zlomnik.pl

Home |

8 rzeczy, których nie możesz już robić w samochodzie

Published by on October 18, 2014

Dzień dobry,
przejrzałem ubiegłotygodniowe niusy pod kątem bajaderki i stwierdziłem, że znów nie ma nic ciekawego do napisania. Same nowe SUV-y i prestiż do porzygania. Jedyną choć marginalnie ciekawą rzeczą jest test łosia w wykonaniu Porsche Macan Diesel, które trochę wyleciało na przeciwny pas ruchu. Testujący pojazd Szwedzi najwyraźniej nie skumali, że nie po to kupuję SUV-a Porsche za ileśtam-set tysięcy złotych, żebym to ja omijał łosie, tylko żeby to łosie omijały mnie. Chyba nawet łoś rozumie, że nie ma co włazić przed rozpędzone Porsche Macan, bo nawet jeśli ono tego danego łosia nie zabije, to na pewno potem łoś dostanie pozew o naprawę szkód i umrze na zawał na widok kwoty.

Tymczasem więc wymyśliłem taki wpis: 8 rzeczy, których nie możesz już zrobić przy samochodzie lub w samochodzie. Nie możesz, bo są nienowoczesne, nieprestiżowe, nieekologiczne i w ogóle morda w kubeł. Wszystko dąży bowiem do tego, żeby coraz więcej gadżetów, które cię otacza, skutecznie przysłoniło coraz mniejszą sferę wolności, która jest ci pozostawiona. Nie możesz zatem…

1. Zmienić koła
To znaczy teoretycznie możesz, ale na co, skoro nie ma już “zapasu”? Komu zresztą taki zapas jest potrzebny? Takie rzeczy załatwia assistance. Nikt nie będzie sobie sam brudził rąk, podnosił auta – nie daj panie borze jeszcze mu spadnie i utnie rękę, nieee, to w ogóle nie jest czynność dla normalnego kierowcy. Coraz częściej widuję nowe samochody z kapciem, które po prostu stoją, często tarasując pas ruchu. A kierowca – normalny mężczyzna, w sile wieku, kurza jego melodia, pewnie w Maluchu zmieniał koło koło miliona razy – siedzi w środku i rozmawia przez telefon. Zestawu naprawczego nikt nie umie używać, a dojazdówki, nawet jeśli jest, niewiele osób umie założyć. Na szczęście w większości aut są jeszcze lewarki i klucze do kół. Ale jak już nawet zdejmiesz i założysz to koło, to musisz jeszcze wyzerować obowiązkowe od przyszłego roku czujniki ciśnienia w oponach.
Miałem ostatnio przygodę. Złapałem gumę w środku lasu między Brańskiem a Ciechanowcem. Wpadłem w dziurę, której nie było widać, ponieważ była straszliwa ulewa. I w tę straszliwą ulewę z grata którym jechałem wyciągnęliśmy koło i je założyliśmy w 15 minut. Żaden zestaw naprawczy by nam nie pomógł, bo oponę rozerwało, a na assistance czekalibyśmy do wieczora, i ciekawe co takie assistance by zrobiło – wsadziło wóz na lawetę bo koło jest do wymiany? Co za nonsens i marnowanie zasobów.

2. Iść bokiem
To znaczy teoretycznie możesz, bo są jakieś nowe modele BMW czy Mercedesów, które mają wyłączalne ESP, ale podejrzewam, że jak się je wyłączy, to do centrali od razu idzie informacja, że kierowca ma zamiar jechać niebezpiecznie i od tego momentu gwarancję producenta można uważać za nieważną. Ale na przykład Renault i Smart zrobiły ostatnio tylnonapędowe autko i okazuje się, że ono bokiem nie chce iść ni cholery, że wszystko jest zestrojone tak, żeby absolutnie i bezwzględnie nigdy nie można było poczuć uślizgu tyłu, nawet na śniegu, nawet na szutrze. A po co iść bokiem, mógłby ktoś zapytać, wszak samochód służy wyłącznie do przemieszczania się. Oczywiście tak, ale jego przemieszczanie się ma różne aspekty, a jednym z nich jest poślizg nadsterowny, którego nie opanujesz, jeśli tego nie poćwiczysz. Nadsterowność grozi ci również w samochodzie z przednim napędem, co zapewne zaświadczą właściciele Corolli E9.

3. Jarać
To znaczy teoretycznie możesz, ale gdzie będziesz kiepować, skoro nie ma popielniczki? Możesz na przykład rzucić spopielonego do połowy szluga na zewnątrz. Może też wpaść komuś innemu do samochodu. Kiedyś jakiś łepek wrzucił peta mojemu kuzynowi (były komandos) do jego BMW E39. Niestety musiał potem go skonsumować. Bardzo nie chciałbym musieć jeść papierosa. Jest to jeden z powodów dla których nie palę. I dlatego nieszczególnie szlocham nad brakiem popielniczek w samochodach, zwłaszcza że nie ma nic tak fajnego, jak to, co kiedyś widziałem u typa w ML-u W164: na konsoli środkowej jest sporo miejsca (nie ma tam dźwigni biegów i hamulca ręcznego), więc na tejże konsoli typ przykleił sobie taką wielką popielniczkę z niebieskiego szkła. I co, MORZNA???

4. Kręcić korbką
Obsługiwanie czegokolwiek ręcznie jest nieuchronnie związane z naruszeniem poczucia prestiżu. Korbką kręcą tylko fizole, patole i inni ludzie niższego sortu. Jakakolwiek czynność fizyczna, która nie jest naciskaniem pedałów bądź kręceniem kierownicą, powinna być wyeliminowana. Nieistotne, że w ten sposób idiotycznie podnosi się masę pojazdu, tylko po to, żeby ją potem za grube miliony obniżać stosując jakieś supernowoczesne stopy i kompozyty. Podczas gdy wystarczyłoby wywalić kilka elektrycznych silniczków. Pomijam nonsens podnoszenia szyby przyciskiem, bo w ostatnich czasach silniczki elektryczne pojawiły się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach w samochodzie. Hitem jest elektryczne przesuwanie siedzeń, które działa pięć razy wolniej niż przesuwanie ręczne. Elektryczne odsuwanie drzwi w minivanach i elektryczne zamykanie bagażnika – wszystko to trwa jakieś wieki, trochę mnie zaskakuje, że sprzedając klientowi furę za stówę z okładem nie szanuje się jego czasu do tego stopnia. Czasem mam też wrażenie, że luksus zdaniem producentów samochodów polega na tym, że da się tu silniczek elektryczny – nieważne, że auto jest wykończone najgorszego sortu plastikiem, że trzeba dopłacać za to żeby tylna kanapa się składała, ale za to ma od cholery silniczków elektrycznych i różne rzeczy można w nim poruszać przyciskiem i wtedy robią BŻŻŻŻŻ i się ruszają, to jest normalnie taki prestiż i luksus że aż mi nogi miękną i muszę je sobie prostować specjalnym silniczkiem elektrycznym.

5. Spać
Jechałem ostatnio jakimś samochodem z niższej półki cenowej. Wiem nawet jakim. To była Kija Rijo. Doskonały wóz. Z silnikiem 1.4 CRDi – istny potwór, który jedzie 160 km/h i pali 4,5 l/100 km. Dojechał na jednym zbiorniku z Częstochowy do Wiednia i z powrotem. Ale kiedy się zmęczyłem długą trasą i chciałem rozłożyć sobie fotel, żeby zdrzemnąć się tylko pół godziny, czekało mnie gorzkie rozczarowanie. Fotel nie rozkładał się. To znaczy rozkładał, ale tak mniej więcej do 45 stopni względem podłoża. I dalej ani drgnie. Niewykonalne. A teraz przypomnijcie sobie reklamy samochodów z lat 50. i 60. W każdej musiało obowiązkowo pojawić się zdjęcie rozłożonych całkowicie foteli i tylnej kanapy, tworzących wygodny tapczan. Tak reklamowano nawet Simcę Aronde. Ciekawe jak wyglądałaby dziś Simca Aronde, gdyby była dalej produkowana. Pewnie miałaby silnik 1.2 turbo o mocy 130 KM, ale nie dawałoby się w niej zdrzemnąć. Oczywiście zewsząd trąbią, że w podróży trzeba robić przerwy i najlepiej spać co jakiś czas, ale w tym celu musisz zjechać z autostrady i znaleźć jakiś prestiżowy hotel z darmowym wi-fi w pokoju, bo bez tego przecież zasnąć się nie da.

6. Piszczeć oponami na starcie
Tu analogicznie do chodzenia boczurem. System nie pozwoli ci już bezsensownie smażyć ogumienia, tylko po prostu zdusi moc. Z jednej strony to świetny nius, bo przecież komu zależałoby na tym, żeby pozbyć się kupionych za ciężkie pieniądze opon. Z drugiej strony prowadzi to do bardzo ciekawej sytuacji. Jechałem ostatnio samochodem, który nie tylko miał potworną moc i masę elektroniki, ale też posiadał wskaźnik wykorzystania tej mocy pokazujący w czasie rzeczywistym ile kilowatów i niutonometrów produkuje aktualnie silnik. I tej mocy oraz momentu było tak dużo, że natychmiast po tym jak silnik się “rozkręcał”, elektronika go zaduszała i wskazówka wytwarzania mocy spadała o 3/4. Czego byś nie robił. Kupujesz furę co ma 450 KM i 600 Nm i nie ma mowy żeby ona była szybka, ruszała szybko na starcie itp., ponieważ przy każdym wciśnięciu gazu próbuje zabuksować (ktoś jeszcze mówi “buksować”?) i wtedy elektronika wkracza, nie pozwalając osi napędzanej samemu złapać przyczepności, po prostu odcina moc jak nożem. Fantastyczny zakup i fantastyczne rozwiązanie. SHUT UP AND TAKE MY MONEY.

7. Siedzieć pośrodku z tyłu
Niby nic, i w większości aut jest to możliwe, ale coraz więcej jest pojazdów, gdzie tylną kanapę wyprofilowano tak sportowo, żeby pośrodku było trudno siedzieć, bo jest tam taki wzgórek. A przy okazji, mimo przejścia w 90% aut na przedni napęd, dalej stosuje się (ku mojemu bezbrzeżnemu zdziwieniu) ogromny tunel centralny, który utrudnia środkowemu pasażerowi trzymanie nóg w wygodnej pozycji. Ten tunel to jest jakiś hit, ponieważ są samochody (a nawet całe grupy samochodów), które mają całkowicie płaską podłogę w drugim rzędzie – Honda Civic czy CR-V, Citroen C4 Picasso itp. Tuniela niet. To niech mi ktoś wytłumaczy, co taki tunel robi w Fordzie Mondeo albo Maździe 6? Mieli nadzieję że w ostatniej chwili zrobią z tego RWD i dlatego zaprojektowali go na wszelki wypadek? A może po prostu siedzenie z tyłu pośrodku nie jest prestiżowe i trzeba z tym walczyć? No bo kto kupiłby sobie droższego minivana, skoro to samo miałby w zwykłym aucie klasy średniej…?

8. Kręcić do odcinki na wolnych
Pamiętam jak jechałem kiedyś z PR-owcem pewnej marki i on powiedział: posłuchaj jak ten silnik fajnie chodzi na wolnych obrotach, jak się go przegazuje. BRRUM, BRRUM, wcisnął gaz i silnik dokręcił się do 3 tys. obrotów i dalej ani drgnie. Takie miał sprytne zabezpieczenie. Ale zaraz, zaraz, zapytacie – a co, jeżeli chcę ruszyć z wyższych obrotów niż 3000, stwarzając zagrożenie dla siebie i innych oraz przyczyniając się do nieodwracalnego zniszczenia planety? Ano na tę okazję przewidziano na szczęście algorytm, który pozwoli ci dusić silnik do odcinki, pod warunkiem że masz wrzucony bieg i wciśnięte sprzęgło. To dokładnie jak z reklamówkami w sklepach: są płatne, chyba że pójdziesz do działu z pieczywem lub owocowo-warzywnego, tam możesz sobie ich nabrać za darmo ile chcesz. Jak widać producenci samochodów posługują się tą samą, pokrętną logiką. Ja nie wiem za bardzo po co ktoś miałby kręcić silnik do odcinki na wolnych obrotach, ale ktoś wymyślił, żeby to połowicznie zablokować, jednak tak nie do końca. I pewnie jeszcze za ten projekt wziął pieniądze.

A na koniec ilustracja niepowiązana z tematem: Szanghaj, lata 40. A ponoć w Chinach nie było wtedy w ogóle samochodów… te bajki oczywiście rozpowszechniają chińskie władze, a ludzie w nie wierzą.




Comments

Lista nader słuszna – z jednym wyjątkiem. Konkretnie z wyjątkiem kręcenia korbką. Silniczek elektryczny opuszczający i podnoszący szybę nie podnosi zanadto masy, za to ułatwia życie, np. przy płaceniu za paliwo na przyhipermarketowej stacji. I – nie oszukujmy się – jest tani. Jeszcze lepszym wynalazkiem są elektrycznie sterowane lusterka – szczególnie prawe. Naprawdę, gdybym miał powiedzieć czego poza wspomaganiem brakuje mi w Madzisławie, odrzekłbym, że elektryki prawego lusterka. To by mi wystarczyło. Nie wiem, co tam jest skopane, ale ilekroć je składam i potem rozkładam (a jako, że regularnie parkuję wzdłużnie na wąskich uliczkach, robię to dość często), ono jest potem przestawione. I weź je sobie dobrze ustaw kładąc się z lewego fotela na prawy, patrząc w nie z pozycji pasażera o wzroście 90 cm i majdrując opornie pracującym piprztykiem. Zazwyczaj po powrocie do swojej własnej, prawidłowej pozycji za kierownicą okazuje się, że trzeba znów poprawiać.

Tak poza tym – bajery typu elektrycznie sterowane siedzenia czy drzwi przesuwane silniczkiem to rzeczywiście zło. Ale szyby i (szczególnie) lusterka – poproszę. Bardzo.

Co się zaś tyczy spania – nie wiem, jak gdzie indziej, ale (ztcw) w UK spanie w samochodzie jest nielegalne. Ciekaw jestem, jak bardzo maczało w tym swoje paluszki lobby hotelarskie.


Quattro Said:

Ja nadal mówię “buksować”

Poza tym ja można zrobić odcinkę na wolnych obrotach? 😀


phillass Said:

Ze spaniem to faktyczni jest problem. Ja mam przed oczami folder reklamowy trabanta, dziś niewykonalne jest takie złożenie siedzień. No ale od czego są fotele z masażem silnikami elektrycznymi.

A za paleniem i kreceniem korbką to nie ma co płakać. Ciekawe, że kiedyś czytałem, że akurat elektryczne sterownie szyb z przodu ma sens bo zespół elektryczny waży mnie albo niewiele więcej jak ręczny.

Zawsze mnie zastanawiał ten tunel w kompaktach i miejskich autach.

Aaa i jeszcze przesuwane elektrycznie drzwi: za dzieciaka matka miała pontiaca transport, fakt drzwi z jednej strony(głupie) ale na familijny wóż akurat to ma sens, elektryczne drzwi bagażnika to zbędny prestiż.

Kiedyś na (prawie) każdych zawodach PZM dostawało się punkty czy sekundy za wymianę koła we własnym aucie, dziś na KJS nikogo to nie obchodzi – praca u podstaw 😀


Flat Panda Said:

Na niektóre dzisiejsze auta nie da się nawet patrzeć.


RMF Said:

Tunel środkowy w FWD może mieć dwie przyczyny:
1) Ktoś miał nadzieję, że kiedyś wcisną w dane auto lub inne auto zrobione na tej samej płycie podłogowej multiinterfejsowego SUVa 4×4 i ono wtedy będzie jeszcze bardziej prestiżowe. W czasach gdy na jednej płycie robi się X modeli dla Y marek to ma ekonomiczne uzasadnienie.

2) Sztywność nadwozia. Ludzie (a raczej dziennikarze moto) się jej domagają jakby nie wyjeżdżali z Nurburgringu. W dodatku nigdy nie wiadomo, czy na danej płycie nie zrobi się hot-hatcha i czy innej wersji usportowionej, gdzie ta sztywność się nie przydaje, bo elektronika nie pozwoli ci z niej skorzystać.
Dwie najbardziej duże i płaskie i tym samym najmniej sztywne blachy to podłoga i dach. Pod dachem można dać usztywnienia pod poszyciem zewnętrznym – jest nieco mniej miejsca na łeb, ale z takim żebrowaniem zasadniczo daje się żyć. Natomiast na podłodze zamiast dodatkowych blach, które trzeba zgrzewać i które zaczną korodować robi się rzecz prostszą i tańszą w produkcji: tunel środkowy i podobne “przetłoczenie” w poprzek auta pod przednimi i tylnymi siedzeniami. Tanio i sztywno 😉


Seven Said:

A ja ciągle się zastanawiam czemu nie ma elektrycznie sterowanych daszków przeciwsłonecznych. Przecież to takie drętwe. Czy jedziesz furą za milion czy za tysiąc jak wyjedziesz pod słońce musisz wykonać ruch ręką pod sufit


twingo Said:

Leniwiec ma 100% racji co do lusterek elektrycznych. Dodatkowo fajnie jest w jakichs uberskomplikowanych sytuacjach parkingowych przekręcic prawe lusterko tak, żeby widzieć tylne koło.
Co do niesiedzenia po środku to na przykład w nowej octavii zapobiega temu skutecznie ogromny panel środkowy, ale ten problem dotyczy tylko ludzi z nogami.
Nowosądecki bokiem nowe twingo łamie mi serce. Mam nadzieję, że tak jak teraz z telefonami, za parę lat będzie można wygrać sobie alternatywny soft do samochodu i się okaże, że się jednak da.
Na angielskim forum volvo 300 czytałem kiedyś jak facet kupił volviaka i miał jedną elektryczną szybę. Okazało się, że pierwszy właściciel postanowił dokupić w ramach opcji sobie elektrykę, ale jego żona pod wpływem jakiegoś niusa prasowego o wypadku, w którym auto wpadło do jeziora, stwierdziła, że po jej stronie (pasażera) ma być korba i kropka. Ona sobie w jeziorze odkręci i wypłynie, a głupi małżonek niech zdycha. No i diler zrobił jak chcieli


Autosalon Said:

ooo to lubię, świeże spojrzenie z nutką polityki.
Normalnie dobry poczatek pracy- niech to szlag w sobotę….


strzelec Said:

Nie trzeba szukać wśród nowych aut. Przykładem jest zachodzące kurzem w garażu Volvo S60 z 2002. Generalnie ma wszystkie cechy wymienione przez Złomnika. Nie ma ani popielniczki ani zapalniczki. Wszystko ustawiane elektrycznie. Tylny tunel w nogach to pikuś – gorsza jest kanapa, gdzie w teorii po środku mogłaby siedzieć jedna osoba, a w praktyce jest tam okazałe wybrzuszenie – w oparciu dzięki podłokietnikowi, a siedzisku dzięki wyprofilowaniu kanapy dla wygody skrajnych pasażerów. No dobrze, zapas mam normalny. Ale przy starcie nie zapiszczę póki guzika nie wcisnę. Bokiem i tak nie pojadę, bo to FWD.

A tunel w podłodzejest uzasadniony, przynajmniej w Volvo, z uwagi na modele AWD.


strzelec Said:

A i fotele nie rozkładają się na płasko. Pies srał spanie – nie da się przewieźć elementów z IKEI dłuższych niż 202cm.


Gustaff77 Said:

Tak BTW: nowego sprintera nie odpalisz z kabli, jeśli wyładuje sie akumulator. Elektronika rozpoznaje obce źródło napięcia i blokuje rozrusznik. Telefon i lawetą do aso, a co!


Marcin Jan Said:

ad.4 Przydatny bajer zwłaszcza w trybie auto tj. że nie trzeba trzymać przycisku. Szyba sama idzie do góry a ja już w tym czasie mogę już prowadzić, lub wysiąść z auta. I naprawdę nie mogę zrozumieć dlaczego np. w citroenach dostępna jest taka opcja tylko w drzwiach kierowcy. A hultaju i30 taka opcja na wszystkie inne dzwi była jako OPCJA. ha ha ha.
Szybki w prondzie też można wykorzystać do szybkiego przewietrzenia auta zanim do niego podejdę.

ad.5 Nawet jak uda ci rozłożyć siedzenia na “płasko” to nigdy nie będzie płasko bo to co masz pod dupą jest zawsze niżej. Zresztą trzymanie boczne też uniemożliwia skuteczne przyjęcie pozycji embrionalnej do spania. Więc to szybkiej drzemki pozycja jak na leżaku na plaży jest w miarę wygodna.
Jasne że takie ograniczenie narzucane przez fabrykę jest bez sensu i lepiej dać wybór optymalnej pozycji.

ad7. Tunel pośrodku jest też efektem schowania rury wydechowej, katalizotora i co tam jeszcze co nie powinno wystawać niżej.


Molibdenowy Janusz Said:

A moj Land Rover Discovery annodominium 96′ nie ma tunelu między nogami z tyłu. Szach mat!


Mr.M Said:

Yngling – odważne słowa, zaraz Ci złomnik napisze “nie chcesz to nie czytaj” 😉


Mav Said:

Odcinka na luzie w motocyklach jest inaczej ustawiona niż na biegu. Przykładowo FZS 600 ma na luzie odcinke w okolicach 10k rpm, a podczas jazdy jakoś w okolicach 11,5-12k rpm.


mokrii Said:

mamy w rajdówce elektrycznie podnoszone szyby :ok:
dlatego ze mechanizm z silniczkiem jest lżejszy :)

swift “94


Mav Said:

@Marcin Jan
“citroenach dostępna jest taka opcja tylko w drzwiach kierowcy.”

U mnie (C4 II) jest przy wszystkich drzwiach. A np. w lancerze do 2011 było we wszystkich, a po 2011 zostawili tylko u kierowcy, nic o tej zmianie nie mówiąc.

Co do przewietrzania – w skodzie, oplu i mitsu nie zrobisz, aż nie wsiądziesz do auta. W citroenie masz z pilota zarówno otwieranie jak i zamykanie.


niechowamkapcidolodówki Said:

Punkt 9.
Instalacje LPG

W zamierzchłych czasach gdy Hans i Jurgen projektowali swoje auta po to aby jeździły pieścetmiliardów kilometrów nie wpadli na to że nadwiślańscy kniaziowie herbu cebula wpadną na to aby instalować LPG nawet w kosach spalinowych, mając na względzie ekonomie poruszania się po kartoflisku. Hans idąc z duchem czasu zapomniał o niezawodności,komforcie,bezpieczeństwie i innych nie potrzebnych człowiekowi głupot, jego nowo poznany partner mówił do niego Hans NARYSUJ MI PRESTIŻ ale taki który chroni foki w zatoce kajmańskiej (nie ważne że żyją tam kajmany a nie foki) i Hans zaprojektował silnik 0.7 TWINAIRTURBOECOPOWER który pali 0,6 l benzyny do 30 km/h a powyżej coś koło 40 l , jednocześnie ociekał prestiżem bo cebulowi kniazie nie mogą zainstalować tak nie prestiżowego elpedzi który nomen omen emitował by mniej CO2 ale co tam kajmany tzn tfuuu foki są uradowane


pete379 Said:

Właśnie… w którymś momencie zaniknęły popielniczki w samochodach. Zawsze były na środkowej konsoli,albo miedzy fotelami wbudowane w resztę plastików, a teraz… wchodzę do salonu FORDa i oglądam Tourneo Connecta… gościu skacze opowiada i się produkuje. Przeglądam folder i patrzę a tam “pakiet dla palących” (sam nie palę) i pytam faceta co on zawiera. W dawnych czasach taki extra exclusive pakiet to pewnie byłby humidor na cygara i obcinarka w schowku. A okazało się,że na ten pakiet składa się…”no proszę Pana to popielniczka jest i zapalniczka”. Nie miałem więcej pytań.
Co do silniczków to nie rozumiem klap domykanych silnikami- rozumiem otwieranie jak się niesie kilka toreb zakupów z Biedry i średnio tak szukać po omacku klamki (właśnie zauważył ktoś, że obecnie nie ma już zwykłych klamek klap bagażnika tylko te denerwujące gumowane guziczki). Domykanie okien też jest przydatne. Ale rozmawiałem ostatnio z kumplem własnie o FORDach i stwierdził, że C-MAX Trend z korbkami do unoszenia tylnych szyb jest mało prestiżowy i taka wersja to jakaś “uboga jest” pomimo alufelg, klimatyzacji, przeciwmgielnych przednich i skrzyni M6 i gratisowych (bo koniec roku) pakietach przydatnych funkcji- spryskiwaczy reflektorów, podgrzewanej szyby przedniej i foteli. Co się dzieje z tymi ludźmi? Kilka lat temu połowa ludzi bujała się maluchami, a reszta rozbitkami z Rzeszy Niemieckiej, a obecnie każdy goni za “prestiżem” i kłuciem w oczy.


Chewoj Said:

Co do elektrycznych lusterek to w mercach było idealnie, tylko prawe lusterko było sterowane elektrycznie bo było daleko od kierowcy a lewe było regulowane ręcznie.


kulfon Said:

Ze wszystkim się zgadzam i podpisuje czterema kopytami ale… z tym kręceniem do odcinki na wolnych to już nie. Po co pałować furę na wolnych? Podejrzewam że ma to związek ze starzeniem się zachodnich społeczeństw. Taki stary grzyb, co ma 200 lat, ma prawko i może jeździć legalnie. Ale słuch już nie ten. Mało to razy widziałem jak dziad wsiadał do swojego zakonserwowanego Fiata Uno czy tam Felicji, babka siada z boku, dziad odpala, i tu następuje przeraźliwy ryk, zimnego silnika pałowanego do odcięcia, a uto ledwo jedzie, bo na pół sprzęgle je trzyma. Dziad po prostu nie słyszy już tego silnika, a obrotomierza nie uświadczysz w takich padlinach. Nawet w tych nowych go brakuje. Może właśnie po to zrobili ten bajer, w celu ochrony silnika przed głuchymi grzybami i przekręceniu panewek.


Tomek Said:

Tunel środkowy – poprawia sztywność nadwozia no i ułatwia zamontowanie wydechu pod autem. Pakuje się go w ów tunel. Tadaaaam – wpis jest bessęsu.


grzyb Said:

Tunel środkowy w FWD? Weź Pan podnieś auto do góry i zobacz co w nim jest. Ja w swoich autach widzę wydech schowany w tunelu…


PKM Said:

@strzelec – akurat w tym nierozkładaniem foteli to cię coś poniosło. Nawet przedni możesz sobie w volvo złożyć na płaściutko (do przodu) i z ikei wozić szafy. Ja w swoim czasie s60 niejedną szafę z ikei i blaty do kuchni przewiozłem. Instrukcja obsługi- jej czytanie to dopiero brak prestiżu i ogólny obciach, niemniej polecam, nauczysz się składania foteli i jeszcze paru przydatnych funkcji twojej nieprestiżowej paralimuzyny 😛

A co do elektrycznej regulacji fotela- bardzo to lubię, nie wymaga zapierania się nogami podczas przesuwania do przodu zwłaszcza, nie mówiąc już o unoszeniu siedziska bez podskakiwania na nim, w dodatku to jedyna opcja, żeby mieć całkowicie płynną regulację, bez skoków kiedy zawsze jest o 5 cm za blisko lub za daleko. Coraz częściej się redaktor Łomnik zapędza ostatnio w tym swoim krytykanctwie…


łoboże Said:

Jeździliśmy kiedyś do pracy z 5 kolegami. W 1 dzień tygodnia każdy kolejno brał swój samochód. Od tamtej pory zwracam uwagę na tunel środkowy z tyłu bo czasem jechałem na środku tylnej kanapy i nie miałem jak nóg ułożyć. Jest tyle różnych organizacji które certyfikują auta i te z tym durnym z tunelem nie powinny być rejestrowane jako 5 miejscowe. Elektryka szyb, lusterek, szyberdachu, odcinanie zapłonu na wolnych obrotach, brak popielniczki, esp… Wszystko przetrwam oprócz siedzenia na środkowym miejscu z tyłu w aucie posiadającym tunel.


Mef Said:

Tunel ma jeszcze jedno zastosowanie. Pozwalamukryc w nim wydech i utrudnia kradziez katalizatora.


asad Said:

@pete379

nie rozumiesz domykania klapy bo nie jesteś kobietą 158 cm wzrostu i wielkiej klapy w Kia Sedona po 2006 roku:P


kello Said:

Uff, to jednak mam stare auto, bo wszystkie rzeczy z 8śmiu mogę zrobić oprócz kręcenia korbką :) Tylko tunel środkowy mam, ale to 4×4 więc to takie usprawiedliwienie.

Co do elektryki szyb, lusterk to bym nie demonizował… Mi np. przydaje się otwieranie tylnych szyb podczas jazdy, kiedy nikogo z tyłu nie ma. Przydatne w terenie, bo wspomaga chłodzenie auta wewnątrz no i bardziej słychać co się dzieje z autem. A jak napotka się wielką kałuże to pstryk i zamknięte, do środka się nie naleje :)


Demon75 Said:

A ja się (prawie)całkowicie zgadzam z inż. Z.Łomnikiem. Także w temacie tunelu – skoro są producenci, którzy robią płaska lub prawie płaska podłogę, to znaczy że się da!
Prawei, bo z elektryki to jedynie PODGRZEWANIE lusterek jest baaardzo fajną sprawą, szczególnie zimą, oraz coś, co miał Citroen w latach 90-tych – elektryczne sterowanie prawego lusterka. Nic więcej nie trzeba do szczęścia. No, może centralny zamek z pilotem.


garwanko Said:

Ofiara nadsterownosci w e9 padla moja zona. I sama corolla 😉


cubino Said:

Uwielbiam takie teksty w stylu opowieści dziadka Poszepszyńskiego – jak to było wspaniale w pamiętnym roku 1905, a teraz to panie tylko syf i barachło. Dla przypomnienia parę rzeczy, których dziś NIE TRZEBA robić w samochodach używanych do codziennego transportu, i całe szczęście:

1. Martwić się, czy rano odpali. Uzytkowałem w życiu kilkadziesiąt już samochodów różnych klas i marek, od kii picanto do BMW x3. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby rano nie odpalił. No, przepraszam, raz – kiedy zepsuł się tandetny immobilizer zamontowany przez poprzedniego właściciela.

2. Regulować zapłonu. Mój obrazek motoryzacyjny z dzieciństwa – tata siedzi przy rozbebeszonym trabancie i grzebie w aparacie zapłonowym. Albo sprawdza odstęp elektrod w świecach.

3. Regulować gaźnika. Ditto.

4. Wciskać się na tylne siedzenie. Prawie wszyscy producenci zarzucają bezsensowny pomysł produkowania samochodów bez tylnych drzwi, które sa niewygodne nie tylko dla pasażerów z tyłu, ale i tych z przodu – w samochodzie dwudrzwiowym drzwi są dłuższe i ciężko je otworzyc parkując przy ścianie czy innym aucie.

5. Dojeżdżać do miejsca spocony jak świnia. A/C jest w standardzie nawet w dacii sandero za cennikowe 38 tysięcy.

6. Zmieniać biegów. Znowu, skrzynia automatyczna (no, zautomatyzowana) jest dostepna nawet w dacii. Tak, wiem, są ludzie, którzy twierdzą, że fajniej jest zmieniać biegi ręcznie. To się nazywa syndrom sztokholmski.

7. Walczyć o przyczepność zimą. Wynaleziono opony zimowe.

8. Jechać w nocy na czuja. Dzisiejsze auta mają naprawdę lepsze światła niż świeczki montowane dawniej szczególnie w małych i średnich samochodach.

9. Głuchnąć od wycia silnika. Wyciszenie, sześciobiegowe skrzynie, silniki o większej kulturze pracy – większością aut można dzisiaj jechać autostradowe 120 kmh i umilać sobie czas słuchaniem muzyki a nie hałasu silnika na czwartym biegu.

Także tak. Planowanie postarzanie produktu i robienie klienta w ciula prestiszem to jedno, ale realny postęp w konstrukcji samochodów to drugie. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą.


StahW Said:

Elektrycznie napędzane szyby mają swoje zalety, ale mnie głównie wku..wiają. Nie znalazłem jeszcze samochodu, w którym działałyby tak, jakbym chciał i jak logika ich używania by nakazywała.

Wyobrażam sobie dwa scenariusze.
Pierwszy to przełączniki 5-pozycyjne, które dawałyby możliwość, po naciśnięciu płytkim, powolnego opuszczania/podnoszenia i zatrzymania dokładnie tam gdzie potrzebuję, zaś po naciśnięciu głębokim – szybkiego otwierania/zamykania.
Drugi to możliwość zapamiętania ulubionych położeń szyby – tyle tej elektroniki w autach, a tak prostej i użytecznej funkcji nie uświadczysz.

Zna ktoś samochód, w którym to jest jakoś sensownie rozwiązane?


Robert Said:

Apropos palenia, strasznie podnoszą mi ciśnienie cebulaki wyrzucające niedopałki przez okno… Apel do wszystkich palaczy: przestańcie śmiecić wieśniaki!


Adamtd74 Said:

Ad 1 – To tylko biznes – producent nie dodaje zapasu wartego promile wartości auta, ale za to mają zarobek inni typu ubezpieczyciele, laweciarze itp,
Ad 2 – Jak to się nie da?? Pewna opowieść: serwisant szkoli operatorów do obsługi nowego wózka widłowego i mówi “ten wózek ma bardzo nisko umieszczony środek ciężkości, więc nie można go przewrócić”. Operator Franek na to “co ja nie dam rady?? JA?!” I wsiada na wózek i kręci się nim, do momentu zaliczenia gleby…..
Ad 3 – Jarać to ja jaram dużo, ale w samochodzie od ponad 15 lat to wcale. Kiedyś sam bym się podpalił, tzn. wyrzuciłem kiepa, który złośliwie wpadł przez uchylone okno w tylnich drzwiach i rozpoczął proces wypalania dywanika.
Ad 4 – Ja zupełnie nie ogarniam po co elektryczne szyby gdy jest klima. Szybę otwieram tylko i chyba wyłącznie na bramkach na autostradzie i na przejściach granicznych – to korbką dałbym radę.
Ad 5 – Oj tam, oj tam się nie da. Da sie . Po co rozkładane fotele jak na tylnym siedzeniu śpią inni??? Jak byłem młodszy to nawet w Tico w 4 osoby spałem – to tylko kwestia zmęczenia
Ad 6 – Tam piszczeć to nie problem, ale kiedyś jeździłem Astrą, która nie dawała radę pod górę na warstwie topniejącego śniegu – bo co się rozpędzałem, a koła zaczynały ślizgać się na śniegu auto stwierdzało, że to nie tak i stawało prawie w miejscu.
Ad 7 – Ja tam nie wiem – w moim aucie się da :)
Ad 8 – Bo to proszę pan nieekologiczne jest.


Yossarian Said:

W sumie zgoda. Choc na te silniczki bym tak nie narzekał – w większości wypadków nie przeszkadzają, a w kilku (szyby, lusterka) pomagają. Masa zaś zazwyczaj podobna do ręcznych rozwiązań.

Mnie z nowych rozwiązań najbardziej drażnią dwa: niewylaczalne ESP i ręczny na przycisk. No i weź z czymś takim szybko zawróć zimą.


foxiu Said:

Brak popielniczki to jest jakaś masakra. Gdzie ja sobie, za przeproszeniem, zużytą gumę mam wyrzucić?!

Oczywiście gumę do żucia, zboczeńcy, przecież fotele się i tak nie rozkładają…


Adam Said:

Assistance jest okej. Dały mi za darmo do OCe to wziełem. Przydało się w superprestiżowym aucie, złapałem gumę i nie byłem w stanie zdjąć koła – felga tak się pokochała z piastą. Na jeżdżenie na poluzowanych śrubach i bujanie autem zabrakło mi odwagi – działo się to na pasie awaryjnym S8, duży ruch i państwo jadące dość szybko. Pomógł dopiero pan z assistance z takim wieeeeeelkim młotem. Felga zeszła po kilku pie….ciach. Panowie ze Służby Drogowej (zatrzymali się koło mnie chyba z nudów) z mniejszym młotem tez nie dali rady.


nicz Said:

Yaris ’10 i Avensis ’11 mają podłogę płaską jak klata modelki. Żona mi kazała szukać takiego bez tunelu. Pełnego koła brak, ale dojazdówki są, popielniczka i zapalniczka też, chociaż w obu tylne szyby mają korbotronic.
Ludzie nie ruszają samochodów, bo są zastraszani z każdej strony (“bez komputra nie podchodź”). Po zakupie Avensisa dolewałem w garażu podziemnym płynu do spryskiwaczy i przechodzący sąsiad zapytał, czy coś poważnego się stało. Niestety wykrakał, bo się okazało, że ktoś zostawił letni płyn na zimę i zbiorniczku się pękło.


Ktosiek Said:

Ja akurat nie palę, ale w sumie popielniczka to był fajny patent na różne drobiazgi, ale jak mówię, dla mnie to bez znaczenia, bo wożę mało rzeczy w aucie.

Co do foteli w Rio to nie zwróciłem uwagi jak bardzo się rozkładają, ale pewnie jest jak mówisz :) ale gentlemani śpią w hotelach/motelach :}.

Co do silniczków to nie jest to do końca jak piszesz – takie sterowanie szybami wynika akurat z działania wolnego rynku i walki o klienta – po prostu, rzeczy te są na tyle tanie, że nawet najtańsze autka mają “elektrykę” w standardzie. To samo z eliminacją cięgieł ze sterowania nawiewami zimno/ciepłej i kierunkami nadmuchu – silniczki są tańsze, nie trzeba też robić dwóch oddzielnych jednostek grzewczych dla klimatyzacji ręcznej i automatycznej – tak więc oszczędność. Mechanika często jest bardziej zawodna, mniej precyzyjna i droższa niż elektryka.

Co do TPMSu (pomiaru ciśnienia kół) to też nie tak – system ma do przypisania zazwyczaj od 5 do 9 opon – tak więc zapas można też zapisać. Inna sprawa, że obecnie TPMS, dzięki regulacjom rządów, będzie “hard coded” i nawet serwisówka tego syfu nie wyłączy, a na rozwiązanie firm trzecich bym nie liczył, bo to w sumie w niczym nie przeszkadza… ale jest nadzieja :) – zawsze twierdziłem, że Amerykanie to tacy Rosjanie, tylko, że mają pieniądze – dlatego http://www.tundrasolutions.com/forums/tundra/142895-tpms-diy-bypass-completed-tested-pics/ można sobie zrobić coś takiego, zamknąc w tym pojemniku czujniki i mieć to z głowy – w razie gdy baterie się wywalą to wydłubujemy trochę “ciałka” z czujnika, zakładamy odpowiednią baterie i jedziemy znowu. Zamiast 600-700zł na te durne czujniki wolę kupić drugi komplet opon/felg – nie potrzebuję jakiegoś systemu, który będzie mi mówił, bym sprawdził ciśnienie w kołach. I tak, będę stosował takie obejście ;] a w razie czego można zaślepić kontrolkę w liczniku, ale to już nieeleganckie… lepiej wozić pojemnik w bagażniku ;].


mic Said:

Wszystkie czynności fizyczne poza tymi w fitnesclubie są dla roboli i dla tych co przegrali życie. Dlatego na fitnes jeździ się samochodem, żeby tam pojeździć na rowerze patrząc na telewizor pokazujący jak prestiżowo jeździ się na rowerze w prestiżowych Alpach.

Na szczęście nie wszyscy zwariowali – wciąż są faceci, którzy po pracy w biurze potrafią obsłużyć wiertarkę i diaksa. I wierze, że to oni przedłużą gatunek, reszta to ślepa uliczka ewolucji.


nicz Said:

U nas w garażu na jakieś 150 aut tylko 2 osoby coś dłubią – ja, bo lubię i sąsiad, bo ma Lagunę II.


Zbyszek Said:

Strzelec, a fotel pasażera nie składa się czasem tak, że oparcie na siedzisku i masz piękkładzieszmaspłaskie przedłużenie bagażnika?


Jonasz Said:

@Cubino automatyczna skrzynia nie jest akurat zbyt dobrym rozwiązaniem jeśli musisz jeździć nią w górach… Jeździłem przez jakiś czas vito 4×4 w automacie i podczas wjazdu fakt dawał radę wszędzie, ale już zjazd po oblodzonej drodze to był koszmar bo jak pewnie się domyślasz automat ciągle luzował bieg i trzeba było hamować co sprowadzało się do tago ,że samochód po prostu zaczął ześlizgiwać się w dół… a w sytuacjach takich najlepiej jest wbić niski bieg i nie hamować.


nocman Said:

@Leniwiec Gniewomir
Nie narzekałbym tak na lobby hotelarskie, hotelarz też musi z czegoś żyć i jego pracownicy, choć częstokroć dymani, również. Spanie w samochodzie, AirBnB i inne takie są fajne, ale też wycinają iluś ludzi z obiegu pieniądza. A skoro sprzątaczka nie zarobi, to ta sama sprzątaczka potem nie kupi czegoś czy nie skorzysta z jakiejś usługi.

I cały ten schemat można odnosić do innych dziedzin życia. Zatem żyj i pozwól żyć innym. :)

@RMF
Tunel wykorzystuje się też do upchnięcia wydechu, który jest co raz bardziej rozbudowany (nie tylko katalizatory, których osobiście złymi i niepotrzebnymi bym nie nazywał, ale też co raz większe tłumiki, dzięki czemu auta są cichsze, a zatem mniej uciążliwe).

Sztywność nadwozia: osobiście jednak wolę, gdy nadwozie jest sztywne, od wybierania i tłumienia nierówności jest zawieszenie, a nie chcę, by w moim aucie nie można było otworzyć/zamknąć drzwi bo stanąłem na czymś nierównym, by strzelały szyby, a po paru latach wszystko był jak galareta, bo nadwozie lubi sobie popracować.

@pete379
Co raz mniej ludzi potrzebuje zapalniczki i kiepowniczki, więc producent przycina eurocenty. Co się dziwisz? 😉

@cubino
Tak, zgadzam się, ale… Z tymi światłami bym uważał, w Yarisie III, z projektorami, montują chyba świeczki 😉 A co to skrzyni, to mam dwa auta. To na dni powszednie z automatem, a to na weekendy, bo lubię sobie czasem pomachać i nie odbieram machania jako syndromu sztokholmskiego :)

@Robert
W społeczeństwie zatomizowanym kultura i higiena obowiązują tylko we własnym bąbelku. Dalej niech się frajerzy martwią, niestety.

Piskanie oponką i przegazówki po odcinkę są fajne. Ale tylko dla piskającego/gazującego. Czy jestem już wystarczająco zgrzybiały? 😉


adin Said:

@StahW:
Takie 5-pozycyjne mam w Subaru, ale często nie wyczuję skoku i zamiast lekkiego uchylenia, szyba leci całkiem w dół. No to żeby ją zatrzymać muszę albo wyczuć skok i zastopować (a potem jeszcze kilka razy kliknąć bo przecież zdążyła opaść do połowy), albo znowu nacisnę za mocno i leci w drugą stronę aż ją zatrzymam (jeżeli :) ). Wk…jące, naprawdę.
w Oplu zaś jak naciśniesz raz to leci do końca ew. aż zatrzymasz. Czyli lekkie uchylenie to dwa kliknięcia, całkowite raz.


AdiN Said:

@StahW:
Takie 5-pozycyjne mam w Subaru, ale często nie wyczuję skoku i klikam jak debil po 5-6 razy aż się zatrzyma.

w Oplu zaś jak naciśniesz raz to leci do końca albo aż zatrzymasz. Czyli lekkie uchylenie to dwa kliknięcia.


Slavicis Said:

@ Leniwiec Gniewomir… To mi zniszczyło początek dnia… Przepraszam, nie chcę obniżać poziomu komenarzy, ale… JA P******Ę! Gdzie my żyjemy, że we własnym samochodzie nie można się zdrzemnąć!? Ludziom coś naprawdę odwala.
A jeśli chodzi o cały wpis, to to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że samochody (z pewnymi oczywiście wyjątkami w zakresie zarówno poszczególnych modeli, jak i poszczególnych rozwiązań) były najlepsze gdzieś tak od lat 50. do 90. Co jest smutne, bo mam tylko 20 lat, a mam poglądy jak stary ramol. Ale tak to już jest.
Do listy dodałbym jeszcze elektryczny hamulec ręczny. Nawet nie będę się rozpisywał, po prostu zapytam: PO CO TO, DO CHOLERY, ISTNIEJE!?


nicz Said:

Właśnie minąłem szkaradną płachtę reklamującą ultra tani (333zł) przegląd Fabii, który zawiera na przykład skontrolowanie daty ważności gaśnicy…


Lehoo Said:

@mic
“Idiokrację” widziałeś? To się już zaczyna…


Karol Said:

Coś w tym jest. Miałem ostatnio okazję usiąść w pewnym muscle car z USA. Właściwie to próbowałem bo fotel był przysunięty na max do kierownicy. A że sterowany elektryką to nie mogłem go przesunąć bez kluczyka w stacyjce. Ale jak to zrobić skoro nie mogę wsiąść?


Juras Said:

Przecież każdy automat ma już funkcję sekwencji, wbijasz niższy bieg i ogień. Ja swoim E39 w automacie pokonałem Pireneje kilka razy, często bywam też w Tatrach i podczas zjazdów korzystam z sekwencyjnej zmiany biegów i nie muszę hamować. Mało tego, zjeżdżając na trybie “sport” przyhamuję krótko dwa razy i skrzynia zbija bieg w dół.


Juras Said:

A propo sterowania foteli, przecież jak otwierasz auto to zwykle masz napięcie w sterowaniu, więc można sobie odsunąć fotel bez kluczyka 😀


Adamtd74 Said:

@Slavicis jeśli myślisz, że auta najlepsze robiono już kiedyś i masz tyle lat ile piszesz to polecam wpis @cubino gdzieś powyżej. To co opisuje Złomnik to są nazwijmy to lekkie upierdliwości, ale nie przeszkadza to w normalnej eksploatacji.


ChłopekRoztropek Said:

@Mav – bardzo mi przykro, ale w Skodzie jest przewietrzanie przez otwarcie wszystkich szyb. Idąc do auta przytrzymujesz na pilocie “Otwórz” i wszystkie jadą dół. To samo z ich zamykaniem.


Andziasss Said:

@Strzelcu: W S60 a.d.2012 wiezłem ostatnio trzymetrowe rury, bo do niczego innego nie wlazły. Ale poza tem wszystko się zgadza.

@Molibdenowy: W Disco sprzed ’94 jest płaska podłoga i to cała, a fotele przednie można założyć od Coupe (3d). Wtedy robi się w środku bar, sala kinowa i co tam chcesz. Sypialnie można chcieć, to ja mam takie ned-kid zestawy w ofercie. Nie ma w tej starszej wersji popielniczki na desce, ani tunelu (prorocy), za to są w drzwiach takie mikropojemniczki.

A w małej Lancii Y jest tunel, a w nim się chowa tłumik! Przez 16 lat z tyłu jechano może 12 razy i nigdy nie w 5 osób, więc nieszczególnie przeszkadza.

A teraz to muszę jechać dalej i co do lusterek i szyb to potem napiszę o Volvo F460.


KIEROWCA Said:

Właśnie dlatego mam CC którym będę śmigał aż koła odpadną, ponieważ jest to jeden z ostatnich NORMALNYCH samochodów.

Na temat zupełnie niepotrzebnej komplikacji konstrukcji w dzisiejszych prestiżach można napisać książkę.
Obecnie na wyposażeniu samochodu znajduje się tylko lewarek i klucz do kół. To już nawet Syrena miała jeszcze śrubokręt, torbę narzędziową, szczelinomierz, ciśnieniomierz, klucz do świec, farbę zaprawkową, klucz do odpowietrzania hamulców i coś tam jeszcze. Skandal i totalny analfabetyzm techniczny.
Elektryczne wspomaganie wszystkiego z podcieraczem d… na tranzystorach to absolutny przerost formy nad treścią. Później, żeby w takim samochodzie np. odkręcić drzwi trzeba przebrnąć przez całą tonę kabli. Często przy tym chce się tylko lekko uchylić szybę na 3-4 cm, ALE KUŹWA NIE, jakiś debilny kawałek krzemu zadecydował, że za krótko przytrzymałem to szyba ma się cała schować!!!! No i ta idiotyczna “normalizacja” wszystkiego pod kątem “beSpieczeństfa”. Teraz w każdym samochodzie przyciski elektrycznych szyb czy klameczki do otwierania drzwi od wewnątrz wyglądają identycznie. Gdzie się podziały chociażby te okrągłe przesuwane cięgła jak np. w Wartburgu? W końcu jeśli na podłokietniku był wystający na 4mm przycisk to ktoś mógł się o niego skaleczyć podczas wypadku… Teraz muszą one być idealnie płaskie z wgłębieniem na palec. Żeby zamknąć szybę przycisk podważamy palcem do siebie, żeby otworzyć -przyciskamy. Genialne!!! W ogóle może wszyscy kolektywnie pozamykajmy się w gumowych ścianach i załatwiajmy do dziury w podłodze ===tak będzie najbezpieczniej.
Chociaż jestem przeciwnikiem palenia w samochodzie [smród, poza tym z peta może się silnik odłamać i wypalić fotel] to popielniczka i zapalniczka w każdym samochodzie być powinny. Przydają się w charakterze gniazda do podłączania różnych gadżetów, zasobnika na monety czy śmietniczki na papierek od cukierka, kawałki taśmy izolacyjnej itp.

Elektryczny hamulec ręczny pozostawiam bez komentarza. Tylko ciekawe kto w sytuacji awaryjnej będzie nerwowo naciskał przycisk zamiast szarpnąć za wajchę? Co daje większe poczucie kontroli?
Żenada totalna. Nigdy nie chciałbym żadnego samochodu wyprodukowanego po 2000 roku w charakterze jaktajmera. Może z wyjątkiem Seicento, którego korzenie sięgają 91 roku i jest praktycznie zmodernizowanym CC.
Zderzaki lakierowane pod kolor, stanowiące jednocześnie część bryły nadwozia, przednia szyba pod kątem 15 stopni, karoseria o wyglądzie larwy kosmity, deska rozdzielcza jak wielka rozdmuchana buła bez polotu i finezji. Srebrny plastik jak z chińskiego kaseciaka ma udawać amelinium, lub co gorsza przykrywa się blachę plastikiem który ma udawać blachę===tak w wielkim skrócie można podsumować nowoczesne samochody.


brazer Said:

problemy pierwszego świata, phi.


brazer Said:

Oraz sakramentalne:
mazda Miata (NA) odpowiedzią na każde pytanie.


LeeLook Said:

Tak, jak już pisano wyżej, w tunelu środkowym chowa się wydech. Pozostaje teraz kwestia komu bardziej odpowiada schowany wydech i większy prześwit (ale mniej miejsca na nogi dla środkowego pasażera tylnej kanapy) czy płaska podłoga, ale mniejszy prześwit i zahaczanie wydechem o byle krawężnik czy progi zwalniające. Teraz już wiem, czemu niektóre progi zwalniające są tak porysowane przez podwozia samochodów, a ja swoimi autami jeszcze nigdy o nic nie zawadziłem podwoziem.
Odnośnie szyb elektrycznych, to przydaje się sterowanie wszystkimi 4. Jeśli chodzi o sposób tego sterowania, to u mnie w Megane II spisuje się rewelacyjnie – wszystkie przełączniki są 5 położeniowe i nie ma problemu z nieprecyzyjnym wyborem położenia (czy szyba ma tylko trochę zjechać, czy całkiem). Jeżdżąc często sam uchylam wszystkie szyby w celu szybkiego przewietrzenia auta. Przydane jest też domykanie szyb z pilota, gdy już wysiadam z auta, a okaże się, że np. ja lub pasażer zostawi którąś szybę niedomkniętą. Brakuje tylko otwierania szyb z pilota (jak w Fordach, Hondach i wielu innych autach), gdy idę w stronę auta w upalne dni i mogłoby się już chwilę wcześniej zacząć wietrzyć.


dude Said:

a w nowym accordzie przednie fotele kładą się tak, że opierają się o siedzisko fotela z tyłu. następnym razem zdejmę zagłówek, przesunę fotel do przodu i spróbuję czy da się na płasko


stasiek Said:

W espace 1 z 1990, elektryka szyb (z przodu) i lusterek (obu) była w standardzie.
@StahW:
Do otwierania szyb mam 3 przyciski (jako kierowca). Pierwszy do normalnego otwierania góra/dół okna kierowcy, drugi do całkowitego otwarcia góra/dół okna kierowcy i trzeci do normalnego otwierania okna pasażera góra/dół. Przełączniki są kołyskowe, samopowrotne tak, że nie musisz się martwić, że nie trafiłeś z funkcją otwierania, no chyba, że pomylisz knefla. Konsola jest na drzwiach kierowcy.
Za to w Saabie sterowanie oknami jest na konsoli środkowej, koło ręcznego. Tam właściwie w czasie jazdy nic nie musisz robić lewą ręką, która może spokojnie spoczywać na kierownicy. Prawa zajmuje się wszystkim, łącznie z kolanami pasażerek ;P


Cozzie Said:

Gorzkie żale złomnika. I nic konstruktywnego.

Tego czego brakuje mi we współczesnych samochodach to ultra miękkich siedzeń z weluru. Obojętne czy w opcji czy w standardzie – niema :(


stasiek Said:

@brazer
problemem pierwszego świata jest to “czemu mój nowy ipfon jest już za stary i ma go każdy smark na dzielni”.
Pierwszy świat nie interesuje się problemami przemieszczania, bo to wszystko przemieszcza się wokół pierwszego świata, a nie on.


Szara_Wołga Said:

O. Packard 120A z 1935 roku. Myślałem, że w praktyce występował tylko 120B.


hejka spoczko Said:

brak popielniczki to nie problem, palacz może rzucić sobie kipa na dywanik i zadeptać tak samo jak robi to na chodniku albo w parku lub w lesie. srodkowy tunel potrzeby jest do poprowadzenia w nim układu wydechowego, żeby móc obniżyć samochód żeby się do niego kiepsko wsiadało i wysiadało.


Szela Said:

Z kołem jest taki problem, że koła urosły – escort miał 13-14 cali a foka ma 16 na fabrycznym 225, to już kawał koła szczególnie w porównaniu do wspomnianego malucha i nie każdy wyciągnie je z dziury głębokiej – dyskopatii nie widać u człowieka w sile wieku. Do tego na przykładzie foki mk3 mogę napisać, że bagażnik tego auta jest nikły, z dojazdówką jeszcze bardziej nikły a z pełnym zapasem jest parodią bagażnika i to też ma znaczenie.

Co do systemów srystemów to skądś się wzieło że bmw niebezpieczne bo ma RWD i żony nie umią, teraz są systemy, można je wyłączyć, a nie wyobrażam sobie twingo bokiem i szacun dla twórców bo musieli jakoś te RWD (uzasadnione konstrukcyjnie) obronić.

Jak ktoś chce pójść bokiem to ma auto które pójdzie bokiem 😉

Co do spania – racja, konstrukcja foteli i kładzenie ich na samej podłodze “sportowo” powoduje że nie odchylimy go i jest to kapa… A elektrycznych siedzeń nigdy nie rozumiałem, trwa to wieki, chyba że z pamięcią jeśli kierowcy się zmieniają – wtedy to wygoda.


De Said:

A właśnie! Wie ktoś, czemu w nowych samochodach nie spotyka się w ogóle weluru? Zakazano jego produkcji, czy jak? Gdzie nie spojrzeć, wszędzie te szorstkie, niemiłe w dotyku tkaniny.


gti pirelli Said:

@cubino-no, akurat manualne skrzynie mają same zalety w porównaniu z automatami-bezobsługowe (oleju nie trzeba zmieniać) , zmieniam biegi wtedy, kiedy ja uważam za stosowne, a nie komputer, lepsza dynamika, mniejsze zużycie paliwa, w ogóle nie wiem ,jakie zalety ma automat,żadnych, kilka aut w życiu miałem z automatami, teraz mam auto z sekwencyjną skrzynia , tak się przypadkowo złożyło i więcej tego syfu już nie chcę, zwykły manual lepszy pod każdym względem. A regulacja zapłonu w starym czterosuwie z rozdzielaczem to nie było jakieś mega skomplikowane przecież, gorzej wartburg czy syrena, to było trochę bardziej skomplikowane, nb było tak z powodu rozbieralnego wału korbowego- nie dało się ustawić korb dokładnie w jakimś określonym kącie względem innych korb.


miwo Said:

Chiny do wygranej Mao i wypędzenia Czang-Kai-Szeka były stosunkowo normalnym państwem, co by nie mówić, kapitalistycznym (nawet pod częściową okupacją japońską – vide nagrodzony w Cannes film “Lust, Caution”), więc samochody i inne takie nie powinny dziwić…


Cubino Said:

@slavicis – elektryczny hamulec (którego fanem nie jestem) jest pewnie tańszy w produkcji, plus umożliwia działanie wspomagania ruszania pod górę i podobnych superprzydatnych funkcji. Chociaż w C4 jest hill assist i normalny ręczny.

@jonasz – No ale w prawie każdym współczesnym automacie da sie zablokować określone przełożenie i hamować silnikiem. Nawet w multitroniku.

@gti pirelli – Twoje informacje sa nieaktualne – współczesne automaty dają niższe zużycie paliwa i lepsze przyspieszenie niż manuale. Sprawdzałem doświadczalnie w BMW e92. A, i olej w manualu tez sie zmienia, chociaż fakt, rzadko.


Ktosiek Said:

Z tym pójściem bokiem nowym Twingo – a nie wystarczy wyjąć bezpiecznik od ABS/ESP ?;] fizyki nie da się oszukać, hehe. No chyba, że ma ogranicznik prędkości jak Mercedes, przy niedziałającym ESP, ale wątpię.

Mam też dwie świeże historie potwierdzającą “jakość” VW, ale na razie nie będę wywoływał wojny ;). Ogólnie auta w 1-ych rękach, z przebiegami poniżej 50K z dość poważnymi problemami – oba nie starsze niż 5 lat.

Co do szyb to ja nie wiem o co Wam chodzi – jak mamy klimatyzacje to kiedy chcecie otwierać te okna? ja korzystam tylko na bramkach autostradowych (rzadko, bo wolę jeździć DK) oraz parkingach. Uszy i życie zbyt cenne by jeździć z otwartymi szybami.


Kris Said:

Mx-5tką można nadal polatać bokiem.


pr Said:

U mnie w kompakcie z przednim napędem (V50) jest ten głupi tunel. Wydaje mi się, że ze względu na fakt, że wersje d5 i t5 wychodziły z napędem na 4 łapy.


gti pirelli Said:

@cubino-ja akurat mam w tej chwili golfa 5-kę z DSG no i ,zadna rewelacja to nie jest, a właściwie jest to gość wk****jące ,efekt przy przyspieszaniu jest taki efekt jak w starych automatach z hydrokinetycznym przetwornikiem(choć może to wina zużytych sprzęgieł , nie wiem, no ale to też większy problem niż w manualach, a co do wymiany, to już w golfach jedynkach olej w skrzyni był na całe życie


phillass Said:

Elektryczny ręczny to ma chyba taka zaletę, że w autach z automatem nie świeci się ludziom na czerwonym światłem stopu, bo system sam podtrzymuje ciśnienie.

A najlepsze jest jak kilka lat temu w AŚ lub Motorze sprawdzali jak wygląda procedura serwisowa z elektrycznym ręcznym i to jest dopiero ciekawe. Bo np nie można sobie ot tak na lewarku klocka zmienić tylko w aso na podnośniku z wyłaczonym komputerem w trybie serwisowym i tak dalej. Jednym słowem “postęp”


Monter Said:

Ad.1 – A jak by się ktoś pokusił o użycie zestawu naprawczego, to po 1). w PL zapomnij, gdyż jest jednorazowy a to oznacza, że trzeba by kupić kolejny pojemnik ze środkiem; po 2). sprytne rozwiązanie w postaci bardzo krótkiego przewodu od kompresora do gniazda zapalniczki powoduje, że i tak trzeba dzwonić po pomoc – ręka do góry kto wozi ze sobą przedłużacz do gniazda zapalniczki? ;o) Inna sprawa jak u nas w PL wygląda pomoc w takich wypadkach – dzięki temu ja wywaliłem ze swojego auta wkładkę z kompresorem a wrzuciłem normalne koło zapasowe.

Ad.2. – Z nauką się zgodzę, na zimę jak znalazł. Poza tym jestem przeciwny, tzn zgadzam się z obostrzeniem, samochód inny niż sportowy (na tor) nie służy do jeżdżenia bokiem.

Ad.3. – Popielniczek już nie ma od jakiegoś czasu, w jednych można sobie zamówić, do innych można dokupić takie cosie wkładane w miejsce na kubek. Ale po co, jak w PL wszystkie auta są po niepalących – nawet jak jest popiołka, 99,9% osób kipuje przez uchyloną szybę…

Ad.4. – Akurat lusterka i szyby w prądzie to przydatna rzecz. Te silniczki w lusterkach są tak małe, że nic nie ważą (a na pewno nie więcej niż ten cały mechanizm do ręcznej regulacji), mechanizmy opuszczania szyb w drzwiach też nie są jakieś wielgaśne czy ciężkie, często mają prostszą budowę niż mechaniczne systemy dźwignic i rolek podnoszących ciężką szybę za pomocą małej korbki. Zaletą jest też system Komfort domykający szyby. I tyle, bo reszta udziwnień faktycznie zbędna. Kiedyś widziałem jakiegoś Pontiaca, chyba TransAm ale nie pomnę już, ten to miał tylną klapę otwieraną i domykaną elektrycznie – za diabła nie wiem po co.

Ad.5. – Niezła bzdura z tym zakazem spania. Rozumiem, że byli tacy kretyni, co szli spać na poboczu trasy w nieoświetlonym miejscu, i przenosząc się na tamten świat zabierali jeszcze ze sobą kierowcę i pasażerów auta jakie miało nieszczęście tamtędy jechać, no ale nie wszyscy kierowcy są kretynami. Widocznie zadecydowała statystyka.

Ad.6. – i dobrze, opony są coraz droższe. Do czego właściwie służy ruszanie z piskiem opon? Bo jak dla mnie to ta sama kategoria co “wiejski tuning”.

Ad.7. – Siedzenie na środku nawet w aucie bez profilowanej kanapy nie jest fajne, chyba że było się dzieckiem. Z tym tunelem może być tak, że po prostu dodatkowo usztywnia konstrukcję samonośną. I bez tego wiele aut jest zbyt giętkich.

Ad.8. – Hm, trzeba nie mieć mózgu, żeby tak kręcić silnik bez obciążenia. Po co? Nigdy tego chyba nie zrozumiem. Domyślam się tylko, że ta moda przyszła od motocyklistów, szczególnie Ci co posiadają tzw. “ścigacze” mają taką manię kręcenia, najlepiej zaraz po odpaleniu.

Tyle ode mnie, ale mam pytanie – co z rozgrzewaniem auta po odpaleniu? Ponoć był projekt przepisu że silnik nie może chodzić dłużej niż minutę, inaczej mandat. Weszło to w życie? Jeśli tak to mamy 9 punkt do listy.


laisar Said:

Tunel jest potrzebny do zwiększenia sztywności konstrukcji oraz schowania w nim wydechu.
 
To pierwsze można by osiągnąć grubszymi blachami, ale wtedy wzrośnie cena oraz waga – a więc także zużycie paliwa – oraz spadną osiągi. Co można zwalczyć większym motorem, który więcej kosztuje…
 
Wydech można by zabezpieczyć przed uszkodzeniem przez zwiększenie prześwitu, ale wtedy rośnie powierzchnia czołowa – i w efekcie zużycie paliwa – a także zmniejsza się stabilność przez podwyższenie środka ciężkości.
 
Podłogę czasami wyrównuje się z tunelem, wypełniając przestrzeń obok niego, ale wtedy zmniejsza się ilość miejsca na nogi. Co oczywiście można zrekompensować, podwyższając karoserię, ale wtedy rośnie cena, waga, podnosi się środek ciężkości, zmniejsza stabilność i osiągi oraz wzrasta zużycie paliwa.
 
Fotele przestały się rozkładać na płasko, bo są zbyt głębokie, żeby to miało sens oraz podwyższono im oparcia, więc przestały się po prostu mieścić. A zbyt długie szyny w przód to także zwiększone niebezpieczeństwo zmiażdżenia nóg, jeśli w czasie wypadku zawiedzie blokada położenia.
 
Itd, itp… Każda konstrukcja użytkowa to jakiś zgniły kompromis, w którym polepszenie pewnych cech wiąże się z pogorszeniem innych, bo albo bo nie da się zrobić wszystkiego naj-naj, albo kosztuje to (zbyt) grubą kasę.
 
(Co nie znaczy, że mnie osobiście odpowiada większość aktualnie wybranych kompromisów…).


Mav Said:

@ChłopekRoztropek
Nie wiem czemu Ci przykro. Mam octavie III w pracy i działa tylko zamykanie z pilota.

@gti pirelli
Też byłem fanem manualnych skrzyń biegów… aż nie kupiłem diesla i strasznie dużo trzeba się nawachlować w mieście. Powoduje to nabieranie nawyku jazdy “na wiadro” z jedną ręką na kierownicy, drugą na dźwigni zmiany biegów.

Następne auto z silnikiem benzynowym, a jeśli diesel to tylko połączony z automatem.

@Cubino
Hill assist jest też np. we fieście. Elektryczny ręczny nie ma z tym systemem nic wspólnego (hill assist “przytrzymuje” wciśnięty pedał hamulca i działa na 4 koła).

Co do ceny produkcji – raczej jest drożej. System wymaga czujnika przy pedale sprzęgła, informacji z pedału gazu, dwóch silników elektrycznych (osobno naciąga linki do obu kół), bardzo dużo miejsca w bagażniku (zajmuje połowę miejsca koła zapasowego).

Ale jest wygodny – jak (prawie) każdy automat.

@Ktosiek
Ja używam elektrycznych szyb przewietrzając auto zaraz po wyjeździe z pracy – po 8 godzinach na słońcu to jednak klima długo zbija temperaturę wiejąc na maksa. Po otwarciu 4 okien już po 500m jest zdecydowana poprawa i klima cichutko szumi.


Ktosiek Said:

@Cubino w Hyundai’ach/Kia’ch jest HAC (hill start assist control) i także nie ma elektrycznego ręcznego – przynajmniej w tańszych modelach. Za elektronicznym ręcznym przemawia tylko praktyczność – można bez mała dowolnie kształtować tunel środkowy – poza tym są to raczej problemy niż wygoda, no chyba, że ktoś jest tak zalatany, że zapomina zaciągnąć ręczny,albo wrzucić bieg.

Ze wspomaganiem ruszania pod górę jest o tyle fajnie, że nie przeszkadza – nie działa może idealnie, przydałby się przycisk albo jakaś metoda aktywacji niż pobieranie danych z żyroskopu auta i działanie w zależności od humoru sterownika ABS, ale jak mówię – nie drażni, a to bardzo ważne.


Ktosiek Said:

@Mav ja tam nie mam takich problemów, nawet po wygrzaniu auta na słońcu – daję AC i czekam – i także mam chłodno, choć wiadomo, że wywietrzenie poprawia trochę sprawę, ale nie na tyle, by z niego korzystać – takie moje zdanie.

Co do HAC i Hill_assist – system podtrzymuje ciśnienie w układzie, ot cała filozofia ;).


Ktosiek Said:

@Cubino właśnie przeczytałem Twój post (chyba 1y w tym wpisie, ten z 8 pkt gdzie odwołujesz się do tekstu Złomnika) i podpisuje się w 100% – też pisałem niedawno Benniemu, że postęp tak, ale mądrze – czyli np. zintegrowana elektronika/elektryka, która ogranicza ilośc przewodów, tnie koszty – tak, ale już np start&stop który naraża nas tylko na wydatki nie.


Mav Said:

@phillass
Same plotki.

Przynajmniej jeśli chodzi o renault i PSA. Tam kontrolka świeci, a ręczny się sam włącza dopiero po zgaszeniu silnika (czyli jak się zatrzymujesz to musisz nacisnąć guzik).

Co do wymiany klocków – we francuzach system jest samoadaptacyjny, czyli wymieniasz jakbyś miał zwykły ręczny. Na 99% w grupie VW trzeba “zerować” nowe klocki.

@Ktosiek
Za elektrycznym ręcznym przemawia dokładnie to samo co za automatyczną klimą, szybami “w prądzie” i innymi bajerami – wygoda. W przeciwieństwie do hill assist działa również gdy tył auta skierowany jest w górę.

Co do klimy – po co czekać? Męczyć silnik przesadnym obciążeniem i nawiewać powietrze z maksymalną intensywnością.


czarnyjohny Said:

chyba w S klasie w140 w opcji było wsteczne lusterko sterowane elektrycznie. to jest prestiż!


hurgot sztancy Said:

ja tam regularnie śpię w aucie – na długich prostych


nocman Said:

@brazer
Oczywiście :) Moja NA-6CE ma elektryczną antenę i dmuchawę. A poza tym korby, absolutnie ręczny rękaw, dojazdówkę która jest totalnie bez sensu, chyba że potem uszkodzone koło zostawisz w rowie. Można piskać i przegazowywać. Nie da się tylko usiąść z tyłu, na środku i rozłożyć foteli na płasko. I kto powiedział, że Miata nie jest odpowiedzią na wszystkie pytania? 😉


Andziasss Said:

W S60 elektryczny hakulec jest w tym miejscu, co powinno być otwieranie klapy, czy tam pokrywy silnika. To wyklucza szukanie go na światłach wykonując brzuszki. Za to elektryczne siedzenia są regulowane w wielu płaszczyznach i gdy jeżdżą na zmianę 2 osoby, to pamięć jest przydatna. Bez pamiętania to byłoby faktycznie zbędne, a ustawieniecswojej pozycji uciążliwe. W Alfie i Lancii siedzenie można przesuwać i coś tam podnosić, więc manual wystarcza. W Land Roverze tylko się przesuwa.

Kiedyś dawno miałem okazję jeździć sporadycznie ciężarówkami. To były auta wypożyczane w NRF. I takie Volvo ogromne typu F 460 miało szybę kierowcy na korbę, a pasażera elektryczną, żeby kierowca mógł ją otworzyć. Takie logiczne. To wyobraźcie sobie teraz rodzinkę 2+2 latem po przrjechaniu 15km czterodzrwiowym autem. Każdy sobie swoją korbą uchylił trochę okna i polazł. A kierowca – gimnastyka lub obchód dookoła w celu podomykania. To samo z zamkiem centralnym. W Lancii tego nie mam, bo tylko dwoje drzwi i kierowca sięgnie do klamki prawych drzwi. W większej trochę Alfie już daje to wygodę, a w pojazdach cztero i pięciodrzwiowych to jest po prostu, normalnie pomocne.

Bardziej mnie wkurzają pikawki od pasów, czujniki, że na tylnym siedzeniu ktoś nie zapiął tychże, a leży tam mały plecak w Volvo, albo samozamykacz centralnego zamka w Berlingo. Takie durne to jest, że lepiej wie ode mni co ja chcę. Zabić to mało!


Mav Said:

@Andziasss
Faktycznie pikacze są przegięciem. Jeszcze jak jest tak, że piszczy jak ruszysz bez zapiętych pasów to ujdzie, ale np. w lancerze pika jak tylko przekręcisz kluczyk:
– przypomnienie o światłach,
– przypomnienie o zapięciu pasów,
– przypomnienie, że esp nie działa (bo jeszcze się nie włączyło!),
– i gdy jest zimno – przypomnienie, że droga może być oblodzona.

Masakra kompletna.

A w berlingo chyba samozamykacz można wyłączyć, no nie? 3 albo 5 sekund trzymać klawisz od centralnego wewnątrz auta.


Tytus Said:

W hondzie Civic 2003 3d nie ma tunelu środkowego. A patrząc od spodu wydech jest schowany w jakimś tam wgłębieniu. A kasta jest sztywna
Tak jak Leniwiec pisał: elektryczne szyby i lusterka są wygodne. Bardzo. We Fronterze A kręcenie korbkami mi nie przeszkadza – wisi mi to. Ale jak mam ustawić prawe lusterko to najlepiej mieć pasażera: projektanci uznali, że nawet dyndzel wewnątrz jest niepotrzebny: trzeba pchać samo szkło. ALE CO TO ZA PROBLEM – TO SIĘ ROBI RAZ NA ROK.


Ziaja Said:

Z góry zaznaczam, że mam tylnonapędowego smarta – tzn żona ma smarta. I z tym niewyłączalnym ASR i ESP w smarcie to jest tak, że najpierw ktoś wpadł na chory pomysł zrobienia tylnego napędu na sztywnej osi z jednosprzęgłową zautomatyzowaną skrzynią (bo miało być “less is more” – less hajs – more profit) a potem żeby to w ogóle jeździło dołożył ESP. Tak naprawdę w zimie, po śniegu, błocie itp smartem jeździ się okropnie, ciągle się ślizga, jeździ prosto zamiast skręcać, bez przerwy “kopie” po którymś hamulcu i miga wielką kontrolką z ESP a z zaspy na poboczu z której wszystkie kompakty wyjadą nie da się wyjechać. Jeździłem kilkoma smartami fortwo, citycoupe, roadster – i wszystkie mają tak samo. Gdyby nie wysokie siedzenie i 2,5m długości to bym go nie kupił. Współczuję ludziom którzy przesiądą się z przednionapędowego Twingo do tego wynalazku.


Marel Said:

Dlatego uważam że najlepsze są dobrze wyposażone samopchody z przełomu lat 80/90 niby wszystko co zwiększa wygode już ale zbudowane prosto i skutecznie. W Hondzie Civic Shuttle z 1989r mam wspomaganie kierownicy ale w pełni hydrauliczne, dzięki któremu auto prowadzi się dobrze jak bez niej. Szyba od kierowcy z 5 pozycyjnym włącznikiem działa zawsze tak jak chce. Szyberdach i el tylne szyby, nie ma lepszego przewietrzenia wnętrza. 4WD ale w pełni mechaniczne, dzięki niemu w zimie można bezpiecznie jeździć.
Apropo niezawodności o której ktoś pisał, pół roku pracowałem jako kierowca w wypożyczalni aut i na prawde mam dość odpalania max 4 letnich samochodów na kable po jednej chłodnej nocy, kopcących diesli, i fordów wktórych przy próbie otwaarcia maskiw zimie urywamy plastikowy kardan łaczący kluczyć z zamkiem maski. Apropo AC sprawdza się ono tylko w trasach, w mieście na krótkich trasach jest gorzej jak z otwartymi szybami.

Nie ma też nic bardziej wkurwiającego jak włącznik do świateł który bez względu na to w jakiej jest pozycji wie lepiej czy ma światła włączyć czy nie.


Tomasz Said:

ad.6: Rzecz najbardziej irytująca mnie, jako osobę na codzień jeżdżącą autem w którym elektronika kończy się na module zapłonowym i radioodbiorniku.

Co do wypowiedzi cubino:
1. Widzisz, ja nigdy nie będę miał problemów z immobiliserem bo go nie mam. I nie uważam, żeby był on w stanie w dzisiejszych czasach w jakikolwiek sposób zapobiec kradzieży auta.

8. Włączam długie na zupełnie ciemnej drodze i widzę wszystko co potrzebuję.

6. Pozostaje mi życzyć wielu sukcesów w zimie podczas zjazdów, bo nigdy tak naprawdę nie wiesz kiedy twój automat postanowi rozłączyć napęd.


StahW Said:

Nie wiem o co chodzi z tym chowaniem wydechu w tunel w związku z zaczepianiem na progach. Przecież tłumika końcowego nie schowa się w tunel, a to największy element układu wydechowego.
Ja w swoim starym Mondeo zaczepiałem zawieszeniem, a nie wydechem…


remiq Said:

Ad.1. Zmienić koła
Które nowe auto nie ma zapasu?
2. Iść bokiem
Pomijając, że mało jest nowych aut RWD, to większość z nich można iść bokiem, bo ma “kagańce” wyłączane. Nie we wszystkich wersjach, ale w końcu nie po to się kupuje nową S-klasę, żeby ją upalać bokiem prawda? Jak kogoś stać na nią, to też go stać na styrane E30/E36 do zabawy.
3. Jarać
Da się, ale kiepuj przez okno. Poza tym niepalący szuka takich problemów?
4. Kręcić korbką
Elektryka powoduje, że można zaradzić na problem dzieci bawiących się szybami w deszczu.
5. Spać
Kto normalny śpi całą noc w aucie osobowym? Motele są na trasie co 5-10km, komfort w autach na tyle większy, że człowiek się tak jazdą nie męczy i wystarczy 3h drzemki + kawa i dalej w trasę. Przejazd z Polski do Hiszpanii to kwestia kilkunastu godzin.
6. Piszczeć oponami na starcie
A po co? W RWD to jeszcze ma jakiś sens, bo jakoś trzeba zerwać przyczepność do jazdy bokiem, ale w FWD nie widzę sensu i mnie to np. w moim 23-letnim Audi denerwuje – buksuje na liściach nawet na najlepszych oponach.
7. Siedzieć pośrodku z tyłu
Można, ale mniej wygodnie. Wtedy najlepiej posadzić tam dziecko, które i tak ma fotelik, a przy okazji cieszy się, że mu oparcie nie zasłania widoku do przodu.
8. Kręcić do odcinki na wolnych
Skoro po wciśnięciu sprzęgła i wrzuceniu jedynki się da, to jak się nie da? Trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić.

Proszę podać przynajmniej JEDEN model auta, w którym występują wszystkie wymienione “ograniczenia”.


Mav Said:

@remiq
Ad.1
Honda Civic Tourer.


PogromcaSmoka Said:

“Miałem ostatnio przygodę. Złapałem gumę w środku lasu między Brańskiem a Ciechanowcem. Wpadłem w dziurę, której nie było widać, ponieważ była straszliwa ulewa. ”

aż się prosi “wpadłem w dziurę, której nie było na GPS ani street view” :)


Aremberg Said:

Jedyne co zapamiętałem z wnętrza Peugeota 508 oprócz dodatkowego schowka na przyciski, to właśnie płaska podłoga z tyłu. 1 raz widziałem takie coś na oczy, bardzo mi się spodobało.


Szela Said:

Hill asisst działa bez elektrycznego ręcznego – włączyłem se w foce :) do tego ciśnienie w oponach też “mierzy” to znaczy mierzy obroty koła i jak się zmienią to krzyczy i takoweż czujniki będą obowiązkowe – po prostu kolejna funkcja obowiązkowego absu. Nie będzie to bezprzeowodowy patent z lagun 2 :) a autozamykanie jest fajne, tylko norma unijna zabrania i w nowych już nie ma (ale ręcznie to se możesz zamknąć nie wiem co za róznica) ale kompem też się da włączyć.

Co do pipczenia pasów jest procedura (w każdym razie w fordzie) głupia ale jest ileś razy stacyjka hamulec, wsadzić wyjąć nacisnąć i ten pas którym się merda nie pipczy – w volvo jest szansa że będzie tak samo.


anonymous Said:

Bardzo fajny wpis. Ja tylko dodam jeden punkt, ktory opowiedzial mi moj ojciec.
9. Nie mozesz naprawiac samochodu pod domem. Kiedys za czasow PRL-u, jak czlowiek sam naprawial samochod “pod blokiem”, to byl “gosc”. Ludzie sie mu klaniali i patrzyli z uznaniem. Moj ojciec w latach 80-tych mial zachodni samochod: Ford Taunus. Wszystko w nim staral sie robic sam. Kiedys w warunkach totalnie polowych pod blokiem wyjal caly tylny most, wal napedowy i skrzynie biegow, zeby uszczelnic przerdzewialy, cieknacy brok w silniku. Sasiedzi schodzili do niego, zagadywali, podziwiali. A dzis ? Dzis nawet jak zmienisz kola z letnich na zimowe to jestes dziad… bo takie rzeczy robi sie w warsztacie, placac za usluge wykwalifikowanemu mechanikowi… wlasnie, w tak pieknych okolicznosciach przyrody wpadlem na jeszcze jeden punkt:

10: Nie wolno jezdzic na letnich oponach w zimie :-)


Żelazko Said:

nie rozumiem problemu z korbkami. Cenię sobie elektryczne szyby, bo po prostu nie chce mi się kręcić korbką. Takie proste :)


syreniarz Said:

O nie, mój komentarz z głębi duszy pożarły internety. Idę się pociąć.


tsss Said:

Muszę sprostować: z s60 to albo gówno prawda albo coś zmienili w ciągu jednego roku, ale w 2003 jest zapalniczka, jest popielniczka (wsadzana w cupholder wsadzany w schowek w tunelu środkowym), a fotel do przewożenia rzeczy z ikei składa się za pomocą dwóch dźwigienek umieszczonych z tyłu po bokach siedziska (mniej więcej tam gdzie oparcie ma punkt obrotu). Fotel wtedy bezwiednie opada do przodu opierając się zagłówkiem o deskę rozdzielczą i wieziesz co chcesz.


pete379 Said:

Co do klimy to czekam na upowszechnienie systemu z Passata B5 W8, S-Klasy i VW Phaetona- szklanego dachu z ogniwami fotowoltaicznymi, które ładują aku i dzięki temu wnętrze na palącym słońcu schładza klima- nawet na postoju z wyłączonym silnikiem. Wtedy można montować okna na stałe bez mechanizmów opuszczania. A popielniczki naprawdę służyły jako kosz na odpadki, albo zamykany schowek na “drobnicę” i w tym zakresie były przydatne. Jeśli producenci w imię poprawności politycznej nie popierają palenia, to niech kurczę oddadzą miejsce przeznaczane zazwyczaj na popielniczkę małemu podświetlanemu schowkowi na pierdołki z zamknięciem.


syreniarz Said:

trasy wymienić pierścienie, bo nie chciało mi się tego w domu zrobić, to mam ochotę kupić nowe auto.
Ale już na przykład w “nowych autach” wku…ją mnie niesamowicie takie drobnostki jak:

-płyn chłodniczy (kto dziś jeździ z wodą w układzie, ręka w górę) spuszcza się poprzez ściągnięcie węża pod chłodnicą. Komu u kurtyzany biedy przeszkadzały kochane kraniki w bloku? Zimę dwa lata temu przejeździłem codziennie przechodząc taką procedure:
-z konewką do auta,zakładamy wąż, zalewamy, odpowietrzamy nagrzewnice, jedziemy.
-dojeżdżamy do celu, wąż z chłodnicy, sru na parking. oczywiście trzeba się umyć bo wszystko wycieka przez jakieś uszczelki pod klawiaturą z nie-wiadomo-czego, które przestają być szczelne po pół roku. (w końcu sobie dorobiłem z korkowej okładziny ściennej i problemy sie skończytły)
– po załatwieniu czegoś-tam, znowu z konewką dolewamy, najpierw założyć wąż oczywiście
-wracam do domu, znowu ten zas..ny wąż zakładać.

O ileż wszystko było by prostsze, gdyby był kranik w bloku!

(oczywiście, byłoby też prostsze gdybym zalał borygo, ale nie zalałem go bo:
a)płyn uciekał w bliżej niezbadanym miejscu, chyba z pod głowicy na zewnątrz i nawet w lecie brakowało z dwóch litrów na tydzień
b)bo ledwo mi na lpg starczało, a pół tony złomu, czy innego dziadostwa na rowerze, czy autobusem nie przewioze)

Druga sprawa to NIEROZBIERALNOŚĆ WSZYSTKIEGO, bądź też POZORNA ROZBIERALNOŚĆ.

pierwsza jest jasna i prosta, nie pozostawia nam złudzeń, nie da rady i h… jak mawiał poeata.

Druga jest gorsza. Mija pierwsze dwadzieścia lat, auto przestaje być nowe, pojawiają się pierwsze oznaki korozji, zaczynają się zapadać fotele-ogólnie PAN TAREJA pełną gębą i to złośliwie się do nas uśmiecha. I nagle musisz wyjąć pokrywe bezpieczników.

CHRUP.

Ułamał się dzyndzel do mocowania.

Podczas ładowania podkładów kolejowych do Twojego miejskiego auta, obrywasz BEZPIECZNE lusterko wsteczne.

A CIUL, nie wejdzie nazad, a nawet jak wejdzie to nie będzie się długo trzymało, odpadnie przy pierwszej policyjnej kontroli. (sprawdzone)

O takich rzeczach jak nierozbieralne przeguby których nie można napawać, obtoczyć i dopierniczać na nich dalej, gałki bez kalamitek, które żeby nasmarować trzeba wyjąć, zdjąć zabezpieczenie i gume i nałożyć smaru, nierozbieralne amortyzatory czy cylinderki hamulcowe, a nawet- o zgrozo! silniki bez zestawów naprawczych…

Jak widzę debili, którzy z jednej strony segregują śmieci i sadzą drzewa z okazji święta lasu a z drugiej zatruwają ziemie kupując nowe auto co trzy lata, a nie kiedy zaczynają odpadać koła- to mi ręce opadają.

Oczywiście, nie zmuszam każdego do tego, żeby jeździł całe życie jednym autem. Ale niech to auto ZUŻYJE, WYTRZE JAK STARE SKARPETY, WYCIORA JAK ŚCIERE, najpierw niech używa jako prestiża, a potem jako gospodarczy w domu…

Ale jak tu tak robić, skoro statystyczny samiec w dzisiejszych czasach wie jak obsługiwać smartfona, a nie wie jak wbić gwóźdź w ścianę? (tak, mam kompleksy, nie umiem obsługiwać telefonów dotykowych). To na cholerę komu taki samochód gospodarczy? Zresztą taki samochód nie dożyje etapu wyciorania, przy normalnych przebiegach typu 15 tysięcy rocznie, bo jest bardzo dobry technicznie, tylko nikt nie wpadnie, żeby go oddać do konserwacji zaraz po kupnie i powtarzać ją co kilka lat. I potem do mnie taki przyjeżdża: A bo mje tu dziura wypadli, o tu w podłużnicy.

Auto- praktycznie w połowie statystycznego resursu. 150 tysięcy jeszcze nie pękło, 15 lat na karku, ale GNIJE, bo go nikt nie zakonserwował.

LUDZIE, jaka to jest przyjemność siedzieć godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata, CAŁE ŻYCIE i zap….ać w robocie, której się nienawidzi, na wszystkie te bajery? Wanna z hydromasażem, telewizor o przekątnej pięć wiorst i samochód z funkcją walenia konia- musisz to mieć.
Musisz mieć, zamiast poznać obce kultury, pojechać do Bangkoku czy innego Biłgoraja, iść do kina, zapalić sobie pacana (zabronione, mógłbyś zmienić priorytety, poza tym łatwiej sobie uhodować i oszwabić państwo na akcyze niż dobrego samogonu upędzić), zamiast iść do kościoła, meczetu, na mecz, do muzeum, protestować przeciwko brudnym szaletom miejskim, iść na saneczki, czy bić się z sąsiadem o owoce z drzewa na miedzy.
Musisz mieć, zamiast robić te wszystkie rzeczy, które czynią z Ciebie tą ułomną istotę ciekawą świata, które po prostu prowadzą do tego, że jesteś.
Musisz mieć,a nie być.

Dziękuje, wypisałem się zupełnie, to mój najdłuższy komentarz na złomniku, artykuł powyższy doprowadził mnie do głębokiej rozkminy pt. “Quo vadis współczesny świecie”

Chyba jestem antyglobalistą albo mormonem. A może to ja właśnie jestem normalny, a ludzie się szaleju najedli?


syreniarz Said:

trasy wymienić pierścienie, bo nie chciało mi się tego w domu zrobić, to mam ochotę kupić nowe auto.
Ale już na przykład w “nowych autach” wku…ją mnie niesamowicie takie drobnostki jak:

-płyn chłodniczy (kto dziś jeździ z wodą w układzie, ręka w górę) spuszcza się poprzez ściągnięcie węża pod chłodnicą. Komu u kurtyzany biedy przeszkadzały kochane kraniki w bloku? Zimę dwa lata temu przejeździłem codziennie przechodząc taką procedure:
-z konewką do auta,zakładamy wąż, zalewamy, odpowietrzamy nagrzewnice, jedziemy.
-dojeżdżamy do celu, wąż z chłodnicy, sru na parking. oczywiście trzeba się umyć bo wszystko wycieka przez jakieś uszczelki pod klawiaturą z nie-wiadomo-czego, które przestają być szczelne po pół roku. (w końcu sobie dorobiłem z korkowej okładziny ściennej i problemy sie skończytły)
– po załatwieniu czegoś-tam, znowu z konewką dolewamy, najpierw założyć wąż oczywiście
-wracam do domu, znowu ten zas..ny wąż zakładać.

O ileż wszystko było by prostsze, gdyby był kranik w bloku!

(oczywiście, byłoby też prostsze gdybym zalał borygo, ale nie zalałem go bo:
a)płyn uciekał w bliżej niezbadanym miejscu, chyba z pod głowicy na zewnątrz i nawet w lecie brakowało z dwóch litrów na tydzień
b)bo ledwo mi na lpg starczało, a pół tony złomu, czy innego dziadostwa na rowerze, czy autobusem nie przewioze)

Druga sprawa to NIEROZBIERALNOŚĆ WSZYSTKIEGO, bądź też POZORNA ROZBIERALNOŚĆ.

pierwsza jest jasna i prosta, nie pozostawia nam złudzeń, nie da rady i h… jak mawiał poeata.

Druga jest gorsza. Mija pierwsze dwadzieścia lat, auto przestaje być nowe, pojawiają się pierwsze oznaki korozji, zaczynają się zapadać fotele-ogólnie PAN TAREJA pełną gębą i to złośliwie się do nas uśmiecha. I nagle musisz wyjąć pokrywe bezpieczników.

CHRUP.

Ułamał się dzyndzel do mocowania.

Podczas ładowania podkładów kolejowych do Twojego miejskiego auta, obrywasz BEZPIECZNE lusterko wsteczne.

A CIUL, nie wejdzie nazad, a nawet jak wejdzie to nie będzie się długo trzymało, odpadnie przy pierwszej policyjnej kontroli. (sprawdzone)


syreniarz Said:

O takich rzeczach jak nierozbieralne przeguby których nie można napawać, obtoczyć i dopirniczać na nich dalej, gałki bez kalamitek, które żeby nasmarować trzeba wyjąć, zdjąć zabezpieczenie i gume i nałożyć smaru, nierozbieralne amortyzatory czy cylinderki hamulcowe, a nawet- o zgrozo! silniki bez zestawów naprawczych…

Jak widzę de-bi-li, którzy z jednej strony segregują śmieci i sadzą drzewa z okazji święta lasu a z drugiej zatruwają ziemie kupując nowe auto co trzy lata, a nie kiedy zaczynają odpadać koła- to mi ręce opadają.

Oczywiście, nie zmuszam każdego do tego, żeby jeździł całe życie jednym autem. Ale niech to auto ZUŻYJE, WYTRZE JAK STARE SKARPETY, WYCIORA JAK ŚCIERE, najpierw niech używa jako prestiża, a potem jako gospodarczy w domu…

Ale jak tu tak robić, skoro statystyczny samiec w dzisiejszych czasach wie jak obsługiwać smartfona, a nie wie jak wbić gwóźdź w ścianę? (tak, mam kompleksy, nie umiem obsługiwać telefonów dotykowych). To na cholerę komu taki samochód gospodarczy? Zresztą taki samochód nie dożyje etapu wyciorania, przy normalnych przebiegach typu 15 tysięcy rocznie, bo jest bardzo dobry technicznie, tylko nikt nie wpadnie, żeby go oddać do konserwacji zaraz po kupnie i powtarzać ją co kilka lat. I potem do mnie taki przyjeżdża: A bo mje tu dziura wypadli, o tu w podłużnicy.

Auto- praktycznie w połowie statystycznego resursu. 150 tysięcy jeszcze nie pękło, 15 lat na karku, ale GNIJE, bo go nikt na czas nie zakonserwował.

LUDZIE, jaka to jest przyjemność siedzieć godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata, CAŁE ŻYCIE i zap….ać w robocie, której się nienawidzi, na wszystkie te bajery? Wanna z hydromasażem, telewizor o przekątnej pięć wiorst i samochód z funkcją walenia
konia- musisz to mieć.
Musisz mieć, zamiast poznać obce kultury, pojechać do Bangkoku czy innego Biłgoraja, iść do kina, zapalić sobie pacana (zabronione, mógłbyś zmienić priorytety, poza tym łatwiej sobie uhodować i oszwabić państwo na akcyze niż dobrego samogonu upędzić), zamiast iść do kościoła, meczetu, na mecz, do muzeum, protestować przeciwko brudnym szaletom miejskim, iść na saneczki, czy bić się z sąsiadem o owoce z drzewa na miedzy.
Musisz mieć, zamiast robić te wszystkie rzeczy, które czynią z Ciebie tą ułomną istotę ciekawą świata, które po prostu prowadzą do tego, że jesteś.
Musisz mieć,a nie być.

Dziękuje, wypisałem się zupełnie, to mój najdłuższy komentarz na złomniku, artykuł powyższy doprowadził mnie do głębokiej rozkminy pt. “Quo vadis współczesny świecie”

Chyba jestem antyglobalistą albo mormonem. A może to ja właśnie jestem normalny, a ludzie się szaleju najedli?


syreniarz Said:

ERRATA ** moje wiekopomne komentarzysko zaczyna się od słów “Czasem, jak muszę na przykład podczas trasy wymienić pierścienie, bo nie chciało…”


syreniarz Said:

ale ze mnie spamer. Przepraszam redaktora Zbigniewa Ł.


Strzelba Said:

Elektryczne szyby to ja widzę tak: szyba kierowcy na korbkę, reszta elektryczne. Kiedy jest gorąco, a nie ma upału, zamiast włączyć klimę, wolę uchylić tylne szyby, i ledwo uchylić szybę kierowcy. W samochodzie z szyberdachem, jest wtedy jeszcze lepiej. To zresztą też mi się nie podoba, że jest opcja wybrania panoramicznego dachu, ale bez możliwości otwarcia.


Ktosiek Said:

@Syreniarz no ale przesadzasz – jak ktoś ma kaprys może zmieniać auto nawet jak skończy się mu benzyna w baku (podkreślam benzyna, bo ON nigdy nei będzie premium LOLOL) – jego sprawa, jego pieniądze.

Wchodzisz w niebezpieczne rejony – chyba mało kto lubi swoją pracę – i mówię serio. Jeżeli ktoś mówi, że praca zastępuje mu hobby, czy też jest zgodna z jego zainteresowaniami to znaczy, że jest to prawdziwy człowiek pracy – a czegoś takiego staram się unikać, choć nie jest łatwo. Oczywiście zainteresowania mogą się pokrywać z pracą, ale bez jakiś dodatkowych atrakcji stajemy się jednowymiarowi i nudni. Nie zmienia to faktu, że zarabianie pieniędzy daje satysfakcje i znam ludzi którzy nawet w niedziele też coś podłubią, co uważam za znaczne przegięcie (pomijam grzech) – ale to jest ich sprawa, ich wybór. Niestety, tak już jest na tym świecie – chcesz coś mieć, musisz gonić – niestety, alternatywa jest tylko jedna – upadek. Pewien chińczyk mówi dobrze jak to wygląda https://www.youtube.com/watch?v=9n8rlMlT7CM . Pomijam tutaj kwestię tego, jak państwo i jego regulacje wpływają na chęć jednostek do doskonalenia się, przedsiębiorczości itd.

Oczywiście zawsze będą ludzie, którym niewiele potrzeba – tacy, których potrzeby są mniejsze – mają oni prawo do takiego życia – nie mają natomiast prawa do wyciągania ręki po owoce pracy pracujących od świtu do nocy.


nocman Said:

@Tytus
Ustawiasz lusterka raz na rok? A jeśli autem jeżdżą dwie osoby i regularnie się zmienają?

ABT zajebistość wózków z lat 50-90 (z naciskiem na pierwszą część tego okresu, w drugiej połowie już się zaczęły cywilizować, a miód dopiero nadszedł w latach 90-ych). Co jest fajnego w regularnym dymaniu pod autem ze smarownicą? Co jest fajnego w regularnym mumbo-jumbo nad gaźnikiem i aparatem zapłonowym (szczególnie zużytym, kiedy za każdą próbą wychodzi inny kąt)? Co jest fajnego w regularnym ustawianiu luzów zaworowych? Co jest fajnego w uszczelnieniach sznurem grafitowym, które zapewniały permanentne znaczenie terenu? Co jest fajnego w sztywnym moście na resorach? Co jest fajnego w hamulcach bez samoregulatorów szczęk? Co jest fajnego w pięciocyfrowych przebiegach do większej naprawy i blachach, które podlegały biodegradacji od patrzenia na nie? Co jest fajnego w sześciowoltowej instalacji czy światłach na żarówki R2?

Nic. Przy czym klasykowi mogę to wybaczyć ale daily driverowi nigdy.

@pete379
Okna bez mechanizmów opuszczania. A jak zapłacisz za parking/autostradę? No albo wywalisz kiepa, jak każdy szanujący się Janusz? 😉


nocman Said:

@anonymous
9. A rozłożył plandekę, posprzątał, czy wszystko poszło w ziemię i kanalizację burzową? Poza tym kiedyś ludzie nie mieli pieniędzy, a mieli dużo czasu. Teraz mają mało czasu (bo z pieniędzmi różnie bywa).
10. Ale można na całorocznych. Natomiast jeżdżenie na współczesnych letnich po śniegu, świadczy o płaskostopiu mózgowym i całkowitym braku szacunku dla współużytkowników dróg.

@syreniarz
To teraz spróbuj, w warunkach polowych, rozebrać i złożyć poprawnie Bilsteina B6 (a jest rozbieralny).
Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to współczesny świat co raz częściej zmusza ludzi do kiblowania od rana do wieczora w robocie, żeby w ogóle przeżyć, a co dopiero kupować artefakty.


Ktosiek Said:

@Nocman nie świat – tylko rządy, które nakładają coraz to nowe daniny – spójrz sobie ile kosztuje pracodawce pracownik a znajdziesz odpowiedź dlaczego mało kto pracuje po 8h – mówię o etatowcach, Ci z DG jednak najczęściej sami wybierają pracę po 12-14h/dzień zgodnie ze złotą myślą Henry’ego Forda “I do not believe a man can ever leave his business. He ought to think of it by day and dream of it by night.” – i tak to mniej więcej wygląda, niezależnie od wielkości biznesu.


benny_pl Said:

syreniarz: dobrze gadasz :) ja tam tez wszystko sam robie (czasem z pomoca kolegi lepszego w mechanice) przy swoich samochodach i nawet nie wyobrazam sobie powierzenia go komukolwiek, pozniej nie wiedzial bym co sie moze wydarzyc.

wszystko “w pradzie” mialem w Accordzie z 88r i do tego w automacie, i wszystko dzialalo! i bylo pomocne a nie zlosliwe jak teraz w nowoczesnych. fajne to bylo autko tylko gazu nie mialo, a palilo duuuuzo bo to 2 litry benzyna i zawieszenie roztelepane a czesci droooogie, no wiec poszlo, zreszta i tak bylo “trzecim autem-fanaberia”,
bo na codzien oczywiscie CC 900 LPG edyszyn, ktore nie ma zadnych tuneli, elektrycznych szyb, ma popielniczke w ktorej trzymam monety, bezpieczniki, srubki itp, zapalniczke do ktorej mozna wsadzic ladowarke do Nokii 3310, fotele sie pieknie rozkladaja, mozna spac, robic dzieci, przewozic pralki i co tylko sie chce :), mozna piszczec kolami przy starcie, krecic korbkami, zmieniac kola do woli :) tylko gazowac “na wolnych obrotach” nie mozna bo to niewykonalne fizycznie chyba, a jesli chodzilo o gazowaniu na luzie to jest to bez sensu ale da sie jak ktos lubi psuc silnik.
znowu wychodzi na to ze wychwalam CC bezkrytycznie, no ale ja tylko mowie jak jest :) tylko tej automatycznej skrzyni brakuje heh… 😉 niestety nie bylo takowej do silnika 900 :( bylo CVT do fire ale CVT to nie to co zwykly klasyczny automat a silnik fire to nie to co klasyczna porzadna lancuszkowa 900tka, zreszta po wszelkich modyfikacjach z elektronicznym zaplonem dwu-podwojno-cewkowym i wtryskiem jednopunktowym jest kompletnie bezobslugowa i niezawodna (tak! nienawidze aparatow zaplonowych!)

a co do szyb elektrycznych to sa dobre jesli sa zwykle takie jak np w C15 czyli cisniesz i sie szyba przesuwa, puszczasz to przestaje,
a nie tak jak w nowoczesnych – wciskasz, puszczasz a ona leeeeeci i wes ja zatrzymuj, potem cofaj bo za daleko poleciala a ona leeeci w druga i wes tu se uchyl te pol centymetra to trzeba kilku-kilkunastu prob, TRAGEDIA

natomiast fajny “automat” ma Felicja – machniesz wajcha od wycieraczek zeby raz starly, potem sobie czekasz i jak znow napada zeby machnac to wlaczasz na pozycje przerywana i toto zapamietuje ten czas i powtarza az do kolejnego “zaprogramowania” i to fajne jest, nie wiem czemu sie nie upowszechnilo….


benny_pl Said:

aaa i zapomnialem – Tavria ma to samo co ta E9 czyli zarzuca tylem na zakrecie. strasznie sie zdziwilem na skrzyzowaniu skrecajac w lewo i jadac ze 35-40km/h jak mnie obrocilo do okola ze stanalem tylem do kierunku jazdy ;p i to wcale nie na jakiejs osniezonej czy oblodzonej drodze, normalnej, takie rzeczy nie zdarzaja sie nawet w DFie 😉


Ktosiek Said:

@Benny taki trick jak w Feli jest też w Polonezie jeżeli dobrze Cię zrozumiałem – a przynajmniej MR 95 :). Ogólnie takie rozwiązanie było chyba jeszcze w jakimś VW, ale nie jestem pewny.

Co do CC, to tam chyba faktycznie nie było automatu, ale za to do SC możesz sobie kupić Citymatic – choć nie polecam, dość rzadkie to, a części drogie;] – w razie czego można zabawić się w hycomat.


Herr Etique Said:

Tylne szyby na korbkę mają tą “zaletę”, że dziecię moje mogło sobie odkręcić szybę ile chciało i ja nic z tym nie mogłem zrobić :)

Teraz w nowym wozie, mogę 1) dziecię upomnieć, 2) domknąć szybę 3) zablokować sterowanie małemu pasażerowi


benny_pl Said:

w polonezie jest jak w DFie – galka z kilkoma pozycjami czestotliwosci machania przerywanego, to nie to

w CC/SC wystepowal zarowno citymatic czyli automatyczne sprzeglo, jak i CVT z tym ze CVT tylko z silnikami FIRE a wiec 1000/1100ccm. do tych silnikow byla tez np klima czy abs (to i to mi zbedne)
niestety zwyklych automatow nie bylo, a one sa najfajniejsze…

byly za to zwykle automaty do XUDow :) wiec jak takowy trafie – a w zasadzie jakis caly Citroen/Peugeot z XUDem i automatem najlepiej rozbity zeby byl za grosze to sobie zaadoptuje do C15 😀 alez bedzie bajer :)


DW10 Said:

@benny_pl: takowy automat wycieraczkowy miały Lubliny i inne Dełu. Do nabycia na znanym portalu aukcyjnym, np. typu: MK-12/L. Jak się zdenerwuję, to zamontuje takowy z moim 406, miast czujnika deszczu.


benny_pl Said:

DW10 dobrze wiedziec :) czego to Hybryd nie zrobil :) PWMowy regulator dmuchawy w caro tez byl bardzo fajny, poco komu iles tam pozycji dmuchawy jak mozna liniowo nastawiac :) mialem taki zalozony w DFie


Andziasss Said:

@Mav: Dzięki! Dziś jeździłem akurat Berlingiem, czyli generałem i mnie to zamykanie zaczepiało. Do kina se pojechaliśmy ciężarówką hehe. Dzięki za instruktaż, jutro ten cyrk wyłącze!

@Tss: W S60 z 2012 nie ma zapalniczki, tylko zaślepka gniazdka, a popielniczka typu kubek to się nie liczy, chociaż patent to jest dobry, bo jak nie palisz, to możesz chociaż pić:) Skandynawska szkoła przedkłada picie nad palenie! I Tobie też dziękuję za rady, jutro poszukam dźwigienek przy fotelu! To auto ma kilka jeszcze śmiesznych patentów. Kiedyś próbowałem tylne oparcia złożyć i szukałem jakiegoś przycisku, dźwigienki, wlazłem do bagażnika cały, omacałem wszystko wewnątrz auta też i nic. Aż tu nagle wnet patrzę, a pod otwartą klapą bagażnika takie cieniutkie coś i fajne symbole pochylających się oparć. To akurat wygodnie umieszczone, ale nie spodziewałem się akurta tam.

Paradoksalnie, można by rzec, w starszych pojazdach, którymi na codzień się nadal poruszam, nie miałem tego typu “rozterek”. Wszystko, bez czytania instrukcji przepastnych, jest tam, gdzie się homosapiens spodziewa.

Jeszcze będzie o Modusie. Modus miewa “panoramiczny”, jak zwał, tak zwał, dach. I jedna część jest wtedy otwierana. Genialny jest patent z wykorzystanirm pokrętła, którym można wybrać pozycję tego dachu jednym ruchem, a fach się powoli otwiera, osiągając wybrany poziom. To szybsze i 37 razy wygodniejsze od wiszenia na przycisku i patrzenia w niebo, co się z dachem dzieje. Nie wiem czy w innych Renulatach i Daciach tego nie ma, ale doświadczałem tylko w Modusie.


Adas' Said:

Odpowiadam na brednie:

1. Martwić się, czy rano odpali. Uzytkowałem w życiu kilkadziesiąt już samochodów różnych klas i marek, od kii picanto do BMW x3. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby rano nie odpalił. No, przepraszam, raz – kiedy zepsuł się tandetny immobilizer zamontowany przez poprzedniego właściciela.

Odp.

Takie pierdolenie, moje auta na codzien to od kiedy mam prawko po kolei rocznik 1991, 1975, 1982, 1975, 1960, 1977, 1990, 1982, 1981, 1977, 1986. Kazdy i zawsze odpala(ł). Najlepiej durna prymitywna Fiesta 1,0 z 81 roku bo miała manualne ssanie. Ale nawet Granada 2,8 przy -30 odpalała.
No, ale jak sie ma same dizelki albo LPG w każdym gracie i wlacza sie najpierw ogrzewanie, swiatla, A/C, ustawia elektrycznie fotel i lusterka i odmraza szyby to niestety nie odpala.

_________

2. Regulować zapłonu. Mój obrazek motoryzacyjny z dzieciństwa – tata siedzi przy rozbebeszonym trabancie i grzebie w aparacie zapłonowym. Albo sprawdza odstęp elektrod w świecach.

Odp.

Odstep elektrod na swiecach i dzis powinno sie kontrolowac, ale naturalnie nikt tego nie robi. A zaplon? Raz sie reguluje i potem juz nie trzeba. Ci chodzi pewnie o odstep na przerywaczu, owszem, co 10000 km powinno sie to sprawdzic lub wymienic, i kiedys to robilo aso tak samo jak dzis costam innego, podobnie trywialnego co 10000 km robia. Nie robmy scen.

______

3. Regulować gaźnika. Ditto.

Odp.

Cos ten twój tata byl chujowym mechanikiem.
Gaźnik ustawia sie raz. I on sie NIGDY nie rozreguluje bo niema jak. Naturalnie kiedystam sie zuzyje i trzeba bedzie wymienic jakieś dysze i inne szpeje i wtedy ustawić jeszcze raz i znowu jezdzic aż sie zużyje.
Jak sie nie umie nastawić takich rzeczy to nie powinno sie przy tym grzebać.

Pozatym i tu nie wolno zapominać ze jak graty były nowe to nie trzeba było nic ustawiać (ba, nie wolno było tam samemu grzebać, tak jest napisane w instrukcji), ino szło sie do aso i tam ustawiali. Naturalnie dziś nikt w takim aso tego już nie robi, tak samo jak w 2034 nikt nie bedzie już umiał wykasować kompa w Mondeo z 2014… Ale nawet w 1960 roku nikt nie oczekiwał od kierowcy ze ma umieć nastawiać zapłony, gaźniki czy cokolwiek.

______

4. Wciskać się na tylne siedzenie. Prawie wszyscy producenci zarzucają bezsensowny pomysł produkowania samochodów bez tylnych drzwi, które sa niewygodne nie tylko dla pasażerów z tyłu, ale i tych z przodu – w samochodzie dwudrzwiowym drzwi są dłuższe i ciężko je otworzyc parkując przy ścianie czy innym aucie.

Odp.

Znowu jakieś bajdy. I w 1960 można było sobie kupić to samo auto ale 4 drzwiowe.
Uwaga napisałem Auto, nie 126p, Trabanta, Syrenę i Mini.

_______

5. Dojeżdżać do miejsca spocony jak świnia. A/C jest w standardzie nawet w dacii sandero za cennikowe 38 tysięcy.

Odp.

Nie wiem ile trzeba jechać do pracy i w jakim upale zeby spocic sie jak swinia i bez A/C.
________

6. Zmieniać biegów. Znowu, skrzynia automatyczna (no, zautomatyzowana) jest dostepna nawet w dacii. Tak, wiem, są ludzie, którzy twierdzą, że fajniej jest zmieniać biegi ręcznie. To się nazywa syndrom sztokholmski.

Odp.

Znowu. Jeszcze nie posiadałem auta którego (jak był nowy) nie można bylo zamówić z automatem. Nawet durny Taunus z 1975 roku z 72 końmi mógł mieć automat. Ale ja mam i miałem normalne samochody a nie jakieś wymuszone pojazdy z czasów zimnej wojny i masowego niedoboru wszelakiego dobra które były montowane bo lud potrzebował samochodu, i choćby te biegi były w suficie to by były byle tanio. Przypominam ze Amerykańce już pod koniec lat 40 oferowali Automaty do prawie wszystkiego.

To z automatem to tak samo jak powiedzieć ze dziś nie trzeba autem do kowala jak zgubi podkowe. Bezsensu.

________

7. Walczyć o przyczepność zimą. Wynaleziono opony zimowe.

Odp.

Tak. 45 lat temu. Supernowość!

________

8. Jechać w nocy na czuja. Dzisiejsze auta mają naprawdę lepsze światła niż świeczki montowane dawniej szczególnie w małych i średnich samochodach.

Odp.

Jak dawno to było? Moja gówniana Sierra z 86 wypala dziury w ciemnośći. Jak musze jechać czasem Aygo żony to myśle ze mam postojowe.

__________

9. Głuchnąć od wycia silnika. Wyciszenie, sześciobiegowe skrzynie, silniki o większej kulturze pracy – większością aut można dzisiaj jechać autostradowe 120 kmh i umilać sobie czas słuchaniem muzyki a nie hałasu silnika na czwartym biegu.

Odp.

Znowu bredzisz. Naprawdę. Granada Kombi z 1975 roku, 2,3 w AUTOMACIE przy 130 km/h jedzie na TRZECIM biegu i jest wystarczająco cicha żeby móc sobie pogadać, telefonować i cotam jeszcze.
Jak się tak porównuje to trzeba porównać samochody choć tych samych “klas”, ja jestem pewien że taka S-Klasa z lat 70 i 200 pociągnie i nie bedzie w środku nic słychać. Kurcze, Cadillac z 1960 roku jechał 140 bezszelestnie… Naturalnie (znowu) Maluch to nie, no ale nowe Aygo też nie.
__________________

Także tak. Planowanie postarzanie produktu i robienie klienta w ciula prestiszem to jedno, ale realny postęp w konstrukcji samochodów to drugie. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą

A może by tak zajarzyć że realny postęp to nie wszystko co jest dziś w Dacii Logan a czego nie było kiedyś w Trabancie? Przecie nawet taki jak ty musi kumać że wszystko co wymieniłeś dało i kiedyś w (normalnych) samochodach.


Marecki Said:

@benny_pl: “natomiast fajny „automat” ma Felicja – machniesz wajcha od wycieraczek zeby raz starly, potem sobie czekasz i jak znow napada zeby machnac to wlaczasz na pozycje przerywana i toto zapamietuje ten czas i powtarza az do kolejnego „zaprogramowania” i to fajne jest, nie wiem czemu sie nie upowszechnilo….”

Jak nie: wszystkie Astry H tak mają, więc jak najbardziej się upowszechniło :)


Harrry Said:

Kiedyś słyszałem że ten tunel w podłodze samochodu pozwala lepiej przejść testy zderzeniowe samochodu. Podobno w ogóle tylnonapędowe nie składają się tak bardzo przy zderzeniu jak przednionapędowe.


Harrry Said:

podnieść maskę samochodu na ulicy, też dzisiaj nie można.


ChłopekRoztropek Said:

@Mav – to w takim razie masz coś nie halo z autem, u nas są Octavie II FL oraz III i we wszystkich to działa jak opisałem. Chyba, że to zależy od wersji wyposażenia.


tamarixis Said:

@Andziasss;

“Pikacze” zazwyczaj można wyłączyć. W Pandzie Emotion mojej Szanownej Małżonki wyłącza się je z menu komputera pokładowego (komputer, oprócz angielskiego, niemieckiego, francuskiego i włoskiego zna także polski). ESP wyłącza się przyciskiem na konsoli środkowej. Bez popielniczek da się przeżyć, mam za to trzy uchwyty na kubki i tam leżą drobne (łatwiej je wygrzebać niż w Punto z popielniczki). Idzie jakoś przeżyć…


egon Said:

Pragnę zauważyć, że już nawet fizole coraz rzadziej kręcą korbką.. :)


Mav Said:

@Szela
Jak to automatycznego zamykania nie ma? W C4 z 2014 roku jest. W Dusterze z 2010 też.

@Andziasss
Łapy sobie nie dam obciąć, że francuzy akurat w berlingo wymyślili coś innego. Z nimi to kompletna loteria.

__
__
W ogóle bardzo mi się podoba zdanie niektórych osób. Elektryka zła, ale elektryczne szyby to akurat wyjątek. Mechanika dobra, ale aparat zapłonowy to jednak lepiej elektronika… teraz elektryczny ręczny jest zły, ale kto wie – jak za 10-20 lat to będzie standard w każdym aucie…


pete379 Said:

@nocman Normalnie- systemem viatoll, który się niedługo upowszechni.


nocman Said:

@benny_pl
Kiedyś (w czasach Poloneza MR93) mi się wydawało, że programator z zadawaniem czasu przerwy jest fajny. Podobny dołożyłem taki do E36 (WI-WA II SRA) i rozczarowałem się (to tak jak z idolami młodości). W zmiennych warunkach absorbuje za dużo uwagi: wyłącz, włącz-wyłącz, poczekaj, włącz,. Za chwilę, gdy intensywność deszczu się zmieni, powtarzasz operację: wyłącz, włącz-wyłącz, poczekaj, włącz. W Poldku było trochę lepiej, bo wystarczyło krótko pociągnąć dźwignię do siebie (jak do zmywania) i potem powtórzyć. Ale to wciąż dużo uwagi w porównaniu do zwykłego pokrętła na dźwigni, które zabiera góra sekundę na zmianę położenia.


KIEROWCA Said:

Właśnie dlatego mam CC którym będę śmigał aż koła odpadną, ponieważ jest to jeden z ostatnich NORMALNYCH samochodów.

Na temat zupełnie niepotrzebnej komplikacji konstrukcji w dzisiejszych prestiżach można napisać książkę.
Obecnie na wyposażeniu samochodu znajduje się tylko lewarek i klucz do kół. To już nawet Syrena miała jeszcze śrubokręt, torbę narzędziową, szczelinomierz, ciśnieniomierz, klucz do świec, farbę zaprawkową, klucz do odpowietrzania hamulców i coś tam jeszcze. Skandal i totalny analfabetyzm techniczny.
Elektryczne wspomaganie wszystkiego z podcieraczem d… na tranzystorach to absolutny przerost formy nad treścią. Później, żeby w takim samochodzie np. odkręcić drzwi trzeba przebrnąć przez całą tonę kabli. Często przy tym chce się tylko lekko uchylić szybę na 3-4 cm, ALE KUŹWA NIE, jakiś debilny kawałek krzemu zadecydował, że za krótko przytrzymałem to szyba ma się cała schować!!!! No i ta idiotyczna “normalizacja” wszystkiego pod kątem “beSpieczeństfa”. Teraz w każdym samochodzie przyciski elektrycznych szyb czy klameczki do otwierania drzwi od wewnątrz wyglądają identycznie. Gdzie się podziały chociażby te okrągłe przesuwane cięgła jak np. w Wartburgu? W końcu jeśli na podłokietniku był wystający na 4mm przycisk to ktoś mógł się o niego skaleczyć podczas wypadku… Teraz muszą one być idealnie płaskie z wgłębieniem na palec. Żeby zamknąć szybę przycisk podważamy palcem do siebie, żeby otworzyć -przyciskamy. Genialne!!! W ogóle może wszyscy kolektywnie pozamykajmy się w gumowych ścianach i załatwiajmy do dziury w podłodze ===tak będzie najbezpieczniej.
Chociaż jestem przeciwnikiem palenia w samochodzie [smród, poza tym z peta może się silnik odłamać i wypalić fotel] to popielniczka i zapalniczka w każdym samochodzie być powinny. Przydają się w charakterze gniazda do podłączania różnych gadżetów, zasobnika na monety czy śmietniczki na papierek od cukierka, kawałki taśmy izolacyjnej itp.

Elektryczny hamulec ręczny pozostawiam bez komentarza. Tylko ciekawe kto w sytuacji awaryjnej będzie nerwowo naciskał przycisk zamiast szarpnąć za wajchę? Co daje większe poczucie kontroli?
Żenada totalna. Nigdy nie chciałbym żadnego samochodu wyprodukowanego po 2000 roku w charakterze jaktajmera. Może z wyjątkiem Seicento, którego korzenie sięgają 91 roku i jest praktycznie zmodernizowanym CC.
Zderzaki lakierowane pod kolor, stanowiące jednocześnie część bryły nadwozia, przednia szyba pod kątem 15 stopni, karoseria o wyglądzie larwy kosmity, deska rozdzielcza jak wielka rozdmuchana buła bez polotu i finezji. Srebrny plastik jak z chińskiego kaseciaka ma udawać amelinium, lub co gorsza przykrywa się blachę plastikiem który ma udawać blachę===tak w wielkim skrócie można podsumować nowoczesne samochody.

P.S. Pikacze nie zapiętych pasów można akurat wyłączyć, po prostu wpinamy klamrę ze złomu. O zgrozo w marketach pojawiły się nawet takie puste klamry od pasa :-)


Lider1990 Said:

@KIEROWCA
Chociaż jeżdżę Tavrią, to naprawdę boję się dożyć czasów, w których Seicento stanie się youngtimerem, albo nie daj boże Daewoo Lanos. Przeraża mnie wizja, że jakiś jegomość z rocznika 2000 będzie się jarał tym, że ma pierwszego Lanosa z 97r. , który choć jest bardzo poprawnym autem to jest najzwyczajniej w świecie totalnym szrotem.


Adam Said:

@Jonasz
ASB o której piszesz nie miała możliwości wyboru “1” czy “2” na “drążku zmiany biegu”? Wtedy zjazd z góry o sporym profilu nie nastręcza problemu. Dla przypomnienia “1” – skrzynia nie wybierze wyższego biegu niż 1 (analogicznie “2”). Wybacz uwagę ale nawet jazda z ASB wymaga myślenia, nie wystarczy “zapiąć” [D].
@już nie wiem kto
Wzruszył mnie tekst zapieraniu się nogami by przesunąć fotel. Czy podskakiwaniu by podnieść siedzisko.


Szela Said:

@Mav – w clio 2011 miałem – przytrzymałem przycisk i zamykał po ruszeniu, w foce 2014 mam przycisk a w salonie powiedzieli że “nie mogo” włączyć bo norma bezpieczeństwo, nawet za załącznikiem koloru niebieskiego prosto do włączacza. A przyjechał pan Tadek z forum forda i za taki sam załącznik włączył zamykanie, czujniki i hill assist :)


Filipeq Said:

Co do wycieraczek, w moim Sunny N14 miałem przy włączniku wycieraczek pokrętło którym ustawiało się częstotliwość ‘przecierania’ . Całkiem wygodna sprawa zwłaszcza przy małym deszczu. Brat miał to samo w Primerze P10.


dude Said:

poważnie nie widujecie już ludzi naprawiających samochody na ulicy? w poprzednim miejscu zamieszkania regularnie przy garażach za blokiem zbierała się młodzież z piwem i torbami z McDonaldsa naprawiająca swoje gnijące E36, a dziś obudził mnie sąsiad naprawiający golfatrójkę pod oknem


Filipeq Said:

@dude

Ja często widuję. Chociaż częściej to my ze znajomymi robimy sami coś przy autach, a w Pradze w moim sąsiedztwie jeden z sąsiadów buduje jakiś gruby projekt na bazie swojej fabii 😀


Don Tomaso Said:

@benny_pl W Polonezie (przynajmniej MR 95) jest możliwość nastawy własnego czasu wycieraczek. Dźwignia w dół, liczysz np. 3 s, dźwignia do siebie, pozycja zapamiętana. I co 3 s wycieraczka się uruchamia.


nocman Said:

@pete379

Za parking też? 😉

@Adas’
Adaś rudobrody? Najsłynniejszy zakrzywiacz rzeczywistości i piewca Dobroci Grenlandii?

Naturalnie jak ten gaźnik się zużyje (a dokładniej łożyskowanie przepustnicy, w wielu gaźnikach ślizgowe), to na pewno wymienisz kilka dyszek i ustawisz ponownie? Albo jak się wytrze iglica w zaworku, to tylko ją wymienisz, czy musisz sprawdzić przynajmniej poziom paliwa w komorze? A nie daj bór że to będzie gaźnik podciśnieniowy albo dwa gaźniki.

Aparat zapłonowy był napędzany od wałka rozrządu, w niektórych autach wręcz przez dodatkową przekładnię, a teraz zapłon wyzwala się czujnikiem na kole, które jest na wale korbowym. Ot, drobna różnica, która zaczyna nabierać na znaczeniu w czasie eksploatacji (a podobno miał się nie rozregulowywać?).

Twoja gówniana Sierra była z 1986 roku, a nie z czasów przed H4, a Twoja Grenlandia miała aspiracje bycia samochodem klasy wyższej średniej. A tymczasem auta klas niższych są cichsze od ich poprzedników. Choćby nawet dlatego, że mają lepszą aerodynamikę niż karton na mleko, więc szumy opływu też są niższe.


Cubino Said:

O, zlomnik przyciągnął Prawdziwych Internetowych Wojowników, takich co kiedyś na usenecie miesiącami skakali sobie do gardeł spierając się o wyższość canona nad nikonem albo pływania na samym foku nad pływaniem na samym grocie. Myślałem że wyginęli wraz z samym usenetem.


vlad Said:

Z paleniem to jest jak ze wszystkim: jedzie a wlasciwie toczy sie lekko (bo stoimy w korku) dziunia w bialym CLA z czarnym dachem i syfi papierochem na cala okolice- przeciez nie bedzie zasmradzac swego nowiutkiego prestiżu! A mnie szlag trafia bo musze przelaczyc obieg na zamkniety, bo czujniki dymu mam, ale z jakiegos powodu na ten syf tytoniowy nigdy nie reagowaly. Za chwile oczywiscie pet laduje na jezdni. MORZNA? mozna…


marekrzy Said:

Nie miałeś ochoty nakarmić ją tym petem?
Wiem, że nie MORZNA, ale jakby to było przyjemnie … ech…


Keczup Said:

Pakiet dla palących można mieć w każdym aucie – to tylko kwestia dogadania się z dilerem. Składają się nań papierosy i zapałki. A popielniczka po co? Prawdziwy facet kiepuje sobie na klacie.


vlad Said:

@marekrzy: miewam tez inne fantazje i dlatego jestem zdecydowanym przeciwnikiem masowego posiadania broni :>


Znowu burza w szklance wody Said:

Komentarz Porsche http://teknikensvarld.se/porsche-macan-behaves-strangely-in-the-moose-test-162276/
Jest niebezpieczny według Twoich grzybowych standardów? Nie kupuj.


KIEROWCA Said:

Osobiście jestem zdania, że największym idiotyzmem ostatnich lat było odejście producentów od sedana 2d, jak Trabant, Syrena, VW Jetta, Toyota Tercel. Nie ma obecnie takiego pojazdu na rynku!!! Mniej drzwi to mniej ruchomych części mogących się psuć ===zamków, uszczelek, zawiasów a z moich obserwacji wynika, że najczęściej w samochodzie i tak znajdują się 1-2 osoby. Przecież jakiś wybór powinien być, kiedyś nawet w USA wielki 5-cio metrowy Chevrolet zawsze występował jako 2d, 4d i w combiaku. Niektóre modele były wręcz popularniejsze jako sedan 2d.
Poza tym jak wspomniał kol. “Syreniarz” nierozbieralność elementów. Walnie głupia przepona czy zaworek ale k$%#%^%$& MUSZĘ kupować całą pompę, ponieważ to jest nierozbieralne i zestawów naprawczych nie ma!!! Nie wspomnę już o zaprasowanych na stałe silniczkach dmuchawy czy sworzniach. Już w Audi 100 kiedy pojawiły się luzy na miseczce do wyrzucenia była cała “kość/piszczel” wachacza. Jednym słowem debilizm. Na szczęście istniał na to pewien “taksówkarski” patent. Wachacz przerabiało się pod wielkie nakrętki a miseczkę wytaczało z białego plastiku ==na przekór koncernowi VAG :-)

Nie wiem czy już o tym wspominałem ale pikacze można wyłaczyć poprzez np. wpięcie jakiejś klamry ze złomu. Ostatnio takie puste klamry mające udawać zapięty pas pojawiły się nawet w marketach…

@Lider ===Lanos czy SC prędzej czy później staną się jaktajmerami podobnie jak obecnie Duży Fiat i Mały Fiat, do niedawna zalegające złomy. Zresztą z rosnącą ciekawością obserwuję ludzi na fanpejdżach opisujących wyrób samochodopodobny marki “Polonez” jako klasyka POLSKIEJ motoryzacji, Borysewicza, jedyny taki zobacz dla konesera. Po pierwsze polskiej motoryzacji NIGDY tak naprawdę nie mieliśmy [z wyjątkiem Stara, Sana i Syreny]. Nie oszukujmy się, że z czysto obiektywnego punktu widzenia (sentymenty na bok) Polonez to pseudo-licencyjny ulep w którym tak naprawdę nie ma nic polskiego poza nazwą.
Cała “Polska Motoryzacja” opierała się tak naprawdę o licencje. Kiedy w 64 roku przegrani Niemcy mieli VW, Mercedesa, Auto Union, NSU, BMW, Francuzi klepane na całym świecie Renault i Peugeoty zaś amerykańce wyprodukowali 400.000 sztuk samego tylko Mustanga u nas do produkcji wchodziła russkaja Pabieda w stylu lat 40 z doklejonym nowoczesnym tyłem sedana…
Dzisiaj ten fiatowski odrzut produkcyjny na podwoziu “wanny 1300” z lat 50 ubiegłego stulecia zwie się dumnie “klasykiem PRL” i symbolem Polskiej motoryzacji. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że Lanos czy CC to też polska motoryzacja ponieważ powstawały w fabrykach z PRL. W swoim CC mam nawet reflektory Zelmot i wachacze z emblematem FSM.
Prawda niestety jest brutalna. W tym kraju nigdy nic nie było naszego. Zawsze liczyliśmy na kredyty, sojuszników, licencje. Tylko nie na siebie…


notlauf Said:

A już biegłem do salonu po nowego Macana.


sosek Said:

Kto na ochotnika mi wytłumaczy o co chodzi z tym Cinquecento? “Ostatni normalny samochód”? A w czym jest on taki bardziej normalny od innych miejskich aut z okresu, jak Twingo czy P106 lub trochę starsze Clio/Thalia?

“Mniej drzwi to mniej ruchomych części mogących się psuć”
LOL WAT. Nieposiadanie samochodu to natomiast jeszcze lepszy interes, PEWNOŚĆ braku awarii, zerowe ryzyko kradzieży i brak przymusu ubezpieczania.

Natomiast co do automatów, to będzie tylko gorzej/lepiej – w zależności od tego czy lubi się automaty czy nie. Małe silniki o dużej mocy muszą być łączone ze skrzyniami o 6+n przełożeniach, bo inaczej przy prędkościach autostradowych robi się głośno i nieprzyjemnie. No i dla wygody wkłada się automat lub CVT, bo komu się chce wachlować siedmiobiegową skrzynią.


Wasyl Srogi Said:

@Kiedowca
bo zaraz się zaczniesz spuszczać nad sedanami 2d 😀
ani to ładne ani to wygodne. nawet gdy 2 osoby jadą to jest bardzo niewygodnie położyć na kanapę np kurtkę, garniak czy nawet coś większego na niej przewieźć. dobrze że ten typ nadwozia is dead.


Mav Said:

@sosek
“Kto na ochotnika mi wytłumaczy o co chodzi z tym Cinquecento?”

Każda sroka swój ogon chwali. Zwłaszcza, że jeszcze do niedawna można było kupić aygo/c1/107 bez ESP, z normalnym ręcznym i ABSem, którego dało się wyłączyć (osobny bezpiecznik). W nowym nie wiem jak jest.

Do tej pory w sprzedaży jest corsa D, punto III, normalna (w miarę) panda, up!, 301/c-elysee, dokker, logan, duster i pewnie jeszcze kilka “normalnych” samochodów. Bo rozumiem, że taka toyota GT86 nie jest “normalna”, bo nie każdego stać.


Andziasss Said:

@Cubino, jestem zwolennikiem pływania bez steru oraz wstecz, a także w nocy i zimą. Co to jest usenet do diaksa!?

@Tamarixis: no pewnie da się wyłączyć, ale jak używam kilka samochodów, to nie wiem jak i nie chce mi się dociekać jak. Berlingo nie ma “menu”, a Volvo ma, ale nie ma tam takiej funkcji. Za to jest inna: ograniczona ochrona. Można wyłączyć czujniki ruchu wewnątrz auta, gdy chce się je zamknąć z psem w środku na ten przykład. No i tak ostatnio płynę sobie na wyspę Texel promem, a pies na promie nie raczy wysiadać. To włączam mu tą funkcję ograniczenia ochrony i idę na pokład, a alarm uiuiuiuiu. Okazało się, że na telewizorze w środku trzeba potwierdzić chęć ograniczenia już po zamknięciu centralnego zamka… nosz kuna, jak potwierdzić na telewizorze skoro się wylazło ze środka? Muszę tego nauczyć psa? W tym menu jest też taki cyrk, co niby wykrywa przeszkody i jakoś ich unika, ale tego się boję włączyć, bo na drogach jest pełno przeszkód, więc nigdzie nie zajadę. Ogólnie kierowanie pojazdem polega na ich unikaniu. To ustrojstwo tam wynika chyba z siakiegoś “pakietu”, bo to znów ktoś decyduje jaki zbiór dodatkowych upierlistw kierowca potrzebuje. Albo po to jest to, żebyśmy mieli o czym pitolić:)

Świat zmierza w dziwną stronę. Kierowca samochodu jest przez pikawki zmuszany do zapięcia pasów, żeby go nie zabiła poduszka powietrzna, a motocyklista nie ma pasów, to musi mieć plastikową czapkę. Rowerzysta przecież też, bo może się zderzyć z narciarzem… i te czapki to nie mogą być te same, bo homologacja. Inaczej łbem w drzewo waliprzecież rowerzysta i inaczej narciarz! Głupia sprawa, znaczy ten taki terror.


czeczun Said:

całe szczęście ciągle można się w autach bzykać. To przecież bardzo ważna funkcjonalność jest.


benny_pl Said:

Mav: chyba dobrze chwalic to co sie ma, wtedy wiadomo ze ktos ma to, bo chce, a nie bo musi. przeszkadza Ci chwalenie CC? sam nie masz czego chwalic w tym co masz? jesli tak to szkoda mi Cie ze nie mozesz miec tego co bys chcial… ja mam i to chwale!
ja uwazam ze to dobrze ze sie chwali, nie lubie ciaglego narzekania na wszystko…
ludzie! nie ma wojny, glodu, jakiejs epidemii czy czegos, trzeba sie cieszyc ze zyjemy w takich czasach i cieszcie sie tym co posiadacie! :)


pppan21 Said:

>>> A właśnie! Wie ktoś, czemu w nowych samochodach nie spotyka się w ogóle weluru? Zakazano jego produkcji, czy jak? Gdzie nie spojrzeć, wszędzie te szorstkie, niemiłe w dotyku tkaniny.

Welur nie jest prestiżowy. Prestiżowa jest skóra! Nawet, jesli to skóra plastikowej krowy śmierdzące plastikiem po pozostawieniu na słońcu – to auto ze skórami jest obiektem zazdrości sąsiadów!

A robienie więcej niż dwóch wersji poszycia siedzeń – nie przejdzie u księgowych. Albo wersja “cerata, żeby przedstawiciel handlowy mógł colę spłukać wodą” albo “skóra, żeby Account Manager mógł szyku zadać na wiosce”.


benny_pl Said:

taka “skora” to sie za PRLu nazywala “skaja” 😉 tez mialem taka “skore” w DFie czy maluchu :) bez pokrowcow nie dalo sie na tym siedziec 😉


Mav Said:

@Benny
Nie przeszkadza mi chwalenie CC, tylko bezkrytyczne chwalenie CC. Już wcześniej mówiłem – CC to zupełnie przeciętne auto i nie ma co z niego robić odpowiedzi na każde pytanie.

W pracy mam kolegę, który ma scenica. Już trzeciego. Bo to najlepsze auto na świecie. W ogóle się nie psuje, serwis renault jest najlepszy w województwie, a tak w ogóle to renaulty najmniej palą, ubezpieczenie jest najtańsze, miejsca jest najwięcej… Poprzednie auto sprzedał w zeszłym roku. Miało coś koło 4 lat i niespełna 30 000km przebiegu.

Mam sąsiada, który ma puga 308 (jeszcze poprzedniego). Wcześniej miał 307. Zgadnij jakie auto zamówił. A wiesz czemu? Bo pugi w ogóle się nie psują, a serwis jest najlepszy w województwie, a do tego mało pali, a do tego… przebiegi sąsiad też robi śmieszne.

Nie zrozum mnie źle – bardzo lubię i jestem zadowolony z auta które posiadam. Ale nie ma ono najlepszych hamulców, ani nie prowadzi się najlepiej, biegi wchodzą z za dużym oporem i brakuje mi obrotów (diesel). Za to ma super fotele, kierownica mi bardzo pasuje, klima jest zaskakująco wydajna, itd.

Po prostu nie jestem w aucie zakochany – to narzędzie jest. Robię około 50 000km rocznie. Jak potrzebuje przewieźć szafę – zamawiam busa. Jak chcę się pościgać to biorę motor, albo idę na gokarty.

Za to mam fazera (motocykl), który jest najlepszy na świecie – kocham go i nie ma nic lepszego, wśród motocykli. Robię między 5 000 a 10 000 km rocznie.

CC jest dla Ciebie najlepsze na świecie? OK, ale nie mów, że dla każdego jest najlepsze – bo patrząc na to z boku, to CC jako auto jest bardzo przeciętne.


koza Said:

@dude, u mnie podobnie – pod blokiem sąsiad, absolutny grzyb, dokonuje od wczesnej wiosny do późnej jesieni różnych napraw w swoim uno. I nie jest to bynajmniej kosmetyka, bo auto na dwóch kołach i pieńkach wielokrotnie stało. Raz jakoś tak mnie zagadnął o moje auto, że z kontekstu zrozumiałam, że chyba korzystamyz tego samego warsztatu. Niemal foch, “proszę pani, ja SAM wszystko naprawiam”.
Korbki. Hmm, jak jadę sama, brakuje mi możliwości otwarcia okna pasażera, bo jestem nieprestiżowego wzrostu 161 cm, do korbki fizycznie nie jestem w stanie sięgnąć. Przy moim oknie korbka jest ok, ale ja pamiętam jeszcze wykręcanie numeru telefonicznego na tarczy.


benny_pl Said:

eetam wykrecanie na tarczy bylo dlugo, najpierw metalowej, potem plastikowej, ja pamietam 5 cyfrowe numery telefonu, i to ze z zetonowca w budce mozna bylo bez zetonu zadzwonic do kogos i powiedziec ze dwa slowa nim sie rozlaczylo :)


Wojtek inzynier Said:

Uwielbiam hejt na prestiż, ale tutaj jestem w szoku
– elektryczne szyby – to jest fantastyczne, kręcenie korbką przy pobieraniu kwitów/płaceniu za autostradę/w dobie GPS rzadkie, ale pytaniu o drogę, to przecież fantastyczna sprawa. Poza tym korbki bywają cięższe – zabawne było widzieć różne wyczynowe odmiany supersamochodów i jedne na pcozątku zawsze miały korbki, by w latach 90′ dojść do wniosku, że to bez sensu, bo w istocie masa szła przez korbki w górę.
– zmiana kół – ja tego nienawidzę i zawsze wolę podpompować oponę i podjechać te kilka km do wulkanizatora. A jak rozerwało oponę, assistance. Ale fakt, staram nie jeździć się nieznanymi drogami w środku nocy, choć zdarza się. W moim C5 mam pełen zapas (wg mnie to strata miejsca i zbędna masa), płaską podłogę i składane siedzenia też :-)
-jeżdżenie bokiem – dzięki Bogu to coraz rzadziej możliwe. Kto nie pamięta kręcących się zimą polonezów, ten jest gimbusem, albo gorzej. Ilu ludzi zginęło? Sam byłem 2 czy 3 razy w rowie Polnezem, a na drodze obruciło mnie wiele razy. I to pisze człowiek, który całe przed-byciem-ojcem życie i zarabiane pieniądze spędził na szkoleniu się w szybkiej jeździe. Jak komuś ABS czy ESP wadzą, to 10/10 nie jeździ ani szybko ani dużo. Fakt, na lotnisko, dla jaj, żeby się pokręcić, albo drogą prywatną, fajnie mieć wyłącznik ESP. Podejrzewam jednak, że Twingo szybko leżałoby na dachu przy gwałtownym złapaniu przyczepności
-moc przy starcie – jaki jest sens dawać pełnię momentu obrotowego, jeśli jedyne co ona da, to zmieni opony w granulat? Sam za to korzystam z 400 Nm przy wyprzedzaniu kolumn samochodów wlokących się 70-80 kmh. I gdyby nie skrzynia biegów, wgrałbym bezpieczne 500 – po co wyprzedzać TIRa w 5 sekund, jak możnaby zmieścić się w 4. To jest postęp i bezpieczeństwo, a poza tym ogromna przyjemność – wciskanie w fotel i radość z jazdy.


sdasd Said:

Moja 4-letnia córka powiedziała, że ona by nie “umrzała” w samochodzie (od upału) bo wie jak odkręcić szyby. Bo ja samochód kupiłem specjalnie bez elektrycznych szyb.


Marecki Said:

Tak, też mam pełny zapas, uwielbiam zmieniać przebite koło na zbiornik LPG.


RoccoXXX Said:

Pełna zgoda panie Złomnik.


chrome Said:

@Złomnik na Twojej liście brakuje jeszcze wszechwystępujących “podnoszących” prestiż elementów chromowanych.
Nie wiem czy to tylko ja tak mam czy ktoś jeszcze, ale w słoneczny dzień nie dość, że rażą po oczach lakiery i szyby mijanych samochodów, to jeszcze we własnym aucie wpakują tyle elementów chromowanych, że za każdej strony dostanie się błyskiem po oczach.
Czasami elementy chromowane są jako dodatkowa opcja, a ja bym chętnie zapłacił, żeby w ogóle ich nie było. Chcę wszystko maksymalnie matowe!


Yossarian Said:

@Wojtek inżynier
Co do jeżdżenia bokiem: Powtarzam i powtarzać będę: Polonezy wlatywały do rowów nie przez RWD, tylko przez beznadziejne zawieszenie i układ kierowniczy.


Mav Said:

@oldskul do posta z 14’go
Produkty włoskie (przynajmniej większość) uważam za piękne, ale ich funkcjonalność troszkę odrzuca. Natomiast zabytki i historię mają ciekawą – głównie z taką myślą zabieram się na wycieczkę w tamte rejony.

Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w kwestii produkcji profesjonalnego sprzętu gastronomicznego oraz obróbki (głównie tłoczenia) stali nierdzewnych to chyba nie ma lepszych fachowców niż włosi.


tamarixis Said:

@Andziasss;
Czyli jak nie ma menu, to pozostaje klamra. Nawet nie musi być ze złomu. W Punto ELX nie ma “menu”, za to skutecznie ucisza pikanie “psi pas samochodowy”, czyli kawałek smyczy z karabińczykiem z jednej strony i klamrą pasa bezpieczeństwa z drugiej. Do nabycia w dziale z artykułami dla zwierząt w supermarkecie za jakieś śmieszne pieniądze.


twingo Said:

@sosek
„Kto na ochotnika mi wytłumaczy o co chodzi z tym Cinquecento?”
Przede wszystkim ma silną gwardię na złomniku, a dobre lobby to podstawa.

Ma ocynk. A poza tym to takie twingo, tylko pozbawione przyzwoitego silnika, miejsca w kabinie, miejsca w bagażniku i polotu.

A co? Nie mogę zacząć forsować mojego?


benny_pl Said:

w CC mozesz wybrac sobie 3 silniki, i tylko jeden jest beznadziejny (700), drugi klasyczny 900 OHV na lancuszku, trzeci nowoczesny OHC 1100, a ile mozna wybrac w twingo?
siedziales wogole w CC ze takie glupoty wygadujesz? ja w twingo nie siedzialem to nie wiem, wiec nie krytykuje


monogramus Said:

Wszystkimi nowymi bmw (oprócz 2er van i I3 rzecz jasna) da się latać bokiem, a esp da się całkowicie wyłączyć przytrzymując przycisk przez 3s. Nowe f10 lata po rondach nie gorzej niż e36, oczywiście na suchym potrzeba większej mocy.
Tym samym jest to jedyna popularna marka w europie która na to pozwala, w Mercedesie da się wyłączyć esp tylko “do połowy” (nie wiem jak jest w jakichś 63amg).

Ad7
Tunelem idzie wydech, auta są teraz niższe, chociaż nie krosowery, może chodzi o aerodynamikę?


brazer Said:

Tia… Widzę tu przewagę opcji zamordystycznej z silnie zinternalizowanym imperatywem ograniczania wolności w imię BEZPIECZEŃSTWA. Panowie, jesteście ż a ł o ś n i, ale wasze rzony na pewno są z was dumne LOL #samcebeta #mamkredyttozmadrzalem #korpowielepiejodemnie


brazer Said:

A i jestem w moderacji i cześć :-)


brazer Said:

No i jestem w moderacji i cześć LOL


Cooger Said:

Andziasss kogo jak kogo ale Ciebie nie podejrzewałem o brak znajomości usenetu 😉


Mav Said:

@Cooger
Mam dziwne wrażenie, że z tym “Co to jest usenet do diaksa!?” to sarkazm był. Przecież jak można nie wiedzieć co to usenet? I tak w sumie to jeszcze żyje – używam freenews.netfront.net i jest co poczytać.

Ooo… mój komentarz wreszcie z moderacji wyszedł.


twingo Said:

@benny_pl
“w CC mozesz wybrac sobie 3 silniki, i tylko jeden jest beznadziejny (700), drugi klasyczny 900 OHV na lancuszku, trzeci nowoczesny OHC 1100, a ile mozna wybrac w twingo?”
Wystawiam 3 silniki twingo przeciw 3 silnikom CC:
C3G Cleon 8V OHC SPI (’93-’96) – to ten prosty, D7F 8V OHC MPI (’97-’07) to ten nowoczesny, D4F 16V DOHC MPI (’00-’07)- to ten mocny i nowoczesny. Niezawodne są wszystkie. Żaden nie jest beznadziejny.

“siedziales wogole w CC ze takie glupoty wygadujesz? ja w twingo nie siedzialem to nie wiem, wiec nie krytykuje”

No właśnie, ja jeździłem CC, teraz jeżdżę w twingo, nieraz w 4 osoby. Wkładałem 2 rowery do bagażnika, wózek spacerowy, 12 kół samochodowych.


Beetle Said:

A ja mam kolejny punkt. Coraz trudniej jest “normalnym” autem zjechać z asfaltu na drogę gruntową. Kiedy patrzy się na kolejne generacje danego modelu w oczy rzuca się zwiększenie rozmiaru auta oraz konsekwentne obniżanie zawieszenia. Do tego dochodzi coraz większe skomplikowanie układów zawieszania wraz z ich utwardzaniem co powoduje, że nawet jak nie szorujemy brzuchem po piachu to wstrząsy i dobijanie układu wybija wszystkie plomby z zębów. Czy producenci w ten właśnie sposób stworzyli ową wspominaną wielokrotnie sztuczną niszę na swoje SUVy? Miałem Hondę civic 5 na standardowym zawieszeniu (bez agrotuningowej gleby jaką regularnie gwałcony jest ten piękny samochód), w porównaniu do ósmej generacji którą dane mi było pojeździć, piątka miała właściwości niemal terenowe. Krawężniki czy polne drogi brała na miękko, nie wspominając o jeździe zimą. Rozumiem ideę obniżania zawieszenia w autach sportowych, ale tego, że moje obecne rodzinne kombi w 126 konnym klekocie wiesza się na co trzeciej bramie zrozumieć już nie mogę…


Star Said:

Zacna lista i zgadzam się z nią. Szczególnie nieprzyjemną sprawą są te wszystkie systemy odcinające moc i sprawujące kontrolę nad prowadzeniem auta. W założeniach może to i dobre rozwiązania, ale w praktyce “odrywają” Cię od auta. Powstaje wrażenie, że samochód żyje własnym życiem i na wrażenie “zespolenia” się z maszyna nie ma najmniejszych szans. Natomiast nie wiem co autorowi przeszkadzają elektryczne szyby i lusterka. Uważam to za obowiązkowe wyposażenie samochodu. Wcale nie są aż tak ciężkie, a pozwalają np. idealnie wyregulować prawe lusterko. Poza tym otwieranie prawej szyby korbką jest bardzo niepraktyczne i niewygodne. Dla mnie mnie każdy samochód powienien mieć wspomaganie, el szyby i lusterka. Cała reszta gadżetów jest zbędna, chociaż w swoim samochodzie mam ich dużo więcej :)


Cooger Said:

@Mav no to jestem lolem. A z punktów dodatkowych – nie można myć auta pod blokiem.


benny_pl Said:

twingo: i te rowery pelnowymiarowe? bez odkrecania przednich kol wlazly z zamknieta tylna klapa?
ja wozilem juz niejeden motorower i skuter cieniaskiem ale tylko Puch wszedl caly z zamknieta klapa, zwykle jednak kolo przednie troche wystaje (nie chce mi sie odkrecac) i klapa jest niedomknieta. Romet Ogar wchodzi caly ale jak sie kolo przednie odkreci. najwiecej to na raz wiozlem tego ogara, tube basowa taka duza, walizke z narzedziami, zapas (bo lpg w miejscu kola) i tv lcd 42 cale i to wszystko z zamknieta klapa tylna (na zamiane wiozlem)

cooger: bitexowac ponoc tez nie mozna, ale mysmy z kolega bitexowali 😉
http://mreq.republika.pl/1/1bitexowanie.jpg
oczywiscie strazniki przyjechaly, pomarudzily, ale zobaczyli ze tektury popodkladane i zadne robalne nie umra od kropli bitexu, to pomarudzili, powiedzieli ze takie rzeczy to sie w warsztacie robi, na co dostali odpowiedz “a co jak sie nie ma warsztatu?”.. w koncu pojechali, to sie dokonczylo :) oczywiscie tektury nie byly popodkladane dla zadnych robali w ziemi tylko zeby sie nie porysowal bok :)


Andziasss Said:

A tam zaraz sarkazm (a co to dokota jest sarkazm!?). Ja nie mam w domu interneta, bo po co? Telefonem serfuję, z psem sobie czasem pogadam i tyle. Albo na wycieczkę pojadę. Nie mam czasu, szkoda mi go, wchodzę TYLKO tutaj, żeby pogadać z Wami i czasem do Gniewoleniwca, namawiać go na 240/940 i wywołany do tablicy czasem do “siebie”. Ale tak sam z siebie to nie. Zupełnie serio. Jak ostatnio ustaliliśmy z listonoszem, jesteśmy już w tym wieku, że chce nam się wyjmować płytę CD z pudełka i manualnie umieszczać w odtwarzaczu. MP3,4,ileśtam nie interesuje nas.

Nigdy nie byłem interoszołomem i już mi nie grozi. Zamiast tego mam skraj lasu i te sprawy.

10 lat temu jakieś, moja osobista przyjaciółka stwierdziła, że jestem takim nowoczesnym żulem, który się nie ustawia w szeregu. O.


Kaczy Said:

Nooo ba, jak się nakleja białe jabłka na loftowe Volvo to raczej daje sygnał, że wychodzisz przed szereg.
Rurki są?


Trebor Said:

benny_pl – No i kul, że robiliście to pod blokiem na przekór prestiżom i innym zarazom.


Andziasss Said:

Nigdzie nie wychodzę. Stoję z boku.


koza Said:

Na braku “szyb w prądzie” stracił dziś autostopowicz. Spieszyłam się i wyliczyłam, że zamiast podjechać, przyhamować, opuścić okno i zapytać, dokąd dokładnie, musiałabym zatrzymać się, zaciągnąć ręczny, niemal się położyć na tymże zaciągniętym ręcznym, nadludzkim wysiłkiem przekręcić korbkę kilkakrotnie, zapytać i w razie niekompatybilności celów z powrotem zakręcić. No lekko licząc z 45 sekund.


benny_pl Said:

widac jakis malo fajny byl ;p ja tam autostopowiczki chetnie zabieram i nie przeszkadzaja mi szyby na korbke 😉


radek Said:

OMG Złomnik w okolicach naszego Ciechanowca! Co za prestiż!
Pozdrawiam 😀


radosuaf Said:

No właśnie… W nowym samochodzie nie można parkować lekko pukając zderzakiem o zderzak, co nagminnie robiłem w Clio, a pamiętam, że w prospekcie E36 oficjalnie chwalili się, że można grzmotnąć w ścianę 8 km/h i oni gwarantują, że nie będzie śladu…
Może C4 Cactus to zapowiedź powrotu do lepszych czasów, chociaż nie wiem, czy ktoś robił testy, czy tym samochodem faktycznie można sobie bezstresowo puknąć w inny zderzak.


WSK Said:

A ja kocham elektryczne szyby i nie mogę się doczekać aż ten bajer trafi do kasków motocyklowych. Czujecie lans? Naciskam guzik z boku kasku, szyba robi BZZZZZZZZ i już po pięciu minutach mogę zamówić bigmaka w makdrajwie.


Yossarian Said:

@radosuaf
A, to to by wyjaśniało, czemu na KJS jak wleciałem swoim E36 w szykanę z opon, to nic się nie stało, a kilka innych aut w tej samej sytuacji miało połamane zderzaki itp. uszkodzenia :).


radosuaf Said:

@Yossarian:
Albo masz bardzo dobre hamulce, albo nie za szybko latasz w tych KJS-ach ;).


Yossarian Said:

Chyba to i to 😉


BOReK Said:

@Beetle – ty wiesz, że coś w tej antyterenowości jest? Miałem Civica 4 generacji, bardzo niski wóz! Uważaj na wybojach! Ale jakoś nigdy nie obawiałem się w nim o miskę, krawężniki brałem jak chciałem – dało się. A teraz mam o 10 lat młodsza limuzynę (rocznik 2000, czyli niby jeszcze z tych “starych”) i żeby ją… Z krawężnika zjeżdżaj powoli bo jak dobije do dołu, to walnie przednią ramką a ty głową w wysoki sufit. Koleiny? Uważaj, bo osłona silnika szurnie o garb. Co prawda zawieszenie wymieniłem całe (!), myślałem, że się autko ciut podniesie na nowych springach, że nowe amorki też skrócą ruchy pionowe – ok, krawężniki da się, ale garby dalej denerwują…


oldskul Said:

Mav – tam trzeba było odpisać, zaglądałem jeszcze :) ależ jedź, zwiedzaj, co kto lubi. Ja tam wolę w przeciwną stronę, na północ, nie lubię co prawda ani jak ciemno ani zimno a z nieznanego powodu mnie tam ciągnie. Fiorda jakiegoś z ręki bym nakarmił, będzie prestiż wśród kumpli.
Daj znać, czy też Cię poraziły zajebistością te Dojcze muzea, czy niekoniecznie 😉 ale trochę czasu trzeba im poświęcić, nie na japońskiego turystę – bilet, foto cyk, cyk, cyk, spadamy.
Oho, odpowiedź na wszystkie pytania… no to Brazer 3… 2… 1… o, i jest 😀


Mav Said:

@oldskul
Ja właśnie od dawna nie miałem ciepłego urlopu – dlatego wybieram się w czerwcu/lipcu. Więc nie dam sobie ręki obciąć, że będę pamiętał poopowiadać.


Heniu w berecie Said:

Kompletnie nie rozumiem hejtowania wynalazków, które po prostu są wygodne.
Elektryczne szyby – co w tym niby jest złego? Sama wygoda – obsługa przyciskiem bez korblowania, obsługa 4 szyb z pozycji kierowcy, możliwość zablokawania szyb dzieciom, domykanie itd. w zależności od samochodu. I trwa to krócej.
Elektryczne lusterka – ustawianie prawego lusterka nieelektrycznego, to nawet najwięksi hejterzy muszą przyznać, że jest niewygodne. Ktoś napisał, że idealnie było w jakimś mercedesie, bo jedno takie, jedno takie. A co w tym idealnego? Mechanizm w lusterku jest śmiesznie mały i lekki, ja mam w jednym przełączniku oba lusterka i jest wygodniej, niż skakać raz tutaj raz tutaj, a regulacja nie wymaga nawet zmiany pozycji ciała, bo jest dostępna dla ręki leżącej na podłokietniku.
Elektryczna regulacja foteli – może i bajer, ale też nie widzę żadnego problemu. W czym to komu przeszkadza? W wielu sytuacjach jest wygodniejsze – Wy w tych internetach, to młodzi jesteście, ale taki mój dziadek 90+ z protezami stawów nie musi się męczyć ze skakaniem na fotelu i podciąganiem się niewiadomo za co. Są już od lat samochody z pamięcią foteli i lusterek – jak jeżdzą dwie osoby jednym samochodem, to wygoda niewątpliwa – naciskasz przycisk i voila. Ale pewnie powinny regulować za każdym razem prawe lusterko ręcznie, żeby być większym hipsterem.

Co innego wynalazki, które wcale nic nie ułatwiają, takie jak multiinterfejsowy wyswietlacz z regulacją wszystkiego zamiast prostych intuicyjnych pokręteł, suwaków i przycisków. Albo potrzeba ingerencji w komputerze po wymianie głupich klocków.


Qropatwa Said:

Podsumowując – dlatego najlepszą furą świata jest Baleron w automacie:)


Alex Said:

Wszystkie wynalazki są dobre do momentu, w którym się nie spieprzą. W nowym samochodzie to sama przyjemność, ale po paru latach… poluzuje się styk i zamiast otwieranej szyby masz na stałe. Oczywiście jest to wkurzające, więc dylasz do serwisu, gdzie już czekają na Twoją kasę, bo rozmontowanie tapicerki drzwi wiąże się z wymianą mnóstwa małych p****ych zaczepów, które po paru latach od zjazdu samochodu z linii montażowej okazują się być jednorazowe, lub nawet tak je zaprojektowano. Wymiana durnej żarówki stopu wymaga przynajmniej użycia wkrętaka i czegoś do delikatnego podważenia zaczepów. No chyba że to LED-y, to wymienia się całą lampę – mozna tez jeździć z “wzorkiem”: dwa zapalone, trzy zgaszone. A weźmy owo wpomniane nowe Twingo: otwieranie klapy silnika to majstersztyk – szczególnie dźwignie z tworzywa sztucznego dające swoją “giętkością” do zrozumienia, że nie powinieneś tego robić – nigdy. I wyskakujące plastikowe zaślepki tych dźwigni… Inny przykład: zwarcie w podświetleniu tablicy rejestracyjnej usunięte (nieszczelność+sól drogowa) – chcesz wymienić bezpiecznik? Wykręć akumulator i komputer by otworzyć właściwą skrzynkę. W niektórych samochodach trzeba było rozbierać pół przodu by wymienić żarówkę świateł mijania, przez nadkole dobierać się do kierunkowskazów czy postojowych.

Można narzekać na złą kulturę pracy dawnych silników, na regulację luzu zaworowego, grzebanie w gaźniku i aparacie zapłonowym, ale to też można było komuś zlecić – zresztą robiło się to raz na jakiś czas (np. co 10000km). Z punktu widzenia zwykłego użytkownika liczy się raczej możliwość wykonania prostych konserwacji jak wymiana żarówek, bezpiecznika, koła itp. Dobre auta skończyły się w momencie, gdy przestali je projektować inżynierowie znający się na rzeczy, a zaczęli politycy.


Yossarian Said:

@Alex
W 21 letnim (toż to auto z najlepszego wg. wielu okresu motoryzacji) BMW właśnie pieprznęło otwieranie szyby na korbkę. Oczywiście zdjęcie tapicerki by to naprawić wymagalo pourywania jednorazowych zaczepów. Wepchanie szyby z powrotem w uszczelkę koszmarnie trudnę przez beznadziejny dostęp. Nie szalejmy tak bardzo za autami z lat 90-tych bo wcale nie były jakoś lepiej zaprojektowane pod kątem prostych napraw od obecnych samochodów.


wuner Said:

@Mav i @Ktosiek
W grupie Fiata jest Hill Holder na zwykłym wajchowym ręcznym. Co więcej, działa również, gdy zadek auta jest w górze (czyli nie pozwala się pojazdowi stoczyć ani w tył, ani w przód). Głupie to nie jest, ale trzeba się przyzwyczaić. Jak pierwszy raz startowałem z tym po d górkę, to oczywiście udusiłem Diesla…


Heniu w berecie Said:

@Alex
Ja mam 22 letni samochód (4 rok w moich rękach) i robiłem w nim tylko typowo mechaniczne rzeczy wynikające z zużycia. Elektryczne szyby, fotele, lusterka, centralny zamek nie wymagały żadnej ingerencji i pracują bez zarzutu. Więc nie demonizujmy, że to się musi sypać, a linka z korbką nie, bo… bo w sumie nie wiem co. Też się może posypać.
Co do możliwości przeprowadzenia napraw, to się zgadzam, ale nie utożsamiałbym tego z pewnymi elektrycznymi dodatkami, które nie sprawiają żadnego problemu, a często są mniej zawodne – ja np. wolę elektroniczny wtrysk paliwa, niż jakiś gaźnik, który żeby osiągnać taką samą jakość sterowania silnikiem musiałby być jakąś mega skomplikowaną konstrukcją, której w razie czego nikt by nie wyregulował. A ewentualna naprawa jest prostsza, bo nic nie trzeba regulować – elektronika robi to na bieżąco, wystarczy że komponenty są sprawne, a te w razie czego sam sobie wymienie na parkingu pod blokiem. Z gaźnikiem byłoby trudniej.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1