
Dobry wieczór,
obejrzałem sobie krótki filmik relacjonujący sytuację na giełdach samochodowych z 1986 r., który nadesłał mi Michał Piasecki i naszło mnie kilka przemyśleń. Na szczęście mam się nimi z kim podzielić, bo w końcu jest złomnik.
Najpierw jednak zapuścimy film:
Przede wszystkim w oczy rzuca się to, że sytuacja na giełdach samochodowych była na tyle ważnym niusem, że poświęcano jej czas antenowy w dzienniku. Dziś temat nie do pomyślenia. Co kogo obchodzi ile kosztują samochody? Liczy się mama Madzi i Smoleńsk.
Druga rzecz: ceny, które rzuca zarówno pan Wypchło, jak i pan Żuber,