Minimiks autorski: Move in ZRH, oraz Zbrodnia na Polskości
Święta, święta i po świętach. Z okazji Śmigusa Dyngusa chciałem umyć Micrę, ale myjnia była nieczynna (normalna sikawka typu “Niebieski Słoń”). Zamiast tego postałem sobie trochę w korku wjazdowym do Warszawy, w bagażniku wioząc słoiki. Co jest tym ciekawsze, że nie jestem ani z Siedlec, ani z Ciechanowa, ani tym bardziej z Przasnysza, i pokazuje tylko jak krzywdzące jest nazywanie wszystkich ludzi wracających pod koniec długiego weekendu do Warszawy “elementem napływowym”. Niedługo już strach będzie odwiedzić rodzinę poza Warszawą, żeby w drodze powrotnej “warszawiacy” nie obrzucali Cię wrogimi spojrzeniami, że ten burak zabiera im pracę. A teraz czas na mały miks. Autor to ja.
Wracałem z Łomianek na rowerze i zobaczyłem tego pięknego Malucha. Fajna gleba i rat stylz.
“Chyba żartujesz że oddałeś tu furę do roboty” – nie żartuję, oddałem i jestem naprawdę zadowolony.
Z serii “Cool story, bro” – jedziemy samochodem i nagle przed maskę z miejsca parkingowego wyjeżdża nam grzyb lat ok. 182, następnie na pełnym ssaniu przejeżdża 30 m i próbuje zaparkować. Następnie zawiesza się na krawężniku i próbuje wycofać, prawie w nas uderzając. Uciekamy na lewy pas, a grzyb niezrażony wyjeżdża pod inne auto i rusza dalej.
Jeden z dwóch w kolekcji tego konesera.
Zasłanianie chłodnicy, odcinek 24: papier śniadaniowy.
Nie wiem czy wiecie, ale to była Calibra po amerykańsku. Podobieństwo zresztą nie do przeoczenia.
Po wylądowaniu w Zurychu (ZRH), na najczystszym lotnisku na świecie, pierwsze co zauważyłem, to Daihatsu Move i Teriosy jeżdżące po płycie lotniska. Przyczepkę z bagażami ciągnął właśnie Terios.
Z tyłu było równie fajnie. Policzek w twarz dla tych, którzy sądzą, że tylko GOLF DWA jest niezniszczalny. Autem przyjechała oczywiście ekipa budowlana.
Poczułem taki prestiż, że musiałem zrobić zdjęcie. Proszę kolego M, pobierz na swój fanpejdż.
Śmiałem się ostatnio z Onetu, że napisali, jakoby w Stanach dobrze sprzedawał się Mercedes Smart, że niby nie ma takiego modelu. Co ja się tam znam.
Dobre japońskie żelazo na czarnej blaszce. Czy to jest Accord czy jakiś Quint?
TO JEST ZBRODNIA NA POLSKOŚCI ŻEBY GNIĆ BE PIĄTKĘ I DOMAGAM SIĘ POWOŁANIA KOMISJI ŚLEDCZEJ. PROFANACJA!!!!!!!!!!11
Honda na czarnej blaszce to Accord III. Quint miał nadwozie typu Liftback. Pamiętam jak w starym Motorze pisali, że Quint i Delta były wzorowane na Polonezie.
A ja uważam, że wrzucanie do miksów zdjęć Passatów tych generacji to jest już nie lekka a gruba przesada.
Już jutro Komisja wznawia obrady pod Pałacem Namiestnikowskim, spoko.
Żikof: specjalnie dla Ciebie będzie miks z samymi Passatami. B5 w majonezie, B5 w kultsajlu, B5 Hellaflush, B5 anglik, B5 na złomowisku – jest tyle pomysłów.
To nie Delta była wzorowana na Polonezie tylko pierwszy Polonez był odrzuconym Projektem Delty spod ręki Giugiaro
http://otomoto.pl/volkswagen-passat-1-9-tdi-146-ps-tuning-C23243652.html A propo Passata,kwintesencja polskośći: B5,tuning i 1.9tdi
Gnicie bepiątki to jest zbrodnia na polskości z udziałem osób trzecich!
I nie mówcie, że bepiątki nie macie, bo w każdej chwili mieć możecie!
Ta B5 akurat nie ma nic wspólnego z polskością, napisane przecież, że to Nippon tjuning, czyli dizajnerzy Daihatsu wzięli się za Paska i wyszło jak widać. Mury runą, a szpachla popęka, taka już kolej rzeczy.
A ja ostatnio widziałem w Legionowie takiego Accorda, tyle że 3-drzwiowego. 😀
jak nazywa się calibra po amerykańsku? i serio jest calibrą/vectrą A czy tak samo jak saab 900 😛
Ta Honda na czarnych blachach to stara Prelude. Ostatnio taka sama byla w ‘Jazda Polska…’
Reklamy classic auto ciąg dalszy. Zdjęcie nr 2, na przyczepie n126
freak – Honda na czarnych blachach jest w nadwoziu czterodrzwiowym, więc to napewno nie Prelude. Raczej jest to Accord trzeciej generacji, który występował z lampami ,,zwykłymi,, i chowanymi (na fot. wersja z chowanymi lampami i może troche podobna do Prelude)
Amerykańskie Malaise to Cavalier i nie była to amerykańska Calibra – chyba tylko w wyobraźni marketingowców palących jakieś zioła ( bo taki shit wciskali ludziom).
Co do Hondy – to Accord III i Quint nieznacznie roznily sie linią przedniej krawedzi klapy silnika.
Ja też czytałem w prasie, ale że b5 miał wyjść ze znaczkiem audi:) ktoś zna szczegóły?
jest b5 jest wesolo. Od razu sie napinacze odzywaja. Na zlomniku ostatnimi czasy nie ma dobrego miksu bez malucha i b5 :)) Autor bloga ma wesole podejscie do zycia i albo to co niektorzy uszanuja albo przestana zlomnika odwiedzac. Proste
Honda raczej na bank Accord. Podobny model Integra był liftbackiem i miał trochę inny przód (choć lampy też unoszone. Czekam aż mój B5 stanie się “bohaterem” galerii złomnika, tylko muszę go gdzieś oryginalnie ustawić (bo raczej nie dam rady nazbierać na niego tyle otoczenia co ten jasny ;))
Zielony maluszek jeszcze do całkiem niedawna miał antyczne czarne blachy chyba WAI, chyba grzybowóz ostatecznie trafił do wnuczka 😉
O Notlaufie widzę, że odwiedziłeś mojego Taunusa który szykowany jest do BGC. Na pytanie który, odpowiem, że najbrzydszy z tych na chodzie…
Ze nikt jeszcze nie zapieprzyl z passata pieknych prestizowych lamp przednich marki Sonar to az dziwne. Bardzo dziwne.
o, zlomnik osiagnal juz ten poziom popularnosci w ktorym ujawnili sie fani zlomnikowiejsi niz sam zlomnik, jeszcze chwila i rozkreca krucjate:D
Garret na pasku 😀 Oni chyba dla Fiata robili turbiny:D
Ten warsztacik to chyba znam. Miłośnik Forda Transita w głębokich Jerozolimskich?
Z innej beczki do zaprzestanego tematu modelarskiego. http://auto.fishki.net/comment.php?id=120078
Żuk “Atomic” Kamper z kibelkiem w glazurze: http://otomoto.pl/zuk-inny-camper-C19193387.html
Właściciel białej bepińć pojechał nurkować w basenie w Egipcie na 2 tygodnie last minyt. Ale jak wróci wlaściciel z nowym dywanem i sziszą to obowiązkowo prestiż w pasku także powróci.
Zyniu – A4 zjawiskowe
Ta B% gnije przez hel(l). A czy było słychać koło niej strzały?
Co do ekipy budowlanej – sąsiad też ma takową firmę. I też kupił jako “firmówkę” Renault 19, z tą różnicą że przedliftowe (chyba, że to się liczy jako poprzednia generacja, nie mam zielonego pojęcia). Jeździ dość… khem, dynamicznie, ale samochód wydaje się być w zupełnie przyzwoitej kondycji.
Renault w służbie narodów!
Żółty kolor sugeruje mnie, że rozwoziła kiedyś pocztę we Francji (choć równie dobrze mogła nią jeździć sekretarka z frans telekom czy inny dentysta), teraz uczestniczy w odbudowie POLSKI! To piękne i wzruszające.
Niesamowicie uroczy jest sposób naprawy postłuczkowej. Nie ulega wątpliowści, że “auto przywrócono do stanu sprzed wypadku i takie auto nie odróżnia się w żaden sposób od auta, które naprawy nie przechodziło”. Osobiście bardzo doceniam aktualny designerski wizerunek tego wozu. Gdyby tylko hipsterzy potrafili jeździć samochodem, a na Mintaja Wielostera nie było 7 lat gwarancji, to byłby do dla nich idealny pojazd. Cieszy mnie też to, że salony ze szrotami wołają więcej na lampy do “puntodwójkiprzedliftem”, niż do R19, bo inaczej mógłby być betluk.
Honda śliczna, choć dalej nie wiem co to.
A Passat wiecznie młody i modny. Najmodniejsze lakiery samochodowe to biały i brązowy. Biały już był, więc teraz pastuszek robi się na brąz.
Poza tym Rynkowski ma zawsze rację.