Wywiad z Adamem Stankiem z Youngtimer Warsaw
Dziś przedstawiam Wam wywiad z zupełnie nowej serii “ZŁOMNIK PYTA”, w której postaram się wypytać o różne ciekawe rzeczy różne ciekawe osoby, które mają coś wspólnego z motoryzacją. Jako pierwszy na pytania ZŁOMNIK PYTA odpowiedział Adam Stanek, szef Youngtimer Warsaw, organizator licznych spotów w stolicy, regularnych imprez na zakończenie i otwarcie sezonu jazdy youngtimerem oraz właściciel Poloneza z 1987 r.
Pogrubiona treść to moje pytania, a niepogrubiona – odpowiedzi Adama Stanka. Zdjęcia wybrałem z dorobku fotograficznego : PhotoPS Fotografia Motoryzacyjna
Opowiedz pokrótce: jak narodziła się idea cyklicznych spotkań dla właścicieli youngtimerów?
Jak to w takich przypadkach pomysł zrodził się zupełnie spontanicznie. Po zakupie swojego pierwszego klasyka często wyruszałem nim w miasto na przejażdżki. Nie było wtedy jeszcze miejsca gdzie na luzie i bez nadęcia można byłoby spotkać podobnych sobie zajawkowiczów. Pierwsze kroki kierowałem na popularne wtedy Cargo. Moje auto robiło przyjemne zamieszanie, ale samo miejsce i klimat nie do końca mi odpowiadał. Na którymś ze zjazdów spotkałem Maćka, który przyjechał Dużym Fiatem, następnego ktoś dojechałem Maluchem. Zaczęliśmy umawiać się cyklicznie na spotkania, parkować auta na bocznym parkingu. Założyłem na Facebook’u stronę gdzie wrzucałem zdjęcia i informacje o naszych spotkaniach. Jeździliśmy w grupie po mieście. Poznawaliśmy nowych ludzi, wszystkich informowaliśmy o tym co robimy. I jakoś to poszło, wieść szybko się rozeszła, coraz więcej ludzi zaczęło przyjeżdżać. Po jakimś czasie uciekliśmy z Cargo, postanowiłem, że grupa jest już na tyle liczna, że zasługuje na własne miejsce spotkań, na własnych zasadach. Dni spotkań wtedy zostały bez zmian, każdy czwartek i każda niedziela od godziny 19.00 to czas kiedy każdy miłośnik i właściciel youngtimer’a może przyjechać i podzielić się swoją pasją z innymi ludźmi.
Czy sukces pomysłu Youngtimer Warsaw zaskoczył Cię?
Cieszę się ogromnie, że inicjatywa spotkała się z tak miłym odbiorem. Fajnie, że spoty stały się popularne i zrobiło się o tym głośno-oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Udało się stworzyć coś czego do tej pory nie było. Teraz każdy albo prawie każdy właściciel starego samochodu, czy też jego miłośnik w Warszawie i okolicach wie, że istnieje coś takiego jak Youngtimer Warsaw i że może bez zbędnych formalności po prostu przyjechać i stać się członkiem jednej wielkiej ekipy. Wiele zależało głównie od ludzi. Udało poznać się masę fantastycznych osób, z którymi można porozmawiać praktycznie na każdy temat.
Niektórzy twierdzą, że zasady panujące na spotach dotyczące parkowania czy udziału samochodów nie do końca klasycznych są zbyt rygorystyczne. Jak ustosunkujesz się do takiej opinii?
To właśnie odróżnia spotkania Youngtimer Warsaw od bardzo popularnych wieczorków motoryzacyjnych w Stolicy. Swego czasu naoglądałem się właśnie takich dzikich zjazdów, gdzie przyjeżdżali wszyscy i wszystkim byle tylko się pokazać. Od początku działalności staram się, żeby nasze spotkania wyróżniały się na tym tle i żeby były czymś więcej niż typowym „cargo”. O wiele przyjemniej ogląda się czyste i fajnie zaparkowane klasyki na spocie. Jest przyjemnie gdy na spocie nie palimy przysłowiowego „kapcia”, czy też nie stajemy na „ćwiartkę”. Naszą misją od początku było propagowanie miłości do samochodów z poprzedniej epoki i tego się trzymamy.
Czym w Twoim odczuciu musi wyróżniać się samochód, żeby można było go uznać za youngtimera?
Moim zdaniem samochód po prostu musi mieć to coś, żeby nazwać go youngtimerem. Myślę, że samo kryterium wieku nie jest w tym przypadku wystarczające. Nie podejmuję się próby zdefiniowania czym tak naprawdę jest youngtimer. Niestety wiele osób na tym poległo, a jeśli ktoś nie czuje tego klimatu to po prostu nie powinien przyjeżdżać. Z pewnością nie może być to auto zbyt popularne i łatwe do spotkania na co dzień na ulicy. Powinno pochodzić przynajmniej z poprzedniej epoki. Nie być samochodem uwielbianym przez ekipy remontowo-budowlane… Youngtimer musi się wyróżniać, nie powinieneś przejść obok takiego auta obojętnie.
Niektóre modyfikacje youngtimerów biorących udział w spotach są kontrowersyjne. Jaki zakres przeróbek, Twoim zdaniem, nie “krzywdzi” jeszcze klasycznego charakteru?
Sposobów przeróbek może być tak wiele jak osób je wykonujących. W tych modyfikacjach ważne jest aby właśnie nie stracić tego klasycznego ducha. Jeśli wrzucamy zderzaki z laminatu, wydech z rynny, dużą lotkę a’la DTM i lambo-doorsy to wtedy jest coś nie tak. Moim zdaniem wszystkie drobne modyfikacje typu obniżenie zawieszenie, kultowe koło z epoki czy też doposażenie auta we wszystkie smaczki charakterystyczne dla topowych odmian nie krzywdzą samochodu, ani nie zabijają jego ducha.
Do tej pory spotkania pod Stadionem Narodowym odbywały się w czwartki. Teraz natomiast odbywają się w środy. Dlaczego?
Gdy pierwszy raz, za sprawą Michała lepiej znanego jako DDR przyjechaliśmy pod Stadion było to jeszcze „dziewicze” miejsce. Niewiele osób zdawało sobie sprawę, że jest w Warszawie tak duży i pusty plac dostępny prawie zawsze. Lepszego miejsca nie mogliśmy sobie wymarzyć. Na spotach byliśmy sami i mieliśmy praktycznie nieograniczoną ilość wolnego miejsca. Niestety do czasu. Wiele klubów motoryzacyjnych to „podchwyciło” i równo z nami zaczęli pojawiać się wtedy gdy odbywał się nasz spot. W ostatnim czasie czwartek pod Stadionem był dniem gdzie spotykało się chyba każde forum motoryzacyjne. Zrobił się spory bałagan, nasze auta zaczęły mieszać się z przypadkowymi samochodami gapiów. Często wpadali również domorośli drifterzy i amatorzy długiej prostej. Stąd decyzja żeby zmienić dzień na środę i mieć ciszę i spokój.
Czy na co dzień faktycznie jeździsz Polonezem? Czy nie korci Cię, żeby przesiąść się na jakiś nieco solidniejszy pojazd?
Tak, mój Polonez to auto przez które to całe „zamieszanie” z Youngtimer Warsaw się zaczęło. Jest do moje drugie auto w domu. Początkowo traktowane jako weekendowa zabawka. Od jakiegoś czasu jeżdżę nim na co dzień, bo niezawodne i solidne auto pewnej niemieckiej marki odmówiło posłuszeństwa dość poważnie i od stycznia praktycznie stoi w naprawie. Polonezowi oczywiście oszczędzam zimy- nie jeżdżę nim po soli ani śniegu. Łączy mnie z nim coś na zasadzie więzi, wstyd się przyznać ale często z nim rozmawiam. Uważam, że to naprawdę solidny pojazd. Mój akurat ma zmienione kilka rzeczy na te z nowszych modeli aby codzienna jazda była nieco przyjemniejsza. Polonez ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami, ułomnościami i wadami to z pewnością ciekawe auto, na które wiele osób spogląda z sentymentem, a niektórzy wręcz z obrzydzeniem. Jedno jest pewnie te auta albo się kocha albo się nienawidzi. Nie ukrywam, że wkrótce mój Polonez wróci do roli drugiego auta- zabawki ale gdy tylko nadarzy się okazja będę nim wyjeżdżał. O zmianie na innego klasyka póki co nie myślę i chyba tak zostanie.
Jakie masz dalsze plany co do rozwijania działalności Youngtimer Warsaw? Czy ograniczacie się do spotów, czy też planowane są jakieś inne imprezy, jak rajdy lub wyścigi na 1/4 mili?
Nie, wyścigów raczej nie zamierzam organizować. Planów jest sporo, co i raz zradza się jakiś pomysł w mojej głowie. Główną działalnością YW są i będą cykliczne spoty. Formuła dużego Rozpoczęcia i Zakończenia sezonu, a w sezonie spotkania w każdą środę i niedzielę pozostanie. Póki co mogę zdradzić, że mamy plan zorganizowania fajnego rajdu po Warszawie. Mam nadzieję, że do skutku dojdzie też impreza poświęcona dbaniu o swoje cztery kółka. W tym sezonie uruchomiłem też markę Youngtimer Wear która będzie produkować fajne ubrania dla entuzjastów klasycznej motoryzacji. Co będzie dalej- zobaczymy.
Dziękuję za odpowiedzi, a w związku z tym że jest niedziela, właściciele youngtimerów widzą się wieczorem w Alei Na Skarpie.
Zdjęcia, które mi się nie zmieściły:
To nie moja Oka, ale respekt
Czyli słowo (z rajdu rowerowego) stało się ciałem. Jakoś nie do końca czuję ich klimat, ale “jeden lubi jak mu cyganie grają”…
pasjonatów macie w Kraku od cholery https://www.facebook.com/krakowskie.klasyki?hc_location=timeline
“bez nadęcia” – zaprawdę? Aż niemożliwe, większość właścicieli jaktajmerów czuje przekonanie graniczące z wiarą o wyższości nad innymi. No i ta segregacja rasowa – jaktajmer musi mieć to coś, oczywiście w oczach “wiedzącego”. Te organizatory to zazwyczaj są zabawne ludzie, w Poznaniu jak przyjechałem Fiatem to się nie mogli nacmokać a jak przyjechałem Polonezem (ale za świeżym!) to mnie nie poznali i kazali jechać na parking dla aut “dojazdowych”.
Yugo Coral Cabrio: jednym słowem – czaaaad.
Dwoma słowami – czaaaad kooorwaaaa.
Tradycyjnie jeździłbym, aż koła by poodpadali.
Bez zadęcia? To czemu nie zapytasz go gdzie jest granica wiochy i czemu akurat lambo doors? Taki Złomnik Pyta wygląda jak opis strony na fejsbuniu, przyciśnij ich i zadawaj harde pytania, bez tego to tak jakby pisał go klasyczny kropka kom
“Nie być samochodem uwielbianym przez ekipy remontowo-budowlane… Youngtimer musi się wyróżniać, nie powinieneś przejść obok takiego auta obojętnie.” Ciekawe czy ten złachany peugeot 305 kombi firmy budującej drogi, którego widziałem 2 lata temu za Tychami kwalifikuje się do opisu czy nie?? hmmm?
Kurde, na spotach bywałem wielokrotnie i tego zadęcia szukałem, ale jakoś nie znalazłem.
Przyjeżdzałem sobie na spoty Explorerem z 94 roku, na MTekach, podniesionym, z bagażnikiem dachowym własnej roboty, snorklem z kibelrury i jeszcxze innymi szkaradzieństwami i stawałem sobie koło Lotusa Esprita albo innego Etajpa i nie było problemu. Wyszedłem sobie, przywitałem się, pogadałem, wszyscy mieli niezły ubaw jak otwierałem maskę a tam głównie błoto. I ani razu nikt mi nie powiedział, że “stary, ale to nie jaktajmer, wygumiaj stąd”. Ale jest takie powiedzonko, cośtam o mierzeniu ludzi własną miarką. Jak ktoś jest troszku nadęty, to wszędzie to nadęcie znajdzie. O!
A może “Pyta Złomnika” zamiast “Złomnik pyta” 😉
Nie bardzo pojąłem fragment o autach uwielbianych przez ekipy remontowe – bo Polonez był właśnie taki autem;-)
Dziendobry. Ja tylko w kwestii formalnej. Pyta to brzydkie słowo.
We Wrocławiu zdecydowanie brakuje czegoś o tej skali. Zazwyczaj na takie cykliczne spoty (np WSK) przyjeżdża po 20 samochodów i są to zawsze te same samochody. No ale pożyjom uwidim.
Fajny wywiad, nie kumam tylko komentów co poniektórych osobników. Ktoś organizuje spotkania i ustala zasady, jeżeli wam nie pasują to jazda gdzie indziej. Po jasną cholerę się czepiacie ?? Coś czuję, że komentarze tego typu zamieszczają posiadacze golfów “trójek” z LPG….
Fajnie, że wywiad, fajnie, że YW bo to zacna inicjatywa, ale nie dowiedziałem się nic nowego. Takie polizanie tematu przez papierek.
Zacząłeś o Polonezie Adama, ale co jest w nim zmienione na części z nowszych modeli? Czemu zdecydował się na zmiany w aucie? Czemu akurat Borewicz, a nie np. Przejściówka? Co w ogóle sądzi o nowszych Polonezach jako jaktajmery? Albo o starszych jako klasyki? Czy uważa np. Kombi Plus za jaktajmera? Co sądzi o obecnych cenach aut FSO (imo pompowanych przez spekulantów)? Co sądzi o końcu FSO, którego hale właśnie rozbierają… i tak dalej.
Zacząłeś o samym YW, ale jakie zdaniem pytanego najfajniejsze, najdziwniejsze i najgorsze fury pojawiły się na spocie? I dlaczego właśnie te zwróciły jego uwagę? Skąd najdalej przyjechali ludzie i czym? Najciekawsze zdarzenie na spocie? I tak dalej…
Było o miejscu pod Stadionem, a czemu al. na Skarpie? Po co w ogóle drugie miejsce na niedziele?
Temat tego czym przyjeżdżać na YW i gdzie i jak parkować i jak się zachowywać też dałoby się pewnie pociągnąć dalej. Przydałoby się takim osobom jak ja, co na YW bywają od święta, a nie chcą robić siary.
Słowem: Następnym razem posiedźcie o jedno lub dwa piwa dłużej i przepytaj bardziej wnikliwie swojego gościa 😉
a ja z innej mańki – ten pomarańczowy Borewicz to chyba jedyne auto, do którego pasują żółte tablice “zabytkowe”
bardzo przepraszam ZŁOMNIK nie PYTA, tylko fajny z niego człowiek.
Ja tam zloty YW lubię, szczególnie rozpoczęcie i zakończenie. A że nie mam jaktajmera? Parkuję z boku, dosłownie 20 metrów dalej, wielkiemico. No chyba, że ktoś spotkał się z sytuacją gdzie nawet to było źle widziane (tzn. zbliżenie się do Towarzystwa bez posiadania jaktajmera) – wtedy rzeczywiście można mówić o przesadnym zadęciu. Mnie na szczęście nic takiego nie spotkało, choć z drugiej strony słyszałem o sytuacji, gdzie ktoś niezbyt świadomie zaparkował sobie gdzieś (legalnie!) przed zlotem i poszedł, po czym zlot się rozpoczął a on dostał ochrzan. A to już jest wg mnie przegięcie.
@Qropatwa we Wrocławiu chyba jest po prostu za mało ludzi i z tąd mamy tylko takie biedne spotkanie na 20 aut. Problem widzę gdzie indziej, we Wrocku (w szczególności WSK) panuje totalny kult parchów z FSO i FSM. Malaria Elegant z chromowanymi zderzakami jest dla tych ziomeczków dużo ciekawsza niż coś zachodniego np. zachowany, nie lśniący Kadett D. Do póki te zloty nie będą wciąż spotkaniem ludków spuszczających się nad swoimi Borewiczami, Kredensami itp. to sorry ale wątpię żeby zaczęli przyjeżdżać tam nowi ciekawsi inni ludzie. Z dwojga złego ciekawsze są spotkania Petrolheads chociaż to też trochę grupa wzajemnej adoracji. Hate everyone- ja wiem, dlatego mam wbejane na te spoty i wolny wieczór wolę spędzić w garażu tarzając się w towocie niż dyskutować o nowych chińskich ATSach
Volver, mylisz się zobacz na fb “Krakowskie klasyki nocą” czwartkowe zjazdy jak w warszawie, lub Krakowskie-klasyki, to już bardziej wyjazdy grille mini rajdy itp
Popieram ideę grubszego przepytywania… zostaje lekki niedosyt informacyjny, jakieś zasady w skrócie na przykład. Chyba czas was aż tak nie gonił, żeby kilku tematów nie rozwinąć bardziej? I z jedno czy dwa niewygodne pytania dla przyprawienia inaczej ZŁOMNIK SIĘ SPRZEDAŁ COFAM LAJKA.
To kiedy PYTA ZŁOMNIKA? Yyyy, GOŚĆ PYTA ZŁOMNIKA, oczywiście?
tez uwazam ze malo wnikliwe te pytania, tak malozlomnikowo… ale dosc ciekawe 😉
ps: miales Lade OKA? raz w zyciu tylko widzialem ja na zywo, ale troche o niej czytalem. to czemu ja sie pytam niema testu tej Lady????
Notlaufie pomysl racjonalizatorski:
komentarze czekajace na moderacje po zaakceptowaniu powinny trafiac jako najswiezsze a nie w miejsca gdzie byla ich kolejka, bo nikt 2x nie czyta calosci i takie oczekujace komentaze ktore sie pojawiaja pozniej sa w zasadzie juz niezauwazane, i nie chodzi mi tu o moje tylko ogolnie, czasem przez przypadek po odswiezeniu zobacze ze i wczesniej cos ciekawego doszlo (np z linkami do czegos ciekawego) ale zapewne ilosc tego przeoczonego jest ogromna
Tak, wiem że ten wywiad jest mięciutki, ale to dopiero początek na sondowanie tematu. Badam grunt. Jeśli to się spodoba to będzie krew trupy i bebechy.
O właśnie, spuszczanie się na FSO i FSM – temat rzeka. Zachodnie “dupowozy” traktowane są po macoszemu, lepiej podniecać się kolejnym zgnitym maluchem, czy innym zajeżdżonym Polonezem. Chyba że zachodnie auto jest wyjątkowo stare i prestiżowe to inna sprawa…
@wuzek
Podpisuję się wszystkimi 4 kończynami pod tym co piszesz. Bardzo trafna diagnoza wrocławskiego środowiska.
Ale nie ma co narzekać, tylko może zrobić coś samemu. Jak będzie czas i ochota to możne zrobię jakiś spot/rajd pod patronatem szrociaków.
D i Diesle – a powiedzcie coś złego na temat polski wyrobów samochodo-podobnych, śmierć na miejscu.
Mascot – luzik;-) Mam kilka jangtajmerów – w tym polski i zachodnie. I nie wyróżniam jakoś jednego bardziej od innych, ale lubię pożartować;-) Na spoty YTW wpadam bo mam je pod nosem, ale raczej interesują mnie bardziej spotkania Złombolowe odbywające się w trakcie YTW.
Na jednym z cyklicznych spotkań na skarpie Panowie z Y.W. co prawda grzecznie ale poprosili abym przeparkował swoje Volvo serii 240, bo to niby nie Youngtimer ;P żenada z takim podejściem , albo poprostu to miejsce tylko dla polonezów na BBS-ach.
E, nie spytałeś o koła z naciągiem. Chętnie bym się dowiedział WTF.
@Qropatwa, na DŚ chyba mentalność ludzi jest inna, że jakoś pod względem imprez i byle spotów jest w cieniu innych części Polski. Nie wierzę, że we Wrocławiu i bliskiej okolicy jest tak mało zabytków i godnych youngtimerów, że nie da się zrobić byle spotu na 30-50 porządnych aut. Problem musi leżeć w głowach (albo jak w moim przypadku lenistwo + odległość od Wrocławia :D).
A jeszcze coś, pod koniec czerwca odbywa się druga edycja American Cars Mania w Miliczu. Rok temu była relacja zdjęciowa na złomniku. Jak jesteś z wrocka, to nie masz daleko i będziesz miał materiał na szrociaki http://americancarsmania.pl/
@wuzek @qropatwa
Wrocław w ogóle jakiś specyficzny, tu nikt nie chce się spotykać. Wszyscy chowają auta po garażach i czort wie co tam z nimi robią. Na mieście rzadko można spotkać coś klasycznego. WSK tak jak wuzek pisał..same parchy z fso i fsm uwielbiają. Ostatnio w obornikach Kadett E zaparkował obok, to mało się nie pozabijali, ze coś tak mało klasycznego tam zajechało.
Petroleharts bardziej w zachodnie furmanki poszli, przyjechałem tam kiedyś wozem z lat 90tych i nie było dramatyzowania, że coś nie halo z rocznikiem. Robili też zakończenie i rozpoczecie sezonu gdzie naprawdę sporo złomu przyjechało. To było chyba największe tego typu spotkanie we wrocku odkąd zacząłem wozić się starą łupiną.
Ale czegoś takiego jak YTW czy KKN brakuje zdecydowanie, chociaż skoro nikt nie chce się spotykać, to raczej tego tutaj nie bedzie.
Notlauf jestes dziennikarzem, a wywiad wyglada jakby zrobil go gimnazjalista, bez urazy. Kiepsko, niczym art do pisma kot i pies.
Świetne zdjęcia!
Reszta mnie tak średnio…za daleko mam do tego Waszego stolicznego piekiełka…
bez komentarza
ps. to już w Legnicy na klasykach nocą mamy więcej aut niż we Wrocławiu ,,,
szejm on ju wrocławju
Kurczę, jakoś nigdy nie rozumiałem idei “stajemy wszyscy na placu i sobie stoimy, podziwiając swoje BBSy i ubrania pewnych marek”. Dla mnie auto służy do jazdy. Jestem śmiertelnie chory na upalanie (czy to z pomiarem czasu czy bez, np. track day) więc nie jestem obiektywny, ale nawet zwykły przejazd jakąś fajną drogą czy rajd nawigacyjny (brrrr!) byłyby dla mnie lepsze niż stanie i patrzenie, która uszczelka mi się znowu skurczyła albo gdzie pojawia się pęcherz na rancie, ew. zastanawianie, ile jeszcze oleju zostało w dyfrze. Moja filozofia to ‘Fix it, Drive/Race it, Fix it, Repeat’. Obraza logiki, no bo jak to: najpierw się pucuje, jedzie na imprezę, urywa zderzak, płacze, naprawia, pucuje, jedzie na kolejną imprezę… love hurts!
@TJAK
Fur jest dużo – sam znam tyle osób i ich samochodów (często po kilka), że jakby zrobić zlot z ich udziałem to naprawdę było by na co popatrzeć.
A na American Cars Mania byłem rok temu, relację nawet poczyniłem. Niestety z racji pogody nie było zbyt wielu samochodów.
“Nie być samochodem uwielbianym przez ekipy remontowo-budowlane” od Astry F kombi to się proszę odp… -czepić
podoba mi się i popieram wypowiedź ” Mam nadzieję, że do skutku dojdzie też impreza poświęcona dbaniu o swoje cztery kółka.”
@Volver
W Krakowie mamy takie coś rano i po południu, od poniedziałku do piątku między Matecznym a Kleparzem. Raz w jedną, raz w drugą stronę.
Plus jeszcze paręnaście innych miejscówek.
Zabawne jest tylko, że jeszcze nie tak dawno (tak z 10-15 lat temu) samochodami używanymi przez ekipy budowlane były wielbione teraz kredensy. Jak taki jechał na blachach z Pcimia to był strach – albo narąbany, albo totalnie bez umiejętności poruszania się w ruchu miejskim. Dopiero potem chopaki przesiedli się na te znienawidzone Golfy.
Dla mnie to zajeżdża na odległość modnym hipsterstwem – cytaty z Barei na wyrywki, ciuch a’la lump i jazda PF 125. Ale kto co lubi. Z pewnością nie jest to niszowe.
To parcie na artefakty PRLowskiej motoryzacji mnie strasznie bawi. Ani te pojazdy nie wytyczały nowych trendów, ani nie były zbyt powszechne, ani solidne. Wiem, że Złomnik jej nie lubi, ale taka Syrenka to chociaż była polska myśl techniczna. Ale Warszawa, 125, 126, czy Polonez? Polski samochód? W równym stopniu co współczesna Astra. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji jak na bazarze motocyklowym na Służewcu. WSKi byle jakie i wyglądające jakby pod gruszką stały przez ćwierć wieku osiągają astronomiczne (jak na kupę złomu) ceny. A gdy kiedyś gość przywiózł dwie MZ RT125, sprawne, odpalające i z dokumentami podaj z 1958 roku, to prawie NIKT nie był zainteresowany.
to i ja pozwolę wrzucić kamyk do tego ogródka.Pan Adam wspomniał coś o czystych autach i klasycznym duchu lub klimacie.Widziałem na własne oczy Poloneza Pana Adama na Auto Nostalgi w maju.To chyba ten na BBSach.Wiem,że to rzecz gustu (i jako taki nie powinien być komentowany)ale jeśli chodzi o czystość i ducha klasycznych modyfikacji to pan Adam nie popisał się montując u siebie w PN 87r silnik rovera 1.4.(pod maskę zerknąłem przez przypadek)Pomijam fakt bałaganu i gąszczy przewodów pod maską i kiepskiego spasowania elementów nadwozia..Sam jestem w trakcie odbudowy Borewicza.Nawet blok silnika 1.5ohv będzie lakierowany.Co jak co ale auto szefa YW powinno być w nienagannym stanie.To moje subiektywne zdanie,każdy ma prawo wybrać imprezę i towarzystwo w jakim się obraca wraz ze swoim autem.Ale jeśli ktoś przyjedzie na taki spot YW Mercedesem 190 w 2litrowym dieslu lub Volvo 240,którego namiętnie rdzewieje od 25 lat ale utrzymuje w ciągłym ruchu i sprawności to uważam,że powinien być traktowany na równi z tym Hipsterem,który powozi BMW E36 w wersji M z 96r.Ja uważam,że stać i gadać o felgach i polerowanych rantach to lipa.Samochód jest po to aby jeździć.
@Diesel: i FSR.
A ogólnie idea wywiadowcza podobasię. Niestety nie kumam tylko idei spoconego co kilka dni towarzystwa, bo to jest wzajemna adoracja czystej wody (wódy mam nadzieję nie) i lans. No ale może jestem inny, dopuszczam to. Fajnie to uważam jest, gdy auto ma to coś czego nie da się zdefiniować, ale służy do jazdy, a nie do eksponowania pod stadionem.
Byłem zarówno na spocie petrolhearts jak i wrocławskich klasyków. Przyjechałem Volvo 960 z 90′ i nikt nie prosił o przeparkowanie, nie hejtowano LPG, mało tego zostałem miło przyjęty i na pierwszym moim spocie przewieziony cytryną CX <3. Na zakończeniu i rozpoczęciu sezonu ph było furek kilkadziesiąt, były i golfy 2 na glebie i bbsach ale co kto lubi. Wolę zbebeesowane golfy niż chamów w audi 😉
wywiad faktycznie wnikliwością nie powala, ale pomysł na cykl niegłupi, wszak ludzi obeznanych w temacie “dużej felgi cienkiej gumki” na pewno nie brakuje
ijk: ale nie potrzeba pisać tyle razy tego samego komentarza – dopuściłem cały Twój komentarz, wypowiedziałeś się, chyba o to tu chodzi.
a ja tam nie wiem jak mozna narzekac na Duze Fiaty, mialem dlugi czas i to kilka roznych i wszystkie dobrze wspominam gdyz sa proste i faktycznie niezawodne, oczywiscie nie bezawaryjne ale jesli nie jest sie mechanicznym ignorantem to ten samochod nie zawiedzie, a poza tym to jest tak proste ze przy odrobinie checi wszystko tam mozna naprawic samemu, to samo sie tyczy polonezow bo to to samo, choc osobiscie polonezy jakos mniej wole, chyba za gorsza widocznosc do tylu. uwazam ze bez problemu mozna DFami/polonezami jezdzic na codzien w dzisiejszych czasach bez przerobek, jedynie naped na tyl jest upierdliwy w zimie
@mic, dobrze wiedzieć, że ktoś ma zbieżne poglądy bo czasami myślałem, że to ja jestem jakiś dziwny…
Ludzie z klubu FSO dziwnie reagowali gdy mówiłem, że wolę Lade 2103/2106 od PF125. Dziwnie też na mnie patrzyli gdy twierdziłem, że Rover 1.4 pod maską PF125 to jednak faux pas 😉
Nawiasem mówiąc przerabiając naprawy Poldka Atu+ mam już nieco dość tego średniej klasy naśladownictwa włoskiej myśli technicznej z lat 60tych… i chyba wezmę urlop od wytworów FSO na jakiś czas 😀
No dobra, czekam zatem na tę obiecaną krew, trupy i bebechy, bo przy tym wywiadzie prawie zasnąłem.
Ale fotki ratują sprawę.
@mic, już któryś raz to napiszę, ale co w tym dziwnego że Polacy mają sentyment do polskiej czy tam polsko włoskiej motoryzacji. Jak dla mnie stare samochody wiele osób lubi ze względu na sentyment, a nie ich zalety. Sam zresztą początkowo jak czytałem o starociach, to właśnie o wyrobach FSO/FSM, a nie samochodach zachodnich. Zresztą, nawet dzisiaj, kiedy wolał bym już Peugeota 504/505, nie miał bym nic przeciwko zadbanemu Fiatowi 125p, choćby z tego względu że 125p ma według mnie fajną stylistykę
Dodam że nie jestem taki młody i pamiętam jak Fiat 125p był uważany za “stary złom”, a nie “zabytek”. Pewnie za jakiś czas samochody z lat 90. staną się zabytkami i też wiele osób będzie narzekać że “co to za zabytki”
@SMKA
Ależ oczywiście, że auta z lat 90-tych będą klasykami! Jako pierwsze oczywiście produkty Daewoo-FSO Od dawna tą tezę głoszę 😉
‘youngtimer musi miec to coś’ – ależ zabawne i selektywne za razem, podatne na dowolną interpretację i na pewno niejednokrotnie krzywdzące dla wielbicieli* swoich starych trupów.
Proszę bardzo, pewien samochodzik, ulubieniec ekip służb drogowych i remontowych, Multicar IFA…. 100% fajniejszy youngtimer niż wiele innych ze zdjęć psia mać……
*wielbicieli, a nie właścicieli.
Ale bym się przejechał multicarem V4 w wiatrowym dieslu!
A wywiad: przewinąłem prawie od razu na koniec wypatrując jakiegoś ciekawego hejtu
Jak podaje “Pudelek Biznesu” Sergio oficjalnie ubił Lancię, zostanie tylko Ypsilon. Sytuacja jest bardzo napięta, trwają protesty na fejsie, ludzie rzucają tweetami 😉
Szczerze mówiąc czytam o tej napince na polskie auta i jej nie widzę. Byłem parę razy na YW i ZAWSZE to auto zza granicy było tym najciekawszym, najbardziej obleganym. Nikt nie robił scen. Byłem na spocie aut FSO i jak przyjechał nań facet z wielkim Buickiem czy roadsterem MG to nikt ich nie wyganiał i bawili się ze wszystkimi. Nie widziałem też, by ktokolwiek udowadniał wyższość aut z FSO nad tymi pojazdami. Filmik z przejazdu ulicami miasta miłośnicy FSO kręcili z… BMW i też nikt nie rzucał gwoździ pod koła. Choć oczywiście nie wiem jak jest gdzie indziej…
Jeżeli zaś ktoś zacznie mówić miłośnikowi FSO o wadach jego auta i fabryki to logiczne że się wkurzy – bo pewnie słyszał już ze 150 razy, że w 1,4 to musztarda pod korkiem, do tego wyją mosty i chrupie ruda, a w ogóle to wszystko Fiat. To prawda, ale ile razy można o tym słuchać? 😉 Nawet najlepsze i najbardziej dowcipne teksty po setnym usłyszeniu się nudzą i zaczynają irytować.
Jeszcze żeby te głoszone przez różne osoby teorie o FSO były przynajmniej prawdziwe. Ale część z nich to takie bzdury, że aż uszy bolą od słuchania. Podejrzewam, że osoba głosząca na zlocie np. BMW teorie o tym, że każdy właściciel BMW to dresiarz, na zlocie Alf o awaryjności włoskich aut itd. też nie spotkałaby się z ciepłym przyjęciem 😉 To czemu w przypadku FSO miałoby być inaczej? 😉
@ LazyJK
DOBRZE GADA POLAĆ MU OLEJU POD OPONY
Moim zdaniem jest jakieś niezdrowe połączenie między zrobieniem auta na “nie da się normalnie jeździć” i następnie staniem w kółeczku i wzdychaniem, że na radykalnej glebie z naciągiem nie da się normalnie jeździć 😉
Nastałem się już trochę na spotach, ale zawsze szybko się zaczynałem nudzić i wolałem spędzić resztę wieczoru na czyszczeniu zaworów z nagaru 😀
Zdecydowanie dobry pomysł z tymi wywiadami.
A co do YTW. Nieczęsto bywałem pod stadionem, ale to, że akurat w czwartek zjeżdżało się dużo różnych aut, nie koniecznie starych, to według mnie był plus. Popatrzenie na jakiegoś kretyna co pali gumę to też jakaś atrakcja.
Co do selekcji. Volvo 240 to oczywiście klasyk lub co najmniej jangtajmer. Ale jak czytam niektóre komentarze to mam wrażenie, że są tacy czytelnicy złomnika, którzy uznają, że będzie ok jak przyjadą na spot skorodowanym Lanosem w LPG i nikt nie ma prawa zwrócić im uwagi, że to nie jest żaden jangtajmer tylko zwykły trup.
Te różnego rodzaju historie nt. FSO nie oszukujmy się są bardzo często powtarzane przez gimbów nie mających w tej kwestii zielonego pojęcia. Podobnie jest zresztą w głośnej ostatnio sprawie Wojciecha J. Większość z tych fejsbókowyh krzykaczy i malkontentów wtedy nawet jeszcze się nie urodziła. I tak słyszałem już np. Że Syrena miała silnik od motopompy i drewnianą podłogę, mieszankę 2t sporządza się w proporcji 1:50 czy 10-cio letni Duży Fiat kosztował na rynku wtórnym drożej niż nowy. Tylko niby czego się spodziewać po szpecach od PRL-u w wieku 18-20 lat i czerpie swoją wiedzę z serialu Zmiennicy tudzież Alternatywy???
Korzystając z okazji chciałbym się zapytać czy do zaszczytnego miana jaktajmera kwalifikują się takie wozy jak m.in.
Maluch EL -w końcu to konstrukcja z lat 70 tylko brak obrotowych trójkątnych szybek, PRL pełnom gembom
Wartburg 1.3???
Favoritka?
Samara?
Audi 100 cygaro???
Passat B3?
Cinquecento?
Wąskie Caro?
A jeśli nie to dlaczego???
Co sprawia że 125p z dajmy na to 90 roku jest jaktajmerem jedyny taki zobacz ale Passat B3 w combiaku z tego samego rocznika już nie?
A propos zlotów: całkiem przypadkiem zauważyłem dzisiaj rozglądając się po mieszkaniu, że chyba na jednym byłem! Zupełne zaskoczenie, bo stronię od takich rzeczy, ale plakat nie kłamie… 17 lipca 2010, “Razem po rekord”: bicie rekordu na najdłuższą jadącą kolumnę samochodów Renault. I dopisek na dole plakatu: “pobity! 677 samochodów + 1 żabka = 678!”. Tor Poznań, Kubica, który na sali przeszedł tuż obok mnie i co najważniejsze: moje kochane, nieśmiertelne Renault Super 5 (chyba jedyne w kolumnie!). Moja Żabka, moja Renia, mój wrak, mój cywilno-rajdowy złom, który dostarczył mi tyle wspaniałych ale i czasem wkur… przeżyć, który pokazał mi, że FWD można latać bokami, że stara elektryka sucks, że rdza jest równie nieuchronna jak śmierć, że fajnie mieć auto, którego nie trzeba zamykać i którym można parkować “kontaktowo”… Tęsknię, Żabko <;(
Kurde, muszę się leczyć…
Oo, tak tak! Raz zaparkowałem Sand Lovera przypadkowo kontaktowo obok Corolli sąsiada i szkoda była wyceniona na 8600, przy czym miejsce styku, w postaci pary drzwi do wymiany, cały bok do lakierowania itp. A na Loverze Szkodniku szkodę usunąłem gąbką JanNiezbędny. No i miałem wyrzuty sumienia, bo Corolla była taka matoworóżowa, a teraz ma bok czerwony, a resztę jak dawniej. Nie umieli fachowcy po polakierowaniu nadać jej patyny odpowiedniej do wieku.
@KIEROWCA: nie zaliczam sie do gimbusow, ale: silnik w skarpecie rzyczywiscie nie byl od motopompy (choc tak pamietam z dziecinstwa) a DO motopompy; na poczatku nie tylko podloga byla drewniana (chyba ze pilśnię uznać za metal), poczytasz to sie dowiesz. Nie wiem czy kredens ale kaszlak uzywany w latach 80-tych byl drozszy na gieldzie niz nowy, bo:
-normalnie nie dawalo sie go kupic gdyz wszystko szlo na eksport i reeksport
– dawalo sie go od reki kupic za $ w Pewexie.
Wujas przeprowadzil 2 takie w Pewexie operacje i mimo, ze pierwszy kaszlak spotkal sarne a drugi meczyl sie na budowie i tak sprzedal je za wiecej niz kupil.
A pozniej urealniono $ i DM.
Smutne panie Andziasss, ta Corolla to tak jak moja była szefowa z botoksem na połowie pyszczka. Bardzo się to gryzło z naturalną patyną na reszcie maski.
Co gorsze, jeździ tak już trzeci rok i nic ten czerwień nie płowieje. To przedliftowa E110 z wytrzeszczem, czyli prawie pełnoletnia, ale już niestety nie nie panna:)
Quropatwa…
Co do Wrocławia, to niestety ale istnieje chyba tylko Petrolhearts.pl , spotykają się cyklicznie, co tydzień – w czwartki. Z tego co pamiętam to o godzinie 20.
Byłem dwa razy, jest ok, na luzie, wesoło, chłopaki i dziewczyny nie mają klapek na oczach – czyli nie ma napinki.Jedynie moj brak czasu mnie ogranicza, szkoda, bo widać że organizują czasem jakieś wypady na imprezy typu trackday czy nostalgia. Byłem też na WSK, pugiem 205, choć ciężko się z nimi umówic…są totalnie niezorganizowani.Niby wszystko ok, ale w komentarzach na fb czytalem później dziwne podteksty o nowszych autach, wręcz typowanie które mogą a które nie itd. Niby ok, ale chłopaki się spuszczają nad maluchami z diodami, fiacikami z chromowanymi listwami chowającymi rdzę, a równolatka z zachodu traktowali trochę jak gówno.
u nas było ,ale zdechło ;( najpierw zaczeli wdupiać tuningowce-stensowce ,a potem zaczeli sie pluć własciciele Cinema.c. I zdechło.
a sam mogłem niby tam stanąć,bo na GF-ke potocznie mówią już “klasyk” ,a mimo to uszanowałem i zawsze stawałem z boku.
a stansowcy ,nie, on ma wianek z hawajów na lusterku i pierdolnie sie obok borewicza na zółtych…
no i zdechło. Smutne. Zazdraszczam wam warszawka, szczerze ;/