zlomnik.pl

Home |

Ujawniamy najtajniejsze plany Fiata!

Published by on June 30, 2014

Wpis gościnny – przygotował Maciej DM. Poprawki moje.

Ja tymczasem przygotowuję miks podsumowujący czerwiec.

Nigdy nie myślałem, że przyjdzie mi napisać tego typu relację, przy okazji odszczekując tyle złego ile tylko mi było dane wypowiedzieć na temat pewnej osoby.
Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy wasz sąsiad, jeżdżący zohydzonym bmw e36 i wyglądający na dilera hery-koki-haszu-lsd, nagle, zupełnie przez przypadek okazuje się wrażliwym na krzywdę innych, czułym człowiekiem, który ni stąd ni z owąd otwiera się przed wami w windzie i ocierając spływającą po policzku łzę, niezgrabnie usprawiedliwia się, że ma tak za każdym razem kiedy zamyka ostatnią stronę „Serca” de Amicisa. Jasne, że to się nigdy nie stanie, że to tylko niezdrowa fantazja, bo w realu ten gość faktycznie okaże się dilerem, swoim BMW rozjedzie wam psa, a co noc będzie urządzał burdy z małymi dziećmi i konkubiną w rolach głównych.
A widzicie, a mnie się to jednak przydarzyło. Nie pamiętam już ile razy zdarzyło mi się zarówno we śnie, jak i na jawie opluć Sergia za jego domniemane doprowadzanie do upadku niegdysiejszego potentata motoryzacyjnego, a ile razy wywoziłem go na Elbę, tego też nie pamiętam. Tak czy siak to już przeszłość, odwołuję to wszystko i strasznie mi głupio za brak wiary i moją krótkowzroczność, za brak błyskotliwości wystarczającej do przejrzenia podwójnej gry zaprawionego w bojach gracza.
Ale od początku.
Tak się składa, że pracowałem kiedyś, przez niezbyt długi okres we Fiacie. Tak czy inaczej pozostało mi trochę znajomości z tamtego czasu, parę kontaktów, które ostatnimi czasy przeżywały swoisty renesans, a to za sprawą kilku niewyważonych wypowiedzi Sergia, po których moi byli współpracownicy zaczęli wykazywać zainteresowanie perspektywami w branży cytrusowej, w której dane jest mi działać.
No i tak siedzę sobie pewnego wieczora w domu, oglądam reklamy przed meczem, jem czipsy, aż tu nagle dzwoni telefon. To Mieczysław – myślałem, że chce pogadać o cytrynach argentyńskich, jednak pomyliłem się. Dzwonił w bardzo ważnej sprawie, głos mu się łamał, pomyślałem, że ktoś zachorował, ale nie. Jednakowoż sprawa była na tyle poważna, że rozmowa na jej temat nie nadawała się na telefon: Słuchaj, musimy się spotkać – cedził ściszonym głosem – i to natychmiast, musisz przyjechać do Warszawy! Zgłupiałem: Stary, ale co ty, zwariowałeś, zaraz nasi grają z Litwą, ty wiesz ile ja czekałem na ten mecz? 25 lat czekałem, żeby zobaczyć jak błagają naszych na kolanach, my prasim was Paliaki, nie strielajtie nam już więcej goli, zgodzimy się nawet, aby wasza mniejszość mogła mówić i uczyć się po polsku, a także zgodzimy się na podwójne nazwy ulic, tylko nie dobijajcie nas już kolejnymi bramkami! – Gówno mnie to obchodzi – wrzasnął Mietek – musisz przyjechać, nie wiem jak, nie wiem czym, ale musisz zdążyć przed poranną konferencją – jesteś mi to winien w imię starej przyjaźni! Tym argumentem zamknął mi usta, wiedziałem, że dzieje się coś poważnego, i że chłopaki mnie potrzebują. Niewiele się zastanawiając zabrałem ze sobą paczkę czipsów i zszedłem do garażu. Widok mojej Toyoty FZJ80 na gaźniku i bez gazu, którą rocznie nie robię więcej jak 100km uświadomił mi, że tanio nie będzie. Ch. z tym, tu chodzi o coś więcej niż tylko o pieniądze, a do pociągu i samolotu za cholerę nie wsiądę!
Wsiadłem, pojechałem. Już po kilku godzinach byłem w połowie trasy, czas naglił, a tu jakieś tiry rozwalone, patrzę, litewskie tablice – Przynajmniej tyle! – pomyślałem.
Do siedziby Fiata dojechałem zmordowany jak koń po łesternie – nigdy nie pamiętałem, żebym musiał kiedykolwiek w trasie tyle razy tankować, ale zmieściłem się w 30 l/100, to i tak nieźle. Mieczysław czekał na mnie w holu, od razu podszedł do mnie, chwycił za rękę – Stary nie masz pojęcia jak się cieszę, że jesteś! A teraz chodź, potem pogadamy, musimy się spieszyć, za pięć minut rozpoczyna się konferencja, będziesz tłumaczył! Nie wiedziałem jeszcze co i po co, ale byłem gotowy.
Wchodzimy do niewielkiej sali, na środku ogromny okrągły stół wypełniający ją niemal po brzegi. Prawie wszystkie miejsca zajęte, na twarzach niczym w przewodach maluje się napięcie. Co jest do cholery, umarł ktoś, czy jak. Zachowują się co najmniej jak w 2000 kiedy odszedł Edoardo Agnelli; wtedy w Fiacie też nam kazali stać na baczność przez parę minut i mieć poważne miny. Co będzie, to będzie, ja jestem tylko tłumaczem i nic mnie cała ta ich szopka nie obchodzi. Sentyment do Fiata pogrzebałem wiele lat temu, a gwóźdź do trumny przybił własnoręcznie Marchionne. Stoimy, Mietek przedstawia mnie paru osobom, ktoś mnie nawet rozpoznaje, atmosfera na chwilę się rozluźnia niczym jelita po kilku tabletkach laksigenu. Tymczasem na przeciwległej do wejścia ścianie, na zawieszonym ekranie o rozmiarach colosseum, zamigotał nieśmiało obraz. Wszystkich znowu wysztywniło, a ja dostałem słuchawki z mikrofonem i butelkę mineralnej. O czipsach mogłem zapomnieć.
Kanał lewy, kanał prawy, ciekawe kto będzie przemawiał i o czym; pewnie przyjdzie jakiś przydupas Marchionne i wszystkim powie, że są zwolnieni, dlatego też wzięli tłumacza z zewnątrz, żeby im to przekazał na chłodno, wiem, bo przerabiałem już kiedyś te korporacyjne chwyty i klimaty. Tym razem miało być inaczej. Po skróconej wersji włoskiego hymnu oczom zebranych ukazał się wysoki ryży, a do tego blady Włoch, wyglądający na kogoś wywodzącego się wprost z linii sabaudzkiej, który bez zająknienia wyrecytował: Szanowni Państwo, a teraz głos zabierze szef FCA, Sergio Marchionne! I faktycznie po chwili na gigantycznym ekranie ukazała się równie gigantyczna głowa Marchionne; bez specjalnych ceregieli i przywitań, ten naturalizowany Kanadyjczyk przystąpił od razu do meritum – poniżej przedstawiam skrótowy zapis przemowy:
Polityka blefu.
Spotkanie jest ściśle tajne, w tej chwili jest emitowany sygnał zakłócający pracę komórek, dyktafonów oraz wszelkich urządzeń rejestrujących. W trakcie konferencji otrzymacie państwo instrukcje dalszego postępowania i wdrażania otrzymanych informacji. Zapewne niewielu, śmiem nawet twierdzić, nikomu z państwa nie udało się zorientować, że moje dotychczasowe działania były ukierunkowane na dezinformowanie i wprowadzanie w błąd opinii publicznej, a przede wszystkim konkurencji. Ostre zasady gry rynkowej wymusiły na nas stosowanie metod, których nie powstydziłby się sam Benito (tu lekki uśmieszek) oraz jego aparat propagandy. To co do tej pory do was docierało, możecie wrzucić do kosza, wsadzić w między bajki, tudzież się tym podetrzeć. Niewiele z tego co mówiłem, będzie realizowane, a o tym co naprawdę będzie dowiecie się za chwilę, za to nic czego bym nie dokonał, czy powiedział, nie było przypadkowe – było u kierunkowane na konkretny cel i uzyskanie zamierzonego efektu. Ten cel według naszej oceny został zrealizowany w 101%. Ten jeden procent dotyczy ludzi z Fiata, którzy w to również uwierzyli – znowu śmiech. Konkurencja myśli, że jesteśmy w czarnej dupie, że zaraz się pogrążymy, że nie mamy konkretnych planów, ani opracowanych modeli, że nasza gama modelowa jest uboga, i że każdy kolejny model będziemy chcieli oprzeć na pięćsetce. Nic bardziej mylnego.
Pokrótce przedstawię swoją wizję (dzisiaj to słowo robi zawrotną karierę), a wszystkie niezbędne materiały, w których znajdziecie szczegółowy plan działania zostaną wam przekazane w trakcie przez mojego asystenta – w tym momencie do sali wchodzi ten sam wysoki, ryży i blady Sabaudczyk, który przed momentem wprowadzał na ekranie spicz Marchionne, a za nim kilku innych Włochów w ciemnych okularach, pchających przed sobą wózki kelnerskie ze stertami skoroszytów, by po chwili wręczyć je zebranym. Ja oczywiście nic nie dostałem, nie byłem już jednym z nich.
Tymczasem Marchionne ciągnął dalej: Nie będę zabierał państwu wiele czasu, wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie państwo teczkach, teraz powiem w skrócie:

1. Wbrew temu, co mogli wszyscy sądzić, nie będziemy jechali z kolejnymi modelami na wózku o nazwie czinkłeczento. Dość już z tą pseudo melancholijną tandetą, czas zejść na ziemię i rozstać się z pandą przebraną za jajko z sentymentalnie malowanymi plastikami. Zapewne wielu z was zwróciło uwagę na moją wypowiedź dotyczącą, aby Amerykanie nie kupowali 500e. Miałem to samo powiedzieć o zwykłej pięćsetce, ale się powstrzymałem. Plan jest taki, aby zniechęcać stopniowo. Ktoś z was ma pewnie ochotę wykrzyknąć: po co zabijać kurę, która znosi złote jajka? Ja na to odrzeknę: Fiat 500 jest u szczytu popularności – czy wiecie, co czyha za owym szczytem? Na to pytanie niech każdy z was odpowie sobie sam, najlepiej w domu, przed snem, ale po oddaniu moczu (śmiech). Zatem bez wdawania się w szczegóły, których pełno znajdziecie w przekazanych wam materiałach, Fiat z dumą powraca do projektu „sejczento”, korzystając z najlepszych tradycji stylistycznych ostatniej edycji tego modelu. Dodam jeszcze, że dni Fiata 500 są już policzone – w niedługim czasie produkcja jego zostanie przeniesiona do Kanady i będzie wytwarzana w wersji 5-cio drzwiowej jedynie na tamtejszy rynek – zakończył chłodno, a co poniektórzy musieli pozbierać swoje pogruchotane szczęki z ziemi.

2. Projekt Grande Punto; powtarzam jeszcze raz Grande Punto, nie żadne tam 500L! Dość z tą nadmuchaną pięćsetką z dychawicznymi silnikami, której nikt nie chce kupować i z nazwami kojarzącymi się bardziej z wynikami tabliczki mnożenia niż z porządnym samochodem. A dlaczego Punto? – Bo Punto dobrze się kojarzy, w przeszłości zrobiło świetna robotę i nic nie stoi na przeszkodzie, aby pełnymi garściami czerpać z historii naszych sukcesów. Dodatkowo poprzedzający go przymiotnik „grande” zrobi resztę (po włosku „grande” oznacza nie tylko duży/ wielki, ale także wspaniały). Nie bójmy się do tego stylizacji à la Multipla (z akcentem nad „u”!). Tak, muszę się do czegoś przed wami przyznać; wstrzymanie produkcji Multipli było naszym wielkim błędem, za szybko zrezygnowaliśmy, zarzuciliśmy ten nowatorski projekt, zabrakło nam konsekwencji, powiem więcej – zabrakło nam jaj! – Po tym wyznaniu większość zebranych instynktownie złączyła nogi w kolanach. – Wycofaliśmy się jak tchórze – ciągnął dalej – ale Fiat Grande Punto to naprawi! – tu Sergio zawiesił głos, krótka pauza i tłum zebranych oszalał, na sali rozległy się oklaski; Sergio ma charyzmę, potrafi porywać; goszcząca do tej pory na twarzach konsternacja ustąpiła miejsca entuzjazmowi pomieszanemu z uczuciem ulgi w stylu: „a, czyli o to chodziło!”

3. Cała masa nowych modeli – i to wcześniej niż myślicie, że wymienię tylko niektóre; nowe odświeżone punto, nowy Fiat cupe, terenowe maserati i terenowa kompaktowa alfa bazująca na modelu 146, lancia aurelia – następczyni wspaniałej i niedocenianej thesis, ale jeszcze bardziej komfortowa, jeszcze bardziej awangardowa, miejski szczur – fiat ecobasic, kompaktowe maserati quattropotina, nowy fiat stilo, tylno-napędowe alfy, seria rekreacyjnych fiatów, jak również fiat structura o szokującej strukturze, a wszystko to skąpane w modułowej technologii, przyprawione sosem ze space frame. – na te słowa w brzuchach zebranych dało się słyszeć burczenie.

4. Niektóre z planów, o których wspominałem publicznie w ostatnich latach, będą jednak realizowane – zrobiliśmy to specjalnie, aby wprowadzić jeszcze większe zamieszanie i dezorientację wśród osób, u których taki stan zamierzaliśmy wywołać.

Jestem przekonany, ze gdy zajrzycie do teczek, wątpliwości, które być może was teraz nachodzą, ostatecznie was opuszczą. Ważne jest tylko to, aby nic z tego co tu zostało tu powiedziane nie przedostało się na zewnątrz, przynajmniej do czasu mojego oficjalnego ogłoszenia. Liczę na was, na waszą lojalność, na powściągliwość w wypowiedziach publicznych, na dyskrecję. Domyślam się też, w związku z tym co usłyszeliście, macie do mnie wiele pytań, ale jako, że nie ma czasu na dyskusje, i czas się wziąć do roboty, mówię państwu arrivederci i dobreyi pratsi! – wybełkotał z niemałą trudnością ostatnie dwa słowa po polsku i tak jak nagle się pojawił, tak samo nagle zniknął z ekranu. Zebrani pozostali niczym skamieniali z tajemniczymi teczkami w rękach i z głupawymi minami; jedni nie kryli zdziwienia, inni próbowali je zamaskować nakładką w stylu „tak, w sumie ma to sens”.
Po konferencji Mietek chce wychodzić jak by nigdy nic, łapię go za rękę: czekaj, chwilę, gdzie się tak spieszysz, jesteś mi coś winien – zapiedralałem tu do ciebie jak nienormalny, cysternę benzyny spaliłem, szlag trafił mecz z Litwą, a ty tak po prostu chcesz sobie wyjść? – Mietek nieco zmieszany zaczął coś mamrotać, że mi wypisze kwit do kasy, a ja mu na to: – Mieciu, no coś ty, naprawdę myślisz, że ja o pieniądzach? – na twarzy Mietka wymalowało się coś na kształt wielkiego zdziwienia. Nie przejmując się wiele Mietkiem i jego przemyśleniami zaciągnąłem go do pomieszczenia gospodarczego i wyrwałem mu teczkę: – Dawaj mnie to tu, nie będę po takiej akcji wracał do domu z pustymi rękoma, no nie? Mietek zaczął mnie błagać, że ma rodzinę, kochanki się ostatnio nawet dorobił, że on nie chce tego wszystkiego stracić, że domek na wsi, że auto, że kredyt. – A co ty Mieciu myślisz, że ja z tym wszystkim do prasy polecę? – w oczach Miecia zapaliła się iskierka nadziei, niczym w świecy żarowej na trzydziestostopniowym mrozie. Wtedy też pojąłem jego obawy: – A to o to ci chodzi, żebym tam nie poleciał przed tobą, czy tak? To wiesz Mieciu, to ja ci coś powiem: mam w dupie te wasze drobne srebrniki, za które sprzedajecie informacje do prasy, kumasz? Mieciu, ja w cytrusach robię, to na rachunki mi jakoś starcza, a teraz to tylko pamiątkę chcę mieć, coś dla dzieci i potomnych, że na takim spotkaniu byłem. Nie czekając na dalsze reakcje Mietka wyciągnąłem N95 8G i w makro zabrałem się za pstrykanie fotek. Moim oczom jęły ukazywać się kolejne tabelki, zestawienia planowanych premier, omówienia, wykresy, hasła marketingowe, jakieś instrukcje, zdjęcia modeli przedprodukcyjnych. Co raz wchodziła jakaś sprzątaczka to po wiadro, to po mopa, obrzucając nas niedwuznacznym spojrzeniem. W końcu uznałem, że starczy. W drodze powrotnej nachodziły mnie różne myśli, czy przypadkiem ta cała akcja ze spotkaniem i materiałami nie-dla-prasy, to nie kolejna ściema i blef zaprawionego w bojach gracza. Przyszłość pokaże. Zdjęcia w załączeniu. Czuwaj!

Miejski minivan-crossover-chwc

Murowany hit.

Wreszcie następca Coupe!

Nuova Seicento.

Nuova SUV di Maserati!

PLAN BITWY

Segment aut miejskich

Nowa architektura dla segmentu kompaktów

Klasa średnia i wyższa

SUV i Thesis Familiare

Nuova Barchetta

Przełomowy, supertani i superlekki model Ecobasic.

Nowa 500-tka przybywa z Kanady.

A teraz…

Spojrzenie w przyszłość

Inny SUV Maserati!

Tylnonapędowy następca Brery

Tak że nie wierzcie w głupoty i przygotujcie się na PRAWDZIWĄ ofensywę modelową Fiata!




Comments
dancio.84 Said:

zaniemówiłem, a płatki na mleku stanęły mi w gardle :)


Marecki Said:

Dialogos przypomina trochę C6. No i te drzwi od szafy :)


Adamtd74 Said:

Ha, domyślałem się, że ten cały marazm w Fiacie to tylko przygotowanie do wielkiej ofensywy. Wiedziałem, że jak w Krakowie zamykali najrozsądniejszy salon Fiata, to nie z tego powodu, że nie mieli co sprzedawać (jak mogłem tak pomyśleć wogóle) – to tylko przegrupowanie sił. A teraz tylko czekać, jak jeb..ą nowymi modelami, tak po włosku i z przytupem, to się … ze śmiechu albo płaczu nie pozbieramy (niepotrzebne skreślić) i pozostaną nam w rękach yaktajmery same.
Ale… jakby tak puścili jeszcze raz do produkcji to co jest na obrazkach to było by i tak lepiej niż jest teraz :)


Wuj Gromiłło Said:

Gratulacje, no to jest prawdziwe dziennikarstwo śledcze a nie te smutywrzuty od Ruskich. Czyli opcja retro niby trochę dostała po dupie od Sergia, ale w tych tajnych teczkach na pewno można się doczytać jednak by o planach reaktywacji modeli Campagnola, 124-128, 130, Milletrecento i X 1/9, także trochę do tradycji nawiążą. Wreszcie murowane hity.


Cooger Said:

Cóż za okrucieństwo przez milorda przemawia, takie odgrzewanie konceptów!


Cooger Said:

A z tematów dyskutowanych jakiś czas temu:

http://www.skuterowo.com/pilne-sejm-przyjal-ustawe-o-125-ccm-dla-posiadaczy-prawa-jazdy-b-554562/

Są manuale – zapewne argument “antylobbingowy” przemówił. Może jakaś taśma na to się znalazła, że się ktoś ugadał z importerami skuterów 😀


Klawisz Said:

Czekam na Grande Punto! A po nową pięćsetkę/szejszetkę to aż do Kanady pojadę!


Yossarian Said:

A potem zadzwonił budzik i w porannej prasie podano informację, że Fiat zostaje zlikwidowany ostatecznie 😛


notlauf Said:

Do kroćset tysięcy pękniętych pasków rozrządu, przestańcie pisać durne komentarze “gdzie bajaderka” i “czemu nie było bajaderki”. Była w środę, o smutnym autobusie – jeśli ktoś jej nie widzi na głównej stronie to musi oznaczyć się w miejscu “u lekarza od oczu”.


JK Said:

O Wielki Makaroniasty! Z którego roku są te materiały?


Wuj Gromiłło Said:

A tak na marginesie – dzięki za poprawę humoru, ale temat poważny.
Tak przedstawiona wizja i geniusz Sergia M. oddaje w końcu Mu sprawiedliwość. Czyli za bufonadą, blefem, lipną, na użytek wrogów stworzoną fasadą bubka który jest z zawodu prezesem skrywa się postać Wybrańca, takiego co się zdarza raz na dwa milenia albo i trzy. Mesjasza motoryzacji i odkupiciela wszystkich jej dzisiejszych korporacyjnych grzechów – zstąpi i zdmuchnie poza granice błędu statystycznego słupki sprzedaży rywali. Czy społeczeństwo dojrzało do przemiany a dzisiejsze prostackie pokolenie JeżdżęPolo2iChcęWDizelkuPassata można odkupić i nawrócić, nie wiadomo.

Choć są tu tacy co mogliby pewnie przedstawić dalszą przekonującą analizę ofensywy modelowej Fiata, która by ten cel choćby jutro zapewniała. Może taki prowokujący dream-team modeli na bazie wybranych ulubionych z historii…?


mic Said:

Czytałem nerwowo ściskając portfel.


ktoś Said:

Może jest w tym ziarenko prawdy…bo po co by przygotowywali w B-B produkcję nowego silnika MultiAir przy jednoczesnym zachowaniu produkcji 0.9?


Mej Said:

Jest to przełomowa strategia marketingowa , albowiem teraz każdy będzie sobie mógł kupić youngtimera jako nowy. Tylko pomyślcie żadnego remontu , żadnych napraw , kupujesz se w salonie nówke youngtimera i możesz hipsterkę uprawiać do woli !!!


Szczepan Kolaczek Said:

Hehe, dzisiaj człowiek musi naprawdę uważać co i gdzie mówi, nic się nie ukryje, wszystko jest rejestrowane. A potem publikowane na prywatnych blogach. Lub czasopismach.

A tak poważnie, to ciekawy gatunek literacki nam powstaje. Premierę święcił na wiosnę, w złomnikowej relacji w Genewy, przy której prawie że łzy stanęły mi w oczach. Tutaj mamy ciąg dalszy i z niecierpliwością oczekujemy na ciąg jeszcze dalszy!!


miwo Said:

Fiat 500 i Kanadyjczycy.
Umarłę!
😀


miwo Said:

Btw,
to jest jakieś “Auto Oggi”, włoski “Car”, czy jak?


Ktosiek Said:

Ostatnio czytałem jakiś komentarz, że Fiat skupia się teraz bardziej na rynku USA niż Europejskim…. no teraz wszystko nakłada się w logiczną 😀 całość.

A tak na serio, to patrzyłem ostatnio na konfiguratory Fiata – jedno słowo – ZAŁOŚĆ. Może i ich 8v silniki nie są złe, no ale kurde, 1.4 77KM to największy motor benzynowy w GP :0. Ceny tych aut też powalają – szczególnie modelu 500L living – i zabójczy motor do wyboru, 0.9 TCE albo 1.6 MJ – dwa silniki, jeden PB, drugi ON – może w innych krajach jest inaczej, ale to to co jest do wyboru w Polsce jest poniżej krytyki – a Fiat Professional też taki wspaniały nie jest – po co miałbym brać Doblo, skoro taniej kupię Dokkera – Dokker, mimo że minimalnie, to jednak jest większy i tańszy, zostaje więc tylko Ducato – “trochę” słabo.

Szkoda Fiata, bo to kawał dobrej historii, ale z drugiej strony, jeżeli do rozkręcenia kolumny kierowniczej muszę używać trzech różnych wkrętaków (torx, hex, phillips) to chyba coś jest nie tak – do tego śruby są MARNEJ jakości, jakby za mało wyfrezowane i po prostu człowiek dostaje białej gorączki wykonując tą prostą operację – i choćbym wziął Ponny’ego z 90 lat, czy Daewoo to tam wszystko we wnętrzu odkręcę bez problemu phillipsem, tak jak być powinno. Może i się nie znam, ale zdaje mi się, że taki rozrzut stosowanych łbów nie wpływa dobrze na organizacje pracy oraz ogólną wydajność, ale może się nie znam i to też ubber plan szefa włosko-amerykańskiego koncernu.


Demon75 Said:

Przeczytałem “najfajniejsze”…w kontekście aktualnej kondycji europejskiego Fiata…


Cham w Audi Said:

Ale widać upływ czasu po tych konceptach, a przecież to było tak niedawno… Zakładam że gazetka pochodzi z wczesnych lat 90-tych.
Z drugiej strony pewnie wiekszość czytajach Złomnika ma podobny wiek…


Cham w Audi Said:

Czytających Złomnika – miało być :)


panrysiek Said:

Pamiętam jak mama swego czasu stała przed dylematem: Uno czy Punto (mk1). Mechanik doradzał Uno bo “Punto przekombinowane i części nie będzie”. W końcu wygrało… Twingo i bardzo dobrze!


Ociec_Ryzyk Said:

I teraz wszystko jasne. Wydało się. Podobno ojciec Sergia miał na imię Mordechaj…


Cooger Said:

@Cham w Audi – raczej druga połowa lat 90-tych, Dardo to 1998(?) rok.


Yossarian Said:

Offtopic:
http://olx.pl/oferta/citroen-xsara-CID5-ID64G4Z.html#a35ec14245
“silnik mechanicznie b.dobry,można odpalić na plaku”


Zenek z puszczy Said:

Fajne! 500 z Kanady i zwiazana teoria spiskowa wygywa internet.


benny_pl Said:

hehe no to Fiat mial dobre pomysly i strategie wiec “co sie stalo ze sie zesralo?” szkoda mi Fiata, to moja ulubiona marka, ale upasc nie upadnie na szczescie bo maja Ducato i Iveco 😉

Yossarian: pan sprzedawca nie zrobil po prostu corocznego przegladu francuskiej instalacji elektrycznej czyli wywleczenia calej wiazki, rozplecenia izolacji, przejzenia kabli i zlaczek, wyczyszczenia ich, podlutowania oberwanych czy przesniedzialych kabli…
ja tak zrobilem w Berlingo i skonczyly sie problemy z wszystkim co elektryczne 😉
ale i tak nie chcial bym HDI


Jimmy Said:

A propo miksu z czerwca, można prosić o obecne wytyczne co do rozmiaru zdjęć i tytułów maili? Albo stałą sekcję o tym przypominająca (“o Złomniku” wydaje się być dobrym miejscem)?


Ze swojej strony sugeruję powrót do 127, 128, 130 i 131. To były dopiero żelaza.


kamil Said:

nie wierze w ani jedno słowo w tym tekscie napisane.
nie to zebym nie lubil fiata poprostu nie wierze.
a jak bedzie tu chociaz 1% prawdy to niech mnie watroba boli 3 dni.
p.s.
zdjecia tego niby skoroszytu sa jak z lat 90-tych.
jezeli ta ich ofensywa bedzie wygladac jak te prospekty
to… bedziemy stac minute aby uczcic smierc tej zasluzonej dla motoryzacji(szczegolnie naszej) marki


lordessex Said:

Bardzo słuszna koncepcja, kolego Leniwcu, ja bym do tej listy jeszcze Regatę, Ritmo, 124 i 130 dodał 😀


lordessex Said:

Przepraszam, zamiast 130 miał być 132 😀


Mej Said:

czasy 125p to był złoty okres fiuta !!!


hurgot sztancy Said:

Dla mnie FIAT skończył się na 205 GTi – mały, zwrotny, najlepszy hothatch sowich czasów. Potem niezłe było e38 – wygodna luksusowa limuzyna z V12, prawdziwa alternatywa dla s-klasy. Niestety gwoździem do trumny był nieudany model Superb – nadmuchana limuzyna średniej klasy, niepotrzebna nikomu. Model ten i narastające problemy jakościowe z vanem Carnival, były ciosem, po którym Fiat już się nie podniósł.


threeco Said:

@miwo – ta kanadyjska 500tka to Dynasty IT. 😉


threeco Said:

@kamil – powiedz, że żartujesz.


Szela Said:

Kamil pierwszy raz w internecie :)
Ale projekt 600 wygląda gorzej niż finalna wersja a to się trzeba postarać :)


lordessex Said:

Mi też cała ta ich “ofensywa” i pokrętna logika wydaje się mocno naciąganą propagandą rodem z czasów Bieruta czy Gomułki 😀


tamarixis Said:

Widzę również powrót do dawnego logo… Dużo tych zmian na raz.
Chyba takie “Grande Punto” mam już w garażu…


maciek_dm Said:

Punktem wyjścia do popełnienia tego czegoś był art. z quattrruote z odległego 1997 roku, a punktem dojścia artykuł z tego samego miesięcznika z maja/ czerwca br.; historia jak by zatoczyła koło, i tak jak ’97, tak i w 2014 mamy ten sam scenariusz; fiat coś tam ogłasza, motoryzacyjne rewolucje, a gawiedź siedzi w napięciu i czeka i łudzi się, że tym razem to już stanie się naprawdę, czego fiatowi serdecznie życzę, ale jak analizuję historię, obawiam się, że nastąpiło zapętlenie czaso-przestrzenne dla ludzi wewnątrz fiata, jak by do nich nie docierało, że czas płynie i nie wystarczy tylko mówić, aby rzeczy stawały się.
Tak oto rozpoczynało quattroruote swój artykuł w ’97 – wystarczy tylko podmienić daty, i przy zerowym wysiłku mamy gotowy wstęp do art. na 2014r.:
(tłum. moje)
Rok 1997 – Wagon pomysłów
Cała seria samochodów, która ma odnowić aktualne gamy modeli marek należących do fiata rozgrzewa już swoje muskuły i przygotowuje się do ostatecznej konfrontacji z rokiem dwutysięcznym. Wśród nowych modeli, o których wspominaliśmy, jest również Grande Punto, wszechstronny pojazd, coś pomiędzy kombi a vanem, niewiele dłuższy do zwykłego Punto, za to o wiele bardziej przestronny. Są także samochody małolitrażowe, modele niszowe, limuzyny i samochody sportowe. Wiele sposobów na to, aby potwierdzić wartość „made in Italy”.


Maciuś Said:

Niewiele zrozumiałem z tekstu :( Ale bynajmniej dobrze się czytało i miałem zajęcie przez 0,5h. Sprawdziłem co to FZJ80 Tojoty…więc nauczyłem się czegoś nowego dziś. To był dobry dzień!
P.S.
Francja-Nigeria 0-0 po 1 polowie


Sip&CIP Said:

Ja mam jedno pytanie. Jak to jest: 1 opcja – Czy ten artykuł fabularnie osadzony jest w czasach dzisiejszych, i materiały są podane stare, aby ludzie z Fiat’a ogarnęli o co chodziło Serdżiemu? 2 opcja artykuł z czasów dzisiejszych, zdjęcia dodane ot tak sobie bo pasowały do tekstu? 3. artykuł z dawnych lat, takoż materiały? Raczy mi ktoś wyjaśnić? Z góry dziękuję.


Nat Said:

Następną razą proszę publikować fotki takich fajnych konceptów fiata sprzed lat bez tego całego bełkotliwego i przynudnawego ąturarzó, który nieopatrznie przeczytałem, o naiwny.


Adamtd74 Said:

A mnie się taka konwencja podoba (przeszłość przywołana jako przyszłość, albo sam nie wiem jak to nazwać) i niegdysiejsza relacja z Genewy też była super.


Kris Said:

A mnie się podobało. Kiedyś FIAT miał fajne modele, najlepszy okres, to lata 70-te, następne też były nienajgorsze. Teraz zupełnie nie rozumiem ich polityki. Niby mają wypuścić Abartha na bazie Mx-5-tki.


Volver Said:

Oj, ja też wtedy pracowałem w Fiacie/ Alfa Romeo! I bardzo dobrze pamiętam te propagandystyczne bełkoty… zresztą dzisiaj nadal je słyszę, tyle, że z innej strony Europy, eeh…


twingo Said:

“(…) atmosfera na chwilę się rozluźnia niczym jelita po kilku tabletkach laksigenu”

poziom literacki dżołmonstera…

To ja spasuje.


DW10 Said:

Za dużo długich zdań współrzędnie złożonych. Ciężko się toto czyta. Jednak nie ma to jak redakcyjny szlif…


Andziasss Said:

No to się Brazer zdziwi jak wypuszczą.

Jak sobie Fiata retrospektuję, to najszczęśliwsze do jazdy wydaje się to co proponuje Leniwiec.

Aaale było już raz tak, że Fiat taką ofensywę wdrożył i były modele od małego samochodzika 850 w kilku wersjach, 1100, 1300/1500 jakże znajome i poprzez 1800/2100 po niesamowite Dina. Były do tego mikrobusy małe i większe i co tam popadło. W tym czasie VAG wytwarzał 3 nodwozia na tej samej technice, a pół Europy tłukło licencyjne Fiaty. A druga jednatrzecia Renaluty. Co to się porobiło!?

A tak na boku: w telewizorze pokazują prorokowany rodzaj nadwozia SportsVan. Czekamy na SportsTrucka.


Cooger Said:

Dla Fiaciarzy – na tablicy jest Croma (pierwsza) za pieniądz mniejszy od tego wołanego za Borewicza (z silnikiem 1.5). Brać, kupować, nie wybrzydzać. Sam bym kupił ale nie mam gdzie garażować.


Autosalon Said:

Pitolenie.fiat nie będzie już takim Fiatem jak kiedyś.
To będzie Jeep, Maserati, Ferrari, może Alfa i parę tańszych aut 500 ko podobnych.
Ten system się sprawdza, inwestują tam gdzie to się opłaca czy to się komuś podoba czy nie.
Pod tym względem to koniec Fiata w postaci producenta tanich aut dla każdego.


Nat Said:

W sumie dziwne, bo jeszcze niedawno sprzedaż Pandy windowała wyniki finansowe fiata.
Nagła nieopłacalność segmentu?


Przemko Said:

> Pod tym względem to koniec Fiata w postaci producenta tanich aut dla każdego.

Notlauf pisze o tym od zawsze, kwestia – po co komu Fiat jeśli nie będzie już Fiatem.


dr_kamil Said:

Sergio to geniusz, nikt mi nie wmówi, że jest inaczej, jeżeli coś takiego jak 5seta ciągnie sprzedaż całej marki to należy z pokorą oddać pokłon temu człowiekowi.

@Maciuś: Bynajmniej != Przynajmniej, jak mnie to wk…


Cooger Said:

@cubino – jednak wolę Cromę :)


radosuaf Said:

@dr_kamil:
Ale to nie Sergio wymyślił 500…


charmonijny Said:

Mnie osobiście forma odpowiada, jestem też ciekaw czy to prawda czy nie… Z innej beczki gość uczciwie przyznaje do stanu http://olx.pl/oferta/lancia-fulvia-stan-beznadziejny-zamienie-na-dostawczy-skrzyniowy-inny-CID5-ID2uBwN.html#4eda167fa6


cubino Said:

@Cooger
A która croma, ta ze spojlerami abartha?


to jest jo synek ze wsi Said:

Doceniam włożoną pracę w napisanie tego tekstu, ale kurcze, 3 razy podchodziłem by to przeczytać i jakoś nie potrafię. Za bardzo wydziwniany język jakoś.


Andziasss Said:

@Charmonijny: Pół roku temu ją wklejałem w jakieś komentarze – nikogo ta szczerość nie wzruszyła niestety, skoro nadal stoi w polu:)


Cooger Said:

@Cubino – tak, jest chyba tylko jedna.


Cooger Said:

@Charmonijny – nie bardzo miałby jak coś ukrywać 😀


KIEROWCA Said:

Sergio wytacza Wunderwaffe??? No żeby tylko prowadzony przez niego koncern nie podzielił losu niejakiego Benita M.


Andziasss Said:

Nie Sergio, to Notlauf wytoczy zaraz Wafę i okrutnie podsumiksuje lecte Monat.


benny_pl Said:

“tymczasem libero nie ze zlomu” a w zasadzie 2 libera w jednej ofercie
http://olx.pl/oferta/sprzedam-wyjatkowe-subaru-CID5-ID6jSuj.html
ja juz jedno mam i nie mam miejsca na 2 kolejne :( a szkoda bo cena dobra


mont Said:

vlad Said:

No ciekawe czym to sie skonczy. Pininfarina tez zdaje sie jakos ledwo przędzie. Jako uzytkownik roznych FIATow, nie lubie ich produktow i z jednej strony sie ciesze, ze ich arogancja i buta jest karana, z drugiej troche szkoda, bo jednak konkurencja jest zdrowa. Bedac delikatnym fanem niemieckich rozwiazan motoryzacyjnych, wydaje mi sie, ze padlo francuskie i skośnookie wynalazki to jednak troche za malo by zachowac zdrowa sytuacje na rynku. No chyba, ze czas motoryzacji jaka znamy dobiega konca i ekooszołomy zmusza wszystkich do korzystania z melexow… :(


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1