
Buon giorno!
Nie wiem czy wiecie, ale to się prawidłowo wymawia MAZERATI. Podobnie jak Lamborgini, a nie Lambordżini, Gajardo a nie Gal-lardo, Gija a nie Dzija i Fli-ąs a nie "Flułence". Oczywiście nie o Reno Flułence będziemy dziś mówić, ale właśnie o Maserati. Jeśli już miałbym bowiem kiedyś kupić sobie włoski supersamochód, to na pewno nie Ferrari, bo to banda zarozumiałych dupków i oszustów, na pewno nie Lamborghini, bo to folcwagen, tylko właśnie Maserati. Oczywiście nie żadne nowoczesne, tylko takie stare, z lat 80. A dlaczego? To proste: one wyglądały jakby