zlomnik.pl

Home |

Ursusem do Kuwejtu w 1972 r. – dałbyś radę?

Published by on December 05, 2011

Ostatnimi czasy sporo się pisze o różnych wyprawach dziwnymi samochodami w dziwne miejsca. Oczywiście ciekawą rzeczą jest faktycznie wyprawa do Mongolii Maluchami lub Toyotą Voxy/Noah dookoła świata, albo kolumną zabytkowych Panhardów przez Europę, czy nawet z Anglii do Polski Elswickiem Envoyem. Czasem jednak relacje nie mają większego sensu, bo dojazd Polonezem z Warszawy do Edynburga nie jest naprawdę żadnym szczególnym wyczynem.

Do szczególnych wyczynów należy jednak zaliczyć opisywaną w “Młodym Techniku” wyprawę, która odbyła się dokładnie 39 lat temu. Do Kuwejtu wybrano się traktorem Ursus C355 z przyczepą autobusową P01. Ursus sobie ciągnął przyczepę, a w niej wrzało życie towarzyskie. Dodatkowo, do załatwiania spraw bieżących służył motorower Komar. Jestem pod mega wrażeniem pomysłu i jak pierwszy raz kolega powiedział mi o tej wyprawie, to w ogóle nie wierzyłem, że coś takiego się udało. Przecież traktor nie jest przystosowany do pokonywania tak dużych odległości z jednostajną prędkością, a jednak Ursus dał radę. Relacja jest niebywale ciekawa – zwłaszcza fragmenty o tym, że w Turcji czy Iraku za Ursusa chciano dać dwa Mercedesy, a za Rometa – Yamachę (pisownia oryginalna). Dziesięć litrów oleju napędowego za 1 dolara także brzmi nieźle. A jak zobaczyłem na filmie gościa w czapeczce “Ursus”, to od razu pomyślałem że to Lesio. A ten pojazd turbinowy? WTF wogle heloł?
Szkoda, że teraz powtórzenie tej imprezy – przy zużyciu paliwa w traktorze na poziomie 20-33 l/100 km – byłoby już trochę zbyt drogie, ale trzeba przyznać że cała ekipa z przyczepy, nie wyłączając pań, miała naprawdę jaja ze stali. Złomnik poleca!

I jeszcze relacja filmowa, oglądamy od 4:53.

Nadesłał Robi




Comments
Zack Said:

Overlanding – level HARD
Tu się odsłonię i napiszę, że na złomnik trafiłem przez opis parki overlandującej po Kongu (ach, kiedyż to było….)
Oby więcej takich tematów !


AndyN Said:

Zastanawiam się jak by teraz wyglądała relacja z takiej wyprawy?

Trochę tekstu i kupa zdjęć ….


prexx Said:

…to coś jak wyprawa starem 660 do Ameryki Połódniowej w 1975r. http://www.isez.pan.krakow.pl/staff/szyndlar/gal_venezuela/02.htm
…to dopiero hardcore


michal Said:

A cała chmara Jelczy cisnących na kołach do Iraku?
http://ikm.wz.cz/index.php?module=articles&action=show_article&id=0000000048

I jeszcze stwierdzenie, że na kołach było taniej niż koleją czy wodą…
Co za czasy :)


prexx Said:

…sorry za ortografie 😛


dzban Said:

apropos takich przejazdów to gdzieś w internecie widziałem zdjęcia chyba 20 czy 30 autosanów jadących do Egiptu
Polecam też książkę “W tropiku Angoli” J.Kowalskiego. Wspomnienia polskich mechaników Stara-a wysłanych ze Starachowic do Angoli w stanie wojny + sporo fajnych zdjęć.


Turystyk Said:

Na filmie i na zdjęciach inne przyczepy i ciągniki.

Ahhh ta propaganda. Chciałbym uwierzyć, że ta podróż miała miejsce. Niestety. Wątpię w to.


notlauf Said:

Inna przyczepa, to też zauważyłem, ale uznałem że ją przemalowali.


Tjo Said:

@Turystyk
CSI Komentujący Złomnik zaraz udowodni, że całą ta wyprawa to tylko propaganda, nikt nigdy nie opuścił Ursusem terenów Polski, w Warszawie nie ma i nie było żadnych studentów, Ursusów nigdy nie produkowano a w ogóle Ziemia jest płaska.


Zoltan Said:

W tamtych czasach to nawet piłkarze w piłkę grać umieli. No, ale to zła komuna była. Teraz jest lepiej, bo mamy wszystko zachodnie i używane, a wiadomo, że używane lepsze, bo jak się Helmutowi nie popsuło, to nam też nie. Prąd też mamy niemiecki i lepiej prądzi.
Zajebista ekspedycja. Reklama ciągników lepsza niż na tysiącu bilbordów.


japanfan Said:

Mógł bym się wybrać klimatyzowanym ciągnikiem lamborgini z holowanym tuskobusem!


Garberro Said:

A wyprawa dwóch 125p do Nepalu? Jednego sedana i kombi.


Gracjan_Rpztocki Said:

Pierwszy raz słyszę o tej wyprawie. Ciekawe czy nasza Martyna Wojciechowska wybrałaby się w taką wyprawę Ursusem.


TaTo Said:

Wspaniały prodakt plejsment. Chociaż trzeba przyznać, że uczciwie opisali wady i zalety sprzętu. No, może poza Komarem. Nie uwierzę, że jedyną czynnością obsługową była regulacja położenia iglicy. HaHaHa, co ty na to WWS?


Qropatwa Said:

No to mnie zabiło. Dotychczas moim mistrzem było kolega, który dojechał z Wałbrzycha do Wrocławia komarem. Podziwiam i kłaniam się nisko. Pełna klasa. Zwłaszcza w kontekście dzisiejszych złomboli, które stały się rozrywką dla lamusów i hipsterów. Modne panienki jadą Wartbim 1.3 do Edtndurga. Ahh ale przygoda.


TaTo Said:

@Qropatwa, ja bym tak na Złombole nie psioczył, bo w tej zabawie chodzi też o coś innego, czyli zbieranie pieniędzy na szczytny cel. Prosiłbym o więcej takich lamusów i hipsterów.


night rider Said:

Wszak już dawno napisano, że gorszy pieniądz wypiera lepszy. I jak widać z wyprawami jest tak samo. Aczkolwiek daleki jestem od osądów – niech każdy mierzy własną miarą, dla jednego jazda nowym samochodem z assistance na Słowację jest przygodą życia, inny jedzie Maluchem do Mongolii. Inna sprawa jak w to wszystko wchodzą media i ogólny lans.


kosa Said:

Była też wyprawa starem 66 przez saharę. Tez opisana w mlodym techniku. Najlepszy byl fragment o tym, ze w dzien spali pod samochodem ( bo tylko tam był cień) a jechali w nocy, bo tylko wtedy temperatury były znośne. Polecam, tez z tego co pamietam w mlodym techniku.


Qropatwa Said:

@TaTo Tak ale jak w tamtym roku Jacek Balkan chciał jechać i gwarantował 100.000 zł od swoich sponsorów (czyli około 1/3 całości przychodów)w zamian za zrobienie relacji ze złombola to chłopaki uniosły się i mu podziękowały. Więc chyba nie do końca chodzi o te dzieciaki. Cała akcję jak najbardziej popieram ale organizatory zdyskredytowali się w moich oczach tamtą akcją.


mjr. Kupricz Said:

Z dzieciństwa pamiętam wyprawę Starem 660 na sacharę i na pustynię Gobi.
Jednak ta wyprawa Ursusem do Kuwejtu jest mi zupełnie nieznana.
Ciekawy jest też temat Starów 266 używanych w Angoli podczas tzw Bush War. Sam szukałem materiałów przy okazji pisania tekstu na temat pojazdów minoodpornych powstających w RPA. Ciekaw byłem, czy SADF (South Africa Defence Forces) używały zdobycznych Starów. Nawet podpytywałem się weteranów z RPA, ale niewiele znalazłem informacji, kilka zdjęć spalonych Starów, ale kiepskiej jakości. A tu proszę książka poruszająca ten temat i do tego wydana w Polsce (w RPA książek o Bush War wydano oczywiście dużo).
Czy ktoś wie, kiedy wydano książkę “W tropiku Angoli” J.Kowalskiego., o której wspomina @Dzban?


JjF Said:

hehe kiedyś to były czasy wypraw, Syreną na wakacje http://ikm.wz.cz/index.php?module=articles&action=show_article&id=0000000116 albo Starem przez Saharę http://ikm.wz.cz/index.php?module=articles&action=show_article&id=0000000111
chociaż dzisiaj też ludzie zaczynają jeździć busikami po świecie, czy maluszkami do Mongolii :)) oby tak dalej, żeby nasi następcy też mieli o czym czytać :)


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1