Sobotnia bajaderka: jaktajmer alert dla Polski
Dzisiejszą bajaderkę zaczynamy od niusa, że Cadillac płaci sto dolców każdemu, kto zdecyduje się na jazdę próbną jednym z nowych modeli, które w ogóle się nie sprzedają –> link. Po pierwsze, w tej sytuacji chętnie zapisałbym się na jazdę próbną czymkolwiek. Mógłbym wykonywać jazdy próbne Multicarem i BMW X4 na przemian, o Cadillacu nie wspominając. Widzicie – rację miał Muniek Staszczyk, śpiewając że Stany, Stany, godzina roboty, kupujesz wiosło i piecyk – na pewno stówa za kruzing Cadillakiem starczyłaby na jakąś używaną gitarkę i mały wzmacniaczyk. A ja nie miałem racji, nie umieszczając Cadillaca na niedawnej liście zagrożonych marek. Liczyłem bowiem, że amerykańskie grzyby mają taki potencjał nabywczy, że ich obecność całkowicie wystarczy Cadillacowi do rozsądnej egzystencji. Okazuje się jednak, że grzyby wcale już aż tak sobie Cadillaca nie cenią, a już w szczególności gdy porównają go sobie z nową, hybrydową Toyotą Avalon. Na ogólną słabą kondycję GM nakłada się znaczący spadek zysków wywołany aferą stacyjkową. Wiem co trzeba zrobić – trzeba efektownie zbankrutować i poczekać na pomoc od podatników.
Apropos bankructwa: Carlos Tavares, CEO Peugeota i Citroena, zapowiedział że marka zoptymalizuje swoją gamę modeli, w której obecnie jest 45 aut, do 26 aut w 2020 r. No to super. Czy PSA ma jakiegokolwiek piarowca ogólnego, czy jego też już zoptymalizowali przez wręczenie wypowiedzenia? Jak można w ogóle coś takiego powiedzieć? „Słuchajcie, nasi potencjalni klienci! Musimy zarabiać więcej waszych pieniędzy, więc zaoferujemy wam o połowę mniejszy wybór produktów w naszej gamie! Teraz wszyscy będziecie musieli kupować to samo, a my zwiększymy sobie marże i będziemy się pławić w pieniądzach jak wujek Sknerus”. Nie, nie, nie. Takich rzeczy się NIE mówi – można je robić, ale nie wolno w ten sposób prowadzić jakiegokolwiek pablik rilejszyn. Wyobrażacie sobie np., że Orange zapowiada, że w celu zwiększenia zysków obetnie liczbę darmowych minut w jakimś tam abonamencie o połowę i przedstawi to jako wielką zaletę dla klientów? No dobra, ja sobie wyobrażam. Nie takie głupoty się robiło. W każdym razie Peugeot podąża drogą Cadillaca, tyle że ze względu na mocną pozycję w Chinach, zajmie mu ona więcej czasu.
No i na koniec najważniejsze: jeździmy samochodami, które Niemcy wstawiają do muzeum. LINK.
Taki tekst napisał pan Tomasz Molga z natemat.pl. Link wrzucałem już na fejsbuczka, ale bez komentarza, bo nie mogłem nic pisać, gdyż ręce mi zgrabiały po przeczytaniu. Może warto zacząć od tego, że BMW Welt to bardziej centrum wystawiennicze marki z Monachium niż typowe muzeum, więc obecność idealnego E46 w Welcie nie powinna nikogo dziwić – wstawia się tam po prostu samochody, które z jakiegoś względu były ważne dla niemieckiego producenta. A E46 właśnie takim było – to m.in. pierwsze auto klasy średniej z seryjnym ESP, no i jeszcze ma parę innych cech, które sprawiają, że warto je uwiecznić w muzeum. Nie wiem skąd przeświadczenie, że w muzeum muszą stać rzeczy stare. W muzeum (nazwa pochodzi od greckich Muz i oznacza ich świątynię) zbiera się rzeczy ważne z punktu widzenia historii. Mogą mieć 1000 lat, a mogą mieć pięć. Jeśli ktoś tego nie wie i kojarzy muzeum ze starzyzną, to powinien wrócić do handlu cebulą. Zwłaszcza, że zaraz się dowiadujemy, że E46 nawet zdaniem przewodnika to zwykłe auto użytkowe, a nie żaden youngtimer. O co więc tak naprawdę chodzi w tym artykule?
AAA, DOBRA, JUŻ WIEM!!! Kluczowe jest zdanie: “Lata 90-te to dla Niemców już prehistoria. Od tego czasu wypuszczono już 6 generacji najpopularniejszego BMW 3. – Dziś klient jeździ autem 4-5 lat przesiada się do nowego modelu. Używane samochody to problem, a nie biznes – mówi pracownik BMW. Dodaje, iż wie, że auta z Niemiec mają swoje drugie, a nawet trzecie życie w biedniejszych krajach – Europy Wschodniej.”
No tak. Od 1991 r., czyli od debiutu serii 3 E36 wypuszczono następujące generacje serii 3:
1. E36
2. E46
3. E90
6. F30
Widzicie – zgadza się, jest sześć. Udowodniłem to matematycznie.
No i na koniec kulminacja, eksplozja geniuszu, motoryzacyjno-dziennikarski orgazm: pracownik BMW mówi, że używane samochody to problem, nie biznes. UUU-HUU! Pozwala się sobie z nim nie zgodzić pan Andrzej Cytrynowicz, handlarz samochodami spod Gniezna. Jak mówi pan Andrzej, „HE HEE CO TAKI NIEMIASZEK MOŻE WIEDZIEĆ. JA JUŻ DOM POSTAWIŁEM SOBIE I CURCE I PANIE TE AUTA TO MI TAK IDOM ŻE NIEWIEM W CO RENCE WŁORZYĆ” – zaciąga się papierosem i pokazuje podwórko, na którym stoją pocięte kasty od Passatów i Beemek oraz kilka idealnie przygotowanych do sprzedaży cacek – „PANIE, PASSATA TO JA NAWET NIEWYSTAWIAM. JAK PRZEJEŻDŻAM LORO PRZEZ GRANICE TO LUDZIE SAMI MI PIENIONDZE RZUCAJO PRZED KOŁA I NA MIEJSCU ODKUPYWUJO. TAKI TO TEN PROBLEM, HY HY” – podsumowuje pan Cytrynowicz. Wtóruje mu Józef Gumowski, właściciel zakładu blacharsko-mechanicznego z Drezdenka: “NIEMIEC TO KRETYN JEST KAŻDY JEDEN. STUKNIE W BYLE CO CZY TAM ZARYSUJE I JUŻ AUTO DONICZEGO I DO POLSKI WYSYŁA. WDUPACH SIĘ IM PRZEWRUCIŁO OD TEGO DOBROBYTU. SAMI JUŻ NIEWIEDZO PO CO TE NOWE AUTA KUPUJO A WSZYSTKO W KREDYCIE I ZNISZCZONE ŻYCIE” – konkluduje smutno pan Józef.
Zatem zadajmy sobie pytanie: kto jest mądrzejszy – ten, kto rzecz użytkową wstawia do muzeum, czy ten, kto korzysta z niej zgodnie z jej przeznaczeniem?
A drugie pytanie: czy jaktajmer alert wypada ogłosić na E36, czy już na E46 też?
Pamiętaj więc, że jeżdżąc muzealnym BMW E36, nie jesteś już tylko właścicielem. Jesteś kustoszem cennego zabytku, a typowy Hans – Niemiec, który płakał jak sprzedawał, będzie płakał drugi raz – ze szczęścia, jak będzie mógł od ciebie ten zabytek odkupić.
Widzimy się we wtorek!
Chyba zostałem ukształtowany przez stereotypy, ale BMW E36 kojarzy mi się nie z muzeum, a dyskoteką, łańcuchem na szyi i tlenioną blondyną w białych kozaczkach.
Seria 3: E36 E46 E90 F30
ktoś mi wytłumaczy logikę tych oznaczeń? Skąd po E90 zgadnąć że to seria 3? Bo mi się zawsze te beemowe oznaczenia mylą…
Złomnik z rana jak śmietana. Ciekawe czym pan redaktor Molga czym wozi swoją szanowną d….
Nie ma nic przyjemniejszego z ranka jak poczytać Złomnik do śniadanka
Nie bardzo rozumiem po co PSA w ostatnich latach rozbudowywali gamę modelową żeby teraz ją zredukować. Chyba tylko po to, żeby coś się działo.
Na jaktajmer alert na E46 chyba jeszcze za wcześnie. Może Blogo by się ucieszył. Chociaż on jest teraz na etapie angel eyes i glebienia fury.
@Johann – młody jesteś, z łańcusznikami dość mocno była związana zwłaszcza e30 – a teraz proszę, pożądany klasyk albo “kultowa” maszyna do dryfu (tak, napisałem dryfu. Śmiesznie. Rano.)
Co do muzeum to troszku w Polsce z innej perspektywy. U nas prawie 80% aut ma 10 lat lub więcej (średnia wieku to ~15,5lat [23 dla traktorów], przy 8 w Niemczech) I dziwi nas że na zachodzie „często” auta zmieniają.
@johann: ale takie same skojarzenia tyczyły się jeszcze nie tak dawno aut typu: BMW E30 (dzis: pa jaki klasyk, żółte blachy wów lampa taka wąska), calibra (dzis: ginący gatunek), civic 5gen (dzis: jdm wannabe) i wiele innych nie-tak-dawno-dresowozów.
I E36 bedzie kiedys poważniejszym autem, łatka zblaknie.
A miano burakomobilu mają teraz audi a4/6.
“Skąd po E90 zgadnąć że to seria 3?”
W ogóle nic nie trzeba poznawać, to oznaczanie kodowe modelu takie jakby wewnętrzne – generacja modelu. Nazwa handlowa modelu to np. 328i i tu już można poznać ze to to seria 3 z silnikiem benzynowym 2.0 turbo o mocy 200 ileś tam koni albo w innej generacji seria 3 z silnikiem benzynowym 2.8 193km
Ohohoho, PSA. Najlepszy koncern wszechświata i okolic. Najpierw zalej rynek badge-engineeringiem, a potem płacz, że Citroen konkuruje tylko z Peugeotem. Oni już też ostatecznie przestali udawać, że potrafią robić silniki z zapłonem iskrowym. Jedyne na co się zdobyli, to obcięcie cylindra z silnika ‘BMW’, by zrobić z niego jakże nowoczesnego trzycilindrowca.
Co do artykułu i jego treści: Wszystko fajnie, ale dlaczego informacja o tym, że Polacy kupują stare samochody bo są biedni jest tak nie do przyswojenia dla mediów, ekspertów SAMARu i rządu dowolnej opcji? Tak trudno zrozumieć, że gdyby mediana wynagrodzeń wynosiła 6000 a nie 2800, ludzie dużo chętniej kupowaliby nowe auta?
E46 youngtimer, czyli E36 klasyk! Upalam drogocenny zabytek w KJSach! Po szutrach, dziurach itd. #nabogato #stylówa #rallyclassic
Hmmm. Wszystko się zgadza, poza tym, że BMW Welt a BMW Museum to trochę dwie różne sprawy. Obok siebie, ale to pierwsze to raczej gigantyczny salon samochodowy/hala wystawowa ze sklepem i kawiarnia, a to drugie to już jak w mordę szczelił muzeum. 2 lata temu były tam też prototypy hybrydy BMW więc tyle mam do powiedzenia o cytowanym artykule z natemat.
Przy E36 metka burokowozu już blaknie, ładne egzemplarze nie budzą już takiej niechęci, gdzieniegdzie tylko jeszcze na dalekiej prowincji w miasteczkach do 30 tysięcy mieszkańców czasami można spotkać zepsute optycznie Mki 1,6 i często są upalane w “drifcie” przez młodych gniewnych, ale niekoniecznie ze złotymi zębami:). Gdy okolica bogatsza, to E36 są bardziej zadbane, albo ich jest mało. Teraz czasami troszeczkę e46 przejmuje tą niechlubną rolę, ale w mniejszym stopniu bo auto jest optycznie niewielkie i nie zawsze imponujące. Zgadzam się że A4 i A6 (ale takie w wypasie) zastępują e36. Nie pamiętam jednak kiedy e30 było autem w złym guście; za czasów “świetności” tego modelu na rynku wtórnym czyli koniec lat 90tych z tego co jarzę to i jazda Polonezem nie była wstydem, może kwestia okolic, a nie wiem jak bylo gdzie indziej bo jako 10 latek nie podróżowałem:). Generalnie teraz jest większy wybór używek w różnej cenie i ciężej o taką łatkę wobec jednego auta, to rozbija się na wiele modeli, a i społeczeństwo też jest bardziej różnorodne.
E36 produkowano od 1990r, czyli od lat 80. Z tego wynika, że od lat 90. powstały e46, e90 i f30. W Niemczech jeździ masa takich zabytków, jak e36 i e46…
Czas E36 juz przeminal. Za 8 tys mozna kupic E46 z motorem 1.6. Racja, ze role glownego auta wsi i miasteczek przejelo A4/A6.
Oczywiście, że E36. To auto proste, które nie ma konkurenta w tej kategorii cenowej jeśli chodzi o właściwości jezdne i silniki.
Pochwalę się moim 21 letnim egzemplarzem-https://www.youtube.com/watch?v=Z-1o_efDlQo
z silnikiem, który siedzi w aucie od 1993 roku i dziewczyną od 2011
Łatka doklejona E36 już zanika i pozostaje tylko świetnie prowadzące się auto, które nie wymaga skomplikowanych napraw, z ergonomicznym wnętrzem oraz typowym, niemieckim wyglądem, bez zbędnych udziwnień, przetłoczeń.
Siedząc i prowadząc E46, czuć już inną epokę-co prawda technologicznie nie wyprzedziło ono E36 o lata świetlne, ale stylistycznie różni się o dekadę.
W wersjach coupe i cabrio zaczęto wkładać diesle, co w E36 nie miało miejsca, wiadomo z jakiego powodu, prowadzenie pojazdu, który zjeżdżał z taśmy, bez żadnych modyfikacji stało się mniej bezpośrednie i bardziej komfortowe. W skrócie o E46 można powiedzieć, że jest dobrym samochodem, o dobrym prowadzeniu i słynącym ze świetnych rzędowych szóstek za rozsądne pieniądze, jednak stracił ten sportowy gen, który posiadało E36, w którym kierowca czuje się zespolony z pojazdem oraz można poczuć klimat “BMW”;), który oddają serie E32,E34,E36-czyli ani premium, ani nie-premium, tylko po prostu BMW.
Pozdrawiam!
Jeszcze trochę i zmiany modeli będą co rok, dwa lata – tak jak w telefonach i inszej elektronice.
Dziesięciolatek to już będzie od trzech, czterech lat jaktajmerem.
W Polsce średnia wieku samochodu, niby 15-16 lat, w Reichu 8 i co z tego. W Polsce nawet 25 letni pojazd jest zarejestrowany, jezdzi lub nie ale widnieje w takich statystykach. Tymczasem u nich taki pojazd stoi sobie w przysłowiowej stodole, wyrejestrowany i nie nabija statystyk dotyczących wieku aut.
@ciril Średni wiek 15,5 to efekt bzdur w CEPiK (“mamy więcej zarejestrowanych Syren niż Yarisów”) . Realnie jest to 11,5-12 lat, czyli wcale nie tak źle na tle UE. Więcej na ten temat -> http://www.motofaktor.pl/49,2/wyszukiwarka/opinie/129-mln-samochodow-na-polskich-drogach,561.html
Witamy Cadillaca w gronie tak zacnych marek jak Oldsmobile, Mercury i Pontiac! Saab się niestety już nie łapie: http://www.saabcars.com/
Uroczyście oświadczam, że na pohybel redaktorowi Moldze będę jeździł moim Saabem rocznik 2002 aż do zgnicia, a że on nie gnije, to długo będzie, oj długo.
Odpowiadając na retoryczne pytania Złomnika:
Ad1. Żaden z nich nie jest mądrzejszy – tzn. zarówno może stać w muzeum, jak i być użytkowane.
Ad2. Na E46 też bo produkcję rozpoczęto w zamierzchłych latach dziewięćdziesiątych.
A swoją drogą to tak się zastanawiam jak silne musi być lobby producentów nowych aut, że co chwila pojawia się jakiś artykulik o zagrożeniu ze strony starych aut i że zakazać trzeba i podatkiem, a nawet mandatem jebnąć. Mam nadzieję oczywiście, że to jest jakieś lobby, bo jeśli to jest tylko wrodzony debilizm piszących te artykuły to……. no cóż… co z tą Polską..
“Afera Stacyjkowa”? Proszę o podpowiedź dla niekumatych.
No coś może w tym być, bo jako że E36 konstrukcyjnie nie znosi upalania i przez to się do niego nie nadaje, to może jest przynajmniej dobre do muzeum?
Bardzo ciekawe, czyli wygląda na to że w DE to już nie ma w ogóle aut starszych niż 10 lat?
Druga sprawa, redni wiek aut jest bardzo niemiarodajny, bo uwzględnia setki tysięcy samochodów sprzedanych na słupa i pociętych w garażach na taile.
Mam lekko zardzewiałe E46. zgnić to do końca czy naprawiać jak na zabytek muzealny przystało?
najepsze jest porównanie e 21 z allegro i e 21 muzealne,że niby identyczne. Jasne, na pewno są dokładnie takie same i w dokładnie takim samym stanie. A e 30 w Niemczech też można spokojnie sobie kupić , może by najpierw ten scierwojad, co popełnił ten artykuł zajrzał na auto scout albo mobile.de
Aaaaaa… w Mazda Museum w Hiroshimie były wystawione: Nowa Trójka/Axela, model nowej Szóstki (jeszcze nie jeżdżący). Zwiedzając to miejsce przechodziliśmy przez montaż, gdzie właśnie składano Mazdy 2/Demio. Czy to już stare samochody? 😉
Najbardziej to mnie śmieszy teoria, że teraz auta mają krótszy żywot na rynku, szybko facelift i następny model. BMW serii 3 nie liczac kombiakow i cabrio:
E21: 1975-1983
E30: 1983-1990
E36: 1990-1998
E46: 1998-2005
E90: 2005-2011
Jak dla mnie jest to caly czas ~7-8lat na model. To samo z 5er i 7er. Nie dziwie się popularności E46, dalej wyglada swiezo i ladnie, czego nie mozna powiedziec o reszcie aut z 98 roku jak chociazby Mondeo/Vectra/P406/Laguna. Wygladaja w srodku jak stare kapcie. Niestety E46 jest duzo delikatniejsze niz E30 czy w mniejszym stopniu E36, a koszty utrzymania sa duzo wieksze. Chociaz faktycznie, dresiarnia woli Audi i cale szczescie. 3er jest chyba za male dla nich i jak to brzmi 320d, d jak stare w124, duzo lepiej brzmi TE-DE-JI 😉
Utrzymujemy przy życiu stare samochody, bo to jest bardziej opłacalne. Niskie zarobki wymuszają pragmatyzm zamiast prestiżu.
O ile te nasze 15 letnie muzealne jaktajmery są w dobrym stanie technicznym (przynajmniej zawieszenie i hamulce), to powinien być powód do dumy i dowód na to, że jesteśmy zaradni, oszczędni i ekologiczni.
Inna kwestia jest taka, że gdyby nie te biedniejsze kraje europy wschodniej, to nie nadążyliby ze złomowaniem prawie i całkiem sprawnych samochodów.
W Wolfsburgu, w AutoStadt (odpowiedniku tego czegoś BMW) od 3 lat stoi Audi A2 z 2003 czy 2004 roku…
Widzę że nie tylko mi ręce zgrabiały po przeczytaniu tego artykułu z na:temat
No kurde, miałem nadzieję, że objedziesz ten artykuł, bo miałem z niego bekę. E36 ZADBANE, bez wieśniackiego tjuninku, to wg mnie już materiał na niezły jaktajmer. A NaTemat zna się na samochodach jak ja na neurobiologii.
W Deutsche Musem w Monachium w dziale fotografii w gablocie stała najnowsza lustrzanka średnioformatowa firmy Mamiya z matrycą 22 Mpx. To było już kilka lat temu, w Polsce taka kosztowała ponad 30 tyś zł. Tak wyglądają niemieckie muzea.
@tsss:
“O ile te nasze 15 letnie muzealne jaktajmery są w dobrym stanie technicznym (przynajmniej zawieszenie i hamulce), to powinien być powód do dumy i dowód na to, że jesteśmy zaradni, oszczędni i ekologiczni.”
Zwłaszcza zawieszenie… Gratuluję hurraoptymizmu:)
@Harry Reems Jak nie znosi? Fabrycznie zeszperowane dyfry, dobra benzyna (m52b28), fabrycznie opcja mocno twardego zawiasu. W miarę lekka buda, do upalania auto jest świetne, gorzej z wyglądem, który w raz z upływem lat coraz mniej się podoba.
Śmieszy mnie też (oprócz tych 6 generacji) to, że autor tekstu sugeruje, że głupie Niemce maja w muzeum takie same egzemplarze jakie u nas można kupić na jakieś grosze. Widać, że nie za bardzo ogarnia rynek samochodów używanych.
@RMF
Byłeś w Muzeum Mazdy w Hiroszimie? Nienawidzę Cie;)
@ Jacek:
Pojedz dwa kółka po jakimś torze, płycie czy lotnisku E36. Zatrzymaj się. Nie wyłączaj silnika. Wysiądź. Posłuchaj wspaniałej symfonii 24 stukających szklanek m52b28. Kopnij w przekrzywione tylne koło i dodaj do ego brzęk wahacza wleczonego, który wypadł ze swojej przedniej tulei. W zawiasie, który nawiasem mówiąc jak na dzisiejsze standardy nie jest twardy nawet w opcji M.
Czy chcemy czy nie, E36 zbliża się już do miana pełnoprawnego zabytku, najstarsze egzemplarze mogą już mieć 23 lata, czyli żółte tablice tuż-tuż
Ani się obejrzycie, jak E60 będzie już dobrym jaktajmerem, zaprawdę powiadam Wam, czas nie kutos, nie staje!
Rzygać mi się chce na beemki z lat 90 i tą otoczke związaną z nimi. Z jednej strony 20letnie Sebki które nie mają kasy na utrzymanie, z drugiej “eksperci” w prasie którzy bełkoczą o kultowości.
Kultowość polega na tym, że dziadostwo się psuje bo to BMW i ma prawo :)) No i można spalić laczka bo TYLNI NAPEND. No i jeszcze BMW to SPORT, szczególnie w 316 albo 320D.
Na całym świecie w uboższych krajach rządzą japońce bo są nie do zajechania, a u nas ludzie których stać na utrzymanie lanosa(przy dobrych wiatrach) upodobali sobie niemieckie premium bo CHCOM JEŹDZIĆ JAK PANY ZE DWORA. A potem płacz bo auto które robi 300 000 bez awarii po autobanach po 30 000 na naszych krajówkach wymaga remontu za pare tysięcy. W Samych Swoich była scena gdy Pawlak wystawił przed chałupe telewizor, podstawił traktor trzydziestke i zrobił sobie z tym fotke dla rodziny w USA. Teraz takie Pawlaki kupują auta na które ich nie stać.
@łoboże: o tak, japońce s.a nie do zajechania, szczególnie nie do zajechania są boxer 2.0D od Subaru, 2.0 i 2.2 Diesel od Toyoty, ostatni Nissan Primera i chrupiąca rdzą Mazda 6
To socjotechnika. Utrwalanie stereotypów skutkuje tym że w oczach przeciętnego Polaka jesteśmy czymś gorszym niż Szwab
Jak dobrze że z dnia na dzień z dresa stałem się kolekcjonerem
To może dodam, że nasza Warszawa, jako pierwsze polskie miasto, jakoś przedwczoraj, szczęśliwie zakończyła przetarg i kupiła pierwsze 10 autobusów elektrycznych. Będą to pojazdy (testowane wcześniej w Wawie, potem też w kilku innych polskich miastach) chińskiej marki BYD (Build Your Dreams, hehe). Pobili totalnie Solarisa ceną. Ten ostatni pewnie będzie się odwoływał, bo, poza ceną, miał lepiej dostosowane parametry do wymagań zamawiającego.
Nie wiem, po co, poza lansem, takie elektrobusy tutaj – stare miasta w Europie kupują je, by puszczać tam, gdzie nie mają linii tramwajowych/trolejbusowych, a chcąc, żeby było tam ekoczysto i ekocicho. Ale w Wawie nie ma tu przecież typowej Starówki, po której miałyby jeździć (w ogóle w Stolicy autobusy, ani tramwaje, w przeciwieństwie do np. Krakowa nie jeżdżą po Starówce) – chyba, że uznać za coś takiego Trakt Królewski (ale przed Zamkiem dajemy wszak w lewo, w Miodową). Elektrobusy mają też mniej miejsca w środku niż standardowe autobusy.
Ale już stało się – będą tu.
Więcej, np. tu: http://www.samar.pl/wiadomosci/byd-wygrywa-przetarg-autobusowy-dla-warszawy?locale=pl_PL
Co do muzeum i nowych rzeczy. Kiedyś czytałem relację z pobytu w przyzakładowym muzeum firmy Heckler und Koch. W muzeum tym nie królowały wcale żadne starocie, tylko konstrukcje stosunkowo nowoczesne. Jak widać, nie tylko BMW ma takie pomysły (ale HK to też Niemcy 😉 )
Swoją drogą, w takim muzeum można by samochody ustawiać jako elementy dioram. Przykładowo stoi BMW, a obok manekin przedstawiający pana w dresie oraz stereotypowa blondynka spod wiejskiej dyskoteki 😉
^^
a w Muzeum H&K komisarz Harry z powieści Jo Nesbo wraz z całą policją z Oslo z takąż właśnie służbową bronią 😉
odbiegajac nieco od tematu… takie swojskie zdjecie 😀
http://fotowyprawy.com/2013/04/27/beskid-niski-rowerem-po-zapomnianych-terenach-okolic-krempnej/#prettyPhotoset_149/24/
Albo diorama swiateczna ze Szklana Pulapka. Mel Gibson z MP5 i ten glowny zly z P7. H&K ma ten problem, ze nie jest zbyt stare.
Stare bmw mnie nie robio.
Nowe to już w ogóle.
Teoria zabytku w wykonaniu redaktora zaskakująca.
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia.
To co w bogatych krajach jest uznawane za grata u nas jest całkiem nowoczesne.
Niemcy też by jeździli starszymi autami gdyby nie ekopodatek, poprostu im się nie opłaca.
Jak wprowadzą taką opłatę w polszy , też bedziemy inaczej określali co jest skansenem.
eeee to teraz na Jaktajmer Warsaw będą musieli wpuszczać nie tylko E36 ale i E46 😀
@Harry
Nie wiem w takim razie jak to możliwe, że tyle E36 lata w każdej pojeżdżawce/treningu/zawodach w całej Polsce.
Nie wiem jak to możliwe że znajomy 7 lat upalał torowo 328i, a dwa ostatnie lata dosłownie co tydzień jak nie KJS to trening i cały czas żyje i ma się dobrze… No tylko trochę porysowane i poobijane jest 😉 Teraz jeździ u kogo innego i dalej widuję ten samochód na KJSach, dalej z tym samym silnikiem, skrzynią, dyfrem i amortyzatorami.
Coś twoja teoria nie do końca zgadza się z rzeczywistością
Wszystko wydaje się dużo prostsze, jeśli robi to “znajomy”, albo tylko się to “widuje”.
Oczywiście że da się przygotować E36 do sportu. Tylko… no właśnie. Słowo klucz: przygotować. Sorry.
Aha. Ktoś jeszcze wspomniał że E36 jest lekki? Pffffff
A mi się chce śmiać z tego całego artykułu Pana Molgi. Po pierwsze – każdy jeździ tym, na co ma ochotę oraz tym na co go stać, co jest często wypadkową tych dwóch. Jedni tłumaczą sobie (moim zdaniem, błędnie), że stare auta były robione lepiej, były prostsze itd. – jak mówię, nie moja sprawa. Dlaczego Polaków często nie stać na salonowe auta a wybierają auta używane, cóż, pewnie znacie moje zdanie na temat podatków, więc tam szukajcie odpowiedzi;). Po drugie, jeżeli auto spełnia (zbędne) wymagania do poruszania się po drogach (przegląd, ubezpieczenie, etc) to w czym problem?. Po trzecie, wkurbia mnie już to patrzenie na zachód europy jako objawienie i branie stamtąd przykładu – no ale widać, że niektórzy nadal są w letargu roku 2004 i przed.
A teraz youngtimer alert – po raz kolejny wnoszę o zatwierdzenie alertu dla modelu 19 firmy Renault – a nie jakiegoś teutońskiego zabytku ;).
No ale nie bardzo rozumiem. Jakie inne samochody prosto z fabryki, nieprzygotowane radza sobie w sporcie? Evo VIII/IX i Subaraki choć też większość jest przygotowana i to one osiągają najlepsze wyniki. Coś jeszcze?
Jak nie widuje to co? Czytuje? Wymyśla? Bo ja akurat samemu biorę udział w lokalnych warszawskich KJSach, nie wiem jak Ty. Do tego seryjnym, w ogóle nie przygotowanym E36 a oprócz mnie często jest jeszcze kilka seryjnych dupowozów w postaci E36/E46.
Poza KJSami to na Ułężu, Kieleckim i Poznańskim SuperOES, TPTD też jeżdżą E36 no więc skoro się nie nadaje to czemu tyle ich jest?
Ja swoje obserwacje bazuje na tym, co faktycznie dzieje się w amatorskim motorsporcie, a ty na czym?
MURWA KAC NAWET NIE WIEDZIALEM ZE JEZDZE MUZEALNYM EGZEMPLARZEM ROVERA 400
MOZE NIE JEST W STANIE IDEALNYM ALE W 2012 ROKU TYM EKSPONATEM POJECHALEM NA STRZAL DO BURGAS W BULGARII I Z POWROTEM JUZ Z PRZYSTANKAMI I NIE MIALEM OBAW ZE EKSPONAT ZAWIEDZIE GZIES NA TRASIE A NO I ZUZYCIE GAZIKU SMIESZNE SZCZEGOLNIE TEGO RUMUNSKIEGO KTORY JEST BARDZIEJ WYDAJNY NIZ JAKIKOLWIEK W EUROPIE
EKSPONAT MA SIE DOBRZE I DZIS TEZ BEZ OBAW UDAL BYM SIE 3 TYS KM NA WAKACJE BEZ STRESU ZE NIE DOJEDZIE TAM I Z POWROTEM
Z POWAZANIEM
KUSTOSZ RADOSLAW WOLF
AHAHAHA ale bomby te wypowiedzi cytrynowiczów hahahhahhah LORO
Co do tych statystyk wieku samochodów, z tego co wiem są one nieco zafałszowane, a przynajmniej w Polsce te statystyki według których średnia wieku samochodu w Polsce to 15 lat. Podobno według tych statystyk w jakimś miejscu jeździ więcej Syren od Toyot Yaris. Ogólnie rzec biorąc, podobno te statystyki zawierają sporą liczbę samochodów które już dawno wylądowały na złomie. Ile prawdy w tej teorii, nie wiem
@Harry Reems, co do HK, ja wiem że ta firma powstała dopiero po IIwś (jak na broń strzelecką to niedawno, stąd wolę FN), ale z tego co pamiętam w tym muzeum nie było nawet wielu najstarszych broni HK
@Ktosiek, zgadzam się z Tobą (wreszcie 😉 ), Renault 19 Phase I jest jak dla mnie już w sumie prawdziwym “yountimerem”. Na pewno dziewiętnastka pasuje lepiej na “yountimera” od Forda Mondeo Mk 1
Można zgodzić się ze stwierdzenia, że dobry dziennikarz nie musi osobiście dotykać tematu, o którym pisze. Nie musi nawet znać języka obcego, jeśli temat dotyczy zagranicy, teraz wystarczy tłumacz gógla.
Poza tym wyjazd na zachód wiąże się z koniecznością załatwienia paszportu, a do tego niezbedne są dojścia do odpowiednich służb albo zgoda na współpracę i stanie się konfidentem. Redaktor NATEMAT brzydzi się takimi procedurami i pisze na podstawie tego co wyczytał w niemieckich mediach.
Ale ja znam gościa, którego brat jechał kiedyś autobusem z jednym takim, co to jego żona siedziała w restauracji o dwa stoliki od faceta który był w NRF’ie i on mówił, że widział samochód co miał wiecej niż 5 lat. I teraz już zgłupiałem: To przesiadają się do tych nowszych czy nie?
Natomiast zgodzę się, że używane samochody to problem. Większość komisów w których zaopatruja się Andrzej Cytrynowicz prowadzone jest przez Abdula Kebaba i Allaha Akbara. A czymże to jest jak nie finansowaniem międzynarodowego terroryzmu?
ech, kochana moderacja, co napiszę, to się nie pojawia. Próbujemy jeszcze raz:
@KL Oto dlaczego tyle E36 jeździ w amatorskim sporcie: to najtańsze RWD nie będące komunistycznym tworem do wożenia kartofli (Polonez). Dzięki temu jakoś to się nawet znośnie prowadzi. Z E30 zrobił się youngtimer i ceny poszły w górę. E36 ma to jeszcze przed sobą. A poza tym jest niewiarygodnie wprost mało odporne. Wiem, bo sam jeżdżę. Poliuretany to konieczność, bo standardowe elementy nie dają rady. Zawias w serii kanapowy. Wszelkie czujniki padają jak muchy. W każdej chwili może się wyrwać dyfer. Tyle dobrego, że ja mam silnik od 318is – prosty czterocylindrowiec bez vanosów itp. Chciałem spróbować RWD tanim kosztem, to kupiłem – bo do tego się to ustrojstwo nadaje (choć w naprawy poszło już na prawdę sporo). Wszelkie 200SX, AE86itd. kosztują wręcz idiotyczne pieniądze w porównaniu z E36. Ale nikomu nie będę wmawiał, że jest to bardzo dobre auto. Jedyny plus, że na prawdę nie szkoda mi tym latać ponad 100km/h po szutrach – wiem, że i tak się zepsuje, nawet jakby stało nieruszane w garażu.
@Harry Ja wspominałem, że jest lekki, ale w odniesieniu do e46, które jest po prostu ciężkie i bez 180 KM nie chce jechać. Nie wiem czy do końca zrozumiałem, ale chcesz mi powiedzieć, że masz auto, którym wyżywasz się na torze raz w tygodniu, jeździsz po bułki do sklepu i nic się nie dzieje? Bo ja nie wziąłbym pierwszego z brzegu auta regularnie na tor, bez wcześniejszego doprowadzenia go dobrego stanu technicznego. Mocnym atutem starej trójki jest dostępność części, silników, dyfrów oraz łatwość swapu bez większych problemów w miarę rozsądnym budżecie. Nie jest to wynalazek, do którego znalezienie jakichkolwiek części jest problemem.
Pozdrawiam
Narzekacie na trudności z rozróżnianiem E36, E46 i E90, że to bessęsu i wogle? Polecam zapoznać się z oznaczeniem modeli w odniesieniu do pojemności – 316i może mieć 1.9, 318i za to 1.8 lub 2.0. Nie mówiąc o tych z najnowszej serii F30, gdzie 328i ma pojemność 2.0, turbinę albo dwie i resurs 150k km.
Peugeot robi tak, jak ostatnio payback.
Była akcja kasowania punktów uzbieranych wcześniej niż przed (chyba) 2012. Na ich stronie było wyjaśnienie: akcję tą przeprowadzamy, żeby przypomnieć wam [posiadaczom karty], że dzięki punktom możecie odebrać wspaniałe nagrody. Nie jest to co prawda napisane słowo w słowo, ale takie było przesłanie. A tak naprawdę chodziło im o to, żeby częściej robić zakupy.
Eee coś Złomnik nie zmoderował mojego poprzedniego komentarza, bo go może Rumcajs z Cypiskiem dopadli w drodze do Austrii (bo może przez Jičín albo Novy Jičín jechał) – albo go zmoderował poprzez zdeletowaniem… ale… No właśnie, ale post przypomniał mi, że do ślubu jechałem E36, a dokładniej 318i granatowym i obiecałem w tym aucie przyszłej żonie (15 min przed ślubem), że sobie takie auto kupimy. Potem porzuciliśmy tą myśl, bo najpierw było drogie (tzn za drogie dla nas), a potem tzw. wieś i dresy tym jeździli, a teraz słyszę, że muzeum. Więc wszedłem na allegro i sprawdzam i stwierdzam co następuje:
– spokojnie mnie stać nawet na kilka skatowanych jedynychtakich full black E36,
– auta są już w zaniku bo tylko jest ich 878 do sprzedania, a E46 dlaporównania już 3259.
Może już ostatni dzwonek, żeby spełnić obietnice daną żonie i kupić E36, no bo żona coraz częściej mówi, że ładne te X5, a X6 to można nawet dziecko do szkoły wozić, a na te auta to chwilowo w tych spodniach parę drobnych mi brakuje jak po kieszeniach szukam.
@Sosek nie przesadzajmy – nie trawię rozwiązań PSA, jak choćby przełączników COM które zuzywają się po 50K, oznaczeń przewodów i wiązek elektrycznych obliczonych na również na jakieś 50K km oraz innych – ale niektóre modele mają całkiem fajne, choćby 301/C-ellyse z benzynowym 1.6 – całkiem to szybkie (chyba 9.5 s do setki), a i sam silnik nie jest najgorszy. Oczywiście co do badge engineeringu się zgadzam. Inna sprawa, że pomimo fajnej ceny tej 301 i tak bym jej nie kupił – Korea oferuje praktycznie to samo w lepszej cenie albo z lepszym wyposażeniem, no i jakoś bardziej ufam produktom z ROKu niż produktom PSA z V Republiki ;). Nie zmienia to faktu, że ten silnik (1.6) jest już chyba trochę wiekowy, choć wolałbym takiego atmosferycznego 1.6 niż uturbione cokolwiek VW. Niestety, lobby zielonych ma duże poparcie, i mamy co mamy – parcie na małe silniczki z turbiną – no ale jak ktoś ŚWIADOMIE (a nowe auta chyba tak się kupuje, prawda?) pcha się w 1.2 w Octavii to w sumie go nie żałuję – zresztą, te silniki mają tyle problemów, że nawet napędzając taczkę musiałby klęknąć przed 100K. Całe szczęście Azja (na razie – i miejmy nadzieję, że tak pozostanie) nie bawi się downsizingiem, więc jest co wybierać – chociaż taki 1.0 Ecoboost to całkiem fajny silnik – i może niektóre elementy wydadzą się dziwne (pasek obliczony na całą długość życia auta, do tego kąpiący się w oleju) to jednak, w przeciwieństwie do TSI, nie słychać tam o tłokach wychodzących bokiem, problemach z rozrządem itd – krótko mówiąc, udało się. Powiem jeszcze, że i o TCe Renault też nie słyszę negatywnych opinii.
Życzę Złomnikowi i towarzyszom szerokiej drogi i niech oleju silnikowego starczy przynajmniej do Małocic. 😉 Niech rdza będzie z Wami!
Jacek, ocena czy auto “chce jechac” jest wybitnie subiektywna. Dla mnie E36 przy 19X koniach jechac nie chce, ale moze mam wygorowane wymagania. Tak czy siak – to jest jednak dosc ciezki samochod, zwlaszcza jak ktos sie przesiada z np E30 i to czuc.
Co do zalet E36, to ma ich wiele, w tym te ktore wymieniles. Niemniej samo doprowadzenie do dobrego stanu technicznego nie wystarczy, zeby wyzywac sie E36 na torze. Zeby to robic, trzeba je zmodyfikowac. W stanie fabrycznym sie do tego nie nadaje. Tak jest w wypadku wiekszosci modeli samochodow, ale w tym konkretnym przypadku wybitnie wielu osobom wydaje sie, ze jest inaczej.
Co do ogolnie uzywania tego samego samochodu na tor i na codzien, to to jest utopia, w ktora wierza Ci, ktorzy nie probowali jej wprowadzic w zycie. Co znowu nie przeszkadza wierzyc w nia wielu.
Notlauf widziałem Cię dzisiaj starletem , ekipa z niebieskiej warszawy kombi pozdrawia , jechaliśmy na zlot pod FSO
Taa, jedno auto do jazdy na co dzień i na tor. I jeszcze E36. W którym poliuretany to konieczność do upalania, a seryjny zawias jest totalnie kanapowy. I powiem jedno – równie awaryjnego auta nie miałem nigdy. Poszło już z 10tyś w niego i końca nie widać. Na KJSach lekko nie ma, ale to i tak przesada.
Pieronie, miesiąc temu sprzedałem e36 Touring, taki błąd…. niewbaczalne, trza było na stan muzealny robić i płakac jak Niemiec by kupował. Ale Ruda była juz o jeden most za daleko
Nawiązując do ostatniego wpisu ogłoszenie było treściwe i auto szybko poszło.
Ale już mam kolejnego, nieco młodszego youngtimera z tej stajni, tylko patrzeć jak germańcy będą odkupować.
@Harry Reems: Z tym używaniem na torze i na drodze to się mylisz. W USA popularne są zawody jeżdżenia między miastami hotrodami z przyczepkami, a potem ścigania się tymi samymi autam na drag stripie. Tylko że te auta na 1/4 mili jadą grubo poniżej 8 sekund. Wszystko legalnie na drodze…
@Ktosiek:
To jest właśnie ten silnik ‘BMW’, tzw. Prince – czterocylindrowy blok 1.6 z różnym osprzętem. W 301 jest to (chyba) tylko wariator, w większych modelach ma turbinę, wtrysk bezpośredni i samego diabła. Doszli w pewnym momencie do 270 KM z 1600 ccm w RCZ R (sprzedają) i chyba 290 w jakimś koncepcie. Podobno (nie jeździłem) wersja turbiny w ogóle nie ciągnie od dołu, co sugeruje krzywa momentu obrotowego:
Co do Azji – poza Mazdą wszyscy zapowiedzieli lub już oferują (w USA) silniki z turbinami, co mi osobiście nie przeszkadza. Przeszkadza mi udawanie, że po dołożeniu 30 kg osprzętu czy po obcięciu cylindra powstaje nowy silnik napełniony francuskim emejzingiem.
Inna sprawa, że w momencie, gdy rzeczywiście będę szukał nowego auta (stawiam, że za jakieś 4-5 lat), na poważnie rozważę hybrydę a’la Toyota. W moim przypadku robi bardzo dużo sensu (jeżdżę głównie po obłożonym światłami mieście).
Hm, może i zapowiadają, ale na chwilę obecną w ofercie Hondy czy Toyoty istnieją w sumie tylko silniki atmosferyczne. Wyłamują się trochę Koreańczycy z ich GDi/T-GDi, ale chyba wiedzą co robią – zresztą, jakiś “płaczów” nie wyczytałem (w przeciwieństwie do wiadomo jakiej rodziny silników ) – niestety, tutaj tylko opieram się na tym co wyczytałem na forach amerykańskich, bo w PL czy Europie w ogóle te silniki dopiero wchodzą – a i ludzie wolą chyba MPi niż GDi. Jednakże wierzę w mały kraj z Półwyspu Koreańskiego i to, że GDi będą równie dobre co obecna gama silników Hyundai’a.
Hm nie jechałem 301, więc nie mówię – zależy dużo od masy auta, skrzyni itd – na papierze wyglądało to w miarę zachęcająco (w danych technicznych i cenniku) – ale w rzeczywistości może rozczarowywać ;].
Pożyjemy, zobaczymy – mnie w sumie dużo bardziej denerwują te wszystkie szpeje elektroniczne jak E-Call czy B-Call i inne systemy bezpieczeństwa aktywnego, które tak chętnie “dokładane” (a raczej ustanawiane – także wiadomo przez kogo) są jako standardowe wyposażenie. Jak pisałem wyżej – Ecoboosty czy TCe (z tymi miałem do czynienia) to sprytne silniczki które “dają radę” pomimo teoretycznego wyżyłowania i “trwałości obliczonej na 50K”.
@Pantymonster Pan wielce nieszanowany redaktor pewnie jeździ pięknym, nowym Mercedesem za 500000 zł i wozi go szofer w odprasowanej koszuli…tyle, że to Mercedes Citaro w barwach komunikacji miejskiej.
Artykuł tego redaktorzyny to jakaś komedia. Swojego czasu, niedlugo po premierze Range Rover Classic stał w Luwrze. To, że niby był zabytkiem od razu jak zjechał z taśmy w Midlands? Nie, był przełomowy ze względu na wygląd ale i też pierwsze połączenie luksusu z możliwościami terenowymi. I tak jak Złomnik powiedział w “muzeach” poszczególnych marek stoją auta nie dlatego,ze są stare, ale na przykład żeby pokazać ewolucję modelu, lub wyeksponować najważniejsze generacje.
“to czym ktos jezdzi jest wypadkowa tego na co go stac i tego czym by cial jezdzic” w pelni sie zgadzam i tak powinno byc, bez zadnego faworyzowania nowych samochodow a tym bardziej zmuszania do nich.
a artykul o bwm tak na prawde zabardzo mnie nie zaciekawil, bo nie lubie tej marki, prestizu i wszelkich ochow i achow niczym nie popartych, no i poza tym nie chcial bym juz jezdzic zadna osobowka z tylnim napedem… wystarczajaco sie najezdzilem DFem, i ten tylny naped to byla najwieksza wada tego na prawde fajnego samochodu, kto jezdzil w zimie ten wie…
Co do 301/C-Elyse to silnik to nie Prince tylko “zrebadzowany” TU z żeliwnym blokiem, moim zdaniem daje radę, do “setki” trzeba wrzucić trójkę, więc te 9.5 s to raczej utopia – no, chyba że ktoś zmienia biegi jak Natuhara podczas pojedynku z Panizzim z bestmotoring.
Kolejnym genialnym posunięciem PSA na miarę GM jest oferowanie 301 tylko w “krajach rozwijających się” podczas gdy najbliższy ideowo pojazd – Dacia Logan sprzedaje się na zachodzie dość dobrze.
A BMW są świetne – automat w 524 td zaczyna zmieniać biegi dopiero jak się rozgrzeje 😛
@sosek, Ktosiek
Według tej strony:
http://peugeot301.fr/moteur-1-6-vti-115-chevaux-ec5-dossier-complet
Motór 1.6 z 301 to nie jest Prince, tylko stary dobry TU5 z dołożonym wariatorem.
A, ktoś to napisał, że sylwetka E36 mniej się zestarzała, niż Pug 406. PLAŻO PROSZĘ.
Można zgodzić się ze stwierdzenia, że dobry dziennikarz nie musi osobiście dotykać tematu, o którym pisze. Nie musi nawet znać języka obcego, jeśli temat dotyczy zagranicy, teraz wystarczy tłumacz gógla.
Poza tym wyjazd na zachód wiąże się z koniecznością załatwienia paszportu, a do tego niezbedne są dojścia do odpowiednich służb albo zgoda na współpracę i stanie się konfidentem. Redaktor NATEMAT brzydzi się takimi procedurami i pisze na podstawie tego co wyczytał w niemieckich mediach.
Ale ja znam gościa, którego brat jechał kiedyś autobusem z jednym takim, co to jego żona siedziała w restauracji o dwa stoliki od faceta który był w NRF’ie i on mówił, że widział samochód co miał wiecej niż 5 lat. I teraz już zgłupiałem: To przesiadają się do tych nowszych czy nie?
Natomiast zgodzę się, że używane samochody to problem. Większość komisów w których zaopatruja się Andrzej Cytrynowicz prowadzone jest przez Abdula Kebaba i Mustafę Ibrahima. A czymże to jest jak nie finansowaniem miedzynarodowego terroryzmu?
Polska taka muzealna…
Pan redaktorzyna powinien raczej pisać o doborze krawata do koszuli.
A Cadillacami bym jeździł codziennie, po kilka razy, wszystkimi modelami. Jeździłbym tak długo, aż byłoby mnie stać na zakup nowego wozu. I wtedy przejechałbym dumnie obok salonu Cadillaca, machając do uśmiechniętych i rozradowanych pracowników, patrzących na mnie z nadzieją w oczach. Oczywiście nie zatrzymałbym się koło owego salonu, tylko pojechał dalej do siedziby sieci dealerskiej czegoś, co nie ma żadnego związku z GM…
@Marel.
jak na mój gust, to liczą się auta zarejestrowane, a te sprzedawane na słupa do pocięcia to w celu wyrejestrowania, więc znikają ze statystyki
@Harry Reems,
w Szklanej Pułapce nie grał Mel Gibson,
głównego bohatera we wszystkich częściach grał Bruce Willis
@Cubino, kwestia też jaki 406. Według mnie 406 przed liftingiem ma wygląd nieco kojarzący się z 405. Jednak już po liftingu (1999r) 406 wygląda według mnie naprawdę nowocześnie. No i jednocześnie wygląda bardzo dobrze, nie jest to jakaś nowoczesność na siłę. W sumie 406 sedan po liftingu to według mnie jeden z najładniejszych samochodów klasy średniej
@miwo, w Krakowie po starym mieście komunikacja miejska jeździ z taką samą intensywnością, jak po warszawie, czyli jedną ulicą. No chyba, że uznawać za stare miasto zabudowę XIX wieczną.
@Cubino:
O rzeczywiście, w 301 jest EC5/TU5 – silnik, na którego bloku oparli Prince. Mój błąd. Zatem mają dwa różne silniki o porównywalnej mocy i pojemności (1587 i 1598 ccm).
W odpowiedzi na pytanie o jaktajmer alert, ja chętnie przeczytam artykuł o obu generacjach. Złomnika powinny zainteresować niektóre kombinacje z mniejszymi silnikami do e46 i uzyskiwanie w ten sposób bezsensowne efekty.
Cadillacami też bym sobie pojeździł 😀 ale modelami wyprodukowanymi do 1998 najpóźniej, gdyż od tego momentu zaczęły wyglądać jak cała reszta chłamu je otaczająca.
BMW choć produkował (teraz już trochę gorzej z tym niestety) bardzo dobre i trwałe samochody, to jego wizerunek w Polsce został mocno nadszarpnięty przez jego użytkowników czyli najczęściej drobnych przestępców ewentualnie mafiozów bądź szemranych panów w pasiastych dresach 😛
Peugeoty z 6 na końcu to tak naprawdę ostatnie dobrze wyglądające Peugeoty – bez wielkich jam na froncie, głupich przetłoczeń, o spójnej linii. Ktoś mówił, że 407 wygląda dziwnie – może, ale jednak można na niego spojrzeć i nie czuć jakiegoś strachu czy współczucia – spójrzcie na 208 – to auto wygląda tak jakby ktoś uderzył mocno bił go po twarzy – tak mocno, że nos zapadł. Nie wiem jak to opisać – w każdym razie jak patrzę na 208 z przodu czuję, że coś złego musiało dziać się z tym autem ;). Tył jeszcze ujdzie, ba nawet mi się podoba motyw z lampami i nawiązanie do lwa i znaczku firmowego, ale przód… nieee!.
Nie tak dawno mówiłem, że 208>Clio IV ale odwołuje, od kiedy mogłem spokojnie się przyjrzeć tym autom – to nie tylko sprawa ostatniej generacji, ClioI>205, ClioII>206 (choć 205 i 6 to bardzo ładne auta), a potem równia pochyła. Jest jeszcze jedno auto, chyba nawet gorsze niż 208 – to Aircross oraz 4008 – naprawdę, nie wiem co kieruje ludźmi kupującymi te modele – ASX też nie jest królem piękności, ale w sumie nie jest źle – na pewno nie razi w przeciwieństwie do aircrossa.
Ale można by tak długo, by uprzedzić jakiś flame czy inne – ja po prostu wolę Renault, period ;].
@Cubino chyba masz rację, na http://en.wikipedia.org/wiki/Prince_engine brakuje 301/C-ellyse, tak więc to chyba stary 1.6.
Uwielbiam tekst o Niemcach zmieniających auta co 4 lata. Czy ludzie to piszący kiedykolwiek byli w RFN?
W Stanach to takie rzeczy jak gitarka czy mały piecyk to można znaleźć nawet na “śmietniku” (chodniku), w Polsce podobnie jest.
@P7,
Ludzie piszący ten tekst znali kogoś, kto kiedyś jechał autobusem z bratem takiego gościa, którego pierwsza narzeczona siedziała o dwa stoliki od faceta który mając 3 latka przejeżdżał z wujkiem przez RFN.
I on mówił, że w Niemczech wszyscy sprzedają samochód jeśli ma już 4 lata.
Odnośnie cadillaków – ciekawe jakie jest zainteresowanie płatnymi jazdami i konwersja na sprzedaż
Ale czemu te nowe Cadillaki nie schodzą? Idą w kierunku wyznaczanym przez kolejne generacje CTS, fury jeżdżącej nie gorzej, niż niemieckie odpowiedniki, są ciekawe wizualnie i wyraziste, oferta silnikowa OK (hybryd brak, ale BMW czy MB również z nimi nie szaleją, downsizing zgodny z trendem jest), z cenami też nie pojechali. O co chodzi? Czy może to zjawisko takie, jakie nastąpiłoby, gdyby Budka Suflera nagle zaczęła grać coś na przecięciu free jazzu i math metalu, starzy fani nie rozumieją, hipsterzy nie sięgną, bo przecież to Budka?
Zaintrygowało mnie to zestawienie Cadillaka z Budką Suflera.
Przypadek?
Dziwnym trafem Romuald posiada:
Cadillaca XLR
Cadillaca Seville STS,
a 2 godziny wstecz mijałem go na skrzyżowaniu Nałęczowskiej z Krasnickimi pomykającego Corvettą C5.
Niestety sam jeden, jakby się nie starał, amerykańskiej motoryzacji nie uratuje.
Idąc tokiem rozumowania pana redaktora w Niemczech co 3-4 lata oddaje się dobre samochody na złom albo wysyła do Polski. Przy tym całkowicie nieodpłatnie a wręcz Goebbelsy dopłacają do interesu ===taki “stary” samochód stanowi dla nich kłopot. Mirki handlarze wydają tylko tyle co na plak i paliwo do lawety goniąc później te zabytki jedyne takie Niemiec płakał za kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Przeciętny Helmut czy inny Fritz magazynier albo sprzedawca w markecie kupuje nowy samochód, czeka kiedy skończy się gwarancja po czym z płaczem oddaje dla Mirka 😉
Ten art rozwalił mój system.
@ Syreniarz,
co prawda mieszkałem w Krakowie 3 lata i było to parę lat temu, to jednak wydaje mi się, że tutaj zbiorkom bardziej wjeżdża na Stare Miasto niż w Wawie. I oczywiście mówię o budowlach starszych niż XIXwieczne. Pomijając już, że Starówka Stołeczna jest malutka, to i tak, poza pseudobusikami konnymi, nic tam innego nie wjeżdża (mieszkałem jakiś czas na ul. Freta, choć to właściwie tzw. Nowe Miasto,nieważne ;-)). Natomiast (popraw, jeśli się mylę) w Krakowie tramwaj sobie tnie linią Franciszkańska – Pl. Wszystkich Świętych – Pl. Dominikański – Dominikańska, a tam mamy zabudowę nawet gotycką (mieszkałem na Stolarskiej). Autobusy popylają między Wawelem, a Grodzką i Św. Idzim. Więc jednak mocniej niż w Wawie wchodzi zbiorkom w “zabytki”.
Oczywiście nie ma co porównywać rozmiarów. Zastanawiam się tylko, że skoro w Wawie za bardzo nie ma Starówki, a kupują elektrobusy na Trakt Królewski, to czy nie skończy się to wywaleniem stamtąd transportu spalinowego (oczywiście nie zaraz, ale in spe).
E46 youngtimerem? No nie wiem, jakoś mnie to nie przekonuje, ale może właśnie dlatego że fura wciąż wygląda dość współcześnie, a dobrze traktowana jeździ i jeździ i starzeje się z godnościom osobistom. Jak kcecie to se alerta ogłaszajcie 😉
Mam mieszane uczucia co do E36-tki, czaiłem się nawet krótko na zakup, bo tanie i dużo tego, niewielkie i mówią że dobrze wyważone – łatwo zapanować nad ślizgiem, dryfem jak mawiacie ale jakoś szybko mi się odwidziało. Czułem się w środku jak na kiblu. Z zewnątrz też mi sprzęt jakoś doznań estetycznych nie dostarczał. Ale – alert się należy, toć to już niemłode pudło.
Choć gdybym chciał mocnego, łatwego w naprawie/swapie i dostępnego sprzęta do bicia much szybami bocznymi, to rzeczywiście wybór byłby niezły. W ogóle zauważyłem że ten model jest lubiany przez użytkowników, więc to mnie kusiło, ale jakoś nie mogłem się przemóc, to już w starszym o generację E30 było znacznie fajniej. A ostatecznie sprawę przesądziła siódemeczka w leniuchu, sam chrapliwy dźwięk startującego silnika jest już uzależniający, jak jakiś budzący się smok, a później jest już tylko lepiej 😉
Pojawił się wywiad z twórcą słynnego roadstera o kształcie agresywnego mydła:
Konstruktor zdradza wiele ciekawych szczegółów technicznych!
@SMKA
Racja, mi też się podoba 406 poliftowy, i uważam, że znakomicie przetrwał próbę czasu. Future classic jak nic.
Przy okazji jeśli ktoś chce zobaczyć parę current classic to wrzuciłem u siebie relację z trójmiejskiego otwarcia sezonu.
ford z vw ma wiecej wspolnego niz ten silnik z renulata:
http://carrocultura.wordpress.com/2014/02/11/orfaos-ford-versailles-4/
maja jeszcze wspolnego passata
albo lepiej, trolowac zloty VAGow escortem 😉 http://en.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Pointer
Agresywny roadster w kształcie mydła wygląda jak skrzyżowanie czołgu Grubera z Chryslerem 300 i deską do prasowania :-)))))) Jedyny taki zobacz
Jeżu kolczasty, moja Madzia 323 ma 17 lat, jeżdżę prawdziwym jaktajmerem! DLA KONESERA DO MUZEUM JEDYNYTAKIZOBACZ 15000 NIE DO NEGOCJACJI
@Gnieliwiec – uff, na szczęście nadrobiłeś zaległe posty. Standardowo niezwykle rzeczowo, warto było jeszcze raz odwiedzić starszy wpis.
@C. – nieee no, byłem strasznie zalatany przez ostatnich kilka dni, oczywiście przeczytałem od razu ale na komentarz nie miałem pomysłu. Co widać. Ale jako, że jestem człowiekiem z gatunku “nie znam się to się wypowiem” to proszszsz, komentarz jest. 😉
Swoją drogą Leniwiec, trochę śmieszy mnie to że Ty, taki fan “hydrocytryn”, jeździsz Mazdą 323, a ja, człowiek dla którego motoryzacja to gdzieś trzeciorzędne zainteresowania (wolę broń i inne rzeczy związane z wojskowością), człowiek który z marek francuskich najbardziej lubi Peugeota, jeździ Citroenem BX
Przy czym nie śmieję się z Ciebie że nie kupiłeś “hydrocytryny”, po prostu śmieszy mnie ta sytuacja
Moi drodzy, dzisiaj w muzeum w Dreźnie widziałem Pheatona 4.2 Znaczy – taki wóz to tylko do muzeum!
@SMKA – kwestia kasy i ogarnięcia mechanicznego. I z jednym i z drugim u mnie niestety b. słabo.
Jeśli mam być szczery Leniwiec, to też jakimś wielkim znawcą mechaniki samochodowej nie jestem. Jeśli chodzi o kasę, za BXa dałem trochę ponad 2000 złotych. Oczywiście, zakładałem że trochę pieniędzy włożę i faktycznie, trochę włożyłem, ale i tak całość (samochód plus naprawy) kosztowała mnie sporo mniej niż 3000 złotych. Choć oczywiście, zdaję sobie sprawę że jak masz sprawną Mazdę która się nie psuje, to wolisz nie ryzykować kupując inny samochód
U mnie to wyglądało tak, że był budżet, trzeba było kupić coś sprawnego mieszcząc się w nim, i po pewnym rozsądnym czasie poszukiwań (borze iglasty, jakie ja truchła oglądałem) trafiła się akurat Madzia. Gdybym się uparł na dobrego BX-a w tej cenie – pewnie bym w końcu znalazł, ale zapewne tak z pół roku później. A wierz mi, szukałem jakiejś Cytrynki. Bardzo szukałem. Niestety, sprzęt nie chciał tak długo czekać na bycie wożonym na grania.
Ależ ja się nie czepiam. Nie musisz się przede mną tłumaczyć. Jak Mazda jeździ to na Twoim miejscu też bym nią jeździł. Ja w sumie BXa kupiłem przez przypadek
Posiadam powszechnie nazywane wsiowozem BMW E36, do tego w najbardziej pogardzanym nadwoziu, jakie istnieje – compact. Jest to model 323ti, czyli 2.5l R6, który wypuszczony został w liczbie 15K egzemplarzy. Zawsze chciałem mieć dokładnie ten samochód – i mam, jakkolwiek nie jest to egzemplarz, który ma szanse kiedyś jeździć z żółtymi tablicami – ale mam jeszcze nadzieje kiedyś taki posiadać.
E36 nie jest jeszcze klasykiem, ale generalnie ceny w Niemczech rosną i za dobrze utrzymane E36 z R6 w stanie oryginalnym płaci się już powoli tyle, co za podobną wersję E46. W przypadku 323ti jest to 4.5-5K euro, czyli tyle, co 325ti E46. Ale dostępność 323ti jest bardzo niewielka.
@Krzysiek
Nie do końca.
O ile np. E30 w swojej karierze przechodziło jeden facelifting (wąska/szeroka tylna lampa, soczewki z przodu), podobnie E36 (inny gril, białe kierunkowskazy, inne boczne kierunkowskazy), o tyle E90 to również E91, E92, a F30 to obecnie F30, 32 i 34 – facelift co 2-3 lata… I jeżeli porównasz pierwsze E90 z ostatnim, to różnią się dosyć poważnie.