MIKS MIKSÓW: Zamiast w kącie marszczyć skórę…
Kiedyś były popularne takie wierszyki: lepiej ch… miesić ciasto, niż z dresiarzem iść na miasto. Było ich sporo, niestety większości już nie pamiętam.
Ostatnio dostałem tak dużo zdjęć, że mógłbym z nich robić miksy codziennie. Niestety to niemożliwe, a zatem należało zrobić miks miksów – czyli zmiksować najlepsze zdjęcia z tego co już zostało zmiksowane przez ich autorów. Śmietanka śmietanki, cream of the crop, najlepszy złom strejt from ze top!
Na początek coś mocnego jak cios Stevena Seagala. TUNING CLASSE.
By notlauf at 2012-01-23
By notlauf at 2012-01-23
Moje ulubione Renault 4 z tablicami WZC 7372 “ma je połowa Renówek 4 w Warszawie” nadal żyje i jeździ!
By notlauf at 2012-01-23
By zobaczyć moc Paykanów, trzeba ruszyć do Iranu. Bo w Krakowie, kochana, zobaczysz tylko Hillmana.
By notlauf at 2012-01-23
Jestem Szwajcarem, jeżdżę Sapporo, złomnika jest w nim zaiste sporo
By notlauf at 2012-01-23
Ten ma CX-a w kolorze kanarka, podnosi budę, odjeżdża, narka
By notlauf at 2012-01-23
ROOT aż bucha. Z tego Malucha.
By notlauf at 2012-01-23
Nawet nic mi się nie rymuje
By notlauf at 2012-01-23
Nie da ci tego żadna kobieta, co możesz dostać od Daihatsu Hijeta
By notlauf at 2012-01-23
Nie kaprysi żadna kobieta tak jak potrafi to Lancia Beta
By notlauf at 2012-01-23
Dwa Maluchy, Duży Fiat, czarne blachy – piękny był tamten świat
By notlauf at 2012-01-23
Gra w golfa na wsi, czyli Golf Country
By notlauf at 2012-01-23
Z miniaturki myślałem, że to Isuzu. A potem – o cholera, ile czasu już nie widziałem Rovera. 213.
By notlauf at 2012-01-23
Rovera oraz Cavaliera – zazdrość mnie, gdy go widzę, zżera
By notlauf at 2012-01-23
Masz Chevette w sedanie? Lgną do ciebie piękne panie.
By notlauf at 2012-01-23
Nie wymyśliłem – choć myślałem długo – czegoś, co rymowałoby się z “Yugo”.
By notlauf at 2012-01-23
Miałem kiedyś takie Derby. Piękne w blasze miało szczerby.
By notlauf at 2012-01-23
Cieszy mi się cały dzień morda, gdy widzę Mazdę ze znaczkiem Bedforda
Czy właściciel tego ruchomego zabytku techniki zasługuje na potępienie przez postawienie swojego pojazdu pod chmurką na zimę?
By notlauf at 2012-01-23
No i grand finale:
Zamiast w kącie marszczyć skórę, na wakacje jedź Roburem.
By notlauf at 2012-01-23
Zdjęcia: Marcin L, Buckel, Mateusz Sowiński, Jacek Skórzewski, Zbyszek Bury, Norbert Nakoneczny, DAMEX i Łukasz Maciejek
i brazer
“Będziesz laskę pie..rzyć długo
gdy pokażesz jej swe yugo
gdy przewieziesz ją w tym wózku
wnet ci zrobi po francusku”
Aleksander hrabia Fredro
ale Bedford to nie Mazda tylko Isuzu. Isuzu Midi. ale rym wtedy gorszy. a podobnego robura widziałem w tym ou na wakacjach w świnoujściu tylko ciemno zielonego. też na niemieckich blachach.
Być chcesz jako panisko
Pomykaj Roburem z dupką nisko.
Robur w bikolorze
Nawet przyczepkę ciągnąć może.
Robur, kołpak, motor, blachy,
Warczy, trąbi, pragnie wachy.
oto Robur z krwi i kosci, czeka sobie w gotowości
http://zapodaj.net/images/4d0cc35179de.jpg
dobry miks. jestem bardzo ciekawy tych, które nie weszły na rotacje i kisisz je na dysku/poczcie.
Nie przecieraj oczu długo
to naprawdę jedzie Yugo.
Bądź wierna mi lubo
a kupię ci Yugo.
http://img831.imageshack.us/img831/6296/76547059.jpg
“Nie przecieraj oczu długo
to naprawdę jeżdżące Yugo”
Tara rara Fiku miku
Było już kiedyś na złomniku
Apropo artykułu:
http://www.zlomnik.pl/index.php/2011/12/01/uc-miasto-na-dwie-litery-czyli-zlomopiryna/
Kiepski ze mnie poeta…
i jeszcze moje zdjęcia, ale luz. już się przyzwyczaiłem do pomijania mojej skromnej osoby wśród autorów mixów…
😉
Kto jeździ Yugo ten nie pożyje długo. To moja wersja wierszyka o paleniu papierosów Yugo. Tam się je paliło. Tak dla jasności.
a co do dawno niewidzianych aut- zastanówcie się kiedy ostatnio widzieliście jakąś Renie 19…
http://zapodaj.net/images/39bf0d175930.jpg
jeszcze raz, ponieważ zdjecie z mojego poprzedniego komentarza przestało dzialac
brazer: gdyby działało ACTA, to byś mnie zamknął… a tak w ogóle, to już dopisałem. PROSZĘ – jak powiedziała pani z baru mlecznego Apis.
okolo roku 94-95 w Krakowie przy ulicy Wroclawskiej kolo salonu Toyoty parkowal Cinquecento Sedan..
Podobno zabrali go do muzeum do Turynu. Byl bordowy i strasznie dziwnie wygladal
Ma ktos moze zdjecia takiego cuda miksowego?
ja tez jezdilem R19, z silnikiem 1.8 – mocny silnik, lekka buda – fajnie to latalo
koledzy, nie jak – ale kiedy zacznie działać ACTA to stronę złomnik zamkną wraz z Notlauf’em
(sie nie martw, sie napisze list 34ech czy ilu jest najzagożalszych zatwardzialców złomnika)
a nas na reedukację po fabrykach zjednoczonego i jedynego (sfuzjowanego pięciokroć) światowego koncernu motoryzacyjnego;)
NWO rulss;(
@brazer, @piotras- ja też jeździłem i to nie jedną ale na dzień dzisiejszy nie jestem sobie w stanie przypomnieć kiedy jakąś widziałem na ulicy od tak…
Renię 19tkę? widziałem 2 min tem…pełno tego, tylko w oczy się nie rzuca wśród natłoku jeżdżących polimerów syntetycznych
Renię 19 lpg sprzedałem tydzień temu :). Dupowóz pierwsza klasa, ale tym się po dziurach jeździ!!!!!!!!!!!!
Fakt R19 jest do cholery, prawie jak golfów III. Sam mam jedną baccare
Ranyboskie!
Jak siem ucieszyłem, jak zobaczyłem, że na złomniku o R19 wspominają, to głowa mała. Uwielbiam to auta. Mam kilka egzemplarzy i tylko blaszki przekładam, jak chcę mi się jeździć. W ogóle to dziwię się, że jeszcze o niej nie napisano w CA. Mój najświeższy zakup to 3d czarna 16S RHD, bo kiedyś tam byłem kierowcą w pewnej tyskiej wytwórni pojazdów samochodowych i mi sentyment do “angoli” został.
Dlaczego jej już nie produkują?
A w miksie najlepsiejszy Robur Grand Traveler i Lancia, bo jak widzę Lancie, to zaczynam bać sie. Mój tata miał kiedyś Montecarlo i jestem przez to konkretnie napiętnowany. Cudo!
Gzara, nie chcesz sprzedać? Jaki kolor? To je multi? Awtomat ma? Jak perła stan, to biere.
Nie dziękuję, zostawiam. Czarna, mono, automat, stan….hmmm niski przebieg, ale części eksploatacyjne do wymiany, stawiam że są jeszcze fabryczne, minimum korozji, dziura w fotelu kierowcy, ale ma dywaniki fabryczne zielone 😉 Łatwo ją przywrócić do bdb. A jak była na Allegro pół roku temu za 1000zł to nikt nie rwał….może i dobrze.
Ale hola hola gdzie r19 zabytek?! R11 to tak zresztą sprzedałem na wiosnę Electronica (cudne auto złomnikowe) bo kryzys panie a nie chciałem jej dobić.
no panowie, bez przesady. R19 to nie było jakieś specjalne auto. psuło się równie często jak R21, którym jeździłem i jak pug 405. może trochę mniej niż laguna. ogólnie trochę zabawy z tym było. siakoś nie tęsknię. szczególnie za pokracznym, na siłę doczepionym kufrem w chamade.
Po Pile jezdzi blizniaczy W 124 porobiony na W 210,miałem sfocić..a Golfa Country nawet sfociłem..:]
Gzara, kojarzę ją. Jakby to była igła, to bym już u Ciebie był. Za tysiaka szkoda sprzedawać, bo wóź ma potencjał, czyli dobrze, że masz dalej. Electronica kojarzę też chyba z jakiegoś forum Renault (R19?) Srebrna , tak?
Of koz gdzie tam 19nastka zabytek. Jeszcze czas.
Brazer, ja nie mówię, że R19 to istny ideał i że tylko lodów nie robiła, no ale poza tym ciężko jej nie lubić. Mnie to auto leży niesamowicie i gdybym miał możliwość przywrócenia produkci jakiegoś auta, to R19 byłaby w 1. 100ce:)
Czy się psuje to nie wiem, ale w zasadzie lata mi to teraz. W każdym razie jakość ogólnie bardzo przyzwoita.
Brzydka?
Byle co z gugla…
http://ytrc.pl/viewtopic.php?t=300
http://www.forocoches.com/foro/showthread.php?t=813319&page=9
http://reggiocalabria.olx.it/renault-19-chamade-limited-iid-159249831
http://www.tuning.online.pt/forum/renault-19-chamade-t7052.html
Co kto lubi… Dla mnie wypas!
Gzara, kojarzę ją. Jakby to była igła, to bym już u Ciebie był. Za tysiaka szkoda sprzedawać, bo wóź ma potencjał, czyli dobrze, że masz dalej. Electronica kojarzę też chyba z jakiegoś forum Renault (R19?) Srebrna , tak?
Of koz gdzie tam 19nastka zabytek. Jeszcze czas.
Brazer, ja nie mówię, że R19 to istny ideał i że tylko lodów nie robiła, no ale poza tym ciężko jej nie lubić. Mnie to auto leży niesamowicie i gdybym miał możliwość przywrócenia produkci jakiegoś auta, to R19 byłaby w 1. 100ce:)
Czy się psuje to nie wiem, ale w zasadzie lata mi to teraz. W każdym razie jakość ogólnie bardzo przyzwoita.
Brzydka?
My mieli kiedyś R19 Chamade ph2 z nieśmiertelnym silnikiem 1.4 Energy RT 😀
Samochód ten wspominam bardzo dobrze, przez 7 lat, ani razu nie zawiódł na trasie.. Owszem było męczenia się z częstym zużywaniem się zawieszenia, ale tak to bardzo porządny wóz.. Wypas również niczego sobie jak na tamte czasy, no i sylwetka może i ciut przystara, ale nadal taka nowocześniej wyglądająca od aut z tych samych roczników.. 😛
w Toruniu tez podobny Mietek w124 jezdził, z tym, ze mniej ,,wypasiony” bo tył miał od okularnika a tu z tylu gruba eS i jeszcze ten napis na szybie Tuning Classe:-D
19 to jest zdecydowanie elo wóz, jeździłbym nią.
Czy jest awaryjna? Na pewno nie bardziej niż przeciętny nowy produkt tej marki.
Jako człowiek ceniący sobie urok, a nawet piękno prostoty – uważam Renault 19 za samochód wyjątkowo ładny, zwarty i elegancki. Milion razy bardziej wolałbym się bujać nią, niż jakąś nową Corsą czy Astrą.
Astra (i Insignia w zasadzie też) jest spoko. Pierwszy raz za kierownicą tego czułem się jak na psychotestach – przyciski i światełka. Ale psychtesty lepsze.
chamade brzydula a już to barwienie fabryczne tylnych lamp w poliftowej wersji ocierało się o wieśtjuning.
poza tym wiesz, teraz może ci wisi jej awaryjność, ale tak się złożyło, że jeździłem tymi renówkami nowymi i to były wku***ące disele które przy minus 5 nigdy nie zapalały, a elektryka się w nich szybciej sypała niż ASO zdążało ją wymieniać.
Akurat lampy w R19 po fl były ok. Mowie o fabrycznych. Taka byla moda na poczatku tak 90-tych. A co do niezawodności renault to napewno daleko mu do ówczesnych japończyków czy nawet opli.
Nie przesadzajcie z tym R19. Fakt, mało zostało, ale to w sumie już auto epoki plastiku.
Ja jakos kilka dni temu widzialem 19tke w Warszawie, wzglednie gdzies pod Warszawa. Nie moge sobie przypomniec dokladnie gdzie, ale zapamietalem to, bo mialem taki przeblysk “O, 19tka, dawno juz zadnej nie widzialem”
Jesli chodzi o niezawodnosc (a moze trwalosc? Bo ostatnio doszlismy do tego ze to sa dwie odrebne kwestie) to z tego co pamietam, akurat ten model cieszyl sie wzglednie dobra opinia.
A co do ery plastikow to – jak mawia mlodzierz – helooooł! Era plastiku panuje juz od jakis 30-40 lat, w zaleznosci od kryteriow.
jesli dla kogos samochody godne zainteresowania to tylko te sprzed ery plastiku, to niewiele sie rozni od goscia dla ktorego jedyne samochody to te przedwojenne. Przy czym niektorzy uwazaja ze wlasciwa granica jest wojna pierwsza.
Jakaś granica jednak musi być. Sam miewam taki problem przy fotografowaniu gratów gnijących po osiedlach. Z początku FSO 125p/MR75 nie brałem pod uwagę, bo to nowe brzydkie i nudne auto, ale potem zmieniłem zdanie. Fiesta ’89 (typ GFJ) jest be, ale… niedaleko gnije taka Fiesta w wersji RS Turbo. I co lepsza? W każdym razie rzadsza. A Renault Avantime z lat 2001-2003 wyprodukowany w 8 tys. egzemplarzach?
A “Clic” wyprodukowany w 0 liczbie egzemplarzy? Powiedzialbym ze dlaczego niby Aventime mialby zaslugiwac na specjalne traktowanie tylko dlatego, ze byl tak strasznym gownem, ze mimo calej machiny marketingu Renault nikt go nie chcial? Ale nie powiem, bo wszystko zalezy od punktu widzenia. Ja nie plakalbym gdyby wszystkie Aventime zniknely z powierzchni globu, ale z pewnoscia inaczej uwazaja milosnicy tego modelu (o ile tacy sa).
Kiedy ja zaczynalem zabawe z samochodami w drugiej polowie lat 90tych, dostrzegalem grupe ludzi, zajmujacych sie starymi samochodami, kiszących je w garazach i wyjezdzajacych z nich od wielkiego dzwonu na imprezy. I nic dziwnego, te wehikuly nie nadawaly sie do czestej jazdy. Uwazalem ich hobby za nudne. Oni za to uwazali moja grupe w najlepszym wypadku za wyludzaczy znizki 50% w PZU na swoje pogardy godne graty.
“Dzis sam jestem dziadkiem” i samochody, ktore lubie sie zestarzaly. Staja sie zbyt drogie i cenne na kieszen przecietnego studenta, a jesli do tego dodac to, jak zmienil sie ruch uliczny nie ma sie co dziwic ze wiekszosc z moich kolegow trzyma samochody w garazach, wyjezdza raczej od swieta, a w zimie to juz nie jezdzi nikt.
Gdybym dzis byl studentem, moge sie zalozyc ze kupilbym cos z przelomu lat 80tych i 90tych, a Harrego Reemsa i jego srodowisko uwazal za starych, wąsatych pierdzieli w antycznych, dychawicznych wehikulach.
Dlatego staram sie nie powielac schematu i nie patrzec z gory na to, co okreslasz “plastikami”. Mozesz sobie pisac ze “granica musi byc!” ale jak ja to widze, to jej nie ma i nic nie moze. Nie ma zadnych obiektywnych kryteriow, sa tylko opinie. Przeciez Ty sam odmawiasz zaszczytu dopuszczenia do zasluzonego kregu samochodowi z lat 80tych, a chwile pozniej proponujesz na jego miejsce jakiegos paszteta z XXI wieku. I bardzo dobrze, skoro Ci to pasuje.
Zgadzam sie z Toba… co do pierwszej czesci twojej wypowiedzi
Co do drugiej w sumie tez – dla kogos to on juz moze byc klasykiem.
Ale po czasie taki kontrargument w sprawie Aventima mi przyszedl do glowy. Wiekszosc glupich samochodow, ktore tak wzbudzaja tutaj nasza sympatie, jest i byla tania, a w zalozeniu miala byc pod jakims wzgledem praktyczna.
Aventime owszem byl samochodem glupim, ale rownoczesnie mial tez byc samochodem luksusowym. A jest od cholery glupich samochodow luksusowych, ktore mimo ze sa “klasykami” patrzac na ich wiek, to nawet psom nie chce sie podniesc nogi, zeby je obszczac.
Avantime jest tak ohydny, że mógłbym nim jeździć na co dzień jako jedynym autem z XXI w. Choć nas, złomnikowców wiele łączy, to się jednak w szczegółach różnimy: Np. Notlauf lubi lata 80, które mnie nudzą, żeby nie wiadomo, co to było, bo za nowe, ale lubi też wszelką Japonię. Ja Japońce lubię i rozckliwiam się podobnie jak on nad Toyotami z lat 70, czego nie rozumie kolega WWS, który zdecydowanie woli Francuzy.
Ciekawe czy po przeszczepie ta w124 gnije jak w210? I czy spotkał ktoś 210 zrobione na 124?
ta niby mazda czyli tak na prawdę bedford czyli isuzu midi NIE MA PRZEDNIEJ SZYBY???
Nie ma też bocznej i tylnej. Widocznie profil do płyty g-k był za długi.
Brazer, nie wiem, o jakie barwienie Ci chodzi, ale przez cały okres produkcji było kilka wersji kolorystycznych (przed liftem klosze występowały w kilku odcieniach, po lifcie już tylko dymiony na czarno lub zalatujący na bordowo). Chyba że ogólnie Ci chodzi o obecność blendy, no to wtedy, co komu pasi.
F8Q czy to atmosferyczy czy turbo z zasady nie wykazywał trudności z zagadaniem przy -20 nawet (o ile wóź w pełni sprawny), więc nie mam pojęcia, skąd masz takie doświadczenia. Przecież to nie fordowskie 1.8… (które jako nóweczka pięknie ułożona i tak mogła nie odpalić łatwo). Swoją droga też się nimi najeździłem w latach świetności (to bym musiał własnego bloga poprowadzić teraz, bo dużo pomieszkiwaliśmy pod Paryżem i wiem tylko tyle, w polandi nie było różowo)i mimo, że dzieciak w sumie wtedy byłem, to pamiętam, że nie było jakichś większych cudów z tymi autami.
Elektryka się sypała!? W sensie jaka? Rzekłbym nawet, że od tej strony R19 długo pozostawała niezawodna (a potem kostka spatynowała i szybka w drzwiach nie jeździła-tragedia, ASO aktualizuje CLIPa).
Nie biorę tu pod uwagę wypaśnych wersji, które jak na polskie warunki jawiły się jako wynalazki (klima, ABS najlepiej Bendixa:), wspomaganie elektryczne w wybranych wersjach, pompki wody elektryczne i parę innych), bo u nas takich nie było. Był za to piękny salon polska: brak mocy, najsłabsze hamulce, derma, podstawowe zawieszenie, kołpak i rdza.
Jarecki, of koz znakomita większość ówczesnych japońców wypadała lepiej, jeśli chodzi o ogólny poziom niezawodności, ale nie dramatyzowałbym. Co do Opla, to się za wuja nie zgodzę-konkurencyjny wtedy Opel nie miał startu do Renówki, bo zwyczajnie eksploatowane egzemplarze gniły jak jabłka pod garażem, a do niezawodności Corolli i tak był dystans. A ja to już wolę, jak się coś sypnie i mogę to bezinwazyjnie wymienić, niźli ma coś wyciąć i później romansować jeszcze z migomatem.
Poza tym i tak wszystkie te auta była zajebiste wtedy!:)
A Avantime’a to planowałem (planuję?) kiedyś kupić, ale brakuje mi ikry w tym temacie, bo mogłem go kupić jako nówkę i kisić do dzisiaj, ale poczekałem i kupiłem za jakiś czas Lagune II i chyba się coś we mnie wypaliło. Generalnie nic nie szukam, ale jak się trafi kiedyś za gramanicą jakiś cukierek, to go pewnie wezmę.
Bo podoba mi się niesamowicie ten szajs!
Co do jego użyteczności i podejścia właścicieli, to bywa różnie. W zasadzie auto jak auto. Ale znam osobiście ciekawy przypadek, iście złomnikowy. Mam kolegę, który kupił żonie parę lat temu takiego, bo jej się strasznie spodobał i nic innego nie chciała. Trafiła się ładna sztuka, v6 z automatem i wszystko, co można było mieć. Niska cena, kolor mega, no to kupili. Od tamtego momentu widuję ją i auto raz na ruski rok (wcale nie z powodu, że doradzałem, bo mnie nawet tam nie było) i z każdym rokiem Avantime wygląda coraz gorzej, ale jeździ. Drzwi, które miały dużo ułatwiać, są poobijane jak żona policjanta, a wydech lata jak żyd po pustym sklepie. Na okrasę piękna dziura w tylnym błotniku, z której wali kapustą (albo coś w podobie) na kilometr (coś nieprawdopodobnego, aż szkoda złomnikową nakljką zaklejać). Podobno to po haku od Malucha heheheh:) I mają w doopie, że to “prawie concept” i jeden z nieco ponad 8000 egzemplarzy.
widzita? mówiłem wam chopy! avantime to klasyk. klasyczny złom.
Pfff. Nie przekonujecie mnie. Uwazam ze samochod moze byc glupi albo rozsadny, fajny albo niefajny. I to czy jest fajny jest niezalezne od tego czy jest glupi. To czy jest fajny jest tez niezalezne od ilosci wyprodukowanych egzemplarzy. Znaczna czesc modeli, ktore lubie, byla wlasnie bardzo popularna. I to sie dotyczy takze Renault. Wiekszosc moich ulubionych Renowek to wlasnie ich najpopularniejsze modele.
Ale koncze udzial w tej dyskusji, bo uczestniczac w niej na tak opiniotworczym forum jakim jest zlomnik (pisze bez ironii tym razem) tylko kreuje Aventima na cóltowego, si, dżezi, trendi, lajfstajlowego klasyka 😛
Mnie powalił cios Seagala i do końca miksu już się nie podniosłem. następnym razem proszę wpisywać na początku duże ostrzeżenie, że początek jest jak u Hitchocka!