Idąc ulicą/bitwa złomów: amerykańskie subkompakty
Zelektryzowała mnie wiadomość, że Opel Ampera został samochodem roku. To już kolejny samochód roku, który nie jest dostępny w sprzedaży w Polsce. Podobnie jak Leaf, jest to bardziej prototyp pokazujący możliwości techniczne marki niż realnie sprzedawany, seryjny pojazd, zwłaszcza że ostatnio zawieszono w USA sprzedaż Voltów z powodu nikłego wolumenu zamówień. W porządku – ja już nie mam nic więcej do powiedzenia na temat gremium przyznającego nagrody, jak dla mnie w przyszłym roku samochodem roku może spokojnie zostać jakiś koncept typu elektryczne Audi z wodorowym doładowywaniem baterii, kogo to jeszcze interesuje? Szkoda już ekscytować się tymi… no. A teraz bitwa złomów.
Lewy narożnik
Koło życia, czyli Mazda 323 przemianowana w Australii na Forda Lasera, trafiła potem do USA jako Mercury Tracer, z tą wszakże różnicą że zamiast w Japonii, Tracer-Laser-323 był produkowany w fabryce Forda w Meksyku. Warto wspomnieć, że w tym samym czasie Mercury miał w ofercie model skonstruowany wspólnie z Nissanem – chodzi oczywiście o Questa-Villagera. A było to możliwe tylko dlatego, że na rodzimym rynku japońskim, Mazda od lat współpracuje z Nissanem proponując wspólne modele, np. obecnie w Japonii Mazda Premacy jest sprzedawana jako Nissan Lafesta. Szczerze mówiąc, taki Mercury Tracer wygląda, jakby każdy spychał odpowiedzialność na kogoś innego. “To nie nasza wina”, mówili handlowcy Mercurego, “dostaliśmy to z centrali od Forda”. “To nie my zrobiliśmy tego knota”, mówił Ford, “kupiliśmy to od Mazdy”. “To-nie-my” – mówił po japońsku prezes Mazdy – “to meksyki robią, to nie nasza wina!”. A skończyło się, jak wszyscy wiemy, źle. Ford zerwał współpracę z Mazdą, zabił Mercurego i produkuje Fiestę sedan jako entry-level na rynek amerykański. To już chyba wolę Tracera. Jest idealny, żeby zagrać w dowolnym filmie jako “jakiś tam samochód”. I tak nikt nie rozpozna.
Prawy narożnik
Żaden dobry zlot tuningowy w USA nie mógł odbyć się bez tego auta. Widziałem obszerne galerie zdjęć ze zlotów tuningowych z lat 2001-2003 z New Jersey i okolic. Wiadomo, New Jersey nie za bardzo ma się czym pochwalić (oprócz Tony’ego Soprano), ale na potęgę ogromnego wydechu, cóż tam przyjeżdżało! Normą były Chevrolety Cobalt i Cavalier, Civiki, Jetty, Mazdy Protege no i oczywiście Nissan Sentra SE-R. Widoczny na zdjęciu czerwony bolid to model B15 z silnikiem 2,5-litrowym, moc 165 lub 175 KM, skrzynia manualna 6 biegów (potrzebne wyższe wykształcenie do jej obsługi) oraz szpera w mechanizmie różnicowym. Prawdziwy potwór. Ten potwór jest “na wyposażeniu” ambasady Stanów Zjednoczonych. Nie do wiary jak głupie samochody utrzymuje w Polsce ambasada amerykańska. Chciałem bardzo podziękować administracji USA za nieskończone zapasy złomnika stojące w garażach ambasady, od full-size pickupów (Silverado 3500 Crew Cab+Dually) przez Wranglery aż do Sentry SE-R, że o benzynowym T4 nie wspomnę. Może oni dalej myślą, że mamy tu tuningowców i chcą zinfiltrować nasze środowisko stritrejsingowe przy pomocy tej Sentry?
Foto Mercury: Remik Szurek
To, ze auto ma niebieskie blaty, nie znaczy, ze nalezy do Ambasady. Moze to byc prywatne auto dyplomaty/pracownika Ambasady i wtedy MSZ przyznaje niebieskie blachy na czas pobytu ownera i fury w Polsce. Przy wyjezdzie/sprzedazy ( po wygasnieciu warunku celnego ) blaszki sie zdaje spowrotem do ministerstwa.
A swoja droga, nie wszyscy w biznesie dyplo musz jezdzic srebrnymi jettami albo bialymi crown vicami
Wygrywa Mercury Tracer bo gdybym byl producentem telenoweli, to bym kupil flote takich Tracerow i w przerwach pomiedzy kontraktami reklamowymi z producentami samochodow kazalbym nimi jezdzic wszystkim bohaterom, oklejajac karoserie napisami “to miejsce czeka na twoj product placement!”
Sentra… no coz. Przegrywa, bo jest za dobra. Szybka, niezawodna… To po prostu brzmi jak dobry samochod, a nie zlomnik.
Szkoda, ze wyladuje na aukcji ambasady USA w Warszawie, gdzie tlumy ludzi nie wiedzacy nic o tym samochodzie beda sie przelicytowywac az w koncu ktos wygra, zaplaci absurdalnie wysoka kwote w rodzaju 60 tys zl (zwanych tez zlotymi PeElEn) i odejdzie szczesliwy, jakby zrobil ineres zycia.
Nie chce niszczyc Twej wizji, ale aukcja na wozy przebiega nieco inaczej i nie ma licytacji 😉 a sentre ktos zabierze ze soba na kolejna placowke, na przyklad do Niemiec, gdzie jest szansa iz pojawi sie na blogu ” DER ZLOMNIKER ” 😉
Al – wiem, na auta zbiera sie oferty w kopertach, ale przyznasz ze wizja jest piekna
Protestuje, Silverado 3500 Crew Cab na blizniaku absolutnie nie jest glupi. Glupi to jest F-650 Super Crewzer. Przynajmniej dopoki nie ciagniesz nim stumetrowej przyczepy kampingowej albo jachtu.
Sentra SE-R? Jedno z brzydszych aut w NFS: Underground i Underground 2 😀 Ale i tak jeździłbym.
Sentra mnie nie bawi, nie oglądnął bym się za nią na ulicy. Ale ten Mercury to znane mi cudo. Przez lata jeździło takie w sąsiedztwie. A niedawno widziałem takiego na stacji benzynowej w Krakowie. Nadaje się idealnie na zlot samochodów amerykańskich, podobnie jak Mercedes Kubische Kabine czy każdy inny stary dostawczak na rajd Mercedes Klub Polska.
Mazda “jakiś tam samochód” – dokładnie. No dla mnie jest jeden smaczek – elegancko wyprofilowana u dołu tylna szyba.
Zgadzam się, co do fur dyplomatycznych USA – mieszkałem przez jakiś czas w Krakowie vis-a-vis Konsulatu USA (i Niemiec) na Stolarskiej. Oprócz codziennych porannych kolejek po wizę można było zobaczyć sprzęt Konsulatu, np. (białe vany ;)) Chevrolet Express, Fordy Taurusy III gen. w sedanie i kombiaku, GMC Savana, Nissan Pickup i… Ford Transit!
Nissan Lafesta swoim nazewnictwem poszedł w stronę ulubionego w krajach hiszpańskojęzycznych modelu Mazda LaPuta (lub było odwrotnie czego stwierdzić nie mogę)
Ten Tracer to wóz o stu twarzach…na 1 rzut oka z ryja nawet Citroena ZX przypomina.
zagadka: z czego lampy ma to srebne “cuś”
zawsze mnie zachwyca mnie inwencja polskich mechaników w dostosowania oswietlenia US -> EU 😀
a jak ktos nie wie co to – FIat Uno