
Historii o Syrenie Laminat nie będę tu przytaczał, bo wszyscy w miarę wiedzą o co chodzi. Niedawno widziałem nawet Syrenę Laminat która jechała o własnych siłach. Nie wiadomo dokładnie ile powstało laminatów, ale wiadomo że sporo ich się zachowało. Teraz na sprzedaż jest kolejny egzemplarz.
Być może się mylę, ale najprawdopodobniej za sprawą powieszenia tego egzemplarza nad ziemią mam niejasne wrażenie, że to ten sam, który latami stał na warszawskich Odolanach na dachu złomowiska, naprzeciwko składu kontenerów. Na tym samym złomowisku, na którym stało truchło Celiki RA40 za chyba 22 tys.