Bierz lawetę: Panhard Dyna Z
Temat Panhardów regularnie przewija się na złomniku, ponieważ ten wdzięczny pojazd z silnikiem bokser jest jednym z najbardziej złomnikowych produktów francuskiej motoryzacji, która w swojej złomnikowości zajmuje drugie miejsce na świecie, zaraz za oldskul dżapanis kars. W Polsce sporo jest Panhardów typu PL, ale kompletny i jeżdżący model Z znam tylko jeden i jest to ten, który ponownie pojawia się do sprzedania na Allegro. Panhard Dyna Z był poprzednikiem PL-a – nieco mniejszy, z bardziej uśmiechniętym ryjkiem, napędzany także 2-cylindrowym bokserem osiągającym moc 50 KM. Pięćdziesiąt koni z tak małej pojemności, to wtedy było coś absolutnie wyjątkowego. Normalne samochody miały po 25-30 KM (przypominam, że mówimy o 2. połowie lat 50., gdy auta przedwojenne były jeszcze w codziennym użyciu), więc taki Panhard ze swoimi 50 końmi urywał nie tylko dupę, ale także inne części ciała. W dodatku miał przedni napęd, więc był łatwiejszy do opanowania, a że wtedy jeszcze w zimie padał śnieg, miało to szczególne znaczenie. A przy tym miał wygląd, którego nie da się pomylić z niczym i nigdy już nie udało się powtórzyć. Opinia publiczna podnieca się teraz, jak wyjątkowo stylizowany jest np. Citroen DS4 – a porównajcie to z Panhardem. Specjalnie podaję przykład Citroena, ponieważ to ta firma właśnie przejęła Panharda, żeby zmniejszyć konkurencję na rodzimym rynku.
Oferowany egzemplarz może nie każdemu będzie kolorystycznie odpowiadać, ale ma blachy pod kolor nadwozia i najwyraźniej jest w naprawdę solidnym stanie. Tym razem oceniam, że cena wywoławcza ma pełne uzasadnienie. Inna rzecz, że to samo mówiłem 2 lata temu, kiedy został wystawiony po raz pierwszy (i nie było jeszcze strony zlomnik.pl). I nadal uważam, że żadne Meraki, Urraki i Montreale nie mają do niego podejścia. A swoją drogą, oni w tym świętokrzyskim mają dobre żelazo. Panhardy, Packardy…. A może by tak wyprowadzić się do Włoszczowy?
Znając polski rynek, jakby ktoś znalazł takie auto od grzyba to pewnie chciałby tyle samo. To prawdziwa okazja zatem, bo po zdjęciach auto wygląda faktycznie na świetny stan.
Świetny! Ale bym nim jeździł!
Ekolodzy oglądając tę aukcję mają stan przedzawałowy 😀 Piękne ślady z rury wydechowej i troszkę plam.
Hmmm – “przy okazji” głośnego, nieudanego zamachu na prezydenta (nie, nie Kaczyńskiego, tamten był udany jako rzecze Macierewicz)de Gaulla w Petit-Clamart w sierpniu 1962 roku od kul zamachowców ucierpialy nie tylko 2 DD-y 9prezydencji i ochrony) ale także przypadkowa rodzina jadąca właśnie takim Panhardem. Szczęśliwie nikt nie zginął (jeśli nie liczyć herszta zamachowców, którego potem jako żołnierza rozstrzelano; inaczej miałby randkę z żelazną dziewicą, i na myśli nie mam Iron Maiden). Jak widać Panhard przynosi szczęście (jego użytkownikom). Stąd też rada – brać!
O! To ja muszę mieć dużo szczęścia
Jestem ciekaw jak ten wóz wygląda na żywo. Bo na zdjeciach nie jest źle, ale np. pod maską wygląda jak by grzyb sam to wszystko malował. Musze się kiedyś tam przejechać. Na pewno mogę zadzwonić.
@Hooligan
wrak jednego z tych DS 19 poszedł 4 lutego zeszłego roku na aukcji podczas Targów Retromobile w Paryżu za 1.179 EUR.
@brazer
ale którego dokładnie? prezydenckiego, czy ochrony? Bo to różnica – prezydenckiemu podobno nieźle się oberwało – dwie opony dziurawe, kilkanaście przestrzelin, pocisk w tylnym zagłówku etc. Wbrew plotkom i legendom citroen nie był opancerzony. Prezydent de Gaulle jako oficer walczący i ranny na froncie I WŚ nie zgadzał się na krycie za pancernymi płytami i szybami. Co najciekawsze – podobno w bagażniku cytryny podróżowały w klatkach kury przeznaczone na pieczyste następnego dnia które też umknęły kulom Podobno pierwsze słowa gen. de Gaulla po opuszczeniu postrzelanego auta w lotniskowym hangarze brzmiały “co za gooowniani strzelcy!!!”
@Hooligan
ochrony. O tu masz wszytsko:
http://www.artcurial.com/en/asp/fullCatalogue.asp?salelot=1957+++++301+&refno=10311243
@brazer
“Reproduction of the car of General de Gaulle during the assassination attempt at Petit-Clamart” – jak to rozumieć? to replika?
Tak, bardzo ładny, ale rzeczywiście pod maską to królestwo srebrzanki. Pewnie grzyb przyczepił puszkę do koła pasowego i w drogę. No i galanterii się dostało.
Czy tylko mi (i moze Bubu?) zapalaja sie lampki kontrolne jak widze zabytkowy samochod pomalowany na oczojebny zolty kolor, z ozdobami prysnietymi chromem w spreju? Moze MIMO TO nie jest to zly egzemplarz, moze nie jest pospawany elektroda z blach wycietych z kombajna i wyrownany dziesiatkami kilo szpachli, ale jak mozna pisac ze stan jest niezly, patrzac na takie fotki? Po zdjeciach mozna tylko powiedziec ze nie wiadomo, jaki jest jego stan, a gdyby ktos mi kazal obstawiac, to powiedzialbym ze gorszy, niz podgnily oryginal od grzyba. Moze ja jestem dziwny, ale wydawalo mi sie ze to podstawa oceniania zabytkow na sprzedaz.
No chyba ze na sluby, ale do tego Panhard, w zadnej wersji, sie zbytnio nie nadaje. Jeszcze ktos z gosci zauwazy i wytknie, ze ta Syrenka jakas dziwna?
I tak bym… no dobra, to nie wóz w moim stylu i bym takiego miec nie chcial, przyznam sie ze wstydem. Ale chetnie bym sie przejechal.
Nie wiem jak z oryginalnoscią tego koloru, ale nie jest taki znowu niemożliwy, bo Panhard poczytywał sobie za zaletę posiadaje dosyć karkołomnych kolorów i ich zestawień, co było zresztą jedną z przyczyn jego problemów (logistycznie nie ogarniali zamówień).
Co do wspomnianych prze Harry’ego “ozdób pryśniętych chromem w sprayu” to te “chromy” w Panhardach były aluminiowe.
Więc mogły by tak wyglądać jako spatynowane (na zdjeciu nie bardzo widać).
Poza tym własnie chyba to auto miało ozdoby “aluminiowym macie” i to nie takim jakie króluje dzisiaj we wnętrzach współczesnych samochodów.
I jak by nie patrzeć cena wydaje sie rozsądna (podobnie jak wczorajszej Lancii w “bitwie”).
Coś mi się jednak wydaje, że nikt go nie kupi.
Przeciez to nie Mercedes…
Panhard Dyna Z – fura z serii: nigdy nie znałem dopóki na złomnik nie zawitałem. Coś pięknego.
Ten Panhard Dynia ma tylko dwie fajne rzeczy: umiejscowienie stacyjki i tę dźwignię wystającą spod przedniej kanapy wprost pod nogi kierowcy.
Cholera… to ja dziś specjalnie jechałem kupić Urraco w 1:18 a tu się okazuje, że to nawet nie ma startu do Panharda, czemu nie przeczytałem tego wcześniej Ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że nie widziałem Panharda Z w 1:18.
odbiegając od Panharda (ciekawe, czy Panhard Z ma drążek panharda), to czy ktoś wie, czy ta kolekcja z której pochodzą rzekomo Maserati, Alfa i Lamborghini jest w Polsce, czy to chwyt reklamowy jakiegoś komisu z Modlińskiej?
A wracając do kolorów… mój MGB wg niektórych purystów skundlony jest lakierem british racing green… ale jest ładniejszy niż light racing green
Jaki chrom w sprayu? To normalne matowe elementy z aluminium.
Jakie malowanie pod maską przez “grzyba”? To jest raczej mata izolacyjna założona na ścianie grodziowej…
Delta, oczywiście to powinno być matowe aluminium, ale po trzech minutach polerki pastą Druchema wyglądałoby naturalniej. Tu wygląda na srebrzanę. A pod maską mata jest, owszem, ale zwróć uwagę, że wszystkie elementy silnika i osprzętu są w tym samym odcieniu srebra. To chyba raczej niemożliwe, bo nie są wykonane z tego samego materiału w tej samej technologii obróbki. Wydaje mi się również mało prawdopodobne, żeby w oryginale Panhard malował cały silnik na srebrno.
O: http://www.motortopia.com/cars/1959-panhard-dyna-z16-25098/car-pictures/1959-panhard-dyna-z16-28972/1959_Panhard_Dyna_Z16_011jpg_Thumbnail1.jpg-627594
Oj tam, oj tam, może i nie jest to muzealny okaz, ale ma tę przewagę nad wszystkimi (chyba) innymi w Polsce, że jeździ o własnych siłach, jest zarejestowany, opłacony i gotowy do drogi. Do tego jak za tak rzadkie auto w naszym kraju, cena nie zabija a przecież ma aż 53 lata! Mi się podoba ten żółty kolor (szkoda, że owadom też), całość wygląda jak krągła, dojrzała cytryna. Mimo wszystko, do pełni szczęścia musiałby to być PL17 😀
Do”newstad” ja tam widzę jeszcze dwie fajne rzeczy: środkowy reflektor oraz wycieraczki przedniej szyby.
Panie notlauf proszę w wypowiedziach posługiwać się lokalnym kolorytem lingwistycznym co do nazw miejscowości.
Nie do “Włoszczowy” tylko do “Włoszczowyj”
😀
😉 😛
Okaz muzealny to taki jak przecietny stan eksponatow w muzeum samochodow z silnikami od Zuka?
Panowla – nie wazny jaki kolor, wazne jak lakier polozony, jak byl samochod pod malowanie przygotowany i jak byla pod spodem blacharka zrobiona. Tego na zdjeciach nie widac, podobnie jak nie widac tego, czy jest gotowy do drogi. To sie sprawdza na zywo.
Wy jezdzicie w ogole starymi samochodami?
Kurczę, jaki piękny, nawet w takiej żółci (chociaz w sumie tamten z szopy bardziej mi sie podobal). A środkowy reflektor to czysty majstersztyk
Wolę jednak wojskowe Panhardy od tych cywilnych, choć jedne i drugie bywały czasami “dziwne”, jak np EBR
http://pl.wikipedia.org/wiki/Panhard_EBR
Hmm – nie wiem dlaczego zacni goście zlomnika tak się znęcają nad rodakami. Gdzie indziej nie jest lepiej. sprawdźcie choćby mobile.de. Jest tam np. notowana Honda Civic z roku 1975. Sprzedający? firma Motor Holding a.s. ze złotej Pragi (i nie chodzi mi o Pragę na prawym brzegu Wisły). Stan na zdjęciach zupełnie dobry tylko ta cena – praktycznie 10 tysięcy euro. Ale jakie info na podnietkę! oni tez mają swe telewizyjne legendy: “Star der Serie Hospital in der Stadt. Dr. Blaise’s Auto”!!! Jak pewnie pamiętacie, kiedy doktorowi Błażejowi posypał się jego Fiat 128 Coupe (teść komuch musiał go wpychać do garażu) przypadkowo kupił taką Hondę w okazyjnej cenie. I to na tę Hondę i na urok osobisty Błażej wyrwał pielęgniarkę Inę, najlepszy towar w całym szpitalu, dla której potem zostawił żonę. super legenda – i można śpiewać za civica jak za skrzydlaka albo DS-a w znośnym stanie? Można
A skoro już jesteśmy przy rodakach – na tym samym mobilu s800, tylko że we Francji. stan w zasadzie nagel neu. cena? 11900 euro. Obok nasz przedsiębiorczy rodak bodaj z Międzyborowa wystawia identyczne auto z tego samego rocznika. Tzn. identycznie metrykalnie, bo na zdjęciach wygląda zdecydowanie gorzej; brak kilku detali. Cena? 9636 ojro. Pewnie liczy na niemieckich ekscentrycznych koneserów, którym bliżej do Paryża niż do Międzyborowa
znów można go znaleźć na sprzedaż, sam go tam ulokowałem.
http://allegro.pl/samochod-panhard-dyna-z-i3591998187.html
http://oldtimery.com/index.php?option=com_adsmanager&page=show_ad&adid=3176&catid=14&Itemid=38