
Z małych wozów to opłaca się stare geo metro (w polszy suzuki swift) i małe japończyki, znów.
Popularna robi się teraz fiat 500 (produkowany jest w meksyku).
Generalnie taki trójkołowiec to zabójstwo, nie wyobrażam sobie bycia wyprzedzanym przez osiemnastokołowca, chyba by mnie wciągnął do kolektora dolotu.
To jest niezła chała. Czy zbadali zachowanie się tego auta w zakręcie z typowo otyłym autochtonem za kierownicą?
ciekawe jak szybko można to wydachować. chętnie bym to sprawdził
ale bym nim dachował! 😀
BTW czy ktoś znalazł choć jeden element tego pojazdu, który jest dobrze spasowany? (mówię o tym niebieskim z filmiku)
Jakieś takie 4,7 litra to osiągam fabrycznym Matizem w 2 osoby z bagażem poza miastem. Nawet niżej można zejść.
Olaboga – $8000, kiedy za 11000 można mieć Aveo (wiadomo ze nie super partia qrwo ale zawsze to w miarę normalny samochód). Nie mówiąc już o całej rzeszy bardziej lub mniej sensownych używek (2001 Buick Century za 4 i pol kafla hłe hłe). Ktoś to w ogóle kupił w Stanach?
Oczywiście jako die-hard złomniker jeździłbym!
Samochód kompletnie bez sensu, ale właśnie dlatego fajny. Radio powaliło mnie na łopatki.
a ja myślałem, że do spełnienia amerykąńskiego snu najlepiej nadaje się lebaron,a tu proszę, taka niespodzianka!
8000 bucksów?! Przecież za tyle można kupić samochód… http://cgi.ebay.com/ebaymotors/1966-Ford-Galaxy-4-door-289-V8-Standard-Transmission-floor-/200740033812?pt=US_Cars_Trucks&hash=item2ebd09d514
Na wczoraj litr benzyny za 3.21 zł ( w przeliczeniu 3.92 $ za galon) jakby u nas tyle kosztował litr to by ludzie nawet nie myśleli o takich toczydełkach.
Środkowe światełko robi robotę… Ale w środku fajny, przepych, klasa, prestiż, skrzypienie i dwa miejsca na cole – w matizie tylko jedno.
Prestiżowe zegary i drewienka, pięknie doklejone obrysówki oraz tylne kierunki w zderzaku, za to tam, gdzie były normalnie w Matizie po liftingu (i przed) wsadzono jakby LEDy. I to środkowe światło przednie oraz “zagłowki” tylnej kanapy (lata 90.). Piękne
Troje świateł z przodu, silnik z tyłu – toż to współczesna aranżacja nt. tuckera torpedo
3 koła i silnik z mocą zbliżoną do 126p? Malucha szło wydachować całkiem sprawnie a co dopiero to 3 kołową porażkę. Widząc takie wynalazki mam w głowie kilka ujęć z top gear i Jasia Fasoli
Ulotka jest pocieszna.
Obstawiam, że tam wcale nie ma disc brakes. No chyba, ze bez “s”. To tak jak Psikuta…
“Full size spare tire” to niesamowite osiągnięcie przy kołach 12′.
Ale najlepszy jest “Deluxe sound system”.
Galon amerykański jest mniejszy niż brytyjski więc 70mpg to 3,4l/100km
tutaj coś podobnego ale z silnikiem pod przednimi fotelami i napędem na tył –> http://www.youtube.com/watch?v=5WNbFEv0hRQ&feature=related
Straszne rzeczy powstają, gdy ktoś przypadkowo zamieni w ostatnim momencie oddawania do realizacji teczki “projekt pojazdu” oraz “rysunki 5latka”
Pomijając uberzłomnikowość tej konstrukcji (w dodatku w przeliczeniu na cenę, to już zwykły matiz ma zbyt mało złomnika w sobie?), to ja się pytam – czemu chińczyki nie kupią od nas projektu malucha? I zrobią go jeszcze raz, ale porządnie, na współczesnych technologiach chińskich, dając tam 500ccm TDI biturbo blueekoflex zgasł&start, i nie oszukując że to pojazd 4osobowy, tylko 2 miejscowe coupe z miejscem na części zamienne z tyłu?
A mi się podoba i mógłbym nim jeździć, jako jednym z niewielu nowych samochodów.
Oni chyba kupili tloczniki do Matizow ale chyba nie wszystkie elementy. Musieli dosztukować coś na chybcika. Takie mam wrażenie.
to nie jest przypadkiem kapsula ratunkowa dla jakiegos fullsize pickupa?
Radio bardzo podobne do tego ze Snajdera można sobie kupić i u nas, a potem wmawiać wszystkim, że to taka bogata wersja, bo Amerykanie też takie mają. http://moto.allegro.pl/radio-samochodowe-mp3-usb-sd-mmc-kostka-tanio-i2250188497.html
byla i wersja elektryczna http://www.curbsideclassic.com/curbside-classics-asian/curbside-classic-zap-xebra-the-assassination/
Wsadzić do niego v8 z corvetty i przerobić na dragstera – Ameryka pełno gembo!
To jest kandydat na nowa taksowke dla Nowego Jorku – nastepce Crown Victorii.
No co? Nie moglo by tak byc? Zbyt absurdalne? Przeciez to co naprawde wygralo jest niewiele lepsze.
Rownie dobrze moglbys sie spytac “Co zlego w samochodzie jako taksowce?” albo “Co zlego w pojedzie jako taksowce?”
Chodzi o kontrast pomiedzy tym konkretnym samochodem i jego konkretnymi poprzednikami. A nie czy styl nadwozia jest taki czy inny
Buckel, mam toćka w toćkę to samo ;D Natomiast ja musiałbym go znacząco ulepszyć – już widzę minę mojego pana od elpidżi w momencie kiedy zajechałbym snajderem i zakrzyknął: do odbicia!
@ra-ra-rasputin: jak zobaczyłem nagłówek newsa o “nowej nowojorskiej taksówce”, to pierwszą myślą było “o, pewnie jakieś fajne auto”. W trakcie oglądania filmu prezentującego w mojej głowie rozbrzmiewał dialog z ‘nic śmiesznego’ – “TO? TEN?”. I naprawdę mnie to zastanawia, co jest fajnego w tym dostawczaku w roli taksówki?
Ja chyba jestem fanem crown victoria, bo nawet charger w roli radiowozu i taksówki to tak średnio mi się widzi – jest ok, ale crown victoria lepsza.
oj polaki polaki… kiedyś to byście lecieli do salonów po takiego aż by siękurzyło, a teraz ??? tylko passaty tedeiki w głowie… i jeszcze im spasowanie nie pasuje !
cudowne auto, w niebieskim wygląda bardzo nobliwie, ważne też że mało pali, można go rejestrować jako motocykl i jest bezpieczne (wprawdzie tylko gdy stoi, ale zawsze)
kupiłbym takiego i pyrkałbym wesoło jego dwoma cylindrami po okolicy, na pohybel typkom w s klasach, albo pseudoekologach w priusach czy crz !
Kamiks: a ja bym jeździł tym pseudoekologicznym Priusem, to najgłupszy samochód jaki istnieje (marketingowe łajno o jego ekologiczności), ale jest duży, mało pali i się nie psuje. Prius FTW! Kto mi da Priusa do “złomnik testuje”?
Nie wiem jak obecna generacja, ale zawsze wydawalo mi sie ze jest kupa samochodow ktore sa od Priusa tansze i/lub wieksze i/lub trwalsze i/lub mniej sie psujace i/lub szybsze i/lub mniej pala.
Prius jest po prostu przecietnym samochodem za bardzo duze pieniadze, a na dodatek wisi nad nim widmo ze jak sie mu skonczy resurs, to tylko “ekologiczna utylizacja”.
Nigdy nie jezdzilem, ale nie wydaje mi sie zeby bylo w nim cos specjalnie zlego. Po prostu wiekszosc samochodow robi to samo co Prius, tylko prosciej taniej.
samochód i pomysł sam w sobie świetny, oprócz jednej karygodnej rzeczy: korbki. Dlatego się nie przyjmie. Dlatego poniesie sromotną porażkę – a nie dlatego że jest ogólnie połączeniem kibla z kosiarką. Otóż amerykanie nie potrafią obsługiwać korbek, nie znają takiego ruchu. Tyle w temacie.
i pomyśleć, że wszystko to przez odrzucony przez fiata prototyp “lucciola”….
A w Polsce za równowartość 8000 dolarów da się kupić ciutkę większe samochody typu używana Toyota Corolla, VW Golf, trzyletni Peugeot 206+ (w sumie całkiem opcja) nawet da się dorwać Skodę Octavię z DSG (legendarny już 1.9 TDI o mocy 105 KM – to jest już nowa generacja) a nawet nie mówię o Astrze III czy Toyocie Yaris i Suzuki Swift robionego na Węgrzech (Osztryhom) a za niewiele więcej można już dostać nowy pełnoprawny samochód bez bajerów (Dacia Logan, Hyundai i10, Kia Picanto, Chevrolet Spark) co za tym idze klimatyzacji, która raczej staje się niezbędna trzeba dopłacać. Aha pięcioletni Getz klepany w Indiach ma lepszy stan podwozia od Mercedesa( tutaj wstaw jakikolwiek mniejszy model od E-Klasy i od 250 CDI) za jakieś ponad 100000 złociszy jako nowy. Więc Korea dogoniła Europę i Japonię i trzeba się bać jej (chyba, że cudem będą produkowane w Polsce, bo w EU są już robione). To by było na tyle.