
Z jednej strony to smutne, że tak wspaniała kolekcja mikrosamochodów Bruce'a Weinera idzie w całości na sprzedaż i skoncentrowane w jednym miejscu mikroauta rozjadą się po świecie, pyrkając swoimi 1-cylindrowymi silnikami. Z drugiej strony to dobrze, że np. nie pozwolono jej po prostu zgnić. Z trzeciej strony to idealnie, że akurat nie trafiłem szóstki w totka (byłoby to trudne, ponieważ nie gram), ponieważ właśnie siedziałbym w Drimlajnerze do USA, żeby rozpędzić cały hajs na mikrofury pana Bruce'a. Piszę o tym teraz, chociaż aukcja będzie 15 lutego, ale gdyby ktoś jeszcze