Żyd-miks: ulice Ziemi Świętej
Czas trochę odpocząć od trudnych tematów i pooglądać sobie uczciwe żelazo. Oczywiście Izrael sam w sobie jest trudnym tematem, z wiadomych powodów. Wystarczy napisać “Izrael” i już wszyscy się kłócą i wyzywają nawzajem od antysemitów i żydofili. Ja jako znany żydofil chciałbym kiedyś odwiedzić Izrael, a nawet uczyłem się przez jakiś czas hebrajskiego i rozpoznaję te różne śmieszne samech, alef i ayin. Izrael miał ciekawy przemysł motoryzacyjny, o którym raz już pisałem, ale mogę napisać znowu, bo znalazłem trochę atrakcyjnych zdjęć historycznych.
Tymczasem jednak ciekawe zdjęcia z Izraela przysłał mi Cezary. Izrael ogólnie jest państwem mało przyjaznym kierowcom. Nie chodzi nawet o totalny deficyt miejsc do parkowania, a o ogromne podatki na nowe samochody, które sprawiają, że zwykły Focus kosztuje 100 tys. zł. Izraelczycy uwielbiają sedany, w szczególności Mazdy, Subaru, ale też Renault, Skody i Kie. Raczej nie kupują BMW, Audi i Mercedesów. Źle im się kojarzą, choć minęło tyle lat. A co słychać w temacie złomu? Nie jest źle. Poniższe zdjęcia pochodzą z Izraela (żółte tablice) i autonomii palestyńskiej (zielone znaki na białym tle).
Przede wszystkim jest tam mało wrastających gratów, przeciwnie niż u nas. Przeciętny grat, który wydaje się wrastać, służy właścicielowi do codziennej jazdy.
Czy to jest niemiecki motocykl z koszem? NIEMIECKI???
Peugeot 304 cabrio. Wydawałoby się że cabrio w takim kraju to genialna myśl. Nie całkiem – słońce praży jak oszalałe, a wszędzie unosi się pył, ten który widać na masce auta.
David Morer popsuł Series II
Fuj, Mercedes
Zdecydowanie ciekawostka – Vauxhall Viva lub Firenza.
A tu parka Fordów – Fiesta chyba z Falconem. Albo jakimś innym, podobnym modelem.
To się jakoś nazywa, alfiści na pomoc, 1300 GTA Sprint Junior?
A to łatwe: Autobianchi A cento doce.
Na tym nie koniec włoskich klimatów – Vespa sidecar
Nie wiem czy wiecie, ale sprytni Żydzi zauważyli, że w przepisach o samochodach dostawczych zapomniano dodać ograniczenie wysokości. Skutki? Ten jest łagodny…
Tu już grubiej: Brat H3
I 504 max wysoki
NIE MA OGRANICZEŃ
Te czerwono-żółte paski to nie wiem po co są.
Wtem! Hillman panel van na sprzedaż!
Od słońca wszystko płowieje, a najbardziej Karmann Ghia
Prawdopodobnie egipski 127, czyli NASR
Niestety ktoś go skasował, znaczy się innego
Może to oznacza “nie wal we mnie”?
Nie wolno się kąpać w Estafette.
Zabiera do 8… eee… do “ile wejdzie” pasażerów.
Wtem – oldskulowy Mack jako pomoc drogowa.
Złom połączył W108 z jakimś produktem General Motors.
Ciężarówka nieznanej marki amerykańskiej.
104 jak Twoje Cezary Zobacz
To był pojedynek! Mercedes 505 kontra beczka! Wygrała Toyota Carina.
Obrazek z ulicy w autonomii
I kolejne A112.
404 – nie znaleziono zaplanowanej nieprzydatności
Wow, z daszkiem!
Piękna Solara, wygląda jakby ktoś ją opukał młotkiem
Nasr 131 Mirafiori
Żydzi nie lubią tuningu, Arabowie – tak
305, 504 i Leone
W autonomii trafiają się Mercedesy.
Wszystkich jednak łączy Leone. Oni uwielbiają stare Leone.
I jeszcze raz z Bratem za pan brat.
GLEBONE
Oj tam. Nie ma czasu na naprawę, trzeba jechać.
CYTRYN & GUMER
Zamieszki dosięgły Aerostara.
Ci też swoje przeszli.
Idealne auto do parkowania w Izraelu. Kompaktowe takie, wąskie i krótkie…
Zaraz odpali i pojedzie.
A HANDEŁE TRWA
ciekawe czy jak zrobią judeeopolonię, to ten cały złom przywiezą na prześiedleńcze?;P
nieznana marka amerykańskiej ciężarówki to też mack, b-series
i dużo zdjęć się powtarza
to jak, bmw audi i mercedes kojarzą się źle, a z garbusem wszystko w porządku? nie ma to jak dorabianie ideologii do wszystkiego
Coś zdjęcia pomieszane. To pewno wina Niemców 😉
Nie no, jeździć po Izraelu motocyklem z koszem, wyglądającym jak z Afrika Korps – trollowanie mistrzowskie
Dokładnie, jakieś podwójne czy potrójne widzenie jest z tymi zdjęciami. Peugeota 404 zabrali za karę libańczykom pewnie :-D, tam ich też mnóstwo jeździ i to takich błekitnych właśnie. Chevrolety G20 to jako karetki jeszcze tam jeżdżą. Peugeotów 504 pickup jest za to więcej w Izraelu niż w Libanie, z tego co widzę.
Peugeoty 504 to w Libanie prawie same sedany są, nawet kombi mało jest.
Cezary, poooozdro! Persening od ciebie robi robotę. Dzięęęęki milion!
Jojne Cytryner @ Szyja Gumiakier. Tanio, szybko za gotówkę i weksle.
Będąc w Izraelu/Palestynie pytałem się naszego kierowcy skąd takie ciągoty do Mazd, Hyundai itd. Otóż stwierdził, że koszty serwisu auta azjatyckiego wynoszą ok. 1-2 tyś. szekli, a niemieckiego 4-5 tyś. szekli. Nowsze Mercedesy, VW, Skody służą głównie jako taryfy w dużych miastach. Stare fury to królowie dróg palestyńskich.
Poza tym spotkałem tylko jedno auto na izraelskich blachach z manualną skrzynią biegów (rozklekotana corsa B), reszta wszystko automaty (syndrom USA?)
Kiedyś wiozlem do ślubu parke garbusem. Dziadek młodej był oburzony. Stwierdził, że “hitler takim jeździł”
Motocykl zdecydowanie nie jest niemiecki, silnik singiel albo V (nie mogę rozpoznać na zdjęciu, a pomogłoby to być może w ustaleniu jego pochodzenia) wózek jest mocno rzeźbiony i trudno zawyrokować jego pochodzenie. Zresztą, z dowolnym motocyklem można spiąć dowolny wózek-to tylko kwestia umiejętności operatora spawarki 😉
No zupełnie tak jak ja … jestem prekursorem takich pasków w Polsce
http://ojciecbaldwin.rajce.idnes.cz/nastenka#SAM_1299.jpg
poprawiają bardzo widoczność wlekoącego się mnie 50 na godzinę w terenie zabudowanym i przestrzegając ograniczeń prędkości na trasie doprowadzam do wściekłości innych uczestników ruchu.
aż mnie zabolało w środku, jak zobaczyłem czerwona alfę w tak opłakanym stanie.
@rzorzo;
Obstawiam raczej Nortona (International???), mocno skundlonego, z końcówki lat 30-tych. Ale to tylko luźny domysł.
W Izraelu widać głównie marki Kia i Hyundai, ale ogromnie dużo jest też takich prawdziwych starszych USDM, ale i nowych np. Buicków LaCrosse (szczególnie na północy – Hajfa).
Najpopularniejszy SUV – Ford Edge.
Przedłużane mercedesy to ulubione wozy nomadów mieszkających na pustyni w okolicy Jerycha. Zarejestrowane są przeważnie w Jordanii
Widziałem też raz Seata Ronda, kilka jeżdżących Austinów Montego, przekrój jest nie z tej ziemi.
Od dwóch lat zbieram się z przesłąniem moich zdjęć z Izraela i Palestyny
Biedna Bertonka – ja ich niestety nie rozróżniam, ale Juniory były zdaje się 1300 i 1600.
Ależ te Peżoty miały kiedyś kozackie przody!
Będąc w Izraelu kilka lat temu usłyszałem, że z Bundesrepubliką stosunki mają znakomite – w ogóle nie postrzegają tego państwa jako kontynuacji III Rzeszy.
Mercedesów jeździło tam kiedyś zatrzęsienie, zwłaszcza modeli W115 – wystarczy pooglądać sobie stare migawki w tamtejszych ulic. Potem prawdopodobnie wybyły na stronę palestyńską i do innych krajów arabskich. Dziś w samym Izraelu starsze auta są tępione okrutnie (nie znam szczegółów, ale mówił mi to lokalny kierowca autobusu, któym podróżówaliśmy), stąd popularność Azji – one po prostu są tanie jako nowe, co przy sztucznie przyspieszonej amortyzacji, jaką powodują podatki od starszych aut, jest kluczowe.
Co do Beduinów, to w Maroku i Egipcie jeżdżą raczej starymi Land-Roverami, rzadziej Land-Cruiserami. W115 i W123 lang są faktycznie popualrne w Palestynie, ale to raczej wśród taksówkarzy i wielodzietnych rodzin w miastach.
W związku z dosłownym potraktowaniem przez Wojciecha hasła: “Głosujcie! Idźcie do Urny!” Postuluje o zrobienie wpisu: Wszystkie fury Jaruzelskiego. Podejrzewam że było by ciekawie.
Też się mało znam na alfach, ale toto czerwone jest tak potłuczone i zdewastowane, że nie można rozróżnić, czy to jest junior 1300, czy GTI 1750, czy 2000 – w takich wersjach silnikowych one występowały. O wersji 1600 nie słyszałem.
Żydzi potrafią liczyć (shocked much?), dlatego wybierają proste i trwałe auta koreańskie i japońskie. Propsy dla nich. Co do miksu, to zdjęcie 505 i beczki jest, jak dla mnie, extra.
@Tajemniczybrodacz gdzie to zdjęcie robiłeś? Mokrzew? Chyba za małe. Lubię sobie czasem takie opuszczone miejsca odwiedzić, ma to klimat. BTW fajne koraliki na fotel ;-], sama Skodovka też fajna no i CS na klapie – jest klimat.
Te paski to pewnie oznaczają – UWAGA!!! Jadę jak ciężarówka ;))
Fajnie że sporo tam samochodów z różnych zakątków świata, a nie tylko niemieckie lub amerykańskie.
Szczególnie mnie cieszy włoszczyzna 😉
Zdjęcie zrobione przed największym w Polsce kompleksem klasztornym w Lubiążu.
no staram się 😉 moje skody to moje miłości:
105L=Olga
Favoritka=Rozi
Felicja=Felicja
@rzorzo;
Zgadza się. BSA M20. Wózki montoano do tego różniste, ten jednak jest zapewne dziełem jakiegoś mistrza spawarki.
Swoją drogą, ciekawe kiedy i jak ten motocykl tu zawędrował…
Mieszkałem w Izraelu przez parę miesięcy. Jednak wtedy nie znałem jeszcze złomnika.
😉
Te naklejki z tyłu są bardzo popularne. Też wtedy zwróciłem na nie uwagę. Po Izraelu i Autonomii oraz po Jordanii poruszałem się VW Caddy albo T4 Caravelle – oba z manualem. Ale to auta dość rzadko tam spotykane (żeby było śmieszniej pracowałem w instutucji frankofońskiej, ale oni nie mieli żadnego auta z Francji, jeno kupowali auta z Niemiec. bezcenne ich miny, kiedy pokazałem im, że Caddy jest z Polski :)). Zdarzyło mi się też jeździć po północy Izraela (Galilea, Hajfa, Akko) Hyundaiem Getzem 1.1 z prostym automatem i klimą – omujborze, never again!
Pamiętam, że przy zmianach pasach nie warto było wrzucać kierunków – nikt tego nie robi i jeszcze taki Abdul mógłby nie wiedzieć, o co mi chodzi.
Mazda 3 sedan – wszędzie. A w porcie Ejlat nad Morzem Czerwonym całe nadbrzeże zastawione Mazdami. Do tej pory pamiętam.
Sporo amerykańskiego żelaza – szczególnie wszelkie służby państwowe, doskonałe drogi i oznakowanie – wielki żółte napisy SLOW na asfalcie (to w Izraelu). w Autonomii fatalne drogi, a za unijną kasę zrobiono jeszcze progi zwalniające. w Paletynie jeździ sporo Meroli – taksówki, nawet te przedłużane 6-drzwiowe – widziałem w Ramallah takie W124. a po Betlejem taksiarz (Habibi!) woził mnie Octavią II. możliwość zobaczenie pojazdów wojskowych wszelkiej maści w tym znakomitych czołgów Merkava również jest wliczone w cenę wycieczek.
zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz: na pierwszym zdjęciu można też zobaczyć autobus miejski MAN – jest ich tam sporo. całość transportu publicznego w Izraelu zabezpiecza firma Egged (to logo w kształcie X z czymś tam). Nie tylko przewozy miejskie, ale i dalekobieżne (np. Jerozolima – Ejlat przez pustynię Negev). autobusy turystyczne mają też skrzynie automatyczne oraz wyglądają dość podobnie – a to dlatego, że największy producent – firma Merkavim – monopolista sprowadza podwozia i silniki, a wkłada własne nadwozia. i tak mamy: Volvo Merkavim, Mercedes Merkavim, Daf Merkavim, etc. Jedyne autobusy identyczne jak w Europie, które widziałem to Scanie Irizar prywatnych przewoźników. Zmierzam do tego, że Egged jest właścicielem polskiego Mobilisa oraz kilku polskich PKSów. 😉
—
nie tylko rynek autobusów jest dziwnie ustawiony. nie znajdziecie tam żadnego zagranicznego banku. specjalnie kiedy tam jechałem, założyłem konto w citibanku, by mieć spokój – wiadomo, firma międzynarodowa, będzie obsługa. a guzik! musiałem iść do któregoś z miejscowych.
😉
Ludzie jak ja polubiłem te beczki one są wszędzie na całym świecie cały czas jeżdżą bez odpoczynku 1 milion czy dwa 1 osoba czy 20 100kg czy tona bez różnicy. Co za ku…wa samochód też chce takiego i będę im jeździł aż koła odpadną
Obfitości i pyszności, szczególnie 404 i 504. Podobne ciężarówki Mack sprowadzono w latach siedemdziesiątych do PL – wielkie, czerwone wywrotki z choinką świateł wyglądały kosmicznie w tamtych czasach.
Czy tylko ja widzę błękitne tarcze hamulcowe w vespie z koszem?
– Mięsnie bardzo, fajne klimaty.
– jeśli chodzi o paski, to zapraszam do dowolnego kraju afrykańskie po zmroku. Oczywiście jako kierowca – te paski to jedy widzialne przejawy tego, że właśnie wjedziesz w tył jakiegoś żelaza.
– A jak można nie lubić Leone się pytam się?
A może paski oznaczają, nie zbliżaj się, bo zacznę strzelać “śmiechem”?
SUBARU LEONE!!!!
SUBARU BRAT!!!!!!!!!!!
Najlepszy miks ever! Poproszę więcej żydostwa!!! Oni wiedzą co dobre :))
w Polsce limit wysokości pojazdów to 4m – nie sądzę, żeby któryś z tych izraelskich się nie łapał…
@złomiarz
piekłoszczyk generalissimus wojciech
w dziecinstwie zaczynał polskim fiatem zdaje się – miłe złego…;)
@atr:
Mack w latach 70 w PL?? Ciężko mi w to uwierzyć.
@Wojteksend:
Damn right!! Byłem w Maroku w listopadzie zeszłego roku, i tam 98% taryf (te większe tzw.”Grand-Taxi”) to właśnie Beczki i W115 nawet się sporadycznie trafiają. A raz to nawet widziałem Peugeota 505!!
Zależy też od miasta, bo w Marrakeszu np. to widziałem nawet W126 i W124 na taryfach.
Mają również mniejsze taryfy (tzw. “petit-taxi”) to są najczęściej Peugeoty 205, 309, brazylijskie Fiaty Uno, a z nowszych Dacie Logan i Sandero (są tam montowane).
W Libanie bywałem jakieś 20-33 lat temu, również na taryfach 98% to były W123 i W115, czasem W110/111, nawet W180 “Ponton”. Ostanio tam byłem w 1997 roku, i dalej jeździły. Nie wiem jak teraz, ale dochodzą do mnie ciągle wieści że W123 i 115 nadal tam się mocno trzymają i nie zamierzają się poddać 😀
Na złomniku tyle Autobianchi/Lancii A112? Mniut!
I jeszcze te stare Pugi
Dla takich fot – jestem w stanie znieść nawet niestrawne ilości Bratów Leone…
@v8tatra
judaizm Chazarów zamieszkujących tą część Europy we wczesnym średniowieczu nie ulega wątpliwości ale wyprowadzanie od nich współczesnych askenazyjczyków to teza której nigdy jednoznacznie nie udowodniono.
Koszerny wpis
@atr napisz coś o tych “polskich” Mackach bo też mi się wierzyć nie chce
“(…)Raczej nie kupują BMW, Audi i Mercedesów(…)” – to dobrze – pierwsze zdjęcie pokazuje za to co lubią najbardziej 😀
Ten peugeot 404 z daszkiem – daszek daszkiem, ale czy zauważyliście gdzie oni siedzą?!?
@lordessex
Były, były – trafiły do nas przy okazji gierkowych zakupów Berlietów i Steyrów. Jeździły głównie w południowej PL tylko z ich zdjęciami jest dziś słabiutko.
http://www.psmf.strefa.pl/ciezarzaba.html#7
Vespa z wózkiem natchnęła mnie do projektu motorynki Romet z wózkiem. Oczywiście z kółkiem od motorynki. Ale ze mnie jest słaby mechanik, a spawacz żaden, więc sam się raczej takiego czegoś nie podejmę. Poza tym swojej mi szkoda, chyba, że kupiłbym drugą.
404 wygrywa konkurs na największy samochód z piastami na 3 śruby.
@atr:
To ciekawe :-D, o licencjach Steyra i Berlieta to wiedziałem (Jelcz PR 110 np.). Widziałem nawet takie Berliety na bazie których powstała licencja Jelcza w Libanie właśnie. Ale że do Polski sprowadzali Macki to słyszę pierwszy raz.
Nieznana ciężarówka to Mack bodajże L-series tzw. “Grubas”. Miało się durne kartki do segregatorów sygnowane Deagostini- przepełnione błędami, ale i tak każdy sikał po nogawicach na widok tych lśniących “amerykańcow” na zdjęciach, a reszta nikogo nie obchodziła.
@atr:
Ciekawe :-D, w życiu bym nie przypuszczał że sprowadzali “imperialistyczne” ciężarówki amerykańskie.
He he he – “ogromne podatki”? Ogromne podatki to mają w Danii – ok. 185% wartości nowego auta. To są ogromne podatki, a nie Focus za 100 tys.
A co Jelcza PR110, to widywałem w Libanie autobusy Berliet na bazie których powstała ta licencja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Berliet_PR100#mediaviewer/Plik:Berl100b.jpg
@pete379:
Oj, tak :-D. Ten Mack “grubas” miał absurdalnie długi przód.
@pete379:
To może być jeszcze Mack B-series:
http://globalcarbrands.com/make/mack-b60/index.html
Waśka@
tak sobie mysle że akurat z tym możesz mieć racje;
przesłanką ku temu jest to,
że hitler chciał przechandlować chazarskich z jewropy
[statek z zydami którego nikt nie chciał –
http://wiadomosci.wp.pl/kat,120074,title,Dramatyczny-rejs-z-938-uciekinierami-z-Niemiec-do-Hawany,wid,12306769,wiadomosc.html?ticaid=112cbc
]-aszkenazyjskim w stanach-za uzbrojenie
a Ci niczym rywin do michnika usmazyli dwie pieczenie przy jednym ogniu
pozbywając się swych braci w wierze-
dali podwaliny przedsiebiorstwa holokaust
wiecej o tym ostatnim – prof finkelstein
jak pokazują te dwa nazwiska naukowców pisanie prawdy i bycie pożadnym człowiekiem nie zależy od puli genetycznej jaka nas niesie przez życie;P
@mawi
Co ciekawe, przez długie lata jedynym działającym tam zagranicznym bankiem był… oddział Pekao SA w Tel Avivie, założony jeszcze przed wojną, działający nieprzerwanie do połowy lat 2000 chyba, a potem zamknięty przez Włochów.
@Unitron;
przecież nie musisz ciąć i spawać samej motorynki. Wystarczy zrobić ramę pomocniczą, dokręcaną na śruby do ramy pojazdu i do tego dopasowujesz ramę wózka. Potem gondola z włókna szklanego i gotowe. Fakt, że rzeźbienia będziesz miał co niemiara… Na początek lepiej jest zrobić zaprzęg z czegoś, co ma już wbudowaną ramę pomocniczą w standardzie i dedykowane wózki. Najwdzięczniejsze motocykle do tego celu, oprócz sovietów, to Jawy typu 634 i 638, które zawsze mają punkty kotwiczenia wózków w ramie i dedykowane kompletne wozy Velorex. Zmieniasz przełożenie końcowe skrzyni biegów, spinasz z wozem, podłączasz elektrykę, przegląd, wbicie do dowodu i gotowe!
Oo! Ja pamiętam same Braty i Leony. Takiego stężenia Subar nie ma nigdzie indziej. A i karetki istotnie amerykańskie, choć krowięce mają wymiary. Tylko co do licha graniastego robią tam te stodwunastki!?
Z pyłem to jest tak, jak u nas. Zjedziesz na gruntową i masz pył, ale ten ichni jest bardziej trendy.
Dlaczego jakiś bogaty szejk nie kupi albo nie skopiuje linii produkcyjnej Mercedesa beczki? Stać ich na pierdoły, sztuczne wyspy, wieżowce w Katarze, oswojone tygrysy, złoto z automatów na czipsy. Ale wyprodukować własny dostosowany do swych potrzeb pojazd sprzedawny od Pakistanu do Maroka to dla nich za dużo. Owszem, mają jakieś Nasry albo niepokojące ulepy z budą od 405 i zawieszeniem na resorach w Iranie. Ale skopiować Beczke to by było coś! Już na samych częściach do niej można zarobić bo jeździ tego jeszcze sporo. Diesel o pojemności 2.4 i mocy 65KM to też nie jest wyzwanie na miare skopiowania myśliwca F22.
Sam Merc ze względów wizerunkowych nie mógłby tego zrobić, ale skoro mają powiązania z Renault-Nissan to dlaczego Dacia nie mogłaby sprzedawać takiej taxi? Przecież rynek na to czeka, forsa leży na wyciągnięcie ręki, reklamy nie trzeba robić bo W123 jest jeżdżącą reklamą woła roboczego od prawie 40 lat. Jeszcze kiedyś chińczycy albo hindusi tak zrobią zobaczycie.
My sprzedaliśmy hindusom linie do ursusa 335 bo to takie stare badziewie miało być, a oni zmienili maske i sprzedawają u nas jako Escort 335.
jeśli chodzi o pył tamtejszy, to polecam być tam, kiedy wiej hamsim. to taki wiatr od pustyni. zaczyna się tak mniej więcej zaraz po ramadanie, a kończy po ok. 50 dniach (hamsim to cosik jako 50 znaczy). nie tylko, że sypie w oczy, to jeszcze daje deprechę jak halny – zwiększa się liczba samobójstw, stłuczek na mieście (ale wypadków tam śmiertelnych mało – pamiętam, że jak pod Masadą zginęły 2 osoby w wypadku samochodowym, to następnego dnia wszystkie gazety dały to na pierwszą stronę).
—
co do cen, to jest tam drogo, np. żarcie. choć nie wiem, jak z autami, bo nie kupowałem. ale pobladłem, jak zobaczyłem, ile się buli za np. ogrzewanie w miesiącach zimowych (a potrafi spaść śnieg w Jeruzalem i być ślisko i zimno; i jest wtedy wesoło, bo tam nikt zimówek nie ma, a bisurman nie umi po śliskim jeździć, a tu teren pagórkowaty 😉 ).
Jako Alfista pomagam. Dobrze napisałeś. GT Junior. Były w kilku wersjach pojemności klasycznej czwóry Alfy Romeo. GTA też oczywiście była i jest. Startuje takową Rafał Płatek. Tylko po co to pisać jak złomnik i tak to wie. ??
@parvuselephantus
W krajach afrykańskich podróżowanie w bagażniku aut kombi to standard – np. do niedawna podstawową taksówką w Afryce płn było “7+ osobowe” Renault Nevada.
@łoboże:
Nie wszystkie kraje arabksie są tak bogate jak Qatar, Emiraty, Kuwejt czy Arabia Saudyjska. Jest wiele jeszcze biednych krajów arabskich takich jak Egipt, Algeria, Maroko, Liban, Syria, Irak czy Jordania (chociaż tam jeszcze nie jest tak źle). I one akurat ropy nie mają, stąd ich gospordarki są w dużo gorszym stanie.
@Nat:
Peugeot 504 i 505 kombi nadal tam masowo na taksówkach jeżdżą, szczególnie w Egipcie 😀
@unitron & tamarixis, ponieważ zbokowozy to mój świr większy od mikrosamochodów, sprostowuję:
Ramę pomocniczą mocuje się a nie spawa do sprzęta. Tzn. spawa się czasem, część subramy, ale niech tego nie robi gość, który nie ma pojęcia o wózkach, choćby spawaczem był. Velorex serii 5xx, szczególnie wersja z osią 15mm, nie powinien towarzyszyć motocyklom ciężkimm, 500cc i wyżej.
Do motoryny można ramę przyłożyć w sposób całkowicie “odwracalny” i bez śladu, mocując w 3 punktach. Do wozu nie-zabawki, optowałbym gorąco za czterosuwem i porządnymi heblami.
http://imageshack.com/a/img849/6526/sidecarmotorynka.jpg – gość w tym wozi synka po okolicy, buda wózka chyba ze sklejki.
Przegląd i wbicie do dowodu (jak oraz czy w ogóle) zależą od urzędu rejestrującego. Częstochowa wbija wózek w dowód na twardo i nie da się latać solo (masz 3 miejsca w dowodzie wbite), Katowice nie rejestrują wózka i interpretują go jako akcesoruim, a DTD potwierdza, że sytuacja jest (cytuję) “niedookreślona w ustawie”, i że decyzja zależy od urzędu.
Gondola tego wózka ze zdjęcia opisanego jako “NIEMIECKI???” jako żywo przypomina krakowskiego SUM-a
@c64club;
Podałem tylko pewne możliwości i to co sam widziałem.
Ja mam akurat Velorexa spiętego z Jawą 634 (żeliwniakiem z przerobioną instalacją na 12V i zapłonem CDI). Wóz z hamulcem. Hamulce jawowskie wymagają niestety regulacji od czasu do czasu, ale na ich skuteczność jakoś specjalnie nie narzekam. Wystarcza im siły, aby na asfalcie zblokować wszystkie trzy koła, chociaż, jako całkowicie mechaniczne, wymagają przyłożenia odpowiedniej siły. Ale jak kogoś przeraża ich skuteczność, można przełożyć przednie zawieszenie (wraz z półkami)od Jawy 640 z hydraulicznym hamulcem tarczowym. Przy okazji zyskuje się lepsze zawieszenie, chociaż już w żeliwniaku zawias jest bardzo dobry.
Co do rejestracji: niektóre urzędy w Polsce wymagają jakichś zaświadczeń, fizycznie niemożliwych do uzyskania, przez co rejestracja zaprzęgu staje się niemożliwa.
Mój zaprzęg, między innymi z tego powodu jest na niemieckich tablicach, zarejestrowany jako “rozłączany”, co oznacza jak najbardziej praktyczną możliwość użytkowania motocykla zarówno w zaprzęgu, jak i solo.
David Morer to ma widok na plażę pomiędzy Hajfą a Tel Awiwem – dobrze pamiętam? 😉
Czemu ja ciągle nie wysłałem zdjęć z mojej wizytacji w Izraelu i Jordanii
Może ktoś sobie wyklepał tą Solare, jak w reklamie Peugeota 206 :
Hahaha zupełnie jak w tym kawale, że na przedniej osi mam opony palestyńskie a na tylnej izraelskie i dlatego mam takie osiągi bo one ciągle się gonią
504 i 123 szybko nie znikną bo tam nie ma cebulaków z nowobogackiej wsi chcących mieć prestiż Passata Be-Piat w te-de-iku.
Wozy niemieckie oczywiście tradycyjnie znajdują się głównie w rękach wrednych i złych kebabów-Arabów.
A z tym motorkiem a’la Afrika Korps rzeczywiście trolling pierwsza klasa 😉
Złomniku, pod polem tekstowym do wpisywania komentarza jest podpowiedź, żeby (i jak) użyć znacznika a href i paru innych. Stąd użycie w komentarzu.
@tamarixis:
Co do rejestracji – zawsze należy żądać pisemnej odmowy z uzasadnieniem. A jeśli żądają czegoś wyssanego z palca, tak samo, niech dadzą na piśmie. Działa regulująco na pracę jelit, wróć, urzędu w Twojej sprawie
Taki tam japończyk – zarejestrowany pomimo, że RHD:
http://allegro.pl/nissan-gazella-sport-coupe-2-0-v8-naped-na-tyl-i4248817296.html
O mikrosamochodach: http://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/polskie-projekty/16-tematyka/historia/56-ludzie-z-elaza.html?showall=&limitstart=
Reszta też ciekawa.
@łoboże: Tylko po jakiego grzyba robić nowe beczki, skoro jeżdżą stare i jeżdżą i jeżdżą. Beczka to inżynieria materiałowa, dobre i trwałe materiały plus staranność montażu. Żeby beczka była sobą, musiała być droga i była. Dziś kosztowałaby tyle co C-Klasse. Co byś kupił, będąc tym szejkiem? Podobnie jest z BRAT-em i jego bratem Leone’em.
Druga sprawa, że tam się jeździ dość kontaktowo, jak w Afryce. Dzida, trąbka i kamienie spod kół. Nowy samochodzik używany codziennie szybko się “zużywa zewnętrznie”.
Izrael ( już się wszyscy kłócą?) i okolica jest taką pustynią, że samo nic tam nie rośnie. Wszystko co zielone jest nawadniane. Kupa kamieni. Jak okiem sięgnąć. Fajne są kwitnące na różowo krzaki w pasie między nitkami autostrady, wśród tej pustyni. Oczywiście nawadniane.
Pomarańczowy Vauxhall to ewidentnie Firenza (Viva była sedanem/kombi) Ogólnie fajna
@c64club;
Szło o jakieś zaświadczenie o zmianie konstrukcji pojazdu (żadna zmiana konstrukcji nie zaszła, nie było żadnej ingerencji, bowiem pojazd jest STANDARDOWO przystosowany do jazdy z wozem), wydane przez upoważniony warsztat. Oczywiście nikt nie wie, co to jest za “upoważniony warsztat”; nawet największy warsztat motocyklowy w regionie nie jest “tym upoważnionym”. Czeski inżynier z firmy JAWA o mało nie spadł z krzesła ze śmiechu, jak mu wyjaśniłem o co chodzi.
Skończyło się na tym, że wykorzystałem swoje kontakty i teraz parkuję zaprzęg przy samym wydziale komunikacji-na niemieckich tablicach. Gdy przyszedłem z niemieckim dowodem od motocykla i poprosiłem o wykreślenie go z ewidencji, nawet nie wiedzieli co z tym zrobić…
Ale to nie jest nawet śmieszne. Ja sobie poradziłem dość bezboleśnie. Inni muszą fikcyjnie sprzedać motocykl żeby spiąć go z wozem i potem znów fikcyjnie odkupić już jako zaprzęg…
Motocyklistę, to chyba na siłę wsadzili na ten motór
A Hillman bardzo ładny.
Tamaraxis, właśnie w sytuacji kiedy chcą czegoś tak głupiego, należy zażądać na piśmie, wraz z podstawą. Nie znają/nie mają podstaw, więc robi się chwila dymu, z której albo wynurza się naczelnik, albo odpuszczają kretynadę. U mnie tak było i się okazało, że nie muszę z wozem nic robić w papierach.
Czy ta nieznana ciężarówka to nie jest czasem Mack B67?