Bierz lawetę: Honda Jazz Automatic
O tym samochodzie, przyznam się bez bicia, wiem już od dłuższego czasu, a dokładniej od momentu kiedy został sprowadzony. Tak to już jest, że jak ktoś sprowadza takie auto, to prędzej czy później złomnik się o tym dowie. Jednak z początku właściciel nie chciał nawet słyszeć o sprzedaży, choć oczywiście byłem mocno zainteresowany. Najwyraźniej jednak już się trochę “najeździł” i oto Jazz pierwszej generacji trafił na Allegro. To wyjątkowy egzemplarz, ponieważ nie tylko nie jest zardzewiały i minimalnie tylko poobijany, ale też ma automatyczną skrzynię biegów. Jak znam Hondę, ma pewnie ze dwa biegi. Oczywiście nie da się tego dowiedzieć z opisu skrzyni przy wybieraku, bo tam zamiast cyferek umieszczono tylko jakieś idiotyczne piktogramy.
Najfajniejsze w tej Hondzie Jazz jest to, że z zewnątrz wygląda jak coś zupełnie z innej beczki. Nie ma samochodu o podobnej stylizacji w tej klasie. Wszystko wskazuje na to, że cała inwencja twórcza projektantów poszła w wygląd zewnętrzny, bo wnętrze jest nudne jak posiedzenie Senatu. Z drugiej strony mamy jednak tyle miejsca, co w przeciętnym kompakcie z tamtych lat. Podejrzewam, że najbliższy sklep z częściami do tego modelu jest na planecie Skyron oddalonej o miliard lat świetlnych. To oczywiście w niczym nie powinno przeszkadzać. Pozostaje kwestia ceny. Jak na razie, po krótkim czasie od wystawienia, kwota przebiła już 2000 zł, ale sądzę, że pójdzie jeszcze wyżej. Nic dziwnego – w końcu ten samochód ma wszystko, czego potrzeba normalnemu autu, a przy tym wiezie w bagażniku stukilową pecynę skondensowanego złomnika. I choć serce ciągnie mnie do lotniskowego ciągnika z silnikiem Perkinsa, rozsądek wskazuje na Hondę Jazz. Nie, przepraszam, rozsądek wskazuje oczywiście na Golfa IV 1.9 TDI. Mówię raczej o rozsądku złomnikowym, czyli de facto jego całkowitej odwrotności (Harry, czekam na ripostę).
lubię jak odświeżam, a tu świeże coś… honda very bjutiful!
Potwierdza się moja teoria, że w Warszawie powinno jeździć się Kei-carami 😀
Bajeczna, jeździłbym nią po Bielsku-Białej i trafiłbym na złomnik.
Niestety ta Honda nigdy nie była kei-carem. W ofercie był dużo mniejszy “Raifu” (Life) z cudownym hasłem reklamowym “Raifu iz butiforu”.
Pewien jesteś z tym Life? Nie był nigdy równolegle z Jazzem (City AA) produkowany. 1gen zakończono robić w 1974, 2gen rozpoczęto w 1997
Marlon. Oczywiście skandaliczny błąd z mojej strony, miałem na myśli Today, następcę pierwszego Life. Przepraszam ale się zamotałem bo właśnie poprawiałem wpis o Hondzie Capa w wikipedii i wszystko mi się pomieszało.
Witam Panowie …
brak mi czasu, za dużo obowiązków a w garażu jeszcze kilka aut a głównie Córeczka & rajdówka pochłaniać będzie mój czas 😉
Można znajdzie fajnego właściciela 😉
Dużo ludzi dzwoni żeby to na B1 przerobić :/
kierownica!
ucialbym to niepotrzebne okragle i pozostalosci uzywal jak lewis hamilton swojej
toz to prawie ten sam ksztalt
Wnętrze jest piękne, szczególnie boczki. Chyba chcieli to masowo sprzedawać w USA bo kieszenie wyglądają na cupholdery.
“Najfajniejsze w tej Hondzie Jazz jest to, że z zewnątrz wygląda jak coś zupełnie z innej beczki. Nie ma samochodu o podobnej stylizacji w tej klasie”
Dla mnie wygląda jak Kamaz OKA.
Riposta: Mylisz sie. Kupienie przez Ciebie Golfa IV byloby absolutnie nierozsadne w sensie kanonicznym (czyli niezlomnikowym), albowiem nierozsadne jest kupowanie samochodu, ktorym albo by sie nie jezdzilo (bo to strata kasy) albo jesli juz by sie jezdzilo, to z niechecia powodujaca irytacje (bo od tego mozna dostac wrzodow).
To jest przynajmniej powod, dla ktorego sam nie mam Golfa IV.
Za to chetnie bym kupil taka Honde, gdyby miala ten zlomnik w bagazniku (bo oferowanemu egzemplazowi go brak) i turbosprezarke. I gdybym juz teraz nie mial za duzej ilosci samochodow.
@ syreniarz – nie do konca, ale nawet jesli, to chyba jest to komplement?
Stała takowa w 2005/6 roku przy Sikorskiego na Stegnach. Czarna. Miała wytarty wałek rozrządu. Podobno to taki bug w tych autach. Coś jak w 2.5TDi.
dziś spotkałem na Pragie wściekle żółtą hondę logo z naklejkami: “honda Civic” na całej długości auta po obu bokach. Eeee?
Bułeczka na czanych tabelach: http://otomoto.pl/audi-80-1-8-pierwszy-wlascicie-C22986142.html
–> garwanko: miałem kiedyś takie 80, też na czarnych: http://www.marcin.dipolska.pl/audi_pick/a.jpg Jedno z niewielu aut które żałowałem póżniej, że sprzedałem.
Będe miał prawdopodobnie za miesiąc dwa isuzu gemini , ala opel kadett. Złomnik chętny? Padlina, ale jeździ i się raczej nie rozpadnie. Stan stabilny, zły.
Niestety syreniarzu, ja już mam auto na sezon 2012, tylko nikomu nie mów, bo to tajemnica.