Bajaderka: jacy producenci aut znikną do 2020 r.?
Futurologia to o tyle wdzięczny temat, że kiedy przewidywania się nie sprawdzają, to nikt się nie dziwi – wszak przewidywanie przyszłości nikomu jeszcze się nie udało, chyba że chodzi o przewidywanie bardzo bliskiej przyszłości człowieka, który właśnie skoczył z siódmego piętra. A kiedy się sprawdzą, to można mieć satysfakcję z tego, jak świetnie przewidziało się przyszłość. Co oczywiście jest czystym przypadkiem. Najważniejsze w futurologii jest jednak to, że zanim ta przewidywana przyszłość nadejdzie, to wszyscy już zdążą zapomnieć, o czym pisałeś w ramach swoich predykcji i wieszczeń.
Dlatego właśnie postanowiłem zabawić się w Nostradamusa i podać Wam przyszłość na tacy. A przyszłość dotyczy tego, że z trudnego rynku samochodów osobowych będą po kolei znikać producenci. Tego trendu akurat trudno nie zauważyć i nie trzeba być analitykiem rynkowym, żeby spostrzec, ile firm pożegnało się z rynkiem w ostatnich latach. Pontiac, Oldsmobile, Saab, Hummer, Rover, Daewoo, Plymouth, za mojego życia również Simca i Talbot – a co będzie dalej? O tym właśnie przeczytacie, jeśli będziecie czytać dalej. Opisałem kilka marek, które zapewne znikną z rynku, ponieważ w swojej obecnej formie nie mają większego sensu. A rynek nienawidzi, kiedy się do niego nie dostosowywać i raczej tego nie wybacza. Marki są ułożone w kolejności znikania do 2020 r., a do każdej dopisałem historyjkę poprzedzającą jej zniknięcie.
Na początek: komu NIE GROZI zamknięcie:
Volkswagen, Audi, Skoda
Renault, Nissan
Mercedes
Toyota, Lexus
Suzuki
Honda
BMW, Mini
1. Lancia. Nie było na nią pomysłu. Już właściwie zniknęła. Wpis o 10 najciekawszych Lanciach wrzucałem niedawno.
2. Seat. Seat zniknie za jakieś 2-3 lata. Oczywiście, że teraz mówią, że szykują ofensywę, że będzie SUV itp. Ale tak naprawdę aktualna gama modelowa jasno wskazuje, że Seat został przeznaczony na odstrzał. W sprzedaży są następujące modele:
– Mii: klon Skody i Volkswagena, nie ma sensu kupować
– Ibiza: zaraz będzie stara
– Toledo: klon Skody Rapid. Nie ma sensu.
– Leon: jedyny model w gamie, który jakoś ciągnie, choć zasadniczo jest to przecież Golf, tylko trochę tańszy. Różnica między Golfem V czy VI a Leonem II była zasadnicza i odczuwalna, jednak od czasu wprowadzenia MQB właściwie wszystko jest już takie samo.
– Exeo: właśnie zakończono produkcję, model przestarzały w momencie debiutu
– Altea: 10 lat stażu rynkowego, wygląda jak zmurszały antyk na tle nowego C4 Picasso, ktoś to w ogóle kupuje?
– Alhambra: klon Sharana, nie ma sensu kupować.
Seat przeznaczony jest do zamknięcia, bo szef VW WIE, że w pewnym momencie Serdżio Markionne będzie tak przyparty do muru, że będzie MUSIAŁ sprzedać Alfę Romeo. A wtedy żegnamy Seata, do widzenia, pa pa.
3. Lincoln
Jedynym modelem w gamie, który “robił”, był Town Car. Ale wycofano Town Cara i nie przedstawiono następcy. Bo nowoczesność i ekologia. Tym samym Lincoln stał się dokładnie tym, czym był Mercury tuż przed jego zamknięciem: droższym klonem Forda. Premium jest w tym tyle, co malin w syropie malinowym z Biedronki, a amerykańskie grzyby raczej nie mają tyle potencjału, żeby utrzymać Lincolna przy życiu. Ostatnio rozpoczęto inwazję na rynek chiński. Podobno po chińsku “lin-kong” znaczy “prestiż i wiekuiste szczęście”, ale jeśli powiedzieć to szybko i niewyraźnie, brzmi niepokojąco podobnie do “wdepnąłeś w kupę”.
4. Volvo
Chociaż gama modelowa Volvo jest bogatsza niż kiedykolwiek i składa się zarówno z nowych modeli (V40, V60), jak i “dinozaurów” (V70, XC90), to i tak nie obroni to Volvo przed upadkiem. Dlaczego? To bardzo proste. Nie ma bowiem grupy klientów zainteresowanych Volvo. W USA to samochód zupełnie zmarginalizowany, ponadto katastrofalna decyzja o niesprzedawaniu w USA żadnych Volvo z nadwoziem kombi dodatkowo pogorszyła sytuację chińsko-szwedzkiego producenta. W Europie mają stałą, ale małą grupę klientów. W Azji raczej nie istnieją. A teraz jeszcze w ramach bycia super ultra premium eco, kasują wszystkie silniki powyżej dwóch litrów. I będzie XC90 2.0. Czy to źle? Raczej nie. Czy to się sprzeda? Również raczej nie. Jednym z powodów, dla których ludzie chcą kupować drogie, wypasione fury, jest kwestia pokazania się. Nie wylansujesz się dwulitrowym wozem. Każdy może taki mieć. Dlatego producenci jak ognia unikają teraz podawania pojemności skokowej, żeby nie okazało się, że BMW 328i ma dwa litry. To jest zaprzeczenie premium. Premium jest wtedy, kiedy pokazujesz, że STAĆ CIĘ NA TO, żeby nie iść zgodnie z nurtem downsizingu, że możesz pozwolić sobie na manie tego w dupie (ew. żeby twój mamtowdupiemetr pokazywał czerwone pole). Dwulitrowe Volvo tego nie zapewnia. BMW, Mercedes i Audi mogliby pozwolić sobie na wkładanie dwulitrowej turbobenzyny do X5, ML-a i Q7, ale tego nie robią, bo klienci oczekują, że będą mogli, szczerząc złote zęby, powiedzieć “TU JEST CZTERY DWA TE DE I”. Dlatego Volvo nie ma szans.
5. Peugeot/Citroen
Nad upadkiem tego koncernu będę płakał najdłużej. A zwłaszcza że obecnie, z punktu widzenia produktu, ma dobrą passę i pokazuje nowe, ciekawe modele, które nie wyglądają w większości jak zatrucie pokarmowe designera. Niestety nad Peugeotem i Citroenem ciąży klątwa złego zarządzania finansowego, co ostatnio objawiło się przez sprzedaż dużej części udziałów Chińczykom. Ponadto PSA nie ma jednego, mocnego rynku, na którym ma naprawdę coś do powiedzenia. W Europie radzi sobie średnio. W Ameryce Południowej również. W Chinach daleko mu do numeru jeden, choć oczywiście dzięki Dongfengowi jakoś tam przędą. W USA i Indiach nie istnieją. Ale w Europie, dzięki polityce klimatycznej Unii Europejskiej, pewnego dnia będzie tak, że sprzedaż nowych samochodów innych niż elektryczne w ogóle zostanie zakazana, a wtedy wszyscy europocentryczni producenci, którzy zawczasu nie wynieśli się na inne kontynenty o większym potencjale, mogą zasadniczo zwijać walizki. Wśród nich pierwszy będzie właśnie Peugeot/Citroen. I jest to jedyny producent z listy, co do którego mam szczerą nadzieję, że moje przewidywania zamienią się w ekskrementy.
6. Fiat
Słabo jest być światową marką, jeśli swoje auta realnie sprzedaje się na trzech rynkach (włoskim, tureckim i brazylijskim), z czego dwa ostatnie są do stracenia – turecki dość szybko (konkurencja Renault), brazylijski nieco później, ale Volkswagen już tam robi swoje. Słabo jest być światową marką, kiedy czas życia jednego modelu jest tak długi, że w tym czasie rywale zdążają pokazać dwie nowe generacje. Nie oszukujmy się. Jest DUŻO ZA PÓŹNO. Należało wjechać z tłustymi nowymi modelami w roku 2010. Jakie przypominacie sobie premiery Fiata z ostatnich lat? 500L. Jest tak brzydkie i straszne, tak koszmarnie nieproporcjonalne, że wygląda jak 500-tka z zespołem Downa. Nie ma już auta w segmencie B, tzn. jest Punto, ale to żart. Nie ma już… a zresztą, nie ma już nic. Koniec, koniec, koniec, zamykamy, dziękujemy, arrivederci Roma. Zostaje tylko gama Fiat Professional.
7. Opel
Opel nie ma żadnej szansy. Już leży i kwiczy. A będzie tylko gorzej. W pewnym momencie niemieccy producenci zdali sobie sprawę, że jeżeli nie zrobią dobrego użytku ze swojej niemieckości, kojarzonej na całym świecie z solidnością i prestiżem, to właściwie mogą się zwijać tak jak stoją. Volkswagen, BMW, Mercedes, Audi i Porsche podążyły właśnie tą drogą. Opel postanowił się “uświatowić” i robić dużo badziewia za grosze. Katastrofalny pomysł. Z Australii zwinęli się szybciej niż się tam pojawili – typowy Bruce na widok Opla co najwyżej wytrzeszczał oczy i szedł do salonu po nowego Holdena Commodore. W RPA żaden Opel nie trafia nawet do Top 30 sprzedawanych nowych aut i chyba ma w ofercie tylko cztery modele. W Niemczech mocno traci, a w krajach byłego bloku wschodniego nie ma niczego sensownego do zaoferowania. Opel ostatecznie się wyłoży, jeśli szybko czegoś nie zrobi, a nawet – zaryzykuję takie twierdzenie – przekroczył już punkt, w którym trzeba było coś zrobić. Mokka i Insignia Country Tourer już nie uratują Opla. Klienci mają po prostu dużo sensowniejsze alternatywy w tych samych pieniądzach. Hyundai/Kia dają niezłe gwarancje (de facto są beznadziejne, ale klienci na to lecą). Renault, Peugeot i Citroen robią ładne, atrakcyjne wizualnie samochody. Fordy lepiej się prowadzą i są ogólnie nowocześniejsze. Skoda? Nudna, ale mimo wszystko nieco tańsza. Opel, oprócz przyzwyczajenia pewnej grupy klientów, nie ma nic, czym mógłby się wyróżnić, co mógłby uczynić swoją wizytówką i czym mógłby walczyć z konkurencją. Jest skazany na zagładę jako marka bez wyraźnej “marki”. A co będzie, jak Opel się zawali? No, to trzeba będzie zrobić kosztowną reintrodukcję Chevroleta w Europie i płakać nad kondycją europejskiego rynku motoryzacyjnego. A można było załatwić to tak łatwo: sprzedawać Chevrolety jako Ople w Europie i już. Plus kilka modeli dostosowanych pod europejskie gusta i gotowe, tanio i dobrze. Zamiast tego GM zrobi jak zwykle i znowu będzie mądre (przez chwilę) po szkodzie. Po Oplu, znaczy się.
8. Jaguar/Land Rover
Tutaj daję 50% szans na zniknięcie. Z jednej strony – to produkty niszowe, z drugiej strony – jest na nie miejsce na rynku. Jeśli Hindusi niczego za bardzo nie pokaszanią, to mogą jeszcze jakiś czas pływać po powierzchni dzięki takim modelom jak nowy XE czy Evoque, a także dzięki szykowanemu następcy Freelandera, który pewnie będzie się nazywał Disco Sport. Jaka piękna nazwa, Disco i Sport, aż sobie puszczę Eryka Prydża “Call on me”.
9. Saab
A nie, czekajcie…
Smutne to ale i zapewne w dużej mierze prawdziwe. Najbardziej będzie żal PSA, Fiata i Volvo. Tak naprawdę znikną kolejne marki które lubię (pierwszy był Saab, Oldsa i Pontiaca też było żal ale ich nie było w Europie). Z rzeczy które bym kupił zostaną tylko Japończyki a i tu nue wiadomo czy niektórzy nie pouciekaja z EU.
Dla mnie niektóre argumenty mocno naciągane, ale z wiekszością trudno sie nie zgodzić.
W upadek Volvo i Land Rovera nie wierzę. Jaguar jeśli rozszerzy swoją ofertę, to wg mnie też ma szansę przetrwać.
Sprzedawanie w Europie gamy modelowej Chevroleta pod marką Opla to byłoby samobójstwo.
Nie płakałbym po Oplu i Seacie.
Fiat i Volvo są mi obojętne.
Ale PSA i Lancii to żal.
Stawiałbym, że szybciej poleciałby Peugeot, ale spora ilość zamówień na 2008 i 308 (no i dostał COTY), nieźle schodzący też 208 oraz auta użytkowe – to wszystko daje jakieś szanse. choć jest tu kwestia, jak pisze złomnik, dobrego zarządzania. Citroen mógłby się obronić bardziej odjechaną stylizacją, linią DS i silniejszą pozycją w Chinach.
Bo ten pomysł, że Citroen jest tani, a Pug to premium jest trochę z dupy. Natomiast jeśli wyżej postawimy rodzinę DS, to jakoś to się trzyma.
Gdyby Afryka była silniejszym rynkiem, to Pug miałby jeszcze większe szanse (cała Afryka Zachodnia, Subsaharyjska i Środkowa opiera się na Peugeotach, niestety starych).
Pozwolę sobie na polemikę.
1. Oczywiste, do piachu,
2. Jezeli VW kupi Alfe, to Seat nie zniknie, a stanie sie tania marka koncernu, będzie tłukł najtańszy szajs, konkurencje Dacii.
3. Do piachu.
4. Mam nadzieje, ze odbije im się czkawką ta bezczelna polityka oferowania jednego silnika w dziesięciu wersjach. Volvo nigdy nie było “premium”.
5. Zniknie, ale jedna z tych marek w ciągu 20 lat. W końcu muszą się na coś nastawić, nie mogą mieć w portfolio dwóch marek “premium” (haha).
6. Osobówki skazane na zagładę. Fiat nie zniknie, ale stanie się marką niszową z jednym modelem.
7. GM wszystko potrafi zabić, gdyby zarządzali pustynią to zabrakłoby piasku. Obecne Ople to parodia, dodają do nich ołowiu? Próba robienia z niego “premium” (hahaha) to żart, Mają szanse jeżeli staną się tym czym do niedawna Chevrolet. Marka z zabitym potencjałem, gruby chłopiec do bicia.
8. Nie stać mnie, imo przetrwają. Ciekawe linie modelowe. dużo modeli, ciekawe jak z rentownością.
Pierwszy 😛
Co do GM się zgodzę. Zawsze wolałem chevrolety zamiast śmierdzących opli
Jak ja lubię takie wpisy. Boję się że Sergio będzie jednak wolał oddać prawa do marki Alfa Romeo do muzeum , niż sprzedać je koncernowi VAG. Taka włoska duma. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego Volkswagen nie chciał zrobić z Saabem tego co chce zrobić z Alfą. To by miało sens.
Z tym Seatem to od lat się mówi że zaraz go zamkną, a potem robią jakiś nowy model typu Ibiza czy Leon MQB. Bez sensu.
Autor zapominał też o jednej marce, która jest już praktycznie martwa: Dodge. Dart nie idzie, reszta to stare modele, a to co sensowe ( i Fiat Ducato) przeniesiono do marki RAM. W USA Fiata ratuje chyba tylko Jeep, bo z Chryslerem też raczej średnio( chociaż nowe modele są niezłe).
Volvo bym nie przekreślał, bo słyszałem że jest całkiem poważne w Azji, bo jest takie europejskie, a tam to dobrze. A w USA są przecież dostępne V60 i XC70.
Co do Opla to pełna zgoda. Opel dla mnie to była taka Skoda. Tani, w miarę solidny wóz dla, kogoś kto chce mieć po prostu samochód. Nowe modele są nie wyobrażalnie okropnonowoczesnoprestżowe. To nie dla klienta Opla. Na bestsellingcars ostatnio przeczytałem, że tylko 15% Astr w Niemczech jest sprzedanych klientom indywidualnym, reszta idzie do flot. Bez komentarza.
Może włożę kij w mrowisko,, ale dla mnie za parę lat problemy będzie miało BMW. Raczej nie znikną, ale będą w podobnej sytuacji jak teraz PSA. Rozwadnianie marki, tworzenie nowych modeli w tempie geometrycznym, lekka arogancja wobec swoich klientów. To się źle skończy.Zarząd chyba był na tym samym kursie zarządzania co ludzie z GM.
Zastanawia mnie też czy się utrzyma marka Kia, bo strasznie się dubluje z Hyundaiem, nic nowego nie wnosi tylko generuje niepotrzebne koszty (trochę jak w PSA).
Mam nadzieję, że PSA pójdzie z torbami. W końcu przestaną mnie straszyć cudaki pokroju 1007 bądź szkaradztwa w stylu 407. Citroena przestałem zauważać odkąd zakończyli produkcję xantii i zaczęli generować bezpłciowe pudła np. C3.
PS czemu peugeot mając przepiękny 406 coupe zdecydował się na zrobienie glonojada 407 to nigdy nie zrozumiem.
chciałem napisac że myślę że mylisz się w większości przypadków. sprawdziłem listę i wyszło mi że myslisz się (chyba) w dwóch… czyli w zasadzie nie mylisz się. choć to skrajny pesymizm bo widzę jednak szanse dla pięciu z ośmiu 😉
Francuzi raczej upaństwowią Citroena i Peugeota niż dopuszczą do ich zniknięcia. Taka mentalność, przed laty podobnie upaństwowiono Renaulta.
Volvo: pytanie, czy numer 1 w Szwecji i nisza w EU wystarczy żeby się utrzymać. Ale fakt, będzie ciężko.
PSA: przecież we Francji sobie dobrze radzą a to duży rynek jest. Ciekawe jak Chińczycy sobie poradzą z restrukturyzacją i ile tam mają faktycznie do powiedzenia.
Ja bym płakał najbardziej za lincolnem i mam nadzieję nie zniknie, ford raczej sobie na to nie pozwoli i nie zostanie na rynku jako duży producent bez ‘luksusowej’ marki. Toyocie się udało z wziętym z du..y lexusem to nie widzę powodu czemu poważana marka jak lincoln miała by zniknąć. Zresztą nawet jak już będzie tragicznie to myślę że ford się weźmie w garść i w ostatniej chwili wykaraska z tarapatów lincolna.
Jest jeden “wielki” nieobecny. Mitsubishi. Przecież ich oferta to 3 modele – Lancer, Outlander i Mirage. Każdy stary i spleśniały.
Co do UE zakazującej sprzedaży samochodów innych niż elektryczne – pożyjemy, zobaczymy. Osobiście w to nie wierzę, bo jak na razie nawet stare (jako koncept) hybrydy są niszowe. Toyota odtrąbiła sukces po sprzedaży 100 tysięcy hybryd (przy całkowitej sprzedaży w Europie rzędu 850 tysięcy), a Honda wycofuje je z Europy.
Gdyby było takie ciśnienie na elektryfikację i istniały jakieś realne ekonomiczne korzyści dla nabywcy (podatek drogowy czy ogólne koszty użytkowania), co drugie nowe auto byłoby hybrydą. Tak przecież niedawno było z dieslami.
szkoda tylko PSA i Fiata… choc PSA juz dawno nie robi takich fajnych samochodow jak przed 2000r wiec w sumie sami sobie zasluzyli…
a Fiat powinien robic to co robi dobrze czyli dostawczaki, vany i male samochodziki jak Panda, CC, SC, 500tka
Nie bardzo rozumiem dlaczego akurat skoda miała by przetrwać a seat zostać zamknięty. Czy rzeczywiście skoda radzi sobie na rynku wyraźnie lepiej? Nie mam wielkiego rozeznania ale odnoszę wrażenie że większość argumentów dot. seata można by odwrócić i napisać to samo o skodzie.
Hmmm.. Land Rover ma Range Rovera i w sumie tylko to ich ratuje.
Alfa pod Bmw może by odżyła…..
Bo rzeczywiście auta się troszkę zunifikowały.
Włochów stać na to, żeby ni z gruchy ni z piertuchy pierdolnąć nowy model. Wszyscy zrobią “łał”, potem “OMG”, a następnie polecą do salonów. Właściwie Fiata zawsze ciągnął jeden model. Szczerze powiedziawszy to chciałbym żeby tak było. Mam sentyment do dziadów.
To nie ma znaczenia.Do każdego samochodu można przyczepić każdy znaczek.
Masa klawych marek poległa w starciu z wielkim kapitałem i były to niezłe samochody.Księgowi i bankierzy decydują jakie będą samochody.Jeśli klientom nie będą się podobać to rządy ich przekonają podatkami et cetera.Współczesny klient zresztą jest zbyt głupi aby wiedzieć czego chce.Entuzjastów jest niewiele.
Najbardziej mi szkoda Citroena. Pug dla mnie był zawsze taki troszkę bezpłciowy, poza wyjątkami. Zawsze lubiłem porównanie z 1990 francuskich limuzyn gdzie R25 było szybkie, XM futurystyczne, a 605 takie “niemieckie”, nijakie.
Byłem ostatnio we Włoszech w rejonie narciarskim, nowych Seatów Leonów tyle samo co nowych Golfów 7, czyli bardzo dużo. Auta miejscowe głównie jak i przyjezdnych. Na autostradach panuje BMW 3, Mercedes c,E, Audi A4 i A6 i auta Volvo same nowe. Dziwi mała ilość aut włoskich, z nowych to właśnie jest dużo Fiatów 500L, ohyda.
Seat to dla mnie jakiś ewenement, marka “sportowa” bez sportowych aut, już nawet Skoda ma bardziej lajfstajlową ofertę, rebranding że aż huczy a już sugestia kupna Alfy to dla mnie całkiem niezrozumiała sytuacja. Nie lepiej ogarnąć Seata, wywalić vany, rapida i zrobić SUVa, wstawić jakiegoś fajnego, stylowego, sportowego sedana i jakieś tanie tzn za 80-140 tysięcy coupe(nawet udawane) i mieć sportową markę zamiast przeszczepiać Alfę? Ewentualnie zrobić dla wizerunku jakiś jezdżący koncept jak Alfa miała 8C Competizione, którego prawie nie dało się kupić i Alfa leży i kwiczy. Obawiam się że przejęcie Alfy przez VW skończy się na tym, że marka będzie zbyt niemiecka dla Alfisti, a z byt włoska dla ludzi szukającego solidnego żelaza. Nie kumam. No chyba że kupią ją by ją zlikwidować.
Opel, chyba się wszyscy zgodzą, że przekombinował, a ludzie nie kumają tego niby prestiżu… Chcę kupić dobre auto za dobrą kasę idę do Forda, prowadzenie mam gratis, idę do Skody i o ile nie zasnę to zapłacę mniej itp. Nie mają żadnej wartości dodanej, a cenią się jakby ją mieli. Nie bez wpływu jest też to, że nie jest to już prawdziwie niemiecka firma, a wiadomo że Germanie swoje chwalą i swoje kupują, Opel zawsze był gdzieś dla nich na szarym końcu-lokalny rynek jest ważny. Podejrzewam, że po wyjściu Cheviego, troszkę spuszczą z tonu i będą czymś między obecną gamą Opla a Chevim, mam nadzieję. Ale scenariusz autora blogu też ma sens.
PSA powinien przetrwać, ale nie widzę sensu posiadania dwóch marek… Jedna drugą gryzie i mają jakieś dziwne wewnętrzne trudności.
Losy Fiata śledzę z zainteresowaniem, to dla mnie wielka zagadka, a już wyprowadzka z Włoch to brawurowe posunięcie.
Dziwi mnie za to, że Kia i Hyundai sobie radzą pomimo podobieństwa w gamie jak w PSA. Chyba lepiej reagują na rynkowe trendy, może są lepiej zarządzani? Powinni chyba jeszcze bardziej rozdzielić te marki charakterami.
Na Skodę jest przynajmniej jakiś pomysł bo ma być nudnym, praktycznym i ciut tańszym od VW autem. To samo mogłby robić Seat ale bez sensu trzymać dwie takie same marki, i tak co chwila się zmienia polityka marki Seat. W ostatnim wywiadzie polski szef PR Seata przy każdym pytaniu zaznaczał wyraźnie że Seat to marka designerska bo w Leonie można dostać pełne LEDy a w Golfie nie. To nic, że nie ma w nim ani grama polotu. A Opel i Peugeot wkurzają mnie tym robieniem z siebie premium na siłę a potem nikt tego nie chce. Choć nowe Peugeoty są całkiem fajne.
Skoda sprzedaje 2x tyle aut co Seat, poza tym to bardzo mocna marka w Chinach. Seat to sztuczny twór, na który VW nie ma pomysłu. Dobre modele przeplatają kiepskie.
Ciekawe czy sprzedali poza Hiszpanią chociaż jeden egzemplarz Mii, toż to parodia.
“BMW, Mercedes i Audi mogliby pozwolić sobie na wkładanie dwulitrowej turbobenzyny do X5, ML-a i Q7, ale tego nie robią”
To już dawno nieaktualne, najnowsze X5 F15 ma silnik 25d – 2.0, 4 cyl, 218 koni – w Polsce to będzie jakieś 90% sprzedaży tego auta, podobnie jak w przypadku 5tki F10, która dzieki 520d w Polsce stała się flotowym hitem większym niż Passat.
Nie wspominając już o Mercu S250 z 2 litrowym dieslem.. ;-).
> A ja już prawie całego Złomnika przeczytałem! Haa!
Rok temu, z komentarzami.
Niech volvo znika, ja chcę jeździć samochodem nieistniejącej marki!
Emocjonujące? Kto dziś płacze po Autobianchi, Simce, NSU? Nieliczna garstka byłych posiadaczy czy ortodoksów. Kto szlocha za Lancią i Saabem? Więcej ludzi się z tych dwóch wyśmiewa. Kto pragnie dziś Fiata, Opla? Może floty, ale nie flotowi kierowcy. Samochody popularne to smutne narzędzia do sprawiania codziennej codzienności i stąd sukces najpierw Skody a potem Dacii. Za późno na ucieczkę w “premium” dla takich Opli czy Fordów (kojarzonych z flotami), ale można zwiać do niszy jak Mini, Volvo czy Land Jaguar.
A co z Fordem? Nie widzę go na liście marek, które nie znikną
Nie jestem pewien czy FIAT tak łatwo zniknie z Europy, w końcu niedługo premiera nowego 500X, ofensywa Alfy Romeo. Widać po nowej 4C, że dalej potrafią skonstruować dobry samochód. Zresztą Chrysler i Jeep pomogą utrzymać FIATA, może Serdżio traktuje te markę jako swoje hobby?
marki rosną, auta tyją … marki jak już urosną to stają się czasem własną parodią jak OPEL, widziałem reklamę wczoraj na bilboardzie Opla, jakieś auta jak szare myszki się skradają i nie wyglądają i sentencja w stylu:
Jakość niemiecka jest jakośc niemiecka … produkcja Gliwice ,ale chyba to już się nie nazywa Gleiwitz ? albo ja już coś zapomniałem …
Kilka lat temu pracowałem w dziale kontroli jakości (koszmarnie niewdzięczna praca – nikt nie lubi tego działu))w firmie która produkowała części do VW,Skody, i wielu innych marek, firma mieściła się w Legnicy, na wszystkich częsciach jakie wychodziły z form wtryskowych był napis made in germany …, potem wszystko ładnie pakowano na TIRy i autostradą jechało do Niemiec …
rzygam autami premium, to ja już wole takie reklamy ….
http://tn.new.fishki.net/26/upload/post/201403/15/1251713/daf4ec3a1438bb244bf09887db09d8cc.jpg
Powtórzę mój stary wic: GM powinien był w okolicach 2008 zamknąć Opla, który jest od dłuższego czasu po prostu żaden – ani brzydki, ani ładny, ani dobry, ani zły, ani tani, ani drogi, ani jeżdżący dobrze, ani źle, jako tanią markę w Europie trzymać Daewoo-Chevroleta, a jako droższą Saaba, unifikowanego stopniowo z Cadillakiem.
Volvo raczej można by przepowiadać, że zasilane chińską kasą się utrzyma, nie realizując celów sprzedażowych pod milion sztuk, ale i nie padając, jednak decyzja o wycięciu wszystkiego powyżej 2 litrów i 4 cylindrów jawi się jako wielki hazard. Chociaż… Może niedługo w obliczu rozpowszechnienia się silników 3-cylindrowych, z BMW i Mercedesami włącznie, a nawet na czele, 4 cylindry mogą się stać PRESTIŻEM.
Jaguar/LR – nie, to nie padnie. Sprzedażowo ładnie im ostatnio idzie, jeżeli nie skopią XE i SUVa, powinny być to spore sukcesy. W dodatku pan Tata ma zaplecze, a podejrzewam, że dla Hindusa trzymanie w kieszeni legendarnych marek brytyjskich jest swego rodzaju perwersyjną przyjemnością, wartą dużych pieniędzy.
Cieszy mnie, że Renault nie znika ale gdzie jest Ford i dynamic duo, tj. Hyundai&Kia?. Kia raczej nie zniknie – prawda jest taka, że jak na razie ta marka rośnie, zresztą jak Hyundai. Zamiast tego obawiałbym się o Hondę – mało tych modeli mają, Jazz/Fit ssie i prosi się o zmianę. Nowy Civic – zależy co kto lubi, moim zdaniem lekko pokraczny, ale nieważne. Aha, i Kia&Hyundai nie są podobne – teoretycznie, jest to samo co przy PSA, ale w praktyce trochę inaczej – Kia faktycznie ma jakiś sportowy wygląd, Hyundai bardziej stonowany – niby różnice małe, ale auta w grupie PSA są ogólnie bezpłciowe, takie moje zdanie.
Nie będę bronił gwarancji Hyundai/Kia – ale nie jest tak źle jak opisujesz, wszystko jest na internecie, a najlepszą gwarancją jest i tak ta, z której nie ma potrzeby korzystać – a koreańskie auta raczej nie klękają – zresztą, ostatnio okazało się, że dla VW 100K mil to wartość godna pochwały (reklama Jetty i skrzydła dla inżynieró) – i w sumie prawda, mało znam TSI/TFSI z przebiegiem powyżej 100K bez zmiany silnika :).
Co do Opla – zgoda, i jeszcze raz zgoda – GM (jeżeli USA ciągle będzie chciało pompować w nie dolary) będzie musiało raz jeszcze wpuścić Chev’iego do EU, bo nikt normalny nie kupi Astry za 80-90K tylko dlatego, że to Opel – Cruz jest tańszy i lepszy, dodatkowo ma inne (prostsze) rozwiązania, będzie mniej problematyczny.
Grupa PSA – co do nakazów UE – niedługo ten potworek sam się załamie, więc nie bałbym się nowych Euro-norm. Lubię PSA za ich starsze modele, ale obecne są przekombinowane, niestety.
pomyłka w dwóch markach;
Suzuki idzie do piachu , jest katastrofa i wycofywanie się z rynków, Kizashi finansowo tą mała firmę pociągnęło strasznie.Reszta modeli stare dziady(starsze od fiatowskich) z 2005 roku oprócz nowego brzydkiego sx4.
Fiat spokojnie da sobie rade ale oleje europkę z jej niemieckimi prestiżami.
Po prostu, poprzedni rok był we fiacie “światowo” bardzo dobry i nikt nie widzi powodu by kopać się z VW w europce.
Po prostu w europce będą sprzedawali tylko to co sprzedaje się na świecie i nie będą robić aut pod ten rynek.
aa jeszcze Fiat to nie tylko fiat, tylko ferrari i Maserati które sie sprzedają lepiej niż zakładali-może tzw;tanie modele fiata znikną ale jako firma jako taka to bym nie liczył.
Co do alfy romeo, zostana tylko drogie (prestisz)modele a te sie sprzedają w Polsce bez wiekszych problemów.
Sprzedanie alfy panom od sztampowozów zakończy jej żywot w 2 lata.
Po prostu wsadzą do takiej alfy podłogę MQB ,deskę rozdzielczą z caddy, pseudosilnik tsi i nikt tego nie kupi.
Bo będzie to tylko vw z logo Alfy ale bez zawartości Alfy.
Czyli typowy użytkownik vw tego nie kupi bo auto nie będzie przypominało imadła a alfiści posikają się ze śmiechu i kupią np.Hondę.
@M. – sprzedaż samochodów w Polsce w 2013:
– Skoda – 1 miejsce
– Seat – poza pierwszą 20.
@pwk – Pomysł na skodę to tania, nudna i praktyczna? Co powiesz na linię RS. I na właśnie przedstawioną Octavię faux-coupe, która nomen omen wyglada tak, jak powinien leon CC.
Hyundai już dawno temu połapał się, że wizerunki marek kolidują ze sobą. Kolejne decyzje mają bardziej je zróżnicować.
W sumie z PSA jedno mnie zastanawia. Po świetnie wyglądającym 406 (do dzisiaj według mnie jeden z ładniejszych samochodów tej klasy), zrobili okropnego 407 (pod względem wyglądu). Podobnie sensownie wyglądająca Xantia została zastąpiona przez okropne C5 I. W sumie nawet ja, gdybym miał kupić coś nowszego obok BXa, nie kupił bym 407 czy C5 I, tylko wolał bym już Lagunę II. Na szczęście C5 II wygląda dobrze, 508 w sumie też może być
Co do volvo kombi, to zdaje się, że firma wycięła takowe z oferty kompaktów (V50) a pozostawiła tylko większe modele (V60, V70). Przy czym V60 jest co do pojemności wnętrza w zasadzie takie jak V50, ale kosztuje o połowę więcej.
No, strategia na przetrwanie jak nie wiem.
A właśnie, tak jak ktoś wspomniał. Nadspodziewanie ogromne ilości skody z Chinach.
Produkowane lokalnie, przez to są tańsze i jest patriotycznie, kojarzy się z VW, jest przestronne i dobre.
Dziwi tylko że gama VW w Chinach, to Europa pomnożona przez 5, pod różnymi nazwami + wymieszane ze Skodą, która z kolei czasami składana jest z tego co zostało pod ręką – chiński rapid jest bliźniakiem lokalnych VW, róźni się od europejskiego (http://images.gowheels.com/images/media/498×355/2013-New-compact-sedan-SKODA-Rapid-Xin-Rui-4.jpg – IMO na plus), i to się jakoś nie gryzie wzajemnie
a dacia? Wiem że to renault ale jakby nie patrzeć trochę osobna marka
pat
5-ką miała 2-litrowego diesla już w latach 90., ale dopiero teraz ma on sens 177 KM i 400 Nm daje radę.
No cóż, pozostaje się zgodzić. Dodam tylko, że jak padnie Opel, to będzie bardziej niebezpiecznie na drogach – teraz widać z dala najgorszych kretynów bo jadą Zafirami, Corsami itd. Jak tych aut nie będzie to nie wiadomo do czego się poprzesiadaja i będą bardziej zaskakiwać.
Land Rover/Jaguar padnie. Jedyne na co można liczyć z hindusami to na to, że wszystko spieprza, czego się dotkną
@ C:
zobacz sobie chińskie produkty PSA: np. Citroen C2 to 206 opanierowany Cytryną…
http://www.swotti.com/tmp/swotti/cacheY2L0CM9LBIBJMG==QXV0B21VDGLVBI1DYXJZ/imgcitroen%20c24.jpg
@ Ktosiek:
przegapiłeś chyba, że pół roku temu weszła nowa – III generacja Hondy Jazz/Fit:
superauto24.se.pl/auto/nowa-honda-jazz-honda-fit-na-rok-2014-zdjecia-trzeciej-generacji-auta-klasy-b_340927.html
Wszystko to ma sens – oprócz jednego – jak chińczycy się nauczą na czym to wszystko polega (produkcja aut na światowe rynki) to cała futorologia może być o kant dupy rozbita. Jeśli się nauczą do 2020 oczywiście.
Bardzo dobry wpis. Z większością się zgadzam a niektóre zdania są niemal wyjęte z moich myśli jak np. to o Fiacie 500L. To moim zdaniem najbrzydszy samochód jaki można obecnie kupić. Powszechnie hejtowany Nissan Juke (choć ja go bardzo lubię) jest przynajmniej odważny i z jajami a ta 500L to najgorszy możliwy design – tchórzowski, bez najmniejszego pomysłu, a do tego po prostu nieproporcjonalny. Aż dziw, że taka wielka kupa od Włochatych wyszła.
Co do Chin to z marek europejskich na ulicach numerem jeden jest zdecydowanie grupa VW, ale potem jest o dziwo Citroen. Dlatego ten rynek może być dla nich ratunkiem. Z mocną pozycją w Chinach mogą sobie pozwolić na olanie całego rynku EU (za wyjątkiem własnego rzecz jasna).
A JA UWAZAM ZE NA STARYM KONTYNENCIE COS JEST NIE TAK JAKIES NORMY LIMITY I INNE H***STWA
NP LANCIE USMIERCIL FIAT NA WLASNE ZYCZENIE A TAKI CITROEN ZE SWOIM DS 19 Z HYDROPNEUMATYKA W ZAWIESZENIU I JESZCZE TO STEROWANIE HAMULCEM BIEGAMI PRZECIEZ ONI BYLI PIONIERAMI W POLSCE W TYM CZASIE PROJEKTOWANO SYRENE JAK FIAT POKAZAL RITMO TO DZIENNIKARZE MYSLELI ZE TO JAKIS FRANCUZ BO MIAL TAKIE ”FRANCUSKIE” NADWOZIE PO PROSTU TO EUROPA WYTYCZLA TRENDY A ZA NIA PODAZAL CALY SWIAT A DZISIAJ UTOPILISMY NASZA MOTORYZACJE W NORMACH EURO I PROJEKTOWANIU NADWOZI PRZEZ KOMPUTERY LUDZKI CZYNNIK JEST JUZ NIEPOTRZEBNY MNIEJSZY MODEL WYGLADA JAKBY Z WIEKSZEGO SPOSCIC POWIETRZE I DO TEGO TO JE**NE PLANOWANE ZUZYCIE MYSLE ZE Z MARKAMI EUROPEJSKIMI BEDZIE TAK JAK Z FSO NAJPIERW KOOPERACJA Z JAKIMS AZJATA A POTEM UPADEK JAK SIE ZNUDZI POMYSL NA MONTAZ AZJATY TAK JUZ TO ROBI NP RENO AWTEDY POZOSTANA TYLKO JAPONCE NA POLU WALKI
@up:
qwertyuiopasdfghjklzxcvbnm <- to są małe litery
, . <- to jest przecinek i kropka.
Mięsny wpis.
@Miwo niby tak, ale nadal to wygląda biednie, dwa w juropie nadal mają stary – a ten Venga masakruje i wypluwa tam skąd przyjechał 😉 – ogólnie dziwię się, że nie sprzedają Vengi na rynku USA – myślę, że spokojnie mogłaby nawiązać walkę z Fit’em – może następny model – wtedy wykroiliby Hondę jeszcze bardziej.
A teraz Honda Jurop – całe 4 modele, i duma marki – Civic Tourer, ze szpetnym przodem oraz ceną od 81K zł – i tylko dwa silniki :/ za tyle można kupić wejściowego i40, ew doładowanego i30 (5 silników do wyboru), nie mówiąc o Optimie – a na rynku USA wygląda to jeszcze gorzej (dla Hondy).
Przewidywania złomnika w odniesieniu do tego, które marki upadną wydają się słuszne. Natomiast, gdyby kierować się rozsądkiem, a nie zwycięstwem marketingu nad rozumem człowieka, to dla mnie zdecydowanie powinien upaść Nissan, za swoją jakże wspaniałą kooperację z Renault. Jak mój profesor na studiach powiedział, że ceni japońskie auta i od lat jeździ Nissanami (a kupił sobię kaszkietę) to myślałem, że wybuchnę śmiechem.
W UE wszyscy będą cisnąć na rowerach a w krajach rozwijających się samochodami ‘_’
Na razie UE jeszcze wyznacza trendy ale jak długo ??
Chińczycy już potrafią produkować ale nie maja marki !! Dlatego kupują europejskie firmy.
Jak marka samochodu będzie miała małe znaczenie (np:uniwersalna platforma) i chinole nadal będą tani w produkcji (co nie jest takie oczywiste bo już zaczynają być podnosić ceny) to baj baj UE.
A jak będą drożsi w produkcji to i tak wygrają bo europejskie marki już kupili i będą produkować w innych krajach.
Bardzo fajny wpis, z większością się zgadzam. Seat już dawno powinien upaść, ciągnięcie żywota tej marki nie ma sensu od zakończenia produkcji poprzedniego Leona. Ani sportowo, ani tanio, ani prestiżowo.
Fiat w Europie przepadnie na własne życzenie, podobnie Opel – tak jak pisali to inni, kiedyś to były zwyczajne, relatywnie tanie samochody dla zwykłych ludzi jak Astra II czy Vectra B – dzisiaj tę rolę pełni Skoda. Potem zaczęło się pakowanie technologicznych bajerów (Vectra C) i tworzenie lipnej premium-atmosfery , czego na szczęście nie kupił nikt. Zaczęli od Signum (future jaktajmer?), potem podnieśli ceny nowych modeli, ale wciąż zwykłego badziewia jak Insignia aż doszli do apogeum premiumowej żenady – Adama.
Nie zgodzę się jednak z Volvo, bo na te samochody jest konkretna i powtarzalna grupa docelowa – lekarze i inni dobrze zarabiający ludzie, potrzebujący komfortowego wozidła dla siebie i rodziny, ale bez klującego w oczy niemieckiego manifestu bogactwa. Wycofanie silników powyżej 2l to idiotyzm, który jeszcze zwiększy awaryjność tych aut, ale nawet to raczej nie odciągnie klientów od Volvo.
Podobnie z Jaguarem i LR/RR – na rynku potrzebna jest przeciwwaga dla niemieckich symboli życiowego sukcesu, a nie każdemu przypasuje Lexus (patrząc po nowych, “pięknych” modelach jak IS 3.gen, takich będzie coraz więcej).
No i dlaczego nie ma Mitsubishi? Stary parch Colt, Lancer z absurdalnie drogimi częściami , Outlander który wygląda jakby wyszedł w 2007, zbyt drogi ASX i L200 + Pajero które są od zawsze w cieniu Navary i Land Cruisera.
CYTAT: “A można było załatwić to tak łatwo: sprzedawać Chevrolety jako Ople w Europie i już. Plus kilka modeli dostosowanych pod europejskie gusta i gotowe, tanio i dobrze”.
Nie wiem czy już ktoś o tym wspominał ale GM już produkuje Opla tyle że jako Buicka Lacrosse a nie Chevroleta.
W spisie jakimś cudem nie widzę Buicka, który podobnie jak Lincoln jest marką dla grzybów kupujących amerykańskie samochody z przyzwyczajenia.
Niestety ale dopóki amerykany miały swój własny styl, tak mniej więcej do połowy lat 90 wszystko jakoś się kręciło. Później producenci doszli do wniosku, że najlepiej schodzą japońskie palstikowe samochody a więc zaczęło się masowe wstawianie mdłych i pękających desek rozdzielczych z szarego plastiku i wszechobecnej elektroniki. Jakość wykonania i spalanie pozostały na poziomie amerykańskim także był to krok z góry skazany na porażkę…
P.S. Jeszcze wcześniej, w latach 88-93 Opel Kadett E był sprzedawany w stanach pod nazwą Pontiac LeMans.
Pozdrawiam
Seat już dawno powinien upaść, ciągnięcie żywota tej marki nie ma sensu od zakończenia produkcji poprzedniego Leona. Ani sportowo, ani tanio, ani prestiżowo.
Fiat w Europie przepadnie na własne życzenie, podobnie Opel – tak jak pisali to inni, kiedyś to były zwyczajne, relatywnie tanie samochody dla zwykłych ludzi jak Astra II czy Vectra B – dzisiaj tę rolę pełni Skoda. Potem zaczęło się pakowanie technologicznych bajerów (Vectra C) i tworzenie lipnej premium-atmosfery , czego na szczęście nie kupił nikt. Zaczęli od Signum (future jaktajmer?), potem podnieśli ceny nowych modeli, ale wciąż zwykłego badziewia jak Insignia aż doszli do apogeum premiumowej żenady – Adama.
Nie zgodzę się jednak z Volvo, bo na te samochody jest konkretna i powtarzalna grupa docelowa – lekarze i inni dobrze zarabiający ludzie, potrzebujący komfortowego wozidła dla siebie i rodziny, ale bez klującego w oczy niemieckiego manifestu bogactwa. Wycofanie silników powyżej 2l to idiotyzm, który jeszcze zwiększy awaryjność tych aut, ale nawet to raczej nie odciągnie klientów od Volvo.
Podobnie z Jaguarem i LR/RR – na rynku potrzebna jest przeciwwaga dla niemieckich symboli życiowego sukcesu, a nie każdemu przypasuje Lexus (patrząc po nowych, “pięknych” modelach jak IS 3.gen, takich będzie coraz więcej).
No i dlaczego nie ma Mitsubishi? Stary parch Colt, Lancer z absurdalnie drogimi częściami , Outlander który wygląda jakby wyszedł w 2007, zbyt drogi ASX i L200 + Pajero które są od zawsze w cieniu Navary i Land Cruisera.
Szkoda mi Fiata. Jakby nie patrzeć to kawał historii i wiele fajnych aut. Rzeczywiście 500L to kuriozalny samochód i całkiem bez sensu w przeciwieństwie do normalnej pięćsetki . Swojego czasu Bravo było świetnym kompaktem, Punto też dawało radę. Czemu nic z tym nie zrobili? Bez sensu.
Jeszcze 10 lat temu Suzuki bylo marka ktora nigdy nie zanotowala straty. Ciekawi mnie jak wygladaja ostatnie lata pod wzgledem finansowym.
Subaru jest w ogole rentowne? Dla mnie ta marka juz nieistnieje. Stosunkowo drogie, japonskie, z napedem na cztery kola, z silnikiem boxer – to nie moze przynosic zysku. Jedyny sensowny model to forester.
Subaru to w tej chwili rynek Stanów Zjednoczonych, gdzie na przestrzeni 5 lat zwiększyli sprzedaż o 125% (plus podobnie w Kanadzie); łącznie w Ameryce Północnej w ubiegłym roku sprzedali prawie pół miliona samochodów, a sprzedaż w pierwszych dwu miesiącach tego roku była o prawie 20% lepsza niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, przy czym robią ją jeszcze na starym Legacy. W połączeniu ze związkami z Toyotą wygląda to raczej nieźle i o nich bym się nie martwił.
Notlaufie, osobiście obiecywałeś mi kontrowersje i wcale ich nie ma… A może to inaczej, może to ja stałem się dziwakiem i dlatego nic tutaj szokującego nie widzę…?
W tym i owym się jednak różnimy: Ja nie uważam, żeby Fiat miał zniknąć, podobnie jak PSA, Za to dołożyłbym do listy Subaru, które zaczęło niszczyć swą Legendę zaraz po tym, jak świat zauważył że takowa się narodziła.
Co Wy wszyscy chcecie od Seata. Tak się składa, że od lat jeżdżę autami właśnie tej marki i jestem bardzo zadowolony. Nie dość, że są bezawaryjne, to jeszcze solidne, jak i wyróżniają się wyglądem, poza tym świetnie się prowadza, jak i mają bardzo dobrą pozycję za kierownicą. Widać, że nigdy nie mieliście nic wspólnego z tą marką. Polecam przejechać się Leonem, a później przesiąść się do innego auta zwłaszcza francuskiego….będziecie wiedzieć w czym tkwi różnica. Leon to gokart !
Jestem makaronofilem i jakoś, mimo całej arogancji i masy debilnych decyzji szefostwa, nei potrafię nie przejmować się tym co się dzieje z grupą fiata. Połowa lat 90 to były, z perspektywy popularnych marek w grupie, dobre czasy. Alfa z modelami w każdej z popularnych klas, dodatkowo GTV/Spider, Lancia również nieźle, nawet sam Fiat miał parę ciekawych modeli, vana, lifestylowe Coupe i Barchettę. Zostało niestety wielkie nic, Lancia kompletnie w dupie, Alfa od lat zapowiadająca “już w przyszłym roku” wielką ofensywę modelową, z której nic nie wynika, a jej obecna gama modelowa uboższa niż chyba dowolnej marki łącznie z egzotykami typu Aston Martin.
Fiat jakoś przędzie, ale gdyby nie wielki sukces 500tki byłby w ciężkich tarapatach.
Ciekaw jestem co z Abarthem – wystartowali parę lat temu z niegłupim pomysłem “niedrogie hothatche dla ludu” i nawet się przyjęło, tyle że nie bardzo wiadomo co teraz – w ofercie od lat te same dwa modele, nie widać perspektyw na odświeżenie oferty i obawiam się, że marka wróci do tego czym była 20 lat temu w europie zachodniej – logo na jakichś gównianych spoilerach i felgach oferowanych w salonach fiata w ramach fabrycznego tuningu.
Smutne to wszystko, oj smutne.
Jak się dłużej nad tym zastanowić, to sporo w tym wszystkim bolesnej prawdy…chyba że to wielopoziomowy trolling 😉
– Daewoo o ile wiem, istnieje i ma się świetnie (gdzie były produkowane Chevy na EU, no? a Doosan?)
– Fiat ma Brazylię, i nawet jak w UE padnie, to tam dadzą radę-faaajna gama.
– PSA…mądrego prezesa tam trzeba!!!
– Opel+Seat…ten pierwszy ma tylko fajną Merivę, poza tym widziałem targetowego kierowcę Adama…FUJ!!! Tak więc – GIŃ MASZKARO!!!
– Volvo – ma potencjał i mimo wszystko życzę im dobrze.
– Jag – coraz głupsze modele (np. XF) i pewnie faktycznie tylko kroplówka z TATA utrzyma ich przy życiu.
– LR – DEFENDER!!! JAK CHCĘ DEFENDERA!!!!
Subaru już ostatecznie skupiło się na amerykańskich grzybach, mentalnych i właściwych. Bezpieczne, rozsądne cenowo, 4×4, skręca. W Europie istnieje jeszcze tylko w Szwajcarii, gdzie każda żona i dorosła córka producenta sera jeździ XV.
Volvo nie upadnie, bo Chińczycy staną na rzęsach, żeby pokazać, że potrafią zarządzać znaną europejską firmą z bogatą historią. W 2020 r. będzie silniejsze niż jest teraz.
Jako dyżurny homoseksualista (a więc esteta) zlomnik.pl pragnę napisać, że 500L wysusza mi dupę. Jest nieprzyzwoicie brzydki, prawie tak brzydki jak obecny Outlander. Podobno w Europie 500L sprzedaje się całkiem nieźle O_o 500X ma potencjał, ale go przepompują.
Subaru nigdy nie było tak rentowne jak teraz. Po prostu odpuściło europejski rynek. W Północnej Ameryce święci triumfy wciąż podnosząc sprzedaż.
@floki
różnica między Oplem a Skodą jest m.in. taka, że Opel to wiele lat była rdza na kółkach i tandeta, a Skoda to przerobiony VW z trwałą blachą i solidnymi bebechami. Pierwsze Octavie i Fabie zrobiły Skodzie taką markę, że nawet uporczywe psucie Octy II przez VAG jej nie szkodzi…
złomniku, za całym szacunkiem ale, escuze moi – pierdolisz. Dziękuję
Bartek: to miło że PR Seata czytuje złomnik…
Ja miałem coś wspólnego z Seatem i powiem jedno: chłam.
Exeo i właśnie zakończono? Jakie właśnie?! Zaraz pęknie rok!
Jeżeli Fiat i Opel są według scenariusza złomnika do odstrzału to chyba oznacza nieciekawą przyszłość dla produkcji (czyt. montażu) samochodów osobowych w Polsce? Minister Piechociński ponoć zapowiada wejście jakiegoś nowego producenta do Polski. Czyżby coś przeczuwali i szukali inwestora, aby ustrzec się przed upadkiem zakładów w Tychach i Gliwicach?
Że kto niby twierdzi, że Peugeot jest droższy, premium i w ogóle? Ostatnio porównywałem cenę nowego Berlingo i Partnera i wyszło mi, że Partnera z lepszym wyposażeniem (odrobinę, ale zawsze) dostanie się 5-6 tysięcy taniej niż porównywalnego Berlingo. Może tych modeli nie dotyczy filozofia PSA? Ale tak porównując, to Berlingo takiej jest hmm no bardziej finezyjne z wyglądu- chyba uwidaczniają się geny linii DS i nowych Picasso. W porównaniu obu aut, to Peugeot biedniej wyglądał (pomimo bardzo zbliżonego wyposażenia). Ehh SAAB-a szkoda, z SEAT-ów fajny Leon był, bardzo szkoda by mi było VOLVO.
Ciekawe, że nikt w koncernie FIAT nie wpadł na pomysł przeniesienia znaczka LANCII na ciężarówkę (dawniej były bodajże Lancie-OM) na przykład IVECO Stralis/Strator i zrobienia jakiejś wypaśniejszej linii ciężarówek sygnowanych znaczkiem LANCII- samochodów z mocnymi silnikami, fajną skórą na fotelach i desce, szczotkowanym aluminium i pozmienianym designem wnętrza i zewnętrznego poszycia kabiny- taka seria “EXCLUSIVE BY LANCIA” albo “LANCIA STRALIS”. W końcu na przykład szwedzi ze Scanii oferowali edycje limitowane “Millenium”, “Shark”, “TOP Class”, “4 Stars” i wiele innych, których część na zlecenie produkował Sven “Svempa” Bergendahl.
Wbrew pozorom FIAT znalazłby klientów na ekskluzywne ciężkie Lancie- firmy lubią mieć we flocie auto flagowe, a włoscy kierowcy kochają różne przeróbki i świecidełka- miliardy lampek, lakiery, stal kwasoodporną, polerowane aluminium i inne tego typu szmery-bajery.
PSA nie upadnie. W razie draki dostaną subwencje od rządu, skończy się na redukcji ilości modeli i znów będzie okres produkowania econoboxów w stylu ZX.
Opel też nie upadnie, wrócą do produkcji prostych i tanich aut jak Astra II.
Lincoln? Navigator nie sprzedaje się dobrze?
A Bartek ma rację, Leon to gokart a przecież każdy wie, że gokarty są najlepsze na polskie drogi 😉
CHłam ? To proszę mi powiedzieć, który to był model i dlaczego to miał być chłam. Tak się dziwnie składa, że ja od 14 lat mam Coś wspólnego z tą marką ( 10 lat miałem Toledo II i 4 lata mam Leona II) i w porównaniu z innymi autami nie mogę nic złego o nich powiedzieć. Fakt oba z nich to były auta nowe, o które zdecydowanie dbałem. Abstrahując skoro złomnik miał do czynienia z Seatem, co czy miał możliwość porównać np: leona do innych aut zwłaszcza produkcji francuskiej pod kontem pozycji za kierownicą, prowadzenia jak i przyjemności z jazdy ?. Podejrzewam, że nie bo tak się składa, ze znam autka francuskie i wiem, że właśnie w nich pozycja za kierownicą jest karygodna, a o precyzji zmiany biegów nikt nie słyszał. Więc proszę sprawdzić, przetestować, pojeździć, a dopiero później zmieszać z błotem, o ile faktycznie zaistniała taka potrzeba, bo jak na razie widzę, że zebrała się grupa “fachowców” co Seata na oczy nie widziała.
Ten pomysł z premium Peugeotem to był chyba wiele lat temu i nic z niego nie wyszło, tak więc dzisiaj chyba nie ma żadnych śladów po tym pomyśle
“Dlatego producenci jak ognia unikają teraz podawania pojemności skokowej, żeby nie okazało się, że BMW 328i ma dwa litry.”
“BMW, Mercedes i Audi mogliby pozwolić sobie na wkładanie dwulitrowej turbobenzyny do X5, ML-a i Q7”
No to w końcu BMW może sobie pozwolić na benzynę 2.0, czy nie może? 😛
niech w pizdu wszystko pozamykajo. może by ludzie w końcu zaczęli szanować to co mają…
Z lektury wpisu wynika, że Porsche, Audi, BMW i Mercedes nie upadną. Biedacy będą mieli co oglądać za szybą salonu oraz w tureckich komisach. Tak samo oszczędni będą mieli możliwość kupna Dacii albo jakiegoś chińczyka. Nie ma sensacji proszę się rozejść, im mniej pseudopremium tym lepiej.
Moim zdaniem sprawa jest dość prosta: zbyt dużo ludzi pracuje w branży motoryzacyjnej i około żeby pozwolić sobie dziś na faktycznie drastyczne kroki zamykając całe koncerny.
Wobec tego będzie tak jak jest teraz, czyli zanik jednej marki z portfela danego producenta, ale bez drastycznej zmiany wolumenu produkcji. Lub sprzedaż marki komu innemu vide volvo. Nie można zapominać, że jak przyjdą Chińczycy na dobre to będą najpierw zdobywać przyczółek czyli kupować znaną markę. Częściej będzie też mowa o pomocy publicznej na zakup marki bądź jej utrzymanie i zachowanie miejsc pracy.
A sam rynek motoryzacyjny potrzebuje może nawet więcej modeli a już na pewno większej konkurencji. To mogą zapewnić tylko inwestorzy z zagranicy.
Pomysł z premium peżotem i citroenem dla ludu trochę bez sensu. Może to tylko ja tak miałem ale odbierałem te marki dokładnie odwrotnie, nudny peżot dla mas i cytryna z hydrozawieszeniem dla prezesa. Zresztą cytryna od zawsze kojarzyła mi się z hydrozawieszeniami, po tym jak przeczytałem u złomnika że mają z tego zrezygnować złapałem się za głowę, to tak jakby subaru zrezygnowało z boksera i 4×4, volvo z kanciastych kombii, a bmw z tylnego napędu. A nie, czekaj…
Taa. Chevrolety pod marką Opla. A jak Chryslery sprzedaje się ze znaczkiem Lancii to było że zarzynanie marki i strzał w stopę.
@ Demon75:
Daewoo jako marka samochodów nie istnieje już nigdzie. Obecnie jest to GM Korea i w dawnych fabrykach Daewoo (GMDAT) produkuje się Chevrolety i Holdeny. Oczywiście są to auta zaprojektowane na miejscu, ale nie mają już miłorzębu/kapusty na masce.
@pete 379:
nie wiadomo, co Scania będzie teraz oferować. oby zachowała jak najwięcej niezależności, ale jeśli “Mutti” (“Mamusia”) czyli VW Gruppe będzie chciał ją bardziej z MANem zintegrować…
—
aha, padło Bertone…
http://www.worldcarfans.com/114031571814/bertone-shutting-down—report
Bartek: zgłoś się do przychodni zdrowia ogólnego, tam skierują Cię na dalsze badania.
Nigdy w życiu nie jeździłem żadnym samochodem, nie mam prawa jazdy, auta znam tylko z opowieści bo mieszkam w jaskini. Nie karmić trolla!
Moim zdaniem to właśnie do motoryzacji pasuje teoria Darwina( bo w to, że życie powstało z niczego i przypadkiem nie wierzę, musiał ktoś za tym stać) słabsi muszą wyginąć.
Tak naprawdę w tych czasach produkowanie takich wyrobów samochodopodobnych jakie proponuje nam PSA czy Fiat albo pseudopremium jak Volvo już nie przejdzie, jest internet, gazety motoryzacyjne i łatwy dostęp do mechaników dzięki czemu wiemy, że nie warto ich kupować co przekłada się na słabą kondycję tych firm i dobrze, one nie są nam potrzebne, ba ich upadek przyspieszy wykrystalizowanie się sytuacji na rynku gdzie zostaną jedynie producenci uczciwego żelaza, zresztą już teraz co bardziej świadomi i odporni na marketingowy bełkot mają taki wybór, chcesz sportowo nacechowane i stylowe auto zamiast Alfy możesz kupić Seata, chcesz praktyczne i solidne auto w dobrej cenie szukaj wśród Skód, VW czy Toyot a jeśli chcesz luksusu i stylu masz Audi, Mercedesa albo Lexusa.
Co zagrożone upadkiem marki wniosły do motoryzacji? nic konkretnego, jeden Mercedes klasy S zawiera więcej innowacji niż tamte koncerny wypuściły przez całą swoją egzystencję.
Mam W220 S320 z 1999 roku od prawie dwóch lat, to auto ma 15 lat a jeździ, wygląda lepiej niż 90% nowych aut to jest właśnie rzetelne żelazo w dodatku sensowne w zakupie.
Takim Seatem bym nie pogardził: http://www.youtube.com/watch?v=DMOfYl5GLgQ . Reszta – do piachu.
@Kaczy. “Co zagrożone upadkiem marki wniosły do motoryzacji? nic konkretnego, jeden Mercedes klasy S zawiera więcej innowacji niż tamte koncerny wypuściły przez całą swoją egzystencję” – Daleki był bym od takiego stwierdzenia, szczególnie w przypadku Citroena (choć Peugeot czy FIAT też do tego stwierdzenia nie pasują jak dla mnie). natomiast co co Twojego Mercedesa, mój Citroen BX ma 24 lata, a też jest w dobrym stanie, tak więc jak widać nie tylko niemiecki “żelazo” może być rzetelne czy sensowne w zakupie (co zresztą widać po sporych ilościach Peugeotów 405 jeżdżących po ulicach)
@Kaczy: “Co zagrożone marki wniosły do motoryzacji?” No nic takiego: 3 punktowe pasy bezpieczeństwa to wina Volvo, zagłówki sprawka Saaba, reflektory z tworzyw czy tam samonośne nadwozie to dziwadła od Lancii, hydropneumatyczne zawieszenie i doświetlanie zakrętów to nie wiem kogo robota:-), ale wiem że Leniwiec wie i wiem kto potem to kupował do swoich aut, kompaktowe nadwozia przyjazne ludziom, rodzinom, przedsiębiorcom (a nie tylko prezesom), cywilny samochód terenowy bo nie wszędzie były drogi… to są same drobiazgi. Więcej innowacji jest w W 220, a najlepszą wszyscy tu znają. Wszystkie te patenty przez lata były oczywiście skrupulatnie wykradane z biur projektowych Mercedesa! I to Mercedes zmotoryzował Europę środkowo-wschodnią licencyjnymi 124, 125, 126, 128, oferując w Niemczech sedana i większego sedana dla niepoznaki. No fakt.
@ up:
poza tym W220 to w ogóle najlepsiejszy i najudańszy MB ever!!!
a nie… czekaj!
😉
—
nie śmiejta się z miłorzĘbu, tylko wyguglajta sobie, kto nie wie, hasła: “miłorząb japoński [ginkgo biloba]” + logo Daewoo.
@phillass”….zbyt dużo ludzi pracuje w branży motoryzacyjnej i około żeby pozwolić sobie dziś na faktycznie drastyczne kroki zamykając całe koncerny”.Phillass ty nie myslisz powaznie ze ktos bedzie sie przejmowal ludzmi ktorzy straca prace?Liczy sie kapital nie czlowiek….niestety
Dobrze ja zgłoszę się do przychodni, z ty chociaż z czystej kultury przedstaw jaki to był model i co konkretnie masz mu do zarzucenia, bo tak się skład, że ja przedstawiam konkretne argumenty, które Ty podważasz poprzez nazywanie mnie trolem. Nie spodziewałem się, że mam do czynienia z gimnazjalistą.
@miwo: Co do Daewoo to się mylisz, ta marka wciąż istnieje. Spójrz na rynek rosyjski, czy ukraiński – produkty GM Uzbekistan sprzedawane są pod marką Daewoo np. Nexia czy Gentra.
Ja już chyba wiem dlaczego z Włochami zawsze mieliśmy jakieś tam silniejsze więzi… Bo oni tak jak i my mają dar do obracania wszystkiego w pył i w tym jesteśmy podobni… Z tym że Włosi są od nas chyba nawet dużo “lepsi” w psuciu wszystkiego. W Polsce i we Włoszech powinno się mówić: nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło!
Fiacior (w przeciwieństwie do Lancii, nad czym boleję) nie upadnie. Cała historia tej marki to jedna wielka sinusoida wzlotów i upadków. Po wzlocie (m.in. dzięki Pandzie z Polski), teraz właśnie notujemy kryzys. Pogonią w końcu Markjonne, wezmą kogoś myślącego i wykaraskają się a piać.
PSA – nie upadnie, żabojady uratują markę ze swoich podatków.
@notlauf
“sensowniejsze alternatywy”? Serio Notlauf jest dziennikarzem? I nie wie, ze alternatywa z definicji może być tylko jedna?
Jedynie w serialu były alternatywy cztery 😉
Na wiosnę trolle wracają na znane żerowiska. Gdzie Junior Brand Manager od używanego Lexusa GS?
@Phillass:
Z jednej strony może to i prawda, ale problem (moim zdaniem) jest innego rodzaju – w krajach rozwiniętych (zachód Europy, USA) samochód przestał być:
a) najwyższym osiągnięciem techniki – (super)komputery czy biotechnologia wciągają nosem stuletnie pomysły Otto i Diesla.
b) fantastycznym źródłem dochodów – np. produkcja software’u zapewnia dużo większe zyski, tak samo telekomunikacja.
c) artykułem pierwszej potrzeby – żyjąc w Europie czy w metropolii na wschodnim wybrzeżu można się obejść bez samochodu.
Kto chciał kupić samochód w Europie, dawno to zrobił – teraz ewentualnie będzie wymieniał na nowe/nowsze. Nie ma i nie będzie już grupy wiekowej, dla której samochód to coś nowego i niesamowitego na tyle, by wywołać efekt ‘chcę to’ u całej kohorty. To samo przeszły rynki pralek, żelazek i odkurzaczy. I, o ile mi wiadomo, świat się nie zawalił. A że Grundig należy do Turków – cóż, nie takie rzeczy…
@P7:
w istocie rozpędziłem się: idzie żelazo pod tą marką, ale to tylko rynki byłego WNP, dlatego właściwie nie bierze się ich pod uwagę w globalnej ocenie marki.
nawet w mateczniku, czyli Korei, nie kupisz nowego auta pod marką “Daewoo”, choć ich fabryki nadal produkują samochody.
Śmiało można napisać, że teksty pojawiające się na blogu, to nie są już wpisy, tylko pełnoprawne felietony.
Natomiast akurat ten jest odrobinę pozbawiony znanego wszystkim i lubianego Notlaufowego pazura.
Z wymienionych marek marek nie płakał bym tylko po Seacie, od czasów Marabelli nie pokazali nic ciekawego. VAG niby miało pomysł żeby była to sportowa marka koncernu, ale patrząc z perspektywy czasu był to bardzo nieudany żart marketingowców.
a propos PSA: nowy 308 to podobno niesamowity sukces rynkowy, w związku z czym akcje PSA na giełdzie idą w górę, a Peugeot zwiększa zatrudnienie. Szczegóły w artykule z Rz:
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706186,1094316-Peugeot-308–pomoze-PSA.html
Volvo i Peugeot moim zdaniem nie padną – Chińczycy będą pompować kasę chociażby dla samej propagandy
FIAT jako koncern raczej nie padnie ale wygląda na to, że marki FIAT i Alfa Romeo już są na krawędzi wymarcia (coraz mniej modeli, coraz mniej silników).
Opel. Dziwna sprawa – kiedykolwiek Opel generował zysk? Bo nie pamiętam
O, ktoś pochwalił Merivę. W sumie racja, ostatni model nienapuchnięty od pseudoprestiżu. Bo nawet Corsa Van ma taki wewnętrzny prestiż 😉
Bartek: był to model Ibiza 6K FL 1.9 TDI ASV Sport 110 KM z 2001 r., 3-drzwiowy. Co mam mu do zarzucenia? Był tragicznie wykonany, katastrofalnie awaryjny, zrobiony z materiałów które ewidentnie nie przeszły kontroli jakości VW i dlatego wsadzono je do Seata.
Dodatkowo obrażasz mnie na mojej własnej stronie nazywając mnie gimnazjalistą i pisząc, że pewnie nie miałem możliwości pojeździć żadnym innym samochodem więc nic nie wiem. Interesujące stwierdzenie. Jeśli zakładasz, że nie jeździłem żadnym innym samochodem niż Seat, to pewnie masz ku temu jakieś powody i bardzo mnie ciekawi jakież to są.
@Bartek – gokart, jasne. Jeśli lubisz, gdy na byle studzience kanalizacyjnej wątroba zamienia Ci się miejscami z którymś z płuc to proszę, jak najbardziej, jeździj sobie gokartem. Ja tam się lubię komfortowo bujać zaś mam w serdecznym gdziesiu w jakim czasie mój samochód zrobi północną pętlę, dlatego często tęsknię za moim starym ZX-em.
@Kaczy – ooo, dawno Cię tu nie było. Już ulepiłeś ze szpachli ranty drzwi czy skupiasz się teraz na porównywaniu ofert pożyczek bez BIK-u na zrobienie Airmatica?
“O nie! Tak być to nie będzie!
Dlaczemu w tym zestawieniu jest samochód którym ja jeżdżę?
Owoc moich marzeń, kwiat moich wyrzeczeń, zysk moich bankierów.
Taki wspaniały, taki najlepszy, taki mój.
Taki co skręca, hamuje a nawet – nie do wiary – czasem przyspiesza.
Taki, że gdy doń wsiadam i cichutko zamykam drzwi a on robi “dzyuut”, to po plecach przechodzi mnie dreszcz.
I teraz jakiś leszcz ośmiela się go krytykować? Pisze że to chłam, że powinien zniknąć?
Niedoczekanie jego.
POLICJAAAA.
A nie czekaj.. Gdzie jest moje wiadro pomyj?”
Zawiedziny jestem.
Oczekiwałem wielu komentarzy mniej więcej w takim stylu a tu posucha.
Czyżby:
Primo – moderator stwierdził: ” a tam, pogoda tragiczna, piździ jak w kieleckiem to se choć postów nawycinam”.
Secundo – może wreszcie ludzie zmądrzeli “piedrolę, wszak to tylko pospawana kupka wytłoczek” i przestali postrzegać samochody jako dobro najwyższe i wyznacznik prestiżu zgodnie z tym co napisał @sosek
@miwo
Z wypowiedzi prezesów wysokiego szczebla Scanii, MAN-a i VW wynika, że w Europie pozostanie zachowany odrębny charakter obu marek, przy czym będą dążyli do obniżania kosztów wyprodukowania pojedynczej ciężarówki przez większe zamówienia komponentów. Czyli pewnie kabiny, lampy i reszta cech charakterystycznych pozostanie odrębna, a elementy takie jak osprzęt silnika, skrzynie biegów, a być może całe ramy będą zamawiane u jednego producenta dla obu marek (taka połowiczna unifikacja i standaryzacja).
Oprócz tego zapowiedziano wspólny projekt samochodu tzw. globalnego do lekkiej dystrybucji (Scanii przyda się to,bo nie posiada w ofercie aut o DMC niższym niż 18t).
W końcu podobne rzeczy robili i robią VOLVO, DAF i Renault Trucks (dawniej był też Magirus i przy ciężkich autach ERF, Seddon Atkinson i Pegaso)- unifikują dany model technicznie, w tym przypadku kabinami, ale zachowują odrębny design i cechy charakterystyczne marki.
Także myślę, że Scanii wyjdzie to na dobre i nie szykuje się jej zamknięcie, tylko obcięcie kosztów produkcji przez wspólne zamówienia części w ramach Grupy VW, a wprowadzenie lekkiej ciężarówki dystrybucyjnej przyniesie kolejne korzyści (klienci na ciężkie auta patrzą na markę, nie na cenę i gdy mają we flocie Scanie o DMC wyższym niż 18t, to do lekkiej dystrybucji nie zamówią innej marki, tylko Scanię nawet jeśli konkurencja byłaby tańsza, bo tną tym samym koszty zamawiając u jednego dostawcy materiały eksploatacyjne).
Wniosek jest jeden: o Scanię i jej los nie musimy się martwić.
potwierdzam, kolega mial toledo, to kupa i korniki. gnije w postepie wykladniczym, i psuje sie wszystko, nawet modul zaplonowy… czy komus sie kiedys zepsul niebieski Nanoplex w maluchu?!
notlauf: miałem ibize 6k fl tylko silnik benzyna i oprócz nagminnie zamarzających drzwiach w zime nie była specjalnie awaryjna. Na 110 tys km tylko raz staneła ale to po czesci moja wina (myslałem ze przejade 200km bez ładowania akumulatora)
Star 660 lpg. Czy istnieje lepsze auto by pojechać po bułki do sklepu?
http://tablica.pl/oferta/star-660-z-instalacja-lpg-CID5-ID3EVKp.html#b1fec9c618
Co do Seata, ogólnie marne auta jak i cały VAG ale, to co ostatnio przeżyłem w Altei 1.8 TSI woła o pomstę do nieba. Bijcie mnie, ale przysięgam, że to auto jest głośniejsze od Getza 1.3 przy prędkościach do 120km/h. I nie obchodzi mnie, że Getz to było tanie auto miejskie a Altea stoi od ok. 60K. Nie była to wina opon, były to zdrowe GoodYeary. Do tego uszczelki w drzwiach – tak jakby ich nie było, czułem się jakbym miał otwarte okno – jednym słowem porażka. O “wspaniale” wyprofilowanych fotelach i waleniu o kolanem o deskę nie wspominam, bo to cecha praktycznie wszystkich aut spod znaku FałWe. I na koniec silnik – nie mówię o tym, który silnik tam siedział, ale mówię o… marnym przyspieszeniu – nie wiem, może przyzwyczajony jestem bo wolnossących “maluchów”, ale naprawdę ilość mocy pod prawą stopą nie powaliła mnie.
Koledze Kaczy proponuję przejrzenie historii marki Lancia i z chęcią bym poczytał o tych innowacjach Mercedesa… Co takiego wprowadzili jako pierwsi?
Niby tak. Ale jest pewna rzecz, o której zapomniałeś, a co w trakcie kryzysu rynku finansowego miało niebagatelne znaczenie – too big to fall. Fiat nie padnie, bo nikt mu na to nie pozwoli. Za dużo ludzi tam pracuje, to byłby gwóźdź do trumny włoskiej gospodarki. Z PSA jest już trochę inaczej, ale nie sądzę, by było źle. A Volvo zobaczymy, póki co jest nieźle. A Chinczycy nie zwykli ostatnimi czasy topić asy bez sensu.
@Kaczy – to że twój Mercedes jeździ od 15 lat to jest aż tak wielkie osiągnięcie? Moja Lancia jeździ od 23 i mimo tego wygląda tak że duża część ludności obojga płci się za nią ogląda. Czy to znaczy że wygląda lepiej niż większość nowych aut? Pytanie retoryczne 😉
Zgadzam się z kolegą Garnierem. FIAT, a w zasadzie już FCA (Fiat Chrysler Automobiles) nie padnie, w najgorszym wypadku będzie pompowanie kasy z włoskiej/hamerykańskiej kabzy publicznej.
Mam nadzieję, że Marchionne się w końcu obudzi i przestanie olewać rynek EU. Ewidentnie potrzebują jakiegoś hitu na miarę pierwszego UNO, które dźwignęło w latach 80 FIAT-a. Nie żadnej ściemy w stylu 500L (samochodu swoją brzydotą prześcigającego Multiplę) i jego ew. wariacji.
Ja na FIAT-y nie narzekam, sam już trzecim jeżdżę i jak się dba to nic się nie psuje (wyjątek – uno II, rdza chrupała w oczach dolną krawędź drzwi). Teraz mam Bravo II 1,9 8v i tylko eksploatacja (co roku wymiana oleju przy przebiegu mniej niż 15k/rok), zero awarii (ale też oszczędzam turbinę, nie cisnę do 3000 obr/min na zimnym silniku, nie dławię pod górę na 1k obr./min, po dłuższej trasie odczekam z minutę i dopiero wyłączam silnik). I chcąc kupić następcę nie mam czego u FIAT-a szukać.
Jak VW kupi AR to dopiero będzie upadek legendy… No dalej! dawać tą nową giulię jeszcze się odkujecie!
“Dobrze ja zgłoszę się do przychodni, z ty chociaż z czystej kultury przedstaw jaki to był model i co konkretnie masz mu do zarzucenia, bo tak się skład, że ja przedstawiam konkretne argumenty”
tak , bo pozycja za kierownicą- subiektywnym okiem autora wpisu- lepsza niż w bliżej nieokreślonym ogóle aut francuskich to faktycznie mięsny konkret
Francuskie auta się palą – więc pozycja jest taka, żeby w razie samozapłonu jak najszybciej uciec z samochodu :D.
Dopóki nie dorobiłem się piwnego brzucha to też nie do końca kumałem po co taka zrelaksowana pozycja we francuskich autach. Kierownica daleko, dźwignia zmiany biegów daleko, tyle miejsca się marnuje…
Teraz nie mogę zrozumieć jak ktoś z brzuchem mieści się między fotel a kierownicę np. w takim golfie czy innym oplu 😉
W latach osiemdziesiatych, zniknęły jeszcze takie marki jak Austin, Morris i Triumph
Płaczecie nad kupnem AR przez VAG zrównując to do totalnej katastrofy i upadku marki – a już od dłuższego czasu VAG ma Lamborghini, kóre ma się lepiej niż kiedykolwiek. I jeszcze jedną markę mają… taką sportową, no…. aha – Bugatti!
Aj, aj, aj. Mam nadzieję, że ta wizja się nie ziści. Raz, że lubię pracę w Volvo. Dwa: postaram się merytorycznie. Od 2020, no po interwencji Pani Merkel – od 2021 roku, będziemy mieli nowy limit CO2 dla nowych aut w Europie. 95 gr na km. To oznacza, że SUV z dwulitrowym silnikiem znajdzie się w krainie barokowego przepychu. Coś jak Cadillac Eldorado Biarritz ’59 przetłumaczony na nasze czasy. Żeby utrzymać niską emisję CO2 będzie przybywać hybryd i to typu plug-in. Rynek stanie na głowie. Pod maskami będzie słychać małe, doładowane trzycylindrówki i rzędowe czwórki wspomagane prądem. Tyle Europa. W Chinach nieźle sprzedają się benzynowe silniki 2.0. W USA też na pierwszym miejscu są już silniki r4, które wolumenowo wyprzedziły r6. Nowe XC90 powinna się przebić ze swoją dochodowością przez niekorzystną różnicę kursową USD- SEK, która obecnie jest sporym problemem. Wiem, postraszyłem Was trochę tą ekologią.
Również pozwolę sobie na przedstawienie mojego punktu widzenia…
1. Lancia. U mnie przegrała życie Lybrą i Thesis. Wyglądają jak moja poranna kupa, do tego są awaryjne, i drogie w naprawach. Jakoś nie będzie mi specjalnie żal.
2. Seat. Koncern VAG już od dawna zapełnił ‘budżetową’ półkę Skodą, zatem sprzedawanie czegoś, co leży pomiędzy Skodą a VW (NA PEWNO?) jest bez sensu. Ponadto są brzydkie, ale to kwestia gustu.
3. Nie znam się na amerykańskich realiach, ale do piekła. Jak całą US i A
4. Volvo – szkoda. Samochody ładne, bezpieczne, bezawaryjne, przyzwoicie wykonane, w rozsądnych cenach. 850tkę wspominam bardzo dobrze. Moim zdaniem nie zniknie – silna konkurencja dla BMW i biednych Audi.
5. PSA – Do piachu. Jak wszystko co franuskie (WAM TEŻ LAGUNY DWÓJKI CIEKŁY W DESZCZU?!?!)
6. Fiat. Patrząc po tym co Fiat ostatnio zrobił w Bielsku – przenosząc produkcję Ypsylona do Polski pod pretekstem mega jakości wykonania – ta teza byłaby słuszna. Po idiotycznym remake’u 500tki rzeczywiście można sądzić, że jest źle. Jednak – patrząc przez pryzmat Polski – Pandy całkiem przyzwoicie się sprzedają, nie mówiąc do Doblo, czy Ducato. Brakuje takiego samochodu stricte ekonomicznego jakim było seicento, bo moim zdaniem Panda i Seicento to dwa różne gatunki.
7. Opel – do piachu. Najlepszą rzeczą jaką mogą zrobić dla ludzkości to splajtować, i pociągnąć za sobą cały GM.
8. Nie uważam. Po pierwsze Angole na pewno będą stanowić swojego rodzaju opór, który będzie kupował produkty rodzimej marki – oni podchodzą do tego bardzo patriotycznie. Poza tym, ludzie cały czas mają przeświadczenie, że Jaguar to luksus, ale nie taki jak jakiś plebejski Mercedes, czy Audi. Lepszy. Evoque jest całkiem fajną furą, a i podobno ten 2,2 diesel jest całkiem porządny.
9. Saab. Szkoda, bardzo lubię te samochody, ale niestety.
Siema,
Chevroleta juz nie bedzie od 2015r.
Dostalem list od tej firmy do domu, bo rodzice kupili.
No coz tak to jest jak robia ciagle auta FWD, slabe i bez turbo.
Tak samo Opel, obudzil sie po tylu latach i dal turbo do benzyniakow…troche za pozno. 😉 Mi tam zal nie bedzie tej marki, jezdzilem Astra Classic, silnik nie do zajechania bo od ISUZU ale reszta ? Syf 😉
nie widzę alternatywy dla Citroena. nie wsiądę do niemieckiego kibla! NEVER
Muszę powiedzieć, że też martwię się o przyszłość Jaguara, jednej z moich ulubionych marek. Z jednej strony radzą sobie teraz nieźle, ale dochody przynosi głównie Land Rover, choć “Jag” tez zwiększa obroty. Ale po prostu nie widzę ich konkurujących na równi z BMW, Audi, Mercem a nawet Lexusem. Za późno chyba wzięli się za poszerzanie gamy, chociaż może jeszcze nie jest za późno. Fiata, Peugeota, Citroena i Volvo szkoda. Lancia i tak już jest martwa, po prostu jeszcze nie “formalnie”. A ze śmierci Opla ucieszę się bardzo, ich historia sięga XIX wieku, a i tak nie zrobili praktycznie nic ciekawego w tym czasie. Inna rzecz, że przykro patrzeć, jak świat motoryzacji ubożeje…